Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 031 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Jak chcesz się szybko i dobrze nauczyć jeździć na nartach to też najpierw kup slalomkę. Później spróbujesz innych nart. Slalomki nie poleciłbym jedynie osobom mało sprawnym, które nie chcą się nigdy uczyć skrętu ciętego, lub też osobom zainteresowanym głównie jazdą poza trasą i w snowparku.
- 869 odpowiedzi
-
- 1
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dobierz sobie buty. Najlepiej pojedź do sklepu ski fanatic w wawie to zobaczysz jak dobierają. Muszą być na styk i na długość i na szerokość i na wysokość. Flex mało ważny, 90-120 będzie ok. Firma dowolna. Ma mieć 4 klamry i być dopasowany, tylko tyle. Podeszwa lepiej zwykła niż gripwalk, to nie będzie problemu z wiązaniem. Jak chcesz się uczyć skrętu ciętego to kup slalomkę 155cm promień ok. 10-13m. Jak będzie 150 czy 160cm to też ok. Firma dowolna. Kup nowe. Dlaczego slalomka? Bo na niej najłatwiej się nauczysz. Na dłuższe narty przyjdzie czas. Do skrętu ciętego, narty muszą być ostre. Ostrzy się codziennie. Wewnętrzna krawędź zużywa się szybciej, więc w połowie dnia przekładaj narty. Większość serwisów nie umie naostrzyć nart 🙂 Jak będziesz gdzieś jechał, to pytaj konkretnie o namiary na serwis. Rocker w narcie to inaczej popsuta narta, unikaj go jeśli chcesz jeździć ciętym. Skorzystaj z insstruktora. Najlepiej weź sobie kogoś młodego z legitymacją Instruktora PZN (NIE pomocnika) Takie osoby na pewno dobrze znają skręt cięty. Przypadkowy instruktor z losowej szkółki, nie zawsze jeździ poprawnie.
- 869 odpowiedzi
-
- 3
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie pomyliłem. Odnoszę się do komentarza stronę wcześniej.
- 869 odpowiedzi
-
- 1
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Nie zgadzam się. Byłem kiedyś u nich na treningach: Poziom treningu średni, bez tragedii, ale bez szału. Organizacyjnie słabo, zupełny chaos. Na CKI spotkałem też jedną z ich "zawodniczek". W cudzysłowie, bo była to jedna ze słabszych osób na kursie. Do koleżanek z czołówki Polski ze 3 klasy jej brakowały, a z Liderem jeździła od dziecka. Żeby nie było to nie jest jakaś zła szkoła, ale jednak NIE elita.
- 869 odpowiedzi
-
- 1
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jest dokładnie odwrotnie. Im lepiej jeździsz, tym prędzej poczujesz różnicę w sprzęcie. Choć dobry narciarz zjedzie na każdych nartach, to nie oznacza, że nie zauwazy różnicy. Na początku drobne różnice są bez znaczenia. U poczatkującego to braki w technice decydują o tym jak zjedzie a nie niuanse sprzętowe. Co do długości nart, ja czuję różnicę 5cm, ale Mitek pewnie nie bardzo. Jeśli chodzi o 2mm szerokości to pewnie żaden z nas tego nie zauwazy, może dopiero zawodnicy z czołowki.
- 869 odpowiedzi
-
- 1
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Juz Ci napisalem. Spekulacja polega na obrocie wirtualnym kontraktami. Jakis bank kupi troche kontraktow i cena leci w gore, potem nastepny to podlapuje itd. Jak w piramidzie finansowej. Dodatkowo mozliwy lewar ( nie trzeba placic calej kasy a tylko ulamek wartosci) zwieksza skale wzrostu drastycznie. Producenci wykorzystuja wysokie( wirtualne) ceny gieldowe i tez podnosza cenniki i tak spirala sie nakreca. Straca realni odbiorcy i Ci co kupia kontrakty na samej gorce a reszta jest do przodu. Zarobia wiec banki i spolki energetyczne. Rzady na to pozwalaja, bo sami w tym uczestnicza albo ich koledzy.
-
Nie wiem, czy rozumiesz to co piszesz, ale właśnie podałeś kilka argumentów potwierdzających spekulacyjny charakter wzrostow cen pradu w EU. Jak slusznie zauwazyles, w wielu krajach realny koszt produkcji pradu nie specjalnie sie zmienil, wiec jest to typowe nakrecanie paniki. Spekuluje sie wirtualnymi kontraktami, dlatego tak latwo im to wychodzi. A realni producenci tez chetnie skorzystaja z wyzszej ceny na gieldach i banka sie nakreca.
-
Umowy mogą być różne. Negocjowane oficjalnie jak i mniej. Lobby podhalańskie na pewno jest istotnym graczem. A nawet Twoje do końca roku, to już blisko połowa kosztów po starych cenach bo naśnieża się w grudniu.
-
To jeszcze napisz jak tam znaleźć tani nocleg.
-
Grimson, dwója z procentów. Kolega wyżej Ci wytłumaczył, że jest poprawnie. W sylwestra to bez różnicy czy wyciągi będa czynne, pojeździć i tak sie wtedy nie da. W Czarnej, jazda jest możliwa tylko w tygodniu poza feriami. Inne terminy to ryzyko śmierci lub kalectwa. Ceny energii windują nie tylko braki gazu, ale przede wszystkim spekulacja, mogę równie szbyko spaść, jak się zacznie recesja. Ośrodki pewnie mają umowy długoterminowe, ale chętnie podniosą ceny jak jest okazja. To coś jak nasi górale, którzy zawsze biadolą, że dutków za mało.
-
Mitku, w trudnym terenie nigdy nie jeździłem ani ja, ani Ty, ani Twoi koledzy na gravelach.
