Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.10.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj pogoda fajna... Coraz więcej tras w koło się buduje 👍 https://lovekrakow.pl/aktualnosci/rusza-duza-rowerowa-inwestycja-niedaleko-krakowa_58448.html
    5 punktów
  2. Generalnie to chyba Marek wyczerpał temat. Gwoli wyjaśnienia - mówiąc iż narta nie ma znaczenia miałem na myśli narty prawidłowo dopasowane. Nauka jazdy jest procesem ewolucyjnym a nie rewolucyjnym. Dodatkowo każdy dorosły jest całkowicie różną osobą zarówno pod względem fizycznym, kondycyjnym, sprawnościowym i co bardzo ważne psychologicznym (element bardzo często pomijany przez instruktorów a jest bardzo ważny). Każdy z tych wymienionych elementów ma swoje blokady ale ma również swoje mocne strony. Np. osoba która lubi mocno kontrolować świat który ją otacza, która sama lubi się kontrolować nie da ekspresji, wolności swojej jeździe będzie dążyć do nadmiernej kontroli swojego ciała ba kontroli nart, tu niestety brylują panie których świat ma być wybitnie uporządkowany, w tej grupie są też "analitycy" z tym że oni bardzo szybko uciekają w potęgę sprzętu Do tych różnic dochodzi także różnica płci - kobiety uczy się łatwiej. Marek wspomniał a ja uzupełnię - narciarz średniozaawansowany to taki który opanował wszystkie ewolucje od pługu do skrętu NW + śmig, jest w stanie zjechać z każdej trasy a także uprawiać jazdę poza trasową w łatwym terenie. To jest takie mocne 5. A teraz przeglądnij wątki o doborze nart i zobacz samooceny??. Oczywiście optymalnym systemem nauczania jest nauka od podstawy i to nawet w przypadku kiedy klient już całkiem sprawnie porusza się na stoku - robimy 4-5h dziennie 5 dni i w ostatnim mamy narciarza średniozaawansowanego gotowego do nauki techniki ciętej i dopiero wówczas dajemy krótkie slalomowe narty. Z tych właśnie powodów mój system nauczania opiera się na bardzo indywidualnym podejściu do kursanta, ciągłym poszukiwaniu ścieżki którą ma podążać aby osiągnąć swój zamierzony cel
    4 punkty
  3. Adaś, pytanie zasadne, co ktoś rozumie pod pojęciem nauka, a przede wszystkim czego i jakich wyników oczekuje w jakiej perspektywie czasowej, jak nauka będzie wyglądała i jak ją ma zamiar realizować. Pomijam fakt sprawności fizycznej, która trzeba mieć. Problemy stwarza m. in. internet oraz producenci tworząc marketingowy bełkot. O ile poradniki internetowe nie są takie złe, bo jest masa filmów naprawdę wartościowych dla osób praktycznie na każdym poziomie. Problem jest w ludziach, którzy notorycznie chcą iść na skróty. Cała batalia idzie o nartę, która ma pomóc w nauce, ciężko kogoś przekonać, że narta o takich parametrach przy pewnych wcześniejszych założeniach pomoże, a nie przeszkodzi. Są elementy nauki, gdzie sama narta nie ma znaczenia. Victor pyta dlaczego jest tak źle? Odpowiedź jest prosta, ludzie złudzeniu, że można się tego nauczyć podczas tygodniowego wypadu na narty góra dwóch. Samo przeświadczenie, że krótkie skręty można wykonywać tylko na krótkiej narcie. Co oczywiście nie jest prawdą. Ale faktycznie, narta mocno taliowana, krótka, postawiona na krawędzi pojedzie po mniejszym łuku, niż narta długa i mniej taliowana. Ale jazda cięta, z kontrolą toru i prędkości - to szczytowa technika i bez opanowanych podstaw dążenie do niej jest błędem. A niestety tak się dzieje. Amatorzy oczekują bardzo dobrych wyników i widocznych postępów w bardzo krótkim czasie, a to niestety jest dość długotrwały proces. Gro amatorów oczekuje że bedą jeździć jak zawodnicy, instruktorzy (którzy w wielu przypadkach byli zawodnikami) w dużo krótszym czasie niż Oni na to poświęcili. Niestety tak się nie da. Nikt by nie szkolił zawodników w takim wymiarze i czasie, wiedząc, ze amator zrobi to 3x szybciej. No trzeba się nad tym zastanowić. Bramki, tyczki to tylko dodatkowa umiejętność - creme de la creme, zwieńczenie umiejętności narciarskich. Na słowa amatora "chciałbym jeździć jak ten gość na stoku, ale niekoniecznie po bramkach i