Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.01.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Chociaż w snowbordzie mamy sukcesy. Brawo Aleksandra Król. Dzisiaj wygrała PŚ jest liderką w klasyfikacji.2 punkty
-
2 punkty
-
Ale pocieszasz. 🙂 Przynajmniej smiley byś dodał. Progres można zrobić w każdym wieku i w każdej dziedzinie. Mój kolega zaczął jeździć na nartach po 40. Prawie od 0. Nie, nie osiągnął umiejętności nadzwyczajnych, fakt, ale po kilku latach jeździł pewnie a przede wszystkich miał z tego wielka frajdę. Co roku 1-2 Alpy, wypady do pobliskich stacji. Kilka razem ze mną. A Basi życzę postępów. Kobietom jest dużo trudniej niż nam chłopom, bo rodzą dzieci i muszą się mocno przyłożyć do opieki nad nimi w początkach ich życia. Chłop może a nawet powinien pomóc, ale matki nie zastąpi. Wiem coś o tym. 🙂 Zmień buty na sztywniejsze z flexem ok. 80-90 i na razie pożyczaj narty jak radzą inni. A jeśli kupować to jak pisze zając. I jeszcze coś ważnego. Przed wyjazdem zaaplikuj sobie porządną porcję gimnastyki przednarciarskiej. Jest tego trochę w necie. Co najmniej 2-3 tygodnie przed.2 punkty
-
jesteście wspaniali panowie, mieliście problemy po przebytej ciąży ?2 punkty
-
Sama narta to jednak nie wszystko. Ona sama nie pojedzie. Musi też być odpowiednio przygotowana. W budżecie, który zakładasz możesz kupić 2 pary fajnych nart jak odrobinę poszukasz. Dołóż trochę na wyjazd szkoleniowy tak by pod fachowym okiem, opanować prawidłowo te narty. Pisz regularnie na forum. Wbijaj na wspólne wyjazdy. To dobra droga do opanowania jazdy na nartach. p.s. Mulda to dołek, odsyp to ta górka 😉.1 punkt
-
No tak bo przecież od stu lat nic się w sprzęcie narciarskim nie zmienia, co roku nie wychodzą nowe modele nart i tak na prawdę to wystarczą dwie deski sosnowe tak samo na ulicach jeżą trabanty albo wozy konne. Po cholere taka ironia nie jesteśmy w przedszkolu a przynajmniej ja. Zadałem w miarę normalne pytanie na forum do tego przeznaczonym a jeżeli można tu się tylko chwalić się jakim to się nie jest znawcą narciarstwa i wszystkiego to po co ono istnieje?1 punkt
-
Dziękuję bardzo za wszystkie informacje. Panowie czasami są choroby które wiele rzeczy ograniczają:( nie zawsze jest to lenistwo:/ nie zawsze mamy na wszystko wpływ:) Moje dziecko mocno mnie mobilizuje do działania! Kondycyjnie jest ok. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam wszystkich😁1 punkt
-
Mam takie narty w piwnicy, uczyłam się na nich jeździć. Teraz bym się bała (mam 164 cm wzrostu, a narty pewnie ze 190 🙂1 punkt
-
Kolego, ślizgi to w ogóle bzdurka. Często się zdarza, nasmarować i jeździć. Krawędzie albo zanieś do serwisu, albo jeśli serwisujesz sam, wyrównasz takim specjalnym kamieniem, którym wyrównuje się ewentualne wgniecenia krawędzi, a potem pilnikiem z ostrzałką na żądany kąt i będzie git. Oczywiście lepiej żeby tego nie było, ale to żadna tragedia i narty nadają się do jazdy. Pozdr.1 punkt
-
Ja dalej ćwiczę Chopoka. Warunki śniegowe wspaniałe, dosypało sporo białego i jeździ się na naturalnym śniegu. Pogoda dalej kiepska (pochmurno i wieje), ale że od ubiegłego wtorku (po 3 królach) żadnych tłumów nie ma, więc pojeździć można, oj można! Wczoraj wróciłem odpocząć do Krakówka na weekend, a w poniedziałek melduję się tam z powrotem. To co mnie zastanawia to dobór tras jakiego dokonuje większość narciarzy. Często wybierają trasy czerwone ludzie wyglądający na pierwszy - drugi sezon po 5 dni w sezonie. Jadą cali sztywni, z wypiętymi pupami i rozcapierzonymi rękami, kiwając się przód-tył i usiłując skręcić "na misia". Na czarnych albo stoją bezradnie, albo zsuwają się bokiem. Zatrzymują się co kilkanaście metrów. Po cholerę im czerwona lub czarna trasa i jaką mają z tego przyjemność? Co nimi kieruje? Może jakiś rodzaj satysfakcji, że niby "ja to już jeżdżę na czarnych trasach" ? Jakaś kompletna bzdura...1 punkt
-
W zasadzie to my jutro rano jedziemy do Tadeusza ale pora już raczej za późna, żebyś do niego dzwonił 😄 Raczej też już nie ma miejsc, ale możesz go próbował łapać jutro na telefon i ew dojechać w następny dzień po nas.1 punkt
-
I tak trzeba. Oczy dookoła głowa i duuużo wyobraźni. Ale Twój stok prawie pusty był. Można było sobie poswawolić. Nie to co na tym azjatyckim filmie. Faktem jest, że nawet bardzo uważając można zostać ustrzelonym. Tak trafił mnie od tyłu kiedyś palant na Mosornym Groniu. Jechałem krótkim skrętem po płaskiej części. Takie rzeźbienie dla zabawy. Musiałem zdenerwować palanta.1 punkt
-
1 punkt
-
