fredowski
Members-
Liczba zawartości
2 574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez fredowski
-
Podróż za jeden uśmiech , .. i parę grosików :) 09.01-15.01 Les Sybelles / Fr.
fredowski odpowiedział Szabir → na temat → Relacje z wyjazdów
Trzeba bylo podejsc (Samotnia). Juz nie pamiatam, ale wiedzialem ze ktos z Wroclawia bedzie i przez glosniki wywolywano. Terminy juz obstalowane: listopad 11 - 15 Tux grudzien 3 - 7 Stubai i cos jeszcze -
Podróż za jeden uśmiech , .. i parę grosików :) 09.01-15.01 Les Sybelles / Fr.
fredowski odpowiedział Szabir → na temat → Relacje z wyjazdów
Naprawde musicie w kasku brac? Za tydzien dodacie jeszcze ze bedziecie brac w nartach. Nie zapinajcie ze jedziemy do Francji i w tz szufladach miejsca duzo nie ma. -
Podróż za jeden uśmiech , .. i parę grosików :) 09.01-15.01 Les Sybelles / Fr.
fredowski odpowiedział Szabir → na temat → Relacje z wyjazdów
Ja mam takie narty co jezdza same i sie nie meczysz ale zgodnie z tym co piszesz nudza mnie. Zechar, jezeli poszukujesz takich nart to ja sie chetnie na te nowe juz na Stubaiu zamienie. "bedzie Pan zadowolony" -
Przypomne, ze chodzi o skret narciarski a nie konna jazde. Pozostane przy poczatkowej nazwie "roada" Roada to skret rownolegly w ktorym odciazenie nart nastepuje w wyniku pojscia do przodu.
-
Chcialbym zobaczyc jak przy pomocy ruady skrecacie na nartach. Wierzga to kon a nie jezdziec. W narciarkiej ruadzie roznimy sie tym, ze ja potrafie taka jazde zademonstrowac a wy pojechac... ale konno:)
-
Na temat prosze i nie rozmywaj sprzetem, obozami, kolesiami, skoczkami itd. Do Macieja: faktycznie nie wiem jak to sie pisze niech bedzie "ruada", wtedy jak to sie jezdzilo ksiazek narciarskich bylo malo i tez byly ogolnie niedostepne. "moja" ru/o/ada to odciazenie pietek nart poprzez pojscie/wychylenie do przodu. Nogi sa zblizone do wyprostowanych a umozliwialy to krotkie buty narciarskie. Ewolucja plynna bez podskokow zblizona do NWN. Inaczej zamiast wyjscia w gore nastepowalo pojscie do przodu.
-
niko 130 jestes w dziale "Nauka jazdy", jezeli o narciarskiej roadzie nie masz pojecia to nie zasmiecaj tematu.
-
Moze by ktos przypomnial (instruktorzy narciarscy hihihih) jak to bylo ze skretem przy pomocy roady bo ja juz zapomnialem.
-
Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
fredowski odpowiedział spyder → na temat → Relacje z wyjazdów
hi oldsnow... Na koncu filmu wykonales o dziwo "europejski zjazd" (duzo skretow). Ja opowiadam juz o Tobie anegdoty np: Jade za Toba, ******* jakbys w krzaki musial, mysle dodatkowo - pewnie chce mnie zgubic, przechodze na "amerykanski styl" (malo skretow) a odleglosc nie maleje. Cale szczescie ze gora sie konczyla wiec dojezdzam i wyrzucam z siebie: chcesz mnie zgubic! a Ty na to z rozesmiana geba (jak na filmie z winkiem) - "nieee, no co ty, nie chcialo mi sie tylko skrecac":):) Użytkownik jark edytował ten post 03 maj 2010 - 10:09 usunięty wulgaryzm .... -
Dziwny śnieg? Jak glina czy piach...coraz częściej na stokach?
fredowski odpowiedział EFIX → na temat → Narciarstwo
Na slizgu, bez slizgu a moze jeszcze cos sie wymysli. Zdjecie pokazuje jazde sytuacyjna i w takim ujeciu trzeba bylo i tylko tak mozna bylo skutecznie pojechac. Co do "tepego" sniegu to najlepsze jest mydlo, kiedys mydlo szare bo bylo najtansze i mama pozwalala (nie mylic z przypowiescia o wedkarzach). Wierze, ze jeden z najprawdziwszych forumowych narciarzy MisterK chetnie tu cos napisze. -
Drodzy Bajkopisarze! Z tekstu przez JurkaP napisanego wynika wyraznie, ze Jurek nie jezdzi na krawedziach. Najnormalniej obslizguje sie jak Niko przed 30 laty. Nie ma wiec potrzeby dorabiania calej tej teori karwingowej czy mitkowo - cietej. Rozumiem, ze niektorzy maja problemy ze zrozumieniem JurkaP bo znaja tylko karving, w ktorym obslizgow byc nie powinno. Na stromych twardych zboczach jada na krawedziach a dla bezpieczenstwa zmawiaja paciez (Ojcze nasz ...) bo to tylko im tylko pozostaje.
-
Jak najbardziej prawidlowo. Tak sie jezdzi na stromych twardych stokach a przez zmiane sily zakrawedziowania kontrolujesz predkosc. Z czestotliwoscia drgan to przesadziles tez sie zdarza. Ze na gornej narcie drgania byly wieksze to tez sie "wymsknelo" prawda? nie umiesz wystarczajaco jezdzic by zakrawedziwac bardziej narte gorna, albo naczytales sie za duzo beletrystyki narciarskiej abo pomyliles sie z zawodnikiem pucharu swiata. Drgania oddzialowuja na korpus ale zeby tak poszlo w kolana to znaczy, ze masz za slaba technike i kondycje do pokonywania stromych twardych stokow. Jezeli wolisz bajki to masz w postach wyzej.
