Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 087 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
A jakie amory są w innych tanich fullach czy HT? Też podstawowe. Jest powietrzny, ma anodę na lagach, ma jakąś regulację To bardzo podobna połka do Recon Silver który jest najpopularniejszy w tym segmencie. Brak droppera to na razie jedyna istotna wada. Zaoszczędzili na pewno na korbie ale to ma male znaczenie przy jeździe ścieżkowej. Hamulce też lipne ale to dotyczy wszystkich tańszych fuli. Ramy projektowane przez szkopów. Zawias podobny jak u mnie w Giancie. Jakby ten rower miał logo speca czy trek to byście łykali jak pelikan. A realia są takie, że marka gówno daje. Koleżanka miała treka HT, kupionego na promocji za 5k (katalogowo 7k) i był tam lipny napęd sram sx, brak sztywnych osi a z amora ciągle się olej wylewał.
-
Ja kojarzę ze Zumbi spawa ramy a Garbaruk robi zębatki w Polsce. A złożyć rower z chińskich komponentów to mozesz nawet w garażu a już na pewno w sąsiedzkim serwisie. Tylko to co innego niz produkcja od zera w przypadku zerwania dostaw. Ale takiej to i w Niemczech nie mają. W razie zmiany sytuacji na swiecie polskie firmy dadzą radę wyprodukować rowerowe komponenty. Już teraz mógłbyś to wykonać. Zarówno 1szt jak i milion szt ale nie będzie to opłacalne względem chin.
-
A polskie firmy to gdzie myślisz produkują? Ten raymon jest oficjalnie niemiecki ale wszystko i tak klepią chińczyki. Nie bój jednak żaby, rower to nie smartfon. W PL dałbyś radę wyprodukować jaki tylko chcesz.
-
Nie wiem co to za chinczyk ale nowego fulla za 4,5 k to rzadko się widuje. Koła 29, nowoczesna geometria, sztywne osie boost, powietrzny amor, naped 11-50. Ciekawie to wygląda. https://www.centrumrowerowe.pl/rower-mtb-r-raymon-fullray-120-3-0-m550-pd36326/?v_Id=202527&utm_source=rtb-house&utm_medium=cpc&utm_campaign=dynrtg_rtb_house
-
RATUNKU! Chyba kupiłam za twarde buty
Spiochu odpowiedział bajaderkatyrolska → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Mam dokładnie odwrotne doświadczenia. Po latach jazdy w zawodniczych zmieniłem na rekreacyjne z futerkiem. (flex 110). Koniec problemów z zakładaniem. (Wcześniej musiałem podgrzewać elektrycznymi grzałkami, inaczej założenie było niemożliwe) Koniec problemów z marznięciem. A jazda? Na fotokmórce, w jeździe na tykach nie ma różnicy, więc tym bardziej w rekreacji. Tylko moje buty są idealnie dopasowane, a nie za duże jak Pani powyżej. Co do amatorskiej jazdy po muldach to tu nawet miękki but pomaga, bo amortyzuje trochę uderzenia. Na lodzie lepszy twardszy, ale tak jak pisałem powyżej nie musi być zawodniczy, bo różnicy nie odczujemy. Jedyny przypadek kiedy w amatorskiej jeździe przydają się buty zawodnicze to wiosenne ocieplenia. W wysokiej temperaturze plastik miękknie, do tego w zawodniczych nie jest wtedy gorąco. -
Może kogoś zainteresuje ale jest już ogniwo 18650 z gniazdem usb-c. Odpadją zatem wszelkie dodatkowe ładowarki bo ta do telefonu będzie pasować. Wcześniej były już takie ogniwa ale tylko na micro-usb. https://flashlight.nitecore.com/product/nl1836r
-
Ktoś może być murarzem pasjonatem i 20 lat układać cegły perfekcyjnie. Ktoś inny może przejść przez zawód murarza, ale zebrać doświadczenie też w innych specjalizacjach budowlanych oraz skończyć politechnikę. Ten drugi też może być pasjonatem. Komu powierzysz budowe całego domu? Ten drugi pasjonat może nawet zatrudni pierwszego jeśli uzna że ten lepiej położy cegły. Ma jednak znacznie szerszą perspektywe. Narciarstwo to nie tylko 2h lekcja na oślej łączce.
