Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 14.11.2024 w Odpowiedzi
-
A’propo wywracania (można też powiedzieć - i wiązań): Zima. Alpy. Stok narciarski. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci, koziołkuje, w tumanie śniegu wali w drzewo... Kijki w jedną, narty w drugą, gość rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga górskie powietrze i mówi: - I chuj, i tak lepiej niż w robocie! Pozdrawiam, z tuż przed urlopem 😉10 punktów
-
U Marasa znowu nie tak bardzo daleko... 😉 stąd ta łatwość. Pozdro5 punktów
-
Adaś, a sławetne instruktorskie „włóż kolana!”😉. To prawda co napisałeś, na stoku to trudno wytłumaczyć, bo w butach narciarskich to słabo widać. A moim skromnym zdaniem to podstawa, aby oszczędzić kolana i pozbyć się uślizgów. Nawet chyba nie chodzi o sam ruch stopy, a wysyłanie z mózgu impulsu do stóp, nie do kolan. Można bardzo łatwo tą subtelną różnicę zauważyć, wykonując prostą próbę w domu. Może komuś się przyda. Stanąć w pozycji narciarskiej i zacząć pochylać kolana do środka skrętu. Na bosaka oczywiście. Co się dzieje ze stopami. Otóż nic, dalej starają się stać na podłodze. To samo jest na nartach, ale oczywiście w butach stopy puszczają szybciej, ale kolana ciągną cały układ i dostają po dupie. Następnie postarać się najpierw stopy zacząć pochylać, które i tak popchną kolana do środka skrętu. Tak się to powinno robić na nartach, jest łatwiej, oszczędzamy kolana a krawędzie bardzo szybko łapią. Ja takie mam obserwacje. Na stoku oczywiście musi to być z automatu, trzeba się tego nauczyć, aby mózg wysyłał info do stóp, nie kolan. pozdro5 punktów
-
Andrzeju, ale ja tego nie neguję. Przecież są przypadki, gdzie warto to sprawdzić, przede wszystkim czy działają. Ja do skalowania podchodzę podobnie jak do flex-u w butach. To raczej sugestia producenta, która tam gdzieś pokrywa się 80-90% z rzeczywistością. Wszelkie te zabiegi ja zwykle sugeruję osobom, które nie są pewne swych umiejętności, maja obawy i jeżdżą słabiej. Sam osobiście tego nie robie nikomu i nawet się tego nie podejmę. Dla siebie owszem, bo to nie jest skomplikowane. Wychodząc na stok nie zakładam i nawet przez myśl mi nie przechodzi że mogę się przewrócić, czy nie daj Boże w kogoś, czy ktoś we mnie może wjechać. To oczywiście może się wydarzyć, ale jeśli miałbym sobie tym zaprzątać głowę, a dodatkowo tym, czy wiązania są dobrze ustawione, to chyba byłoby po jeździe jakiejkolwiek. Upadków na nartach, które pamietam było może 3 lub 4, wszystkie z mojej winy i niefrasobliwości. Jednak w moim przypadku najgorszy i najbardziej dotkliwy był ten, gdzie wypięły mi się obie narty podczas jazdy. 1,5 roku bolał mnie bark. Założyłem narty Żony i obie się wypięły w skręcie. Drugie samoistne wypięcie to na nowych - używanych nartach. Niestety nie sprawdziłem siły, a były wyzerowane po sezonie. Ale te w drugim skręcie odpadły. Co do nastawów wiązań, już pisałem kiedyś. Miałem narty z wiązaniami o skali 10-20 DIN - ustawione w połowie - aby działały. Gleba z mojej winy, bo zaufałem gościowi - licząc, że mnie widzi - to było ostatni raz jak innemu narciarzowi zaufałem. Był piękny lot i gleba - w nikogo nie wjechałem jak coś, wiązania zadziałały, że nawet nic nie poczułem - mimo bardzo wysokich nastawów. Bo była prędkość i i odpowiednia siła. Wypięcie narty na stromym stoku to katastrofa - niestety zwykle wypina się