Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.12.2024 w Odpowiedzi

  1. Tango argentyńskie, u mnie sprawdza się jako forma ćwiczeń koordynacji ruchowej. p.s. Buduje też związek, jesteście skupieni tylko na sobie.
    5 punktów
  2. a ja wchodzę- trochę mglisto bo mocno produkują śnieg
    4 punkty
  3. Lekarz powiedział, że jak jest co zmienić w trybie życia, to spróbować zmienić. Mówił też podobnie jak mój mechanik - nie gazować, nie hamować i obserwować. 🤣 A mój wiek to bez mała 49 a spoczynkowe tętno 55. Moje pierwsze AF to było tak koło 120bpm przez około 10h a drugie około 80bpm przez 12h. Tyle że za pierwszym razem potas był 3.8 a za drugim też niewiele więcej. Więc staram się pilnować potasu teraz no i wiadomo, bez alko całkiem. Wiem że mógłbym teoretycznie coś tam wypić ale żebym sobie nie musiał wyrzucać że coś mogłem zrobić a zawaliłem, odstawiłem zupełnie. Są inne rzeczy które można nieopatrznie zepsuć w życiu, bez alko da się funkcjonować z powodzeniem. Można na przykład kompulsywnie wieczorem żreć jabłka albo marchewki … paleta dziwactw nieograniczona. Można też popaść w pracoholizm .. ale to już takie smutne i mało przyjemne 🤣 Bądźmy zdrowi.
    4 punkty
  4. Pług jest ewolucja prostą i nie wymagająca absolutnie siły, chyba, że jest źle stosowany wtedy można sobie połamać nogi nawet. Natomiast łuki płużne w pełnym i poprawnym wykonaniu nie są proste, to fakt ale aby były skuteczne nie muszą być wykonywane modelowo a wtedy nie ma problemu. jak się spotkamy to Wam pokażę. Pozdro
    3 punkty
  5. A może jednak do Ogorzałka... Zapraszam do Jasienicy i w Beskidy: Istebna, Wisła, Szczyrk. Pozdrawiam
    3 punkty
  6. Drogi Mitku, owej Beatce jest niezmiernie przykro, że sprawiła Tobie ból i cierpienie. K woli usprawiedliwienia swojego czynu doda, iż uczyniła to chcąc podzielić się, między innymi z Tobą, swoją wielką radością z pierwszego w życiu pobytu w alpejskim raju. Serdecznie Ciebie pozdrawia, życząc jak najszybszego rozwiązania wszelkich życiowych trudów i ich ukojenia najpóźniej 10 stycznia 2025 roku. ☺️
    3 punkty
  7. Najgłośniej i najczęściej krzyczą Ci co sami w środku sa … Dziś pstryknąłem foto wychodząc z hali 😉 Dobrego dzionka 😂
    3 punkty
  8. 1. Nie znoszę siłowni i uważam ją za przereklamowaną, budującą mięśnie zbyt jednowymiarowo, do pasywnych sportów typu podnoszenie ciężarów a nie dynamicznych, które wymagają szybkich mięśni. W związku z tym siłowni nie używam. 2. Jeżdżę rowerem - średnio 200 km tygodniowo w sezonie powiedzmy od maja do października. 3. Chodzę po górach a czasem nawet biegam z kijami - średnio 20 km tygodniowo w tym samym okresie co rower, za wyjątkiem pobytu w ciepłych krajach. 4. Podczas pobytu w ciepłych krajach (średnio 2 miesiące w roku) pływam długie dystanse czyli codziennie około 5 km. Jak mi starczy czasu na inne atrakcje to zazwyczaj pływam na desce (bez żagla tudzież latawca).
    3 punkty
  9. Cześć Jakbyście się jednak znudzili czekaniem na "białe" to może to zainspiruje? pozdro
    3 punkty
  10. ...a gentleman will walk but never run..
