Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.02.2025 w Odpowiedzi

  1. 11 punktów
  2. na dzisiaj miała być zadyma a jest tak
    9 punktów
  3. Mosorny..No niestety dzień dziecka był wczoraj więc dziś parking pełny.. .. ludzi sporo ale w miarę bezpiecznie. A dziś tak.. włochy Cytuj
    8 punktów
  4. No tak Panowie .. i Beata.. dzięki że Wam się chciało znaleźć wykładnie czy choćby przyczynek ... ale jeszcze jest coś takiego jak (o mózgu pisałem. wyżej) jak zwykła kultura.. dawniej wystarczała a teraz każdy jak widać wymaga tresury.. strasznie to żałosne.. - Zwardoń 2-3 tygodnie temu ... idziemy śmigiem po odsypanym śniegu w pobliżu podpór kanapy .. przede mną Batman. w czerwonym rozwianym płaszczu a przed nim nagle jakaś kobieta.. oczywiście nic się nie stało bo miejsca w sroc więc bez bólu ominęliśmy ale @Adam ..DUCH się zatrzymał i Panią bardzo przeprosił za to że ją wystraszyliśmy.. Adaś jak ty mje wtedy zaimponowałeś !! .. kobieta uczyła sie..jeździła od bandy do bandy jak każdy, z wypiekami na twarzy i w spoconym podkoszulku jak sądzę.. zapomniał wół jak cielęciem był? .. (to do tych co im przeszkadzają zawalidrogi w osiągnięciu mistrzostwa)
    7 punktów
  5. Dziś kolejny dzień lampy i fajnej jazdy. Dojechał szwagier i Chrześniak w drodze z Dolomitów do domu. Lampa. Choinki ośnieżone z armatek. Nasypane dość dużo śniegu, jeszcze w hałdach. Tu przegięli, łagodny odjazd trasy praktycznie zasypali, trup słał się gęsto. Wyciąg chodził raczej obłożony.
    6 punktów
  6. Wróciłem pół godziny temu z wieczornej jazdy w Szczyrku, dawno mnie tam nie widzieli. Muszę powiedzieć że ujeździłem się po pachy w te 3 godziny było zaje fajnie. Obydwie oświetlone trasy czyli nr trzy 2800 metrów i trasa nr jeden 1700 metrów przygotowane bardzo dobrze, śniegu mają sporo na trasach więc żadnych przetarć, na koniec jazdy lekkie odsypy po których jeździło się rewelacyjnie lekko po górze nie walcząc z nimi. Chyba jeszcze wrócę na wieczorną jazdę do TMR 😁 I jeszcze parking za darmo na wieczornych 🤪
    6 punktów
  7. Intensywnosc byla sroga! Dzięki Panie za wspólne śmiganko. Nadal sie cieszę 😂
    5 punktów
  8. W AT dzisiaj nadal pięknie. Szwajcaria wymięka przy tym.
    5 punktów
  9. A tak można czekać na pierwszy wjazd... Foto 8.20 !☝️
    4 punkty
  10. Marek to nie jest tak...ja przez wiele lat byłem bardzo złym narciarzem znaczy niebezpiecznym. Generalnie moje EGO było tak wielkie że oto byłem JA a obok mnie był narciarski plankton - ot takie żywe tyczki. Taka Pani na stoku była idealnym materiałem do wystraszenia....na lakier i z odsypaniem. Stanu tego nawet nie zmieniło pojawienie się Karoliny...jak tylko się "urwałem" to woda naprzód....Panie wojna, starcie. To takie tunelowe myślenie..ale...ale kiedy obrócisz się tyłem i szerzej spojrzysz na stok nagle zobaczysz ile takich samych debili jak @Adam ..DUCH jest na stoku, kiedy realnie widzisz jak to działa to uwierz a wiem że Ty akuratnie wiesz optyka się zmienia.
    4 punkty
  11. Sprawdziłem tydzień temu - we Włoszech w lokalnej tv porannej pokazującej warunki na stokach co 10 min wskakuje plansza z dekalogiem. Niektóre gondole mają wyklejone okna z dekalogiem w formie obrazki+tekst. Nie mówiąc o carabinieri na stokach zwracających uwagę jak szarżujesz bez umiejętności.
