Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.11.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Parę fotek z ostatniego wyjazdu nurkowego, jest ich bardzo dużo, więc się ograniczę.
    6 punktów
  2. 6 punktów
  3. Byliśmy dzisiaj w Malej Upie. Na Pomezky ładnie to wygląda, bez strat. Zjechaliśmy też U Kostela, tam bez sztucznego naśnieżania, częściowo po trawie. Dało się zjechać 🙂
    5 punktów
  4. No jest taki wzorzec Marek jest, ale kwestia "forumowych" porad gdzie jakoś nikt za bardzo z własnej skorupki wyjść nie może, jest Panie marketingowy bełkot typu "ułatwia skręt", "łatwo się prowadzi" itp, jest trudny i to bardzo powielany od blisko 2 dekad mit krótkiej narty, są sklepy gdzie sprzedawcy stoku na oczy nie widzieli, są wypożyczalnie gdzie "magiczną" granicą jest podbródek narciarza - Marek i uwierz oni wszyscy się znają. Dlatego bardzo ważnym jest na kogo - kolega/koleżanka, partner/partnerka, opiekun, instruktor trafi na stoku...jak dobrze będzie w stanie w ciągu dajmy na to 15-20 min wspólnej jazdy ocenić jakie jest aktualne i przyszłościowe zapotrzebowanie. Zwróć uwagę że zakup 1 lub 2 auta w gospodarstwie domowym generalnie nie stanowi problemu a zakup adekwatnej do zapotrzebowania narty stanowi niejednokrotnie wielostronicowy temat. W pierwszym przypadku ocieramy się o kilkadziesiąt K PLN a w drugim o góra 2k. Być może ktoś kiedyś wymyśli taki sprzęt który jak napisałeś : " .....narta która coś ułatwi ale i czegoś nauczy samoistnie uniemożliwiając popełnianie oczywistych błędów....." ale jak na razie się na to chyba nie zanosi. Znowy pozwolę sobie Ciebie zacytować:".....Narciarstwo ewaluowało i każdy narciarz, prędzej czy później będzie korzystał z geometrii narty....." i tu się nie zgadzam. Ewoluował sprzęt a sama technika jazdy moim osobistym zdaniem znacznie wolniej. Owszem pewne elementy jazdy (głównie chodzi o techniki oporowe i kątowe) wyszły z powszechnego użycia i w zasadzie można je jedynie zaobserwować na zawodach PŚ itp ale sam rdzeń nauczania pozostaje bez zmian. Po następnej wypowiedzi wielu z Was uzna mnie za niepoprawnego ortodoksa narciarskiego ale napiszę tak: bez bezwiednego opanowania nw 4 ewolucji nie mam mowy o tym aby nazwać się narciarzem średniozaawansowanym 1. łuki płużne 2. skręt z pługu 3. skręt równoległy ślizgowy 4. skręt NW A jeżeli do tego dodasz śmig to jest narciarz kompletny i tenże narciarz w sposób w pełni świadomy będzie w stanie wykorzystać geometrię narty
    4 punkty
  5. Trzeba reaktywować mój wątek ... Dziś inauguracja sezonu w Tylicz MS. Czynna lewa nitka starej trasy. Skład stały jak na zdjęciach. Jazda super. Dwie gleby moje przy próbach cietego. Z jechała po łuku a W chciała jechać prosto. 🤣 Warunki wyśmienite. Po plastiki kolejki zacne mimo zakupu przez internet. Karnetomat nie działa.
    4 punkty
  6. Na przechuja to trzeba zasłużyć 😋. A w istocie zostawcie ten wątek dla materiałów szkoleniowych, w słowie pisanym intencja często jest odczytywana inaczej niż w rozmowie przy browcu, co nie raz się okazało, z resztą również w stosunku do ludzi z forum.
    4 punkty
  7. To, że wyrzucasz trawę to spoko ale następnym razem wyjmij ją z kontenera 😉? Później taki spływa do mnie. Na placu mam już kilka takich, sąsiedzi to samo, co ja piętrowo mam je ustawiać 😉. Jeszcze trzeba do Wisły po to włazić, można się potopić.
