Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 086 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Mitka dodatkowo weryfikuje start w zawodach. Potwierdza on, że potrafi przejechać dużo km choć z wieloma przerwami. I tak ogólnie w kwestii naszych rowerowych sporów. Ja nie uważam się za rowerowego eksperta. Przeciwnie, jestem początkujący. Jeżdzę dwa lata i niezbyt często. Ekspertem-amatorem mogę być na nartach, bo tu mam wiele lat doświadczeń i weryfikują mnie egzaminy w Sitn, starty w zawodach AZS wintercup, wiele przejść skiturowych, w tym w górach wysokich. Na rowerze jednak nie mam takich dokonań. Mało tego, prawdopodobnie większość z was pojedzie szybciej i dalej, bo jeździcie na rowerze od dziecka. Mój organizm nie jest jeszcze w pełni przyzwyczajony do roweru, a psychika do trudności w zjeździe. Staram się jednak być kompetentny w tym co robie i zdobyłem już sporo wiedzy o jeździe w górach, używanym sprzęcie, technice i stosowanych praktykach. Dlatego zaciekle walczę z dezinformacją pojawiającą się na forum, a oderwaną zupełnie od górskich realiów. Zapewniam też, że swoją wiedzę cały czas weryfikuję, zarówno w sposób teoretyczny czytając i oglądając opinie lepszych jak i praktyczny uczestnicząc w szkoleniach i wyjazdach z ekspertami.
-
Właśnie się zastanawiałem, czemu nic z takich ciekawszych dziedzin nie podałeś wcześniej. 🙂
-
Problem z czasem netto to zależność od algorytmów aplikacji/nawigacji. Do tego te parametry są ukryte, więc nam nie znane, mogą też ulegać zmianie wraz z aktualizacjami, Także czas netto może Ci coś powiedzieć tylko na tej samej nawigacji jaką używasz na codzień, w tej samej wersji oprogramowania i zakładając że parametry pracy są stałe a nie zależne od innych czynników zewnętrznych. Nawigacja może generować automatyczny stop już jak stoisz jakiś Np. czas 1s albo 30s, może też włączać stop poniżej jakieś prędkości Np. 10km/h lub 1km/h. Jak to będzie działać, drastycznie wplynie na wyniki jazdy w górach, gdzie jest masa krótkich przyhamowań czy nawet zatrzymań. Jednocześnie może nie mieć znaczenia jadąc po wale nad wisłą, gdzie albo ciśniesz powyżej 20km/h albo się zatrzymujesz na przerwę. Połowa odcinka z prędkością 5km/h i druga połowa ze średnią 15km/h NIE da średniej 10km/h tylko ok. 7,5km/h Żeby uzyskać ok. 10km/h całości musisz jechać podjazd ok. 7km/h a zjazd ok. 17km/h
-
Niespecjalnie ważny a gdyby chciał sprawdzić formę to wybiorę jakiś znany mi odcinek płaski i zmierzę rzeczywistą prędkość jadąć bez przerw lub łatwy podjazd gdzie policzę ile przewyszenia udało się zrobić w danym czasie. Przykład zawodnika jest ciekawy, bo jechał po popularnych trasach w Srebrnej. Sam miałem okazję przejechać połowę z nich. Reszta jest trochę trudniejsza, ale dla niego to dalej żaden hardcore.
-
Używaj sobie jakiego chcesz, po prostu czas łaczny jest rzeczywisty. Jak startujesz w zawodach to możesz jechać szybciej niż inni ale jak się więcej zatrzymujesz to i tak przegrasz. Podobnie na rekreacyjnej wycieczce. W aplikacji byś zdąrzył ale realnie zamkną Ci knajpę i piwa się już nie napijesz 😉 Nawet do sprawdzenia formy lepszy jest pomiar bez przerw ale rzeczywisty. Automatyczny stop zależy od ustawień w kodzie aplikacji. Poza tym dłuższe przerwy moga pomóc osiągnąć wyższą prędkość bo "spłacisz dług tlenowy" lub odwrotnie, częste przerwy i koniecnzość rozpędzania zaburzą Ci tempo. Odośnie średniej w górach: Michał Topór - 10,5km/h i to w aplikacji. Pewnie cienias 😉 https://www.strava.com/activities/12004132242
-
Mitku, Mysłalem ze juz sie pogodzilismy a znowu wyskakujesz z glupotami. Bike maraton Bielawa czyli najblizsze rejony tej petli. Trasa classic 29km. Najlepsi ok. 20km/h. Czas z pomorskiej sam wrzucales ok.57h laczny, 42h bez noclegow. 500/42 to 11.9 km/h. Nie wiem ktorej to edycji dotyczylo. Oczywiscie to inny dystans wiec trudno porownac ale widac jak niska srednia wychodzi gdy liczy sie caly czas wycieczki a nie z aplikacji.