    4 punkty
  12. Niby nie jest nawet prawem zwyczajowym, ale raczej jest rozważany przez biegłych. Z jakiegoś wyroku: Reguła wyznaczająca pierwszeństwo na stoku określona w pkt 3 Dekalogu jest to podstawowa reguła obowiązująca na stokach narciarskich. Do narciarza znajdującego się z tyłu innego narciarza należy obowiązek zachowania wszelkiej ostrożności podczas jazdy na nartach. Ten znajdujący się z tyłu ma pełny obraz sytuacji przed nim i może zareagować na zachowanie się narciarza „przed” . Trudne i niebezpieczne byłoby, aby narciarz będący „przed” kontrolował sytuację w zakresie 360 st. przed wykonaniem skrętu, zmiany kierunku jazdy oraz zatrzymania się. Źródło: https://www.saos.org.pl/judgments/459635
    4 punkty
  13. Nie wiem co tu interpretować. "... za nami swobodę ruchu" żeby ktoś kto zechce nas wyprzedzić mógł wykorzystać odstęp o którym mowa wcześniej, bez zajeżdżania nam drogi. Nie chcę Cię urazić, ale na siłę dorabiasz ideologię i tworzysz unikalne interpretacje, tylko po to aby usprawiedliwić nieodpowiedzialną jazdę. Na ostatnim zjeździe w Zwardoniu, Markowi naprawdę beznadziejnie zajechał gość drogę na skraju trasy (obserwowałem z kanapy). Uratował sytuację desperackim odjazdem na bok i podsumował "moja wina byłaby". To jest odpowiedzialne podejście do tematu i kropka. U Ciebie brak umiejętności rezygnacji i szukanie wykrętów. Jedziesz, nie patrzysz przed siebie i winna jest snowboardzistka...
    4 punkty
  14. No cóż... jedziemy w góry (znam bezpieczniejsze miejsca) więc używanie mózgu jest OBOWIĄZKOWE.. (w gratisie - nie boli). ....
    4 punkty
  15. Dziś nieco inna relacja niż zazwyczaj. Meander rano. Po przeciwnej stronie zbocza odnaleziony orczyk. Jest tablica. Widok na nasz stok. Kaczki tez lubią termy. Warunki bardzo dobre.
    4 punkty
  16. Witów wieczorową porą. Duch narciarski w narodzie nie ginie. Jak tam płasko. Do bramek kolejek brak. Jeszcze jedno.
    4 punkty
  17. Ja Cześć, Bardzo liczę na Waszą fachową i zdroworozsądkową opinię w temacie doboru nart. O ile jeszcze macie siłę 🙂 Nie znalazłam opisu pojawiającej się ankiety, ale kilka szczegółów: Plec: kobieta wiek: 40 wzrost, wag: 157cm, ok 55kg (chyba?) doswiadczenie: 2gi sezon. Pierwszy 2 lata temu i wypadek (rozwalone kolano), drugi teraz bo chce jeździć i już 🙂 umiejetnosci: 3/10? 4/10? Po kilku dniach w tym sezonie wskoczyłam na czerwone alpejskie, ale ostrożnie. Na niebieskich próbuje krawędzi, na ostrzejszych czerwonych jakoś się cykam. Raz kozie śmierć, daje filmik. Pierwszy stok to czerwony już z gorszymi warunkami, więc ostrożnie, coby się nie rozpędzić za mocno. Pozostałe 2 to takie pitu pitu na płaskich, ale innych nagrań nie mam. Zresztą, pod koniec wyjazdu chyba było lepiej 😉 Ile/gdzie jeżdżę: Raz w roku będą Alpy na tydzień, do tego weekendowo w dolnośląskim lub Czechach. Także rano warunki spoko, potem muldy, nierzadko zlodzone. Buty: Head Raptor Jnr, Flex 90 (ale juniorski - wszystkie damskie były dla mnie za szerokie) Cel/problem: Mam Head Pure Joy 143cm I je lubię, spoko się prowadzą, ale są niestabilne przy większych (dla mnie) prędkościach. Na niebieskich jeździłam 40-kilka km/h i te narty jakoś całe chodzą. Właściwie to już chyba od >30km/h. Wypożyczyłam sobie cloud’y 9 i były stabilniejsze, ale źle mi się manewrowało. Spróbowałam też Volkl Flair 76, 148cm (top z zestawienia world ski testu 23/24), dużo łatwiej chwytały krawędź ale też się jakoś nie zakochałam i nie były takie stabilne (a na oblodzonej czerwonej, dość stromej jechałam szybciej niż chciałam, więc nie wiem czy za trudne dla mnie czy jak). Pytanie: zmieniać te Head’y? Np na kolejny model Joy? (Real/absolut) Czy uczyć się na tych? Mam pomysł, by pójść w coś dla średniaków. Może używki, by były „na teraz”? Coś ze ski testu? Nordica belle/elan Primetime 3/ Rossi Nova 6? Zaznaczę, że obawiam się wyższych modeli zaznaczonych jako dla ekspertów/doswiadczonych narciarek itd. No bo taka nie jestem i boję się, że będzie mi szło gorzej niż teraz. Cel przyszłościowy: Ładna, szybka jazda na każdym stoku 🙂 Ale nauka w nartach, które mnie nie pognał i nie zniechęca.
