Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.12.2024 w Odpowiedzi

  1. 6 punktów
  2. Wrzucam filmik z prób ciętego. Na koniec niespodzianka 😄 Bawcie się dobrze 😄
    5 punktów
  3. Cześć Jeżeli to o czym piszesz jest zabawą to super. Ja bawię się na nartach inaczej ale to jest Twoja spraw i tylko Twoja. Ty jednak cały czas sprzedajesz to jako jakąś walkę o jakość, piszesz o rzeczach o których, wybacz, nie do końca masz pojęcie i próbujesz to analitycznie zmieniać. /robisz to już kolejny sezon, kolejny sezon masz nowe narty, kolejny sezon,,, Piszesz jak odbierasz moje wpisy... OK. Jak ja odbieram Twoje: Na siłę chcesz analitycznie podejść do jazdy na nartach, przyswoiłeś z sieci trochę fachowych określeń i teorii i teraz męczysz się aby to spasować z rzeczywistością. Chcesz być już znakomity a tu nic, wkurza Cię to a jednocześnie nie bo lubisz dążyć, ale chcesz aby to dążenie było naukowe, profesjonalne i przemyślane a tu gówno z tego wychodzi i jeszcze przypierdala się jakiś ciemniak... Tak to z mojej strony wygląda delikatnie rzecz ujmując. Można się spokojnie znakomicie nauczyć jeździć na nartach i znakomicie bawić bez separacji angulacji i innych określeń, których nie do końca rozumiesz ale bawi i dowartościowuje Cię ich używanie ale sens przyszłościowy jest mały. A wystarczy jechać na narty i się tym bawić - Ty rób jak chcesz, ale wierz mi, gdy znajdziesz dystans, schowasz chorą nieco ambicje do kieszeni i zaczniesz się tym bawić - będzie lepiej, będzie inaczej, będzie na luzie i o to chodzi. Baw się, bo jak się bawisz, a miałem okazję to zobaczyć na własne oczy, to po prostu fajnie jeździsz. Pozdro
    3 punkty
  4. Wstawiłem film z pierwszymi zjazdami w sezonie i próbami wejścia na krawędź. Mi się podoba że w ogóle chociaż fragmentami skręty były czyste. Chociaż z potknięciami. Kastle mam bo mi się podobają kolorystycznie. Pod spodem chłopaki piszą że potrzeba prędkości. Nie komentuję zjeżdżania na dzidę. Ty odnosisz to do mnie i coś mi każesz (sic!) skończyć i coś tam ogarnąć. Sprecyzuj - każesz mi na tym forum nie wrzucać filmów. Każesz mi nie zjeżdżać na kreskę? Każesz mi nie kupować nart? Każesz mi nie słuchać jakichś rad? Pogubiłem się. Poważnie. Dlatego konkretnie pytam co mi wolno. Aha … i jeszcze wcześniej Cię tak z mojego powodu coś zatrzęsło, wcześniej znów nie wolno mi było zapytać się o coś tam Adama. Średnie to. Poważnie.
    3 punkty
  5. Nie masz zakwasów po takiej spinie? Więcej luzu.
    3 punkty
  6. Silniejsze nogi, chyba lepsze panowanie nad szuflada, ale nadal nie wiem co z wewnętrzną. Wcześne wejście na łuk zewnętrzna narta, świadomość tego. Większa akceptacja ,, COM poza nartami,, - wiesz o co mi chodzi. Generalnie bez fajerwerków ale myślę że większa ogólnie odwaga, mobilność. Przedwczoraj byłem na Arenie wieczorem ale warunki były tylko do ślizgowych na moim poziomie. Miękko, nierówno. Jedna, góra dwie osoby jeździły ciętym lepiej niż dostatecznie. Reszta coś próbowała ale bida. A framy, park and ride i takie tam błędy ludzie robili. Młodzi. Ja sobie ćwiczyłem równoległości i wczesne obciążanie zewnętrznej żeby nie odstawiać wewnętrznej. Fajna jazda była. Dużo bardziej akceptuję teraz nierówności. Bawią mnie, skacze sobie po nich na tyle ile da kondycja. Większość prób ciętego robiłem na masterze bo tam płasko. Wychodziło, ale niestabilne to, no i wewnętrzna mi podcinała zewnętrzna. Dziwne i niefajne uczucie. Jak na rolkach, w lewo mi lepiej idzie. Łapy tylko zacząłem opuszczać, głównie Z, jak na rolkach 😞. Już się na tym złapałem i poprawiam. Powiem Ci, że fajnie się czułem jak się trochę rozłożyłem z rękoma, dużo lepsza stabilność. Ale nie wiem jak to wyglada bo nie miałem kamerzysty. Może się okaże że przedobrzyłem. Chaotycznie napisałem, sorki, myślę że się połapiesz co mam na myśli…
    3 punkty
  7. .. i to nazywam pomijaniem literek w narciarskim ABC. Zrozumienie równowagi, świadomość pracy na wewnętrznej to wprowadzenie do umiejętności korzystania z obydwu nart. Paradoksalnie sporo osób całkiem aktywnie korzysta z wewnętrznej tyle, że nie do końca i nie świadomie. Wprowadzenie takiego ćwiczenia (lub jazda na jednej narcie) wiąże się z dodatkowym stresem utrudniając tę bardzo pożyteczną zabawę. A że muszę czasami z wyciągowymi uzgodnić, że stado na orczyk wpadnie na jednej - ale dojadą ? - lub na wyprzęgane z taśmą gdzie butów nie lubią ..) M.
