Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    4 086
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. Opisz jak się rozwinęła historia twoich gigantek bo ja też jestem na etapie "entery level" i chętnie bym uniknął pewnych błędów. Edit: Zajrzałem w twój profil. Czyli jednak nie kupiłeś GS-ów. Szkoda Użytkownik Spiochu edytował ten post 28 wrzesień 2009 - 19:20
  2. Nie kupiłbym używanych nart choć wygląda to różnie. Wychodzę z założenia że jeśli sam potrafię wyklepać nartę w jeden sezon to inni też mogą. Tym bardziej że jestem lżejszy niż większość narciarzy a do zawodnika tez mi brakują lata świetlne. Ja to widzę tak(dotyczy najwyższych modeli): Po testach - zależy jakie testy itp. czasem w świetnym stanie czasem w tragicznym Od prywatnej osoby - najczęściej wyklepane choć bez większych rys z krawędziami różnie (szczególnie jak kupujemy od jakiegoś pasjonata) Z wypożyczalni - często dosyć zryte (rysy, krawędzie) ale mniej wyklepane. Klienci wypożyczalni najczęściej mniej katują te narty(mniejsze umiejętności) ale tez mniej o nie dbają. Wysokie modele mogą tez być rzadziej wypożyczane.(bo drogie). I przede wszystkim przenigdy nie kupiłbym używanych komórek po zawodniku taka narta to się nawet na płot nie nadaje. Co do innych spraw to według mnie lepiej za twarde niż za miękkie.
  3. Spiochu

    Wasze pierwsze narty

    Moje pierwsze narty: Atomic 150cm (2cm dłuższe niż wzrost - oczywiście klasyki ) Pamiętam tylko że były granatowe a wiązania już normalne miały. W sumie to nie było tak dawno - 02.2000. A po dwóch sezonach narty się pogięły i kupiłem już lekko taliowane elany w markecie.
  4. To gdzie te wyniki? Może i była elita ale mimo wszystko spodziewałbym się mniejszych różnic szczególnie na stoku w kluszkowcach.
  5. Daj linka do wyników. W kluszkowcach stok jest krótki, ile miał zwycięzca 30-40s? Jakoś mi się nie che wierzyć w taką stratę. Albo były totalne dziury albo miałeś wyjątkowo nieudany przejazd.
  6. Można się było spodziewać zawodników, nie tylko na nasze zawody przyjeżdżają. Według mnie to nawet dobrze że byli, mamy jakiś punkt odniesienia. Nie oszukujmy się, kto z nas realnie myślał o zwycięstwie? Większość przyjechała po prostu dla samego udziału i spotkania. Ja jestem zadowolony z przejazdu, może miejsce odległe ale to i tak był mój maks. A w przyszłym roku potrenuję i postaram się pojechać lepiej i do tego zachęcam wszystkich niezależnie od zajętego miejsca.
  7. Spiochu

    Nasze narciarstwo

    Czytam ten wątek i słyszę tylko ten jeździ tak a tamten tak i powodują zagrożenie. Zawsze miałem takie samo zdanie jednak zdałem sobie sprawę że sam czasem stwarzam zagrożenie. W tym sezonie zacząłem jeździć na łyżwach (od zera) i okazuje się że zachowuje się podobnie jak krechowcy na stoku. Po kilkunastu godz. na lodzie jeżdżę szybciej niż większość ludzi a tak naprawdę to ja nic nie umiem (no może potrafię hamować i jako tako omijać innych). Ostatnio miałem szyty łuk brwiowy i to mnie trochę otrzeźwiło, sam byłem sobie winien - brawurowa jazda przy nikłych umiejętnościach. Proponuje zastanowić się czy sami dbamy o bezpieczeństwo swoje i innych? Zamieszczam taką małą listę pytań do zastanowienia (przyznam że zainspirowała mnie ankieta): 1. Znam kodeks FIS? 2. Czy zawsze jeżdżę wystarczająco WOLNO (np. jak jest tłok)? 3. Rozglądam się w czasie jazdy i przewiduje co się może stać (również zwracam uwagę na wariatów)? 4. Zawsze mam dobrze wyregulowane wiązania, ostre narty i kask/ochraniacze? 5. Nie pije i nie jaram na stoku?(ani nie jeżdżę zaraz po grubszej imprezie)? 6. Zawsze rozgrzewam się przed jazdą? 7. Jadąc off-piste znam teren, komunikat pogodowy, posiadam odpowiedni sprzęt lawinowy/ inny i umiem się nim posługiwać?
  8. Spiochu

