Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 081 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Możesz spróbować, ale na pustym, szerokim i niezbyt stromym stoku w Alpach. Jak opanujesz jazdę ciętą na promieniu 23m to z automatu ustawi Ci lepszą sylwetkę. No chyba że jeszecze nie jeździsz płynnie na krawędzi na SL to gigantki nie mają sensu. U dzieci w klubach jest trochę inaczej ale dorosłemu lepiej zacząć od nart slalomowych.
-
Jak miałem 14 lat to ok. 150cm 40kg, obecnie ok. 175/65. Zaczynałem na nartach klasycznych 150cm. Po dwóch sezonach kupiłem elany xcarve 1.0 Totalna pianka, lekko taliowane, w długości 168cm i też na nich 2 sezony. W tym czasie tylko klasyczne techniki i dużo jazdy w lesie i w trudnych warunkach. Kolejne miałem atomic sx supercross 170cm R16m (twarde i z wysoką płytą) i na nich nauczyłem się carvingu w jeden sezon ale narty pogiąłem. Potem kupiłem SL FS 161cm. i zapisałem się na kursy instruktorskie. Tu był pierwszy kontakt z prawidłową techniką i tyczkami. Najpierw GS(na slalomkach) potem SL. Pomocnika instruktora zrobiłem w tym samym sezonie. Poźniej jeździłem sporo na treningi i zawody akademickie i dopiero po jakimś czasie kupiłem gigantki. W AZS Wintercup miałem okazję porównać swoją jazdę do najlepszych zawodników w kraju. Oczywiście nigdy nie miałem szans ich dogonić, ale same stary w pro zawodach też dużo mi dały. Droga była dobra jak na ówczesne możliwości, przede wszystkim dizęki różnorodności jazdy (race, freeride, muldy, skitur a nawet snowpark) i ciągłych prób podnoszenia poprzeczki. Brakowało podstaw technicznych na początku i niepotrzebnie jeździłem w za dużych butach. Na tyczkach na początku nie miałem też odpowiednio ostrych krawędzi. Nawet jak zaczynasz, muszą być perfekcyjnie ostre. Co trening ostrzone.
-
To jest propozycja sprobowania nart GS a nie doboru rekreacyjnych. Dlugosc tylko 181cm a promien 23m jest odpowiedni. Z racji ze to model juniorski i tak beda latwiejsze na poczatek. Ja waze 65kg i pierwsze GS mialem seniorskie Stockli 183cm R22m. Na poczatku byl dramat ale po kilku sezonach potrafilem juz je dogiac i "wykladac" sie w skrecie. Tez nie przeszedlem drabinki szkoleniowej. Zaczynalem w wieku 14 lat i pierwsze lata uczylem sie samemu lub z jakimis pseudo instruktorami na koloniach. Podstaw carvingu nauczylem sie z netu. Dopiero jako 19-latek zaczalem jezdzic na kursy i treningi. Najpierw na SL a po jakis 3 latach kupilem GS. Teraz mam gs juniorskie 176cm R21m i sa zdecydowanie za krotkie i troche zbyt lekkie. Na lodzie jest super ale na nierownosciach troche telepia. W domu jednsk stoja kolejne 182cm R24m.
-
Jakbyś chciał spróbować i nie jesteś gruby to tu masz bardziej miękki odpowiednik GS/master w niskiej cenie: https://allegro.pl/oferta/narty-head-worldcup-rebels-i-gs-rd-team-181-cm-13390605772 Tylko niech Cię nie zmyli, że napisali juniorskie. Na takich nartach trzeba umieć jeździć. Edit: Zaraz się czepicie, że do 65kg. Tak ale dla zawodnika. On i tak wygenruje większe siły niż amator 80kg.
-
Nie wiem czy zaoszczędziłem, ale przynajmniej mam dokładnie takie komponenty jak chce. Jedynie geometrie wolałbym mieć bardziej zjazdową.
-
Mastery to zwykle to samo co starsze fisówki. Może być za 30k albo za 40k. Nie ma dokładnej granicy. Chodzi jednak o to żeby dodatkowy wydatek coś istotnie poprawiał i był dostosowany do potrzeb użytkownika. U mnie w obecnym rowerze już za bardzo nie mam czego poprawić. Topowe są amory, napęd, kierownica, pedały, opony i szpilki w kołach. Hamulce i obręcze kół możliwe, że też do mojego zastosowania. Rama nie wiem. Może jakbym zmienił rower na inny to wtedy wyszłoby drożej. Są natomiast różne droższe komponenty, ale nie widzę na nich zysku bo Np, spadek wagi jest kosztem wytrzymałości.
-
Wszyscy którzy kupują sprzęt kilkakrotnie droższy, jeśli ten tańszy jest tak samo dobry. Miałem kiedyś Stoclki GS, złożyłem rower za 20k ale patrzę na parametry, nie logo. Za 2-3k można kupić topowe narty. Te za 10k nie są w niczym lepsze poza prestiżem i może dla kogoś wyglądem. Rower za 20k jest sporo lepszy od tego za 10k i o wiele lepszy od tego za 3k. Rower za 100k ma juz raczej wartość snobistyczną. Jazda sportowa to jazda na tyczkach niekoniecznie w zawodach FIS. Reszta to jazda rekreacyjna. Chyba że inne dyscypliny. Może, ale zwykle jeździ na fisówkach bo tak się przyzwyczaił. A Ty jechałeś na GS 10?