    3 punkty
  8. Cześć Mnie tam zdjęcia wchodziły cały czas... Pozdro
    3 punkty
  9. Jesli nie jestes zawodnikiem z wieloma dniami treningu na lodowych stokach przygotowanych pod zawody to nie licz na swobodną jazdę po lodzie.... ;-)) A dla amatora.... 1. Narty: - za krotkie - za miekkie - za twarde - będą schodkować - serwis przystokowy ( na odpier..) - luzy w wiązaniu - rozklekotane rentalowe lub inne na szynie. Przyzwoite narty mają wiązania przekrecone porządnie do plyty. 2. Buty: - miekkie cholewki - kanting przypadkowy 3. Narciarz -nogi kawaleryjskie - umiejetnosci ( temat rzeka) 4. Sposob jazdy: -krotkie płaty ciemnego lodu (do kikunastu m) - przejechac na krawedziach lub na wprost i nie kombinować czy udawac bohatera -na dluzszych polecam smig, pewnie dlatego ze innego sposobu nie umiem.... ;-))). Lód gdzieś się skończy....
    2 punkty
  10. Cześć No to dzisiaj Wiesław było mokro, ślisko i zimno. Oraz wietrznie. Zwłaszcza to wietrznie dawało popalić. Z górki gdzie normalnie jeździmy ponad 40 km/h jechałem 23 i - co ciekawe - jak wracałem to pod tą sama górkę... też 23 km/h. Ale można było pojeździć po śniegu chociaż. Pomiędzy demony się nie zapuszczałem - starałem się jechać szybko ale i tak mi stopy przemarzły trochę. Tak, że 60 km/h w takich warunkach świadczy o tym, żeś twardy! Szacun. Pozdro
    2 punkty
  11. Adam. Przecież wiesz, o co mi chodzi WN często się stosuje, tylko to już trzeba umieć czysto na krawędziach jeździć,co daje też wiesz i nie muszę tłumaczyć. Fajnie chociaż że temat wątku wraca na właściwe tory, a nie pierdy nie na temat i przepychanki.
    2 punkty
  12. Proste ale to napisze doświadczony narciarz albo/i instruktor lub trener. Ci początkujący wiedzą lepiej i koniec. Ja już nie dyskutuje Adam tylko się śmieje i czekam aż Cię spotkam. Pozdro
    2 punkty
  13. Cze Narty nieistotne, kup cokolwiek bo jeszcze dłuuuga droga przed Tobą. Najlepsza rada - zainwestuj w szkolenie. pozdro
    2 punkty
  14. Cześć Szkoda, że takie imprezy nie są bardziej nagłaśniane, widzą o tym nieliczni. Zresztą to problem wielu ciekawych wydarzeń. Miałem okazję i zaszczyt spędzić parę sezonów i pojeździć z naszą kadrą niepełnosprawnych narciarzy - znakomici ludzie z wielką miłością do sporu i narciarstwa i wielkim dystansem do siebie i swoich ograniczeń. Prezes PKPar Łukasz jest narciarzem z tamtego okresu. Miałem również okazje uczyć na nartach autystów - to jest gruby temat ale wyniki samego mnie zaskakiwały. To taka dziwna skokowa edukacja. kiedy masz po raz kolejny wrażenie, że po prostu nie masz żadnego kontaktu z kursantem On nagle zaczyna po prostu jeździć. Aż ciężko to opisać.. A co do jazdy wężykiem... Praktycznie podstawowy sposób poruszania się po stoku grupy. Sens takiej jazdy na stokach krótkich o prostej geometrii jest moim zdaniem niewielki. ale na stokach bardziej zróżnicowanych dłuższych jest to bardzo ważny element. Przede wszystkim w wężyku nie wykonuje się ćwiczeń - to bezsens - można je zaproponować ale jak dodatkową zabawę czy utrudnienie ale to trochę zaprzecza idei takiej jazdy. A tu cele główne to: - wymuszenie jazdy odpowiednim torem - chodzi o symetrię, jazdę po łuku, odpowiednią obszerność skrętu itd. - nauka wyboru toru jazdy - nauka taktyki pokonywania stoku - nauka jazdy skrętem wymuszonym - nauka poprzez naśladownictwo podświadome itd. Oczywiście aby to miło sens trzeba panować nad grupą: - obserwować - jechać z odpowiednią prędkością aby nikt nie musiał hamować ani gonić (chyba najtrudniejsze) - zmieniać kolejność w grupie praktycznie przy każdym zatrzymaniu - zmieniać prowadzącego - tak i warto wtedy instruktor jedzie drugi czy trzeci, ja ju z nie mówię o możliwościach jak ma się łączność Można pisać długo ale... bo może do niektórych to nie dociera: Z instruktorzeniem jest tak ja z nauką jazdy na nartach - bazę swoich szkoleniowych pomysłów budujesz całe życie, na niektóre pomysły wpada się przypadkiem a sporo podpowiadają sami kursanci - czasem bezwiednie, trzeba być elastycznym i szybko baaa natychmiast poznawać ludzi, ich możliwości, żeby szybko stworzyć zajęcia optymalne dla danej grupy. Kto wali sztampę na każdych zajęciach to jest dupa a nie instruktor. Pozdrowienia serdeczne PS. A co do wartościowania słów... Moja praca od wielu lat polega na bezpośrednich lub pośrednich kontaktach z ludźmi. Czytanie intencji na podstawie wypowiedzi czy pisaniny to mój zawód. Ale zdecydowanie koniec już tego tematu, dopóki ktoś znowu nie sprowokuje nieprzemyślaną wypowiedzią.