-
1,5 h to raczej czołówka maratonów mtb. Dla rekreacyjnego rowerzysty ten czas (3h) jest bardzo sensownie podany. Jak ktoś więcej jeździ to pewnie szybciej da radę, ale raczej powyżej 2h. No i wy ciągle podajecie jakieś netto z aplikacji, które nie wiadomo jak jest mierzone. Włącz stoper jak wyjeżdżasz z domu, wyłącz jak wrócisz i wtedy policz średnią. Mitek podawał, że na Pomorskiej miał średnią 12-13km/h. Nie licząc noclegów.
-
Nie znam dokładnego nachylenia. Tak szacuję na oko i trailforks podobnie podaje. Raczej 30% średnio cała ścianka a 40%max. Długość kilkadziesiąt metrów. To jest poziom trasy niebieskiej enduro. Dla mnie trudne, bo jestem początkujący ale ogólnie nic specjalnego. Po prostu nie masz świadomości co ludzie jeżdżą. Niektóre trasy są takie, że byłby problem rower sprowadzić. Na strome musisz też mieć sztycę opuszczaną i dobre hamulce. Nie, masz przede wszystkim amortyzować rękami i nogami, amory i opony to tylko dodatek do naszego "zawieszenia". 5-7m skok? To chyba na zawodach DH. Ja się raczej od ziemi nie odrywam. Ostatnio na szkoleniu skoczyłem drop 0,8m ale to trochę przez przypadek wyszło. No tyle to zajmuje w rekreacyjnym tempie. Nie wiem jak inni ale ja co moment się zatrzymuję. Np. żeby się napić, albo zobaczyć gdzie dalej jechać. Na zjazdach też raczej wolno. Na tych trasach jest pełno zakrętów 180 stopni gdzie zwalniasz do zera.
-
Wrzuciłem zjdęcie z parkingu. Możesz sobie wyobrazić jak na leżaku popijasz piwo (bezalkoholowe!)i podziwiasz widoki 😉
-
Żeby nie było, że tylko pitu pitu to dziś wybrałem się w góry Bardzkie. Dokładniej na Pętlę Wilcza. https://www.trailforks.com/route/glacensis-p-tla-wilcza/ Wg. opisu 30km i 750m przewyższenia. Zabawny jest też opis trudności na centrum rowerowe: Trasa należy do systemu glacensiss, więc oczywiście ekstremalna NIE jest 🙂 Na miejscu jednak byłem nieco zaskoczony. Wcale nie było gładko i równo. Duże nachylenia, bardzo ostre nawrotki i w wielu miejscach zryta nawierzchnia. Hitem okazała się ścianka (30-40% nachylenia !!!), kompletnie zryta przez zwózkę drewna i/lub spływ wody, a po bokach zarośnięta krzakami. Tym samym trzeba było jechać wąskim przesymkiem pomiędzydzy rynnami. Tego się tutaj nie spodziewałem. Miało być lajtowo a wyszły fragmenty enduro. Póżniej jeszcze raz zaryłem w jakiś dół i stanałem na przednim kole. W zasadzie już leciałem przez kierownicę ale fartem udało się utrzymać równowagę. Później już bez przeszkód na dół. Na koniec stromy podjazd przez Bardo do parkingu na górze skąd startowałem. Całkiem urokliwe miasteczko i dobre do treningów bo był nawet fragment ze 20% nachylenia choć bardzo krótki. Parking na górze też super. Są stoliki i leżaki z widokiem na pobliskie góry. Całość zajęła mi 3h 40' ale to już łącznie z przerwami na jedzenie, jedną dłuższą posiadówką, oraz naprawą drobnej awarii. Zdjęć z trasy nie chciało mi się robić. Jest kilka miejsc widokowych ale Alpy to nie są 😉
-
Panie, we Wrocku to do serwisu się trzeba umawiać z kilku tygodniowym wyprzedzeniem. A tak w temacie serwisu. Jak mi piszczą tylne hamulce to znaczy, że się skończyły klocki? Przednie są takie same i nie piszczą. Wczęśniej też nie piszczały, chyba że mokre. Hamulce mam Magura MT7 Pro a klocki półmetaliczne.
-
Który/a z nich jest kobietą?
-
Nie czuję się ekspertem w dziedzinie literatury, a Miitek miał prawie dobry strzał, bo ostatnio przeżywam pewien kryzys czytelniczy a ciekawe propozycje na pewno pomogą go zarzegnać. Co prawda do zera nie doszedłem, ale jest tego niewiele w porównaniu do lat mlodości. W dzieciństwie pochłaniałem mnóstwo książek, ale niezbyt mam pamięć do autorów. Na pewno w topce był A. Szklarski, Z, Nienacki, K. May. i komiksy giganty Kaczora Donalda 😉 Z lektur to hitem było w "Pustyni i w puszczy", "Robinson Cruzoe", "Pan Wołodyjowski". Wielu lektur jednak nie czytałem bo program j. polskiego raczej stara się zniechęcić do czytelnictwa. Potop miałem na maturze i dość gladko sobie poradziłem z analizą fragemntu, ale całości nie czytałem. Z literauty górskiej mogę polecić: G. Child " Mieszane uczucia" J Tasker "Dzika Arena" R. Messner "Siódmy Stopień" Wywiad Kukuczką "Na szczytach świata" Polecam również jak moi poprzednicy "W stronę pysznej" oraz "Dotknięcie Pustki". A także Podręcznik Wspinaczki A Fyfee I. Peter Z literatury poza tym co już wypislaiście moim zdaniem warto wspomnieć o Dostojewskim i Rybakowie Na pewno każdy też kojarzy książki Orwella, jakże na czasie zresztą. Z rozrywkowej "Życie Pi" - uprzedzam, że filmu nie oglądałem, więc nie wiem jak to wygląda w kinie. A Mikoskiemu polecam książki Ciza Zyke, z uwagi na formę będzie się czuł jak u siebie na budowie.