    3 punkty
  18. nie wiem po co ta przepychanka i kto jest nią najbardziej zainteresowany, już w postach po zlocie, dało się wyczuć różnicę w odbiorze i komentarzach między uczestnikami a obserwatorem z boku, więc pytam jeszcze raz, po co ta dyskusja? czy na pewno odbyła by się taka gadka z nieznajomym na stoku twarzą w twarz ? wątpię bo nie wiadomo jakby się to mogło skończyć - a strach na żywo ma inne oczy niż anonimowo na SF, takie cwaniakowanie należy ignorować do momentu kiedy ktoś zrozumie że albo się dostosuje poziomem albo będzie notorycznie pomijany razem z tymi wstawkami bez szacunku dla drugiego. to jest grupa ludzi których coś łączy, a celem że mają się wspierać i łączyć bardziej, a nie dzielić, pomijam chamskie odzywki i przekleństwa, to już jest dno. Ani imienia, nazwiska, zdjęcia czegokolwiek pełna anonimowość - to daje siłę do szczekania. żegnam KeanuReevsie
    3 punkty
  19. Andrzeju, wszędzie tak jest, nie musisz tego sprawdzać. Po to powstał Dekalog FIS aby ujednolić zasady bezpiecznego poruszania się po stokach - wszędzie. Jest doskonale skonstruowany, prosty i jasny. My ludzie zaczynamy to komplikować, bo nam się coś wydaje nie mając nic o tym pojęcia. Bezpieczna odległość, prędkość, miejsce zatrzymania się etc. - to taka jaka ma być. Ani mniejsza ani większa - niemierzalna, a jednak wprost określona. Jak napisał @Lexi na stoku i nie tylko trzeba używać mózgu. Taki kocopoł powstał w Polskim prawie drogowym. Zmienili przepisy, bo się jakiś cymbał do tego dorwał. Kierowca jadący 100 km/h musi jechać co najmniej 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h - 60 m, 140 km/h - 70 m. I kurwa co? Jak kierowca 40 tonowej ciężarówki wjedzie w osobówkę to jest winny, czy nie? Jeśli udowodni, że zachował przepisowy dystans a jednak nie wyhamował, to trzeba go ukarać czy nie? Bo nie wiem. Jeśli jechał przepisowo, zgodnie z prawem to nie ma podstaw do jego ukarania. Poprzedni zapis o bezpiecznej odległości regulował wszystko i rozstrzygał wszystkie kwestie sporne. Nie była określona żadnym parametrem, jednak bardzo dokładnie wskazywała odległość. Masz jechać tak, aby nawet w najgorszym możliwym scenariuszu mógł wyhamować. Proste. Ja jadąc samochodem, skąd mam wiedzieć ile to 50-60m? Co ja mam miernik w oczach? Jak mam wykonać jeden z najniebezpieczniejszych manewrów jak wyprzedzanie? Tworzą to debile co nigdy za kierownica nie siedzieli. Manewr wyprzedzania ma być szybki i krótki. Wtedy jest bezpieczny, na tyle na ile to możliwe. Teraz mam wyprzedzać ciężarówki przez kilometr czy też dwa? Ma być bezpiecznie czy zgodnie z przepisami? W tej formie tego się nie da pogodzić. Andrzeju, biegły - to jak nazwa wskazuje - specjalista w pewnej dziedzinie. Nie Jest to Józek z garażu, który zna się na wszystkim. I nie ma nawet gdyby posiłkował się - tylko skoro jest wpisany w regulamin stacji to określa zasady