    3 punkty
  11. No to ja wolę mało jeść i solidnie się ruszać. Lubię napić się piwa a jak jeszcze przy tym można zajarać w dobrym towarzystwie, a następnego dnia rowerek lub narty - filozofia może głupia ale jak dotąd dostarczyła mi wielu radości i żadnych stresów. Podkreślam - żadnych stresów. Oby i Tobie życie bez stresów płynęło bo u mnie w ostatnim roku było pod tym względem słabo. Wiesz ja mam takie podejście - nie przejmujemy się tym na co nie mamy wpływu a reszta... jakoś się ogarnie. 😉 Pozdro
    3 punkty
  12. Ja godzinkę drogi chociaż jedną koło chaty mam a Jan to chyba też rzut beretem do swojej ma .
    2 punkty
  13. Sprawdzales praktycznie czy tak to zadziala, czy raczej zostanie xframe i wiszenie na wewnetrznej?
    2 punkty
  14. https://www.facebook.com/share/r/14uGA6rkAQ/ Ćwiczenie paskudne i bardzo trudne. Skręt dostokowy cięty to przy tym ćwiczeniu to przedszkole. Ale znakomicie wprowadza w techniki cięte albowiem bezlitośnie obnaży nasz strach przed przewróceniem się. Łuki płużne cięte - ćwiczenie które zgodnie z PN z 2000 r miało zastąpić klasyczne łuki płużne. Finalnie poprzez zwiększenie prędkości najazdowej i zwiększenie zakrawędziowania mamy doprowadzić do sytuacji w której siła odśrodkowa będzie tak duża że nartę wewnętrzną swobodnie uniesiemy i dostawiamy do narty zewnętrznej skrętu.
    2 punkty
  15. W tym sezonie to mój przypadek, już od niedzieli 😁 w zeszłym w sumie też. Ogólnie nie było źle na wyjeździe w zeszłym roku, biorąc pod uwagę dosyć słabe przygotowanie ogólne i fakt, że walczyłam jeszcze z grypą (czy co to tam chciało mnie rozłożyć). Mój organizm dał radę wyśmienicie, tylko raz myślałam że się elegancko ślizgnę w dół ze ścianki na czarnej (ale wybrałam trawersowanie bo już byłam naprawdę słaba i to była ostatnia trasa dnia pierwszego - jak się okazało, w tygodniu ją zamknęli więc dobrze że postanowiliśmy sprawdzić co i jak 😉).
    2 punkty
  16. Cze Nie wiem w jakim wieku jesteś, ale i tak dużo robisz. Ja na rowerze jeżdżę połowę mniej niż Ty. Ale w pracy bardzo dużo chodzę i nie rzadko to 30 000 kroków wychodziło, a przez pierdolone schody i moją sklerozę to przewyższenia jak w Alpach robie dziennie 😉. Gdzieś mi mignęła książka w necie o przygotowaniach narciarskich - jakiś Polak napisał. Może warto kupić. W przeciwieństwie do poradników internetowych, może być fajny opis co warto wzmocnić i nad czym popracować, poradniki to zwykle dotyczy jakiegoś konkretnego zagadnienia. Ja mam dość blisko w góry i dość dużo jeżdżę i wiadomo te pierwsze nartowanie to czuć zmęczenie (teraz byłem w Tyliczu i może z 10km zjechałem - ale jednak odczułem ta jazdę, jak pisałeś nieco inne mięśnie pracują, najgorsze to te zapomniane), ale z biegiem upływu sezonu i wyjazdów wszystko wraca do normy. Natomiast zgadzam się z Mitkiem - umiejętności przede wszystkim pomagają w zaoszczędzeniu energii wydatkowanej podczas jazdy. Jeśli sporo się jeździ siłowo - to trzeba się lepiej nieco przygotować, albo jadąc na jakiś wypad mniej jeździć i robić więcej przerw. Ja z tym nie mam problemu, na narty jadę dla swojej przyjemności, a drugim aspektem jest - jazda na zmęczeniu bywa dużo bardziej kontuzjogenna - czasami warto przycupnąć w knajpie i strzelić piwko niż haratać na siłę. Bo ja w tym już nie widzę przyjemności, jak się jedzie na sztywno. Ze sceny trzeba umieć zejść. Najgorzej chyba jak na pierwszy ogień idą Alpy i 6 dni jazdy non stop. Jak Ci padają uda - to trzeba popracować nad techniką, będzie łatwiej, jak łydki - to dobrze, ale jeżdżąc na rowerze, raczej nie powinny. pozdro
    2 punkty
  17. Sztanga i ćwiczenia na nogi robią dużo dobrego:
    2 punkty
  18. To nie żaden mit starej Europy to zwykły rasizm.
    2 punkty
  19. Masz tutaj zestaw "narciarski", choć to tradycyjne tak po prawdzie ćwiczenia, niepozorne, ale baaardzo skuteczne. Znajdziesz, na tym kanale kilka takich gotowców.