    2 punkty
  15. A dziś niepełnosprawni z rozmaitym spectrum zespołu Downa (nie jestem pewien czy tylko) pięknie rywalizowali w slalomie równoległym na warszawskim nie całkiem już zielonym lodowcu. Pojedynek Austria-Polska, wygrali goście ale rosłe chłopy w ekipie. Profesjonalne podejście, ciekawa rywalizacja i poziom jazdy, który może zaskoczyć forumowych narciarzy. Do tego fajna oprawa imprezy, dużo gości a sam nocny równoległy z podświetlonymi bramkami i dynamicznym komentarzem ciekawy. O narty w tym forum chodzi. Tak tylko przypominam w gorączce społeczno-politycznego dyskursu. Młodzi mawiają teraz "ty downie". Patrząc, na rywalizujące dziś na stoku osoby pomyślałem, że w sumie to może komplement. Z innymi przymiotnikami przewrotnie może bywać tak samo - wartościowanie słów to ryzykowna sztuka. M.
    2 punkty
  16. W mojej piwnicznej kolekcji znalazłem jeszcze coś takiego naostrzylem i posmarowałem będzie do testowania👍 62 mm pod butem zapomniałem że coś takiego mam 😁
    2 punkty
  17. Ja musiałem uważać dziś na czarny lód. Taka mikro warstewka, rozpoznana wstępnie na spacerze z psem. Wiedziałem, że będzie wesoło, trzeba było jednak chleb, mleko i pietruszkę kupić. Każdy pretekst jest dobry, by znaleźć czas na rower 😉. Zefirek też mocno zniechęcał do dłuższej jazdy.
    1 punkt
  18. A te X9 to Twoje od nowości? Jeśli tak,to obstawiam, że ch.. ostrzenie zwłaszcza ręczne. Kąt dolny( podcięcie ) za duże lub wcale nie robione. Moja rada oddać narty na dobry serwis, planowanie ślizgów i właściwe kąty.
    1 punkt
  19. A wracając do WN , lubiłem tak jeździć. Co mi dawało - na mniej stromych trasach i przy dłuższym skręcie dawało zawsze kopa. Było z czego zejść w skręcie co równało się z mocniejszym dociśnięciem, uzyskaniem większej prędkości i łatwiejszym dokręceniem. A jak nauczę się na nowo jeździć,to może nagram film, bo nie podpierałem i nie będę się podpierał jakimiś filmikami zawodników, bo to inna bajka i nie mój świat.
