Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 087 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Ale tak z ciekawości, jeździłaś czy nie? Wiem, że ze starych wyjadaczy każdy jeździł kilka(naście, dziesiąt?) razy ale obecnie to wcale nie takie oczywiste.
-
Nie wiem kto jest winny. Wiem, że jest dekalog narciarski a także moralne poczucie obowiązku. Jednak w podobnych sytuacjach (niezbyt groźne zderzenia, szczególnie gdy wina jest dyskusyjna), chyba najlepszym wyjściem jest sprawdzić czy poszkodowany nie potrzebuje pomocy a jeśli nie, oddalić się BEZ podawania danych.
-
W szreni łamliwej jeździłaś?
-
Ciekawe propozycje (Cerv. sedlo znam) ale strasznie daleko. Wszędzie ok. 3h jazdy autem a do Szczyrku mam teraz 40min. Może coś ciekawego w okolicach Cieszyna, Zwardonia itp.?
-
Sztuczny jest zazwyczaj lepszy bo dłużej się trzyma i wolniej powstaje ciapa i muldy. Zwykle też jest szybszy. Naturalny jest doskonały jak jest jeszcze nietknięty. Szczególnie lekki świeży puch. Niestety nie istnieje sztuczny odpowiednik puchu.
-
Podłączę się do tematu. Gdzie w PL, ewentualnie SK/CZ/ bliższe rejony w AT można pojechać między świętami i pojeździć bez tłumów? Mogą być strome trasy, archaiczne orczyki i brak knajp byle był luz na stoku. Zakładam że śnieg będzie tam gdzie mają jakieś rozsądne armatki.
-
Nigdy bym na to nie wpadł. Zapis 1:23,38 jest poprawny i jednoznaczny. Można się przyczepić o brak jednostki ale żeby robić z tego 123s???
-
Może wystarczyło przyznać się do pomyłki i przeprosić? Efekt byłby lepszy niż szukając zaczepki. Odpowiadając na pytanie: Wyciągnięty wniosek jest absurdalny. Poniżej pewnie będziesz udowadniał, że masz rację ale to i tak niczego nie zmieni.
-
Widzę, że nie tylko instruktor ale i elementarz by się przydał. Poproś kogoś by jeszcze raz przeczytał Ci mój post.
-
Ostatni Wintercup w Kluszkowcach 1 miejsce - 1:23,38 30 miejsce 1:32,23 (suma 2 przejazdów). Jeden przejazd w Wintercupie odbył się na Mosornym Groniu 1 miejsce 1:05,90 30 miejsce 1:13,48 ~Wort Każdy z tej 30-tki objechałby Cię na slalomkach. MPA w Szczawnicy: Najlepszy czas open 51.57 ( 1 przejazd)
-
Miałem okazję brać udział (określenie ścigać się byłoby w moim przypadku nadużyciem) w Wintercupie w Kluszkowcach jak i w Szczawnicy. Mimo, że było to kilka lat temu, kiedy poziom był nieco niższy a trasy łatwiejsze to i tak byłem pod ogromnym wrażeniem. GS z Wintercupa nie miał nic wspólnego z "gigantami" znanymi z imprez firmowych, pucharów burmistrzów czy zawodów dla dzieci. Przeciwnie, na niektórych fragmentach walczyłem nie z czasem ale o "przeżycie".
-
Nie upieram się, że zależność jest liniowa. Weź jednak pod uwagę, że często jeździsz z małym plecakiem. Prawdopodobnie stosujesz też technikę jazdy adekwatną do jazdy z plecakiem. Poza tym pierwszych, % spadku możliwości za bardzo nie czuć bo rzadko kto jeździ na 100% możliwości. Potrzeba do tego tyczek, bardzo agresywnej jazdy w terenie czy koszmarnych warunków (Np. szreń łamliwa).
-
205 w maluchu to nie wiem jak - no chyba że przedni fotel wyjąłeś. Z ojcem przewoziliśmy 180cm i już był problem ze zmianą biegów. Do Colta w żaden cywilizowany sposób nie wejdą. Moje gigantki 183cm to jest maks. Do pandy by weszły bo tam się dało położyć do tyłu oparcie przedniego fotela ale w Colcie nie ma takiej opcji.
-
Ktoś się decyduje? Mnie do auta nie wejdą. http://allegro.pl/no...37.html#thumb/2
-
Czego w tym nie rozumiesz? Nie jest określony. Załóżmy że nawet później jest spoko. Startujesz na narcie gigantowej bo ogólnie sprawdza się on dobrze nawet w takich imprezach ale problem jest właśnie na początku. Jak skręcić na narcie gs gdy prędkość jest bardzo mała a chcemy się rozpędzać a nie obślizgiwać? W nawiązaniu do tytułu wątku, proponowałbym zastanowić się nad innym stwierdzeniem: Jest gaz a nie ma skrętu??? Znacznie bardziej popularnym problemem jest inne zjawisko. Mnóstwo narciarzy, szczególnie na równych i gładkich trasach leci w dół rozpędzając się coraz bardziej a wcale nie skręca. Poczynając od krechowców - kamikaze a kończąc na normalnej większości która jedzie z nutem w dół, od czasu do czasu lekko skręcając (góra 30% łuku) lub ustawiając narty w poprzek stoku. Jest to popularne zarówno wśród początkujących jak i bardziej zaawansowanych. Ci ostatni mogą robić te fragmenty łuków na krawędzi ale skręty są niedokręcone a promień proporcjonalny do osiągniętej prędkości. (czyli coraz większy). Wiele takich osób chwali się potem że bez zmęczenia przejechało XX km tras. Nie trudno się dziwić skoro przez cały dzień, nie zrobili nawet jednego pełnego skrętu.