poruszania się po stoku. A które punkty - to zależy od okoliczności, przebiegu zdarzenia etc. Jest mało i ktoś, kto sie na tym zna i ma z tym styczność będzie wiedział. Oczywiście są sprawy trudne. Ale te zapisy się przenikają i wzajemnie uzupełniają. Prawo o ruchu drogowym, jest tak skonstruowane aby wykluczyć współwinę. Takie przypadki są niezwykle rzadkie. Bo inaczej nie ma sensu tworzyć takiego prawa, bo będzie martwe. Doskonały przykład. Jechałeś prawidłowo, ale zabrakło doświadczenia i zdolności przewidywania. Za dzieci odpowiadają ich rodzice - nie Ty. Na szczęście nic się nie stało poważnego, jedna pewnie wyciąłeś z tego lekcje na całe życie. Na nartach jest podobnie. Oprócz owych zapisów, jednak dobrze jest samemu prewencyjnie zadbać o siebie. To dość długa nauka, która praktycznie nigdy się nie kończy. Ja jeżdżąc z synem, notorycznie mu zwracałem uwagę, na wszelkie jego zachowania, a już tekst " Bo zajechał mi drogę" doprowadzał minie do szewskiej pasji. W końcu zrozumiał i się naumiał. Do tego stopnia, że w Bormio mnie zjebał, bo się zatrzymałem na stoku za nisko i byłem słabo widoczny. Skuliłem uszy i tyle - bo miał rację. Ale w duszy się cieszyłem, bo nauka nie poszła w las. Dla Ciebie z cyklu znajdź podobieństwo, ta sama faza jazdy i ten sam stok 😉. No coś udało mi się mu przekazać. pozdro
    3 punkty
  20. W Polsce nawet jak jest prawo pisane i ugruntowana linia orzecznicza to i tak od sądu niższej instancji możesz uzyskać inny wyrok bo nie ma prawa precedensu... Ja tam Ci powiem, że wolałbym nie wnikać w aspekty prawne, tylko jeździć w przeświadczeniu, że moja rodzina na stoku jest bezpieczna. Nie mam takiego przeświadczenia. Albo brawurowa jazda dzieci i młodzieży (nawet po oślej łączce) zakończona dzwonami, albo stare cepy co nie mieli odwagi iść na trzeźwo na czerwoną trasę, więc wypili na odwagę, a potem jeden staranował dziecko jadące z rodzicami. Finalnie jedno chyba złamanie w wyniku kolizji dwóch dorosłych i sprawca, który uciekł. Tak wyglądała stokowa rzeczywistość dookoła mnie w tym sezonie, a unikałem tłumów. Niestety na kulturę nie ma co liczyć, więc sprawcy powinni być karani, a sprawy nagłaśniane, żeby poprawić ludzką świadomość... P.S. Jeszcze jakiś stary idiota, który nakrzyczał na moje dziecko (jeżdżące wąsko), że mu podjeżdża pod narty... Niestety uciekł, kiedy dopytywałem dziecka o co chodzi.
    3 punkty
  21. Do 10:30 w miarę luźno, po tej godzinie już kolejki tak na 10 minut. Najkrócej do gondoli. Później nie wiem bo zakończyliśmy jazdę po 12:00.
    3 punkty
  22. Info dla @Gabrik, Dziś jazda tylko na SMR. Warunek jak na tak długi okres bez opadów śniegu bardzo dobry. Pod spodem lodowy podkład, a na nim niewielki puszek, dzięki czemu trasy się mało degradują, jedynie na nasłonecznionych ściankach tworzą się niewielkie odsypy. Najlepsze warunki na czerwonej jedynce, twardo i równo.
