Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 21.10.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
A’propo wywracania (można też powiedzieć - i wiązań): Zima. Alpy. Stok narciarski. Facet rusza z góry, odbija się kijkami i jedzie na bombę. Nagle podskakuje na muldzie, obraca go, leci, koziołkuje, w tumanie śniegu wali w drzewo... Kijki w jedną, narty w drugą, gość rozwalony, zęby wybite, krew z nosa, nogi poskręcane w dziwny sposób. Otwiera nieprzytomne oczy, wciąga górskie powietrze i mówi: - I chuj, i tak lepiej niż w robocie! Pozdrawiam, z tuż przed urlopem 😉9 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
UUUUppsss no Heja. Kopę lat. Ja latem na żaglach a zimą na nartach się obijam. Oczywiście w Polsce często goszczę w Istebnej na Złotym Groniu, bo tam są najlepsze warunki i jak by za rogiem mojego ośrodka. Jak tylko ruszą z jazdą możemy coś zmajstrować. W grudniu jadę do Bormio i Santa Caterina. W planie sama jazda, technika punktowa, kompensacja i codzienna analiza. Tak więc jestem chętny. Myślę że Istebna będzie dla większości dostępna. Pozdrawiam tym razem z topu masztu a już niedługo ze szczytu jakiejś góry.9 punktów
-
8 punktów
-
Dzięki bardzo dużej pomocy @Adam ..DUCH oraz uprzejmości zarządzającego ON we Zwardoniu udało się ogarnąć miejscówkę pod stację meteo na Wielkim Rachowcu. Tuż obok, jednak zdecydowanie wyżej w porównaniu do górnej stacji obecnie działającego wyciągu kanapowego. Lokalizacji chyba nie muszę nikomu przedstawiać, bo temat obok ciągnie się w końcu głosowanie kolejnego terminu hucznego, cozimowego zjazdu 😉 Dzisiaj, z pomocą mojego kumpla z Bielska - Białej zacząłem montaż urządzeń. No cóż. Ostatnio nieco zmieniłem podejście i żeby w ogóle odkopywać się z tematów, zaczynam robić to na raty 😅 Tym nie mniej, pozostało tylko albo aż zamontować skrzynkę z elektroniką pomiarową. Na pewno do zjazdu wszystko będzie gotowe 😉 Poniżej trochę zdjęć i oryginalny post z mojej mordoksięgi. 🙂 /////////////// //////// ///////// //////// ////////// ////////// /////////////8 punktów
-
8 punktów
-
Parę wczorajszych fot, tereny wokół komina (polder Kotowice) zalane podczas ostatniej powodzi, powoli da się już wszędzie jeździć. Było bardzo sensualnie - na jakiś czas zapomniałem o rowerze. Aparat najlepszy - czyli ten co miałem przy sobie. Winiety dodane.7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
Zapraszamy do udziału w szkoleniu narciarskim z trenerem narciarstwa alpejskiego, instruktorem narciarstwa i snowboardu, wykładowcą 4 level CSIA. 30 godzin jazdy + analizy video, pod okiem Piotra Smolika gwarantują najwyższy merytoryczny poziom szkolenia.7 punktów
-
7 punktów
-
Pytasz o ten kawałek ? Bez zmian trasa czynna dla wszystkich tylko od pośredniej choć wyżej niej byl dziś widziany ciężki sprzęt a po lewej od pośredniej narciarze/deskarze mają skicross/tor zrobiony ale wjeżdżają tam z pomocą skuterów.Ogólnie trasowo nic się nie zmieniło . Twardo plus słońce . Nawet rękawiczek nie zakładam .6 punktów
-
Nie mam bosu, ćwiczę na obwarzanku. Nie mam problemu aby zejść nisko i wytrzymać w przysiadzie nawet kilka minut.6 punktów
-
Który to dzionek był waszego wyjazdu ? Dawaj jakiś nagrany film z tych twardo/lodowych tras własnego zjazdu 😉 Dziś mocno grzało,że trzeba było się odwrócić żeby nie zwariować 😉 trasy nadal przygotowane jak na te warunki 👌 dość sporo dzieciaków z PL klubów szczególnie dziś warszawski klimat juniorski obserwowałem , rośnie kadra 👏6 punktów
-
6 punktów
-
