Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.12.2024 w Odpowiedzi
-
Bardzo dobrze to opisałeś. Mam ten sam ,,problem,, . Ty lepiej wrzuć swój film a nie instruktorów. 🙂 Ja wrzucam swoje … kawałek z wczoraj. Podoba mi się kształt zakrętów. Początkowo równolegle narty ale na sam koniec przy skręcie w lewo lewa narta chyba nadskretna była. Lewą ręką też została z tyłu na końcu filmu.6 punktów
-
@Jan piekny warun 🥳 tu widzialność kiepska ale jazda w puchu odsypach garbach rewelacyjna . Dzień bez napinki 😉 Pozdro4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Czas na podsumowanie otwarcia sezonu na CG. Pobudka w krainie ziemniaka 5 rano, 5.47 wyjechałem spod domu. Przejechane 223km w jedną stronę, po drodze przy 100km/godz FWD zamielił oponami przy mokrym asfalcie i lekkim wzniesieniu wtf. Oraz dodatkowo na DK8 cała masa TIRów jadących w kierunku na Kłodzko, tak więc nie pobiłem rekordu czasu dojazdu. Na parkingu przy Luxtorpedzie stawiłem się o 8.30. Z racji budowy Biała Perła II ten duży parking przy C-Fis jest już wyłączony z użytkowania, został mały parking przy Luxtorpedzie, który był pełen jak przyjechałem. Wbiłem na wolne miejsce przy Biała Perła I. Uderzyłem z buta sprawdzić, czy będzie twardo pod nartą. Okazało się, że Kastle mogą zostać w bagażniku, a Heady zabrałem ze sobą, bo w miarę twardo pod butem i nie zapadałem się w śniegu. Luxtorpeda już działała i zabierała narciarzy w górę. Z reguły czekają na 9.00 żeby odpalić, dzisiaj ruszyła wcześniej. Wjazd na górę przy braku kolejki do bramek, i szybki rzut okiem na otwarte trasy: - działa kolej Efka i pole narciarskie [mimo, że miała nie działać] - trasa A w dolnym odcinku ma jeszcze prześwity trawska, góra już ładnie jest dośnieżona. Mimo takiego warunu całkiem sporo snowboardzistów zapędzało się w te rejony, widziałem też kilku narciarzy - B z góry wyglądała zacnie: równo i nic nie wystawało. Mniej więcej od wypłaszczenia trasy A zaczęła się mgła i tak się utrzymała do końca mojego nartowania. Na górze lekki mróz i wiatr, dużo śniegu naturalnego. Oraz grupa skiturowców. Pierwsze 300m trasy sam miód, sztruks i równo, tylko w tym mleku słaba widoczność. Potem cały odcinek aż do wypłaszczenia w grudkach śniegu [coś nie pykło z ratrakowaniem], następnie aż do samego dołu równo. Na całej trasie twardo. Fajnie się jeżdziło, trasa trzymała się dzielnie do około godz 11, kiedy zaczęło popuszczać, śnieg stał się hamujący. Frekwencja na stoku słaba, do Luxtorpedy szło na bieżąco, tylko dwa razy stałem po dojeździe do bramek przed samą kanapą w drugim szeregu. Sporo szkółek dziś ćwiczyło na CG, całkiem młode dzieciaki jak i młodzież. Aż miło było popatrzeć. Po 11 udałem się na Efkę i pole narciarskie. Zjazd z B na Efkę teoretycznie zamknięty siatkami, ale znalazła się przerwa w siatce 1,5m i w całkiem dobrym śniegu zjechałem na Efkę. Na miejscu ratrakowana była połowa prawej i lewej strony wzdłuż wyciągu, fajny warun bo twardo i równo, do tego frekwencja jeszcze niższa niż na B. Można było się pobawić na białym. Spostrzeżenia po pierwszym nartowaniu w sezonie: - kondycyjnie OK - ćwiczenia na siłowni spowodowały, że o ile wcześniej skręty w prawo szły idealnie, a w lewo trochę gorzej, to teraz sytuacja odwróciła się o 180 stopni - nogi lekko bolo po zakończeniu jazdy Z innej beczki: CG od tego sezonu wprowadza płatny parking przy Efce, 20zł za dobę. Parking przy Luxtorpedzie