    1 punkt
  20. Jeszcze mało agresywne zakrawedziowanie, jazda w ześlizgu.Ale nr jeden braki w technice.
    1 punkt
  21. No właśnie nart nie ma, za każdym razem wypożyczam. A myślałam że nie jest tak źle z moją "techniką".😀 Przyznam się bez bicia, że jestem samoukiem. Raz skorzystałam z instruktora (ok 2h szkolenia), jak byłam w Świeradowie na jeden dzień (pierwszy i ostatni raz...), i Pan instruktor nie powiedział niczego nowego. Na koniec stwierdził, że po prostu trzeba więcej praktyki. Może akurat źle trafiłam. Na nartach jeździe tak z ok 10 dni w roku więc mało. W grudniu ruszam na Południowy Tyrol, może tam znajdę lepszego instruktora. 😀 Szukam na internetach X5, w międzyczasie kolega Bruner oferuje takie nartki:
    1 punkt
  22. Cześć Moim zdaniem typ odciążenia nie ma wiele wspólnego ze śladem. Pozdro
    1 punkt
  23. Jak już tak idziemy w nieco archaiczne techniki no bo wiadomo cięty, cięty i jeszcze raz przypomnę NW: https://sunanartach.pl/z-wysokiego-c-skret-nw-na-stoku-i-w-terenie/ Tam jest jedynie pewne niedopowiedzenia lub ja nie doczytałem. NW to schemat odciążenia w którym istotne są dwa elementy: 1. Ruch wyprostny w stawie skokowym, kolanowym i biodrowym 2. Dynamiczne zaprzestanie owego wyprostu bo właśnie wtedy osiągamy efekt odciążenia - zmniejszenia nacisku na podłoże Proszę nie mylić NW z schematem ruchowym NW w skręcie ciętym bo w tym drugim odciążenie jako takie ma drugorzędne znaczenie. zwracam także uwagę na poklatkę - odciążenie do przodu i w kierunku przyszłego skrętu zarysowane jedynie układem rąk bez jakże często spotykanej w SL rotacji barków (to błąd który przyśpiesza skręt)
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. Ta.......robie paskudne błedy ortograficzne i dziękuje Bogu za edytory tekst ( no może nie do końca Bogu )a i tak czasem wychodzą takie koszmary. Ale.... to chyba nie forum ortograficzne ?
    1 punkt
  26. Mam możliwość przetestowania SL Stockli R12, czy nie będą zbyt skrętne? Mają inną geometrię niż moje stare GS. Będą dobre?
    1 punkt
  27. Cześć Nie wiesz, że ona bierze leki na astmę... oraz Magnefar B6 Forte? Pozdro
    1 punkt
  28. Bo znam swoją wartość. I jeszcze... Napisałem tu ostatnio dwa czy trzy spore posty dotyczące szkolenia, metod szkolenia czy też historii szkolenia i techniki - zero odzewu. Ciekawe, ale bardzo, bardzo mnie to cieszy.
    1 punkt
  29. Marek może wie o co chodzi, ja ni chu chu nie wiem. To SL jest najszybsza i tyle. Przecież zawodniczki nie maja przy sobie stoperów z setnymi sekundy, żeby wiedziały jak mają jechać i to kontrolować. Każda zapierd... na ile może.
    1 punkt
  30. Cześć Znowu Shiffrin bezkonkurencyjna w pierwszym przejeździe. Ale tu niektórzy koledzy z forum otworzyli mi oczy na tą sytuację. Wiecie jak to jest w sporcie zawodowym... To są pewne układy i układziki, wygrywa ten kto ma wygrać bo chodzi o pieniądze. Wiadomo - zmowa i spisek sił związanych z mainstreamem. Marek wiesz o czym mówię. Pozdro
    1 punkt
  31. są tacy co lubią ciepło gorzoła i spocone baby
    1 punkt
  32. To było wyzwanie, bo Wanda słynęła z tego, że się nie myła.
    1 punkt
  33. Znowu zaległości z forum. Jeżeli chcesz tylko pedałować bez jakichś dodatkowych zabaw z treningami to zwykły tak. Na trenażer koło ściągasz raz i rower stoi przez zimę, więc zabawy mało. Jeżeli masz starszy rower to zostawiasz na trenażerze, u mnie taki stoi cały rok. Jeszcze tydzień temu udało się szosę odpalić.
    1 punkt
  34. Moim zdaniem 03r. Piękna narta
    1 punkt
  35. To były moje pierwsze narty taliowane, są w idealnym stanie jak będzie okazja podzielę z wszystkimi 😉 myślę że mają około 25 lat Jutro Ci pokażę
    1 punkt
  36. przeciez w kazdym osrodku w alpach sa niebieskie trasy nigdy tez nie widzialem dzieci austriackich przyjezdzajacych uczyc sie do Polski w poszukiwaniu lepszych warunkow. przygotowanie stokow - alpy bez porownania infrastruktura (parkingi, skibusy) - alpy bez porownania tlok na stokach kolejki itp - znowu alpy wygrywaja powietrze - alpy 10:0 - w polsce wszedzie smierdzi smogiem w austrii to az sie dziwnie oddycha jest tak czysto ogolna ergonomia - alpy bez porownania. Wszystko jest przemyslane i projektowane pod narciarzy a u nas to byle jak, zeby bylo i tak na ferie ustawia sie tłumy. Polska wygrywa czasem dojazdu i delikatnie nizszymi cenami. Tzn noclegi to chyba podobnie, jedzenie teraz to tez juz podobnie, pewnie instruktor bedzie tanszy w pl. No i skipassy beda tansze. Krynica w zeszlym roku to bylo o ile dobrze pamietam 105PLN dziennie (albo 120) Austria to jest jakies 350E za 6 dni Ja bym pojechal na weekend do Bełchatowa albo innego Bałtowa zeby "stanac" na nartach a potem alpy Na poczatek jakis mniejszy osrodek np. Flachau 9-10h z Warszawy. Sporo niebieskich tras, fajne widoki, fajne knajpy na stokach. W Wagrain masz termy. Kilka lat temy bylo jedno wejscie gratis dziennie do apartamentu
    1 punkt
  37. Nie pitol tu farmazonów to jest Skiforum 💪
    1 punkt
  38. Koledzy, bardzo proszę, przenieście swoje animozje do hyde park-u, bo fajny temat, a już ze 4 str. spie....one. pozdro
    1 punkt
  39. Co prawda mam kompostownik na jakieś 3 kubiki i jeszcze jeden mniejszy na odpady "kuchenne" ale wywożę czasem trawę na przyczepie nad Wisłę i czekam aż się ktoś przypierdoli ...co prawda to ta sama trawa cały czas bo mi sie nie chce ładować i rozładowywać .. gorzej bo ludzie już mnie tu znają.... ciężko ... W jakich rejonach jeździsz na rowerze?