zewnętrzna, a umiejętności moje nie pozwalają na swobodna jazdę i przejście na wewnętrzną bez szwanku. Zjazd na dupie bez kontroli jest równie niebezpieczny jak wywrotka. Nastawy zależą od wielu czynników, ale też od sposobu i techniki jazdy. Ja stawiam narty na krawędzi szybko i wysoko, faza sterowania jest długa i mocna, bo nie jeżdżę po promieniu. O ile w normalnych warunkach i śniegu przy normalnych nastawach nic się nie wydarzy, to wystarczy kalafior, czy też twardy nierówny stok i narta się może wypiąć pod wpływem uderzenia. Dla mnie to dużo bardziej niebezpieczna sytuacja niż obawa, że jak się wywrócę, to mi się narta nie wypnie. pozdro5 punktów
-
Mam dokładnie tak samo. Jak wychodzę rano na taras z kawą w ręce, a po południu z piwem, to wiem,że ta cała krwawica była coś warta. 3 lata roboty weekend w weekend i jeszcze została jakaś wykończeniówka. Zawsze chciałem mieć taką odskocznię. Też wiecznie coś mnie zaskakuje. Albo nawołujące się sowy, jelenie za płotem, czasem jakiś lis. Wysyp rydzy na działce. Na świerku wiszą nietoperze, pod domkiem mieszkają salamandry plamiste. Okolica jeszcze mało skażona sztucznym światłem, więc niebo pełne gwiazd, a w czerwcu koncert świetlików, ktore wlatują nawet do domku i świecą na ścianach.Ale zawsze mówię, że to nie jest dla każdego.5 punktów
-
Stwierdzam kategorycznie po obejrzeniu powyższych filmików że mój instynkt stadny zanikł zupełnie ..... a do wypasionej imprezy po nartach wystarczy mi kilka fajnych gęb.... albo trzy lub jedna... z. wiekiem idzie sie w jakość.4 punkty
-
I do kompletu zdjęcie z wczoraj rano. Zima idzie. https://photos.app.goo.gl/Hpgq1CHGpusm5Cut54 punkty
-
4 punkty
-
A ja dziś jak w każdy poniedziałek o 19:00, grałem w piłkę. Wygraliśmy 11:10 z młodymi policjantami, strzeliłem 3 bramki (czasem ślepej kurze ... ), każdy z nas zostawił serce na boisku. Oczywiście mecz był o złote kalesony.4 punkty
-
4 punkty
-
cze Wiązania tak czy siak można ustawić tylko mniej więcej, bo jazda na nartach to zbyt dużo zmiennych. A ktoś, kto już coś jeździ dla siebie powinien umieć to zrobić. Jak pisał Peter, wysokie nastawy także działają bezbłędnie, tylko trzeba jechać. Samoistne odpięcie się narty u amatora jest równie niebezpieczne jak narta nie odepnie się wcale. Oba przypadki, to wina narciarza, nie sprzętu. Ja ustawiam mocno dość. Wolę jak się nie odpinają przypadkowo, lepiej się jeździ w nartach niż bez. pozdro4 punkty
-
Ja osobiście czasem zmieniam, od momentu, kiedy zbyt luźne ustawienie wiązań prawie mnie zabiło na oblodzonej czarnej trasie. (Czarna Góra). Obie narty wypieły się, jedną zdązył chwycić znajomy, a druga narta znalazła się na wiosnę. Pozdrawiam.4 punkty
-
Ustawienia DIN to tylko przybliżone wartości, zasadniczo jeden,dwa w tą lub tamta strone jest bez znaczenia, jak zapierdalam po twardym to mogę mieć ustawione 20 i narta wypnie, że nawet nie poczuje. Jak jadę b.wolno po bardzo miękkim i się rozglądam za dziewuchami to i na 6 ustawione w sprzyjających okolicznościach nóżkę ukręci.4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Wreszcie dojechałem na wieś. Widoki porażajace. 🙂 https://photos.app.goo.gl/U6oLp7KRG2pF7GR984 punkty
-
A wystarczyłoby powstrzymać się od bezkrytyczneego "wypróżniania" karty pamięci na forum ....4 punkty
-
