Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 089 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Złotych polskich. To mniej niż kasjerka w Lidlu.
-
Za to rząd bardzo wspiera naukę. Ostatnio głośno było o zarobkach w Polskiej Akademii Nauk. Dla biologa molekularnego z doktoratem, szeregiem publikacji i wieloletnim doświadczeniem oferowano 4000 brutto.
-
No jakos sie spina. Sara leciala smiglowcem z Pilska jedynie z powodu podejrzenia powaznego urazu. Finalnie nic jej nie bylo. Mimo niepewnej sytuacji Gopr wezwal smiglowiec i nikt nie mial z tym problemu. Do powaznych przypadkow na stokach czesto lataja. Zdarza sie, ze w popularnym osrodku smiglo laduje kilka razy dziennie. O darmowych taksowkach nie slyszalem, chyba ze masz na mysli politykow. Czy na Slowacji dziala to lepiej czy gorzej to nie wiem ale Ty raczej tez nie. Watpie, ze zmiana sposobu finanowania spowoduje u nas poprawe. Rezulatem beda raczej ogromne dlugi sluzb rayowniczych i pojedynczych osob, ktorym firmy nie wyplacily odszkodowania.
-
Odległością między środkami mas. Im wyższa wysokość n. p. m. tym ta odległość jest większa czyli przyciąganie mniejsze. W zakresie 1000m -3000m ta różnica wyniesie ok. 0,06% Ziemia jest w przybliżeniu elipsą więc również im wyższa szerokość geograficzna tym ta odległość do środka jest mniejsza czyli przyciąganie większe. Maksymalna różnica (czyli między rprzyciąganiem na równiku i biegunie) wyniesie ok. 0,7%
-
Wielu zginęło prawie przez przypadek, tzn. trafili na zdarzenie niespecjalnie od nich zależne, mimo próby jego unikania. Jednak jeszcze więcej osób (choć tu cześciej amatorów niż wyczynowców) zgineło ze względu na poważne błedy w swoim działaniu. Szukanie winnych nie ma sensu. Kto był na duzej wysokości, wie jak słabo działa wtedy nasz organizm, również mózg, ale pewne statystyki można zauważyć. Ja nie mam "swoich" bohaterów, ale za sensowny wzór uważam tych którzy podchodzą do swojej działalności profesjonalnie, tak jak obecnie Np. Andrzej Bargiel. Romantycy z ułańską fantazją zwykle odnajdują swoje meijsce na cmentarzu.
-
Książka opisuje głównie czasy przed wyprawami w Himalaje. Zamiast szukać winnych jakiegoś wypadku z przed lat zastanowiłbym się nad faktem, że pedantyczny w swoich przygotowaniach Reihnold nadal żyje. Mimo tylu wypraw i ryzykownych wyczynów, udało mu się uniknąć konsekwencji.
-
Jeśli chodzi o klasyki. Czytaliście "Siódmy stopień" Messnera? Jako książka nic niezwykłego, ale dobrze pokazuje jego profesjonalne podejście do treningu, w czasach gdy wszyscy inni byli amatorami.
-
Tylko w tym temacie nikt do tego nie zmierzał. Jeśli już, to właśnie Adam, chwaląc się historiyjkami z gopru, zamiast przedstawiać argumenty.
-
No widzisz, Ty potrafisz napisać o Ci chodzi i przedstawić sensowne argumenty. Adam pisze jakieś luźne dygresje, w których nie sposób stwierdzić, co chciał przekazać. Ten brak szacunku do ratowników to sami dopisaliście. Ja z racji, że w gorach spędzałem mnóstwo czasu i poznałem wielu ratowników to mam duzo szacunku do ich pracy. Nie oznacza to jednak, że będę uznawał tych ludzi za bogów, czy przeczył logice. Dlatego zauważam również pozytywne strony w tych akcjach. Trening czyni mistrza, a solidny trening jest zwykle mędczący i nieprzyjemny. I kolejna luźna dygresja. Naprawdę nie możesz podać konkretnych argumentów, tylko jakieś historyjki? Jeden jak postoi w deszczu kilka godzin to się popłacze i pochoruje. Drugi rzuci kilka razy k.. i ch... a potem po akcji pójdzie z kolegami do baru. Jak myślisz, który odbył więcej "idiotycznych" treningów? To, że z górami nie wygrasz to ja wiem znacznie lepiej od Ciebie. Kilku moich znajomych nie żyje, w tym bardzo doświadczeni wspinacze. Sam kilka razy minąłem się z cegłówką na centymetry, czy spadałem w dół bez liny. Wielokrtonie też zawracałem kilkaset metrow od szczytu, nawet po wielomiesięcznych przygotowaniach.
-
Jaki to ma zwiazek z moja wypowiedzia? Napisalem ze ratownik ktory duzo czasu spedza na akcjach staje sie lepszym ratownikiem. Zaprzeczysz temu? Jesli nie, to ponownie pytam czego nie rozumiesz?
-
Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie jak w historii mitka. Dłubnięta rajdówka, więc takie auto jakim jechał, ma sprzęgło w systemie zero-jeden, a hamulec taki, że trzeba dość mocno wcisnąć (lepsza modulacja) i do tego słabo działa jak jest zupełnie zimny. Osobiście jak przesiadałem się z mojego mitsu do służbowego i30 to na początku miałem efekt lecenia na szybę. W miejskich wozidłach często hamulec chodzi bardzo lekko i trzeba się z nim delkatnie obchodzić. W Mitsu hamulce były bardzo skuteczne, ale wymagały silnego naciśnięcia na pedał.
-
Różnica ciśnienia jest mniej więcej taka jak napisałem. Spadek z wysokoscią nie jest liniowy. Im wyżej tym liczbowo wolniej spada.