tyczkach", odpowiem: "jak będziesz tak jeździł, to bramki i tyczki nie będą dla Ciebie stanowić żadnego problemu". Wiedzy szkoleniowej nie mam, ale doświadczenie stokowe spore, bo trochę lat na nartach jeżdżę, moim zdaniem szkolenie amatorskie powinno się kończyć na krótkim skręcie - modern śmig, gdzie są elementy odciążenia, sterowania i jazda z użyciem krawędzi. Jazda, która umożliwia kontrolę toru i prędkości. Jazdę ciętą wówczas każdy może rozwijać we własnym zakresie, bo wcześniejsze literki już zna. Zarówno zawodnicy jak i amatorzy uczą się do pewnego momentu z tego samego elementarza, z tą różnicą że zawodnik ma dużo więcej kartkówek, jazda po wyznaczonym - zadanym torze, jazda w warunkach i aurze, która nikomu nie odpowiadają, non stop ,ktoś stojący z boku nie wiadomo czemu się przypierdala, w kółko powtarza te same ćwiczenia, no i dużo się uczy, aby się dostać do następnej klasy. A amatorzy? Często wagarują, jak się uczą to po łebkach, chodzi do szkoły z rzadka, ale oczekują sukcesów bo są wyjątkowi i przecież jest to banalnie proste. Zawsze znajda powód, aby się nie uczyć, a to narty za długie, albo za krótkie, a to buty chujowe, a to stok nie przygotowany, a to dzisiaj ślisko bardziej niż wczoraj, a to zimno albo kropi itp. pozdro
    4 punkty
  4. Z buta tam poszedłem ale i tak było zajebiście. Miejscówke chyba poznajecie.
    3 punkty
  5. Tytułem uzupełnienia, moje odkrycie z dziś rana jak jechałem do Jakuszowej, autem, wschód słońca jak marzenie, do tego odkrycie muzyczne, w trójce leciało a zwie się noga erez... na fotce okolice Myśliborza... https://www.skionline.pl/forum/topic/31849-rower-uniwersalny/?do=findComment&comment=405494
    3 punkty
  6. Sanah?! Serio?! Ja tu myślałem, że będzie jakieś klasyczne 3W 15mc, K44 Konfrontacje albo 52 To my Polacy. Rozumiem otwartość na nowe, ale żeby od razu tak publicznie na forum... 🤣
    2 punkty
  7. Cze Jeśli to specjalistyczna odzież, z membranami i jest prana od wielkiego dzwonu, chyba lepiej oddać do pralni chemicznej. Nie jest to aż taki wysoki koszt, szczególnie jak się ma dość drogi ubiór. Generalnie, to ważne jest się odpowiednie ubieranie (warstwowe), możliwość założenia lub ściągnięcia jednej z warstw - gwarancją że się człowiek nie spoci. Narty to aktywność, więc lepiej się cieniej ubrać - niż za ciepło. Niedobory ciepła to można intensywnością jazdy skompensować. Drugą sprawą - kluczową, moim zdaniem to dobór kolorystyki. Ja przede wszystkim preferuje praktyczność oraz kolorystykę uniwersalną. Jeszcze jak producent przemyśli projekt i zrobi wstawki z ciemnych materiałów tam, gdzie istnieje możliwość zabrudzenia, to praktycznie można go nie prać, bo nie ma takiej potrzeby, o ile się go używa tylko na narty. Ja swojego Peak Performance nigdy nie prałem, ma 8 sezonów i pewnie 250-300 dni na śniegu. Membrana działa, a i żaden z Kolegów czy też żadna z Koleżanek nie zwrócił mi uwagę, że jest brudny 😉, bo tego nie widać. No i ma zasadnicza zaletę, nie ma żadnej ociepliny, bo to de facto kombozon do freeride jako pierwsza warstwa. Nie przemaka, ale jakoś specjalnie nie grzeje, jest wiatro-odporny, posiada wiele kanałów wentylacyjnych zapinanych (kurtka i spodnie). Trudno w tym się spocić w wiosennej pogodzie, a przy warstwowym ubieraniu ciężko zmarznąć w mroźne dni. Na duży mróz mam drugi, bardzo słabo ocieplany, raczej do zdjęcia - bo ładny 🙂, ale mimo wszystko i tak ma wstawki z czarnego materiału w miejscach narażonych na zabrudzenie. pozdro
    2 punkty
  8. Widzę że Marek już napisał to co miałem napisać .. ale po kolei - jeśli jesteś zwiedzaczem (a Ty jesteś) to 600km to ogrom.. jeśli jesteś @Marcos73 to koszmarny ogrom bo ..znając Marka, jemu (mnie podobnie) zależy nie na tym żeby zjechać ale żeby "fajnie" zjechać a fajnie nie zjedziesz na trasie którą jedziesz pierwszy raz ....czyli z 600km robi sie 1000 albo jeszcze więcej ....no i zostaje niedosyt że może za winklem jest jeszcze jakiś fajniejszy kawałek - po co sobie robić problemy.
