Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 086 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Warszawa - Kaprun z LPG. A2 i przez Niemcy czy nie?
Spiochu odpowiedział zder → na temat → Jak dojechać
A są jakieś stacje z lpg, bezpośrednio przy autostradzie? -
Nie musisz przestać pisać, wystarczy, że nie będziesz zwracał uwagi na baranów. Jak dotąd piszę co chce, nie zawsze zgadzam się z większością a jakoś nie zauważyłem żebym miał problem w wyrażaniu poglądów. Sprzeczki nieraz występowały ale przez to dyskusja była ciekawsza a już najbardziej pożądane są off-topicki, dzięki nim powstaje dużo ciekawych wątków. Nie dostawałem też obraźliwych PW a gdybym nawet dostał to bym odpisał jakąś wiązankę i zakończył rozmowę z danym osobnikiem. Kasowanie spamu w postaci kolejnych odpowiedzi też nie zajęłoby dużo czasu. W pyskówkę wdają się zwykle Ci, którzy chcą. Taka propozycja nie padła, to jest nadinterpretacja. Ile osób na forum Cię obraża? Jaki to % aktywnych użytkowników? co innego gdy nie akceptuje cie cała społeczność Np. danego forum. Wtedy opuszczenie takiego miejsca jest najlepszym wyborem ale nie uważam by taka sytuacja miała tu miejsce. Użytkownik Spiochu edytował ten post 26 czerwiec 2013 - 13:14
-
Moim celem, nie było, obrażanie Ciebie. Jak odebrałeś to zbyt osobiście to przepraszam. Ale co mam raportować i komu? Poza tym jestem wrogiem wszelkiej moderacji, więc z zasady nie zamierzam "donosić" Tak też sądziłem. Napisałem tylko, że wygląda to jak nachalna reklama a niekoniecznie miałeś takie intencje. Regularne info o ofercie, rzeczywiście nie jest potrzebne, bo każdy je znajdzie na stronie. Co innego relacje z wyjazdów itp. , które sam chętnie poczytam.
-
To nie podawaj. Ewentualnie, napisz w ogłoszeniach lub wyjazdach komercyjnych. Podzieliłeś się wrażeniami z treningów - super. Mam nadzieję, że była to prawdziwa opinia a nie marketingowy opis. Spamowanie ofertami to już jednak nie ten temat. Przykładowo KSS też ma szkolenie w Hali a jakoś napisał w ogłoszeniach. Ponieważ pojawiały się tutaj linki, dodam tylko, że czym innym jest wstawienie informacji o jakieś nowej/nie znanej nam opcji szkolenia a czym innym kilkakrotne promowanie tej samej szkoły. Nie wiem czy masz jakiś interes w promowaniu linkowanej szkoły ale Twoje posty wskazują jakby tak było. Zdecydowanie warto policzyć. W przeliczeniu na 1h, również wyjdzie bardzo drogo. A czy warto dopłacać? Może i tak, nie byłem to nie oceniam, jak kogoś stać to niech sam sprawdzi. Użytkownik Spiochu edytował ten post 17 czerwiec 2013 - 12:50
-
Dorosły chce się szkolić na tyczkach i bramkach
Spiochu odpowiedział Konrad Kacprzak → na temat → Nauka jazdy
Anabol nie wszedł do finału. W GS brakło mu kilku setnych, w SL trochę więcej. W finale był tylko Łodziu zajmując okolice 40-50 miejsca w obu konkurencjach. Może widziałeś zdjęcia z eliminacji? -
Dorosły chce się szkolić na tyczkach i bramkach
Spiochu odpowiedział Konrad Kacprzak → na temat → Nauka jazdy
Mam wrażenie, że spotkaliśmy się na tej Harendzie. Pamiętam, że jeździłeś w pełnym słońcu w mega grubej kurtce, kiedy w softshellu nie można było wytrzymać. Twoich gleb nie zapamiętałem, więc chyba spektakularne nie były Dodam tylko takie małe sprostowanie: Jeśli miałeś na myśli naszą ekipę to żadna z nas kadra, tylko amatorzy z Łodzi. Koledzy co prawda jeżdżą lepiej ode mnie ale porównując do czołówki AMPów to poziom i tak jest bardzo niski. Wspomniana dziewczynka jest natomiast najlepiej jeżdżącą 6-latką w Polsce i wydaje mi się, że w GS spokojnie zaliczyłaby minimum instruktorskie, także żaden wstyd z nią przegrywać, jeśli byłeś