    3 punkty
  8. ćwiczenie a nie jazda finalna coś takiego mniej więcej
    2 punkty
  9. Wspominkowa w temacie Kastle. Nie zejdę teraz do piwnicy aby fotkę zrobić tym bardziej, że piwnica w Skierniewicach, a ja we Wrocku. Ale może jutro z rana lub po południu pojadę się kurować... bynajmniej nie do Skierniewic, więc fotki będą jakby bardziej aktualne.
    2 punkty
  10. W kwestii formalnej, różnica w poziomie jazdy pomiędzy 6/7 a 8/9 będzie niewątpliwa. Zgodnie z forumową skalą instruktorom przyznajemy na starcie 8 punktów. Dodatkowe dochodzą za jazdę w warunkach pozatrasowych, stąd te 8/9 mi wyszło. Odnośnie tego wątku to odpowiedź na pytanie o błąd jest w mojej ocenie prosta - marketing producentów, sklepów oraz nadmierna lektura katalogów. Gdyby nie ten wątek to nie miałbym świadomości że takie narty w ogóle istnieją. Też nie mieści mi się w głowie że coś takiego można wybrać. Kolega zaproponował Volkla. Trzymając się pierwotnego wskazania proponuję te w wersji 179cm: https://kmsport.pl/pl/narty-volkl/938-narty-volkl-racetiger-rc-red-2024-marker-vmotion.html Cena dokładnie ta sama, natomiast odnośnie klasy narty to chyba nie ma sensu obu modeli porównywać.
    2 punkty
  11. Ludzie tu pracują głównie lokalnie. To niewielkie miasta albo wręcz do miast nie wjeżdżają. Stąd mogą być słabi w ruchu miejskim. Wiem po sobie. Jak robiłem dr to często byłem w Warszawie - radziłem sobie świetnie. Teraz, jeżdżąc najczęściej po moich zadupiach wychodzi się z wprawy i już Rzeszów sprawia dyskomfort. A miejscówka - fakt, kapitalna. Bardzo mi tu dobrze.
    2 punkty
  12. Cześć Jesteś Troszkę niższy ode mnie i troszkę cięższy. Jeździmy podobnie czyli poziom zbliżony do instruktorskiego. Tak wybór nart jak i ich długości przy tych założeniach to porażka. Gdzie tkwi błąd? Pozdro
    2 punkty
  13. No więc informuje Cię kolego, że Paula Moltzan, która miała te kłopoty jest o rok starsza o Michaeli Shiffrin. Panowie warto się odzywać jak ma się choć trochę pojęcia. Grimson wiadomo, że nie ma ale Ty...
    2 punkty
  14. Cze MT to popularna obecnie hybryda, czyli na wzrost, a długość idealna dla tej grupy nart to 175cm. pozdro
    2 punkty
  15. 168, choc pewnie lepsze bylyby 175.
