Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    4 089
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. Chyba też mam takie drugi sezon i nie zauważyłem żadnych problemów. Ale rok wcześniej miałem zdezolowane zimówki w Mitsu i popsutą kontrolę trakcji, a pod koniec zimy jeździłem szkodą na letnich, więc trochę słabe porównanie.
  2. Ja sobie wypraszam, już nie jestem zap.....em. Dwa lata temu kupiłem szkodę i zostałem januszem szos. Pomyśleć, że kiedyś miałem motto "Szkoda, simply never" Mitsu trochę się uszkodziło na śniegu i poszło do handlarza. Aha i nie miało nigdy tempomatu. Tempomat był w pandzie 1.1, bo slink tak słaby, ze niemal zawsze opierałeś się o podłogę.
  3. @BraCuru Mógłbyś podsumować? 1. Jaką największą prędkość realnie (czyli po odfiltrowaniu wyników) osiągnąłeś i w jakich warunkach (nachylenie stoku, wiatr, wysokość n.p.m. strój, narty, pozycja, rodzaj śniegu, smarowanie) 2. Dlaczego nie wybierzesz się na jakiekolwiek zawody speedski żeby porównać wartości mierzone gps i fotokomórką? Co do samej kwestii osób na forum to nie uwzględniasz jednej kwestii. Jeśli bardzo wysokie prędkości rzeczywiście są realne, to nie musi oznaczać, że wszyscy inni jeżdżą dużo wolniej. Mogą również nie mieć świadomości, jak szybko jeżdżą. Jeśli chodzi fascynację czujnikami to po prostu inna dziedzina niż narciarstwo. Niektórzy się nią interesują, podobnie jak krawiectwem czy dietetyką, innych to zupełnie nie obchodzi. W narciarstwie amatorskim korzystanie z jakichkolwiek czujników nie jest konieczne a ich użycie niespecjalnie wpłynie na poziom jazdy czy szkolenia. Dopiero na poziomie bardzo dobrych zawodników takie czujniki mogą pomóc zyskać 0.1% przewagi nad podobnie wyszkolonym konkurentem.
  4. Spiochu

    Ku przestrodze

    Tak jak pisałem wcześniej, te akcje w Beskidach to głupota turystów, ale niezbyt groźna dla innych. Ratownicy dzięki tym "niepotrzebnym" poszukiwaniom będą sprawniejsi i lepiej wyszkoleni, więc jakieś szczególnej szkody społecznej nie ma. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy życie lub zdrowie ratownika jest zagrożone. Co do głupoty turystów to jest kompletnie niezależna od wieku. W dzisiejszych czasach głupota jest dodatkowo promowana w mediach społecznościowych, więc takie zjawiska się nasilają.
  5. Spiochu

    Ku przestrodze

    Prywatne ratownictwo lub jego całkowity brak to pełna konsekwencja własnych czynów dla tych co idą w góry. Nie to było Twoim argumentem? Co do niepotrzebnych akcji gopru to tam jeszcze nie ma tragedii. Ratownicy zmarzną i się zmęczą, ale można to potraktować jak ćwiczenia bo zagrożenie dla nich w Beskidach jest zazwyczaj bliskie zera. Gorzej w Tatrach czy w jakiś ekstremalnych warunkach. Wtedy naczelnik powinien decydować czy iść czy nie, ale tu zawsze trudno o decyzję. W Tatrach możnaby ogłosić, że przy 4 stopniu żadne akcje ratownicze nie będą prowadzone. Jak ktoś chce to niech łażi, ale niech nie liczy na pomoc.
  6. Jeśli interesuje Cię amatorskie narciarstwo, to wystarczą Ci amatorskie narty, czyli jakiekolwiek. Serio. Sprzęt ma marginalne znaczenie w takiej jeździe. Jak dodatkowo chcesz żeby były bardzo stabilne to lepiej długie i jak będą mieć w środku dwie blachy alu (titanal). Butów nie zmieniaj skoro są wygodne, chyba że są luźne to wtedy koniecznie. A na lód to naostrz krawedzie, codziennie.
  7. Spiochu