pierwszy raz na tyczkach. Warunki panujące na stoku (+20 stopni) były bardzo trudne, gigant mocno podkręcony a Harenda nawet przy orczyku nie aż taka płaska. Nie ma się, więc co dziwić, że było Ci trudno i że tworzyły się rynny. Gdybyś zaczął treningi przy mroźnej pogodzie i Np. u Ptaka na Długiej Polanie, byłoby sporo łatwiej. Jednak nic straconego, bo taka walka z trasą daje dobre rezultaty a trener z Harendy potrafi sensownie pokazać błędy. Sporo się zatem nauczyłeś. Każdy następny trening będzie dla Ciebie łatwiejszy, więc zachęcam do dalszych ćwiczeń. Przy okazji, nieaktualny adres strony. Zmieniono nazwę na ptak-team (bez ski) z uwagi na pozew ze strony sklepu o tej nazwie. Treningi u Ptaka są w miarę ok ale na Harendzie lepsze. -
Najdłuższy tunel w Polsce na S3 - droga do Czech w 2020 ?
Spiochu odpowiedział MarioJ → na temat → Jak dojechać
Fajnie, że mają coś budować ale ja się pytam gdzie jest A1? Jak sama nazwa wskazuje to jedna z najważniejszych dróg w PL, Podobno koszt budowy Tuszyn-Pyrzowice jest nawet niższy niż tej S3 a o ile więcej aut pojechałoby A1? Ile jeszcze można cisnąć Gierkówką? Wiadomo, że fajnie się pochwalić wypasionym tunelem ale biorąc pod uwagę ograniczone środki i czasochłonne budowy, może jednak lepiej byłoby budować najpierw najbardziej uczęszczane drogi i w terenie nizinnym (z uwagi na teren powinno być taniej i szybciej) Z punktu widzenie Łodzi to bardzo istotna poprawa. Tak jak jazda Gierkówką na Śląsk jest jeszcze znośna (2 pasy) to jednopasmowa droga na Wrocław to już jest dramat. Tylko pojawia się drobny problem, z silnikiem 1.1 54km to raczej nie zaszaleje na tych ekspresówkach. -
Jest taki portal gdzie można porównać jakoś zdjęć różnych telefonów. Dodano również możliwość porównania ze zwykłym aparatem Olympus E-450 a nawet z lustrzanką (Canon 5d mark II). W załączonym porównaniu (po wybraniu opcji skaluj do 8MP) nie widzę specjalnej różnicy między topowym telefonem szajsunga a lustrem. http://www.gsmarena....idCamera3=30003 Po przejrzeniu innych ujęć już widać pewne różnice nawet okiem amatora ale w niektórych przypadkach mam wrażenie, że telefon wypada lepiej od aparatu Olympusa. Dopiero w przypadku lustra nie ma wątpliwości. Osobiście aparatu nie potrzebuję. Już prędzej mała kamera do analiz techniki (120kl/s, wizjer, zoom optyczny, stabilizacja). Ciekawe czemu w tych kompaktach dają takie małe te matryce? Nawet ta z Panasonica ustępuje rozmiarem, wcześniej zamieszczonej Nokii więc to chyba nie kwestia wielkości całego aparatu. Co do linkowanej Nokii to robi jeszcze lepsze zdjęcia niż inne telefony. Tylko to już bardziej aparat niż telefon. Waga 169g a matryca UWAGA 41MPix !!! Widać, że projektował to dział marketingu. Użytkownik Spiochu edytował ten post 30 maj 2013 - 00:59
-
No właśnie o to chodzi. Na zdjęciu ma być widać gdzie jesteśmy, co robimy, musi być łatwa możliwość rozpoznania osób i innych istotnych szczegółów. Zdjęcie powinno być w miarę jasne i dobrze żeby nie było czerwonookich postaci. Dobre telefony i najmniejsze kompakty obecnie zapewniają taką dokładność. Inne szczegóły typu bilans bieli, nasycenie barw i sto innych parametrów nie są już takie ważne w zastosowaniu towarzyskim. I takie kompakty miałem na myśli. 370g to sporo za dużo, chodź pewnie niewiele jak na tą klasę sprzętu. Może jak ktoś jeździ spokojnie i w grubej kurtce to jeszcze daje radę to upchnąć. Niestety do szybkiej jazdy i softshella taki aparat się nie nadaje. No i pojawia się pytanie czy z większym aparatem można się spokojnie przewracać? Nie każdy jest mitycznym "dobrym narciarzem" i szorowanie po śniegu to często codzienność.