dalej jest za darmo. Na koniec apel, żeby maksymalnie korzystać z ON w Sudetach, ze względu na powódź i chęć pomocy lokalnym biznesom: - na CG po godz 11 widziałem bardzo dużo pieszych, spacerujących po ośrodku. Są to powodzianie mieszkający na terenie OK - po drodze widziałem skutki wysokiej wody: przed Białą Wodą strumyczek podmył asfalt i barierki. Na wysokości Bystrzycy Kłodzkiej jest fragment DW idącej wzdłuż lokalnego strumienia. Jest odcinek około 300m zniszczony przez wodę, tak samo jak parę budynków w najbliższej okolicy - jadąc estakadą przez Kłodzko rzut okiem na przepływającą poniżej rzekę. Mniej więcej na wysokości 3-4m od obecnego lustra wody widoczna cała masa śmieci, które utknęły w krzakach i drzewach. Podobne widoki w Bardo.3 punkty
-
Jak złapie trochę oddechu to coś więcej napisze... ale da się super pojeździć ☝️ najlepiej na tych zamkniętych 😀2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Dzisiaj trochę popracowałem nad stacją. W zasadzie wszystko jest "prawie" gotowe. Prawie, bo brakło mi złączki, żeby podłączyć do płytki PCB kable idące od złącza do podłączania panela fotowoltaicznego. Tak czy inaczej, myślę, że stacja zafunkcjonuje jeszcze przed rozpoczęciem sezonu narciarskiego na Rachowcu 😉2 punkty
-
Te jaskółki to podczas seksu czy sprzątania... czy można kiedykolwiek?.. 😉2 punkty
-
mam takie wrazenie ze wlasnie we Francji czesto jest przy padajacym sniegu lepszy kontrast niz w innych rejonach2 punkty
-
2 punkty
-
Zdecydowanie warto potraktować smarem nie same śruby (gwinty) co ich przylgnie w feldze stalowej (tam gdzie spotyka się kołnierz śruby z felgą). Kiedyś miałem Passata z 2. kompletami kół: stalowym (zimówki) i aluminiowym (letnie). Od zawsze sam wymieniałem koła z wyjątkiem gdy kupowałem nowe opony. Klucz dynamometryczny oczywiście stosowałem tudzież zalecane momenty dokręcania. I jakież było moje zdziwienie, i delikatnie mówiąc niepokój :), gdy koła z zimówkami, czyli te na stalowych felgach, po jakims czasie od przykręcenia samoistnie się odkręcały. Na szczęście za każdym razem słysząc podejrzane stuki, zatrzymywałem się i je dokręcałem. Ten problem nie występował w felgach aluminiowych. Wreszcie sam wpadłem na to (konsultacje z oponiarzami nic nie dały), że to rdza. Choć dokręcam właściwym momentem, to z powodu rdzy jest on zapewne za mały i... Zacząłem smarować miejsca styku na śrubie i feldze i po kłopocie. Od kilku lat jeżdżę na całorocznych więc nic nie muszę odkręcać i przykręcać.2 punkty
-
Fajnie poczytac.... jak "tfurczo" można sie pokłócic nawet o odkrecenie koła w niedzielny poranek.... W Beskidzie Śl dnieg powyzej 1000m.... :-(. Ale ma byc mroz...2 punkty
-
Cześć Wszechstronność wynika jedynie z techniki jazdy a nie z narty. Rzeczywiście wierzysz w to, że parę mm pod butem spowoduje jakoś zmianę jakości? Każda narta będzie miała wady i zalety. Gdy kupisz nartę szeroką będzie szła po śniegu i garbach może i lepiej ale z pewnością porównywalnie niż porządny GS a ten drugi będzie o niebo lepszy na twardym czy ludzie. Narta SL znakomicie idzie w cięższym śniegu bo ma dość szeroki przód wystarczy odpowiednio ją poprowadzić. Narta uniwersalna... może i coś takiego jest. ja tam wole uniwersalną technikę. Pozdrowienia2 punkty
-