    2 punkty
  16. Lekki nie jest, ale za to uniwersalny, na narty i na wojne jakby cuś.
    2 punkty
  17. To fakt śnieg tylko z armatek i 90 % tras otwartych i perfekcyjnie przygotowanych.
    2 punkty
  18. Może byś co kur.... innego wymyślił ... Jeździć całe życie na tej samej górze i na niej umrzeć to chyba chujnia ... Nuda jak cholera ... Ja 8 lat wytrzymałem i odpuściłem , miałem dość, północ czy południe, otworzą coś czy nie, naśnieżą czy nie ... ja pierd.... a już kropkę na "I" zrobiły "bezpłatne" parkingi na Sezonówkę ... płacę tyle kasy i muszę być przed 8 żeby zaparkować za free ... a teraz w Scyrku będzie to samo ... Moltek to żaden bonus, kilka tras, 1/3 ośrodka zamknięta bo się im nie kalkuluje ... Zaczyna to być jakimś wyzyskiem kasy ...
    2 punkty
  19. Skoro opisy mają służyć samoocenie, a jak widzimy większość interpretuje je błędnie, to znaczy, że te opisy są złe.
    1 punkt
  20. Pisałem, jest to banalnie proste, tylko trzeba jechać. Hala to taki krótki Tylicz. pozdro
    1 punkt
  21. Krzysiu, nie irytuj się, bo nie ma powodu. Twoja fascynacja mi nie przeszkadza wcale, cały Twój profesjonalny opis się ma nijak do filmu. Mitka to irytuje. Jazda na krawędziach jest banalnie prosta, tylko trzeba jechać. Każdy z nas to robi w mniejszym lub w większym stopniu, nawet Mitek w Zwardoniu próbował i też potrafi się bujnąć. A Twoje wyobrażenie, że jest cicho jak makiem zasiał jest mylne. Dopóki się nie przekonasz, że jazda potrzebuje minimalnej prędkości, gdzie wszystko zaczyna działać, dopóty to będzie rzeźbienie. Jeździsz już dość długo i taki Tylicz to nie powinien dla Ciebie sprawiać najmniejszego problemu. Tam się można bujać na całej długości stoku, ino trzeba jechać. Inaczej to nic z tego nie będzie. Pierdol to, na co ci te dwa perfekcyjne ślady potrzebne, zacznij trochę intuicyjnie jeździć nie analitycznie. Nikt Ci nie każe zapierdalać ciętym, ale pługiem się chyba szybciej poruszają narciarze niż Ty. Jazda cięta to jazda szybka, a skręt cięty na bardzo małej prędkości to kusz bardzo wysoki level. A Ty zaczynasz od końca naukę. pozdro
    1 punkt
  22. Zaxwyczaj osoby, ktore pytają o wybór nart potrzebują tylko potwierdzenia, ze dobrze wybraly a nie porady co do rodzaju nart. Rowniez poziom zaawansowania jest zwykle przesadzony o 2 oczka. Nie wynika to raczej z przeceny własnych umiejetnosci a bardziej z dosc enigmatycznych opisów wymagań na poszczególne stopnie skali..
    1 punkt
  23. Nie wiem czy to droga dla mnie. Może błądzę ale chciałbym probować wejść na te krawędzie jak to piszesz - bez speedu. Obawiam się trochę prędkości, to fakt. Ale jest i inny powód. Ubzdurałem sobie, może niesłusznie, że jak narty idą czysto na krawędzi , to jest minimalny odgłos tego. Jest cisza, tną. Nie raz już próbowałem jechać w takim ciętym łuku szybko i geometrycznie patrząc - łuk był super, niewymuszony, piętki nie uciekały na zęwnętrz. A dźwięk był. Potem obserwacja sladów i - szura wewnętrzna. No bo wiadomo, kolano wewnętrznej nogi trzeba do środka. I nigdy nie wyszło jak trzeba. A tu bez speedu były ładne dwa ślady cięte. Cisza była jak makiem. A że dupiasto bo niestabilne - cóż .. trudno. Cięty mi jest potrzebny nie do zapierdalania tylko do umienia żeby czasem jak pusto pojechać. Bez spiny.
    1 punkt
  24. Ale do Zwardonia na dzidę musisz mieć nartę DH. Na innej się nie liczy. Wiesz co Krzysztof... bo wałkujemy to już chyba trzeci sezon. Albo się ogarnij albo sobie odpuść bo z tym podejściem nie nauczysz się niczego i jeszcze zrobisz sobie krzywdę. Pozdro
    1 punkt
  25. Jak Nasze😀, witamy w klubie. To tym bardziej musisz ćwiczyć a przede wszystkim jeździć. Dla Ciebie ćwiczenie: zjechać Tylicz na krechę, potem Tylicz ski przy starym krześle, a jak przyjedziesz do Zwardonia, to razem trzaśniemy Zwardoń na dzidę. Musisz się pozbyć tych ograniczeń. pozdro
    1 punkt
  26. Ale promień za duży o dwa metry jak nic. Kup jeszcze ze trzy pary tak żebyś miał co dwa metry promień i zabieraj to wszystko na stok - super pomysł.