-
Ale księgowy nie wyliczył że wizjer to jedyna istotna przewaga aparatu nad telefonem. Dla mnie robienie zdjęć przy pomocy ekranu jest niewygodne, nie tylko przy mocnym słońcu. I to pomimo faktu, że ekran tel ma 4,3 cala a ze wzrokiem nie mam problemów.
-
Jak porównasz diesla z benzyną to zawsze wyjdzie na Twoją korzyść ale sam wiesz, że to nie ma sensu. Benzyna do benzyny lub diesel do diesla i jasno wyjdzie że Octavia spali więcej. A w tej Fabii 1.2 lpg nie założyłeś? Przy takim przebiegu na pewno się opłacało. To jest istotny problem. Nie wiem co za baran wymyślił żeby nie montować wizjerów. Są w ogóle jakieś małe kamery/aparaty z wizjerem? Użytkownik Spiochu edytował ten post 29 maj 2013 - 13:37
-
Czy octavia łamie prawa fizyki? Większe i cięższe auto z tym samym lub mocniejszym silnikiem a spalanie niższe? To chyba tylko na prospektach reklamowych. Co do komfortu to zależy gdzie się jeździ. W dużym mieście Fabia lepsza. Poza tym kupować auto w wieloletnim kredycie i dołożyć od tak 20k zł, niezbyt rozsądnie. Co innego jak kogoś stać, wtedy może dołożyć nawet 200k zł. Co do kamery to pewnie poniżej 1000zł też się coś znajdzie, może nie najnowsza wersja ale jednak. Za 500zł chyba jednak nie da rady nic sensownego. Użytkownik Spiochu edytował ten post 29 maj 2013 - 12:18
-
Nie znam się na fotografii ale myślę, że warto zastanowić się do czego tak naprawdę potrzebujemy tego aparatu. Jeśli do celów pamiątkowo-towarzyskich to wystarczy dobry aparat w telefonie lub jakiś najmniejszy kompakt. Warto by też zastanowić się czy nie fajniejsza będzie kamerka sportowa z opcją robienia zdjęć. Filmiki, nawet te mniej profesjonalne, robią większe wrażenie niż kilkaset, prawie takich samych zdjęć ze stoku. Aparaty wyższej klasy są do takiego użycia za ciężkie, zbyt nieporęczne i za drogie a to powoduje, że zamiast jeździć normalnie będziemy się martwić o sprzęt. Dla Fotografa taki evil będzie 10x lepszy i pewnie ma rację. Jednak dla laika różnica w jakości będzie praktycznie niedostrzegalna a pozostałe cechy spowodują, że sprzęt ten sprawdzi się znacznie gorzej. Te fotki z nokii 808 moim okiem są niemal doskonałe i bez użycia powiększenia nie dopatrzyłbym się żadnych niedociągnięć. Jeśli natomiast ktoś chce kupić aparat do profesjonalnej fotografii to myślę, że najlepiej szukać informacji na forum dla fotografów. Pomimo, że znajdzie się u nas kilku specjalistów to na branżowym forum informacja będzie pełniejsza i dokładniej objaśniona. Nie mam pojęcia jak dobiera się takie sprzęty ale przez analogie do nart, gdzie tylko komóry się liczą, pewnie należy kupić lustro + kilka obiektywów. Jeśli chodzi o aku w aparacie to paluszki mają przewagę w mniej cywilizowanym terenie. Jeśli wybieramy się na kilkudniowe tury czy podobne wypady z dala od źródeł prądu, warto o tym pamiętać.
