Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.10.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Marku moje wątpliwości jako narciarzowi optującemu zasadzie "narciarz ma mieć nogi zawsze zgięte - mniej lub bardziej ale zgięte" budzi fakt twojego stwierdzenia "prostujemy się". Ja już pomijam czy ma to być realizowane poprzez zrównoważone siłowo (stały docisk) wypychanie nart na zewnątrz skrętu czy też prostowanie kolan do wnętrza skrętu. Chodzi mi o to że w środkowej fazie sterowania - tam gdzie na grafice narciarz "jest wyprostowany" brakuje możliwości regulacji stopnia zakrawędziowania (regulacji głębokości skrętu), dodatkowo środek ciężkości miast być osadzony (jego pionowy wektor) w obrębie obręczy biodrowej przesuwa się wyżej w kierunku barków/głowy - ot coś w rodzaju narciarza wodnego który właśnie w tej fazie jest wyprostowany. W sylwetce wysokiej kładziemy się na stok. Kolejnym elementem jest ?? ja bym to nazwał "brak zabezpieczenia". Zgięte nogi dają margines bezpieczeństwa kiedy np. "zerwiemy krawędź" - zawsze można jeszcze ratować się przeprostem w stawie kolanowym lub po prostu siłowym zwiększeniem zakrawędziowania ewentualnie awaryjnym wejściem na nartę wewnętrzną. Odnoszę nieodparte wrażenie że technika którą prezentujesz (a bardzo ładnie to wygląda) w połączeniu z rewelacyjną wg. mnie filozofią jazdy jest bardzo skuteczna i relaksacyjna ale na stosunkowo łatwych/szerokich i dobrze przygotowanych trasach - tak jak @KrzysiekK napisał w "izolowanych warunkach". PS - zaczerpnięty z twoich materiałów element wdech-wydech, pompowanie-spuszczanie - robi robotę.4 punkty
-
Marku. Nie jestem teoretykiem i oczywiście mogę się mylić. Moim zdaniem zdecydowanie pierwsza była kompensacja stosowana w jeździe sportowej. Jej początków upatruję w skręcie z odbicia który dążył do przyśpieszenia. Wprowadzenie nart taliowaniach w znaczący sposób pozwoliło wydłużyć trwające chwilę zakrawędziowanie na "ołówkach" co w naturalny sposób przeszło w sportową kompensację.3 punkty
-
Mam wrażenie, że porównywanie świata zawodników zawodów PŚ z amatorami nawet bardzo dobrymi amatorami nie ma żadnego sensu. To jest po prostu inny świat i nie tylko jak chodzi o przygotowanie fizyczne zawodników ale przede wszystkim nawierzchnię po której oni jeżdżą. Fizycznie są to jak dla mnie niesamowici i nieosiągalni ludzie coś jak starożytni herosi. W tym roku w marcu byłem na nartach w okolicach Moeny i zupełnie przypadkiem pojechałem do San Pellegrino gdzie wówczas rozgrywane były jakieś zawody w ski crossie, chyba Puchar Europy albo coś takiego ale ci zawodnicy którzy dojeżdżali do wyciągów po tych samych trasach po których dojeżdżali amatorzy wydawali się niesamowici: potęga, siła, moc, swoboda ruchów. Coś niesamowitego. Niby drugoligowa dyscyplina i drugoligowi zawodnicy ale wrażenie niesamowite. Porównywanie ich z amatorami którzy tam jeździli wydawało mi się totalnie niepoważne. Druga sprawa to sprzęt emerytów narciarskich, parę lat temu byłem klika razy w styczniu w okolicach zawodów PŚ kobiet we Flachau lub Zauchensee i widziałem jak Didier Cuche czy Hermann Maier czy inni jeździli na całkiem zwyczajnych sklepowych (długość i taliowanie) gigantkach i AM po normalnych zrytych przez amatorów trasach i nikt tam z tych byłych zawodników nie jeździł na nartach w specyfikacji FIS WC. A trzecia sprawa to jazda po trasach przygotowanych pod Puchar Świata, po zakończeniu zawodów i otworzeniu ich dla amatorów parę razy jechałem po tym lodzie. Polecam. Wrażenia do końca życia. Z niczym nie porównywalne. Reasumując: sprawy nie porównywalne: zawodnicy ich przygotowanie fizyczne, ich narty, trasy po których jeżdżą i amatorzy. To dwa światy w żaden sposób nie dotykające siebie.3 punkty