    1 punkt
  40. Chodzi o sąsiadów co zareagowali na wywożenie śmieci nad wodę. Czy uważasz, ze rzeczywiście fajnie jest wywozić nad wodę trawę czy jakieś gałęzie aby woda to porwała w czasie wezbrania??? Przecież można je kompostować (wtedy się nie płaci). Albo płacisz ryczałt i pakujesz do do kosza. W 240 l jak poskakasz naprawdę sporo się mieści. A jak jeden kubeł mało, to dostawiasz drugi lub trzeci. W jednej cenie. Wywożenie tego nad wodę to zaśmiecanie środowiska, bo bioodpady są przetwarzane (kompost lub biogaz) a tak "upiększą" drzewa w czasie powodzi albo zamulą rzekę. To jakiś relikt homo sovieticus. I teraz zamiast przyklasnąć obywatelom co reagują na taką patologię to robisz sobie idiotyczne podśmiechujki. A jednocześnie twierdzisz, że w życiu codziennym reagujesz na różne patologie. Dlatego napisałem, że bardzo mnie zaskoczyłeś. Bo ja bym zareagował dokładnie jak ta kobieta. Niedawno zatrzymałem się przy wielkich ciągnikach co wwiozły tonę błota na drogę asfaltową i poinformowałem, że przekażę informację o tym na policję - jeśli nie uprzątną tego. I jak się okazało łopata była i droga była czysta (a przynajmniej czystsza). Polska jest naszym wspólnym dobrem i należy o nią dbać codziennie.
    1 punkt
  41. Cześć Przecież nie śmieci - czytaj wcześniejsze posty. Chodzi o ciała niepasujących nam sąsiadów. Tu chyba się zgodzisz, że spływ/spław jest niezłym pomysłem. Choć jakby płynęło pod prąd - to byłoby super. A dla Ciebie mam zdjęcie od mojej żony: P
    1 punkt
  42. Cześć Hmm.. Zgadzam się i nie zgadzam jednocześnie. Widzisz obserwowałem i u nas i we Włoszech - bo wtedy tam spędzałem dużo czasu na nartach - wchodzenie narty taliowanej na stoki i związane z tym problemy modernizacji programów nauczania. To wcale nie jest tak jak piszesz. We Włoszech skrętem ciętym się nikt nie zajmował w sensie przemodelowania programów szkolenia, nie było i nie ma tego tematu. Tam po prostu był zawsze level gold i ... koniec. Ale wcześniej MUSIAŁ być level bronze i silver i MUSI. Nie ma drogi na skróty. To zupełnie inna filozofia niż austriacka napinka - tu azjaci są podobni - i w tym sensie masz słuszność, że to polska koncepcja ale zaczerpnięta ze szkoły Kuchlera. U nas część starsznie się tym faktem przejęła a czołowym guru był wtedy nasz kochany Marek O. W opozycji, nie nadążając trochę stanął SitN i wcale to takie złe nie było bo dało lekkie otrzeźwienie. O Kuchlerze mało kto pamięta, Marek stworzył znakomity autorski program nauczania czy też w ogóle koncepcję narciarstwa - bo tak postrzegam to co Marek proponuje - wieczna chwała brachu! Tak, że Polska czy nie Polsak nie ma z tym nic wspólnego. Włosi jeżdżą pięknie, mają znakomity system szkolenia kadr i... byli na przełomie wieków bardzo poszukiwanymi w.... Japonii instruktorami. Dzięki temu my mieliśmy kontrakty we Włoszech a oni tam, co zresztą bardzo sobie chwalili bo zarabiali w 2 miechy tyle co w Alpach w sezon. To Włosi wnieśli do Azji nowoczesną myśl szkoleniową ale niestety nie przekazali im swojej swobody i luzu. Ale to raczej kwestia cech nacji i nie ma wiele do rzeczy. Za to Włosi na seminariach i kursokonferencjach nadal uczyli śmigu jako podstawy jazdy zaawansowanej a także przejścia nie zawracając sobie głowy czystością śladu - bo nie ma znaczenia - ale sterowaniem po łuku - bo to podstawa. Czyli jazda praktyczna! W Polsce wygląda