seniorka
Members-
Liczba zawartości
99 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez seniorka
-
Masz racje : Les Trois Vallees - le truła wale (z akcentem na ostatnie e) - na pewno!
-
Sliczne zdjęcia - pokazują urode Dolomitów
-
Ten hotel może się zmienił,ale znam go sprzed dobrych kilku lat i zapamiętałam skromne troszkę ciasne apartamenty. Nie należy oczekiwac wielkiego komfortu. Lózka były zwykłe i pietrowe (apt dla 4 osó.Kuchenka mikroskopijna. Dość blisko centrum. Chyba że nazwęmylęi tamto to byłoLes Alpes... Region fajny,rozumiem,że macie ograniczyć sie do karnetu Val di fiemme. Moim zdaniem najlepsze tam jest Latemar-Obereggen wjazd z Pampeago (kanapą a potem powrót w dół łagodniej na nartach,niebieska trasą dla każdego)albo Predazzo(gondolka,z powrotem na dół zjazd do niej czerwoną z małym czarnym bypassem, jeśli grupa zróznicowana poziomem mogą niektórzy z wieczora gorzej to znosić). Bellamonte (Alpe Lusia)jest raczej słabsze, dla słabiej jezdzących i dla dzieci (długo i płasko). A w Obereggen (skądkolwiek dojedziesz) można spokojnie zabawić 2-3dni. Miłej zabawy
-
Bardzo malutko brakuje mi do 50ki,wiec osmielam sie ze swoja kichowa muzyka tu wystapic.Moja mlodziez juz absolutnie tego nie trawi,ale ja nieodmiennie musze miec w okolicach Selli plyty Enii. Trudno,wiem -kiczowate, ale przez dobrych kilka sezonow nam towarzyszy. Staram sie tej muzyki nie naduzywac,tak by przed oczami miec zawsze snieg i gory. Co do wloskiego radia to moj poziom tolerancji na wszystko w otoczeniu gor jest nadzwyczaj podwyzszony(tez tak macie?): Radio Dolomiti mi sie tam podoba, nawet kiepskie reklamy swiergotane po wlosku.
-
Nowość w Dolomitach. Sprawdź ile tras pokonałeś, iloma wycią
seniorka odpowiedział krisaz → na temat → Aktualności
A ja tego nie znałam i bardzo mi sie spodobało. Widzę, że przez 2 lata mam postęp ze 156km na 220km w tydzień. Pozostałych karnetów na razie nie znalazłam. Ale bardzo to fajne. Dzieki! -
mi sie tez podobalo, fajne zdjecia - ale faktycznie snieg nieciekawy, chociaz Tatry zawsze ladne.
-
Pisz po powrocie jak było.
-
Gardena jest suuuper! To co kolega przede mną napisał potwierdzam. Knajpkę na nartach osobiscie uwielbiam pod skałą Sassolungo czyli Comici. Koniecznie namawiam abys (z towarzyszacymi dziewczynami) spróbował Grappa Prugna (czytaj grappa prunja) czyli nalewki na suszonych sliwkach. Podawanej koniecznie z soczystą śliwka i kolorową chorągieweczką na wykałaczce. Już to pisałam kiedys ale powtarzam. Pyycha. Jak to przyniesiesz do stolika to żadna kobitka ci sie nie oprze:D . Do domu (jesli ci posmakuje) warto kupic do domu flaszeczkę tej grappy (ta nalewka jest specjanoscią regionu Trentino) firmy Marzadoro i serwować b.zimną z namoczonymi wczesniej sliwkami. Ale i tak na nartach smakuje najlepiej. Stamtad warto zjechać w bok na 2-3 zjazdy na Mont de Seura (kierunkowskazy nartostradą do Monte Pana). Tam jest mało odwiedzana czarna trasa, nie bardzo trudna bo pusta i dobrze utrzymana. Dlatego fajna.To było nasze ostatnie odkrycie. W ogóle Sasso(skała, kamień)Lungo (długa) jest piękna, dla mnie jest wizytówką Val Gardeny. Co do kwater to ci nie doradzę bo zawsze mieszkalismy w sasiednim regionie czyli Val di Fassa.