    1 punkt
  27. Krzysiu, cała pierwsza część Twojej odpowiedzi - mocniejsze nogi i poprawa balansu ciała. Jeździsz na długich nartach i dość dużym promieniu. Musisz mieć trochę prędkości. Trzeba było na taką popierdółkę założyć SL. Na Masterze ja w SL to fajna jazda jest od przełamania, do przełamania to kije pod pachy i dzida aby nabrać jakiejkolwiek prędkości. Nie zastanawiaj się w jakim stopniu obciążać narty, bo to droga do nikąd. To się dzieje samo i wynika z jazdy. Zwykle zbyt mocno dociążą się wewnętrzną, Twój film dokładnie to pokazał. Góra to odejście z łyżwy i kije pod pachy do połowy płaskiego i dopiero coś możesz coś rzeźbić ciętym, tracisz równowagę, nawet chyba skręty z wew zaczynasz. Musisz się niestety przestać bać się prędkości, bo zarówno i śmig jak i cięty będzie dużo lepiej ćwiczyć. Na tych nartach co masz przy takiej prędkości zostaje tylko szuranko, albo jazda po promieniu narty, bo nic z niej więcej nie wyciśniesz nie jadąc. Nie ma speedu, nie ma jazdy. Do tego poziomu musisz dążyć, jazda bez speedu to następny etap, ale bez przyzwyczajenia się do prędkości, to będzie tylko rzeźba w gównie. pozdro
    1 punkt
  28. Zimno na rowery … ale tu są górki. Ja wyjeżdżam z domu i czy w lewo, czy w prawo, od razu zaczynam cardio … zero rozgrzewki , od razu grubo … górek masa
    1 punkt
  29. Z rowerami to nieźle stoi tu Rojax - rodzinę znam osobiście z czasów szkoły średniej. Mają salony w kilku miejscach. Szczególnie w Krosnie ogarnięci sprzedawcy…
    1 punkt
  30. Cześć Jak się spinał całe lato to myślisz, że teraz tak łatwo się rozpiąć?... To nie jest dobry stok do nauki ciętego skrętu Krzysztofie. Przynajmniej nie w tym momencie, o tej porze... za dużo ludzi chyba... Pozdro
    1 punkt
  31. Błagam nie mylmy kompetencji. To że ktoś jak na polski grajdołek był dobrym zawodnikiem to nie oznacza, że musi być dobrym komentatorem. Dla mnie to oczywiste. Nie każdy zawodnik musi być dobrym dziennikarzem, trenerem, menedżerem itd. To są inne kompetencje. Po prostu. Zdaję sobie sprawę, że media nam wmawiają że aktor, piosenkarz czy inny celebryta to od razu wielki autorytet moralny i ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie i podobnie jest z byłymi zawodnikami. Zgoda że czasem wybitny zawodnik i do tego inteligentny człowiek może być niezłym komentatorem czy tzw. ekspertem ale tu muszą się zejść dwa walory tj wybitny zawodnik i duża inteligencja. W przypadku komentarzy w polskim Eurosporcie już pierwszy warunek nie spełniony, nie warto zatem o drugim bo ludzi osobiście nie znam. Robiłem eksperymenty z angielskim komentarzem i mam wrażenie że nasi a zwłaszcza Domański pracują na odsłuchu i powielają informacje ale także błędy, tworzą nieudolne kalki językowe itd.
    1 punkt
  32. Cześć Hm... Ona na tym zdjęciu stoi na jednej narcie, właśnie zewnętrznej, więc jak może nie być dociążona Beatko? Pozdro
    1 punkt
  33. Myślę, że Janowi chodziło o Ninę O'Brien która co prawda ma 27 lat ale komentatorzy "cudownie" ją odmłodzili i powiedzieli że ma 19. Komentatorzy Eurosportu to jakiś kabaret i nieważne czy to byli zawodnicy czy dziennikarze. Wszyscy siebie warci na czele z "królem" Witoldem Domańskim juniorem. Jaki pan taki kram ...