    3 punkty
  23. Jeżeli znasz górę i mentalność tłumu to i w sobotę da się dobrze pojeździć...
    3 punkty
  24. Rano było -7, teraz chyba jakieś -2 i włoskie słońce ☀️.
    3 punkty
  25. Jeżeli skręcasz zaraz pod narty to naruszasz dekalog. 4. Wyprzedzanie Narciarz lub snowboarder może wyprzedzać innego narciarza lub snowboardera z góry i z dołu, z prawej i z lewej strony pod warunkiem, że zostawi wystarczająco dużo przestrzeni wyprzedzanemu narciarzowi lub snowboarderowi na wykonanie przez niego wszelkich zamierzonych lub niezamierzonych manewrów. Ogarnięty sędzia nie będzie miał wątpliwości. Byłeś wyżej i nie ustąpiłeś pierwszeństwa temu niżej. Czego nie rozumiesz ? 🤣 Ale to i tak nijak ma się do sytuacji z Piz cośtam 🙂 P.S. Ja również uważam, że kodeks FIS jest mało precyzyjny do niektórych dzwonów, ale biorąc pod uwagę ile kontrowersji budzi w swojej obecnej formie, to może i lepiej...
    3 punkty
  26. Nie, za krótkie narty powodują złudne wrażenie panowania nad nimi podczas gdy jest wręcz odwrotnie. Jeśli bardzo Cię przeraża 150cm, to wybierz 148-149 😄 - nie zauważysz różnicy a może psychicznie łatwiej Ci będzie to łyknąć 😉
    2 punkty
  27. Inteligentna riposta. Janek bez urazy. Kolega dobrze kojarzy fakty i mity😉.
    2 punkty
  28. Bo sam był słabeuszem a uważał się za pana stoku. Nic na to nie poradzimy...
    2 punkty
  29. Nie do końca... dwa tygodnie wcześniej katowałem starą dwójkę Rovna Koński i FIS od góry do dołu bo Zahradki były puste... Teraz zjazd na Zahradki to było samobójstwo na 30-40 min bo Mamuśki i Stolyca wyjeżdżały na niebieską. Te szpice to czarnulka na starą 4Otupne-Lukova PS. tylko nikomu nie mów 🤦😉
    2 punkty
  30. "Adaś, jak Ty mie zaymponowałeś w tej chwili" jak już cytujesz klasyka. Ale masz rację, użycie mózgu i kultura, jakoś tak naturalnie będzie korelować z zasadami FIS. A że w różnych sytuacjach zawsze coś... A ile się można wymieniać w tym temacie poglądami? Wszyscy się okopali na swoich pozycjach i niektórzy nawet spierdzielili z tej okazji.
    2 punkty
  31. faktycznie mocno przypomina górnicze wyciągi, przewyższenie 300 m zbudowany w latach 70 tych, wyżej jeszcze 2 orczyki wywożące na 2540 m i zjazd do doliny na 1040 m ale jak się nie ochłodzi i nie spadnie śnieg to będzie nieprzejezdny - tu końcówka
    2 punkty
  32. Michał, regulamin reguluje zasady panujące na stoku. A nieznajomość Regulaminu z niczego nie zwalnia. Na stoku przebywają osoby dorosłe, jak również dzieci, które są pod opieką dorosłych i to one za nie odpowiadają. Problemem jest, że większość dorosłych chce być traktowana jak osoby dorosłe, a jak przyjdzie co do czego to zachowują się jak dzieci. Osoba dorosła ponosi konsekwencję swoich czynów. Na trasach narciarskich obowiązuje Regulamin zarządcy i kazdy ma obowiązek się do niego stosować, czy go zna czy tez nie. Jeśli mu się nie podoba, nie powinien z niego korzystać. A jeśli go nie zna - to już jego problem. Na stokach nie obowiązują przepisy drogowe, lotnicze ani morskie i nie mają żadnego zastosowania. Wiesiu pisze bzdury, bo chyba nigdy nie był w sądzie. Ja z racji prowadzonej działalności przynajmniej 1 w roku szarpie się z jakimś klientem sądowo. Żaden sędzia nie działa poza prawem, a i nie wydaje wyroków na swoje widzimisię. Od tego są biegli sadowi - specjaliści w danej materii, na podstawie których sady orzekają, jeżeli wykracza to poza ich wiedzę. Ostatnio walczyłem z bardzo dużą firmą kosmetyczną, bo nie uznałem reklamacji. Sprawa trwała 3 lata. Chodziło o zarzut kolorystyki dostarczonych materiałów. Całość poszło do analizy na Politechnikę Warszawską, gdzie przeprowadzono analizę i stwierdzono, że kolorystyka jest w granicach PN z dopuszczalnymi odchyłkami, zgodna z Prin proofem zaakceptowanym przed drukiem