Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.12.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Pogoda i warunki na Rachowcu i we Zwardoniu wyglądają tak jak poniżej. Armatki działają non stop. Aż musieli specjalnie odśnieżać drogę na siodle 😉 //// //// ///// ///// /////4 punkty
-
temat nieco ruszony przez mój zamieszczony film ma nieco zaostrzyć temat pt "łatwo szybko i przyjemnie" a kiedy przychodzi nie łatwo, nie szybko robi się nieprzyjemnie. Temat "szuflady" drogi @KrzysiekK był poruszany bardzo dawno temu na okoliczność odgrzebania przez @Marek O mojego no powiedzmy filmu demo. Wówczas Marek zasugerował, iż wymuszam skręt "szufladą". Czując się zobowiązany "przerobiłem" temat i faktycznie stwierdziłem, iż faktycznie pod świadomie w marginalnym stopniu popełniam ten błąd. Aktualna analiza mojej jazdy wskazuje, iż praktycznie po kilku latach ćwiczeń problemu nie ma i dlatego czuję się usprawiedliwiony aby nieco na bazie przedmiotowego filmu temat wyłuszczyć. "szuflada" jest łatwa szybka i przyjemna. Co do zasady mamy do czynienia z dwojgiem zachowań: 1 Wysunięcie narty wewnętrznej skrętu w celu wymuszenia skrętu i prowadzenia fazy sterowania 2 Podświadome wychylenie które prowadzi do wymuszenia wysunięcia narty wewnętrznej (uniknięcie tzw "duszenia, przyduszenia" Niezależnie od rodzaju efekt jest taki sam - skręt jest wizualnie poprawny ale kompletnie nie kontrolowalny, występuje sztuczne przeciążenie narty wewnętrznej i to właśnie przeciążenie "przerzuca" skręt a w zasadzie rozbija w przypadku nart SL, przy GS jest jeszcze jako tako. Generalnie "szuflada" jest bardzo fajna do bujania się na płaskich alpejskich zielonych i niebieskich nartostradach - robisz wtedy za niezłego szpenia.3 punkty
-
Paszport obowiązkowy - nawet nie wspomniałem - warto sprawdzić ewentualne lokalne tematy szczepień .. a i gogle (w zasadzie nie żartuję) też do przemyślenia .. tu akurat Szekla gdzieś na górze marcowych stoków w Livigno. Zbiegła pod koniec dnia aż w dolinę. Jej najlepszym sezonem byl jak dotąd sezon covidowy - na zaprzyjaźnionej stacji narciarskiej obracała dziennie (pod opieką) na krześle więcej niż my. Próby samodzielnej jazdy krzeslem na szczęście zostały wychwycone i powstrzymane przez obsługę :). M.2 punkty
-
Miej kaganiec, trzymaj psa na smyczy, nie zjeżdżaj z psem na smyczy po stoku (chyba że pod koniec dnia), jak coś to bądź uprzejmy i się uśmiechaj 🙂 .. no i jak będzie na dolnej stacji kontrola z psami na obecność substancji to swojego psa trzymaj z daleka. Tyle z praktyki. M. Ps. Faktycznie we Włoszech prościej.2 punkty
-
No dobrze .. korzystam z Doberman 120. W porywach do 10 godzin na stoku. Dlaczego? Lekko dopięty daje wygodę na wszystkie instruktorskie zabawy. Mocno dopięty pozwala na moje zabawy. Rozpięty zupelnie i tak ładnie trzyma stopę. Nie odczuwam obecnie potrzeby 130 (w życiu korzystałem do 160 włącznie). Ważna zmiana - zawsze korzystam z custom wkładki. W ramach anegdotki - córka zdawała na PI w pożyczonych z wypożyczalni butach flex 65. A więc można. Zadbaj o wygodę, zadbaj o dobrą wkladkę, celuj w okolice 110. To energia wpływa bardziej znacząco niż masa. M.2 punkty
-
Byłem dzisiaj na Wielkim Rachowcu w wiadomym celu. Zabawki zamontowane, ale szczegóły opiszę w swoim czasie w temacie obok. Narazie wrzucam wam fotki, które dałem też w temacie należnym Zwardoniowi. Aha. No i oczywiście termin zjazdu pokrywa mi się nieco z wyjazdem z @Tadeo😉 Jadę w sobotę rano ale we czwartek i we piątek zaszczycę towarzystwo moją obecnością 😉 ////// ////// ///// ////// ///// ////2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć Rower pod względem zdrowotnym jest niezwykle uniwersalnym sprzętem. Warunek jest taki, że trzeba jeździć (czyli robić to w dobrym tempie) oraz robić to regularnie. Ja ostatnio z racji układów pracowych nie jeździłem przez dwa tygodnie na rowerze i czułem to w postaci różnych skromnych dolegliwości oraz pewnej ociężałości. Te kilkadziesiąt km w piątek powoduje natychmiastowy powrót znakomitego samopoczucia i taki fajny napęd. Ważne w tym okresie, żeby się rozsądnie ubrać... Pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
