Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.11.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzień dobry Zdjęcia nadal nie wchodzą to szybki film z rana 😉😜
    7 punktów
  2. Takie podsumowanie znalazłem: „Błąd myślowy tego rodzaju analiz tkwi w założeniu, że wyborcy głosujący na takie postacie jak Trump, Duda, Kaczyński, Macierewicz czy Mejza, kierują się jakimiś przesłankami racjonalnymi. Takie analizy sporządzają ludzie z zasady racjonalnie myślący, wykształceni, mający zdolność krytycznej oceny otaczającego ich świata. I przekonani, że inni też myślą racjonalnie. W wypadku wyborców skrajnej prawicy tak nie jest. Oni głosują emocjami, napędzani wściekłością, którą się w nich sztucznie generuje i która szuka dla siebie jakiegoś ujścia, a jednocześnie, na swoim przeciwległym biegunie, zamienia się w kult "idola". Ktoś kiedyś pisał słusznie, że Hitlera wyniósł do władzy "wściekły drobnomieszczanin". Kto wyniósł do władzy Kaczyńskiego? "Wściekły katolik". A Trumpa zapewne "wściekły ewangelikanin". Do większości tych ludzi nie ma szans dotrzeć w żaden racjonalny sposób. To jakby próbować fanatyka katolickiego przekonać do ateizmu.” Tak że trzeba wrócić do ***** *** coby nam nie wybrali jakiegoś fanatycznego Czarnka
    4 punkty
  3. Akurat jeżdżę teraz codziennie i że ślisko, to raz ale też słaba przyczepność na podjazdach. Na pewno jest interesująco. Z tym ubieraniem jest tak jak Mitek napisał - też wybieram raczej za mało jak za dużo. I po dwóch godzinach z jednej strony jestem ogólnie na granicy telepawki, a z drugiej plecy jednak mokre (i to pomimo ubranych xbionic). Dobre byłyby takie bluzy dla biegaczy narciarskich z przodu dość grube, a z tyłu dosłownie siatka (chyba Odlo). Próbowałem kupić ale nigdzie nie mogłem trafić takiego modelu. Jakby wam się coś przypomniało to byłbym wdzięczny. Póki na rowerze jest +5 stopni to spoko, gorzej się robi jak jest mniej. Trzeba się już wtedy mocniej ubrać a to bardzo pogarsza jazdę.
    2 punkty
  4. Przez parę miesięcy zajmowałem się młodą suką mojego syna. I udało się ją całkiem dobrze wytresować aby biegła obok roweru trzymając moje tempo. Miałem krótką smycz i jeszcze zostawiałem sobie pętlę do amortyzacji (tak aby było bardzo mało luzu ) pod dłonią na rowerze (a pies w uprzęży). Ale technicznie to było niezłe wyzwanie, bo bydlę było duże (26 kg) i silne. A czasem jednak coś jej odpierdalało i jakieś skoki w bok robiła, więc jazda była bardzo czujna. Na polach już ją puszczałem luzem i tam była rura na maksa aby mnie raczej goniła i nie szukała jakiś innych wrażeń. Ale jak były wertepy i rowy albo jakaś przeszkoda, to ja musiałem się zatrzymywać i przenosić rower a Masza jeden długi skok. Więc szanse nie były równie. Ale tak po 20 km rura jej miękła i wracaliśmy razem mokrzy. Aaa, woziłem dla niej nawet miskę i dostawała wodę z bidonu. Zawsze próbowała włożyć do niego pysk jak nalewałem...
    2 punkty
  5. Cześć No tak trochę marudzę - masz rację. Miałem już dwa zdarzenia smyczowe więc jestem uczulony. No to masz słabo. tu gdzie ja jeżdżę a może raczej o porach, w których jeżdżę nie ma hulajnog z psami, na szczęście. Ty często jeździsz w terenie i pewnie tam Cię te liście "dopadają". Na drodze do pracy mam raczej sucho więc nie ma problemu a jak jadę do Mazowieckiego Parku to tam wszystko jest na piachach więc nie ma problemu - Twoje ścieżki są niżej i pod suchymi liśćmi często bywa, delikatnie mówiąc, mokro, a na łuku to horror - współczuję. Ja nie jeżdżę codziennie bo czas mnie zabija - trochę za daleko mam do procy jednak jak na możliwości - jestem po prostu za kiepski - brakuje mi w obie strony jakieś 30 minut. Ja pojechałem w poniedziałek w letnich i było zimno jak cholera i we wtorek zrobiłem to samo jak idiota. Dzisiaj już wziąłem zimowe i inna bajka. W każdym razie jest trochę tak, że jak wracam to mówię sobie, że jutro jadę samochodem i jak odpalę silnik to już żałuję - czy to choroba? Trzymaj się serdecznie
    2 punkty
  6. Termy lepsze np. we Vrbovie. Bardzo fajny ośrodek, bywa widokowo. Ja spałem w Jurgowie (ten sam karnet ogarnia kilka ośrodków, z pustą wieczorami Białką włącznie).
