HULAS
Members-
Liczba zawartości
56 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez HULAS
-
Buty Nordica Speedmachine 14 w specyfikacji 2006/2007...
HULAS odpowiedział chemik → na temat → Sprzęt narciarski
Aż mnie szlag trafia jak czytam o tych Nordicach! Kupiłem w marcu 2006 model z sezonu 05/06 bo przecena była na 1390PLN. Schowałem (żeby żonka się nie zdenerwowała) i tak sobie leżą a zaraz kolejny marzec minie Czy aby prognozy na lato nie przewidują rozwoju populacji hipopotamów w Wiśle?? "W każdej minucie gdzieś na świecie pada śnieg", tylko nie tutaj :mad: I jak tu sprawdzić klasę tych butków jak śnieg tylko na lodowcach? A'propos - oglądałem model 06/07 w sklepie i nie mam pojęcia czym się różni od 05/06 bo wszystkie detale są identyczne. Miałem nic nie pisać na forum aż śnieg spadnie ale nie wytrzymałem :mad: Pozdrawiam wszystkich! -
1. Nie.. Renatal to modele do wypożyczalni. Demo to wersje demonstracyjne - najczęściej przyszłosezonowe, tyle że z szatą graficzną jeszcze nie docelową. Często wypuszczane są na selektywne rynki (np. Japonia). Oczywiście zdarzają się wersje połączone - czyli demo w wypożyczalni. 2. Wiązania z szybkim ustawianiem mogą być rentalowe (dla wypożyczalni) jak też dla normalnych użytkowników, tyle że w drugim przypadku skala dostosowania jest mniejsza i służy czasami nie tylko przesiadce użytkowników, ale np. drobnej korekcji charakterystyki narty do upodobań narciarza lub warunków śniegowych. Oczywiście każda regulacja lub modyfikacja musi wpływać na sztywność i pewność całej konstrukcji.
-
To narta allround-owa z sezonu 04/05. Pełna nazwa modelu to chyba: Blizzard Firebird X SPORT. Rzeczywiście nie we wszystkich katalogach jest i nie była wszędzie oferowana (napewno w Czechach i na Słowacji). Może to być wersja marketowa ale na pewno nie demo (bo byłoby wyraźnie napisane), ani nie renatal (wiązania są nie rentalowe)..
-
Taaa.. Do tego brak karnetów czasowych (za 30pln jeżdżę ok. 1,5h a np. w Białce nawet 6h), kaucja za kartę magnetyczną 20pln (u konkurencji 10pln), parking płatny, kibel płatny, infrastruktura mizerna (ceny jak na Krupówkach). O stokach nawet nie wspomnę... Wystarczy nadmienić ze na tych 350m są jeszcze wypłaszczenia :mad: Pierwszy raz jak tam pojechałem trafiła mi się jazda za darmo - zjechałem 2 razy, spakowałem się i pojechałem 70km do Białki. W ogóle tam dziwni ludzie jeżdżą. Że uczący się to oczywiste, ale odniosłem wrażenie, że nigdzie indziej jeszcze nie byli więc nie mają nawet świadomości, że może być inaczej.. Porażka :mad:
-
A mnie w tym roku (14 marca) spotkała największa niespodzianka - mianowicie wszedłem (a raczej weszliśmy we czwórkę) do wagoniku i musielismy czekać aż zbierze się odpowiednia ilość chętnych, żeby pojechał Od 30 lat korzystam z usług PKL zimą i latem i o czymś takim to chyba nawet nie słyszłem... A pogoda była całkiem fajna - słońce, lekko zmrożony śnieg i tylko mgła poniżej Kotła Goryczkowego. ps. 80PLN za całodzienny karnet włącznie z wjazdem wagonikiem na górę nie wydaje mi się rekordową kwotą. Siepraw wychodzi drożej... Tam nwet za WC się płaci :mad:
-
Jeśli stok jest kiepsko przygotowany (co się niestety u nas często zdarza), to przyjemność jazdy na narcie typu race będzie wątpliwa - zdecydowaną przewagę będzie tu miał cross. Jeśli natomiast trasa będzie ubita lub nawet oblodzona to frajda z takiej narty jest ogromna. Najgorsze dla niej warunki to "luźny" śnieg nie trzymający się podłoża - ale oczywiście jeździć się da. Pozdrawiam ps. rc4 SC jest jednak zdecydowanie lepszą nartą niż rc4 C, nie mówiąc o rc4 WC SC.. ps1. jeszcze mi się nie zdażyło, bym nie żałował wyboru produktu/modelu prostszego (czytaj tańszego). Zawsze potem pluję sobie w brodę, że skazałem się na pół-środek dla zoszczędzenia czasem nie tak znowu istotnej kwoty...