-
~~Fredo Jakbyś pokonał pierwsze 2-3 łuki polskiego "giganta" gdzie prędkość jest znikoma a rozstawienie bramek zbyt gęste w stosunku do promienia narty?
-
No i tyle w temacie. Wiadomo było, że te 70+ pod butem, będzie miało swoje konsekwencje.
-
Jazdy z plecakiem należy unikać jeśli tylko to możliwe z jednego prostego powodu. Każdy dodatkowy kilogram na plecach pogarsza nasz balans i podwyższa środek ciężkości. Tym samym 1kg na plecach = x% gorsze możliwości jazdy. Szacowałbym przedział 2-4% spadku możliwości na każdy kilogram. Dla siebie liczę to w ten sposób - z plecakiem >25kg nie byłbym w stanie w ogóle jeździć więc wychodzi 100%/25kg = 4%/kg Z tym że ja jestem lekki i bardzo nie lubię plecaków. Dla kogoś kto jest cięższy i bardziej przyzwyczajony do plecaka spadek możliwości będzie mniejszy ale też wystąpi. Jeśli ktoś nie wierzy że dobrem narciarzowi plecak może przeszkadzać to niech spojrzy na zawodników, którym nawet 1kg żółw potrafi przeszkadzać. I do czego Ci to wszystko? Na 1.5 mies wyprawie na 8k, nie miałem połowy tych rzeczy.
-
Prosta kwestia. Bierzesz stary i zniszczony plecak (im gorzej wygląda tym lepiej) i zostawiasz pod knajpą. Jazda z plecakiem nie ma sensu.
-
Wystarczy zmieniać 4 dobre na 4 lepsze i będzie git. Nie jest to trudne bo dla producentów każdy nowy model jest xx% lepszy niż poprzednia generacja. Myślę zresztą, że producenci mają rację, Każdy kolejny model jest dla nich lepszy czyli tańszy w produkcji.
-
I słusznie. Co prawda nieraz lubię jeździć dynamicznie ale wtedy raczej w krawężniki nie uderzam. Wręcz przeciwnie, zdarza się to często w czasie spokojnej, wręcz ospałej jazdy. Może czasem przy jakimś nerwowym zawracaniu również ale zwykle właśnie nie ma jakieś specjalnej przyczyny.
-
Ale ja nie jeżdżę bokami, zresztą w FWD się za bardzo nie da. To tak przy normalnej jeździe się zdarza.
-
A jak często wymieniacie zimówki? Moje mają już 2.5 sezonu i w sumie z 25k km. Chyba czas już na zmianę? A odnośnie umiejętności jazdy to dziś (znowu) uderzyłem kołem w krawężnik. Tym razem przy ok. 50km/h - ciekawe czy opona wytrzymała. Macie jakieś patenty jak nie obijać się o krawężniki? U mnie to niestety częsta przypadłość, choć zazwyczaj przy bardzo małej prędkości.
-
Ochraniacz pleców, który?
Spiochu odpowiedział trais → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Dla mnie to jest wada bo ochraniacz gorzej przylega - jest mniej bezpieczny (nie jeżdżę w gumie). Drugą istotną sprawą jest ubieranie pięciu rożnych gratów. Gdy wszystko jest w jednej kupie to w knajpie szybciej się to zdejmie i łatwiej gdzieś powiesić. Zółw + bluza z gąbkami na rękawach i żebrach w jednym nie krępuje ruchów w istotnym dla mnie stopniu. Można w tym jeździć na tykach czy fikać salta co kto lubi i wcale taka zbroja nie przeszkadza. Szczególnie jak rękawy będą z gąbki a nie plastikowe. A taki żółw bez szelek czy kamizelki a nie założony pod gumę to bardziej atrapa ochraniacza. Przy solidnej glebie prędzej go zgubimy niż w czymś pomoże. -
Ochraniacz pleców, który?
Spiochu odpowiedział trais → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Ja używam od 10 lat takiego: http://www.ifyouski....how.php?pid=991 Mimo wysokiej ceny (kiedyś nie było wyboru), nie wiem jaki to poziom ochrony ale nie wydaje się jakiś szczególnie dobry. Z tyłu gąbki plastik + wafel z alu, na żebrach te twardniejące gąbki. Ramiona odpinane plastiki. Ogólnie najsłabszym punktem są ramiona. Chętnie zmieniłbym na coś co ma miękką gąbkę na całej długości ręki. Są taki bluzy pod GS ale z reguły nie zintegrowane z żółwiem.