To jest bardzo dobry film. Wracając do łuku ciętego: rozumiem to jako ćwiczenie polegające na tak dużej anulacji zewnętrzem nogi, ze narta zaczyna jechać bez uślizgu. Na filmie tego nie ma. Spróbuj na śniegu: maksymalne wstawienie kolana i szukaj pozycji bioder w której narta wejdzie na krawędź. To tylko ćwiczenie w trakcie którego dochodzi do maksymalnego przerysowania angulacji. Ale często coś przerysowujemy, żeby coś z tego zostało na później. Nie widziałem filmu z taką jazdą, za wprowadzenie narty na czystą krawędź były dodatkowe punkty na egzaminie instruktorskich który zdawałem, przedtem nie miałem pojęcia że tak się da. To wychodzi na granicy naszych możliwości anatomicznych i pewnie nie każdy da radę. Na filmie, który pokazałeś widać angulację w trakcie jazdy pługiem. To jest istotne; początki wkładania kolan już na etapie jazdy w pozycji kątowej. Krawędzie są po to aby ich użyć. Co do samego pługu. Przytoczę opis łuku płużonego z SIiTN : Jadąc pługiem: - obciążyć nartę zwiększając ugięcie nogi zewnętrznej zamierzonego skrętu i wykonać nią ruch skrętny ( kierując kolano do wewnątrz i odsuwając tył narty na zewnątrz) - sterować lekko pochylając tułów do przodu i na zewnątrz, odpowiednio dozować ruch skrętny nogi, - po uzyskaniu zamierzonego kierunku jazdy płynnie powrócić do pozycji wyjściowej i powtórzyć cykl ruchowy w drugą stronę. Zwracać uwagę na: - ślizgowe prowadzenie obu nart, - stopniowe zwiększanie obciążenia narty zewnętrznej, - pozycja frontalna i poprawność sylwetki na całej długości fazy sterowania. Mnie wyżej wymieniony opis zupełnie nie pasuje. Moim zdanie można prościej: ( by dr Tomasz Niżnikowski ) I. Jadąc łukiem płużnym lub z poprzedniego skrętu, przejdź do pługu, przenieś ciężar ciała na nartę zewnętrzną skrętu , zwiększaj obciążenie nart zewnętrznej skrętu kierując kolano w przód, do środka skrętu. II. W końcowej fazie sterowanie powtarzaj cykl w drugą stronę. AMEN ! Jak widać akcent położono gdzie indziej. A to słowa często tworzą rzeczywistość. Pozdrawiam. Jak podobają Ci się opisy ewolucji by T.N., które Ci przesłałem a które to miałeś przeczytać w wolnej chwili??? Filmu, ćwiczenie nadesłanego przez Adama nie bardzo rozumiem a w szczególności łuku w Formie 2: Wejście na krawędź przez prostowanie zewnętrzem nogi??? To zmniejsza angulację. Coś mi tu nie pasuje, spróbuje na śniegu.2 punkty
-
Czy to jest to ? Jest to najbardziej zbliżone do filmu które pokazał Adam , aczkolwiek ma inne zastosowanie .2 punkty
-
Tak oczywiście, tak byłoby jeszcze lepiej, ale wąska część przedłużki pasowała w wyżłobienie w podnośniku, obawiałem się żeby przedłużka nie spadła i było więcej miejsca na stopę. Niewielka dźwignia nie zaszkodzi, siła poprzeczna na śrubie jest niewielka ale śruba nie jest zginana i nasadka nie opiera się o aluminiową felgę. Taka kombinacja powoduje, ze siła nacisku jest równoważona przez podparcie podnośnikiem a na śrubę działa czysty moment obrotowy. Mam takie inżynierskie zboczenie, uważam, że śruby należy wykręcać lub wkręcać. Kręcąc podnośnikiem mogę idealnie ustawić przedłużkę w poziomie. Bez przedłużki nie było dość miejsca w nadkolu. Wczoraj walczyłem na różne sposoby i prawie naciągnąłem kręgosłup. Już myślałem o wizycie w warsztacie z zakrętarką udarową. Dziś poszło bez bólu. Co ciekawe śruby w zasadzie czyste ale dokręcone pewnie przy pomocy w.w. zakrętarki nastawianej na maksymalny moment. Samochody na ogół maja zmieniane koła 2 razy w roku a to była przyczepa i koła dokręcił Niemiec 4 lata temu. Na fest dokręcił.2 punkty
-