-
Pewnie znajdziesz głąbów po UW a może i po Oxforzdzie ale statystycznie jednak są to lepsze uczelnie niz zawodowka Pcimiu Dolnym. I jeden nauczyciel pasjonat w tej zawodowce też sytuacji nie zmieni.
-
Stopnie odznaki punkty to działa na ludzi a już w szczególności na dzieci. Teraz uczę się języka na Duolingo i taki system jak w grze bardziej motywuje do nauki. Adam nie tyle jest chciwy co oszczędny. Szkoda mu kasy na udział w szkoleniach, czy wyjazdy w Alpy. Tym samym może być mistrzem oślej łączki, ale jego perspektywa jest ograniczona. Poza tym nawet jak on sam stanowi wyjątek to statystycznie jest tak jak napisałem. Przeciętny niezrzeszony jest poniżej poziomu pomocnika Sitn.
-
Nie Mitku te wpisy nie są podobne. Podałem przykład błędnej oceny ewolucji i leśnego dziadka, ale wskazałem że środowisko się z nim nie zgadzało i wskazywało jako patologię i wyjątek od normalnego oceniania. Adam za to uznał że całe szkolenie jest bez sensu i lepiej siedziieć na oślej łączce w Zwardoniu. W ostatnich kilkunastu latach SITN przeszedł reformy. Ilość leśnych dziadków spadła drastycznie, poziom wzrósł, programy uporządkowano i poprawiono. Oczywiście dalej jest to rozwijane. Piszę tu o działalności szkoleniowej a nie finansowej. Być może prezesy dalej robią wałki ale przynajmniej bez strat dla jakości szkolenia. Co do wielu poziomów to one motywują do nauki i rozwoju. Odznaki dla dzieci za zdobycie kolejnych umiejętności na pewno pozytywnie wpływają na nauczanie. Wiele stopni instruktorskich skłania do ciągłego doskonalenia. Tylko to nie jest na rękę oślołączkowym "instruktorom". Tam się liczy by jak najszybciej nabijać hajs a standaryzacji umiejętności kursantów też lepiej żeby nie było bo jeszcze któryś się kapnie że gdzie indziej uczą lepiej.
-
Większość najlepszych zawodników robi normalnie CKI w SITN. Przy klasie mistrzowskiej mogli pominąć wcześniejsze etapy. Nie wiem jak teraz jest. Ale w Zawardoniu wiedzą lepiej. CKI to dla nich tylko strata kasy.
-
Zapomniałeś o jednym poziomie. powinno być tak: 0. Instruktor niezrzeszony 1. PI 2. I SITN 3. I PZN 4. IZ PZN 5. IW I taka hierarchia przedstawia uśredniony realny poziom jazdy jak i nauczania. A w SITN zawsze było kilka stopni. Trochę zmnienili nazewnictwo i uprawnienia ale to są raczej ewolucyjne zmiany. Generalnie żenujacy jest Twój wpis. Na CKI nigdy nie byłeś, ze Zwardonia dupy Ci się nie chce ruszyć, na tykach nie masz żadnych wyników, poza trasą nie jeździsz bo się boisz. Opierdzieliłeś milion kursantów na oślej łaczce, więc już wszystko wiesz najlepiej a goście co są kilka klas wyżej od Ciebie, to tylko leśne dziadki.
-
To coś jak złodziej, który wysadziłby cały sklep z ludźmi w środku żeby zniszczyć nagrania na których ktoś go może rozpoznać.
-
To był efekt iich celowych działań (fakt nieudolnych), które zresztą wiele osób popierało. Nawet całkowite zignorowanie covida przyniosłoby lepsze rezultaty.
-
Czyli regionalny. Na CKI, jazda na tyczkach NIE odbywa się tego samego dnia co egzamin z ewolucji. Jeśli chodzi o poziom jazdy na CKI to tak z 1/3 to zawodnicy startujący w FIS-ach i/lub Azs Wintercup. Jak pisałem wcześniej, była nawet dziewczyna, która to wygrywa.
-
Dodaj jeszcze ok. 100 tys. zabitych w covidzie i nie mam na myśli tych co zmarli na covid.
