seniorka
Members-
Liczba zawartości
99 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez seniorka
-
Praktyczna podpowiedź: parking pod kolejką Col Rodella w Campitello jest bezpłatny, parking pod kolejką na Pecol w Canazei płatny 5 EUR od samochodu (marzec 2010).
-
Kiedy można "przesiąść" się z tras niebieskich na czerwone?
seniorka odpowiedział alfa74 → na temat → Nauka jazdy
Nie myśl o tym czy to czerwona czy niebieska, tylko jedź. Niektóre niebieskie bywają trudniejsze od czerwonych, bo jest na nich wiecej ludzi, zwożą się, przystają, panikują, wykonują trudne do przewidzenia skręty. Ale żeby ta inicjacja nie była przykra wybierz słoneczny dzień. Będziesz uskrzydlona tym osiągnięciem na dole trasy i zatęsknisz za nastepnymi wyzwaniami. Co do wyjazdu w Alpy - popieram, jest tam łatwiej : chociaż to wyzsze góry trasy są łatwiejsze, lepiej przygotowane, mniej zatłoczone. Postępy są błyskawiczne. Do zobaczenia na trasie. -
Mogę cie pocieszyc, ze zawsze wysylalam zaliczki do Wloch nie znajac tych ludzi, dochodzilo i rezerwacja jest ok. Generalnie nie dochodza przesylki nie wyslane - to mi sie zawsze sprawdza. W tym roku zazyczyli sobie 200EUR i po otrzymaniu ich obiecali mailowac. Poniewaz nie wyslalam forsy natychmiast i jeszcze troszke zwlekalismy z decyzja, to po wyslaniu jak nic nie pisali, to sie martwilam, ze moze nie maja juz wolnego miejsca i kombinuja jak mi to powiedziec. Ale na zapytanie wprost czy doszlo potwierdzili ze tak. I jedziemy za 2 tygodnie. Zdarza sie ze pisze po angielsku i odpowiadaja po wlosku. Wlosi nie sa gigantami jezykowymi, co szczegolnie dziwne przy takim ruchu turystycznym. Ale za to sa serdeczni i jakos daje sie dogadywac. Zdarzylo mi sie, ze lekarz (w Campitello) deklarowal, ze zna francuski, ale moj Boze, coz to byla za francuzczuzna, dramatico! Na szczescie "la temperatura alta" i "fievre" jakos wystarczylo + ogledziny gardla i bylo wszystko jasne. Pacjent przezyl.
-
Jakie narty okazały się najgorsze w Waszej karierze ?
seniorka odpowiedział lobo → na temat → Narciarstwo
A moje narty: Rysy (wyższe ode mnie o jakieś 20cm), Epoxy (wyższe niż ja o 10cm) i następne (po "transformacji" Ojczyzny) - mojego wzrostu nigdy nie przyspożyły mi tylu cierpień co buty. Pierwsze własne buty to były San Marco - makabra, rany na kostkach, otarcia na piętach, wszystkie plagi świata, juz miałam sie zniechęcić do narciarstwa... Honor uratowały buty Kasprowe. -
No fajnie, ja tam mam kompakt, cos tam wychodzi, nie wymagam cudów i dobrze jest. Tylko dręczy mnie, że na ogół stok jest na zdjęciu płaski, czasem to jakby pod górę ktoś zjeżdzał. Macie na to jakieś patenty? Widać to dobrze na zamieszczonych zdjeciach u Chemika, facet zjeżdza, nawet szybko, ale góra jakaś nietęga. No i był zjazd, góra strrraszna, pęd że aż hej, a na zdjeciu ośla łaczka... Pomocy!
-
Jakoś tak nerwowo nie musisz bardzo szukać uatrakcyjnień (ale weź łańcuchy na koła tak na wszelki wypadek) - po długim dniu na nartach i dobrze wykorzystanym skipasie, wystarczy scrabble, karty, piwko, pozmywać i do wyrka, żeby rano wstać i być wcześnie na wyciągu - a dojechać trzeba kawałek z Veronzy.
-
Karnety kupisz w wielu miejscach, ale nie pod kazdym wyciagiem. W Campitello na dolnej stacji kolejki - tak. Tutaj lista punktów sprzedaży: http://www.dolomitis..._officesen.html
-
Ja obstawiam kwiecień-maj (ciężki od temperatury snieg, no i lekki strój narciarza), późne lata 60-te (bo facet ma krótkie włosy, młody narciarz w latach 70/80-tych miałby dłuższa "plerezę", no i spodnie są wąskie - cygaretki). A na górach się nie znam na tyle, żeby cos o tym powiedzieć. Niestety.