-
Ze sniegiem różowo nie jest. Nasza młodzież (dzieci nasze i znajomych) pojechała na Słowacje na Spisz. Wczoraj pojechali do Krompachów, a tam tylko 2 trasy nasnieżone, po bokach trawa, ludzi mnóstwo, kupili karnety całodzienne (chyba innych nie było) i zjechali po 4 razy. Jaki stan nart- nie pytałam, wzieli stare. Dzisiaj zniecheceni do jazdy w takich warunkach i za taka kasę pojechali zwiedzac Budapeszt..
-
Pokalkuluj sobie te karnety bo może lepiej wyjdzie od razu wziąć pełen karnet. Wszystkie ceny na stronie http://www.dolomitisuperski.com/ Czekam na zdjęcia- jestem pewna że się wam spodoba.
-
1.Ze sniegiem to będzie na pewno dobrze bo styczen /luty to już pełen sezon, (poczatek lutego kończy tańszy sezon, ale to nie oznacza gorszy, ceny związane są z terminami ferii, dłuzszym dniem itp większym zainteresowaniem). 2. Alpe Siusi jest odpowiednie dla narciarzy jeżdzących jeszcze ostrożnie i chcących spokojnie i bez nadmiernej adrenaliny doszlifować swoje umiejetności, więc chyba będzie w sam raz dla was. Dla zaawansowanych może byc za nudno. Własciwie nie ma tam tras czarnych, tylko głównie niebieskie i troche czerwonych. Ale jak wam sie to znudzi to skibusem z St.Christiny dojedziecie do Selva Wolkenstein i tam zrobicie kawałek karuzeli Selli, ale na poczatek lepiej trasę ze wskazówkami zegara, do Corvary lub Passo Campolongo i np z Corvary odbić na Piz Sorega i z powrotem (moim zdaniem fragmenty w Ciampinoi i w Arabbie nie będą przyjemne dla mniej zaawansowanych i moga zniechęcić, jest kupa luda, po południu robią się muldy, ludzie się zwożą). A trasy do Corvary i Soregi na pewno pokochacie. Mapki wezmiecie przy zakupie skipasów i wszędzie łatwo trafić. Alpe Siusi i Val Gardena sa w jednym skipasie na ten region (165-188 EUR/1 tydzien), niestety Corvara jest w Alta Badii, i radzę kupic od razu skipas dolomiti superski (178-202 EUR) -zamiast np 5 dni na wasz region + 1 dzień duży (razem 169-200 EUR) -szkoda by było nie posmakować więcej, jak sie tam dojechało. Reasumując lepiej zmiescic sie w terminach do 3 lutego - skipasy tańsze i może mniej ludzi. A śniegu powinno wystarczyc. Jesli samochodem to jedźcie przez Gras a nie przez Insbruck (bo od Rosenheim i na Brennerze potrafi sie korkowac), a tędy jest luzniej i korzystniej choć doliną Pustertal nie ma autostrady i prędkości są mniejsze. 3. Jeśli chodzi o Latemar to jest troszke bardziej dla zaawansowanych, może troszkę dalej. Aczkolwiek w ramach skipasu Val di Fiemme (149-169 EUR)dla mniej zaawansowanych jest łagodne Belamonte z trasami niebieskimi. W waszej sytuacji więcej przemawia za Siusi. W Fiemme jest troszke tańszy skipas.