przez Zamawiającego. Sędzina nawet nie spojrzała na materiał dowodowy - bo nie ma o tym zielonego pojęcia. Podstawą była opinia z Politechniki Warszawskiej. Jedynie od siebie zjebała pozwanego, ze nie orientuje się w prawie, bo procedura reklamacyjna została przeprowadzona prawidłowo, ich dział jakości towar zwolnił, część się rozeszło, kredyt kupiecki nie został zapłacony (FV przelewowa), towar nie został zwrócony do producenta i generalnie zawracanie gitary. Pozwany generalnie zapłacił za wszystko, bo mu się wydawało że się zna. Ostatnio miałem scysje z drogówką, która była u nas pod kamienicą na interwencji. Droga wewnętrzna - niby nie podlega przepisom ruchu drogowego, a jednak jakieś zasady na niej obowiązują. Zarządca drogi ustawił znaki, robiąc ja jednokierunkową. Jednak, ze jest to droga wewnętrzna - to każdy robi co chce, a nagminnie jeżdżą pod prąd. Poszkodowana była moja Żona, bo się wkurwiła i zostawiła auto na środku drogi i zadzwoniła po policję. Przyjechały nieogary z drogówki i stwierdziły, ze na drodze wewnętrznej można robić wszystko, jak jeden z nich stwierdził debil, można nawet po pijaku jeździć. Generalnie zdupcyli Żonę - osoby jadące pod prąd wyjechały i miało być po sprawie. Na nieszczęście całości przyglądali się prokuratorzy których owa droga jest także ich drogą i parkingiem zarazem, bo nasza kamienica graniczy z budynkiem Prokuratury Apelacyjnej. Znamy się z widzenia, bo my im zwalniamy miejsca na parkingu jadąc do pracy, a oni nam jak pracę kończą. Wystosowałem skargę na działania funkcjonariuszy biorący udział w zdarzeniu. Przerzucanie się pismami i takie pierdolenie. W końcu pismo wysłał mój adwokat, przy okazji wskazując świadków całego zdarzenia (prokuratorzy zaoferowali swoją pomoc - byli świadkami całego zajścia) i nagle okazało się że Policji rura zmiękła. Jest zapis, że każdy kierujący jest zobowiązany do przestrzegania oznaczeń ustawionych przez zarządcę nawet na drodze wewnętrznej, a policja może interweniować i nakładać mandaty w wyjątkowych sytuacjach, jeśli kierujący stwarza zagrożenie dla innych (jazda pod prąd). Nasze słowo przeciwko słowom funkcjonariuszy to chuj, ale słów i zeznań prokuratorów nie będzie można już tak łatwo podważyć. Bo to urzędnicy Państwowi. Ponadto zapisy z monitoringów, a u mnie ze względu na lokalizację (Prokuratura, Prokuratura Apelacyjna, Szkoła prokuratorska, Sąd Okręgowy etc). jest w sroc. Były przeprosiny ze strony Policji, Funkcjonariusze otrzymali nagany, a osoby roszczące sobie racje zostały ukarane mandatami za złamanie przepisów. Droga wewnętrzna jest specyficzna drogą, ale nie znaczy to, ze można na niej wszystko robić. pozdro
    2 punkty
  33. Victor. Dekalog dekalogiem,a w życiu różnie bywa. Mi kiedyś jak jechałem dość szybko ciętym,po średnio stromej szerokiej trasie przy której znajdowała się knajpa, której wejście nijak nawet wstążkami nie było zabezpieczone, WYBIEGŁA trójka małych dzieciaczków. Zareagowałem poprawnie zaciesniłem skręt by minąć ich z tyłu i nic by się nie stało gdyby za nimi nie wyjechał z krzykiem w poprzek stoku bez patrzenia przerażony tata,gdyby też był pieszo to bym zdążył.Jedyne co mogłem zrobić to trafić go tak by nie ucierpiał bardzo. Ja przeleciałem kilka metrów w powietrzu,a że gość był duży a siła wielka,to aż wyrwało jego wiązania w narcie,po którą zjeżdżałem do lasu później i mu zawoziłem. U mnie skończyło się na pękniętych żebrach,Niemiec bez szwanku wyszedł. Czyja wina- moja i tylko moja, bo - mogłem jechać wolniej, mogłem zwolnić mijając knajpę,mogłem przewidzieć że ktoś za dziećmi wyjedzie, to ja zawiniłam koniec i kropka,a że zdesperowany ojciec wyjechał mi wprost pod narty niezgodnie z dekalogiem nie ma znaczenia. Mówi się mądry Polak po szkodzie,ale... Niemcowi przywalił..