-
My byliśmy w Veronzy na swoich pierwszych alpejskich nartach chyba z 10 lat temu. Potwierdzam informacje z poprzedniego wpisu. Przede wszystkim to dość daleko od Cavalese. Ładny widok mieliśmy z okien, ale wydostać się stamtąd bez samochodu praktycznie nie sposób. Może z dojazdem się zmieniło, ale ja pamiętam taka wąską kretą drożynę przez miejscowość - chyba Carano. Mieścina sliczna ale dość wymarła. A Veronza na uboczu wszystkiego, poza osrodkiem nie ma nic. Ale i tak pobyt był udany narciarsko. Poza tym ponieważ sie spóźniliśmy na miejsce 2 dni (mielismy awarię samochodu pod Insbruckiem) nasza kwaterka była wynajęta i awaryjnie dostalismy większą dwupoziomową, i to było fajne. Mielismy wtedy dużo miejsca. Pozdrawiam
-
Żeby znaleźć najdłuższą trase niebieską to trzebaby przeanalizowć zestawienia tabelaryczne poszczególnych regionów, a na to nie bardzo mam chęć. Natomiast z moich doświadczeń w kilku regionach we Włoszech mogę polecić Alta Badię, jest tam duzo malowniczych łatwych tras, które stanowia ponad 50% tras tego regionu (tj ok 70km niebieskich tras). Chyba, ze chodzi Ci o jedna długą trasę bez przesiadki na wyciąg - to niestety zasiadaj do mapek w internecie i szukaj. Ale jeśli nie o to Ci chodziło i chcesz pojeździć na dużej ilości łatwych tras to Alta Badia jest moim zdaniem takim miejscem. Tre Valli i Alpe di Siusi to kolejne takie miejsca. Faktycznie Belamonte w Val di Fiemme jest długa i moze ukontentować wielbicieli tras w kolorze blue. Ja stawiam na Alta Badia -powinna Ci się spodobać. Może poszukaj wtedy kwatery w San Cassiano, to takie troszke tańsze miejsce niż np Colfosco, a do wyciagów na niebieskie trasy blisko. http://www.altabadia...alta-badia.html Użytkownik seniorka edytował ten post 30 lipiec 2009 - 13:44
-
No więc bylismy. Pomoc m_lechu była bardzo cenna. Troszkę długość tej trasy mnie rozczarowała, ale widoki faktycznie nadzwyczajne. Dojechaliśmy z La Villi autobusem SAD (taki nasz PKS) za jakieś niecałe 2 euro od osoby na Passo Falzarego (Lokalna informacja turystyczna słuzy rozkładem jazdy) Stamtąd na góre oczywiscie kolejką linową. Wiało tego dnia okrutnie, ledwie trzymaliśmy się na nogach i zamiast podziwiać widoki trzeba było szybko z tego wygwizdowa spadać na dół. No nie spadac tylko zjeżdzać. O odwiedzeniu trasy czarnej na sam dół nawet nikt się nie zająknął. Na dole trasy głównej czyli czerwonej na szczęście nie skorzystalismy z busików tylko za takie samo 2 euro (nieco ponizej od zawrotki busów) podjechalismy na nartkach ciagnieci po płaskim przez zaprzęg 2 koni. Ciągnął on chyba ze 40 osób. Chwytajac długą linę (z pętelkami dla kazdego narciarza) dotarlismy do Armantaroli. Tam orczykiem podciagnęlismy się w rejon Piz Sorega i bylismy prawie w domu. Zajęło nam to tylko część dnia. Resztę dojeździliśmy w okolicach La Villi, ale mimo trudnych warunków spowodowanych tym wiatrem i siarczystym mrozem nikt z naszej gromadki nie był zawiedziony. Polecam. Trasa raczej nie jest trudna dla przeciętnie jeżdzącego a piekna widokowo! Drodzy Moderatorzy, a może dolepić ten watek do opisu Alta Badii? Tam byłby chyba na właściwym miejscu. Użytkownik seniorka edytował ten post 17 luty 2009 - 22:39
-
Właśnie wróciliśmy z Alta Badii i nie byliśmy na Kronplatzu, bo mielismy inne konkurencyjne pomysły (z bardzo udaną realizacją), ale przy okazji wypytwania w informacji turystycznej wyhaczyłam, że jest darmowy skibus łaczący w sezonie (6.12.2008-29.03.2009) Alta Badię z Kronplatzem. Jest przy tym oczywiscie sprawa posiadania stosownych skipasów na te regiony. Ale może to być ciekawe zarówno dla tych w Badii jak i na Kronplatzu, chcących zajrzeć w rejony Selli. Otóż bus wozi z Piculin (z dołu czarnej trasy) do La Villa (pod wyciąg Sompunt Sponata czyli w dolnej części La Villi) i w przeciwnym kierunku. Podróż trwa 20 minut. Jezdzi co 20 minut (w południe co 40 min) od ok 9.00 do 16.00-16.30. W informacji są dokładne rozkłady jazdy i propozycje tras dla jeżdzących, jak to nazwano, rodzinnie, sportowo i ekstremalnie (czyli bardziej niebiesko, czerwono i czarno).
