Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.10.2024 w Odpowiedzi
-
Cześć Na tym forum sekta😁 staroobrzędowców jest tak silna że nie wróżę Ci tu jakichś sukcesów 😜 na bank nie poprą Twoich wizji nowoczesnego narciarstwa ale osobiście trzymam kciuki za roz...nie betonu 👍5 punktów
-
Z tą kompensacją jest trochę nieporozumień. Kompensujemy muldę, kompensujemy wirtualna muldę (patrz R. LeMaster) i kompensujemy odprężenie nart wygiętych w dynamicznym skręcie, głównie ciętym. Było kilka filmików na ten temat, sam wstawiałem. A co to znaczy kompensujemy? Tzn. że nie pozwalamy się dać zgnieśc naciskom, które występują w wyniku ww. okoliczności. Nie tyle sami odciążamy podciągając nogi do góry co nie kontrujemy, nie usztywniamy, dajemy tym nogom, tułowiu podejść do góry tak, by ograniczyć narastający nacisk. Tak rozumiem kompensację i tak rozumiem skręt z kompensacją. Nacisk na narty czy nasza stopy, jak zresztą napisał Marek O., ma pozostac możliwie stały bo wszelkie dodatkowe naciski i naprężenia kompensujemy. BTW przeglądając rozmaite "zachodnie" materiały (choć nie oficjalne programy nauczania, których nie znam) nigdzie nie spotkałem się wprost z terminem kompensacja czy skręt z kompensacją. Ta kompensacja oczywiście wystepuje jako element skrętu, ale nie jest specjalnie wyróżniona. Czasem używa sie też terminu, zwłaszcza w odniesieniu do muld, "pochłonięcie" (avalement). Nie mnie sądzić i oceniać czy takie bezodciążeniowe nauczanie, zwłaszcza początkowe, jest właściwe, ale mam podobne do Twoich wątpliwości.4 punkty
-
3 punkty
-
Sedno sprawy. Lekkość jazdy. To tylko wycinki, to co oglądamy. Pokazowa jazda, jest widowiskowa, a narciarze prezenterzy stwarzają pozory że jest niezwykle łatwa. Rzeczywistość jest inna. A turystyczna jazda p. Klammera się skończy, kiedy spróbujemy dotrzymać mu kroku w rzeczywistości. Pozdro3 punkty
-
No i czyżby…? @Marek O zaczynasz ferie rodzinne od 21 stycznia u siebie, to może będzie większości pasować weekend 17-19. Będziesz miał generalnie blisko i zdążysz się ogarnąć. W Zwardoniu mamy już stałą bazę, a nawet dwie, na stok spacerkiem, no i swojego człowieka, Adasia, inicjatora tradycyjnych już złotów Twardzielek i Twardzieli ze skiforum…. - tak tylko luźno myślę😁 ps. Będzie luźno 😉2 punkty
-
2 punkty
-
W Zwardoniu też robimy to podobnie tylko radosny relaks odwleka sie do wieczora przy kuflu...2 punkty
-
No tak technika punktowa w pełnej krasie i do tego niezwykle rytmiczna2 punkty
-
Więc po co Ci krótkie, albo długie. Przecież do szurania to nie ma znaczenia. Ja też mam 2 pary, a nawet 5. Jak coś. Takie zbieractwo😉. W sumie nie wiem po co, bo na wszystkich jeżdżę tak samo😀. pozdro2 punkty
-
Cze Na pewno to nie narty dla Ciebie, a na pewno nie w tej wersji co my mamy z Marasem. Byłbyś zawiedziony. Twoja technika nie dopuszcza innych nart jak Fis. Muszą być pieruńsko sztywne. Te takie nie są. Są sprężyste. Dla mnie wystarczająco sztywne (bo jednak konstrukcyjnie dobrze zrobione) w twardych warunkach, ale nawet gdy jest miękko to to ja niespecjalnie muszę coś zmieniać w swojej jeździe, bo nie mają tendencji do kopania się. Nie mają takiej dynamiki jak komórki, raczej tak liniowo oddają energię, przewidywalnie. Jak to sklepówki. GS są takie same, tylko inna geometria i długość. W