    2 punkty
  34. Robienie kupy na srodku ( w domysle stoku, jak sądzę) jest niezgodne z p.1 i p.6 dekalogu. A jezeli jest czynnoscią konieczną powinno byc wykonane zgodnie z p.2 majac tez na uwadze p.3. Ps. Co mnie przeraża w tej dyskusji to relatywizowanie odpowiedzialnosci i to przez dobrych narciarzy z wieloletnim stażem. Zawsze bedzie ten 1%% zdarzen, że odpowiedzialnosc za zdarzenie bedzie rozmyta. Ale nie czyńmy z tego reguły. Na pocieche relatywistom napiszę, ze niedawno znalazlem na jakimś papierowym wydaniu ( mapce??)dekalog, gdzie p.3 poszerzono: jadacy w dół lub w poprzek stoku. Nie pamietam gdzie - moze na wloskiej mapce osrodka?
    2 punkty
  35. 27 marca 2019 trafiłam na to forum, po 10 dniach (2 sezonach) na nartach, z czego 5 dni z instruktorem. Moje dzieci, snowboarderzy, mniej więcej tyle samo dni z instruktorem. I świeża snowboarderka - 2 dni z instruktorem na 4. Żadne z nas (mąż, syn, jego dziewczyna, córka, jej mąż i szwagierka, Elżbieta… i mogłabym wymieniać) nie zostało ani poinformowane ani przeszkolone przez instruktora z dekalogu, nie rzuciła mi się w oczy również żadna tablica z zasadami… dowiedziałam się o nim TUTAJ! A jeśli bym tutaj nie trafiła? Że niby do pierwszego porządnego dzwona? A wy się dziwicie, że są wypadki na stokach…. pozdro:)
    2 punkty
  36. JBC to w tych tematach polecam to 🙂 https://skrzyczne.pogoda.cc/
    2 punkty
  37. Ile osób tyle interpretacji więc może stwórzmy prawo drogowe które bezgranicznie da pierwszeństwo tym przed nami i zrezygnujmy z lusterek i kierunkowskazów-czy nie będzie łatwiej i prościej na drogach? Pozwolę sobie wstawić punkt 3 który w pierwszej części daje pierwszeństwo temu na dole ale w drugiej części nie zwalnia go z obowiązku/odpowiedzialności : i tu kluczowe słowa : za nami na swobodę ruchu ( czyli swobodę przejazdu ma również ten u góry) unika się gwałtownych zmian kierunku jazdy .. w moim przypadku snowbordzistka miała obowiązek upewnić się czy może wykonać taki manewr po serii tych samych skrętów czego nie uczyniła zajeżdżając mi drogę. Wybór kierunku jazdy Narciarstwo to sport wolności ruchu - o ile poruszasz się zgodnie z zasadami i z zachowaniem bezpieczeństwa. Należy jednak pamiętać, że na stoku pierwszeństwo ma ten, kto jedzie przed Tobą, z kolei jadąc za kimś w tym samym kierunku musimy zadbać o odpowiednią odległość, pozwalającą narciarzowi (lub snowboardziście) za nami na swobodę ruchu. Nasze manewry i ruchu powinny być płynne i czytelne - unika się raczej gwałtownych zmian kierunku jazdy, gdyż stwarzają one ryzyko wypadku.
    2 punkty
  38. Z ilością ludzi (na Chopoku) nie jest tak źle jak przypuszczałem. Niebieskie oblegane, istne mrowie prawie nie do przejechania. Za to czarne OK, akceptowalne. Można jeździć. Teraz, zaczynając od poniedziałku pogoda folderowa. Niestety od jutra ma się ten paradise skończyć. Pozdr.
    2 punkty
  39. Adamie taka sytuacja: jadę za Tobą, przyspieszam, wyprzedzam i skręcam Ci zaraz pod narty. Ponieważ jestem niżej to Ty jesteś winny. Czego tu nie rozumiesz? Na szczęście kodeks FIS to nie jest wykładnia prawa i ogarnięty sędzia w takim przypadku prawidłowo wskaże winnego.