-
To nie sa podziekowania tylko heheszki. Czyli wiekszosc zalapala zart.
-
Poważnie pytam. Z tego co tu nieraz piszesz, dużo czytasz ciekawych pozycji i nie zatrzymałeś się na literaturze antycznej. Podziel się doświadczeniami.
-
-
Panowie, jakie książki, publikacje czy artykuły uznaliście za szczególnie warte przeczytania i dalczego? Macie swoją listę TOP 10 albo TOP 100? Chodzi mi nie tylko o treści popularno-naukowe, ale również zwyczajne powieści, czy nowele. Szczególnie ciekawy jestem takiej listy od @Wujot2
-
Też sądzę, że podejrzane te książkowe teorie. Forumowy eksperyment potwierdził, że Mitek, dzięki intensywnemu spożyciu browarów, już na przestrzeni kilku stron wątku zmienił się ze schrowanego emeryta, w okaz zdrowia z formą 20-latka. Pomyślcie co by było, jakby wypił jeszcze kilka piw!
-
Panowie, mozemy ewentualnie dyskutowac nad szkodliwoscia kieliszka wina. Jednak picie 10-12 piw chyba nikomu nie pozostawia watpliwosci. Jest to zachowanie typowe dla alkoholika i prowadzi do wyniszczenia organizmu.
-
Hmm, mieszkam w nowej deweloperce a balkon obok młoda i ładna ukrainka...
-
I tym samym dokładasz swoją cegiełkę do psucia rynku, nawet mając pod ręką inne instrumenty dające obecnie taki sam lub wyższy dochód i to z mniejszą fatygą i ryzykiem. Ja nie próbuję Cię przekonać, że kupowanie mieszkań to był zły pomysł. Wcześniej to była świetna inwestycja. Jednak kupno kolejnego przy obecnych warunkach jest mocno wątpliwe. Tymbardziej, że zwykle dywersyfikuje się oszczędności a nie wszystko w jeden typ.
-
Przyjedzie 5mln imigrantów, a popis wybuduje im meczet na Wawelu. ;)
-
Jedna juz byla w 2008. W Krakowie najpierw - 20% a potem kilka lat stabilizacji. Teraz mamy kolejna gorke. Ale rozumiem ze dodatkowe 100-200k za mieszkanie moze byc dla Ciebie nieistotne. I jeszcze jeden aspekt. Jesli spodziewasz się korekty czy nawet stabilizacji cen w najbliższych latach to sam zysk z wynajmu przyniesie Ci sporo mniejszy dochód niż obligacje. Dla Ciebie to może być nieistotne bo i tak nie masz co robić z kasą z normalnego biznesu ale typowi spekulanci to liczą, więc żeby się kręciło musi cały czas rosnąć, inaczej zaczną się wycofywać. I mówimy o zakupach za gotówkę, bo w kredytowanie pod inwestycję na wynajem to obecnie już raczej nikt nie wchodzi. A jeśli ma stale rosnąć to do jakiego poziomu? Już przebiło wiele miast europy zachodniej. Kraków osiągnie poziom Monachium? Londynu?
-
Jak juz myslisz o cialach to lepiej byloby by wspomniec o 100tys. dodatkowych trupow w czasie covidu. I nie mam na mysli tych ktorych zabil wirus. Jakies pomniki i krolewskie mogily to przy tym blahostka.
-
To z tego, zezamiast klepac cos byle jak, to czerpie satysfakcje z tego co robie a za sukcesy otrzymuje premie. Moja obecna sytuacja jest bardzo wygodna. Nie robie zadnych nadgodzin, ani niczym nie ryzykuje a stac mnie na wszystko czego potrzebuje bez kredytow i leasingow. Oczywiscie poza domem wolnostojacym i jachtem w Saint Tropez. Zauwazam jednak jak wyglada nasza bananowa republika. Jaka jest skala zlodziejstwa i marnotrastwa oraz jak niestabilne sa warunki biznesowe. Dostrzegam tez, ze ludzie akceptuja ten stan lub o zgrozo nie maja jego swiadomosci. Jak im nie starcza to biora kolejny kredyt i drugi etat, lub uciekaja za granice. Ale zeby sprobowac walczyc z drozyzna, czy przestac glosowac na te same geby to przeciez niepodobne.