    2 punkty
  7. Być może będę, w okolicy służbowo. Tak się zastanawiam czy brać narty 😉.
    2 punkty
  8. To podsumowanie, które przedstawiłeś, idealnie pasuje też do Ciebie MarioJ. W tej całej swojej wściekłości, która Cię napędza do ***** ***, zwyczajnie tego nie widzisz. Pozdrawiam.
    2 punkty
  9. Spowiedź chcesz prowadzić?
    1 punkt
  10. Cześć Tak wczoraj było wyjątkowo ch....o - ja jechałem samochodem i był ch....o - tak ,że szacun wielki. Pozdro
    1 punkt
  11. Tak, to choroba, klasyczna cykloza:-) niestety mam to samo;-) A propo jazdy jesienno zimowej, gdy jest sucho jest ok nawet jak zimno, ale nie znoszę czegos takiego jak było wczoraj: mokro, wilgotno, taka zawiesina wilgoci w powietrzu. W sumie prawie jakby deszcz padał przy 2 stopniach.
    1 punkt
  12. Podjedź do Vrbova - warto. Widoki na Łomnice po drodze, to dodatkowy bonus.
    1 punkt
  13. Daj znać - mam znacznie bliżej niż na Oravice..
    1 punkt
  14. Bierz. Będę w Szczyrku od 13 grudnia wieczorem do 17 grudnia. Jakby coś to będę miał miejsce na chacie.
    1 punkt
  15. Cześć, nie marudź, ja ostatnio spotykam rowerzystki i rowerzystów z psami na smyczach. To jest dopiero jazda bez trzymanki, bez względu czy idę z psem, czy jadę rowerem. Totalny chaos. Ja nie miałbym odwagi ze swoim poruszać się na rowerze, ciągnąc go na smyczy. p.s. Byłbym zapomniał, hulajnogi elektryczne z psami na smyczy też się trafiają. p.s.2 Ja narzekam na liście, trzeba uważać, kompletnie nie widać co jest pod nimi. Zmieniłem rękawiczki na cieplejsze, jazda stała się przyjemniejsza ale wczoraj zrobiłem sobie dzień wolnego.
    1 punkt
  16. Cześć No więc jazda po zmroku o tej porze roku jest delikatnie mówiąc ... słaba. Założyłem wyprawowe lampy ale nie można w mieście dobrze ich ustawić bo wtedy oślepiają jadących z przeciwka więc na dziurach trzeba się nieźle orientować. Mechanizmy chodzą opornie - to się po prostu czuje, no ale przede wszystkim zimno, zimny wiatr w twarz, niewielki ale bardzo chłodzący i zawsze ten sam problem jak się ubrać. Ja wybieram zawsze opcję "do jazdy" czyli ubieram się tak aby się nie przegrzać gdy już się rozgrzeje i wejdę w rytm a to niestety skutkuje marznięciem przez pierwsze 8-10 km. No ale ... dosyć tego smucenia. Rano pogoda znakomita, sucho, piękny świt, wieczorem gorzej bo zimno i na asfaltach duży ruch niestety i trzeba uważać ale za to na ścieżkach rowerowych nie ma nikogo więc się jedzie... no oprócz jadących z przeciwka z lampami ustawionymi innym w twarz i... właścicieli piesków na długich smyczach. Pewnie są wśród Was "psiarze" (bo ja jestem "kociarzem" 🙂 ) i Kacper też jest psiarzem bo jego dziewczyna kocha psy, jest wolontariuszką w schronisku itd. Ale kurwa czy tak trudno jest ocenić, że jak fajnie widać oświetlonego pieska to już nie widać nieoświetlonego właściciela stojącego 10 metrów z boku, a przede wszystkim nie widać smyczy, która łączy te dwa byty i przecina ścieżkę rowerową? Pozytywne jest to, że pieski zazwyczaj myślą, są ruchliwe, ciekawe i ten ruch jest ostrzeżeniem przed bezmyślnym drugim końcem smyczy. 🙂 Większość tych problemów nie istnieje na Zwifcie czy Rouvy ale to tylko kwestia ustawień. 😉 Pozdro
    1 punkt
  17. Hmm, kilka lat nie jeździłam na nartach, ale żeby aż tak się pozmieniało? 🤔
    1 punkt
  18. Jedynie na niebieskiej trasie jest miękki śnieg. Na czerwonych i czarnych lodowisko.
    1 punkt
  19. Warunki - marzenie...
    1 punkt
  20. "Reductio ad Hitlerum" zazwyczaj swiadczy o zerowych argumentach dyskutanta..... ;-). Poza tym to lewicowiec/socjalista czystej wody....