S9 miałem płytę i w miękkich warunkach trzeba było je strasznie cisnąć, a śnieg nie trzymał, bo się obsuwał. Im było bardziej miękko tym było gorzej. Na Kastle mogę jeździć tak samo praktycznie niezależnie od warunków. To mi się w nich podoba. Stratę na dynamice równoważy wszechstronność. Coś za coś. Mnie to pasuje. pozdro ps. Pewnie wersję Fis są inne, te pewnie by Ci pasowały. Mnie osobiście Stockle Damiana spasowały, taka narta do wszystkiego, ale jak się ją przyciśnie to potrafi oddać. W Kastle tak nie jest, ale są łatwe. Takie przyjazne. Generalnie zakładasz i jedziesz jakbyś już na nich jeździł ze 2 sezony.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ale przecież wiesz że jeżdżę też z górki. Nic się nie zmienia. Większy gaz bo grawitacja gna. Nie wiem jak się jedzie na nartach z kompensacją bo bałem się osiągnąć taką prędkość i często przede mną wyrastały krasnale 10% mojej wagi które mógłbym uszkodzić a nie ufam sobie bym tak zgrabnie skontrolował tor jazdy jak np Ty w filmiku z Bialki. Stawiam, że osoba z dobrą umiejętnością kontroli toru i umiejętnościami awaryjnego zatrzymania się może mieć mega fun z takiej jazdy. Ale żeby od tego zaczynać naukę … mam wątpliwości. Może nam to @Marek Orozwieje…2 punkty
-
Cześć A co Ty tam w ogóle jeszcze robisz i jeszcze się tym obnosisz ? - mówiłam przecież, że to jest niehumanitarne … Czyż nie miałeś już zmienić strefy klimatycznej i siedzieć nad mailami? A skoro jesteś w wersji pisanej, i będziesz w Istebnej, a my próbujemy zorganizować swój zjazd w Zwardoniu, to może można by połączyć obie imprezy…? - tak sobie tylko luźno myślę 😁2 punkty
-
UUUUppsss no Heja. Kopę lat. Ja latem na żaglach a zimą na nartach się obijam. Oczywiście w Polsce często goszczę w Istebnej na Złotym Groniu, bo tam są najlepsze warunki i jak by za rogiem mojego ośrodka. Jak tylko ruszą z jazdą możemy coś zmajstrować. W grudniu jadę do Bormio i Santa Caterina. W planie sama jazda, technika punktowa, kompensacja i codzienna analiza. Tak więc jestem chętny. Myślę że Istebna będzie dla większości dostępna. Pozdrawiam tym razem z topu masztu a już niedługo ze szczytu jakiejś góry.2 punkty
-
Kompensacją, według mnie, w skręcie jest niedopuszczaniem zarówno do odciążeń jak i przeciążeń. Narty mają być cały czas dociążone, wtedy jest kompensacja. Na rycinie poniżej ("SKI Magazyn dla Narciarzy" 2001 rok) Po raz pierwszy przedstawiłem rysunek skrętu kompensacyjnego i tak też go nazwałem. W najeździe na skręt (też wymyślona przeze mnie nazwa) czyli od pierwszego krzyżyka kiedy przechodzę w niskiej pozycji z góry na dół i rozpoczynam ślizg w skręcie wzdłuż dolnych krawędzi nart. Siła grawitacji działa w dół stoku, ale siła odśrodkowa działa na zewnątrz skrętu w górę stoku. Nie chcę odciążenia więc prostuję się ciałem, do wewnątrz skrętu przeciwko sile odśrodkowej, dociążając w ten sposób narty. Kontynuuję prostowanie całego ciała do najazdu na linię spadku stoku, kolejny krzyżyk. Wtedy wszystko się zmienia. Siła odśrodkowa i grawitacji zaczynają działać w tym samym kierunku i zaczyna się przeciążenie skrętu, którego nie chcę. Razem z wydechem rozluźniam się i ustępuję przed narastającymi siłami. Jak jestem gotowy, całkowicie się rozluźniam i daję się przerzucić do kolejnego skrętu. Łapię dolne krawędzie i heja znowu, prostowanie, ale zgodne z dynamiką i płynnością jazdy i skrętu.... Tak wyobrażam sobie kompensację, skręt kompensacyjny. Taka jazda sprawia mi wiele przyjemności. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Tak masz rację. Faktycznie, do skrętu Kompensacyjnego podchodzę jako skrętu bazowego. Skręty rotacyjne, stosowane na stromych i wąskich przejazdach, uważam jako sytuacyjne. Oczywiście obowiązkowe w nauce. Początkujących narciarzy uczę sterowania nartami, ich dryfu i krawędzi. Bardzo szybko łapią jazdę na płaskich stokach. Kolejnym krokiem jest ich bezpieczne, kontrolowane przemieszczanie się na odcinkach wąskich i stromych. To abecadło przez które każdy przechodzi. Wiem i widzę na stokach kolesi w rozpiętych kurtkach z licznikiem poza ich zakresem, ale nie o taką jazdę tu chodzi. Osoby do mnie trafiające szukają bezpiecznej, luźnej i swobodnej jazdy. Kompensacja to efekt przejechanych świadomie kilometrów. Pozdrawiam1 punkt
-
Tutaj masz rację. Uczeni jesteśmy pochylania się lub odchylania ale przez ślizgające się pod nami narty, trudno jest się na nich ustawiać. Polecam odwrócić całą sytuację. Poluzować górę butów i zacząć przesuwać stopami pod sobą. To co ten koleś na rolkach robi w 7 min. Robić to luźno i swobodnie. Poszerzać zakresy. Ruszamy tylko stopami, nie wychodzimy za kolana. Zaczynamy sterować ruchem. Wprowadzamy czucie. Wypychając stopy, opieramy się na piętach, cofając stopy, przechodzimy przez śródstopie i wchodzimy na palce. Stawiamy granice. Zauważamy, odczuwamy kiedy wypychając stopy, palce odrywają się od podeszwy, dalej nie wypychamy. Znowu, kiedy cofając stopy, pięty odrywają się od podeszwy, kończymy, wracam na śródstopie. Trzymając się na śródstopiu, w granicach unoszenia palców lub pięty, jesteśmy w balansie. To pierwszy krok w carvingu i kompensacji. Luźna postawa otwierająca nas na ruch i nie męcząca. Na koniec warsztatów INNER.SKI, zwykle wybieram najdłuższą trasę w ośrodku i zjeżdżamy ją na raz, zatrzymując się dopiero na dole w radosnym relaksie. Pozdrawiam1 punkt
-
I tu masz rację. Jest to bardzo delikatny moment, który wymsknął mi się w zeszłym sezonie i widziałem na filmach swojej jazdy że wydawało mi się że nie wychodzę w górę między skrętami a jedna wychodziłem, czego na wcześniejszych filmach nie było. Stąd wniosek, że nie ma mistrzów, trzeba się cały czas uczyć. Pozdro1 punkt
-
Kocura to dziś w szkiełku widziałem 💪nawet Lexiemu przesłałem qwa z elektrykiem - as 😜 🤣1 punkt
-
Pozwólcie że się dołączę do dyskusji, która wyszła z jazdy na rolkach. Skręt kompensacyjny na rolkach jest bardzo podobny do skrętu kompensacyjnego na nartach. To racja że na rolkach film kręcony był na płaskim, ale na rolkach jeździ się też z górki i ma się problemy z prędkością. My Polacy mamy problemy z walecznością. Albo to Niemiec, albo Rusek, sąsiad, czy sąsiadka... Musimy walczyć bo i takie stoki mamy. Patrz Golgota, Bieńkula czy Skrzyczne z Fisem i cała reszta stoków w Polsce w większości wąskich i stromych, gdzie musimy walczyć, usuwać z drogi przeciwników i przepychać się w kolejkach.... Polaków od razu rozpoznaje na włoskich, płaskich, szerokich, przepięknych stokach, po robieniu kilku krótkich rotacyjnych, hamujących skrętów i odpychaniu się kijami z grymasem na twarzy kiedy dojadę do stromego żeby znowu walczyć. Nie musimy walczyć. Do Kompensacji musimy znaleźć płaski szeroki stok i dać się poprowadzić nartom. Stok, jego nachylenie, przestrzeń to miejsce w którym zaczynamy. Początkującymi nazywam wszystkich, którzy do mnie trafiają. Nie ważne ile jeździłeś, dla każdego z Was będzie to totalnie nowa jazda. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