-
3 punkty
-
W FIS WC zawodnicy śmieją się z tego co nam się w sklepach oferuje jako FIS WC. Przy czym nie wiem czy to bardziej śmieszne czy smutne. 🤔3 punkty
-
Też tak mi się wydaje i tu idealnie pasuje Twoja szpryma szmaterloka czyli motylka jak czasami opisujesz, dół swobodnie sobie lata z prawa na lewo luźno bez zbytniego napinania mięśni.3 punkty
-
A i tym razem Dynamic to sportowe dechy, co do nart SL mam zamiar zrobic także płytę wer. SL , bo obecna RS aluplate to typowy GS. Moim zdaniem obecnie 99,0 % jak nie 100% płyt ma poważny bład konstrukcyjny....3 punkty
-
Narkos, aleśmy tak zdaje się w Białce właśnie jeździli, więc bazę kumasz i technikę masz, a temat jest dość intuicyjny. Kompensacyjnie jeździłem nawet z synem i jego kumplem, chłopaki uczeni w szkółce tradycyjnie i jeden ogarnął bez problemu, drugi jakoś nie mógł zakumać. Ten co ogarnął miał frajdę i wyglądało to naprawdę fajnie. A potem usłyszeli od instruktora w szkółce, że to błąd i tak się nie jeździ, noż k...a. Trzeba to zawodnikom powiedzieć no i oczywiście Marek O może się tu ze wstydu pogrążyć... 😋, skoro intruktory twierdzą, że się nie jeździ. Jaka nowoczesna? Marek jak napisał jeździ 51 lat, a tę technikę upowszechnia już ponad 30. Sam już na beton zakrawa. No nie, paliwo spalone "na ratunek" sporo kosztuje 😋. Ale zrobisz instruktaż ze zniżką?3 punkty
-
No i czyżby…? @Marek O zaczynasz ferie rodzinne od 21 stycznia u siebie, to może będzie większości pasować weekend 17-19. Będziesz miał generalnie blisko i zdążysz się ogarnąć. W Zwardoniu mamy już stałą bazę, a nawet dwie, na stok spacerkiem, no i swojego człowieka, Adasia, inicjatora tradycyjnych już złotów Twardzielek i Twardzieli ze skiforum…. - tak tylko luźno myślę😁 ps. Będzie luźno 😉3 punkty
-
3 punkty
-
Michaela S. robi przysiady bułgarskie z obciążeniem ok 75kg na serie. Ja daję 30-35kg i mam dość po 10 powtórzeniach...2 punkty
-
Elektrownia Boxberg - mnie wbiła w podłogę swoim industrialnym charakterem i wielkością. Rundka wokół Balwarder See Kulturinsel Einsiedel DDR po koronie Tagebau Nochten Biła Woda Tu już Kromola Niemcy to jest zupełnie inny (rowerowo) świat. Pomijając, że jestem umiarkowanym zwolennikiem asfaltowania wszystkiego, to ilość jeżdżących (szczególnie starszych) naprawdę jest imponująca. A najbardziej podobała mi się kultura jazdy - tam naprawdę kierowcy aut zauważają rowerzystów i nikt nie wyprzedza na zapałki. No i nie ma szczekających kundli wypadających zza płota na wioskach.2 punkty
-
Skoro technika polega na rozluźnieniu wszystkich stawów,to proponuję nazwać technika oGORZAŁKA .Nikt nie będzie mylił😁😁2 punkty
-
Marek. Może powinieneś po prostu nazwać swoją technikę "dekompensacja" W pewnym sensie w niej jest wszystko na odwrót niż w znanej powszechnie i stosowanej w sporcie kompensacji.2 punkty
-
2 punkty
-
Raz jechałem po trasie drugoligowego PE SG. Nawet tam mieliśmy rodzinne zawody robić 😉. Cały autobus - do szpitala chyba - głównie rodziców. Nie żeby to jakaś mega ściana - taka uczciwa czerwona, ale zjechać się nie dało w jakiś normalny sposób, ale nasze dzieciaki tam trenowały. Podejście z buta było niemożliwe - bo chcieliśmy bramki rozkładać z rańca na zawody. Trzeba było kombinować na innej trasie. pozdro2 punkty
