Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    4 196
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. A to nie oznacza że np. będzie się za mocno grzało i uszkodzi mi narty?
  2. Na allegro znalazłem takie żelazko: http://www.allegro.p..._gwarancja.html Cena wydaje się zachęcająca, co o nim sądzicie?
  3. Ostrzyć i regenerować zamierzam w serwisie. Ja mam dwie lewe ręce więc pewnie bym narty zniszczył. Z tego co tam widzę to powinienem kupić: żelazko(jaki model?), 3 szczotki?(brąz, nylon, włosie), cyklinę (którą?), trzymak do ski stopów. Dobrze kombinuję? Znalazłem również taki sklep: http://www.remsport.pl/ Które konkretnie modele szczotek powinienem kupić. (samych nylonowych jest kilka rodzajów) Użytkownik Spiochu edytował ten post 13 październik 2009 - 14:52
  4. Witam, Chciałbym zacząć samodzielnie smarować narty (w tym pod zawody), przeczytałem wątki na ten temat ale powoli się gubię. Jakie polecacie żelazko do nart i co oprócz niego powinienem kupić na początek? (cyklina, szczotki, korki itp.). Zależy mi by sprzęt był dobrej jakości ale nie chcę niepotrzebnie tracić kasy. Proszę o propozycje konkretnych modeli.
  5. Kupowali w Polsce, nie wiem czy w Łodzi czy przez neta. Nie wiem jakie są sklepy "firmowe" w Bułgarii ale zdarzało mi się spotykać podróbki w różnych sklepach. Zapytam inaczej, jaki to model? Edit: Jeśli masz wątpliwości zapytaj tutaj: http://ngt.pl/forum/...adTopic&nr=4208 Wg. mnie to na 99,9% podróba ale to nie znaczy że masz kurtkę wyrzucić, może się sprawdzać całkiem nieźle, może nawet ma jakąś membranę zamiast ceraty. Użytkownik Spiochu edytował ten post 09 październik 2009 - 21:02
  6. Moich dwóch kolegów ma takie kurtki, również są zadowoleni. Nie zmienia to jednak faktu że są to PODRÓBKI a zastosowany materiał jest niewiadomą.
  7. Jak masz instruktora SItn-Pzn to wykupujesz dodatkową legitymacje IVISI (instruktor amator) Jesli oprócz tego masz 3 lata udokumentowanej praktyki zdasz GS i SL na 8pkt (na ogólnopolskich zawodach instruktorów sitn) i zrobisz kurs na drugą dyscyplinę (telemark, bigówki, snowboard), kurs ski-tour oraz lawinowy to możesz zostać instruktorem ISIA (zawodowym). Pewnie za granicą tez można w jakiś sposób uzyskać powyższe stopnie nie orientuje się jednak jak to jest np. w Austrii.
  8. Nie twierdzę tylko przypuszczam. Spróbować fajnie ale nie zawsze można. Ja mogłem kupić teraz albo w ogóle. Muszę mieć czas na jesiennych wyjazdach by się nauczyć z nich korzystać. Testy w Polsce i kupno w środku sezonu byłoby bezcelowe bo zanim się przyzwyczaję to będzie po "zawodach". Oczywiście można przełożyć zakup o rok ale tego nie chcę. Jak nie będą mi odpowiadały to trudno, nart nie kupuje się na lata i następnym razem wybiorę lepiej. Możesz więc taki zakup potraktować jako formę testu. Dwa tyg wypożyczania takich nart w Alpach nie wyjdzie wcale taniej niż zakup.
  9. Szkolenie sportowe w Alpach wykupię ale czy to wystarczy? Może i tak ale nie nastraja to optymistycznie. "Cywilne" slalomki są trochę bez życia, myślę że z gigantami jest tak samo stąd decyzja zakupu tych prawdziwych. Na szczęście to stary model i promień ok. 21-22m a nie jak teraz >27m! Jedyne podobne narty na jakich jeździłem to freeridowe Movemnety 175cm R22m. Większych problemów nie było.
  10. Współczuje. Ale od razu cisnąłeś na maksa czy próbowałeś się wcześniej z nartami "oswoić"? U mnie stoją w koncie jeszcze nie wypróbowane Stockli Laser GS i do tego 183cm (czyli wzrost +9cm). Strach myśleć co to będzie. Ja się kozakiem nie czuje ale GS też trzeba się kiedyś nauczyć. Czyli ta siódemka to już po redukcji?
  11. Opisz jak się rozwinęła historia twoich gigantek bo ja też jestem na etapie "entery level" i chętnie bym uniknął pewnych błędów. Edit: Zajrzałem w twój profil. Czyli jednak nie kupiłeś GS-ów. Szkoda Użytkownik Spiochu edytował ten post 28 wrzesień 2009 - 19:20
  12. Nie kupiłbym używanych nart choć wygląda to różnie. Wychodzę z założenia że jeśli sam potrafię wyklepać nartę w jeden sezon to inni też mogą. Tym bardziej że jestem lżejszy niż większość narciarzy a do zawodnika tez mi brakują lata świetlne. Ja to widzę tak(dotyczy najwyższych modeli): Po testach - zależy jakie testy itp. czasem w świetnym stanie czasem w tragicznym Od prywatnej osoby - najczęściej wyklepane choć bez większych rys z krawędziami różnie (szczególnie jak kupujemy od jakiegoś pasjonata) Z wypożyczalni - często dosyć zryte (rysy, krawędzie) ale mniej wyklepane. Klienci wypożyczalni najczęściej mniej katują te narty(mniejsze umiejętności) ale tez mniej o nie dbają. Wysokie modele mogą tez być rzadziej wypożyczane.(bo drogie). I przede wszystkim przenigdy nie kupiłbym używanych komórek po zawodniku taka narta to się nawet na płot nie nadaje. Co do innych spraw to według mnie lepiej za twarde niż za miękkie.
  13. Spiochu