Nie. Asymetria i genezą problemu "w prawo" jest to co się dzieje w lewo. Problem w lewo, widoczny w okolicach barku i rotacji wymaga dziwnych działań na prawym skutkujących zbyt dynamicznym ruchem środka ciężkosci poza osią nart co kończy się wymuszoną rotację w stawie skokowym. M.1 punkt
-
Ale przecież Maciek pięknie wyłuszczył, że w takim układzie część siły MUSI pójść na zginanie klucza. To po pierwsze "marnuje" część przyłożonego wektora a po drugie niszczy nakrętkę czy sam klucz. Być może nie ma to istotnego znaczenia praktycznego, ale zaproponowana przez niego metoda jest elegancka i prosta. A Ty proponujesz po prostu na kłopoty - większy młotek. Można. Ale co do zasady jak jesteś inżynierem co rozumie co się dzieje, to twój rozum niekoniecznie podpowiada Ci metodę Ciężkiego Młota. Z reguły lepiej pomyśleć. Co do zasady.1 punkt
-
Może inaczej - ogromny chaos w pracy rąk przy umiarkowanej świadomości napięć wrzuca rotacje zaburzające poszukiwań UJ ideał. Lewa ręka lubi pozostać poza osią i trzeba ją wyciągać dając impuls kolejnej niepotrzebnej rotacji hamowanej zgodnie z wyczytanymi zasadami sztuki 😉 ... A wystarczy nie drapać się lewą dłonia po prawym pośladku, to i mało estetyczne i pięty zrzuci - w obronie z fajnie wprowadzonego śladu ślizgowego wejdziesz w cięty ratując się przed tendencją obrotu pod stok. Prawą dłonią też nie warto się drapać 😉 .. Wracając do jeden : trochę zadziałał teren i zabrakło relacji pozwalającej na pozostawienie narty w śladzie ślizgowym. Ksiązka mówi o sylwetce a tu sytuacyjnie trzeba sylwetkę na chwilę odpuścić utrzymując ślizgowy tor jazdy - najprościej kompensacją bo z daleka tego nie widać i płynność jest zachowana. Przy złapaniu narty trzeba jednak dwa pierwsze stawy wszyrsucic delikatnie na zewnątrz utrzymując ślizg. Tyle teoria 🙂 M.1 punkt
-
A jak chciałeś pojechać ? Plus za skuteczność bo z miasta A do B dojechałeś 🙂 ... Tylko jak widzę taki film to nie rozumiem co oceniać. Widzę chaos, nie jest to jazda sytuacyjna, raczej jakieś pomieszanie chciałbym a wyszło co wyszło. Jak dla mnie co chwila możesz zmieniać techniję tyle, że takie świadomiej zmiany też nie widzę. Widzę, zbudowany na kilku wyuczonych nie najlepiej klockach chaos reagowania nie na teren, nie na sytuację tylko na problem "własny". I wracając do początku - czasami lepiej poczekać jak jest na to miejsce. M. A tek ogólnie to sympatyczna jazda jakby pomieszane techniki uspokoić, przeciągnąć, dodać separację lub przejście i zmieniać. Więc marudzę ale fajnie jak by do tego poziomu odciągnęli potentaci średnio-zaawansowanych traktując to jako minimum.1 punkt
-
Teochę konstruktywnie, żeby nie było, że hejt. Narty mają problem ze zrozumieniem o co chodzi. Narty więc wyłączmy. Brak decyzji co jest impulsem skrętmym. Po decyzji zawahanie i zmiana decyzji z angażowaniem innych partii ciała zamiast poczekać na efekt ( nie wnikamy czy pierwotna decyzja była słuszna). Dlaczego ? Problem ze zrozumieniem mechaniki (konsekwencja anatomii, predyspozycji i dodaj co tam jeszcze w funkcji zamierzonego rezultatu). Pojawia się chaotyczność wzmocniona zmienną teren i " nie wychodzi i co dalej". Idąc na ludzki - na te kilka dostępnych osi w nielicznych dostępnych stawach miotasz się po nich nie korzystając z możliwości lokalnego zblokowania i wzmocnienia impulsu (lub rozluźnienia dla osłabienia). To podróż po YouTube pięknych przykładów bez zrozumienia, że film jest płaski a praca domowa w niedostępnym zaciszu nudna i zupełnie nie spektakularna. I tyle. M.1 punkt
