Wczoraj pojechałem na Wielki Rachowiec zmienić konfigurację stacji i zrobić Wam zdjęcia jak obecnie wygląda tam Warun. Wyciąg na Małym Rachowcu jeździ bez zakłóceń ale w okolicy śniegu w zasadzie brak. Chciałem w końcu uruchomić czujnik wilgotności i zmienić konfigurację oszczędzania energii. Pogonił mnie zbliżający się powrót zimy, zapowiadany na przyszły tydzień.
Pogoniło mnie zresztą nie tylko należyte utrzymanie sieci radiowej. Pogoniło mnie również zatrucie pokarmowe, które na podejściu na WR uderzyło z pełną siłą i uczyniło tą epicką akcję górską, podobnym przeżyciem jak wyjście na Breithorn bez należytej aklimatyzacji. Powiedzmy, że w razie W można było by do mnie trafić po śladach . Nigdy jeszcze nie klepałem w takiej formie w klawiaturę. To i tak dobrze, że udało mi się w ogóle coś wgrać w ten sterownik. Czujnika wilgotności nie udało się przywrócić do życia ale byłem w takim stanie, że i tak dobrze, że udało się wrócić do Bielska o własnych siłach. Powrót samochodem i potem noc sylwestrowa to tragedia. Teraz już jest OK ale jestem strasznie zmęczony.
Najlepszego w 2025!