-
Więcej tu tras czarnych i czerwonych niż niebieskich, rejon w obrębie Selli Rondy raczej dla dobrze jeżdzących, praktycznie nie ma stoków dla początkujacych. Niebieskie trasy są w kierunku Marmolady. Będąc w Arabbie trudno sie oprzeć, by nie nabyć karnetu na całe Dolomity, bo Arabba sąsiaduje z tyloma fajnymi regionami, że warto sie tam "kulnąć". Użytkownik seniorka edytował ten post 17 luty 2009 - 21:52
-
Serdeczne dzięki. Już za tydzień będę tam będę i informacja bardzo się przyda!
-
1. zdjecie jak potrzebne to robią automatem na miejscu i wdrukowują w karnet(w cenie skipasu) 2. Selle okalają 4 regiony wiec zeby ja okrążć trzeba mieć Dolomiti superski na wszystkie te regiony 3. Skibusy zawsze były w cenie skipasu
-
A może ktoś juz próbował? Mam na mysli dojazd własnymi samochodami do Falazrego - tylko co potem. Tylko taxi? Ja też spróbuję (za 3 tygodnie:)) ale chciałam mieć to jakos przemyślane. Wiem, że na FORUM na pewno ktoś to wie...
-
Jak zorganizowac sobie dzień na Lagazuoi? Wszyscy jesteśmy kierowcami ale też wszyscy chcemy jeździć na nartach. Jak sie to organizuje, żeby przejechać się po tej trasie? Bo z tego co wiem gdzie indziej sie startuje (passo Falzarego) i w inne miejsce się zjeżdza na dół. I co wtedy z samochodami? Macie jakąś wiedze na temat tej trasy? Czy jakieś busy sa powrotne, czy jak?
-
Masz na myśli okolice Coumayeur? A - ślicznie. Na razie nie mam w planie, ale pomyślę (własciwie to C. było w planie na to lato, ale sie pochrzanilo z terminami i lokalem i jade zupelnie gdzie indziej w październiku...) Zaraz popatrzę czy coś jest o Courmayeur na forum... A swoją droga skad taka francuska nazwa we Włoszech? To była Francja? Nie znam sie na historii. Ale forumowicze wiedzą wszystko, więc zaraz pewnie sie dowiem. A na forum jest, ale o Cervinii. Wybieramy sie tam zimą i wybieramy:a to za drogo, a to za daleko... Użytkownik seniorka edytował ten post 04 sierpień 2008 - 21:46
-
No to gdzie jest tak pięknie? Bo sprawdzę! Pozdrawiam serdecznie
-
Gardena zaraz po powrocie śni mi sie po nocach. Najpiękniejsze miejsce na narty, super trasy, a krajobrazy gratis. Już tęsknię. Tylko wiecie co: nie warto tam jechać (pisze tak, zebyscie tłoku nie robili;)
-
Juz szykuje obrazki.... Jeszcze przypomnialam sobie: sa ograniczenia w wywozie alkoholu, po 1 flaszce mocnego i 1 flaszka slabszego alkoholu na glowe (glowe dorosla). Znajomym trzepali samochod w poszukiwaniu nadmiarowych butelek (ale nie mieli wiecej niz mozna - przypadkiem)
-
Czy ktos byl na nartach w Chiesa in Valmalenco w Valtellinie? Bywam tam latem i mam przyjaciol i chcialabym wiedziec od skiforumowiczow jak tam jest zima:cool:. Podobno w tym roku przyjechali tam latem ludzie z polskich biur podrozy organizowac wyjazdy na narty. Czy ktos z was pojechal?
-
Napiszcie jesli ktos tam byl ostatnio o swoich wrazeniach. Podobno Gryzonia jest najbardziej dzika czescia Szwajcarii. I podobno Samnaun to biegun zimna - czy ktos o meteorologicznym zacieciu to potwierdzi? My mielismy 7 dni slonca bez jednej chmurki, niewiele ponizej zera i prawie bezwietrznie.
-
To ze strachu przechylasz sie do tylu -z checi hamowania pietami, czasem dochodzi do tego wleczenie kijow za soba jak dryf-kotew. Im bardziej sie boisz tym bardziej pochyl sie do przodu i docisaj przody ciezarem ciala (wreszcie ten ciezar sie przydaje do czegos), a przekonasz sie ze poczujesz se bezpieczniej. Trzeba po prostu sie przemoc i sprobowac. A najlepiej wziac instruktora...
-
Kodnam zyczę Ci bardzo udanych fotek z tego sezonu, takich na World Press Foto! Svenson Tobie też udanego sezonu zimowego , a latem stopy wody...