    Wasze pierwsze narty

    Moje pierwsze narty: Atomic 150cm (2cm dłuższe niż wzrost - oczywiście klasyki ) Pamiętam tylko że były granatowe a wiązania już normalne miały. W sumie to nie było tak dawno - 02.2000. A po dwóch sezonach narty się pogięły i kupiłem już lekko taliowane elany w markecie.
  14. To gdzie te wyniki? Może i była elita ale mimo wszystko spodziewałbym się mniejszych różnic szczególnie na stoku w kluszkowcach.
  15. Daj linka do wyników. W kluszkowcach stok jest krótki, ile miał zwycięzca 30-40s? Jakoś mi się nie che wierzyć w taką stratę. Albo były totalne dziury albo miałeś wyjątkowo nieudany przejazd.
  16. Można się było spodziewać zawodników, nie tylko na nasze zawody przyjeżdżają. Według mnie to nawet dobrze że byli, mamy jakiś punkt odniesienia. Nie oszukujmy się, kto z nas realnie myślał o zwycięstwie? Większość przyjechała po prostu dla samego udziału i spotkania. Ja jestem zadowolony z przejazdu, może miejsce odległe ale to i tak był mój maks. A w przyszłym roku potrenuję i postaram się pojechać lepiej i do tego zachęcam wszystkich niezależnie od zajętego miejsca.
  17. Spiochu

    Nasze narciarstwo

    Czytam ten wątek i słyszę tylko ten jeździ tak a tamten tak i powodują zagrożenie. Zawsze miałem takie samo zdanie jednak zdałem sobie sprawę że sam czasem stwarzam zagrożenie. W tym sezonie zacząłem jeździć na łyżwach (od zera) i okazuje się że zachowuje się podobnie jak krechowcy na stoku. Po kilkunastu godz. na lodzie jeżdżę szybciej niż większość ludzi a tak naprawdę to ja nic nie umiem (no może potrafię hamować i jako tako omijać innych). Ostatnio miałem szyty łuk brwiowy i to mnie trochę otrzeźwiło, sam byłem sobie winien - brawurowa jazda przy nikłych umiejętnościach. Proponuje zastanowić się czy sami dbamy o bezpieczeństwo swoje i innych? Zamieszczam taką małą listę pytań do zastanowienia (przyznam że zainspirowała mnie ankieta): 1. Znam kodeks FIS? 2. Czy zawsze jeżdżę wystarczająco WOLNO (np. jak jest tłok)? 3. Rozglądam się w czasie jazdy i przewiduje co się może stać (również zwracam uwagę na wariatów)? 4. Zawsze mam dobrze wyregulowane wiązania, ostre narty i kask/ochraniacze? 5. Nie pije i nie jaram na stoku?(ani nie jeżdżę zaraz po grubszej imprezie)? 6. Zawsze rozgrzewam się przed jazdą? 7. Jadąc off-piste znam teren, komunikat pogodowy, posiadam odpowiedni sprzęt lawinowy/ inny i umiem się nim posługiwać?
  18. Spiochu