Sorry za brak wcześniejszego odzewu. Lubię narzekać to sobie ponarzekam. Mimo mojego mocnego sprzeciwu, grupa mnie przegłosowała (częściowo po komentarzach na forum…). Byliśmy w Chamonix zamiast Zermatt i zdecydowanie nie polecam tej miejscówki na rekreacyjną/rodzinną wycieczkę. Oczywiście jest to moja subiektywna ocena na którą złożyło się kilka czynników. Miasteczko jest urokliwe i oprócz Vallee Blanche to jedyny plus tej lokalizacji. Przede wszystkim, jest nisko położone. Nie było śniegu i na tym można byłoby zakończyć, ale dodam jeszcze kilka minusów:) Teren narciarski jest rozrzucony na kilka miejscowości do których trzeba dojeżdżać ski busem. Nasz hotel był zaraz obok stacji Auiguille du Midi. Wydawało się to spoko lokalizacją, ale nie wiedziałem, że ten wyciąg prowadzi tylko na jedną trasę. Na forum już mi było głupio dopytywać;) Okazało się że trzeba było iść z buta 10min do głównego przystanku busów w centrum, albo dojechać z przesiadką z przed hotelu jeden przystanek. Super marnotrawstwo czasu z rana. Jak już się dotarło na ten główny przystanek, był istny Sajgon. Moc ludzi. Jeśli nie stanęło się blisko drzwi to trzeba było czekać na następny i znowu walka. Jak już się udało wejść to dojazd na najlepsze trasy zajmował 45-60 min! Kilka przystanków po drodze plus korki. Dojeżdżasz na miejsce (w naszym przypadku było to Le Tour bo tylko tam były dobre warunki) i już chcesz wracać do domu, a tu jeszcze kawałek z buta i następna kolejka do gondoli. No nie. Na górze traski fajne, ale monotonne na 3 dni jazdy. Pierwszego dnia jeździliśmy w Brevent, czyli samym Chamonix (gdzie też trzeba dojechać ski busem…). Słabiutki śnieg. Mało tras. Wąskie i dużo ludzi. Środę mieliśmy zarezerwowaną na Białą Dolinę. Tak się jednak złożyło, że członek naszej grupy zerwał wszystko co się dało zerwać w kolanie dzień wcześniej, spędziła cały dzień u lekarzy i generalnie była stypa. Na dodatek, główny narciarz, czyli ja, zaliczył spektakularny upadek i też naciągnąłem kolano tak, że do końca wyjazdu musiałem się szanować. Wjechaliśmy na górę, ale nie było jazdy… Zresztą, warunki śniegowe były kiepskie i nawet jakoś specjalnie nie żałuję. Przejechalismy się jeszcze jakimś zabytkowym, czerwonym pociągiem. Tego zupełnie nie polecam. Widoki lepsze są z tras. No i jeszcze na koniec dodam, że przez cały wyjazd użerałem się z obsługą klienta o zwrot kasy za 6 dniowe karnety dla sporej grupy, ale to totalnie moja wina, sprawa została załatwiona i nie będę podawał szczegółów bo zostanę wyśmiecholony:) Na plus hotel Le Cristal de Jade i doświadczenia kulinarne co we francuskich Alpach jest standardem. Narciarsko, bardzo słabo. Szczególnie porównując do 3 Dolin do których jeździliśmy przez 3 wcześniejsze lata. Nic w tym roku jedziemy do Val D’Isere. Już wszystko zaklepane. Połowa lutego. Zapowiada się dobrze. Pozdro dla wszystkich. Sezon zbliża się dużymi krokami.6 punktów
-
U Marasa znowu nie tak bardzo daleko... 😉 stąd ta łatwość. Pozdro5 punktów
-
Adaś, a sławetne instruktorskie „włóż kolana!”😉. To prawda co napisałeś, na stoku to trudno wytłumaczyć, bo w butach narciarskich to słabo widać. A moim skromnym zdaniem to podstawa, aby oszczędzić kolana i pozbyć się uślizgów. Nawet chyba nie chodzi o sam ruch stopy, a wysyłanie z mózgu impulsu do stóp, nie do kolan. Można bardzo łatwo tą subtelną różnicę zauważyć, wykonując prostą próbę w domu. Może komuś się przyda. Stanąć w pozycji narciarskiej i zacząć pochylać kolana do środka skrętu. Na bosaka oczywiście. Co się dzieje ze stopami. Otóż nic, dalej starają się stać na podłodze. To samo jest na nartach, ale oczywiście w butach stopy puszczają szybciej, ale kolana ciągną cały układ i dostają po dupie. Następnie postarać się najpierw stopy zacząć pochylać, które i tak popchną kolana do środka skrętu. Tak się to powinno robić na nartach, jest łatwiej, oszczędzamy kolana a krawędzie bardzo szybko łapią. Ja takie mam obserwacje. Na stoku oczywiście musi to być z automatu, trzeba się tego nauczyć, aby mózg wysyłał info do stóp, nie kolan. pozdro5 punktów