    2 punkty
  20. Z buta szedłem, żeby sprawdzić stan serca po zapaleniu i rzekomym stanie przedzawałowym. Chyba to była błędna diagnoza, bo nic mi się nie działo a przeszedłem całą trasę z przerwą na piwo w 4 godziny. Nart nie wziąłem. Jakbym miał skitury albo coś do nich zbliżonego dałoby się spokojnie zjechać, aczkolwiek bardzo trzeba by uważać, bo kamieni cała masa. Śniegu leży jakieś 5-10 cm, przy czym momentami trzeba by narty odpiąć i przenieść bo są miejsca po których nawet mocno sztukując zjechać się zwyczajnie nie da. Słabo widzę perspektywy otwarcia ośrodka, może uda się im naśnieżyć to co było na zdjęciu, czyli pierwszą polanę od dołu.
    2 punkty
  21. Mitek, proszę Cię nie pitol😉 jak niema, jak są. Paweł może na takie zawody przyjechać, Krzysiu może sędziować. Pozdro
    2 punkty
  22. Wiem że nie namawiasz. Byłem na zlocie i bardzo dobrze wspominam. Atmosfera wspaniała a sobotnie zjazdy w świeżym - chyba najpiękniejszy mój narciarski dzień w życiu. A co do picia - swoje wypiłem chociaż nigdy się nie upijałem. Dwa razy po alkoholu włączyło mi się migotanie przedsionków. Miałem do wyboru - albo przestać pić albo ablacja. Na razie próbuje przestać pić. O dziwo z wieczornego delikatnego piwkowania praktycznie z dnia na dzień bez jakiegokolwiek problemu przeszedłem do całkowitej abstynencji chociaż pewnie nie muszę aż tak drastycznie. Na razie nie migocze. Trudniej schudnąć, stąd różne dziwne aktywności vide rolki, łyżwy, wędrówki. Lipa bo tylko 7 kg w dół ale już nie ponad stówa.
    2 punkty
  23. Przecież na zdjęciu jest rodowita Szwajcarka. Nie widzieliście Szwajcarskiej drużyny piłkarskiej na Euro?
    2 punkty
  24. Zapytaj instruktorów, ja jak kiedyś Śpiochu oblałem z pługa 😁A pani która defakto napisała rozdział w programie nauczania sitin powiedziała Edwinku jeździsz świetnie na krawędziach,ale trzeba się cofnąć do piaskownicy😁Ale to już też było trochę lat temu.
    1 punkt
  25. Sprawdzone, działa jak trzeba, x frame to zostaje po klasycznym pługu z lat 30-tych i dodatkowo nawyk niepoprawnej pracy całej góry. Zwłaszcza jeśli pcha się ludzi początkujących z łukami płużnymi na zbyt strome stoki. Bo co robi taki delikwent? Poszerza pług i doprowadza do krawędziowania obydwu nart. A tu mamy płynne przeniesienie obciążenia na początkowo płaską nartę i dodatkowo już wstępne wzorce ruchu do, jak to mówią niektórzy Polacy "modern skiing". P.S. Adam brawo Ty, w imię "kto stoi w miejscu, ten się cofa".
    1 punkt
  26. Ja nawet zjeżdżałem może ze dwa lata temu, nawet na stronę Rzeczki... skiturowo.
    1 punkt
  27. Fajnie macie. Pozazdrościć . Pozdro Ja mam Wielką Sowę za oknem w Górach Sowich jakieś 35 km, fajny stok z potencjałem, miały być wielkie inwestycje, a od ładnych paru lat nieczynny niestety. Trasa miała 2 km
    1 punkt
  28. Tak, potas jest b. ważny w tych klockach. W sumie mądrze prawisz o tym by sobie nie wyrzucać, że coś można było zrobić a nie zrobiłem. Choć tak całkiem bez piwka czy wina to trochę smutne. 🙂 Mój były pracownik, młody informatyk, też miał przez pewien czas epizody AF. Sam mu je wyczułem. Nerwy, bo nie mógł się wykaraskać z pracy dyplomowej. I przeszło i póki co nie wraca. Zdrowia Ci życzę.