    zdrowie:) psychiczne

    Ale zawsze znajdzie się grupa która wejdzie bez czekana, raków i/lub zjedzie na dupie. Sam ostatnio podchodziłem Zawratowym żlebem tylko z kijami (w rakach) Był to przełom 10/11.2008 warunki: śnieg beton/lód i wystające kamienie. Czekan miałem przy plecaku ale wiadomo że z kijami wygodniej. Jakbym się potknął to kaplica (za dużo kamieni wystawało). Następnego dnia tą samą trasą szła wycieczka Węgrów - jedna osoba nie wróciła! Wniosek sam się nasuwa... A odnośnie dupo-zjazdów to w Tatrach było już wiele poważnych wypadków. Słyszałem o gościu co zjeżdżał z Kościelcowej przełęczy, miał czekan ale coś nie wyszło i czekan wbił mu się... nie chcecie wiedzieć gdzie.
  9. Znasz może więcej szczegółów? jaki termin?koszty? chętnie bym się dołączył. Pozdr.
  10. Ja używam żółwia(zbroi) Dainese Fullcoat Wave. Nie krepuje ruchów nawet w minimalnym stopniu, jedynie rękawy trochę czuć ale po ich odpięciu i jeździe w samej kamizelce zapominasz że ją w ogóle masz. Nie wiem jak w jeździe FS ale podobno nawet backflipa można zrobić i złów nie przeszkadza.
  11. Co prawda mnie do 50dziesiątki jeszcze sporo brakuje ale 2 lata temu zacząłem uczyć jeździć moja mamę (obecnie 54lata). Najpierw było ciężko bo strasznie się bała i kiepsko jej szło ale w końcu zaczęła jeździć i teraz już sama chce jechać na narty. Dodam że mama w młodości nie uprawiała żadnego sportu czy nawet rekreacji i przejawiała ogromna niechęć do wszelkiej aktywności fizycznej. Wniosek z tego taki że KAŻDY może się nauczyć jeździć bez względu na wiek, kondycję i talent do sportu. Na stoku zdarzało mi się spotykać osoby w wieku 70-80 lat które śmigały lepiej niż większość narciarzy.
  12. W tym roku dorzucam kolejną parę pogiętych slalomek to już prawie norma. Przyczyny: gleba podczas przejazdu pseudo giganta na CKI - wpadniecie w dziurę, wszystko było nagrane na kamerze i jedna narta wystrzeliła na jakieś 10m w powietrze!!! Nie jest to wcale trudne, szczególnie w terenie, co prawda nigdy całkowicie nie zniszczyłem kasku ale miałem już ułamany fragment i wgniecenie na czubku od krawędzi narty.
  13. Spiochu

    Życzenia urodzinowe.

