Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 031 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Zawartość dodana przez Spiochu
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Żadne i już na nie odpowiedziałem. Zastanawia mnie jedynie skąd wymyśliłeś, że gdzieś masz spadać i "gówniane" Beskidy? -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
To chyba powiniśmy zmienić nazwę forum na skikompleks.pl -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Mitku, Nie pisałeś ani o tuzach ani o leszczach tylko o chodzeniu w góry solo. Niemal każdy doświadczony wspinacz, czy narciarz ma takie doświadczenia. A leszczy prędzej spotkasz w grupach. Tutaj łatwiej o popisy i złudne poczucie bezpieczeństwa. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Jak tak to interpretujesz to poleciłbym raczej terapię. Nie wiem, czy się zorientowałeś, ale ja nie jeżdżę obecnie na wyprawy tylko po tych "gównianych" Beskidach/Sudetach. I bardzo mi się podoba. Nie widzę jednak sensu udawać, że to to samo. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Nie rozumiem. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
No, no, Messner, Kukuczka, Kurtyka, albo Bargiel czy Jornet to z pewnością amatorzy. 😉 -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Panowie, tu wcale nie chodzi o licytacje. Można jeździć DH w Szczyrku, jak i rekreacyjnie po polach w Mongolii. Tylko to DH w Szczyrku mimo, że dużo trudniejsze i bardziej ekstremalne, nigdy nie będzie wyprawą. Wyprawa to wyjazd do miejsc odległych od cywilizacji, gdzie namiot i wałówka to konieczność a nie wybór. Gdzie zwykle nie ma bardzo dokładnych map, zasięgu telefonów, nie spotkamy tłumów na szlaku, a logistyka sprzętowo-żywieniowa jest kluczowa dla naszego bezpieczeństwa. Nie można stwierdzić co jest lepsze, to po porstu inne dyscypliny. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Przedzieranie się przez krzaczory nieraz jest wyzwaniem, a na trasie można walczyć z lodem czy muldami. Teraz wyobraź sobie to samo tylko kilka dni drogi od cywilizacji. Na lokalnych trasach nie ma tej wyprawowej logistyki, a jak wymiękniesz, czy sprzęt zawiedzie, to szybko możesz się wycofać. Na wyprawach często właśnie unika się niepotrzebnego ryzyka. Nie lecisz na pałę, tylko uważnie planujesz trasę, czy czas wyjścia. Jesteś ostrożniejszy, bo każdy błąd będzie drogo kosztował. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
W dzieciństwie najwięcej grałem w piłkę. Nikt nie udawał, tylko każdy grał na miarę swoich możliwości. Tak, gralem w gry symulujące coś nierealnego, ale tak jak nie zostaniesz rzymskim generałem, czy nie poprowadzisz statku kosmicznego to na wyprawę możesz pojechać. Nie musi to od razu być K2 w zimie. Wystarczy trekking w Kaukazie czy na Islandii. To jest dostępne dla prawie każdego, kto chce przeżyć przygodę. Spróbować, jak żyje się poza cywilizacją i jak postrzega się zagrożenia, gdy mierzymy się z nimi sami, a szanse na pomoc są minimalne. Jeśli jeździmy na maksa, to nasze wyścigi nie są udawane. Chyba, że ktoś startuje tylko towarzysko. Choć poziom jest inny, mamy bardzo podobne odczucia do wyczynowców. No może nie licząc sławy i pieniędzy, ale mnie w sporcie nie o to chodzi. "Wyprawa" w Beskidach, jest jak podchodzenie na skiturach pod wyciągiem. Może być formą treningu, przygotowania, ale sens wypraw i skiturów jest gdzie indziej. -
Ogranicza Cie przede wszystkim szerokosc drogi/stoku i inni uzytkownicy
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
10% masy jest ok. Dla mnie to 6kg. Jak to nie wyscig to ponizej nie trzeba schodzic. Piszemy o GSB latem. Jak jedziesz do Mongoli czy na Alaske to inaczej to wyglada. Tylko wtedy jest jeszcze wieksza walka ze sprzetem, zeby nosic 15kg a nie 30kg. Na GSB nie nosisz zarcia na tydzien bo sa sklepy. Nocowanie w lesie tez wydaje mi sie dziwne, w tak cywilizowanych rejonach. Wchodzenie na Kasprowy jest zdrowe. Dzwiganie nie bardzo. Tak, prawdziwe wyrypy sie pamieta ale nocowanie na dziko i noszenie tygodniowej walowki w Beskidach to dla mnie taka udawana wyprawa. -
No właśnie, przeciążenia i adrenalina. Z podobnego powodu zrywam się wcześnie rano i cisnę po sztruksie na FISówkach, maksymalnie zacieśniając łuki. Komfort jazdy, ekonomiczność wysiłku, widoki, to wszystko traci wtedy na znaczeniu.
-
I tu pojawia się pytanie, po co ludzie jeżdżą ścigaczami. Przecież są jeszcze mniej komfortowe od takiego auta.
-
Dlatego kupno takiej alfy nie ma sensu, bo na codzień będzie dramat. Chodzi o to, że w małym, sztywnym aucie bez wygłuszeń dużo bardziej odczuwa się prędkość. Adrenalina jest dużo większa niż w komfortowej limuzynie. No i nie wiem jak na wąskich krętych drogach, tam może mieć przewagę.
-
Tylko taki jest zamysł konstrukcyjny tych samochodów, żeby nie były poważne. Taki gokart z dachem i rejestracją. Coś jak Lotus Elise czy dla plebsu Honda CRX. Cena oczywiście jest absurdalna. Ktoś kto kupuje takie zabawki to już ma w garażu 540d lub podobne auta.