-
Na 1000m jest ciśnienie ok 900 hPa na 3000m ok. 700hPa Prędkość na 3000m = prędkość na 1000 * pierwiastek z [1/ (700/ 900)] Prędkość na na 3000m = prędkość na 1000 * pierwiastek z (1,2857) Prędkość na na 3000m = prędkość na 1000 * 1,1339 Uwzględniając tylko ciśnienie prędkość wzrośnie o 13,4%. Realnie trochę mniej bo straty na traciu też wzrosną.
-
To może poczytaj. Nawet w popularnych gazetach wykraczają daleko poza twoj poziom wiedzy.
-
Nie Mitku, to Ty nie masz pojęcia jaka jest droga hamowania współczesnych samochodów. Tutaj masz przybliżony ranking: https://www.wyborkierowcow.pl/droga-hamowania-ze-100-kmh-ranking/ Ciekawe przykłady 100-0 (km/h): VW Polo 1.2 TSI DSG 36,0 m Audi A4 2.0 TDI 34,9 Porsche 911 Targa 4S PDK 33,6 m Audi R8 V10 33,9 m Mitsubishi Lancer Evo. X 34,3 m Dłubnięta rajdówka będzie hamować podobnie. Góra kilka metrów lepiej na wyczynowych slikach, ale te są na drodze publicznej zabronione.
-
A nie będą? Nawet najlepsi muszą ćwiczyć. Im więcej ćwiczą tym są lepsi, czego nie rozumiesz?
-
to jeszcze porównaj jacy narciarze jeździli z fotokomórką a jazcy z aplikacją 🙂 A droga/stok częstp wydaje się pusty, a poźniej okazuje się, że jednak nie był.
-
Problem jest gdzie indziej. Głupie jest samo porównywanie prędkości maksymalnej na otwartym dla innych stoku czy drodze. Jak przygotujemy zamkniętą trasę to i z fotokomórką nie będzie problemu.
-
1. Na Katschbergu dolna ścianka z czerwono-czarnej się nadaje. Szeroka, dość stroma i z wypłaszczeniem. Jazda z kijem do nagrywania to niestety kolejny kretyński pomysł, będący efektem popularności youtube. 2. Możesz zmierzyć przy okazji, takich odcników jest sporo w Alpach. 3. Polma nie znam ale fredo wrzucał film na forum. Jest bardzo przeciętnym narciarzem. Jeśli Ci mówił, że jeździ szybciej niż 130 km/h to po prostu robi Cię w ciula. A jeśli sam zmierzyłeś i tak wyszło, to znaczy, że pomiar chuja warty. Uwierzę, że Labas czy tym bardziej Master32 pojadą 130km/h na lodwcu ale nie ktoś bez podstaw techniki. 4. Sam pokazujesz film gdzie skupiasz się na nagrywaniu a nie na jeździe. Dla mnie to właśnie przykład januszowania. ,
-
Nie ma i nie wiem jaką ma miskę. Pewnie plastikową. W terenie jeżdżę tylko na rowerze i też dopiero zaczynam. Edit: To jest takie typowe auto dla mieszczucha. Na progach zwalniających wyprzedzisz wszystkich sportowców. Haldex pomoże dojechać pod wyciąg czy na działkę. Buda typu szklarnia ułatwia wpychanie się w korku. Wymiary zewnętrzne są niewielkie, więc da się zaparkować a do środka dużo wejdzie. Jak jadę sam to nawet rower enduro bez odkręcania koła.
-
1. Jak będziesz miał okazję, zmierz sobie prędkość na jakieś czarnej trasie ale gdzieś w dolinie. (wys. ok. 1000m) Ciekaw jestem jaka będzie różnica. 2. Zawody są właśnie na wysoko położonych lodowcach. Spróbuj, nie dla medalu, ale żeby udowodnić swoje "badania" nad technologią. A masz zapis przejazdu z jakieś trasy z fotokomórką? 3. Jak sam napisałeś, najwięcej można zmierzyć ok. 90km/h bo innych tras amatorskich z pomiarem brak, stąd u nas twierdzenie, jechałem 90km/h albo ciut szybciej. 4. Rozwój różnych aplikacji jest bardzo duży, ale dla amatorskiego narciarstwa to ma więcej wad niż korzyści. Ludzie są skupieni na aplikacjach a nie na bezpieczeństwie czy technice jazdy. Takie zawody komu pokaże więcej km/h na telefonie to zwykle zabawa głupawych januszy, którzy są poważnym zagrożeniem na stoku. Ci skupieni na kręceniu filmów lub innych aplikacjach również są niebezpieczni.
-
W necie znalazłem, że ta moja szkoda nie zawsze taka stateczna 😉
-
Wyłączony pewnie tylko ASR a ESP działa normalnie. W mojej szkodzie można wyłączyć tylko asr a esp nie da się wyłączyć, zresztą niby po co. A skrzynie mam zwykłą manualną, silnik też 1.8 tsi. Jest jeszcze tryb off-road i asystent zjazdu ale nie używałem. W Mitsu wszystko się "wyłączyło" bo jakieś kable mi urwali w wulkanizacji.
-
Uważaj, haldex może zabić jak się nagle dołącza. Jednak odkąd mam 4x4 to jazda po śniegu stała się nudna. Podjazdy robi się wolno i statecznie, a nie jak kiedyś mega rozpęd i taniec na lodzie.
-
Pożyczyłem kiedyś mitsu kuzynowi to później się przyznał, że pocisnął do 240 km/h a jechał pierwszy raz tym autem 😉 Też na zimowych oponach i to z niższym indeksem prędkości.