-
Fakt, że ktoś spędzil czas na montażu filmu, publikacji i dotarciu do szerokiej publiki. Nie wynika z owego faktu, że chaotyczne prowadzenie nart ma sens. Dorabiana teoria jest słodkim i pożądanym usprawiedliwieniem grzechów własnych. Dziś akurat poza wypowiedzianym dobrze ponad sto razy "czerwony gotowy .. niebieski gotowy.. beep" (beep to skrzyneczka z głośnikiem) bawiłem się w konfrontację moich ocen efektów klubowego kursu przed PI z Kolegą Instruktorem. Jeden Ojciec nas wychował 🙂 więc na 25 ocen rozbieżnośc była w czterech w granicach 0.5 punktu. A egzamin wiadomo - ma przynieść odpowiedzi dla uczestniczek (same dziewczyny) a nie tylko wymierny efekt. Do czego zmierzam - nie ma sensu budowanie niepotrzebnych teorii do rzeczy prostych. Nowy program szkolenia może naprostuje myślenie wracając de facto na dawne tory : człowiek, narta, przestrzeń, zamierzony ruch - figura jest funkcją a jej wynik dobiera zbiór zmiennych od osobniczych przez terenowe po sytuacyjne. M.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Podczas shoppingu. Kolejka do kasy długa, nie będę stała tak bezczynnie... 😁1 punkt
-
O paluchu napisał też Damiano w zeszłym sezonie. To bardzo dobry patent i działa, sprawdziłam (w kontekście jazdy ślizgowej- nie ciętej)1 punkt
-
Nie kontroluje pracy stawu skokowego, utrzymuje angulację głównie kolanami i narty jadą. To faza prowadzenia. Co do fazy przejścia bo pewnie o to chodzi to raczej rzadko robię przejście w sposób cięty tz z wykorzystaniem krawędzi ( warunki terenowe ). Poza tym pewnie chodzi Ci fazę przejścia. A więc faza przejścia przez rotację nogi i do tego dołożenie krawędzi czyli wczesna angulacja w perspektywie wejścia na krawędź w fazie prowadzenia. Praca stawu skokowego: Chertan napisał bardzo obrazowo, że stara się kłaść stopę na zewnętrzny palec tak jakby chciał pronować. To bardzo skuteczne, moim zdaniem najskuteczniejszy sposób na wywołanie angulacji kolan. ( czyli ruchu w stawie biodrowym) Taki myk; staw biodrowy uruchamiamy chęcią pronacji stopy 🙂 Chęć pronacji dodatkowo odciążą wewnętrzną stopę i przy szerszej postawie tułów wpada do wewnątrz i to buduje inklinację. Moim zdaniem warto spróbować do tego dołożyć rotacje wewnętrznej nogi. Tak chęć pronacji z rotacją. Zewnętrzna noga zrobi to co trzeba, możemy o niej zapomnieć. To wszystko dobrze się układa, kiedy jedziemy z odciążeniem w dół. Cały czas mówię o chęci pronacji, bo buty narciarskie są po to żeby pracę stawu skokowego ograniczyć, zwłaszcza jak ciasne i twarde. Miller podobno stosował buty z wyżłobieniem na kość łódkową aby zapewnić sobie większą mobilności stopy w bucie. Większość narciarzy chce mieć ciasno dopasowany but. Oczywiści pozostaje prosty ruch w płaszczyźnie strzałkowej ale raczej nie o to pytasz i nie o tym wspomniał Chertan.1 punkt
-
Jest taki mały ośrodek Sthuleck/Semmering około półtorej godziny krótszy dojazd niż do skiamade. Moim zdaniem nie warto kombinować bo 4 berge bije to na głowę a niewiele dalej . https://www.bergfex.pl/skiregionen/4-berge-skischaukel/1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Oczywiście, To były skręcenia w stawach kolanowych wynikające z rozjechania się zablokowanych na krawędziach nart w dość niskiej pozycji - dążenie do skrętu fun - ale z wewnętrzna nogą prowadzoną pod ciałem - czyli na zbyt małej prędkości kątowej. Czyli mechanika i ustawienie ciała bardzo podobne, jeżeli nie identyczne jak w przytoczonym tutaj "łuku płużnym ciętym". Przy niepoprawnym wykonaniu i/lub niekontrolowanym przeniesieniu ciężaru ciała na nogę wewnętrzną oraz zablokowaniu możliwości jej obrotu moment skręcający urywa więzadło znakomicie. Pozdro1 punkt