-
Czułem coś, że się nie zrozumiemy.... Więc jeszcze raz: - slalom, czyli technika szybkiego skrętu zarówno (jak to piszesz) stara, jak i nowa z wykorzystaniem krzywizny krawędzi (taliowania narty). - carving, czyli skręt wyłącznie w oparciu o krawędź taliowanej narty (np.fun). Zauważ, że ciągle zawody carvingowe prowadzone są oddzielnie od konkurencji typu SL czy GS. Bo też technika prowadzenia nart i balansu ciałem jest nieco inna, pomimo podobieństwa wymuszonego przez nowoczesny sprzęt.
-
Slalom to jazda szybkim skrętem (ok. 1 na skundę) z wykorzystaniem zarówno zakrawędziowania narty, jaki i balansu ciałem. Carving to cięty skręt bazujący na krzywiźnie krawędzi narty (taliowaniu) oraz jej wygięciu poprzez dociśnięcie do stoku (przemieszczenie środka ciężkości nie wymusza skrętu lecz służy utrzymaniu równowagi).
-
Jeśli jeździsz zarówno slalom jak i carving rc4 C będzie ok. Jeśli zaś szukasz narty stabilnej w szerszym zakresie warunków śniegowych weź cross-ówke (obie są bardzo dobre). ps. Co do stwierdzenia: "O sx10 powiedziano mi w sklepie, że będą lepsze od rossignol oversize 9x" uważam, że autor tej konkluzji zamiast doradzać ludziom w sklepie powinien kopać rowy, byle nie pod przewody telekomnikacyjne bo mi jeszcze net sp....
-
Do formowania termicznego.. Cytat ze strony producenta: "Wkład wewnętrzny - THERMO CUSTOM FIT dopasowuje się do kształtów anatomicznych stopy pod wpływem temperatury stopy. Można również trwale (3-krotnie) wygrzać but wewnętrzny idealnie dopasowując go do indywidualnych cech stóp." Moje obiekcje wzbudza słowo "trwale".. Stopa ludzka nie zachowuje idealnie stałego kształtu przez te kilka lat, kiedy buty są w użyciu. Lepiej moim zdaniem poprzestać na autoformowaniu.
-
Jakoś nie jestem przekonany... Na moich stoi Thermo Fit i należy je rzeczywiście formować. Oczywiście też Salomon..
-
Pomieszliście coś.. "Custom Fit" to nie "Termo Fit" i nie wymaga formowania - sam się formuje a po dłuższym nieużywaniu powraca do wyjściowej formy.
-
No wiesz.. Leżał w Europie aż się okazało, że jest wyższy niż Mount Blanc - wtedy grupa "kompetentnych geografów" stwierdziła, że jednak Europa kończy się wczesniej :confused: Ale i tak mnie miło zaskoczyłeś - nie spodziwałem się, że ktoś zauważy tą nieścisłość w "kwestii muld"..
-
Ciężko będzie... Równie dobrze mógłbyś uświadamiać wszystkich, że kobza to instrument strunowy podobny do lutni, podczas gdy oni uparcie będą kobzą nazywać dudy. Możesz też przekonać wszystkich że ptasiory zwane wronami to nie żadne wrony lecz gawrony a wrony w mieście nie uświadczysz albo, że najwyższą górą w Europie jest Elbrus (leży po europejskiej stronie Kaukazu) a nie jakiś Mount Blanc jakby tego chcieli zachodnioeropejscy decydenci, czy może, że prąd płynie od żarówki do gniazdka a nie odwrotnie bo taki jest faktyczny ruch elektronów. Słowa to nie rzeczy lecz ich określenia służące komunikacji. Nie ma komunikacji bez ujednolicenia określeń. Skoro jeden na kilkuset narciarzy ma świadomość, że mulda to zagłębienie terenu pomiędzy pagórkami, to definicja muldy przestaje być zasadna. Stwierdzili to nawet szkoleniowcy, którzy dla porządku informują adeptów narciarstwa czym jest mulda, po czym sami przyjmują powszechne jej określenie dla wygody. Zresztą co to za różnica, znam tak mało ludzi którzy opanowali tą technikę jazdy, że dyskusje semantyczne są tu zapewne bezcelowe..