-
Podejrzewam, że jednak NIE oglądałeś egzaminu na CKI tylko tzw. egzamin regionalny. Jeśli chodzi o poziom uczestników to są dwa różne światy. Na CKI też jest wielu przeciętnych (ale nie miernych) bo Ci najsłabsi odpadają wcześniej. Ci przeciętni to mniej więcej mój poziom jazdy. Do tego dochodzą najlepsi zawodnicy, którzy wcześniejsze etapy mogą pominąć. Pisałem właśnie o tych najlepszych, nie o przeciętnym uczestniku. A egzaminn odbywał się w Malopolsce. Poziom wymagań powinien być ten sam, ale praktyka pokazuje, że na CKI wymagania są wyższe niż na wcześniejszych etapach i to nie tylko pod względem punktów (7 vs 6 pkt. na zaliczenie), ale również sposobu oceniania.
-
No tutaj się zgadzamy. do tego w firmie takiej jak twoja Ty oprócz kapitalisty jesteś również pracownikiem. Po prostu koszt wynagrodzeń (oprócz Twojego własnego) jest taki jak napisałem. Można go wydzielić podobnie jak koszt konserwacji maszyn czy koszt utrymania floty i każdy inny. Wydzielenie kosztów może być przydatne, gdy rozważasz outsourcing danej usługi. Wtedy porównujesz koszty danych procesów, które ulegną zmianie. I w każdej sytuacji może to wyglądać inaczej.
-
Jakbyś zatrudniał na czarno to wydając tyle samo mógłbyś mietkowi zapłacić właśnie ten "koszt pracodawcy" z umowy. To jest właśnie jego realna pensja, której większość zabiera państwo. I tak on Cie utrzymuje. Wypracowuje Ci zysk w zamian za jego (niewielką) część. No chyba że przynosi straty to wtedy Ty jego utrzymujesz. Reszta kosztów jak utrzymanie stanowiska, maszyn, budynkow, reklamy, transportu itd. to są Twoje koszty bez wynagrodzeń. One realnie też by były niższe gdyby nie daniny dla państwa ale to osobny temat.
-
Rzadko ktoś jest dodatkowo zatrudniony bo inny poszedł na urlop. Najczęściej musi nadrobić robotę jak wróci. Ale nawet jeśli, to nie tego tyczył się mój wpis. Pisałem co państwo zabiera pracownikowi a nie prawcodawcy. Realna wartość mojego wynagrodzenia, mylnie nazywa się "koszt pracodawcy". inne koszty pracodawcy to juz osobny temat.
-
Na koreański kredyt.
-
Lepszych nie było. Jej poziom jest nieosiągalny dla kogokolwiek w tej dyskusji. Na CKI, (ale już nie na tyczkach) miałem też okazję jeździć z Szymkiem Bębenkiem. On pokazał co to znaczy jechać na GS FIS. 100km/h na jajo i dopiero płynne skręty na krawędzi. Nawet jednego takiego łuku bym nie przejechał i nikt tutaj również.
-
Na CKI, egzamin poprzedzają tygodniowe ćwiczenia. Każdy poznał i przećwiczył jak ma dokładnie wyglądać ten śmig. Zawodnicy opanowali go wzorowo co potwierdziły opinie kilku IW. A potem przyjechał dziadzio i zaczął marudzić. Tak to wyglądało.
-
Śmig nadal jest potrzebny, choć wygląda nico inaczej niż dawniej. Jednak dyskusje o drobnych detalach śmigu mnie nie interesują. Dla mnie liczy się skuteczność mierzona czasem na fotokomórce czy nachyleniem stoku/żlebu. Takie typowo instruktorskie pierdolenie to nie moja specjalność. Nawet w nauczaniu skupiam się jedynie na najważniejszych elementach. Prostota ewolucji i przekazu to szybsze efekty u kursanta.
-
Urlop i chorobowe to nie koszt tylko spadek produktywności. Zapłacisz tyle samo ale popracuje krócej lub dłużej. Zresztą nie chodziło mi o robienie wyliczeń tylko zwrócenie uwagi, ze państwo zabiera mi 3/4 dochodów a dotuje innych, głównie swoich.