    1 punkt
  34. To dzieciaki i pewnie zostaną skorygowane. Brak wyraźnego miękkiego ugięcia nogi zewnętrznej. Innymi słowy jadą na kołku.
    1 punkt
  35. Tak. Prawie normalnie chodzę. Dziś duży progres. Ale to nie noga jest problemem.
    1 punkt
  36. 178 wzrostu wyklucza 161 nawet na samej słoninie
    1 punkt
  37. jak mięśnie to 175 jak tłuszcz to 161 jaki wiek kolegi jeśli to nie tajemnica ?
    1 punkt
  38. A jak tam u Ciebie noga? Idzie ku lepszemu ?
    1 punkt
  39. Chyba jedynie z ostatnim punktem mogę się zgodzić, na golasa nie pojedziesz, ja wiem i rozumiem że są zapaleni narciarze / snowboard’erzy ale po to mamy zakresy cenowo-półkowo-doświadczeniowe żeby była też odzież odpowiednia….
    1 punkt
  40. Spania nie masz czy co? Jak ja się ostatnio wyluzowałem to mi się góra z dołem pomyliła … Nie no, oczywiście że masz trochę racji ale oglądając ostatnio siebie widzę coś do poprawy - a to garbię sie, a to łapy wiszą na goryla, a to z kijem się skradam ( za wcześnie i bez energii) - a tylko myśląc o tym jestem w stanie te nawyki zlikwidować. A nowe odczucia jakie się z tym wiążą też są super. Np - wyżej i szerzej ręce sprawia że są dodatkowym elementem stabilizującym górę. Bardzo odczuwalne. Byle nie przesadzić.
    1 punkt
  41. Co Ci Konstancja zaszyła?... ;D
    1 punkt
  42. To jest panna nie pani. Otóż pannie Świątkównie nie kibicuję od czasu jak zaczęła prezentować się w obcych barwach narodowych jako jedyna wśród wszystkich zawodniczek i zawodników WTA i ATP.
    1 punkt
  43. Tak mi się właśnie wydaje że chyba nie ma co kombinować bo jak zacznę modzić to skończy mi się sezon i będzie po zabawie. Trzeba odciążać wewnętrzną tylko przy okazji zamykać staw skokowy w niej, inaczej będę wypuszczał ją do przodu i wyjdzie paskudna szuflada…
    1 punkt
  44. Aleksandra Król druga w PŚ w snowbordzie dzisiaj, przegrała z Esterą Ledecki tylko. Ale skoczkowie najważniejsi.... I ch... z innymi dyscyplinami, niech sobie sami radzą.
    1 punkt
  45. Ja też, ale .. po pierwsze niewiele osób było .. a po drugie jak już leżałem wyciągnąłem telefon i zacząłem nagrywać jak wszyscy pokonują "TO"... że niby tak chciałem - trza się umić zachować .. 😉
    1 punkt
  46. Uwaga ! To co napisałem poniżej jest skierowane raczej dla narciarzy jeżdżących rodzinami na wypoczynek. To nie jest tekst dla "prawdziwych" narciarzy którzy jeżdżą od otwarcia do zamknięcia na prawdziwych długich nartach +20 od wzrostu, którzy pokonują kolejne kilometry i przewyższenia i nie mają czasu na pójście do toalety (nie czekają na żony które idą do toalety). Nie chodzą do barów choćby tylko na apfelsrtudla i kawę. Oczywiście pogoda dla nich im gorsza tym lepsza bo to prawdziwi twardziele, a stok po ratraku to rzecz okropna bo nienaturalna. Ja natomiast lubię słońce i coś zjeść na stoku, chodzę też do toalety. Lubię mieć wybór jak chodzi o trasy.  Tegoroczne ferie w ostatnim tygodniu stycznia spędziliśmy w miejscowości Finkenberg. Plan był taki aby odwiedzić najwięcej miejsc w Zillertal ale z powodu fatalnej pogody nie udało się, skończyło się na najbliższym Finkenbergu ośrodku Penken i jednym dniu na koniec w Hochzillertal. Ostatnie lata od 2010 roku spędzaliśmy tylko we Włoszech i syn miał już dość sztucznego śniegu i słońca. W Austrii było wszystko na odwrót. Ale do rzeczy. Pogoda. Jednym słowem okropna, na 6 dni tylko 2 ze słońcem, pozostałe 4 dni to opady śniegu, jednego dnia spadło ponad 30 cm. Zachmurzenie duże i bardzo duże, mgła okropna, właściwie w ciągu dwóch dni trudno było się