Cytat Zima w Japonii trwa podobnie jak w Europie od grudnia do marca, jednak opady śniegu, które jej towarzyszą, są wyjątkowo obfite. Na północy kraju pokrywa śnieżna często przekracza 8 m, a białe płatki sypią się z nieba średnio ponad 130 dni w roku. Jest to spowodowane napływem zimnych mas powietrza, które przemieszczając się znad Syberii, spotykają się z ciepłym i wilgotnym powietrzem znad Morza Japońskiego, tworząc wilgotne, śniegowe chmury. Padający śnieg bywa tak gęsty, że nie widać wyciągniętych przed siebie dłoni, a w ciągu 24 godzin mogą go spaść nawet 2 m. Ilość śniegu to jedno, ale ważne jest też, że różni się on od tego spotykanego na Kasprowym Wierchu czy w austriackich Alpach. Zmrożony syberyjskim podmuchem puch opadający na Hokkaido jest bardzo lekki i „suchy”, a dzięki odpowiedniej średniej zimowej temperaturze (–5°C) zachowuje taką samą postać również na stokach, zapewniając miłośnikom zjazdów niesamowite wrażenia. pozdro3 punkty
-
3 punkty
-
Cześć Nie żebym się czepiał o szerokość nart bo dla mnie osobiście jest to obojętne czy 66...100 pod butem i nie powiem że tylko wąskie najlepsze. Ale płynąć do brzegu pewnie zauważyłeś że młodzi narciarze w Alpach jeżdżą w 90% na szerokich deskach a w USA to tylko szerokie bo większość tras jest tam nie ratrakowana. Jak Ci się podobają te nowe trendy ? Pozdro3 punkty
-
🤣 x10 - w kontekście mojej teorii że dobra narta powinna mieć pod butem góra 70???....właśnie dostałem młotkiem po głowie🤣. Rozpocząłem poszukiwania mojego "świętego graala" - Atomic Metron B5 05-06r - się okazało że mają 76??. Na marginesie uważam że są to najlepsze narty na których jeździłem i to zarówno w terenie na trasie jak i na tyczkach.3 punkty
-
Wracam do głównego wątku - proste ćwiczenie na rozgrzewkę - gorąco polecam kwalifikantom do śmigu i krótkiego skrętu: https://www.facebook.com/reel/21865925017379743 punkty
-
Nikt nikogo do picia nie zmusza. 🙂 Byłem tam przez trzy kolejne sezony i bardzo dobrze je wspominam. Piliśmy sporo, ale dopiero po przyjeździe na kwaterę. W knajpie byliśmy tylko raz. No może dwa razy. 🙂 Tej feralnej "ścianki" sobie nie przypominam. Może dlatego, że wszyscy umieliśmy jeździć. 🙂 A pojeździć jest zdecydowanie gdzie. I to nie tylko w zatłoczonych okolicach Idalp. I polecam na 1-2 dni pobliską stację Galtur. Pusto i pięknie. Trasy czerwono-czarne, ale całkiem przyjazne.3 punkty
-
@Gabrik moim zdanie oczywiście czysto subiektywnym, w swoich staraniach nie jesteśmy w stanie zbliżyć się do poziomu jaki prezentują zawodnicy z poziomu krajowego natomiast jesteśmy w stanie zbliżyć się do poziomu demonstratorów przynajmniej w zakresie ewolucji podstawowych ale aby to uczynić najpierw należy nauczyć się podstaw jazdy i w tym zakresie czynić to bezwiednie. Ja sam osobiście w naszym gronie znajdę bez problemu osobę która na poziomie demonstratora porusza się krótkim ciętym i to na damskich, szerokich pod butem i do tego białych nartach. Jeżeli nie mamy przeszłości zawodniczej - nigdy nie uczyliśmy się popełniać celowo błędów to zostanie nam jedynie zabawowe "boksowanie" i jeżeli nie będzie się do tego dorabiać "sportowej filozofii" to wyjdzie czysta frajda. Demonstratorów trzeba i należy oglądać albowiem nawet gdy przekraczają granice czynią to w ramach "jazdy obowiązkowej". Odnośnie "azjatyckiej" szkoły jazdy. Nasi "skośnoocy" w białym szaleństwie koledzy poszli w nieco innym niż europejskie narciarstwo kierunku. Sprawie tej poświęciłem kilka wpisów w tym wątku. PS na stronie z której podałeś link znajdziesz śmig na niebotycznym poziomie.3 punkty