-
Przeciętna firma jeszcze niedawno nikomu nieznana, jednak w ostatnim czasie, bardzo mocno lansująca się w środowisku. A dlaczego lepiej kupić kask POCa? - Bo jest droższy. Użytkownik Spiochu edytował ten post 09 kwiecień 2013 - 22:33
-
czy mogę mieszać smary na gorąco ?
Spiochu odpowiedział kordirko → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Myślę że nieco wyolbrzymiasz problem. Masz dwie opcje: 1. Posmaruj tym zimniejszym, wycyklinuj rano i powinno być ok. Nie jest to jakiś smar na skrajnie zimne warunki skoro pisze od -7. 2. Zmieszaj oba smary. Najpierw kapiesz jednym parę kropek na narcie a potem drugim. Potem prasujesz normalnie tak jak przy pojedynczym smarze. Temperaturę ustaw tak by ten zimniejszy też się topił, cieplejszego wcale nie spalisz, co najwyżej będzie bardziej płynny. Prawdopodobnie uzyskasz efekt temperaturowy z pogranicza tych smarów czyli na planowane warunki najlepszy. -
Marketing (w tej dyskusji) polegał na podkreśleniu tej wartości 0,3mm jako bardzo małej. Wskazałem tylko, że w kontekście chemicznym to niekoniecznie jest mało stąd możliwe, że potrzeba dużo smarowań by osiągnąć taką grubość warstwy. Ślizg z reguły jest wykonany z PE o bardzo długich łańcuchach, może też zawierać grafit i inne domieszki. A te wszystkie texy to nazwy handlowe czyli właśnie marketing. Raczej nie, gdyż nadmiar smaru i tak się cyklinuje/szczotkuje. Czy wielokrotne smarowanie i szczotkowanie ślizgu może na niego źle wpłynąć? Jest to raczej bardzo mało prawdopodobne przy osiągalnej liczbie smarowań. Musimy jedynie uważać by nie przegrzać ślizgu za bardzo.
-
Może między 10 a 15 nie ma różnicy ale przy pierwszych kilku smarowaniach nawet wygląd ślizgu nieco się zmieniał. efekt praktyczny też był konkretny, na pierwszym wyjeździe mogłem to zaobserwować podczas kroku łyżwowego na płaskim. Termobagi zastąpiły takie wielokrotne nasączanie jedynie z uwagi na wygodę. Zauważ, że jest to argument o charakterze jedynie marketingowym. Równie dobrze można napisać że to 0,3-0,4m to kilka milionów warstw cząsteczek. Wtedy już nie wydaje się mało? Od strony teoretycznej nie da się stwierdzić czy takie wielokrotne smarowanie coś daje dopóki nie mamy danych Np. o czasie reakcji dla danej ilości smaru. Równie dobrze mogą to być sekundy jak i lata. Użytkownik Spiochu edytował ten post 21 marzec 2013 - 07:33
-
Gratuluje rekordu. Teraz przynajmniej widać że przejechanie 100km na nartach wymaga: - całego dnia (normalnie wyciągi są czynne raczej od 8-9.00) - szybkiego wyciągu - bardzo mocnej ekipy Ale i tak pewnie nadal będą pojawiać się relacje że ludzie robią po 100km dziennie przez cały tydzień A tak dla porównania rekord świata to 120km verticalu z tym że zrobiony w 16h z użyciem helikoptera.
-
Kilka lat temu, przeprowadziłem głębszą analizę rynku serwisowego, dochodząc do następujących wniosków: - Mogę serwisować narty w Łodzi lub przy stoku - Serwisy w Łodzi mogą tylko popsuć narty - Serwisy przy stoku też psują narty ale niektórzy serwisanci potrafią naostrzyć narty ręcznie W związku z powyższym moje Stockle przez kilka lat używania (od nowości) ani razu: - nie były szlifowane jakąkolwiek maszyną (a przynajmniej ja o tym nie wiem a ślizg zawsze wyglądał tak samo) - nie miały nakładanej nowej struktury - nie miały uzupełnianych ubytków - były ostrzone tylko ręcznie w serwisach lub przez kolegów, nie zawsze fachowo i trudno określić na jaki kąt (w założeniu na 88 z podniesieniem lub bez, niestety nie potrafiłem sprawdzić jaki jest rzeczywiście a każdy serwisant mówił co innego). Obecnie ślizg posiada ubytki, jest nierówny i pewnie jeszcze ma jakieś inne, nieznane mi wady. W praktyce jednak nie przeszkadza to w niczym, wliczając jazdę na tyczkach i starty w zawodach. Według mojej subiektywnej opinii narty mają nawet bardzo dobry poślizg ale kluczem do tego jest częste smarowanie oraz proces nasączania ślizgu bezpośrednio po ich zakupie (przed pierwszą jazdą smarowałem je chyba z 15 razy).