    Dziękuje wszystkim za życzenia. Niestety człowiek robi się coraz starszy ale cóż poradzić, dobrze że chociaż sezon w pełni:D
  14. Oczywiście wpisałem w milimetrach, dzięki za sprostowanie.
  15. He he, sencei mistrz! Napewno jesteś najlepszy na świecie tylko przez te kurwingi cie nie doceniają A tak poważnie to proponuje żebyś jeszcze raz przeczytał moją skalę (strona 5 tego wątku) - gdzie tam jest napisane że tylko instruktor może dobrze jeździć? A jak chcesz udowodnić że jesteś taki dobry off-piste to pojedź w tatry i zjedź np. zachodem grońskiego albo z zadniego koscielca przez załupę H. Tylko dobrze się zastanów bo ja ci kwiatów na grób nie będę wysyłał.
  16. Ciekawy program ale u mnie cos nie gra. Nie robiłem pomiarów ale wpisując na oko rózne wartości wychodzi mi promień od 1,8 do 2,8m (taliowanie 120-87-109, dł 175cm R 22) Wygląda na to że przecinek się przeunął o jedno zero.
  17. Do wysokości trzeba sie przyzwyczajać stopniowo. W przypadku narciarstwa w alpach proces ten powinien trwać klka dni dlatego pierwszego dnia lepiej jeździć troche niżej i stopniowo zwiekszać wysokość. Jeśli chodzi o specyfiki medyczne to można brać diuramid (na kilka dni przed wyjazdem) ja uwazam jednak że jest to zbyteczne a lek ten ma różne skutki uboczne (np. bardzo wkurzające mrowienie w piętach - poza tym przyspiesza on lecz nie zastępuje procesu aklmatyzacji) W ostrych przypadkach choroby wysokosciowej i obrzeku mózgu stosuje się również dexaven ( w zastrzykach) lub trochę słabszy dexametazon w tabletkach (leki te nie nadaja się do zastosowania w profilaktyce i posiadają silne skutki uboczne z zagrozeniem śmiercią włącznie) Myślę że w omawianym przypadku po prostu nalezy odpowiednio kontrolować samopoczucie stopniowo zwiekszając wysokość i w razie pierwszych objawów choroby (ból głowy, mdłości) zjechać niżej. Ważne jest równiez spożywanie odpowiedniej ilosci płynów (4l dziennie) więcej informacji: http://medeverest.we...SOKOSCIOWA.html i tu: http://www.basecampm...e/highalt.shtml
  18. Sztruksik jest fajny ale trzeba urozmaicać jazdę. A jazda po muldach to najwyższa szkoła jazdy. Ja niestety jeszcze nie umiem ale i tak lubię taką jazdę a kiedyś się w końcu nauczę. Może jescze się przekonasz ale muldy są wymagające a na sztuksie jest łatwo i przyjemnie.
  19. Niekoniecznie, w zjeździe zawodnicy jadą 120km/h więc opór powietrza ma ogromne znaczenie a podczas skoku nie maja tak opływowej pozycji. Jadąc po muldach zwykle jedziemy wolno i hamujemy w każdym skręcie (przynajmniej ja tak robię) jak chce się skoczyć to przez moment jedziemy na kreche a potem spadamy w lini spadku stoku. Nie wiem jak to się ma do fizyki ale jeżdżąc na zamuldzonej czarnej trasie czasem skakałem na takich małych(<1m wys.) hopkach i zawsze po skoku musiałem ostro hamować bo nabralem rozpędu.
  20. Mnie się jakoś nie chce wierzyć że skacząc przez 2 garby traci się prędkość. Jesli jechało się wolno to to tylko przyspiesza.
  21. Bo campus to jest bubel! Fakt dawno nie używałem produktów tej firmy ale znam setki negatywnych opini odnośnie sprzętu i ciuchów tej firmy. Może ostatnio jakość się poprawiła ale campus wręcz słynie z produkcji szmelcu dla masowego odbiorcy. A jeśli chodzi o ceny materiałów to pewnie tak właśnie kosztują ale to nie zmienia faktu że nie kupisz (w sklepie) kurtki klasy spydera za 300zl.
  22. Spiochu

    Jazda obskokiem

    Fajnie na tym chopoku, muszę się kiedyś wybrać. Dobrze że nic ci się nie stało. To chyba jest główny problem tej techniki że jak juz trzeba jej użyć to nie można sobie pozwolić na upadek bo to najczęściej kaplica.
  23. Koszulka power-dry albo coolmax + golf polartec 100 jak jest bardzo zimno to jeszcze polartec 300 ale ja mam kurtkę nie ocieplaną.
  24. Spiochu

    Jazda obskokiem

    W tatrach jest tylko kasprowy + rózne małe wyciagi w dolinkach. Żeby zjeżdżać bardziej stromymi źlebami zwykle trzeba podejść z buta. Teoretycznie mozna by zjechać źlebem do doliny kasprowej ale 1. nie wiem czy bym się odważył 2.parkowcy będą ścigać bo to ścisły rezerwat i to tuż przed ich nosem. Najlepeiej wybrać się do doliny pieciu stawów lub do morskiego oka bo tam jest dużo mozliwości zjazdów. Nie wiem jakie masz gabaryty ale chyba kilka lat przespałeś skoro nigdy nie jeździłeś na krótszych niz 185cm. SL 170cm chyba się znajdzie, sam mam fischery 166cm więc niewiele mniej. Zachęcam bys spróbował też maja swoje zalety. Ja za to nigdy nie jeździłem na dłuższych niż 175cm może w tym roku spróbuje gs 180cm.
  25. Spiochu

    Jazda obskokiem

    Kasiu, spokojnie nie musisz czytać wszystkich postów - zresztą i tak jest to niemozliwe. Takie sprzeczki jak ta na szczęście zdarzają się rzadko. Musiałbyś się bardzo postarać żeby komus podpaść bo ogólnie atmosfera jest przyjazna. Witam na forum i zachęcam do uzupełnienia profilu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...