Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    4 086
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. Dołączam się do wcześniejszych podziękowań a dodatkowo podziękowania dla radcoma za sprowadzenie gumiarzy. Dzięki nim, możliwa była emocjonująca rywalizacja. Lokalni juniorzy (16 i 17lat) oraz miejscowy instruktor podnieśli mi trochę ciśnienie. Po pierwszym przejeździe jak pisze Kaem przewaga była bardzo mała. Oprócz tego prawie się wywaliłem pod koniec trasy (podkręcona bramka, która zaskoczyła wszystkich). Drugi przejazd udało się już pojechać bardziej czysto i wklepać młodym ponad sekundę. Młodzi uzyskali czasy przejazdów 25,5-25,8s a lokalny instruktor ok. 27-27,5s. Wrzuci ktoś filmik z Pandą i testem łosia bo nigdzie nie mogę znaleźć? A o Sese się nie martwię, na razie zachowuje bezpieczną odległość (od tyczek ) Zaczynaj treningi od dzisiaj! W przyszłym roku ma być szybciej i trudniej! Ciężko powiedzieć ile miała trasa. Prawdopodobnie ok. 400m czyli dość krotka. Sam salom był w dość stromym terenie, jednak ustawiony łatwo i rytmicznie. Bramki były mało podkręcone i dość daleko od siebie, co sprzyjało nabieraniu prędkości . Mimo braku przejazdu ratraka nie było jednak specjalnie dziur, co trochę mnie zaskoczyło. W przyszłym roku na pewno warto podnieść poprzeczkę. Tym razem nie mam już żadnych wątpliwości, trasę można ustawić od samej góry. Warto jednak przemyśleć jakieś opcje regularnych treningów, żeby każdy mógł stopniowo oswoić się z takim wyzwaniem. Użytkownik Spiochu edytował ten post 26 luty 2013 - 22:08
  2. A w piątek w końcu będzie ten trening? Jeśli tak to jak już pisałem musimy zacząć ustawiać trasę punkt 18.00. Będę na miejscu wcześniej więc chętnie pomogę z ustawieniem. Radcom prześlij mi na priva swój telefon.
  3. Dzięki za pomoc. Dzisiaj dojechał kurier z nową szybą, więc będę mógł skorzystać ze swoich gogli. Przyjeżdżamy jutro ok. 21.00. Poprawkę udało się przełożyć, niestety choroba dalej mnie męczy.
  4. To jakaś nowa strategia marketingowa, polecanie konkurencji czy może współpracujecie? W sklepie remsport, wybór rzeczywiście duży a z tego co zamawiałem większość rzeczy jest na stanie.
  5. Właśnie wróciłem z treningów na Harendzie z lokalną szkołą HSKI Krótkie podsumowanie: Trasy: W piątek i sobotę jeździliśmy przy orczyku więc trasy dość krótkie ( 22s GS i ok. 25s SL) Pierwsze bramki stromo dalej wypłaszczenie. Gigant był mocno podkręcony, slalom dość łatwy. Postawione oba naraz, fotokomórka raz na gs raz na sl. Trasy przejazdów przy orczyku sprzyjały nauce jednak pozostawiały pewien niedosyt. Dziś natomiast była okazja pojeździć GS na dużym stoku. Ustawienie prawie z samej góry czyli min. 500m po stromym stoku i do tego bardzo szybkie. Jak na możliwości amatorów to już był konkret. Fotocela stała, lekka korekta ustawiania tyczek w czasie treningu. Pierwsze ustawienie odpuszczone i w miarę równomierne. Drugie bardziej podkręcone na górze, odpuszczone w środku. Czasy przejazdu ok. 33s (wg. moich przejazdów, czas instruktora poniżej 30s) Wszystkie trasy były odizolowane od reszty stoku (orczykiem lub taśmą). Instruktorzy i technika: Zajęcia prowadzili Łukasz Guńka oraz Maciej Zieliński. Obaj starali się jak najdokładniej omówić czy nawet zademonstrować błędy. Poziom merytoryczny był bardzo wysoki, dodatkowym elementem były też krótkie przypomnienia przed startem (przez radio). Niestety analiza video była dość uboga i ograniczała się do nagrania pojedynczego przejazdu każdego uczestnika w sobotnim, porannym treningu, który został dokładnie omówiony w przerwie między treningami. Koszty i organizacja: 3 treningi - 200zł (sb x2 -ndz) 4 treningi 250zł(pt-sb x2 -ndz) Dodatkowo dostajemy zniżki na karnety ok. 30% Np. karnet 3h - 28zł (normalnie 45zł) karnet 3 dni -150zł (normalnie 220zł) Treningi trwają 3h - sb i ndz rano lub 2h pt i sb po południu. W szkole panuje pewne zamieszanie organizacyjne więc warto upewnić się, kiedy dokładnie jest dany trening i jak długo trwa. Upadki i inne wrażenia: Może to nie być obiektywne gdyż jeździłem w trakcie choroby (możliwe że z gorączką) natomiast należy liczyć się że gleby będą codziennie i to niezależnie od poziomu na jakim się jeździ, szczególnie na stromych odcinkach stoku lub charakterystycznych bułach, których na Harendzie nie brakuje. Przewracał się zarówno kolega który pierwszy raz jeździł na tykach jak i Ci z większym stażem treningowym. Leżeli nawet obaj instruktorzy w czasie testowania trasy. Sam zaliczyłem min. 5 gleb z czego ostatnia najmniej ciekawa bo przy dużej prędkości wbiłem się w bramkę i walnąłem twarzą w gigantową tyczkę. Podsumowując: Treningi na Harendzie to bardzo dobra opcja dla tych którzy chcą się podszkolić na tykach, spróbować jazdy po bardziej stromym. Jest tu miejsce także dla tych co dopiero zaczynają jazdę sportową ale należy się nastawić na ciężką walkę i zaopatrzyć w komplet ochraniaczy.