    Ku przestrodze

    Ściąganie podatków to problem nie związany z ratownictwem górskim. Jego główną przyczyną jest skomplikowanie systemu. Uproszczać go jednak nie chce żaden kraj, bo wtedy nie byłoby miejsca na przekręty, stanowisk dla rodziny i znajomych a ciemny lud zorientowałby się jak ogrmne podatki placi. Na państwowe to ja głównie płacę, a korzystam w minimalnym stopniu. No właśnie, TOPR działa od >100 lat, a obecnie na bardzo wysokim poziomie. Ten system odpowiada zarówno turystom tatrzańskim, jak i samym ratownikom. Za to ludzie z ulicy co Tatry widzą w TV, najwięcej krzyczą o płatnych akcjach. System prywatny jest w ratownictiwe dużo gorszy. Gdyby był całkowicie prywatny to jakość spadnie drastycznie. Firmy będą ratować tylko wybrane przypadki i bardzo drogo. Jeśli zostawimy państwowe służby z prywatnym finansowaniem, pogorszy się budżet TOPRu a ludzie będą walczyć w sądach z ubezpieczycielami i tracić mnóstwo czasu na czytanie setek wyłączeń. W Alpach te ubezpiecznia też nie do końca działają. Było wiele przypadków odmowy wypłaty odszkodowania bez racjonalnych przyczyn, nieraz akcje przekraczają kwotę ubezpiecznia, a często proste czynności są absurdalnie drogie, żeby wyciągnąć więcej kasy.
  8. Spiochu