    1 punkt
  29. Ile Wy km macie na tą halę, że tak często tam wbijacie?
    1 punkt
  30. To wiek czy tętno? 🙂 I tak wszelkie decyzje co robić trzeba uzgodnić z lekarzem. A AF lubi wracać, ale nie musi. 🙂
    1 punkt
  31. Cześć Swego czasu było koło lodowiska - tam gdzie domki. A na przeciwko baru przy domkach - na lewo zaraz za bramą był symulator szynowy. Też jest niezła zabawa i trzeba mieć kondycję jak należy. Pozdro
    1 punkt
  32. U mnie ze względu na wiek przeciwkrzepliwe nie jest zalecane (za młody 😄) ... a czynniki, które wymieniłem są wskazywane statystycznie. Nie dyskutuję z tym, staram się realizować. Wysiłek dotychczas u mnie nie inicjował. Od ablacji na razie uciekamy. Jak wróci AF, wtedy będziemy myśleć. Na razie cieszę się spoczynkowym 55 😄
    1 punkt
  33. Hmmm... Z migotaniem przedsionków (AF) zmagam się, a raczej mam styczność, od 37 roku życia, czyli od 37 lat. 🙂 U mnie napadowe, dość wolne tętno w trakcie migotania, bo rodzaje AF i objawy mogą być różne. Niektórym to nawet nie przeszkadza, ale mnie tak. Jestem po dwóch ablacjach. Alko na pewno ma znaczenie. Nie wolno dużo na raz, ale piwko czy kieliszek wina od czasu do czasu, przynajmniej u mnie, nie mają żadnego wpływu. BMI też nie, bo mam ok. 25 (obecnie poniżej) odkąd pamiętam. Dieta? Nie wiem. Na pewno niedospanie czy marny sen sprzyjają arytmii. Stres na pewno też. I gwałtowny wysiłek, typu ciężki podjazd na rowerze czy ambitny zjazd na nartach na stromym, nie mówiąc o muldach. Jedno co trzeba brać codziennie to lek przeciwzakrzepowy typu Pradaxa. I da się z tym nieźle żyć, choć lepiej nie mieć tego świństwa. Gdyby jednak Cię skierowano na ablację, to bez obaw. Dobrze zrobiona b. pomaga. Niestety objawy lubią wracać po 5-6 latach od zabiegu.
    1 punkt
  34. interesujące że pisze się o rasizmie w białej EU. Palenie opon na szyjach białych farmerów w RPA, ewidentny rasizm w Korei Pd, Japonii, USA to już nie temat do rozkminiania.
    1 punkt
  35. Na górze Jaworzyny, ma Twoja małżonka dwie (trzy) płaskie trasy, jedna z nową kanapą - może wrócić na dół gondolą. Tylicz Master będzie idealny (na początek). Jeżeli boi się stromego to nie jedź na Wierchomlę. Dojazd z Muszyny mocno dookoła (a wyciągiem było tak blisko). Dolna ścianka zazwyczaj cała w odsypach i lodzie. Słotwiny też będą ok. Chcesz mocniej pojeździć, bez większego tłoku to Rytro (jak ruszy). p.s. Po stronie słowackiej macie termy w Lipanach (to dość niedaleko).
    1 punkt
  36. Ty jesteś jednak walczak. Trzeba mieć zacięcie. pozdro
    1 punkt
  37. Pokażesz kiedyś jak wsiadasz do auta?😉 pozdro
    1 punkt
  38. Ja też nie lubię, ale w przeciwieństwie do Ciebie nie biegam - bo nie lubię. Generalnie to staram się nie robić czegoś, czego nie lubię. Jest przecież tyle innych aktywności. Wiesz, chyba to już zbyt późno, aby się jakoś w miesiąc przygotować do sezonu, lepsze to niż nic, ale trzeba coś robić cały rok, a do jazdy amatorskiej to wystarczą jakieś cykliczne aktywności letnie. Basen, rower, piesze wędrówki, piłka, siatkówka, tenis itp. Nie wolno dać się zapuścić zbytnio. Wraz z upływem lat trzeba nieco więcej się ruszać, ale osobiście uważam, że niekonieczne jest życie w reżimie treningowym całorocznym, aby móc jeździć na nartach. Dobra kondycja i siła fizyczna naturalnie pomaga, ale czy konieczne jest w amatorskiej jeździe jakiś szczególny cykl przygotowań? Ja chyba jeszcze tego nie potrzebuję. Chociaż czasami „nogi bolo”. pozdro