-
1. Bo do tego one służą. Masz się poczuć prestiżowo 2. 140% różnicy w cenie. Jak ktoś ciśnie sportowo to kupuje fisówki. Tak jak napisałem powyżej, ten wynalazek nie nadaje się do jazdy sportowej, bo nie pasuje do żadnej konkurencji. Jak ktoś jeździ rekreacyjnie to max sztywna narta może się okazać gorsza a nie lepsza. Wszystko zależy też od warunków i dynamiki. Level 8-10 to zawodnicy, więc są poza tematem. 3. No różnie z tym bywa, często coś jest pro a w praktyce szrot. 4. No właśnie o to mi chodzi. Dlatego bardziej miękki model, może się okazać nawet lepszy. Bo nie mówimy tu o piankach tylko innym gatunku drewna ale dalej z dwoma blachami.
-
Rozumiem wątpliwości ale NIE ja podałem link, tylko od tego linku zaczeła się dyskusja. I o tych nartach a nie innych modelach stoclki rozmawiamy. Można je kupiić taniej w PL - za 8500zł Podałem też podobny model do porównania. Full camber, pełny rdzeń drewniany, dwie blachy, taliowanie pseudo GS. Nieco większy promień przy tej długości to raczej zaleta.Może faktycznie będą trochę bardziej miękkie, tylko czy to wada w modelu, który NIE służy do jazdy sportowej? A nawet jak weźmiesz te PRO to jednak 3600zł vs 8500zł to dalej przepaść. Pozycjonowanie w grupie, napisy pro, szata graficzna i nazwisko zawodnika to nie są istotne paramtery narty tylko marketing. Dodam jeszcze że Slalomki FIS, kupuję w okolicach 2k zł nowe. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tak wielu narciarzy uwielbia przepłacać za jakiś dziwne wynalazki. Nawet na tych 156cm mogę jeździć (rekreacyjnie) wszystko. Wliczając w to zjazdy na krechę, muldy i lekki freeride obok trasy..
-
Narty stoclki z linka: https://www.bikesystem.pl/1028982-narty-stockli-laser-wrt-pro-marco-odermatt-edition-172.html 9500zł Podobne narty allround/pseudo GS: https://ski24.pl/narty-meskie/29117-28927-narty-gigantowe-salomon-srace-gs-10-2024-wiazanie-samonon-m12-black-z-grip-walk.html#/48-dlugosc_cm-175 1950zł Dla kupującego nie ma znaczenia czy to jest cena katalogowa, promocyjna, klubowa czy inna. Liczy się to za ile można dany produkt kupić w danym momencie. Jak stoclki zrobi promocje -70% to dopiero wtedy będzie cenowo porównywalny.
-
Też wymaga, mamy lakiernie w fabryce i to wcale nie jest takie banalne. Do tego każda zmiana wymaga aktualizacji rysunków, instrukcji, innych dokumentów a to właśnie koszty ludzkie. Nowy modle to oczyiwście jeszcze większe koszty a tych w nartach też nie brakuje. Jak sprzedajesz pudełko po XX groszy/szt to dla Ciebie jest istotny koszt produkcji. Jak klient docelowy będzie w tym pudełku sprzedawał leki po 200zł/szt to już ten koszt pudełka ma marginalne znaczenie. Problemem jest łańcuszek posredników którzy stosuj\ą narzut procentowy a nie kosztowy. Czyli jak koszt produkcji nart wzrośnie ze 100zł do 200zł to w sklepie często cena nie wzrośnie z 2000 do 2100 tylko z 2000 do 4000zł. No właśnie, cykl zautomatyzowany czyli tym bardziej koszt pracy ma małe znaczenie. Odpowiadam za kontakty z dostawcami (głównie polskimi). Żeby to skutecznie przenieść do indii, trzeba zmienić dostawców na indyjskich. Jak na razie się nie oplaca. Za małe serie, zbyt duża różnorodność części, zbyt krótkie oczekiwane czasy dostawy. Bardziej prawdopodobny jest scenariusz, że całą naszą firmę wykosi konkurent z biedniejszego kraju. Mógłbyś próbować też zatrudnić hindusa, żeby współpracował zdalnie z polskimi dostawcami. To teoretycznie możliwe, ale raczej nie opłacalne. Mój/jego koszt pracy jest znikomy w porównaniu do wartości zakupów za jakie odpowiadamy. Już 1% większa skuteczność może być ważniejsza niż wysokość pensji.
-
Nie musisz jeździć pickupem żeby wiedzieć, że to nie gokart. Dla mnie już SL 165cm jest za dluga. Slalomy nalepiej mi wychodzą na 156cm. Nawet część zawodników używałaby krótszych niż 165cm, gdyby przepisy zezwalały. Za to w GS, poniżej 180cm jest słabo ze stabilnością a narty wolniejsze. Do tego te "sztekle" mają taliowanie slalomki, więc do GS się nie nadają.