-
Andrzeju, ale ja tego nie neguję. Przecież są przypadki, gdzie warto to sprawdzić, przede wszystkim czy działają. Ja do skalowania podchodzę podobnie jak do flex-u w butach. To raczej sugestia producenta, która tam gdzieś pokrywa się 80-90% z rzeczywistością. Wszelkie te zabiegi ja zwykle sugeruję osobom, które nie są pewne swych umiejętności, maja obawy i jeżdżą słabiej. Sam osobiście tego nie robie nikomu i nawet się tego nie podejmę. Dla siebie owszem, bo to nie jest skomplikowane. Wychodząc na stok nie zakładam i nawet przez myśl mi nie przechodzi że mogę się przewrócić, czy nie daj Boże w kogoś, czy ktoś we mnie może wjechać. To oczywiście może się wydarzyć, ale jeśli miałbym sobie tym zaprzątać głowę, a dodatkowo tym, czy wiązania są dobrze ustawione, to chyba byłoby po jeździe jakiejkolwiek. Upadków na nartach, które pamietam było może 3 lub 4, wszystkie z mojej winy i niefrasobliwości. Jednak w moim przypadku najgorszy i najbardziej dotkliwy był ten, gdzie wypięły mi się obie narty podczas jazdy. 1,5 roku bolał mnie bark. Założyłem narty Żony i obie się wypięły w skręcie. Drugie samoistne wypięcie to na nowych - używanych nartach. Niestety nie sprawdziłem siły, a były wyzerowane po sezonie. Ale te w drugim skręcie odpadły. Co do nastawów wiązań, już pisałem kiedyś. Miałem narty z wiązaniami o skali 10-20 DIN - ustawione w połowie - aby działały. Gleba z mojej winy, bo zaufałem gościowi - licząc, że mnie widzi - to było ostatni raz jak innemu narciarzowi zaufałem. Był piękny lot i gleba - w nikogo nie wjechałem jak coś, wiązania zadziałały, że nawet nic nie poczułem - mimo bardzo wysokich nastawów. Bo była prędkość i i odpowiednia siła. Wypięcie narty na stromym stoku to katastrofa - niestety zwykle wypina się zewnętrzna, a umiejętności moje nie pozwalają na swobodna jazdę i przejście na wewnętrzną bez szwanku. Zjazd na dupie bez kontroli jest równie niebezpieczny jak wywrotka. Nastawy zależą od wielu czynników, ale też od sposobu i techniki jazdy. Ja stawiam narty na krawędzi szybko i wysoko, faza sterowania jest długa i mocna, bo nie jeżdżę po promieniu. O ile w normalnych warunkach i śniegu przy normalnych nastawach nic się nie wydarzy, to wystarczy kalafior, czy też twardy nierówny stok i narta się może wypiąć pod wpływem uderzenia. Dla mnie to dużo bardziej niebezpieczna sytuacja niż obawa, że jak się wywrócę, to mi się narta nie wypnie. pozdro5 punktów
-
Mam dokładnie tak samo. Jak wychodzę rano na taras z kawą w ręce, a po południu z piwem, to wiem,że ta cała krwawica była coś warta. 3 lata roboty weekend w weekend i jeszcze została jakaś wykończeniówka. Zawsze chciałem mieć taką odskocznię. Też wiecznie coś mnie zaskakuje. Albo nawołujące się sowy, jelenie za płotem, czasem jakiś lis. Wysyp rydzy na działce. Na świerku wiszą nietoperze, pod domkiem mieszkają salamandry plamiste. Okolica jeszcze mało skażona sztucznym światłem, więc niebo pełne gwiazd, a w czerwcu koncert świetlików, ktore wlatują nawet do domku i świecą na ścianach.Ale zawsze mówię, że to nie jest dla każdego.5 punktów
-
5 punktów
-
Dziś do obiadu Dynastar SL a po rosołku pierwsze nartowanie z GS . Dziękować @Bruner79 za atoma . Skręcają 🤣5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Jest nowy cennik. Od zeszłego roku nic nie podrożało. W związku z tym za 4 dniowy karnet dla 3 osobowej rodziny z 6 letnim dzieckiem zapłacimy jedyne 1570 zł. Dla porównania na Hochkar zrobiłem symulację i w najdroższym możliwym terminie wychodzi 340E, czyli ok 100 zł taniej. Na winiety wystarczy.5 punktów