    1 punkt
  21. Cze Zdecydowanie Gore-tex lepsza, ale zerknij na to - dobrej jakości rzeczy Szwedzkiej firmy. Montec - lepsze, Dope nieco słabsze ale też na przyzwoitym poziomie. https://www.ridestore.com/pl/montec?gender=Kobiety pozdro
    1 punkt
  22. No tutaj marketingowo polegniesz jak myślę - celem każdego zapaleńca jest szorowanie biodrem po śniegu jak każdy szanujący się demonstrator. Więc obietnica że nowe doznania czy świadomość ciała nie jest magnesem... Jakbyś zaproponował że każdego "kalekę" sfilmujesz tak żeby wyglądał jak Paul Lorenz to wtedy OK.. 🙂 Bardzo Ci dziękuje za któryś film z którego zaczerpnąłem "myśl" o oddychaniu ... jakkolwiek to dziwacznie brzmi.. 😉
    1 punkt
  23. Cześć Szczerze to warun jest wyśmienity jak na te warunki pogodowe. Słońce daje mocno w dzień a nocą wszystko mrozi. Jest tak jak piszą znaczy twardo mega twardo napisałbym,że są miejsca typowo pod zawodników a nie amatorów bo trzeba w takich warunkach umieć jeździć i tyle a amator nigdy nie wykorzysta w pełni takich lodowatych tras. Na Pitztalu co chwila śmigło kogoś zabiera więc trzeba naprawdę uważać. Osobiscie jestem osobą która się uczy i dla mnie jest rewelacyjnie w znaczeniu coś nowego w nauce na twardym ale są miejsca gdzie robią się już lekkie odsypy i jazda w nich jest rewelacyjna a tam gdzie śnieg pod narta jest już bajkowo bo i trzymanie już zupełnie inne .Oczywiście tego śniegu naturalnego brakuje choć nie ma na co narzekać . Warun dla koneserów . Patrząc na dzieciaków/juniorow z klubów lub tych potrafiących bardzo dobrze jeździć mają totalną frajdę ale potrafią wykorzystać w pełni to co podłoże im daje,nam amatorom dużo brakuje 😉. Ale nie mi oceniać 🤷‍♂️ co ja tam wiem . pozdro
    1 punkt
  24. Jak odprowadzić...? Odwiozę Cię furą na długich z klaksonem pod sam dom w Rajczy. Będą mi mogli skoczyć. Pozdro
    1 punkt
  25. Rzecz w tym, że tele i pomysł na zawodnicze podejście do tematu (własnie trwa konsylium z trenerami i zawodnikami PŚ/PE którzy rozgryzają telemark 🙂 żeby Młoda dalej pracowała nad własnym stylem) to jest jej totalnie autorski projekt - ja ponoszę tylko konsekwencje choć dużo się uczę co jest miłe :). Ok, sport był i jest w rodzinie od zawsze, nawet kuzyn coś tam z Igrzysk przywiózł poza Żoną 🙂 .. ale decyzje o treningach, intensywności - luz. Każdy musi sam zdefiniować swoje cele a potem być konsekwentnym (albo i nie 😉 ). M
    1 punkt
  26. "Wyczyn" to pojęcie względne, oczywiście uprawianie sportu na wysokim poziomie - prędzej czy później odbija się na zdrowiu niekorzystnie. Natomiast takie amatorskie w granicach rozsądku nie jest złe. Ja nie neguję takiej formy, bo jednak, a szczególnie w dzisiejszych skomputeryzowanych czasach każda forma ruch i wysiłku fizycznego jest pożądana. Z przeciskającymi wie dzieciakami nie mam problemu, bo nie odwiedzam zatłoczonych stacji, na nartach jestem dla przyjemności i nigdzie mi się nie spieszy, mam zwykle cały dzień na jazdę, więc ta minuta wte a we wte mnie nie zbawi. Sam byłem dzieckiem i też tak się przeciskałem, więc to rozumiem doskonale. Mnie to osobiście nie przeszkadza. Co do dyskusji o Twojej technice jazdy, jak najbardziej jest wskazana, mnie osobiście bardzo ciekawie poglądy innych i Twój punkt widzenia na narciarstwo. Z powyższego filmiku, to równoległością prowadzenia nart to chyba nie miałbym najmniejszego problemu, a jazda na dwóch nartach w miarę równo obciążonych na małych prędkościach pewnie też do zrobienia. Gorzej jak będzie szybciej, bo "stare" nawyki byłoby bardzo trudno zmienić. Też raczej jeżdżę dość miękko i luźno. Nie wiem czy jak Ty dałbym radę, nigdy nie próbowałem. Zima za pasem - jak sypnie białe, można coś porzeźbić na stoku. Będziemy prawdopodobnie w styczniu (początek) w Zwardoniu, może coś uda się sklecić wspólnie. Może być Istebna na Złotym Groniu. Do dogadania pewnie. pozdro
    1 punkt
  27. Marek Bo nie zawsze tak jest, w Twoim, a raczej Waszym jest inaczej niż w standardowym przypadku. Jest córką trenera, miała na codzień do czynienia z narciarstwem oraz z szeroko rozumianym sportem i się wkręciła, chociaż pewnie Ty wskazywałeś jej kierunek. Sama tego przecież nie wymyśliła. pozdro