-
Byłem w lutym, teraz w listopadzie… wtedy prawie koniec sezonu na zjazdówkach, teraz początek na skiturach… dojazd skrócił się dzięki S3 i tunelowi nocką z rana 1.5h bez wariactw z czujnym ominięciem jednego lisa i dwóch saren na drodze, ot uroki takiej pory, no i już lód na dojeździe z PL systemy czuwają. więcej fotorelacji na https://www.skionline.pl/forum/topic/43167-w-góry-na-skitury-20242025/3 punkty
-
Oby siła gibkości nie przerosła takie coś podesłał ktoś 😉 podobno ściana w Ischgl https://www.instagram.com/reel/C_n58ZVvXgP/?igsh=MTVwZjM2ajJpeWE3Zg%3D%3D3 punkty
-
3 punkty
-
Ciężko powiedzieć 😉 gawrona sprawdzałem i by pasował,doktorek jakiś zwolnienie wypisze to nie problem 🫣 jedynie ciagle nie jest jasna zmiana w pracy mojej drugiej połowy🤷♂️ . Jeżeli będzie miała niedzielę wolną to jest szansa . Wyjdzie w praniu. Póki co jutro szpital i oby zdjęli młodemu gips to już będę bardziej spokojny 😁. ….co do tematu nart to landgrafski lodowiec nigdy nie zawodzi warun petarda 🧨3 punkty
-
Cze Wyjaśnienie dlaczego tak mało Szkotów było na trybunach. Zawinił (a raczej próbował pomóc) nowoczesny system rozpoznawania głosu zainstalowany we wszystkich warszawskich hotelach sfinansowany ze środków Ministerstwa Sportu i PZPN. Nagranie z pochodzi z hotelu Hayatt dzięki uprzejmości dyrekcji hotelu. Niestety nawet tak przemyślany fortel nie pomógł. Spadamy do B klasy. Czekają na nas drużyny Mozambiku, Sri Lanki oraz Papui Nowej Gwinei. Nie są warci funta kłaków. pozdrawiam3 punkty
-
3 punkty
-
W rywalizacji narciarskiej najbardziej lubię oglądać skicros tam zasady są proste kto pierwszy wygrywa. Do tego jest to dyscyplina bardzo widowiskowa i urozmaicona skoki rolery kompresje a nie sterylne warunki trasowe i łokcie też są ważne 😉3 punkty
-
Pitztaler Słonka… od soboty, z Elżbietą, do soboty, jakby ktoś coś także ten - już sama nie wiem, czy mam sprawdzać te wiązania…;)3 punkty
-
@Victor oraz w nawiązaniu do wypowiedzi @Mitek. Jeżeli twoim celem jest techniczne opanowanie skrętu krótkiego - slalomowego, swoboda ruchu, powab, lekkość wykonania, perfekcja techniczna oraz ogólny zewnętrzny wygląd (budowanie ego w oparciu o zewnętrzną ocenę) a jednocześnie nie "kręcą" Cię ekwilibrystyczne "wygibasy", czas i związane z tym celowe popełnianie błędów to serdecznie polecam oglądanie przejazdów SL Pana Dave Ryding-a. Jak by to określić aby nie spieprzyć - estetyczne - techniczne mistrzostwo świata. Ten Pan popełnia najmniej błędów technicznych i cierpi...3 punkty
-
Wiesz,mało który amator kupi dechy za 1.5k jurka jak może kupić za pół tej ceny rewelacyjne dechy oczywiście maniacy się znajdą nawet na Pitztalu ten przepych sprzętowy widziałem ale temat pominę bo szkoda pisania … Ostatnio wystawiłem wszystkie dechy mojego młodego i wyobraź sobie, że przyjechał koles (ciapaty )na oko 175 wzrostu po deski jr.140 cm. Myślałem że bierze je dla dziecka a on ,że to dla niego więc pogoniłem go bo sumienia nie miałem 😂 on nie patrzył co to za deska tylko na cenę było to 100€ . Następnego dnia przyjechał flamak z synem a uśmiech dzieciaka gdy je zobaczył był mega więc sprzedałem z radością ,że będą kolejnej osobie służyły . Qwa ludzie nie patrzą na czym będą jechali czy uczyli się podnosząc własne umiejętności tylko ile decha kosztuje 🤷♂️3 punkty