    1 punkt
  39. W tej wrednej arytmii znaczenie istotne ma właśnie BMI , dieta i alko. Mi najłatwiej było wyłączyć alko. Jeść lubię.
    1 punkt
  40. Krzysiu, ja mogę stolec udostępnić jedynie, free😀. pozdro
    1 punkt
  41. Z przyjemnością - będziemy dzielić we trzech. Nawet chętnie nawet z pokazem w butach narciarskich.
    1 punkt
  42. Ja śpię z Marasem. A z gównem, to służę pomocą😉. pozdro
    1 punkt
  43. https://www.facebook.com/share/r/MiGo3vcoN6XanvL1/?mibextid=UalRPS
    1 punkt
  44. Zgadza się. Ogólnie jestem sprawny. Czy ćwiczenie na bosu również może pomóc?
    1 punkt
  45. W ostatnich dwóch zdaniach odpowiedziałeś sobie poprawnie sam, na wszystkie pytania. Zakładam, że obie kończyny masz tak samo silne, pozostaje kwestia percepcji. Przysiady na jednej, wykroki w przód, w tył, po skosach (bez opierania wykrocznej na podłożu). I wbrew odczuciu pewnej gleby, próby jazdy na lewej, w tzw "stork", tylko na początku z dużą dozą asekuracji. Dość szybko poczujesz progres. Tylko poświęć jazdę fun, dla większej ilości czasu na poprawę tego aspektu. Edit. Nie dopowiedziałem, a to nie musi być oczywiste. Także mięśnie głębokie całego korpusu będą uczyć się trzymać ciało w ryzach.
    1 punkt
  46. Cześć Z pewnością nie 150cm. To po pierwsze. Po drugie jeżeli narty mają być na kilka lat do nauki to z pewnością nie szukaj nart dla początkujących czy opisanych jako łatwe, lekkie i że wszystko na nich robi się samo. Kup narty lekko na wyrost - opisane dla zaawansowanych. Ja polecam np. nartę Rossignol MT lub zbliżona parametrami. Dla Ciebie np 163 cm. Pozdro
    1 punkt
  47. Nie zaczynaj się uczyć na pokrywie 50cm puchu, bo na początku tego nie pojedziesz. Do nauki to idealne jest 20-30cm miękkiego na twardym podkładzie. Generalnie początki na freeride (taki idealny miękki śnieg) są trudne. Trzeba ćwiczyć, próbować, aż się to załapie, patrzeć na innych w terenie. Trzeba też ćwiczyć do bólu jazdę śmigiem na tzw. „Zniszczonej” trasie w kraju. Sam też miałem wiele podejść, pytałem kolegów to większość miała trudno na początku. Zwracaj uwagę na takie rzeczy jak: przesuwanie balansu przód tył za pomocą minimalnych ruchów stawami w biodrach i w stawie skokowym, kolana idą za tym automatycznie. Pozycja rąk, np. Zbytnie wychylenie rąk do tyłu już zmienia niekorzystnie środek ciężkości. Ręka plus kijek to jest znacząca waga. Kolejna rzecz to w miarę równomierne obciążenie obu desek i narty w miarę blisko siebie. I ostatnia sprawa to prawidłowa pozycja związana z ugięciem w biodrze i ugięciem kolan w skręcie. W skutecznym freeride musisz powyższe aspekty dobrze i świadomie kontrolować. Są też dobre książki gdzie opisują techniki jazdy freeride. Jeśli potrzebujesz, to poszukaj. Jeśli chodzi o miejscówki, to w Polsce da się coś znaleźć, ale musisz śledzić warunki i pogodę i ładować na opad bez względu na dzień tygodnia. Wcześniej powinieneś sobie ten teren sprawdzić i rozpoznać, aby w powder day nie tracić czasu na zastanawianie się pod którym wyciągiem masz jechać. Trasa fis w Szklarskiej. Pod wyciągiem górnej sekcji krzesła fis. Cernohorskie sedlo, stara czarna trasa, obecnie nie utrzymywana, znajdziesz na starych ski mapach. W Czarnej Górze można trafić takie sytuacje po dużym opadzie, że jedna trasa przy wyciągu jest wyratrakowana a druga nie, ale jest na niej już jakiś podkład. Po świeżym opadzie masz na tej drugiej trasie łatwy pseudo offpiste do nauki. Przykładowo trasy A i B, albo C i D. Czasami nawet w Zieleńcu uprawiałem offpiste. Pomiędzy trasami albo na niewyrównanych trasach. To tyle, resztę szukaj i doświadczaj. Za piątym razem w końcu wyjdzie.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...