-
Zaczynając od tego, że na nartach carvingowych zjedziemy wszędzie, nie wszędzie w carvingowy sposób... W proponowanej przeze mnie technice zawsze jest możliwość, w każdym momencie w skręcie, rotacji stóp i puszczenia nart w dryf. Jest to element nauczany przeze mnie, kiedy podczas ślizgu na krawędziach nart z różną dynamiką rotujemy narty wprowadzając je w dryf i hamowanie z różną zadaną dynamiką i powrót z dryfu na krawędzie. Element ten przydaje się w sytuacjach stresujących. Uczę też rotacyjnego zapoczątkowania skrętu, co przyśpiesza jego wykonanie z wykończeniem tylko na krawędziach. Spokojnie. Potwierdzam że jest to skręt idealny na przestrzenną jazdę, której w Polsce ze świecą szukać. Dla tego wyjazdy i warsztaty narciarskie organizuję w małych, pustych ośrodkach z dużą ilością płaskich i szerokich niebieskich tras, które w tej technice pokochacie. Zapraszam i pozdrawiam https://inner.ski/index.php/kalendarz/2 punkty
-
Jak wspomniałem wcześniej, kompensacja jest odwrotnością technik tradycyjnej - "odciążeniowo, przeciążeniowej". Upieramy się, a szczególnie nasi zawodnicy, że w wyjeździe ze skrętu trzeba mocno siąść na narty żeby nam oddały i przerzuciły nas w drugi skręt. Tak istotą dzisiejszego slalomu jest jak najszybsze przejście w poprzek stoku, ze skrętu w skręt. Żeby to było szybkie, to musi być lekkie. Ja robię coś zupełnie przeciwnego - wpuszczam narty pod siebie. W wyjeździe ze skrętu, zaraz po przekroczeniu linii spadku, kiedy jestem jeszcze na nartach i czuję jak zaczynają pode mnie wjeżdżać, nie przeszkadzam im i nie przyduszam swoim ciałem, tylko rozluźniam się i z wydechem ustępuję całym ciałem, dając im wolne pole do przelatywanie pode mną. Widać to na filmie, w którym wprowadzam Was do tematu szczególnie, kiedy jadę krótkim skrętem. Zwróćcie uwagę jak narty lekko jadą w końcówce skrętu i szybko przelatują ze skrętu w skręt. Jazda taka oparta jest na świadomości i czuciu ciała, co dla mnie jest absolutną podstawą dobrej jazdy, do której rozwijania zapraszam na INNER.SKI.... . Pozdrawiam2 punkty
-
Rozumiem że teraz zawodnicy pucharu świata stoją w kolejce po te niezepsute płyty na nartach Dynamic2 punkty
-
Piotrek Ja powoli zaczynam rozumieć Marka technikę jazdy, która przypomina jazdę ciętą, jednak słowo kompensacja które wprowadził jest błędnie używane i zapożyczone do skrętu ciętego. Zauważam różnicę, my jak coś to jeździmy skrętem ciętym z odciążeniem dolnym. To co narysował Marek łudząco przypomina jazdę ciętą jednak Jego idea jest inna. Trzeba przeczytać opis, a i z filmu widać, że Marek inaczej jedzie niż typowy skręt cięty z odciążeniem dolnym. Przede wszystkim obciąża obie narty równomiernie, cały czas prowadzi je po śniegu, a kluczową różnicą jest chyba szczyt skrętu (moment przełamania lini spadku - czyli zmiana kierunku), gdzie w skręcie ciętym dochodzi do przeciążenia narty, głównie zewnętrznej aby zacieśnić skręt - wycisnąć z jej geometrii maksymalnie możliwy mały promień. Co skutkuje bardzo dużą energią na wyjściu ze skrętu + geometria piętek i przy odciążeniu dolnym następuje "lot" do następnego skrętu. To baza jazdy sportowej, bo tak naprawdę to jest najbardziej rewolucyjna zmiana - szybkość przemieszczania się od tyczki do tyczki. Marek proponuje zgoła co innego. Bardziej wygładzoną jazdę, łuki są dłuższe, ale jazda bardziej płynna. Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale Marek proponuje aby dać nartom taliowanym zrobić swoje i im za bardzo nie przeszkadzać, bo i tak skręcą. Do takiej jazdy trzeba ogromnego czucia śniegu, luzu i objeżdżenia. Jest w tym sens, bo narty mocno taliowane samoistnie potrafią skręcać. Widziałem kiedyś filmik, taki przypadkowy, nagrana narta która skręcała sama. Nachylenie stoku i warunki - a i chyba to była narta bez skistopów, sama skręcała zjeżdżając na dół. dojeżdżając do linii spadku stoku, się przewracała i skręcała. Tak do samego dołu. Wcale szybko nie jechała. To chyba dowód na to, że narty mogą same skręcać bez naszego udziału. Podkreślam, że to tylko domniemania, może Marek się wypowie, bo skrętem ciętym także potrafi jeździć. pozdrawiam2 punkty
-
To co w ZW miało zostać to zostało i ty o tym dobrze wiesz🤣.2 punkty
-
Fajnie, fajnie to wygląda i miło się tak jeździ, ale potrzebne są już duże umiejętności żeby to naprawdę było na luzie. Żeby robić cokolwiek sportowego "na luzie" to moim zdaniem (popartym praktyką w różnych sportowych działaniach na poziomie amatorskim) po prostu potrzeba praktyki, w przypadku narciarstwa - objeżdżenia. Stosuję "kompensację" na nartach jeśli są warunki na stoku (kiedyś nawet oglądałam filmiki Marka na etapie nauki jazdy i wtedy wszystko co wyglądało łatwo i przyjemnie okazywało się w praktyce mega trudne). Albo na rolkach bujając się na ścieżce na tzw. double push. Albo w basenie - pływam sobie "bezwysiłowo" pod warunkiem że nie muszę dostosowywać się do innych osób na torze i po prostu 45 minut pływam efektywnie stosując długie ruchy (nie nastawiam się na prędkość choć często widzę że i tak jestem szybsza od kogoś kto np. macha rękami 2x częściej). Dla mnie to podstawowa strategia przyjemnej rekreacji sportowej, ale trzeba do niej dojrzeć (np. do pływania poprawnie i efektywnie na grzbiecie doszłam po ok. 15 latach praktyki 1x w tygodniu - tak wyszło, nagle zaskoczyło choć specjalnie mi nie zależało, ale fajne uczucie). Założenie żeby nie walczyć tylko czerpać przyjemność z tego co się robi.2 punkty
-
@Marek O - to co mówisz, pokazujesz etc wygląda jasno i logicznie. Jest też do zrobienia w izolowanych warunkach na dobrym stoku. A co z warunkami złymi? Co proponujesz dla wąskiego, ciasnego, zmęczonego niedzielna jazda kreskarzy stoku ? ( kreskarz to jeżdżący na kreskę z rozpiętą kurtką 😉 . Zostawiają za sobą takie niecki z oblodzonym dnem ) ? Co z odsypami? Jak metodycznie walczysz ze strachem przed prędkością u swoich uczniów? Ciekawi mnie mnemotechnika ( coś w tym stylu) żeby poczuć mobilność w stopach, nie wychylać się ani odchylać a właśnie stopy wysuwać i wsuwać pod siebie odnajdując balans. Wszak to tułów jest ciężki ( bezwładność) i stopami łatwiej ruszać/przesuwac. Przepraszam za chaos w wypowiedzi - rzuciłem luźne myśli jak u Freuda na kozetce 😊2 punkty
-
Ja tylko tak jeżdżę i aż tak jeżdżę po pustym i mało nachylonym stoku, promieniem zbliżonym d R narty i zawsze czuję się wtedy zajebiście. Nic mi nie przeszkadza, z niczym nie walczę nikomu nic nie udowadniam. Przyjemność sama w sobie. No bez kijów, to już daleka historia. Teraz i od dawna z kijami. Szkoda, że nawet nie spróbowałeś a już oceniasz... Mi trzy lata brakuje do Ciebie, ale sentymentalnym dziadkiem to jeszcze nie jestem. Trzymam kciuki . Pozdrawiam1 punkt
-
Jakbym musiał tylko tak jeździć to zrezygnowałbym z jazdy na nartach taliowanych 😁To jest technika przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Oczywiście ale jedna z wielu i stosunkowa mało przydatna i przyjemna. Jeździć po pustym mało nachylonym stoku promieniem zbliżonym do r narty to mało ekscytujące. Tak to widzę. I jeszcze na krótkich nartach tak na oko 150 cm, których się boję i bez kijków. To już zupełnie nie dla mnie. Ale nie przejmuj się jestem starym 60-letnim, mało sprawnym, sentymentalnym dziadem 😂🤣😂1 punkt