  6. A jaki może być - informacyjny. Pojawiały się głosy że nie można postawić 40 tyczek SL na Dzikowcu zatem stan wiedzy o tej konkurencji jest niewystarczający. Wytyczne są bardzo sensowne i uwzględniona jest większość aspektów ustawiania trasy, więc nie wiem czego się chcesz przyczepić. A czy Ty pisałeś o 40 tyczkach do Wałbrzycha? Nie, po co zatem się oburzasz? BTW. jeśli ustawisz tak że nikt nie ukończy to raczej nie oznacza że będzie dobrze ustawiony. Myślę, że wiesz o co mi chodzi. Użytkownik Spiochu edytował ten post 12 luty 2013 - 15:31
  7. Z racji że pojawiają się wątpliwości jak wygląda slalom przedstawię krótkie wytyczne FIS: A tu diagram figur (hairpin to polski łokieć):
  8. Te półtorej stówy to jest śmiesznie mało jak za organizację treningu zatem kto ma blisko to niech przyjeżdża bo wszelkie dyskusje są zbędne. Komercyjny trening kosztuje w granicach 500-1000zł od grupy a czasem więcej. Kolega SNOWBEAR jeszcze do tego dokłada. (Telefony, dojazd. odbiór tyczek, praca przy ustawianiu trasy itp.)
  9. Jeszcze tylko 10 lat i będziesz miał siódemkę.Jak się postarasz
  10. Na płaskim najlepiej na krechę. A jak już zupełnie płasko to dodatkowo sznurek i auto.
  11. To chyba nie słusznie. Zwykle staram się jeździć na krawędzi ale często nie ma na to miejsca, warunków lub brakuje umiejętności i wtedy cisnę ześlizgiem. Źle mnie zrozumiałeś. Mnie nie chodzi o to że ześlizgi są niepotrzebne. Chodziło mi o teatralną formę wszystkich ewolucji na egzaminach SITN. Skręt carvingowy zwykle również wygląda dziwacznie bo kursanci jadą strasznie nadęci. Nie chodzi o dyskusje krawędź czy ześlizg tylko o czepianie się przez IW pierdoł typu "ręka 5cm w prawo" kosztem luzu i elastyczności w jeździe. W zasadzie najtrudniejszy jest krotki skręt cięty (SL) ale w sumie można by go uznać za jeden z rodzajów śmigu. Natomiast jeśli chodzi o egzaminy SITN-owskie to zwykle najgorzej idą ewolucje płużne i do tego bardziej nawiązywałem. Można ale dla mnie to już jest sztuka dla sztuki. Coś jak jazda tyłem albo na jednej narcie. Śmig jeździ się na stromym, na płaskie są lepsze techniki.
  12. Jasne, że ewolucje są ważne ale po co tworzyć ich cudaczne odmiany? Jak mam nauczyć początkującego techniki z którą niektórzy zawodnicy FIS mają problemy podczas CKI? Co do osób na filmiku to nie oceniam jak jadą z punktu widzenia umiejętności. Jedni jeżdżą bardzo dobrze, inni słabiej. Natomiast znakomita większość wygląda na tym filmiku nienaturalnie i za pewne na co dzień jeździ zupełnie inaczej. SITN dąży do unifikacji nauczania co oczywiście ma pewne zalety. Powoduje jednak zagrożenie, że nauczanie jazdy na nartach będzie przypominać samochodowe "L"-ki. Na pewno też spotkałeś się z niektórymi IW (najczęściej już starszymi i z odpowiednim mięśniem piwnym), którzy wszystko umieją najlepiej i stosują tylko wzorcowe i idealne techniki. Tylko dziwnym trafem te osoby miały słabe współczynniki. Jak dla mnie nie ma "innych" instruktorów w PL więc tego tematu nawet nie warto poruszać.