-
Kurdziel niewiele wyjaśnia, raczej miesza pojęcia. - Wiązania nie ustawiamy na siłę tylko na moment skręcający a ten powstaje jako iloczyn siły ( sprężyna ) i ramienia ( długość podeszwy buta) - Wymagane parametry dla narciarza określamy w postaci kodu: ja używam wiązań nastawianych na kod K tj. 50Nm na przodzie i 229 Nm na tyle, te momenty sprawdza maszyna. - Ta śmieszna cyferka w okienku wiązań tz. skala DIN to tylko początkowa nastawa ustalana wg długości podeszwy i kodu narciarza a potem korygowana na maszynie zależna od siły sprężyn. - Wiązania mam nastawione na ww. momenty i wielkości DIN wypisane na nartach ( przydatne w sytuacji luzowania sprężyna na lato) - Nie spotkałem się z obsługą wiązań zgodną z instrukcją opracowaną przez producenta tych wiązań tj. test w stanie clean i lubricated, prawdopodobnie nikt w tym kraju nie czyta instrukcji serwisowych a jeśli nawet czyta to nie stosuje to za dużo zachodu. Nie trzeba być inżynierem, żeby to rozumieć, wystarczy minimum kultury technicznej polegającej na postepowaniu zgodnie z instrukcją serwisową wiązań, zwłaszcza kiedy od tego zależy nasze zdrowie. Rozumiał to już Kazimierz Masłowski pisząc w w 1976 roku " Skręt Rytm Tempo" zacytuje: Bardzo przydatny jest podręczny mini-aparat do regulacji i właściwego ustawiania siły wypięcia przodów wiązań bezpiecznikowych ( rys. 31). Większe aparaty tego typu zarówno do badania przodów jak i tyłów wiązań bezpiecznikowych winny znajdować się w każdym punkcie serwisowym. Minęło prawie pół wieku a dalej słyszę porady: ustaw gdzieś na 7 żeby nie wypinały w czasie jazdy i niech kolega kopnie to będzie pewność, że działają.3 punkty
-
Wkleiłem filmy z treningów w Levi. Zerknij na Dave'a Rydinga. Technicznie jest to perfekcja. Pozdro3 punkty
-
Czyli jak widać nie doświadczyłeś tych problemów. Moje doświadczenie narciarskie, nawet troche dłuższe od Twojego, podpowiada trochę coś innego. No i mam trochę wiedzy inżynierskiej. 🙂 Sprężyny z upływem lat trochę tracą swoje fabryczne parametry, o czym się np. można przekonać w samochodach. Dwukrotnie w życiu sam wymieniałem sprężyny z tyłu bo "siadły". 🙂3 punkty
-
3 punkty
-
Zawsze można dać link np. do GP. Oto dziadek przy pracy. 🙂 https://photos.app.goo.gl/DzfTusjsumN6DDRf83 punkty
-
Adam, bo cała polska dyskusja o narciarstwie jest niestety polska i to widać na stokach. Identycznie jak w polityce rodzimej. "Ktoś" zafundował sztuczny podział na cięty i ślizgowy, jako odpowiednio nowe/stare i trwa okopywanie na pozycjach. Młodzi od razu chcą "krawędzi", bo nie chcą być ", old school", a old school mitologizuje śmig, aby degradować cięty. A tam zwyczajnie uczą kompletnego narciarstwa od A - Z i dupy sobie głupimy podziałami nikt nie zawraca, bo wiadomo gdzie, kiedy i po co dany wachlarz umiejętności używać i wedeln pamiętają, ale religii z tego nie tworząc.2 punkty
-
2 punkty
-
Dodam jeszcze, że do całodziennej jazdy narty 73 pod butem są mniej męczące. Jakieś 6 lat temu byłem na testach elana. Oczywiście na pierwszy ogień poszły sl. Strasznie sztywne kołki w przeciwieństwie do komórki. Jedną z pań na stoisku okazała się Czeszka,była zawodniczka. Trochę pogadaliśmy. Powiedziała weź najwyższy model elana amphibio 73 pod butem bo są świetne i że ona nie miała już od roku sl na nogach i na wyjazdy w Alpy brała tylko te narty bo do całodziennej jazdy są super.Stok był zaorany z odsypami. Na tyle miała rację, że po powrocie zadzwoniłem do niej i zamówiłem kolejną parę 😄 Chyba trochę się znała😁2 punkty