Miło było poznać szanowne grono forumowicz na żywo. Szkoda, że tylko krótką chwilę, lae myślę następnym razem będzie do dłuższe spotkanie. Dziękuję @Adam ..DUCHza uświadomienie mi, że to tak naprawdę to mało wiem ... w sumie nic nie wiem 🙂 oraz pokazanie ile jeszcze mi brakuje. Obiecuję, że następnym razem będę lepiej przygotowany. Droga powrotna trudna, ruch, błoto pośniegowe. @lubeckimwidziałem korek w stronę Żywca, na drodze stała ciężaróœka, i troche dalej rozwalony Peugeot. Miłego szusowania życzę.1 punkt
-
kilka lat temu 2 Polaków tak się stuknęło w Obergurgl, jeden nie przeżył1 punkt
-
Krzysiek nie przejmuj się. Z ciekawostek to kiedyś spotkałem się z ikoną tego forum czyli Fredoskim. Nie wszystkim było z nim po drodze. Nasze się przecięły. Żałuję, że z Nico się nie udało. Wracając do Freda. Ganiałem go na swoich przykrótkich paździerzach. Kazał mi ćwiczyć… skręt stop… non stop. Taka tam ciekawostka nawiązująca do twoich rozkminek i poszukiwań. Wtedy byłem na etapie byle szybko byle z rana i kupiłem mastery i buty z wyższym fleksem więc jakby skręt stop ćwiczyłem jedynie na dojeździe pod wyciąg. Jakoś się zatrzymywałem. Z czasem gdy ruszyłem poza trasę przy wyciągu i w końcu na skitury czasem z daleka od trasy skręt stop stał się podstawą i to w zlodzonym lasku przy naturalnych przeszkodach… ale lepiej ćwiczyć w przyjemniejszych warunkach. Fredo sugerował co trzy skręty zdaje się. On zresztą zawsze jakieś rekordy w ilościach skrętów chciał bić zupełnie inaczej niż Grimson, taki żarcik na koniec.1 punkt
-
Byłem trochę dalej, w Velturno (Feldhurns) na początku lutego 2016 r., ale jeździliśmy głównie w Val Gardena. Jeden a może dwa dni spędziliśmy w pobliskim Plose. Pogoda marzenie. Kręciłem kamerka GoPro. Można zobaczyć, choć trochę długie i nudne. https://photos.app.goo.gl/LfPtrthrJbwNeZiP91 punkt
-
Mogłbyś mi polecić jakieś konkretne łatwe slalomki, bo strasznie się boję trudnych slalomek.1 punkt
-
Stara narta na muldy najlepsza 😉 zdążyła zyskać na elastyczności. Nie napisałeś też jak lubisz jeździć oraz czy te narty mają być głównie na muldy czy na coś innego a muldy przy okazji.1 punkt
-
Tak więc narty które miały posłużyć jako płozy do sań transportowych zostały przywrócone do naturalnego środowiska...mało tego współtwórca mojego sukcesu był obecny przy premierze, w tym miejscu nadmienię i prapremiera odbyła się dzień wcześniej i widzem też była nasza forumowa koleżanka Beata - dzięki śliczne za wsparcie i krytykę. Niestety lub jak kto woli stety nart nie dało się odrestaurować w sposób kompletny, tzn oryginalnie nabite tam były Salomony Equipe ale bez płyty. Dzięki staraniom Mitka zanabyłem ww. okucia ale na płycie i jak stwierdził serwisant to idealne rozwiązanie z uwagi na fakt, iż po tylu latach przechowywania w byle czym nikt nie wie jakie pruchno w środku jest. Po oczyszczeniu nart z dekadowych brudów okazało się iż "materiału" jest na tyle iż dało się zrobić zarówno krawędź jak i strukturę. Wrażenia z jazdy: to jednak mimo upływu lat narta sportowa, wymagająca, skręt do stokowy cięty wymaga ok. 40-50 metrów i to na pełnym gazie - nie odważyłem się na sekwencję - myślę że nie dał bym rady. Gaz jest momentalny, deski idą jak opętane, co nie wyklucza jednak bardzo spokojnej i wyważonej jazdy w technice klasycznej - co udowodniłem realizując dwie lekcje z doskonalenia jazdy równoległej. Jak dla mnie odkryciem była płyta. Mając w pamięci dotychczasowe doświadczenia z nartami nie taliowanymi w kontekście nieprzyjemnego odczucia silnego nacisku pod stopą - które jak wiemy praktycznie nie występuje w "carwingach" tutaj narta pracowała w pełnym zakresie i to zarówno w skrętach długich równoległych NW, skrętach z poszerzenia równoległego jak i nożycowego jak i w klasycznym śmigu - w bazowym i oporowym mniej ale w przyśpieszającym bardzo dobrze - zwłaszcza długa nie taliowana piętka. Koleżanki i koledzy polecam sprawdzenie strychów - z pewnością znajdziecie tam perełki. PS. Wielkie podziękowania dla bez/krytycznej Beaty, Mitka który zorganizował mi wiązania i trzymał kciuki, Andrzeja Legierskiego z Milówki który przeprowadził przebicie i serwis, Pana z serwisu narciarskiego Bielsko Biała chyba ulica Partyzantów który znalazł matryce, Pawła który też się przyczynił rozpoczynając zbieranie ołówków. Kurcze jaki ja dziś piękny dzień na nartach miałem. Pogoda dzwon, śniegu masa, Mitek, jego żona i Amelka (jak ona pięknie jeździ)....4 fajne lekcje.....bajecznie...1 punkt
-
Tu przykład. https://youtu.be/TJU4BmhPZUY?si=IDUH8d2Sdo_EH3M- Tak kiedyś na Tuxie deskarz jadący z góry mnie skosił. Dwa żebra pęknięte. Pozostało pić pszeniczne w miłym towarzystwie i dobrymi widokami.0 punktów