-
Jesteś na straconej pozycji. Wrzucając zdjęcia z AFMu można Ci udowodnić że praktycznie żaden istniejący materiał nie jest idealnie gładki, obojętne jakiej obróbce byś go nie poddał. Jednak: Twierdzenie, że struktura może pomóc we wchłanianiu smaru wydaje się być prawdopodobne, zwiększy się bowiem powierzchnia wchłaniania.
-
Od lat odpowiednikiem Fischera WC SL był Sporten AHV 07 SL ale teraz widzę nagła zmiana? http://www.improspor...l/ahv07_sl.html Kiedyś było też tak, że komórki były ciut tańsze od sklepowych (bo mniej trwałe). Jak zrobiły się modne, nagle ich cena się podwoiła. Zatarła się też różnica między komórką a sklepówką bo konstrukcje są podobne. Na której narcie jeździłoby się lepiej (AHV 06 czy WC SC) nie wiadomo, trzeba by przetestować i pewnie zdania byłyby podzielone. Jednak teorie, że te narty nie są porównywalne można między bajki włożyć. Obecnie Fischer jest jedną z najbardziej znanych marek narciarskich w PL, jest tańszy od Sportena i wg. mojej subiektywnej opinii ma lepszą estetykę. To raczej nie wróży spektakularnego sukcesu Czechom. Nawet jakby porównać 06 SL z komórkami to podawałem że Elany można dostać obecnie za 1900zł a nieraz widuje się komórki innych firm w takich cenach. Żeby nie było, nie jestem wrogiem Sportena (choć za Czechami nie przepadam), chętnie kupię takie narty ale jak ich cena rzeczywiście będzie atrakcyjna. O widzę że już lepiej, tylko tak dalej. Chociaż Twój sklep zawsze kojarzył mi się z nartami VIP, trochę ten Sporten do tego nie pasuje ale z drugiej strony poszerzasz ofertę... Użytkownik Spiochu edytował ten post 17 marzec 2013 - 12:40
-
Aktualna cena Fischera WC SC 2014 - 2099zł 2013 - 1359zł (tylko 160cm) Komórki elana SL poniżej 1900zł Jeśli dany produkt ma konkurować ceną to jest tańszy, sporten nie jest. Tak samo nieistotna jest kwestia sezonu. Jeśli ktoś chce mieć dobre narty w okazyjnej cenie to ma w głębokim poważaniu czy jest to sezon 13/14, 12/13 czy nawet 10/11. Starsze narty są tak samo dobre jak nowsze (a często są identyczne), dlatego posiadanie nart z aktualnego sezonu to jedynie kwestia lansu przed knajpą.
-
Zakup sportena miał sens jak był tańszy ale teraz kosztują tyle co narty z LOGO.
-
Ciekawe, że na taką próbę wybrałeś akurat najbardziej niebezpieczny stok w Polsce. Wątpię by przy takim zaleceniu dałoby się choćby ubrać buty. Czy po takim zabiegu tętno zmienia się zupełnie inaczej niż u zdrowych osób? Normalnie mając powiedzmy tętno spoczynkowe 60 to już idąc do sklepu czy w czasie głośniejszej rozmowy można przekroczyć 100.
-
U ZDROWEGO człowieka wysycenie krwi tlenem spada z wysokością ale dopiero od pewnego momentu i nie jest to zależność linowa. Tym samym między 0m a 1000m różnica będzie prawie żadna, między 1000m a 2000m nadal niewielka, jednak między 2000m a 3000m już całkiem istotna. Jak to się przekłada na osobę z przeszczepem - nie mam pojęcia.