-
Ale o czym Ty gadasz? Pisałem że koszt produkcji to mały % finalnej ceny - bo tak jest. Do tego koszty pracy to też tylko jakiś % kosztu produkcji. Przenoszenie produkcji to po prostu szukanie dodatkowych zysków. Gdyby koszty produkcji nart były bardzo istotne to nie byłoby szerokiej gamy modeli, aktualizowanej co sezon. Jak będzie się opłacać to na pewno przeniosią do Indii, choć raczej nie moją posadę a całą naszą fabrykę. Widocznie na razie sie nie opłaca. Ja Ci piszę jak jest, a nie jakbym chciał żeby było. Jak znajdą się tańsi/lepsi dostawcy to Twoja firma też wyleci z rynku . Jednak jakoś się utrzymujesz płacąc pracownikom kilka razy mniej niż w Szwajcarii, ale kilka razy więcej niż w Bangladeszu. Wbrew pozorom Polska wypada bardzo dobrze w kategorii koszt/kompetencje pracownika.
-
A czemu maja rezygnowac z dodatkowych zyskow? Pracowalem kiedys w sklepie sportowym. Sam narzut detalicznego sprzedawcy przekraczal 100% a jest jeszcze lancuszek posrednikow.
-
Moga, tylko po co jak ludzie chetnie kupia drozsze. A moze nawet dzieki temu lepiej schodza wsrod snobow. Koszt produlcji w sprzecie sportowym to zazwyczaj zinkomy % ceny.
-
Za dluga slalomka sprzedawana jako GS. Nie nadaje sie do zadnej z wymienionych dyscyplin. Byc moze niezly allround w cenie 4 par podobnych desek.
-
Przypadki są dwa: 1. Jak trenuje w klubie to trener powie jakie kupić. 2. Jak nie trenuje to obojętne co.
-
Co to za szmelc?
-
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Spiochu odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
@Edwin Taki typ jak te oxelo to dobry wybór. Dla paralityka nawet mniejsze kółka lepsze, ale przede wszystkim sztywny i dopasowany but, nie żadne fitnesowe. Wybrałbym jednak lepsze marki niż decathlon. Ten 1000zł to pewnie nawet nie zauważysz a z deca wszystko będzie trochę gorsze. Jak chcesz się uczyć bezpiecznie to pumptrack i slalomy na kubeczkach. Ryzyko minmalne a efekty dla koordynacji ogromne. -
Skate To Ski czyli na rolkach z górki - techniki, porady, doświadczenia
Spiochu odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Kup sobie osobne rolki typu urban/freeskate. Pojeździj po mieście, po pumptracku, po rampach w skateparku. Postęp na nartach będzie większy niż od wykonywania jakiś paralitycznych imitacji z kijami. -
Ciekawe kiedy trzeba będzie wyciągać rękę w górę by pozdrowić donka.
-
Głupszego tłumaczenia już chyba się nie da znaleźć. Prognoza była tym razem wręcz doskonała. Dobre kilka dni wcześniej, bardzo pesymistyczna i sprawdziła się w znacznym stopniu. Na zbiorniku Nysa czy Mietków pierwszy (i niewielki) wzrost odplywu włączono dopiero po kilkunatu godzinach intensywnych opadów. To nie żadne prognozy tylko kompletna ignorancja zarządzających.
-
To wcale się aż tak nie różni. Masa złożonych zmiennych o różnej niepwności. Kiedy i ile produktów zamówi klient, czy w trakacie 3x nie zmieni designu, czy dostawca dowiezie części na czas, czy nie będą wadliwe, czy majster przyjdzie do roboty, czy nie będzie awarii na liniii ,czy nie spali się transformator blokując produkcję na 3 dni, czy nie będzie upału/zimna na hali, czy magazyn nie pomyli paczek i tysiące innych. Tak naprawdę to na tych tamach może być nawet mniej zmiennych, choć może mają średnio wiekszą niepewność. Tylko korpo to wszystko analizuje/liczy a tutaj uznaje się, że to loteria. A nawet prognozy przecież mają jakąś statystyczną sprawdzalność. Proponowana przez Ciebie droga brzmi sensownie ale nie jest też jedyna. Suche zbiorniki w Raciborzu sprawdziły się dobrze. jeszcze kilka takich i mielibyśmy ogarnięte powodzie podobne do tegorocznej. Z wyjątkiem może najwyżej polożonych miejscowości.
-
@Wujot2 I jeszcze jedno. Idąc Twoim tokiem rozumowania w przemysle stwierdzono by ze nalezy spuscic wode, sprawdzic stan zapor i aparatury, bo to byloby mozliwe w kilka dni. Zalecono by tez budowe nowych w przyszlosci.
-
Zwróciłbym raczej uwagę jaki jest % wypełnienia zbiornika, który już wtedy powinien być pusty lub prawie pusty.