A czym się różni inwalidztwo od niepłnosprawności? Jest jakaś różnica o której nie wiem, czy wchodzimy w paranoje jak z określeniami murzyn, czy gej? Jeszcze nie osiągnęliśmy takiego poziomu rozwoju technologii, żeby były egzoszkielety, które będą za Ciebie jeździć na nartach. A jak taki powstanie, to na początku będzie kosztował kilka mln a nie 3 tys. Jeśli NIE jesteś nieuleczalnie chory to dużo lepszy efekt uzyskasz dbając o przygotwanie. Redukcja wagi, czy zwiększenie siły mięśni. Ćwiczenia koordynacyjne, równoważne, rozciągające. Ćwiczysz codziennie min. 1h? Mnie też nieraz bolą kolana. Jak zacząłem ćwiczyć na siłce to się poprawiło. Jak wcześniej tylko sporty typu góry, narty,wspinaczka to było gorzej. Trochę pomaga mi też rower, ale tylko jazda po płaskim na wysokiej kadencji.2 punkty
-
2 punkty
-
Nie jestem inwalidą, nie jestem protezowany. Przy okazji mówimy o niepełnosprawności a nie inwalidztwie. A Ty Mitku??? Pomińmy niepełnosprawności intelektualne.2 punkty
-
Miałem to na nogach i powiem że słabe 😕 @Marcos73i @Bruner79 stali obok więc potwierdzą że sprzedawca wciskał mi kit o odciążeniu i kazał testować w pozycji zjazdowej co na stoku zdarza się bardzo rzadko.2 punkty
-
A ja się przejmuje że mi coś asymetrycznie czy coś tam …. Wstaje. Ubieram się na narty. Ale pospał by jeszcze.2 punkty
-
paszport mam, dzisiaj podbilem jeszcze, moj niestety szczeka na narciarzy wiec bedzie z grupą spacerową1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Nie wiem. Dla mnie nie musi być stromo... Właściwie to nic nie musi byle by nie było ludzi na trasach i było coś widać. Reszta jest obojętna. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To głupi pomysł miałem w takim razie. Mnie boli tylko w zejściu więc skitury ratują moją górską turystykę. Zdrowia.1 punkt
-
Każdy jeden krok boli 😕 narty powinienem odstawić na bok ale nałóg jest silniejszy1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć No ja właśnie zdecydowanie lubiłem Polanki - były chyba najdłuższe. Jedynka już krótsza, no bo była stromsza, chyba, że się jechało trawersami ale te niespodzianki, rowy w poprzek, krzaki, czy drogi. To były trasy... Jak ja patrzę teraz na te wyrównane spychami pola to mnie po prostu wstrząsa. Odechciewa się iść na narty. Pozdro1 punkt
-
Cześć Właściwie warianty zjazdów były mi obojętne każdy ciekawy jak był śnieg i każdy długi jak na polskie warunki. Niebieskie warianty czy czerwone mają swój urok. Znasz to na pamięć i imprezy w Akwarium 😁 Pozdro1 punkt
-
Może się jutro wybiorę na COS na kamerach wygląda dobrze i zero ludzi, muszę namówić córkę na pobudkę o 7 rano 😜1 punkt
-
Wygląda zacnie👍 zawsze lubiłem trasę z Małego Skrzycznego najlepiej na sam dół do Soliska lub Czyrnej jest co jechać coś około 4 km lub nawet więcej.1 punkt
-
Czyli to co zyskamy redukując obciążenie jednej tracimy na dodatkowy wysiłek przy odciążeniu . Nasze mięsnie pozwalają na regulację siły napięcia przy dowolnym rozciągnięciu ( zgięcie kolana) ski-mojo ma sztywność linową jak sprężyna stalowa. Może lepsze byłoby zastosowanie sprężyn gazowych ale te są bez możliwości regulacji pokrętłem. Tyle, że nie uzyskamy zluźnienia w dowolnej pozycji jak w przypadku mięśnia. Więc raczej pomysł taki sobie. Szukam plusów a tu same minusy. Plusem byłoby odciążenie stawu kolanowego ale w jakim stopniu i kosztem jakich ograniczeń wynikających z działania tej konstrukcji. Przy okazji: but narciarski to też rodzaj egzoszkieletu wspomagającego staw skokowy, staw nie nadający się z natury do jazdy na narach bez zabezpieczenia. Czemu nie pomyśleć o kolanie? Czy ludzi jeżdżących w butach narciarskich nazywamy inwalidami???1 punkt
-
Jeszcze jedno nasze spostrzeżenie było takie że będąc w skręcie teoretycznie zewnętrzną nogę powinno prostować a wewnętrzną trzeba by podciągać walcząc z oporem sprężyny. 😁1 punkt
-
1 punkt
-
Miałem wersję z najmocniejszymi sprężynami czyli gold dobrane do mojej wagi,przy ugięciu kolan tak jak normalnie występuje przy jeździe nie odczuwałem prawie żadnej różnicy jeśli chodzi o odciążenie kolan1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Ja też sporo aktywności traktuje jak wyzwanie - to rozumiem. Sam swego czasu jeździłem na nartach DH !! bo tylko takie udało się kupić w składnicy harcerskiej w dobrej cenie. I dało się na nich jeździć szybciej ale i wolniej i po muldach - bo w tamtych czasach trasy nie były przygotowywane przecież... ja to wszystko rozumiem i to nie moja sprawa. Każdy jeżdzi na tym co lubi. Ale...: Uprawianie narciarstwa szybkościowego na ogólnie dostępnych stokach jest debilizmem absolutnym i będę to tępił zawsze. Sam kurwa pisze, że pop dzwonie znalazł się 150 m od nart i się cieszy...! Narta przy dobrym dzwonie potrafi tak wystrzelić bez żadnej kontroli, że w łeb może dostać gość który stoi z boku trasy czy w ogóle z tyłu - widziałem takie rzeczy. Jak chcemy się sprawdzić są zawody i można zapierdalać. inaczej to kryminał. Pozdro1 punkt
-
1 punkt