OK tak kompensacja jest bardzo wyraźnie widoczna w pokazanej jeździe 5 min. Dodatkowo są pokazane pewne elementy Techniki Punktowej, podczas wypychania stopy do przodu i tyłu pod kolanem 7 min. 1. Wszystkie elementy ćwiczeń są dobrze wskazane, jednak przy zbyt dużym napięciu wszystkiego, szczególnie kolan i ud (uważam niepotrzebnie). 2. W kompensacji jedzie całe ciało i to luźno, łącznie z tułowiem karkiem i głową Na rolkach jedzie na 50%, bo od bioder w górę jest zablokowany. To nie tułów ma być w jednej linii, tylko głowa! Napina się do tego, że aż mnie wszystko boli. Przepraszam za określenie. Pozdrawiam1 punkt
-
Chociaż w jednym się zgadzamy, może więcej kwestii by się znalazło😉. pozdrawia beton z Krakowa1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jejku jak fajnie, zaczęły się pytania. Nastał czas na dyskusję. Zacznę od pierwszych pytań i odpowiedzi. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Janek, przecież szurasz jak wszyscy, tylko na krótkich. A z tym odchodzeniem to bym się nie wypuszczał, bo nie wiadomo który jesteś na liście😉. pozdro1 punkt
-
Jak ktoś byłby chętny na wyjazd w terminie 14-21 grudzień 2024 - do regionu jak powyżej - to pisać pw 🙂 zakwaterowanie w hotelu w Moenie. Dojazd własny. 60 euro za dobę z wyżywieniem HB. Nocleg w hotelu z linka poniżej. Na miejscu możliwość szkolenia, oraz przetestowania wybranych modeli volkla na 2025. https://www.hotelfanes.com/1 punkt
-
nie przejmu się hanysie niedługo Śmitkowcy odejdą na drodze selekcji naturalnej a zapanuje nowe SLalomkowe prawo1 punkt
-
1 punkt
-
To zjedź tak z górki przyśpieszając każdy skręt. Na rolkach. Do odciążenia dolnego wcale nie trzeba jakiejś szczególnej prędkości. Jest to tylko inny sposób odciążenia. Nie dźwigasz całego ciała jak w NW, tylko podkurczasz nogi. Jeździsz normalnie - nie widzę przeszkód abyś tego odciążenia nie mógł zastosować. Jazda Marka ma znamiona jazdy ciętej, mocno wykorzystuje geometrię nart. Oczywiście wskazane przez Niego punkty - jak równe obciążenie obu nart w skręcie, prowadzenie nart cały czas po śniegu - to jest inne niż typowa jazda cięta. Niemniej jednak obie jazdy to szybka jazda. Raczej zaawansowana, niż dla początkujących. Jedynie podobną jazdę w stylu Marka to kojarzę Nico130 na filmie "Gaz" czy coś takiego. Raczej niespotykana na stokach. Wymaga wysokich umiejętności, podobnie jak jazda cięta. Marek się tym zajmuje od X lat, a przecież jest doskonałym narciarzem, więc może tak jeździć, bo doskonale to kontroluje. Jednak początkujących tego uczyć, dla mnie nie ma sensu, równie dobrze można ich postawić na krawędzi i tez będą skręcać. Pewnie łatwość przyswajania tej techniki przez nowicjuszy jest brak "złych" przyzwyczajeń z początków nauki. Pewnie warto spróbować, może być to ciekawe. pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