poruszać z powodu bardzo ograniczonej widoczności, czasami widać było na kilka metrów do przodu trudno mówić w takich warunkach o przyjemności z jazdy a przede wszystkim o bezpieczeństwie. I tu plus dla państwa z drugiej strony przełęczy Brenner, tam zazwyczaj słoneczko było przez 4 a nawet 6 dni, opady śniegu jeżeli były to krótkie i mało intensywne. Mgła - nie przypominam sobie. Może rzeczywiście mieliśmy ogromne szczęście. Trasy. W większości trudne i bardzo trudne, bez względu na oznakowanie. W większości oznakowane jako czerwone i czarne. Słynna Harakiri chyba mocno przereklamowana, te 78 % ma np. Piculin (Kronplatz) i chyba nie jest wcale łatwiejsza. Tras niebieskich jak na lekarstwo, większość oznakowanych jako niebieskie to dojazdówki. Zresztą o tyle są niebezpieczne że zapełnione tłumami narciarzy poszukujących łatwych tras a tu niespodzianka to tylko wąski łącznik pomiędzy czerwoną a czerwoną. Jedyna chyba w miarę szeroka niebieska to trasa o ile pamiętam nr 14. Zawsze przeżywała najazd narciarzy poszukujących czegoś łatwiejszego i szerokiego. Generalnie było na niej dość niebezpiecznie zwłaszcza, że w dolnym odcinku, gdyż do 2 wyciągów zjeżdżali także narciarze z dwóch innych tras. Dochodziło często do kolizji. Oznakowanie tras w mojej ocenie jest złe, numery tras na planach nie odpowiadają numerom na trasach. W przypadku mgły to bardzo utrudnia poruszanie się po ośrodku. W pierwszym dniu trochę pobłądziliśmy i trzeba było zjechać do Mayrhofen bo było już po 16. Wiem teraz że taksówka z Mayrhofen do Finkenberg kosztuje 15 euro. Za to parkingi to duży plus, bez względu na opady odśnieżone idealnie, a poza tym w dużej części wielopoziomowe i zadaszone. Generalnie Penken to raczej ośrodek dla młodych, silnych i dobrze jeżdżących. To nie jest ośrodek dla uczących się jazdy na nartach, tych którzy słabo jeżdżą i dla rodzin z dziećmi. Chyba że dziecko "sprzedało się" do przedszkola. Przygotowanie tras było delikatnie mówiąc średnie. Ratrak chyba nie jest ulubionym narzędziem obsługi ośrodka, może tak był o z powodu ciągłych opadów a może to założenie, że tak ma być. Rozmawiałem z wieloma Polakami jeżdżącymi rodzinnie (rodzice plus dzieci) i wszyscy byli rozczarowani pogodą i przygotowaniem tras. I tutaj jest wielki plus dla ośrodków włoskich. W ośrodku mało jest w mojej ocenie barów, restauracji i toalet w stosunku do ilości narciarzy. Do damskich toalet były ciągle jakieś koszmarne kolejki. I to jest minus w stosunku do Włoch. W menu dominują różnej wielkości i kolorów parówy i parówki, do tego rozgotowany makaron polany czerwoną mazią i to nazywane jest nie wiadomo dlaczego spaghetti. Obrazu dopełniają kawa z mlekiem o niezapomnianym smaku pomyj (cafe latte) za 4 euro i herbatka w kubeczku z arcopalu za 3 euro. A teraz trochę pozytywów poza parkingami. Wielki plus to apartamenty (kwatery prywatne) tańsze i o lepszym standardzie niż we Włoszech a może przypadek, nie wiem. Bez wątpienia Penken to dobry wybór dla młodych, bezdzietnych i dobrze jeżdżących narciarzy, także dla jazdy poza trasami, i dla freestyl'u. O Hochzillertal trudno coś powiedzieć po jednym dniu, chyba że jest tam chyba trochę więcej ludzi i trasy raczej łatwiejsze. Plus to duży zadaszony parking w Kaltenbach i szybka kolejka w górę. Zrobiliśmy trochę zdjęć zwłaszcza w dni słoneczne może uda się tutaj zamieścić.     Załączone miniatury
    1 punkt
  47. Rzec można,że gromadnie napadli na Ciebie Ci,co Twój przydługi wstęp wzięli do siebie....
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...