Może faktycznie ja trochę odbiegam od średniej ale 2005 rok był wyjątkowo pechowy. Klamre w bucie uszkodziłem pierwszy raz to samo się tyczy kijków. (jeden urwana rączka na slalomie, drugi złamał sie przy jeździe śmigiem prawdopodobnie go przydepnąłem)
Jesli chodzi o narty to w swojej karierze (7 lat) pogiąłem 3 pary i złamałem jedną. Przyczyny następujące:
- Stare klasyki atomica wygieły się przy jeździe zamuldzoną przecinką leśną.
- Atomic sx11 prawdopodbnie w skutek upadku (zatrzymałem się jakieś 300m ponizej miejsca gdzie wyleciałem z wiązań) jednak wygięcie zauważyłem dopiero dzień później.
- k2 public enemy złamały się po niezbyt udanym skoku na chopce ale wogóle były raczej kiepskie bo znam gościa co też je złamał a za dużo tych nart się nie widuje.
- fischery wc sl w zasadzie wygieły się bez większego powodu - gleby jakieś były ale poważnych raczej nie stwierdziłem - nie skakałem na nich ani nie jeździłem po muldach.
Jeśli chodzi o rysy na butach i spodniach to tworzą się nawet podczas jazdy w dobrych warunkach i bez upadków. Głębsze rysy na nartach - skałka pod puchem albo zwykłe polskie trasy i już jest dziura 20cm/0,5cm/0,5cm
Jeśli faktycznie sprzęt Wam się nie niszczy to może napiszcie jak o niego dbać żeby nie było takiej dewastacji.