    Ku przestrodze

    Jak jedna rzecz u nas dobrze działa to koniecznie trzeba ją popsuć. Użeranie się z ubezpieczniami to tragedia. Są setki wyłączeń, pułapek prawnych. Było już kilka głośnych spraw sądowych. Co do przypadków idiotycznego łamania zakazów, płatne akcje nic nie dadzą. Debil jest całkowicie pewnien, że jemu nic nie grozi, więc nie przestraszy się płatnej akcji.
  9. Najprościej kuppić łapawice puchowe, nie trzeba się bawić z ładowaniem baterii czy kupowaniem ogrzewaczy. Przyda się też solidna rozgrzewka przed jazdą bo pobudzi krążenie.
  10. Ja spotkałem się z odwrotną sytuacją. Najlepsi zawodnicy potrafią pojechać ewolucje na topowym poziomie. Nawet jak coś jest dla nich nowe to bardzo szybko to opanują. Być może są wyjątki, ale obecnie wygląda to dużo lepiej niż kiedyś. Podejrzewam, że nowoczesny trening zawodniczy jest bardziej wszechtronny niż dawnej a technika w sitn też ewolułowała w bardziej racjonalnym kierunku.
  11. To tak nie działa. Wykładowcy prowadzący egzaminy, raz do roku mają sprawdzian na współczynniki. Jak ktoś jest lepszy to ma wyższy współczynnik Np. 1.0 a jak gorszy to ma Np. 0.9. Przez ten współczynnik mnoży się czas egzaminatora zanim usttali się wzorcowy. Dlatego w teorii obojętne czy jedzie Kłusak czy ktoś dużo wolniejszy bo współczynniki to korygują. W praktyce u tych najlepszych czasem jest zdać łatwiej, bo na egzaminie jadą wolniej niż mogą a i tak świetnie wypadną. Ci słabsi raczej starają się jechać na maksa żeby sobie wstydu nie narobić a jak pomnoży się ich czas przez współczynnik to wzorcowy wychodzi mega trudny do uzyskania.
  12. Mitku. Obecncy poziom wymagań z jazdy sportowej jest wystarczający. Stanowi problem dla wielu osób a jest to 6pkt dla PI i 7pkt dla instruktrów. Poznałem kilku młodych, dobrych instruktrów, którzy by tych 8 pkt nie uzyskali. Ewolucje jeżdżą dużo lepiej ode mnie. Tylko tak jak pisałem wcześniej, 8 pkt gdy wyznaczający czas jedzie na maksa, a nie w płaszczu trenerskim i bez pośpiechu, jak to często na regionalnych bywa.
  13. Jaki masz metraż? Jak kogoś ubrali za ponad bańkę to rzeczywiście hit.
  14. Średnia pensja w marcu 2018 - 4886zł W lipcu 2022 - 6778zł (w tych miesiącach kupowałem-sprzedawałem) Zmiana +39% czyli ponad połowe mniej niż wzrost ceny mieszkania. W jakich kurortach cena wzrosła 3 krotnie? Znasz jakieś realne przykłady?
  15. Ja sprzedałem mieszkanie po 4 latach z zyskiem +87.5%*. Nie wiedziałem że Zabrze to modny kurort 😉 *- Niczego nie remontowałem, stan był gorszy niż w momencie zakupu, na osiedlu też nic się nie zmieniło. Po prostu tak rynek się zmienił.
  16. Nie martw się, jak jest psychiatrą to dobrze zarabia, nawet w kryzyse sobie poradzi.
  17. W ciągu kilku lat cen mieszkań wzrosły dwukrotnie. Na przełomie 21/21 jakieś 15-20% r/r. Teraz ceny się zatrzymały.
  18. No przecież jest dokładnie tak jak piszesz. Egzaminy z ewolucji, instruowania, jazdy sportowej i teorii. Tylko na stopniu pomocnika instruktora. Kurs kwalifikacyjny to taki przygotowawczy.
  19. No napisz, nie trzymaj nas w niepewności.
  20. Nie wiem co to za przypadek z synem kolegi, ale generalnie jak ktoś miał zdolność na 500k to spadła ona do jakiś 250k. Przyczyną problemu nie jest to, że zdolność spadła o połowę, ale to że ta połowa nie wystarcza na skromne mieszkanie.
  21. Tu właśnie jest problem, ale nie ze zdolnością. Zamożne osoby lub deweloperzy trzymają puste mieszkania i utrzymują za wysoki dla przeciętnych młodych ludzi poziom cen. Ten poziom wziął się właśnie z zerowych stóp procentowych, które były jeszcze niedawno.
  22. Co do emerytów to jedni z tych przez nas sponsorowanych, kupili ode mnie mieszkanie za gotówkę. Już trzecie w tym samym bloku. W mediach ciągle też pojawiają się historyjki, że ktoś oszukał emeryta na 100, 200 czy 500 tys. Przy obecnej demografii zus musi upaść, więc im szybciej go zmienią tym mniejszy będzie krach. Moim zdaniem możliwa jest opcja, że każdy w wieku x lat (Np. 70) dostaje emeryturę z budżetu państwa w wysokości minimalnej krajowej. Nikt mniej i nikt więcej. Do tego sprzedajemy wszystkie gmachy zus i wywalamy urzędników.
  23. Piszesz jakby to wszystko się "samo" zrobiło, było czymś naturalnym i nikt za to nie odpowiadał. Jest zupełnie odwrotnie. Mimo wielu miliardów zadłużenia, brak państwowego budownictwa. Sprzedawanie atrakcyjnych działek za bezcen znajomym królika. Regulacje pozwalające na patodeweloperkę. Pompowanie kasy w socjal i emerytury. Obniżenie stóp prcentowych do zera i propaganda mówiąca, że nie będą podnoszone. Kredyty na zmiennej stopie procentowej z odpowiedzialnością całym majątkiem. Długo bo wymieniać "zasługi" systemu i obecnej władzy. Nawet sam trend koncentracji ludności w dużych aglomeracjach, choć występuje na całym świecie też jest bardzo niekorzystny. U nas władza mu sprzyja, choćby poprzez wykluczenie komunikacyjne mniejszych miejscowości. Z wielu miejsc, gdzie za komuny był pociąg czy autobus dziś dojedziesz tylko autem. Dlaczego wszystko rozumiesz jako osobisty problem? Obecnie mam gdzie mieszkać, mogę też kupić mieszkanie może nie jakieś luksusowe, ale na takie zywkłe wystarczy. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie jest spory problem z mieszkaniami dla młodych ludzi.
  24. To gratuluje. Na 10 czy 9.5 nie pojedzie większość instruktorów wykładowców, chyba że czas był naciągany.
  25. Chodzi o to, że teraz rząd pożycza jeszcze większe kwoty (nawet z uwzględnieniem dzisiejszej wartości) a blokowiska z tego żadne nie powstają. Osiedla deweloperskie są znacznie gorzej zaprojektowane a ludzie muszą brać osobne kredyty by kupić mieszkania za wygórowaną cenę. Czyli dzisiaj rząd topi więcej miliardów z dużo mniejszym efektem dodanym. I to pomimo, że działa samodzielnie, a wtedy był zależny od okupanta. Co do finału to nie jest jeszcze znany, ale zapowiada się podobnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...