    zdrowie:) psychiczne

    Ale zawsze znajdzie się grupa która wejdzie bez czekana, raków i/lub zjedzie na dupie. Sam ostatnio podchodziłem Zawratowym żlebem tylko z kijami (w rakach) Był to przełom 10/11.2008 warunki: śnieg beton/lód i wystające kamienie. Czekan miałem przy plecaku ale wiadomo że z kijami wygodniej. Jakbym się potknął to kaplica (za dużo kamieni wystawało). Następnego dnia tą samą trasą szła wycieczka Węgrów - jedna osoba nie wróciła! Wniosek sam się nasuwa... A odnośnie dupo-zjazdów to w Tatrach było już wiele poważnych wypadków. Słyszałem o gościu co zjeżdżał z Kościelcowej przełęczy, miał czekan ale coś nie wyszło i czekan wbił mu się... nie chcecie wiedzieć gdzie.
  19. Znasz może więcej szczegółów? jaki termin?koszty? chętnie bym się dołączył. Pozdr.
  20. Ja używam żółwia(zbroi) Dainese Fullcoat Wave. Nie krepuje ruchów nawet w minimalnym stopniu, jedynie rękawy trochę czuć ale po ich odpięciu i jeździe w samej kamizelce zapominasz że ją w ogóle masz. Nie wiem jak w jeździe FS ale podobno nawet backflipa można zrobić i złów nie przeszkadza.
  21. Co prawda mnie do 50dziesiątki jeszcze sporo brakuje ale 2 lata temu zacząłem uczyć jeździć moja mamę (obecnie 54lata). Najpierw było ciężko bo strasznie się bała i kiepsko jej szło ale w końcu zaczęła jeździć i teraz już sama chce jechać na narty. Dodam że mama w młodości nie uprawiała żadnego sportu czy nawet rekreacji i przejawiała ogromna niechęć do wszelkiej aktywności fizycznej. Wniosek z tego taki że KAŻDY może się nauczyć jeździć bez względu na wiek, kondycję i talent do sportu. Na stoku zdarzało mi się spotykać osoby w wieku 70-80 lat które śmigały lepiej niż większość narciarzy.
  22. W tym roku dorzucam kolejną parę pogiętych slalomek to już prawie norma. Przyczyny: gleba podczas przejazdu pseudo giganta na CKI - wpadniecie w dziurę, wszystko było nagrane na kamerze i jedna narta wystrzeliła na jakieś 10m w powietrze!!! Nie jest to wcale trudne, szczególnie w terenie, co prawda nigdy całkowicie nie zniszczyłem kasku ale miałem już ułamany fragment i wgniecenie na czubku od krawędzi narty.
  23. Spiochu

    Życzenia urodzinowe.

    Dziękuje wszystkim za życzenia. Niestety człowiek robi się coraz starszy ale cóż poradzić, dobrze że chociaż sezon w pełni:D
  24. Oczywiście wpisałem w milimetrach, dzięki za sprostowanie.
  25. He he, sencei mistrz! Napewno jesteś najlepszy na świecie tylko przez te kurwingi cie nie doceniają A tak poważnie to proponuje żebyś jeszcze raz przeczytał moją skalę (strona 5 tego wątku) - gdzie tam jest napisane że tylko instruktor może dobrze jeździć? A jak chcesz udowodnić że jesteś taki dobry off-piste to pojedź w tatry i zjedź np. zachodem grońskiego albo z zadniego koscielca przez załupę H. Tylko dobrze się zastanów bo ja ci kwiatów na grób nie będę wysyłał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...