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
20l wystarczy ale 30l też ujdzie. Bardziej liczy się waga. Dla mnie tak do 5kg jest ok, a powyżej zaczyna przeszkadzać. Chodzenie z plecakiem 15-20kg(i więcej) to masochizm. -
Podobnie to wygląda w każdym aucie tego typu. "Meżczyzna jest przez całe życie chłopcem, tylko mu zabawki drożeją."
-
Byłem kiedyś w firmie, która robi wnętrza na zamówienie poprawiając takie premium samochody. Jakość powala, ale dla mnie to ma marginalne znaczenie. Ze względów estetycznych, często rezygnuje się też z praktycznych elementów. Yeti piękny nie jest, ale jestem bardzo zadowolony z zakupu. Jakbym nie mógł sprzedać i miał używać jako jedyne auto to na e63s ani alfę 4c bym się nie zamienił. Podobał się też kilku koleżankom, więc chyba estetyka nie jest tragiczna.
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Duży plecak to doskonała recepta na wizytę u ortopedy. Na GSB nie jest do niczego potrzebny. Po drodzę są knajpy, sklepy i noclegi. W 20l spokjnie się można spakować nawet jak ktoś chce przejść całość. -
Yeti ma 4,2m długości, to mniej od golfa. W obecnych czasach poniżej średniej. Jednak trochę się wpisuje w ten trend, bo poprzednie auto było mniejsze. Niestety nie miałem wyboru. Producenci dzielą auta na te gorsze i na te większe. W mniejszych dadzą napęd tylko na ośkę, słabszy silnik i gorsze zawieszenie. Ewentualnie jakieś premuim wersje za gruby hajs. Nie, mój nie jest szybki. Jakby była wersja 2.0 TSI 300KM to miałbyś dobry przyklad. Twoja Polówka też jest blisko. Alfa 4C to taka zabawka marzeń, beznadziejna na codzień, ale na pewno robi wrażenie. A E63s to wielki i ciężki kloc. Niepraktyczny, ale dalej nudny. Jedyne do czego służy to podbijanie prestiżu. Co do pomruków to ja nie czaje tych zachwytów. Dla mnie dżwięk w takim Subaru STI czy Mustangu V8 jest wybitnie irytujacy. Wolę zwykłe turbo wyjce jak Twój 2.0 TSI. Też nie kumam, czemu tak skąpi kasę na rower. Jest wielu sprzętowych pozerów, ale Mitek przegina w drugą stronę. Stereotypy nie powstają bez przyczyny a duże auta zabierają więcej przestrzni w mieście. Jak ktoś ma ranczo w Teksasie to niech sobie jeździ ciężarówką, ale na wroclawskim blokowisku takie wozidła to dramat.
-
Btw. "rajdowka" ktora wozili Mitka 20 lat temu skreca gorzej niz wspolczesna polowka.
-
No wlasnie takie podejscie dominuje. Kupie najwieksze na jakie mnie stac. Potem singiel czy para bez dzieci jezdzi po miescie 5m suvem. Utrudnia tym zycie sobie i innym ale wazne zeby sie pokazac. Rozumiem jak ktos ma liczna rodzine albo wozi gabaryty ale to mniejszosc. Przez ten trend to nawet trudno kupic dobre ale male auto bo producenci dostosowuja sie do popytu. Przykro mi, ale interesuja mnie tylko kobiety.
-
W górach jestem zwolennikiem a może nawet fanatykiem ultralekkich materiałów. Na wyprawach z powodzeniem używałem, najlżejszych packlitów w czasach gdy Wujot jeszcze męczył pancerną cordurę 😉 Tzw. kurtki wyprawowe to się nadają na deptak w Zako. W Himalajach liczy się każdy gram, więc ich używanie jest głupotą. Mimo tego widzę sens solidnych ciuchów w narciarstwie zjazdowym. Spodnie nawet kuloodporne kasują się w ekstremalnym tempie od krawędzi. W górach takie zniszczenia są możliwe jedynie jak ktoś nie umie chodzić w rakach i zaczepia nimi o nogawki. Kurtki przypalają się od tyczek, a nawet jak ktoś nie jeździ na bramkach to pancerna po prostu starczy na dłuższej i nie trzepocze na wietrze tak jak packlite. Waga na wyciągu nie ma większego znaczenia. Oczywiście jak ktoś przesadzi to 1.5kg kurtka może trochę przeszkadzać Co do oddychalności to też nie zawsze jest kluczowa. Jak nie ma słońca i roztopów to na zjazdówkach prawie w ogóle się nie pocę, mimo lipnej kurtki z deca (z ociepleniem). Po prostu cały czas jest mi lekko zimno. Jak jest cieplej, wolę softshell niż nieocieploną membranę. Ale to są ciuchy jak jest powyzej zera. Przy -5/-10 to potrzebna jest solidnie ocieplona kurtka bo inaczej zamarzne na krzesełku.
-
Jak na nartach. Na prostej po sztruksie pewnie lecą 90km/h ale jak trzeba skręcać, to miota nimi jak szatan. Co do aut to kiedy miałem Mitsu, lubiłem nieraz pocisnąć, ale z czasem coraz mniej. Natomiast zawsze mnie wkurzały wszelkie bulgoczące i wyjące wozidła z klaustrofobiczną kabiną. Samochód poinien być szybki, ale też praktyczny i w miarę cichy. Na drogach widać też trend, że ludzie chcą mieć jak największe auto. Dobrze pasuje tu powiedzenie "duża klatka, mały ptaszek".
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Spiochu odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Uczę się techniki, żeby jeździć właśnie turystycznie, ale jeszcze długo droga przede mną 🙂