-
Oj, wiem Ale określenie na tyle odeszło już od właściwej definicji, że używanie go w pierwotnej formie wprowadziłoby już tylko zamieszanie... :confused:
-
1. Niektóre typy nart freestyle-owych nadają się też znakomicie do freeride-u (te szersze w talii) - stąd taki opis. 2. Narty do freeride-u to szeroki temat. Wszystko zależy od konkretnego typu jazdy - puch, głęboki puch, narciarstwo ścianowe. Na początek polecam narty allround wyższej klasy (producenci podają procentowo przystosowanie narty do jazdy na trasie i pozatrasowo) lub właśnie narty freestyle-owe dobrze trzymające w puchu. Ponieważ istotną cechą w tej zabawie jest "wyporność" narty, nie może ona być krótka (dla Ciebie min. 170 cm). Później są już modele tak specjalizowane, że zupełnie nie nadają się do użytku na przygotowanych stokach. Jeśli chodzi o narty freestyle-owe, to pomoże Ci w tym Freestyle (jeśli zaglądnie do tematu )
-
Jeśli chodzi o jazdę po wertepach które tworzą się po południu na stokach to raczej brak tu jednoznacznej recepty. Pozostaje tylko to co napisali poprzednicy - omijanie i zrównoważona postawa. Co do jazdy po muldach (za taką uważam wybój powyżej 40-50cm), to technika polega na uginaniu nóg w kolanach przy wjeździe na muldę i prostowaniu ich w dolince za muldą. To raczej wyższa szkoła jazdy i najlepiej ćwiczyc ją jadąc na skos w stosunku do spadku stoku (mniejsza prędkość) poprzez muldy. Staraj się zachować tak, jakbyś chciał przeskoczyć muldę (ugięcie kolan) a potem wyprostuj gwałtownie nogi za muldą - narta nie straci kontaktu z podłlożem. Przy szybszej jeździe i mniejszych muldach reakcja musi być z wyprzedzeniem, wtedy zachowuj się tak, jakbyś chciał kopnąć oboma nogami w muldę - taki dodatkowy docisk wypadnie już poza muldą powadując dociśnięcie nart do podłoża. Przy większej praktyce dochodzi coś co nazywa sią "czuciem stoku", wtedy można zamortyzować każdą nierówność instynktownie nawet nie zauważając jej. ps. Ostatnio wybrałem się z synem na narty przed południem (na ogół jeździmy wierczorem ze względu na kolejki do wyciągów). W pewnym momencie moja latorośl, która nieźle już pomyka na dwóch deskach mówi: "Co jest grane Stary? Wszyscy dzisiaj nagle tak świetnie jeżdżą - gdzie oni byli wczoraj?". Nie jest trudno szusować gdy stok gładki jak stół. O klasie narciarza świadczy to jak radzi sobie na beznadziejnym podłożu. Dlatego warto jednak cwiczyć się w jeździe na stokach stromych, nierównych, wymuldzonych i zalodzonych.
-
Ale jadowita dyskusja.. Nooo.. Fajny wynalazek ale to, że służy do jazdy po śniegu nie znaczy jeszcze, że zastąpi narty, sanki czy cokolwiek innego. To poprostu kolejna alternatywa i pewnie nie ostatnia. Rozumiem też, że można wydać na sprzęt nawet wielokrotnie więcej niż cena tej zabawki, ale jeśli się już na poważnie jeździ. Zwróć uwagę, że nawet pierwsze kroki na nartach stawia się na ogół na sprzęcie wypożyczonym i dopiero później, gdy już wiadomo o co chodzi kupuje własny. Jak zamierzasz komuś wcisnąć kota w worku za 3500 PLN? ps. Nie wydaje mi się, by forum narciarskie było dobrym miejscem na promocję tego urządzenia. Narciarz to takie stworzenie, które w skrytości ducha jest dumne z tego, czego z wielkim trudem się na dwóch deskach nauczyło i wcale nie w smak mu wynalazki które ten trud niwelują