to tak jak wygląda bo właśnie zaczęto grzebać w programach, na siłę pchać kompensację i propagować cięty ślad zamiast podejść do sprawy ewolucyjnie rezerwując techniki wyrosłe ze sportu dla wyedukowanych narciarzy a nie dla wszystkich. Stąd taki a nie inny obraz, stąd panika w latach koło 2010 wynikająca z lawinowego wzrostu wypadków na nartach itd. Największe zło zrobił marketing, sprzedawanie narciarstwa jako weekendowej rozrywki, sportu łatwego do nauczenia w tydzień, mitologizowanie roli sprzętu jako panaceum na brak umiejętności itd. Sami strzeliliśmy sobie gola tym na co np wielokrotnie zwracałem uwagę na forum i o czym piszesz - stawianie w opozycji technik ciętych i ślizgowych, propagowanie określeń typu szuranie itd. Teamy jest tak szeroki, że prosi się o książkę niemal... W każdym razie ja - prywata musi być ale jak ktoś nie wierzy niech sprawdzi - zawsze mówiłem o ewolucji a nie rewolucji, nigdy nie antagonizowałem jakichkolwiek technik i jak pies gończy tępiłem przejawy głupoty będące przyczynami sytuacji o której piszesz (aczkolwiek, nie do końca zgadzam się z diagnozą bo - wybacz jest pisana z pozycji obserwatora a nie z wewnątrz, ze tak powiem). W każdym razie rozmowa na przynajmniej jeden wieczór i wiele browarów jest. Pozdro
    1 punkt
  43. A po co gdziekolwiek łazić.. przecież wszystko zdobyte, opisane...wystarczy poczytać.. palcem po mapie pojeździć ..fotki od znajomych powklejać .. i "rżnąć" eksperta.. 🙂
    1 punkt
  44. Adaś, jazda na nartach to prosta fizyka. Jednak przeniesienie tego na jazdę jest trudne. Wiele składowych, które zmieniają się dynamicznie. Z jednej strony umiejętność balansu i równoważenie sił, z drugiej kontrola prędkości i toru jazdy. zajęcie pozycji dośrodkowej pogłębionej jest możliwe tylko przy odpowiednich siłach występujących w skręcie. Statycznie nikt tego nie zrobi, bo się przewróci. Jest to możliwe podczas jazdy na nartach. Odpowiada za to siła odśrodkowa. I tu najlepsze, ważna jest prędkość kątowa, nie jako taka prędkość poruszania się na nartach w dół stoku. Więc osoba potrafiąca zacieśniać skręty ma bardzo dużą prędkość kątową, choć nie koniecznie porusza się szybko wzdłuż linii spadku stoku. Możemy zjechać szybciej niż np slalomista który jedzie wyznaczonym torem, a my dowolnym, ale po przeliczeniu jego toru jazdy i czasu, to się okaże że de facto to jechał w chuj szybciej niż my. odciążenie dolne, jak wspomniał Marek, nie zależy od prędkości poruszania się, a tym bardziej jego skuteczność. Wcale nie trzeba jechać szybko, aby to poczuć. Bo najważniejsza jest różnica prędkości narty i naszego środka ciężkości. Prosty przykład: jadą 2 pociągi w jedną stronę obok siebie z prędkością 100km/h. Stoisz na dachu wagonu jednego z nich. Co się stanie jak przeskoczysz na drugi? Nic. Bo poruszasz się z taką samą prędkością jak one. A teraz jeden na którym stoisz jedzie 5km/ h a drugi 15km/h - teraz przeskocz. Wywalisz się na plecy. Tak samo jest na nartach. Przy mocno dośrodkowej pozycji i ciasnym skręcie nasz środek ciężkości porusza się dużo wolniej niż narty, a szczególnie zewnętrzna i to ona jest motorem całości. Wewnętrzna mocno podkurczona, która jedzie mniejszym torem podobnym do naszego środka ciężkości jest mało istotna. Im potrafimy bardziej zacieśnić tor jazdy, tym większa różnica w prędkości. Jeśli potrafiłbyś wycisnąć taki łuk z narty, że