-
5 punktów
-
Pojechaliśmy w tym roku bardzo wcześnie, ze względu na kończącą się w dniu 31 października promocję na Snow Card Tirol. Oszczędność 135 Euro pomiędzy regularną ceną 1.124 Euro a promocyjną 989 Euro moim zdaniem nie jest warta tego aby wcześniej wyjeżdżać. Jedyne co można pozytywnego o tym wyjeździe napisać to przepiękna pogoda; 4 dni pełnej lampy z temperaturą dochodzącą w dolinach do 15 stopni. Mankamenty jak zazwyczaj w takich sytuacjach oczywiste czyli cała masa ludzi tłoczących się na kilku trasach no i bardzo trudne warunki, to znaczy ekstremalnie zlodzony śnieg, z którym spora część mojej ekipy miała poważne problemy. Dodatkowo przez cały czas toczyliśmy walkę z panoszącymi się klubami narciarskimi z całej praktycznie Europy, rozstawiającymi tyczki dosłownie gdzie popadnie. W efekcie tego bałaganu na Pitztalu pozostawiono ludziom spoza klubów jedynie 5-metrowej szerokości zlodzony wjazd na czarną trasę, bo wszystkie czerwone wiodące z głównej kolejki były oficjalnie pozamykane. Spacyfikowaliśmy te zakazy i po wielkiej zadymie wszystkie szkółki usunęły tyczki o godzinie 11, widząc że nie mają szans z tysiącem rozdrażnionych na maksa narciarzy. Odnośnie samej jazdy to na Pitztalu było dużo lepiej niż w Solden, gdyż chodziło praktycznie wszystko, za wyjątkiem górnego odcinka trasy nr 36, na którą zeszła kamienista lawina. W Solden czynne były w sumie 4 trasy, po 2 na Tiefenbachu i Rettenbachu, z czego ta czarna FIS bezpośrednio po zawodach w praktyce dla większości narciarzy była nie do sforsowania; przeraźliwe lodowisko wraz z grudami pozostałymi po próbach spacyfikowania tego ratrakiem. Po dwóch dniach jazdy krawędzie w nartach SL FIS okazały się zbyt słabe w zetknięciu z "wyrafinowanym" austriackim podłożem i musiałem zmienić sprzęt na inny, co też widać na załączonym zdjęciu. Stare RC Volkla okazały się świetnym wyborem, szczególnie do jazdy poza trasami, bo tam moim zdaniem warunki były lepsze aniżeli na trasach. Generalnie w przyszłym sezonie nie da się skusić na żadne promocje i wybiorę się na narty dopiero wtedy gdy będą chodzić wszystkie wyciągi, gdyż jazda zatłoczonym skibusem z Solden na Retenbach do przyjemności nie należy. Osławiona promocja za 333 Euro za karnet sezonowy na Solden też okazała się kpiną z narciarzy innych niż ludność tubylcza, gdyż żeby z tej ceny skorzystać należało przyjechać, zakupić karnet i następnie poczekać do 15 listopada, bo dopiero wtedy zaczyna się jego ważność. Natomiast opcja z możliwością jazdy od zaraz kosztowała nie 333 a 476 Euro. Pozostawię to bez komentarza, gdyż wydaje się oczywisty. Poniżej garść zdjęć z wszystkich trzech lodowców podzielona na osobne posty.5 punktów
-
Andrzeju, w kontekście wojny na Ukrainie nie ma żadnego znaczenia kto będzie rządził na Kapitolu. Wojna będzie trwała tak długo, jak będzie to przynosiło zyski producentom broni, a w ich interesie jest, aby trwała jak najdłużej.5 punktów
-
Młody niech kremy zabierze bo słońce mocno daje u góry. Warun dla koneserów twardo będzie zadowolony nawet jak ta pogoda utrzyma sie jeszcze bez opadu śniegu tydzień czy dwa . Jest gdzie jeździć jest gdzie ćwiczyć …miód malina5 punktów
-
Witam Tirol 🤣 Ścieżka rewelacja jesień piękna a kolory po drodze obłędne… Zameldowany 😅 ..teraz czas na płukanko następnie chmiel 😅i kolację a od jutra zaczynamy zabawę w nowy sezon 😜5 punktów
-
O to ja tak robię stąd czarno czerwone Kastle … co nie ujadę to dowyglądam5 punktów
-