-
Mitku, ciężki teren to nie taki po którym zjedziesz na swoim ht, ale taki w którym nawet nie przyjdzie Ci do głowy próbować zjeżdzać. (Mnie również 🙂 ) Ten rower zaprojektowano do ścigania się w lekkim terenie. Przede wszystkim ma być szybki pod górę stąd lżejsze i bardziej delikatne komponenty i bardziej podjazdowo zaprojektowane zawieszenie. W dół też będzie niezły ale ma swoje ograniczenia. Mniejszy skok i inne zestrojenie amorów, słabsze opony, inna geometria. Nie pozwoli na pokonanie takiego terenu jak endurówka, a jeśli nawet pozwoli, to wolniej. Jesli będziesz go tak katował, dużo szybciej się zniszczy a w skrajnych przypadkach konstrukcja moze nie wytrzymać. Paradoksalnie, Twój HT może być bardziej odporny na zuzycie. Bajki o trudnym terenie na gravelu można potraktować jako żart. Nawet na najłatwiejszych singlach, gravel to już wyzwanie.
-
Ta cena to z czasów jak było "tanio". Teraz podobna konfiguracja to bliżej 30k. Ale ja kupiłem używkę, więc włącznie z pełnym serwisem i drobnymi ulepszeniami wyjdzie mnie podobnie co Twój z deca. Zużycie sprzętu raczej niewielkie. Przednia opona jest dalej seryjna a sam już trochę na nim pojeździłem. Ten z Deca ma sensowną konfigurację ale bardziej jako uniwersalny do lasu i w góry, a nie typowo do bikeparku, czy w ciężki teren. A mostek zmieniłeś, czy pasuje Ci pozycja "nurka"?
-
Czas to bardziej dla mnie, a nie dla kogoś co jeździ od lat. Szkolenie natomiast przydaje się każdemu. Właśnie byłem na takim 3 dniowym i progres jest duży. W mojej grupie byli goście co jeżdżą po górach od kilkunastu lat, jeden nawet mieszkał w Szwajcarii a i tak wiele się nauczyli. Co do sprzętu: - Pedały powinny nie tylko mieć piny, ale również być płaskie (tzn. ośka nie może być wypukła względem reszty). - Masz dobry rower ale nie do skakania. Jak będziesz dużo skakał to szybko go zniszczysz. - Źle wyregulowany amor, może nagle odbijać co istotnie wpłynie na bezpieczeństwo lądowania. I fotka roweru (jeszcze z zeszłego roku). Zwykle nie robie zdjęć. Specyfikacja tutaj tylko kolor inny: https://katalog.bikeworld.pl/2018/web/produkt/rowery/mtb_650b_full/giant/54696/trance_advanced_1
-
W tamtym poscie przedstawiles, ze tych oczywistosci nie rozumiesz, wiec nie dziw sie komentarzom. A porade dostales od Mitka. Musisz sie przyzwyczaic. Twoj naped ma wystarczajacy zakres i dobre stopniowanie przerzutek. Zamiast skupiac sie na przerzutkach sprawdz jakie masz buty, pedaly i jak ustawione zawieszenie. Wybierz sie tez na szkolenie z techniki jazdy. 10 lat wkolo komina na pewno utrwalilo wiele zlych nawykow.
-
Nawet jak wymyslisz 1000 bzdurnych obelg pod moim adresem to Twoja poprzednia wypowiedz i tak pozostanie bledna i logicznie sprzeczna. Przeczytaj ja jeszcze raz, moze zrozumiesz. Co do roweru to dokup sobie myk-myka.
-
Wyslij na pajacyka lub inna tego typu akcje.
-
Sam sobie przeczysz. Twardsze przelozenia to NiZSZA kadencja. Zawodowcy jezdza z wysoka kadencja mimo, ze maja wielkie miesnie. Widocznie jest to bardziej efekrywne. Typowy leszcz jezdzi z bardzo niska kadencja. Generalnie nizsza kadencja bardziej obciaza miesnie nog a wyzsza serce i pluca. A gdzie jest zloty srodek to juz trzeba samemu sprawdzic.
-
900s z deca
-
Hamulce oryginalne. Nie wygladaja na zniszczone ani zuzyte. W serwisach im sie nie chce takich rzeczy robic, wiec to nie od nowosci zalezy. "Panie przeciez dzialaja to o co chodzi?" A Ty jaki rower kupiles?
-
Czemu akurat te? Te Sramy sa ogolnie niezle. Bardzo dobra modulacja. Tylko trzeba je dobrze odpowietrzyc a serwisy nie chca tego zrobic.
-
No tak, bo pewnie tu same "złotówy" ;}
-
W ten weekend miałem okazję przekonać się, że te amory za 5k jednak coś dają. Masa przejechanych korzeni i ani jednej gleby. 🙂 Niestety doszedłem tez do granicy możliwości moich hamulców.(Sram Guide RS) Podejrzewam, że nie są w pełni sprawne. Jeśli chodzi o napęd to 50 zębów w kasecie też się przydało, ale podjazdy jak dla mnie były mocno strome. Na jednym z nich, nawet ktoś wypychał elektryka.
-
Nie wiem jak wy tyle nabijacie. Do pracy zawsze autem. W zeszłym roku byłem w sumie ze 2 miesiące w górach. Wyjazdy tygodniowe, weekendowe ale również jednodniowe. Do tego do rodziny mam ponad 200km i jeszcze na Śląsk regularnie jeździłem (też 200km w jedną stronę) W sumie wyszło niecałe 20k. km.
-
330 tys. km to mało? Przy średnim europejskim przebiegu* to 25 lat użytkowania. Panowie bogacze, po prostu za dużo się furami wozicie. *- Dla Niemiec, średni roczny przebieg to 13,6k km.