Twój środek jest środkiem promienia, to efekt byłby piorunujący. Marek proponuje coś podobnego w wersji dla amatorów. Trochę inaczej. Mniejsze pochylenie, pochylenie całego ciała, po co? Odsuwa swój środek ciężkości od nart, zwiększa różnicę prędkości. Jazdę z równym obciążeniem, 2 krawędzie - lepsze oparcie, wyższa pozycja lepszy transfer sił na krawędzie, ale narty prowadzone wąsko, więc obie mają podobne prędkości, wyższe niż Jego przesunięty środek ciężkości do środka skrętu. Co traci? Możliwość zacieśniania skrętu, ale narty o małym promieniu są wystarczające do takiej jazdy, wręcz wskazane. Korzysta głównie z geometrii nart. Jazdą bezwysiłkowa, ale trudna, że względu na umiejętność doskonałego balansu i czucia. Uczy się tego 20 lat, a jeszcze nie jest idealnie, bo zauważa swoje błędy. Pozycja Marka ze zdjęcia, nacisk 50/50 na obie narty niemożliwy i nie potrzebny. Ustawienie goleni zależy od możliwości układu kostnego człowieka. Poniżej zdjęcie Lexiego😉, a jego raczej nie posądzałbym o brak umiejętności jazdy sportowej, a nawet samej jazdy, nie idealnie, a jednak jedzie. Mocno na zewnętrznej. pozdro
    1 punkt
  45. Cześć wszystkim. Mam jeszcze trochę czasu więc o technice sportowej. Kto był na stronie www.szkolacarvingu.pl lub www.inner.ski, zna to zdjęcie. Po lewoje stronie zdjęcie zrobione przez Jacka Ciszaka w 2000 roku, opublikowane w 2001 roku w "SKI magazynie dla narciarzy" w artykule, "Race carving, czysta adrenalin". Po prawej stronie Jean Babtiste Grange. W 2009 roku na targach ISPO w Monachium zauważyłem na reklamie Rossignola podobieństwo jazdy Babtisty, do mojej. Oba zdjęcia pokazują, że idea prowadzenia obu nart pod takim samym kątem, patrz ustawienie podudzi, sięga już dwudziestolecia. Niestety, polscy zawodowcy do dzisiaj mają z tym problem!!! O ile Babtiste wyrzuca bardziej ze skrętu, bo skręt wymusza na nim tyczka i wewnętrzna noga podnosi mu się w skręcie, o tyle ja mam ją na śniegu i staram się na niej jechać, otrzymując tym samym lepszą stabilizację i kontrolę jazdy. Prędkości w obu przypadkach podobne. Moja idea i propozycja to obciążenie 50 na 50 %, w praktyce nieosiągalne, ale jest do czego dążyć... 🙂 Zdjęcie pokazuje naszą jazdę dokładnie w połowie skrętu, widać to po tyczce. I to jest właśnie ten moment, w którym kończy się naciskać na narty i modli się żeby zaczęły wracać, szczególnie zewnętrzna z wyprostowaną nogą. Jak tylko dostaję kopnięcie od nart, i to nie z żadnej piętki, bo wtedy robię salto w powietrzu, tylko z całych równo obciążonych obu narty, razem z wydechem znikam z nich, kurcząc się, pozwalam im przelecieć na drugą stronę, do kolejnego skrętu. I tutaj pokazuje się prędkość przelatywania nart w poprzek stoku. Uderzenie idzie od nart w linii spadku stoku. nie na wyjeździe ze skrętu, jak w skręcie nożycowym, dinozaurem klasyki. Chyba że trzeba nabrać wysokości, wtedy się zgadzam. Na zdjęciu widać równe prowadzenie obu nart, przy możliwie równym docisku i cofnięciu wewnętrznej do tyłu. Wszelkiego rodzaju późniejsze dociskanie, doginanie nart jest skrętem sytuacyjnym, tradycyjnym, historycznym, przeciążeniem. Pozostałością po twardych, sztywnych nartach i butach, a przede wszystkim hamowaniem a nie przyśpieszaniem jak większość uważa. To tutaj jest odkrywanie Ameryki 🙂 Zapraszam do dyskusji. Pozdrawiam
    1 punkt