I tutaj się mylisz - to nie tylko zbieżność strojów .. to cała filozofia jazdy której motto brzmi - "jak nie potrafisz to dowyglądaj"... na razie sprzedaje swój wizerunek Słowakom..5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Oszczedź... kiedys juz bylo ponad 1000 postow w watku na ten temat... Star znajdzie link.. 😉5 punktów
-
5 punktów
-
No i czyżby…? @Marek O zaczynasz ferie rodzinne od 21 stycznia u siebie, to może będzie większości pasować weekend 17-19. Będziesz miał generalnie blisko i zdążysz się ogarnąć. W Zwardoniu mamy już stałą bazę, a nawet dwie, na stok spacerkiem, no i swojego człowieka, Adasia, inicjatora tradycyjnych już złotów Twardzielek i Twardzieli ze skiforum…. - tak tylko luźno myślę😁 ps. Będzie luźno 😉5 punktów
-
Cześć Na tym forum sekta😁 staroobrzędowców jest tak silna że nie wróżę Ci tu jakichś sukcesów 😜 na bank nie poprą Twoich wizji nowoczesnego narciarstwa ale osobiście trzymam kciuki za roz...nie betonu 👍5 punktów
-
Stwierdzam kategorycznie po obejrzeniu powyższych filmików że mój instynkt stadny zanikł zupełnie ..... a do wypasionej imprezy po nartach wystarczy mi kilka fajnych gęb.... albo trzy lub jedna... z. wiekiem idzie sie w jakość.4 punkty
-
cze Wiązania tak czy siak można ustawić tylko mniej więcej, bo jazda na nartach to zbyt dużo zmiennych. A ktoś, kto już coś jeździ dla siebie powinien umieć to zrobić. Jak pisał Peter, wysokie nastawy także działają bezbłędnie, tylko trzeba jechać. Samoistne odpięcie się narty u amatora jest równie niebezpieczne jak narta nie odepnie się wcale. Oba przypadki, to wina narciarza, nie sprzętu. Ja ustawiam mocno dość. Wolę jak się nie odpinają przypadkowo, lepiej się jeździ w nartach niż bez. pozdro4 punkty
-
Ustawienia DIN to tylko przybliżone wartości, zasadniczo jeden,dwa w tą lub tamta strone jest bez znaczenia, jak zapierdalam po twardym to mogę mieć ustawione 20 i narta wypnie, że nawet nie poczuje. Jak jadę b.wolno po bardzo miękkim i się rozglądam za dziewuchami to i na 6 ustawione w sprzyjających okolicznościach nóżkę ukręci.4 punkty
-
No chyba, że nie zdążysz spierdolic na ten zachód i jakiś Buriat czy inny Czukcz będzie cię łechtal prądem po jajach w jakiejś piwnicy, a pluton innych zwyrodnialców będzie zabawiał się w kolejarza z twoją partnerką. Ps. Gdyby nasi dziadkowie kierowali się podobną logiką, nie byłoby dzisiejszego święta, tylko świętowalibyśmy z okazji WSRP.4 punkty
-
Cześć Szczerze to warun jest wyśmienity jak na te warunki pogodowe. Słońce daje mocno w dzień a nocą wszystko mrozi. Jest tak jak piszą znaczy twardo mega twardo napisałbym,że są miejsca typowo pod zawodników a nie amatorów bo trzeba w takich warunkach umieć jeździć i tyle a amator nigdy nie wykorzysta w pełni takich lodowatych tras. Na Pitztalu co chwila śmigło kogoś zabiera więc trzeba naprawdę uważać. Osobiscie jestem osobą która się uczy i dla mnie jest rewelacyjnie w znaczeniu coś nowego w nauce na twardym ale są miejsca gdzie robią się już lekkie odsypy i jazda w nich jest rewelacyjna a tam gdzie śnieg pod narta jest już bajkowo bo i trzymanie już zupełnie inne .Oczywiście tego śniegu naturalnego brakuje choć nie ma na co narzekać . Warun dla koneserów . Patrząc na dzieciaków/juniorow z klubów lub tych potrafiących bardzo dobrze jeździć mają totalną frajdę ale potrafią wykorzystać w pełni to co podłoże im daje,nam amatorom dużo brakuje 😉. Ale nie mi oceniać 🤷♂️ co ja tam wiem . pozdro4 punkty
-
Lepiej wsadź sobie kciuk w dupę. Trzeba być ciężkim idiotą aby widzieć zbieżność interesu Polaków i Trumpa. Za to widać interes ruskich. Chyba, że nie jesteś idiotą. Tylko tym z interesem.4 punkty
-
4 punkty