I tu masz rację. Na trzeźwo ciężko jest zrozumieć, tym bardziej pojechać. Są też inne rozluźniacze... Pozdrawiam Marek1 punkt
-
Nie twierdzę że kompensacja jest tylko i wyłącznie moim wynalazkiem, ale jeżdżę nią od 2000 roku i opisałem ją wtedy w "SKI Magazynie dla Narciarzy" i w swojej książce "CARVING nie tylko dla narciarzy" Nie było wówczas na rynku innych zmianek w tym kierunku. Kompensacja występowała w jeździe po muldach i garbach terenowych. Gdzieś kiedyś podobno francuzi proponowali skręt kompensacyjny na którejś konferencji INTERSKI, ale nie przypominało to kompensacji obecnej. Technika PMTS H. Harba - nie wgłębiałem się dotychczas, a widzę że na forum macie sporo materiałów, z którymi chętnie się zapoznam. W technice którą proponuję są trzy ważne elementy: 1 - cała narta równo dociśnięta do śniegu 2 - obie narty równo dociśnięte do śniegu 3 - obie narty równo dociśnięte do śniegu podczas całego przejazdu i tutaj pokazuje się kompensacja. Narty nie są ani odciążone, ani przeciążone. Narty są cały czas równo dociążone. Technika fajnie sprawdza się u jeżdżących już ale nie koniecznie wyczynowych narciarzy. Daje dużo luzu i efektu noszenia w skręcie, co wszyscy łapiący ją narciarze potwierdzają. Kompensacja jest dokładną odwrotnością techniki tradycyjnej i ze stosowaniem jej najwięcej problemów mają mocno zakorzenieni tradycjonaliści, to znaczy osoby jeżdżące NW, czyli odciążeniem i rotacją, czego w kompensacji w ogóle niema. Oczywiście filmik to wierzchołek góry lodowej. Tematy które poruszyłeś odciążenie, przejście z narty na nartę... , to początek dyskusji do której chętnie przystąpię. Zapraszam do moich filmów i materiałów, w których oprócz jazdy na nartach poruszam temat czucia i świadomości ciała https://www.youtube.com/@inner_ski Tutaj znajdziecie większość moich opracowań od 1998 roku https://szkolacarvingu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=9&Itemid=116 i publikacje https://szkolacarvingu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=19&Itemid=127 Pozdrawiam i zapraszam Marek1 punkt
-
Dodatkowo technika kompensacyjna jest odwrotnością techniki tradycyjnej. Tam gdzie wychodziłeś w górę, w kompensacji schodzisz w dół i ztym elementem, szczególnie na dużej prędkości maja problemy tradycjonaliści.1 punkt
-
Technika pokazana na filmie to tylko wierzchołek góry lodowej. Dojście do czystej kompensacji, szczególnie na dużej prędkości, pokazanej na końcu filmu, to lata praktyki ale wartej uwagi. Jednak sama technika punktowa stosowana na każdym poziomie daje adeptom możliwość świadomego i uważnego poruszania się w skręcie. Jak widzisz, technikę kompensacyjną opracowuję i publikuję od ponad 20 lat i ciągle jest coś do udoskonalenia. Daje duże możliwości własnego rozwoju i jest niezwykle przyjemna i otwartą formą jazdy na nartach. Pozdrawiam1 punkt
-
Cze Twój styl jazdy jest charakterystyczny, natomiast nie nazwałbym tego odrębną techniką. Kompensacja jako taka to nie jest novum. Różnica, którą zauważam, to ciągłe prowadzenie nart w kontakcie ze śniegiem. Wymaga to doskonałego czucia śniegu, balansu i umiejętności opanowania dynamiki nart. Jazda jest specyficzna, a jak widać na filmie podopieczni mają problem z naśladownictwem. Nie chodzi mi o samą kompensację, ale jazdę w Twoim stylu. pozdro1 punkt
-
0 punktów