  46. Cześć wszystkim. Cieszę się, że dyskusja wróciła do techniki, bo tutaj jest o czym gadać. Mówię o początkujących, bo tacy gotowi są na to, żeby coś w sobie zmienić, czegoś się nauczyć, coś odkryć. Jeżeli staniemy po stronie wszystkowiedzących, to Ameryki nie odkryjemy... 🙂 Budowałem dzisiaj domek z Szymonem i miałem sporo roboty w ogrodzie, ale zaglądałem na dyskusję. Cieszę się, że zaczęliście sami myśleć. Bardzo mnie interesują Wasze wypowiedzi o kompensacji w moim i innych wykonaniu. Świadczy to o tym, że się ciekawicie, a to już tyci krok do własnego rozwoju. Postaram się odpowiedzieć na zadane wcześniej pytania. Widzę że szczegółowo i płynnie, powołujecie się i cytujecie wypowiedzi z dyskusji. Widać w nich kto, kiedy i w jaki sposób się wypowiadał.... . Przepraszam, ale odpowiem tylko na to co po całym dniu pracy, pozostało mi w głowie. Do kompensacji nie trzeba prędkości - Do kompensacji trzeba świadomości. Kilka razy poruszany był temat, że do jazdy Marka, potrzebna jest świadomość jazdy i czucie nart. Tak i w tym jest klucz do kompensacji. Świadomość ciała w czasie i przestrzeni, (tak to się fachowo nazywa), czucie kinestetyczne, czucie głębokie... . W naszym ciele funkcjonują dwa układy elektryczne. Jeden, pobudzający, drugi odczuwający. Pobudzający, to ten z zachodu, laleczka Barbi, BMW... i wszystko to, co jest wypierdziane... . Odczuwający, to ten ze wschodu, kadzidełka, mnisi, medytacja i magia oddechu... . W obu przypadkach potrzebny jest balans, żeby nie być przekręconym ani w jedną, ani w drugą stronę. Nauczani jesteśmy zachodniego, zewnętrznego świata. Musimy mieć takie narty, taki strój i tak jeździć.... 😞 A w dupie to mam, Ja chcę po prostu fajnie miło, przyjemnie i bezpiecznie jeździć. Chyba że chcę zapierdalać. No, to jest już moja sprawa. Świadomość i czucie ciała, to podstawa tworzenia własnej techniki jazdy, nie tylko na nartach. Moją propozycją jest TECHNIKA PUNKTOWA. Odkryłem ją podczas jazdy na SKIPOLu - trenażerze narciarskim widzianym na filmikach z techniki jazdy. Godzinami jeżdżąc i ucząc jazdy na nartach przed lustrem, odkryłem że można ciało podzielić na części. Później ciało podzieliłem na punkty i tak powstała TECHNIKA PUNKTOWA. Wszystko opisane jest na stronie https://inner.ski/ Co do nacisku na zewnętrzną nartę i jej piętkę w końcowej części skrętu, lub całym ciałem duszenie narty, żeby ta przez swoją mniejszą geometrię i dynamikę wybiła mnie gdzieś w górę... . Po co mi to???? Ja chcę jechać w dół!!! Ja nie czekam na to, żeby narta zapierdalała gdzieś pode mną i wypierdalała mnie gdzieś w drugą stronę. Ja chcę jak najszybciej mieć narty po drugiej stronie. Kolejna rzecz i to jest gruby temat. Jak opieramy się na nartach. Czucie stóp. Granica kiedy palce lub pięty podnoszą się i odrywają od podeszwy butów..... . Tu jest tracenie balansu... . Dla czego dwie narty.... . Idealnie prowadzona narta, idealnie przygotowana narta..... wycina w śniegu rowek, na którego bandzie opiera się. Przy idealnej sile, wcina się w śnieg i prowadzi nas w skręcie. Po przekroczeniu tej siły, narta zaczyna dryfować. Dryfowanie narty w skręcie, hamuje jazdę. Wstawienie drugiej narty w skręcie może przyśpieszyć naszą jazdę dwukrotnie bez dryfowania nart. I tu jest odpowiedź dlaczego 50 na 50 %. Przepraszam ale idę spać. Jak macie dalsze pytania, chętnie jutro. Pozdrawiam
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...