  13. Ale Fredo pisze raczej w obronie SITNu...
  14. Tzn. jak? Tzn. jak? A nawiązując do Twojej stopki: Narciarzy umiejących jeździć szybko jest góra 0,1%, takich którym się wydaje, że umieją co najmniej 80%.
  15. Od razu widać, że to SITN. Nikt normalny nie jeździ śmigiem po płaskiej trasie. A odnośnie poziomu, dobrze to jeżdżą zawodnicy. A Ci instruktorzy, którzy zawodnikami nie byli, wymyślają jakieś pseudo wzorcowe przejazdy, żeby pokazać o ile są "lepsi". Prawda jest jednak taka że w dowolnych zawodach od razu widać by było, że jeżdżą o 2 klasy gorzej i bez znaczenia czy byłby to SL, GS czy skicross. Później natomiast, tych dziwacznych schematów uczy się, na kursach, nowych adeptów. Wynikiem tego, jest taka jazda jak widać, sztuczna i dziwaczna.
  16. Spiochu

    Zawody SkiForum

    Wysłałem zgłoszenie. Długi GS (SG?? w regulaminie) i SL to w sumie lepsza impreza się szykuje. A jak z noclegami w tym roku?
  17. Ta trasa jest ot tak dostępna dla wszystkich? SL czy GS? Są jakieś dodatkowe opłaty? Co to za ośrodek w Jaworkach?
  18. Wrzuć filmik z tej końcówki. To będzie ciekawy element. Co do narty to promień dość duży, na SL byłoby łatwiej i wyglądało efektowniej. Mógłbyś robić krótsze i bardziej podkręcone łuki.
  19. A Ty nie potrafisz? Zauważ, że kolega zrezygnował z podjęcia wyzwania zjechania stromym odcinkiem. Bujanie się po płaskim nie jest specjalnie trudne. Nawet jak nie próbowałeś to w góra kilka godzin byś się nauczył.
  20. Kolega lansuje się na szeroką skalę: http://demotywatory....076/Polak-powie Proponuje utworzyć listę kolejkową po autografy.
  21. ~Harpia Dokładnie taka miała być sugestia.
  22. Nawet w profilu masz wpisane: "Pierwsza SL" Zatem kup Slalomki w jedynej słusznej długości i nie komplikuj sobie życia.
  23. Wy się tu kłócicie a Szymek w tym czasie obija tyki u Ptaka w NT. Jak różne mogą być podejścia do problemu narciarskiego ego... Osobiście też mam z tym problem. Wiadomo, że chciałbym być "mistrzem świata" a tu gdzie nie pojadę na kurs to mi mówią że jeździć nie umiem.:confused: No i jeszcze ta nieszczęsna skala. Nawet wymyśliłem swoją żeby lepiej wypaść ale i tak rezultat mierny.
  24. Bo tylko w PL jeździ się cały dzień na toku o długości 450m. A wracając do tematów wieku to dzisiaj poczułem pierwsze objawy starzenia. :confused: Do 30-tki jeszcze mi trochę brakuje, nadal jestem chudy (nawet za bardzo) ale kondycja siadła kompletnie. Widać efekt tego, że zacząłem jeździć autem zamiast zasuwać z buta do tramwaju. Dzisiaj jeździłem treningi na Długiej Polanie w NT. (450m stok) GS jeszcze jakoś dawałem radę ale SL to był dramat. Nie miałem siły przetrwać tych góra 30s jazdy na maksa. Fakt, że dopiero zacząłem sezon ale tak źle jeszcze nie było. Pora poważnie wziąć się za bieganie czy inne treningi bo inaczej szybko dołączę do kolegów z lustrzycą
  25. Generalnie masz rację ale jeśli jedziesz 90km/h na narcie 160cm o taliowaniu 123-66-102 to pozycja na "jajo" jak najbardziej opiera się na siedzeniu na tyłach. Inaczej skończy się glebą. Pozycja lekko na tyłach jest też bezpieczniejsza, gdyż nie zaryjemy o nierówności. Oczywiście zaraz padną kontrargumenty, że narty wyjadą z pod d..py i wylądujemy na plecach ale jeśli nie mam na nogach snowbladów (<100cm) to ta teoria jest mocno naciągana. Szczególnie jeśli mówimy o jeździe na wprost. Siedzenie na tyłach może też być przydatne na zawodach na oślich łączkach, jest wyraźnie szybciej niż w pozycji zrównoważonej, stosowanej na normalnych trasach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...