-
Syn miał problem. Ty też? 🤣 (edit. … problem z interpretacja słowa ,,kreskarz,, a nie z braniem )1 punkt
-
..otworzyłeś szerokie pole do interpretacji tego terminu.. dzięki Krzychu.. 😂1 punkt
-
RS aluplate zamontowałem juz do iluś tam nart i zawsze był efekt dużego WOOW ale do nart SL muszą być inne podparte tylko w 2 miejscach z czego w jednym na przesuwno-uchylne.1 punkt
-
Chyba że z głośników leci jakie upiorne ,,umcy umcy,, Jest u nas w podkarpackim taki stok … Kiczera.ski. Pracują do późna … w mroźny wieczór, gdy wszystko skrzy, krzesło, powolna dwójka wjeżdża w las, robi się ciemno tak, że widać połyskujące gwiazdy. Bezcenne. ✨ sorki za OT, rozmarzyło mi się1 punkt
-
Po prostu myślałem, że będzie można pogadać o niesamowitych ciekawostkach tego rejonu a ty mi linkujesz opracowania, których tworzenie obserwowałem. A naprawdę o samej kopalni można jeszcze powiedzieć sporo a cały rejon zajebistym jest zupełnie - zwiedziliśmy naprawdę dokładnie. Polecam1 punkt
-
1 punkt
-
No oczywiście. Tutaj sobie gadamy, ale na stoku ja pracuję. Sami widzicie że są to fajne tematy, które chętnie zdradzę i browarek wtedy mile widziany. Tylko żeby mnie ktoś do domu odwiózł. Wszystko zależy ile dni możemy zaplanować, ile osób, może będę potrzebował wsparcie, czy tylko z jazdą na stoku. Zapisem i analizą jazdy. ćwiczeniami na czucie ciała.... . No kasę jakąś muszę za to przywieść, bo mnie Iza do domu nie wpuści. Temat otwarty....1 punkt
-
..widać albo nie pamiętam.. albo wykonywałem tylko rozkazy… 😉1 punkt
-
1 punkt
-
My dążymy aby "strzeliło" a coś mi się wydaje że @Marek O proponuje aby właśnie do tego nie dopuścić - bardzo łagodnie z równomiernym obciążeniem na wydechu na rozluźnionych mięśniach dać wjechać nartom pod siebie stąd przedłużona nieco faza sterowania. Kiedy my się spinamy i palimy uda Marek (tak mi się wydaje) osiąga zbliżony efekt ale na większym luzie.1 punkt
-
1 punkt
-
Yyyyy no i to się nazywa ,,wzbudzić ciekawość,, oczywiście też w celach reklamowych1 punkt
-
To ja położę się obok ciebie i dopytam: co ze skrętem wymuszonym, sytuacyjnym czy jak go tam zwał, nie jesteśmy jedynymi narciarzami na stoku… - takie luźne przemyślenia.1 punkt
-
Kompensacją, według mnie, w skręcie jest niedopuszczaniem zarówno do odciążeń jak i przeciążeń. Narty mają być cały czas dociążone, wtedy jest kompensacja. Na rycinie poniżej ("SKI Magazyn dla Narciarzy" 2001 rok) Po raz pierwszy przedstawiłem rysunek skrętu kompensacyjnego i tak też go nazwałem. W najeździe na skręt (też wymyślona przeze mnie nazwa) czyli od pierwszego krzyżyka kiedy przechodzę w niskiej pozycji z góry na dół i rozpoczynam ślizg w skręcie wzdłuż dolnych krawędzi nart. Siła grawitacji działa w dół stoku, ale siła odśrodkowa działa na zewnątrz skrętu w górę stoku. Nie chcę odciążenia więc prostuję się ciałem, do wewnątrz skrętu przeciwko sile odśrodkowej, dociążając w ten sposób narty. Kontynuuję prostowanie całego ciała do najazdu na linię spadku stoku, kolejny krzyżyk. Wtedy wszystko się zmienia. Siła odśrodkowa i grawitacji zaczynają działać w tym samym kierunku i zaczyna się przeciążenie skrętu, którego nie chcę. Razem z wydechem rozluźniam się i ustępuję przed narastającymi siłami. Jak jestem gotowy, całkowicie się rozluźniam i daję się przerzucić do kolejnego skrętu. Łapię dolne krawędzie i heja znowu, prostowanie, ale zgodne z dynamiką i płynnością jazdy i skrętu.... Tak wyobrażam sobie kompensację, skręt kompensacyjny. Taka jazda sprawia mi wiele przyjemności. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Tutaj masz rację. Uczeni jesteśmy pochylania się lub odchylania ale przez ślizgające się pod nami narty, trudno jest się na nich ustawiać. Polecam odwrócić całą sytuację. Poluzować górę butów i zacząć przesuwać stopami pod sobą. To co ten koleś na rolkach robi w 7 min. Robić to luźno i swobodnie. Poszerzać zakresy. Ruszamy tylko stopami, nie wychodzimy za kolana. Zaczynamy sterować ruchem. Wprowadzamy czucie. Wypychając stopy, opieramy się na piętach, cofając stopy, przechodzimy przez śródstopie i wchodzimy na palce. Stawiamy granice. Zauważamy, odczuwamy kiedy wypychając stopy, palce odrywają się od podeszwy, dalej nie wypychamy. Znowu, kiedy cofając stopy, pięty odrywają się od podeszwy, kończymy, wracam na śródstopie. Trzymając się na śródstopiu, w granicach unoszenia palców lub pięty, jesteśmy w balansie. To pierwszy krok w carvingu i kompensacji. Luźna postawa otwierająca nas na ruch i nie męcząca. Na koniec warsztatów INNER.SKI, zwykle wybieram najdłuższą trasę w ośrodku i zjeżdżamy ją na raz, zatrzymując się dopiero na dole w radosnym relaksie. Pozdrawiam1 punkt
-
No tak technika punktowa w pełnej krasie i do tego niezwykle rytmiczna1 punkt
-
Chłopaki ja was proszę kobiety, jak jachty w pełnym ożaglowaniu lub nagie w galopie na koniu. Nie ma piękniejszych widoków. Niezależnie od wieku to klasyka!1 punkt
-
UUUUppsss no Heja. Kopę lat. Ja latem na żaglach a zimą na nartach się obijam. Oczywiście w Polsce często goszczę w Istebnej na Złotym Groniu, bo tam są najlepsze warunki i jak by za rogiem mojego ośrodka. Jak tylko ruszą z jazdą możemy coś zmajstrować. W grudniu jadę do Bormio i Santa Caterina. W planie sama jazda, technika punktowa, kompensacja i codzienna analiza. Tak więc jestem chętny. Myślę że Istebna będzie dla większości dostępna. Pozdrawiam tym razem z topu masztu a już niedługo ze szczytu jakiejś góry.1 punkt
-
W odpowiedzi do Waszych dyskusji 😉 podam może kilka ocen opisowych nart DYNAMIC VR perf GS 183 R20 cytuję za magazynem NTN : ... „To dynamit, nie Dynamic. Jeśli przeszło ci przez myśl posiadanie desek z grupy gigant masters, to sobie odpuść i kup te Dynamiki. Jeżdżą lepiej niż większość mastersów, a gigant jest ich naturalnym środowiskiem. Trzeba uważać, gdzie się stoi – zbyt mocne obciążenie tyłów może cię wystrzelić, a jest naprawdę szybko” oraz „Nazwa fi rmy doskonale określa dominującą cechę tych nart. Niesamowite zapoczątkowanie skrętu wymaga trochę siły i techniki. Pięknie, płynnie i spokojnie prowadzą zadane łuki, ale trzeba jechać aktywnie, bo nic nie dzieje się samo. Mimo doskonałej dynamiki, nie mam wrażenia utraty pełnej kontroli” ... Pozdrawiam i do zobaczenia na stoku gdzieś dla chętnych nabyć narty oczywiście testy modeli mozliwe zapraszam i pozdrawiam.1 punkt
-
Panie Piotrze Czy u Pana wszystko w porządku? Strasznie się o Pana martwimy, bo urzekła nas Pana historia. Serdeczności i powrotu do zdrowia życzę.1 punkt
-
1 punkt
-
Acha dla Was jeszcze niedawny filmik który nie umiejętnie nagrałem na Tube https://www.youtube.com/watch?v=jhb3ZyFSNEc&t=197s ( nie jestem ani aktorem, ani przebiegłym handlarzem któremu zależy tylko na kasie, jestem niepoprawnym pasjonatem )1 punkt