    1 punkt
  28. To jest dobry powód.
    1 punkt
  29. Nie mam dostępu do niejawnych danych, a gdybym miał, to nie upubliczniał bym ich na publicznym forum dając się podpuszczać gościowi co do którego nie mam pewności w jakiej walucie otrzymuje wypłatę.
    1 punkt
  30. Druga armia świata wyciąga z ZN-ow czołgi T-55 do walk na Ukrainie. Jednak nasze Leopardy, Abramsy, PT-91 czy K-2 przedstawiają większą wartość bojową. Szrotu już dawno się pozbyliśmy wysyłając go na Ukrainę.
    1 punkt
  31. Pod względem liczby żołnierzy jesteśmy 3 armią w NATO, po USA i Turcji.
    1 punkt
  32. A w kilku zdaniach możesz przedstawić jak to pozytywnie wpłynie na twoje życie, że aż tak bardzo cię to cieszy?
    1 punkt
  33. Widzę, że technika zeszła w stronę Techniki Mistrzów, co z jednej strony jest ciekawe, z drugiej strony, bardzo indywidualne. Każdy trener i każdy zawodnik ma swoją indywidualną technikę. Tam gdzie ktoś niby popełnia błąd, w rzeczywistości zyskuje na czasie. Dużo by o tym gadać. Dla mnie jest to kolejny wyścig szczurów, który wmawiano nam, jako trenerom, że wyczyn jest motorem do propagowania zdrowego stylu życia. Dzisiaj wiem, że jest to jedna wielka ściema, czego sam jestem przykładem - martwica septyczna kości piszczelowych... . Kolejny przykład, to obrazek jaki macie z kolejek do wyciągów, w których dzieciaki w gumach z zaciśniętymi szczękami, jak małe szczurki, przeciskają się między Wami, by w ten sposób dalej, w kolejnym, tym razem życiowym wyścigu szczurów uczestniczyć. Kto więcej, kto szybciej, kto bardziej wyprzedzi innego... . Już wcześniej wspominałem o tym że to zbliża nas bardziej do katastrowy cywilizacyjnej, niż zdrowego życia. Wyczyn przestał istnieć dla mnie już wiele lat temu. Wielokrotnie byłem proszony o poprowadzenie jakiegoś dzieciaka, ale odmawiałem, bo jazda na nartach to przyjemność i tego dzisiaj uczę na nartach. Poruszyłem temat: Kompensacji, jako techniki przyszłości, dostępnej dla każdego. I na ten temat chcę tutaj rozmawiać. Całkowicie nowe wrażenia z jazdy dostępne są dla wszystkich i nie chodzi tylko o to, żeby tyłkiem szurać po stoku. Chodzi o uczucie swobody, lekkości i świadomości poruszania się ciałem. Czy ktoś jest chętny na pogaduchy o Technice Punktowej.... ???, Lub pokazanej niżej Kompensacji w Szczyrku... ??? Pozdrawiam i zapraszam https://inner.ski/
    1 punkt
  34. Wypowiedź kogoś kto ma znajomego w USA: Mój kolega z ławy szkolnej, w latach 80 zbiegł na Bornholm helikopterem opryskującym pola PGR na Pomorzu. Następnie via Kanada i zielona granica z US osiadł w Detroit. Teraz, jak wielu jego znajomych największe zagrożenie widzi w "nielegalnych"... Jak widać na podkręcanym lęku, można zdobyć nawet prezydenturę.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...