-
Cześć S Więc zastosuj w praktyce. Nawet mając na jednej nodze SL a na drugiej GS da się jechać z pełną kontrolą i symetrycznie. Pozdro serdeczne1 punkt
-
No cóż , ciężko mi się nie zgodzić.1 punkt
-
1 punkt
-
Narciarstwo 100 lat temu: narty słusznej długości, w wersji turystycznej, biegowej lub do skoków. Encyklopedia 1938 rok.1 punkt
-
Na A nie uderzyłem, bo nie wyglądała na ratrakowana. Mam sprzęt świeżo po serwisie i lepiej dmuchać na zimne. C wg kamerek nie była naśnieżana i widać tam sporo trawska.1 punkt
-
tu są foty: https://www.skionline.pl/forum/topic/43091-polska-warunki-narciarskie-2425/?do=findComment&comment=4075101 punkt
-
Skoro piszesz o stylu jazdy w połączeniu z typem narty, to zdecydowanie nie bierz narty sportowej i sugeruje solidne szkolenie. Pozdrowienia serdeczne1 punkt
-
1 punkt
-
No to Ty doradzaj bo masz to na co dzień i wiesz jak się chłop czuje. 😉 Pozdro1 punkt
-
Cześć Pogodzić to bardzo prosto. Jeździć dla przyjemności ale tam gdzie Twoja granica komfortu jest blisko. To jest łatwe ale nie można być centrystą niestety bo wtedy będziesz jeździł tylko tam gdzie jest fajnie Andrzej a to jest cofanie się. Wieczne ćwiczenie to oczywisty bezsens a raczej nadgorliwość neofity - wiesz o co chodzi. Dlatego młodzi stażem koledzy tak mnie bawią a czasami wkurzają bo są na etapie, który nie pozwala poznać tej prostej prawdy. Trzymaj się serdecznie1 punkt
-
Na 1400 coś zaczęło biało się robić 🥳 Wasze zdrowie 🥃 niech ten sezon ⛷️będzie biały,długi i bez kontuzji 🥳1 punkt
-
Trochę to przypomina słowa naszego obecnego prezydenta z jego pierwszej kampanii prezydenckiej. "Pracować aż do śmierci" - wytykał przeciwnikom. 🙂 BTW, ja pracowałem do 73. roku życia, a moja prawie 4 lata starsza ode mnie siostra, wciąż pracuje. 🙂 Ale pomyślałem sobie, że Twoja uwaga ma sens. Przecież jazda na nartach ma nam dawać przyjemność, frajdę, relax, a ćwiczenia kojarzą się z czymś żmudnym, niemiłym, przymusem, dyskomfortem. Z drugiej strony jeśli nie będziesz ćwiczył/a to nie nauczysz się nowych umiejętności i technik, które sprawiają, że jazda na nartach sprawia jeszcze więcej przyjemności i jest bezpieczniejsza dla Ciebie i innych. I jak to pogodzić? 😉 Jedni traktują jazdę na nartach jako wieczne wyzwanie. Każdy zjazd ma być tym najlepszym, wciąż trzeba wyszukiwać własnych niedoskonałości i poprawiać je. Tacy wiecznie coś ćwiczący. Nawet był tu kiedyś klasyczny przedstawiciel takiego podejścia. Inni natomiast są zadowoleni z osiągniętego poziomu i niczego nie zamierzają zmieniać. To co już potrafią im w zupełności wystarczy. A jeszcze inni, i ja do nich należałem, są gdzieś pośrodku. Tacy centryści, których w świecie coraz mniej, zwłaszcza w polityce. 🙂1 punkt
-
Za tydzień ruszam, biorę stopery do uszu z pracy, znów się osłucham "Marco, belle curve" 😉 Tak się dowartościowałem troszku. pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Aleksandra Król druga w PŚ w snowbordzie dzisiaj, przegrała z Esterą Ledecki tylko. Ale skoczkowie najważniejsi.... I ch... z innymi dyscyplinami, niech sobie sami radzą.1 punkt
-
1 punkt