-
Szaber sie skonczyl powrot do korzeni
-
Ja bym jednak dokonczyl Wybrzeze. Rozsypalo sie w Lebie... To zbiorka w Lebie i dalej na Hel, tramwajem do Gdanska i na Mierzeje Wislana. Przedkladam zdecydowanie schylek lata nad Morzem nad jakies moczary i kepy hej!
-
Masz racje, tylko to o czym piszesz to w porownaniu z tym co jezdza aktywni tego watku nazwe narciarstwem extremalnym. Komu tu do lawin, trawersow, czy glebokiego sniegu. albo jazdy w lesie. Plotow tez raczej malo w Livignio czy na Kitzsteinhorn!
-
Mlody jestes za to sie obrazac nie mozna ale bardzo narciarsko rozumny. Polacz razem to co z Dziadkiem Kuby piszemy. Myslisz, ze przekladanie dloni przez petelke od spodu bylo spowodowane bezpieczenstwem tak fantazjowanym w tym watku?:)
-
Dziadku Kuby slusznie zauwazyles/przypomniales, ze od wbijania kijka oraz "zawieszania" sie na nim, czesto czulo sie cale rece(mnie sie to jeszcze dzis przy smigu zdarza). Samym chwytem bez paska bylo by ciezko utrzymac na co tu gadac jakas tam czesc wagi narciarza. Dzis, kiedy kijek juz nie jest tak w skrecie potrzebny jak dawniej, mozna by postawic pytanie dlaczego mamy dlon przekladac od dolu a nie zwyczajnie jak czynia to poczatkujacy przekladac przez petelke i chwytac sama rekojesc bez paska. Moze tak bedzie bezpieczniej hihihihhihi
-
Miales Mitek racje, zobaczylem, przedewszystkim ile tu na forum doswiadczonych narciarzy z kilkudzieisiecioletnim starzem i tyyyyle juz widzieli... Male musze miec w porownaniu z nimi doswiadczenie bo tak malo z napisanych zdarzen widzialem i slyszalem.
-
Ze tez Ci sie chcialo pisac oczywiste oczywistosci. Prawda - racja obroni sie sama, nawet w internecie.
-
Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
fredowski odpowiedział spyder → na temat → Relacje z wyjazdów
To byloby interesujace Polnocnoamerykanski styl - narty i majtki ze stanikiem Co do Salomon Czar to sie pomylilem taliowanie jest ale nie wielkie. *wszystko przez ten sierp i mlot*. Narty na poza trase super, zreszta tak podaje producent, a warunki byly tego dnia dla tych nart wprost wymarzone. Powiem narty Rocky Mountians. Czekam na zdjecia i napisze co nie co na temat - europejczyk w Rocky. -
Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
fredowski odpowiedział spyder → na temat → Relacje z wyjazdów
hi Pozdrawiam Swiatecznie Poznaje, ze byles w Lake Luise i to nie z powodu gor tylko biustonoszy wiszacch na drzewie. Zabawne sa te wieszaki. W Sunshine jest drzewo z majtkami tak?, gdzies pod Smiters widzialem drzewo z butami hihihihhihi. Oldsnow pamietasz jakie to narty wypozyczylem w Sunshine? Pod butem byly szersze od dziobow i chcialem troche o tych nartach poczytac. -
hi Musi byc LeMaster? Moze byc Wujot, Carbon czy diament. Pomysl nad swoja jazda i dojdziesz sam do tego ze na muldach narty chodza i szczegolnie wyginaja sie w roznych kierunkach/plaszczyznach. Same cielesne amortyzatory nie wystarczaja potrzebne sa raczej miekkie buty (nie kalosze oczywiscie) by "chodzily jak przeguby". Pisze tu o muldach nie o popoludniowych zsypach sniegu. Narty rowniez raczej miekkie ca 165 - 170cm. Caly ten zespol narta, but , narciarz musi dzialac w muldach miekko, kazda blokada stawu to wybicie w gore i koniec jazdy. Marza sie niektorym dlugie twarde narty, buty o najwyzszym flexie co by to mozna po samych garbach "przelatywac" szerokim skretem muldy pokonywac a na dole upajac sie oklaskami pieknych dziewczat.
-
Merytorycznie Andrzeju merytorycznie. Kochany Rowiesniku nerwy puszczaja co? Omijam Twoje piaskownice daleki lukiem, a do rzeczy to pytam? Likwidujesz swoje bledy czy dalej brniesz w zaparte, ze te filmy przedstawiaja smigi? .Gdybys nie chcial uznac mojej racji to napisz do PZN i popros o ekpertyze czy nazwales filmy prawidlowo. Zachowasz wtedy watpliwa twarz a co wazniejsze przestaniesz oklamywac forumowa spolecznosc.
-
Zanim spadniesz - (sluszna decyzja) wycofaj blednie podane polskie tytuly filmow narciarskich. To nie sa zadne smigi. Zostaw orginalne tytuly, dzis kazdy moze sobie przetlumaczyc Oklamujasz setki a moze tysiace forumowiczow, wstydz sie!
-
Nie przejmuj sie bo takiego instruktora narciarstwa nie ma. Piszacy tez nie maja pewnosci, ze wiedza o czym pisza. Taki to urok forow narciarskich. Wazne, ze masz przyjemnosc z jazdy. Tak trzymaj!