    2 punkty
  40. Nic nie będziemy mierzyć. Kto pierwszy przy kasie ten win.
    1 punkt
  41. @lubeckim zanim zacznę to napiszę ..."dobry zwyczaj? nie pożyczaj". Narty były kupione oj.oj. wiele lat temu jako nowe i były nowe. Niby kolega poprosił a ja mu dałem....w dwa sezony na maszynowym ostrzeniu z krawędzi zrobił wiór.....idiota skończony - zapatrzony w "potęgę" serwisowania zdewastował narty. Ale to nie koniec traumy tych desek. Po ich odzyskaniu (a też musiałem się prosić) w trakcie stawiana tyczek pod zawody uszkodziłem przednie wiązanie.....ratunkiem stał się Pan Julian z Zwardonia Myto. Tak że Panie 1 do 1 na twoje deski pasują Centrix 310 i pokrewne. Mogę Ci dać te co mam ale nie jestem za nie pewne. Muszę narty umyć bo tam jakieś koleżanki kuny były, na serwis oddać i przejechać. Ale i tu pewna niespodzianka....w czeluściach mojej niewątpliwie ekskluzywnej hacjendy gdzieś spoczywają stare wiązania gdzie tyły są dobre. Ale to temat na wiosnę. na ten moment masz u mnie sl9.
    1 punkt
  42. Shiffrin może nie w top formie ale złoty medal w nowej kombinacji wpadł. Moltzan jechała żeby dojechać i nie wypaść i przesadziła...
    1 punkt
  43. Haha, no cóż, najważniejsze, że jest zadowolony Może z czasem przekona się, że wygodne plecaki też mogą wyglądać fajnie. A póki co, niech cieszy się swoim stylem
    1 punkt
  44. To Ty kombatant jestes!
    1 punkt
  45. @Bruner79 Grzegorz, kojarzysz kogoś w swoich okolicach lub w Czechach gdzie bywasz?
    1 punkt
  46. Ja rozumiem @Victor co chcesz przekazać, dlatego najważniejszy jest punkt, który jak napisał @a_senior mówi wszystko i nic. 1. Wzgląd na inne osoby Każdy narciarz lub snowboarder powinien zachować się w taki sposób, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa ani szkody dla innej osoby. Ponieważ ten punkt wszystko mówi mniejszości, to tym którym nie mówi nic, dodano kolejne, aby to w jakiś sposób prosty, ale uszczegółowić. Niestety zawsze znajdzie się grupa, której nawet encyklopedia przepisów nie powie nic, dlatego co jakiś czas "BMW" z prędkością 240 wjedzie Ci w plecy, lub z prędkością 1o km/h wyjedzie z podporządkowanej i...generalnie niestety zawsze może spaść nam na głowę, cegła w drewnianym kościele
    1 punkt
  47. Przepraszam ale w tej kwestii byłem, jestem i pozostanę purystą. Całkowita wina leży po stronie tego który był wyżej....koniec kropka. Sądzą po widokach mamy do czynienia z trasą w krajach alpejskich i z własnego doświadczenia wiem iż jest tam szereg tras gdzie można uskuteczniać bezkolizyjnie DH lub skrety z nóźki na nóżkę. Co to znaczy "zajeżdżając drogę"?? - ten na dole ma prawo jechać gdzie chce w miarę swoich możliwości. O jakiej ścianie ty mówisz...weź się zastanów. Jak się nie umie to się nie zapierdala w linii.
    1 punkt
  48. A jeszcze w kwestii pilników do ostrzeżenia, to lepiej sprawdzają się te do ostrzeżenia noży. Wcześniej miałem te z oczkami, ale szybko się zużyły. Na alie…. do kupienia za parę cebulionow.
    1 punkt
  49. Cześć Tak. Wierz mi Mlesik, że atmosfera zawodów była genialna. W takim tłoku jeszcze nigdy nie jeździliśmy na nartach. Krichsmyer znakomity. Austriacy znali każda minimuldke na trasie. A jak się darli jak Odermatt przegrał to było słychać nawet kilometr dalej... Organizacyjnie znakomicie, ludzi tysiące ale poza strefa mety wszystko można było oglądać beż biletów trasowych. Pozdro
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...