-
No i tak to rozumiem! składam czasem nasze wakacyjne (też narciarskie) filmiki i dodaje muzyke i to jest super zajęcie bo te sama sekwencje zupełnie inaczej sie odbiera w zaleznosci od podkładu: szum nart, gadki (raczej brzmia kiepsko), instrumenty, ciezki rock, klasyka, lekkie lupucupu, etniczna itd no ciekawe jest bardzo co wskazujecie, czekam dalej
-
szok: Pink Floyd to była moja ukochana grupa , a do słuchania Abby ostanio powrócił mój mąż. Myślałam, że tego absolutnie nikt nie słucha. No - Pink Floyd to byłoby interesujące, ale co ja zrobię, że jak kilka lat temu wzięliśmy na narty Enye to teraz tylko ona kojarzy mi sie ze zjazdami. Pozdrawiam Olasa, miło widzieć (bo przecież nie słyszeć)
-
grappa prugna (1 mala slodka wodeczka ze sliwka suszona w srodku, miodzio, bardzo mala porcyjka, na stoku, bo tak dobrej nie umiem zaserwowac w domu po nartach) i nie czuje po niej zadnych wyrzutow sumienia tylko miluski smak wakacji na nartach
-
Sprawdź Twój poziom umiejętności narciarskich i wpisz go w swój profil
seniorka odpowiedział FactorX → na temat → Dobór NART
myślę że 7-7,5 tylko te off pisty mnie nie ciągną, ale kto wie? -
Jestem architektem (-tką?), takim bardziej inżynierem niż artystą. Prowadzę małą własną firemkę i robimy rzeczy takie duuuże i całkiem malutkie: od przemysłówki po wnętrza i przebudowy mieszkań poprzez rewaloryzację i użyteczność publiczną. Najmniej mieszkaniówki. Lubię swoją pracę. Ostatnio przekonuję sie do przemysłówki, bo ma dużą skalę przedsięwzięcia i splatają się wszystkie problemy - to są super puzzle i jolka w jednym! (Zarobki umiarkowane, ale starcza na narty i zawód spełnia wymagania hobby). Pozdrawiam gorąco, oj gorąco..
-
Życzę Wam fajnych udanych Świat Wielkanocnych, miłych wspomnień zimowych i miłych chwil wiosennych. A tak na marginesie myśli świątecznych i niedawnej rocznicy śmierci JP2 - Papież też był narciarzem i szkoda, że nie można wymienić się z nim wspomnieniami. On jeżdził po nieratrakowanym... Bardzo lubię Jego zdjęcia na nartach. Francuzi nazywali Go: Jean Paul Ski. Czy to nie fajne, że większość polskich nazwisk ma "narciarską" końcówkę? Pozdrawiam Forumowiczów serdecznie.
-
Czesc Gerius. Dla "sportu" wczytałam sie w ten tekst w cyrylicy (lubie ten jezyk, to byl moj pierwszy obcy) i oceniam sie na 7/8.
-
my uzywamy grzalek elektrycznych, ale moze to sa suszarki, kto wie? Dobre sa, na cala noc zostawiasz i juz. Gorzej jak po kolacyjce jeszcze idziesz na oswietlony stok. Wtedy nie wysychaja :mad: i jest przykrzej. Za to na gorze humor sie poprawia.:cool:
-
Witjacie, jestem ciekaw czy lubicie szybka jazdę. Uwielbiam. A czy sa predkosciomierze? Jak by to opatentowac? Pojutrze odpalamy, zeby pojezdzic - szybko tez.
-
tez lubie wasze dialogi, A co do lyzew - to tez mialam figurowki skorzane: miekkie, biale, strasznie nogi sie w tym wykrzywialy, kostki z otarciami przez cale ferie. Ale nic to, plastry na nogi i na boisko (bo lodowisko mielismy na boisku naszej podstawowki). Teraz rzadko bywa sie na lyzwach, na sztucznym na Steganch albo na kanalku marymonckim, w lyzwach sztywnych, plastikowych. I tez obcieraja. Umiejetnosc jazdy na lyzwach przydaje sie do jezdzenia na nartach "lyzwa" po plaskim, jak trzeba gdzies podejsc.
-
Przepraszam, że się wtrącę ...to cudo mi śmierdzi avonem , herbalajfem, orflejmem, łóżkami wodnymi i moherem. Niech Pan będzie łaskaw skończyć z tą nachalną agitacją. Deski forever - do grobowej deski!