-
.. do stóp dalej niż do kolan.. 😉2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć Braaten to młody chłopak - 2000 rocznik i już a wielkimi sukcesami. Te 2 s to raczej dotyczyło Hirschera, który w pierwszym przejeździe pojechał na 2,5 s do Noela. On jednak nie startował od końca sezonu 2019 czyli 5 sezonów bez treningu. Musiał włożyć niesamowitą pracę, żeby w ogóle stanąć na starcie ale On jest od Braatena jednak 11 lat starszy... Siła, doświadczenie jest za nim ale szybkość reakcji gibkość itd. która w SL jest kluczowa - tego nie da się tak szybko nadrobić. Poza tym pewnie zabrał też bagaż psychiczny oczekiwań... Pozdro2 punkty
-
Tutaj nie tylko chodzi o bezpieczeństwo, przy małych ustawieniach but w wiązaniu wykonuje mikro- ruchy zgodne z kierunkami wypinania, nie jest to korzystne w kontekście przekazywania impulsów na nartę, to jest też jeden z powodów dla, których wiązania zawodnicze np. zaczynają sie od 20 a kończą na 30.2 punkty
-
Ciekaw jestem skąd to wiesz. Kiedyś był tu wątek o ustawianiu wiązań i wiele wtedy wyjaśniliśmy. Myślę, że większość narciarzy, ja również, olewa sprawdzenie wypięcie wiązań na maszynie. Podobnie jak chodzę do dentysty tylko wtedy gdy coś boli, niestety. Ale problem jest i bez sensu jest jego negowanie. Pamiętam do dziś wpis niejakiego Mirka Nowaka, kiedyś aktywnego forumowicza. Spotkałem go kiedyś i jego 14 letnią córkę na Mosornym. Opowiadał o złamaniu nogi przez córkę z powodu wadliwego wiązania. Różnica między wskazaniami na podziałce a rzeczywistością, jaka wyszła na maszynie, wykazała 2.5 jednostki DIN! Wiązanie było ustawione o 2.5 DIN za mocno. Polecam również filmik T.Kurdziela w tym temacie. Sporo wyjaśnia. https://youtu.be/0k250BgBWNA?si=X9k7TSwO1ZuTgQku2 punkty
-
No właśnie skala DIN ma olbrzymie znaczenie dla serwisów, wypożyczalni, jak i samego bezpieczeństwa osoby, pod którą ustawia się wiązania. Zdecydowanie mniejsze znaczenia ma to, ilu letnie są te wiązania, bo tam nie ma za bardzo co się zepsuć. Wystarczy wybrać się do pierwszego lepszego serwisu, czy wypożyczalni i zapytać o ustawienie wiązań. Mało kto odmówi usługi, bo nie zna roku, z którego są wiązania, ale bez podania wagi i umiejętności, usługi odmówi każdy odpowiedzialny serwis, czy wypożyczalnia, bo po to są te DINy, żeby można się było do czego odnieść. Bardzo ważnym czynnikiem przy ustawianiu wiązań, są warunki panujące na stoku danego dnia. Przykładowo, jeśli jest lodowy beton, po wcześniejszych opadach deszczu, wiązania podkręcamy o parę DIN w górę, aby narty nie wypinały się w skręcie na stromych, oblodzonych trasach, bo grozi to kalectwem lub śmiercią. Na płaskim stoku w takich warunkach, też nic dobrego nas nie czeka, kiedy wyskoczymy nagle z wiązań. Pozdrawiam.2 punkty
-
Jak skonczysz budowe to zaczniesz remont i poprawki.... ;-). Nie straszę tylko mowie jak jest. Ale warto. Wlasnie wyciąlem 2 kilkunastometrowe sosny ale 'las' jakos bardzo nie przerzedził sie. Gdy je sadzilem byly takie malutkie...2 punkty
-
Cześć Na płaskim Shiffrin zawsze jeździ tak samo i tak samo genialnie - tam wygrywa zawody i wiedząc o tym tak opracowuje taktykę przejazdu - to fakt. Wiesz mnie chodziło raczej o to, że nie był to przejazd doskonały w całości. Pozdrowienia2 punkty