    2 punkty
  9. Thx - na Ciebie zawsze można liczyć. Byłeś w bardzo wielu ośrodkach - to fakt. Dla tej wiedzy jestem w stanie sztucznie utrzymywać Cie przy życiu - jak coś. pozdro
    2 punkty
  10. Cze Myślę, że taka akcja to na przyszły sezon na start, albo na wiosnę tego sezonu. Ty i tak dolecisz/dojedziesz we własnym zakresie. Kwestia wyszukania oferty freeski oraz zebrania ekipy i ustalenie terminu. Teraz były bardzo fajne i tanie oferty we Francji, w różnych rejonach. Generalnie to ja nie jestem typem zwiedzacza, a w tak dużym ośrodku, to raczej trudno w tyg. wypadzie wszystko objechać. Przy moim podejściu - to słabo to widzę. Ja jadę na narty dla przyjemności - gonitwę mam w pracy. Jak mi się jakaś trasa spodoba, to po kiego grzyba mam pędzić i szukać innej? Zjadę nią jeszcze raz a może i pińć, jak będę miał ochotę. Przecież nikt nie zburzy ośrodka, w następnym sezonie się dalsze rejony pozna. pozdro
    2 punkty
  11. Cześć Marek,VTh to idealny ośrodek na tygodniowy wyjazd większość to czerwone piękne trasy i taka osoba jak Ty nudzić się nie będzie-bankowo ! Zawsze można dzionek dokupić na turystykę obok. Cały ON 3 Dolin to 600km nie do ogarnięcia przez tydzień chyba,że metodą Jana wyjazd na 14 dni. Byłem póki co raz 5 dni i totalny niedosyt . Pierwszy i ostatni VT,trzy dzionki turystyka zjazdowa i całego ON nie zwiedziłem bo dnia brakuje i trzeba wracać ale były trasy do których chciałem wrócić i lipa . Taki ośrodek trzeba dzielić najlepiej na 2/3 wyjazdy tygodniowe żeby go dobrze poznać. Tignes i Vd’I masz dwa razy mniejszy 300 km i zacznij od niego w wypadzie tygodniowym do FR 😉 a jak będziesz jechał daj znać jadę i Ja 🤣 pozdro
    2 punkty
  12. Tym razem zDolny Śląsk gdzie jest takie miejsce JakUszowa… było jechane, pchane i noszone ot tak co by się nie pobrudzić… kiedyś muflony, teraz sarny, po dzikach sporo śladów… pani Marianna ciągle na posterunku mimo 83 lat… miło było spotkać po 10 latach… fotka jedna reszta na SO
    2 punkty
  13. absolutnie nie jest, 2,3 kilometrowy wyjazd w pionie trwa krócej niż na Kasprowy już po 1 odcinku (12 minut) na Plan Bouchet jest pięknie, masz do wyboru 2 długie szybkie krzesła i gondolkę ( 6 minut) na 3200 Cime Caron no i raj narciarski jak okiem sięgnąć
    2 punkty
  14. w 92 byliśmy w Saas Fee, teraz ten lodowiec już nie istnieje
    2 punkty
  15. Ostatnie dwa sezony to deszcze w styczniu lub w lutym, które zmywają pokrywę śnieżną. Czekam na sezon, w którym nie będzie deszczu zimą w górach. Mówię o naszych górach i ośrodkach narciarskich, typu TMR Szczyrk, Czarna Góra, Białka. Foto ze skiforum, TMR Szczyrk, czerwona trasa pod gondolą, data jest na zdjęciu.
    2 punkty
  16. Cześć Adam, Mógłbyś rozwinąć własną myśl pomijając dzieciaki 😉 bo ten klimat widziałem na własne oczy i jest z grubej ( przynajmniej z moim szkrabem tak było co uważam za słuszne ) ale jako instruktor z własnego doświadczenia jak to widzisz z dorosłymi bo faktycznie narta nie ma najmniejszego znaczenia kiedy jest chętny do nauki i fachowiec z serduchem,rewelacyjnym przekazem-jak faktycznie wygląda z twojej perspektywy nauka tych co im się wydaje, że chcą a temat przerasta ? pozdrawiam serdecznie
    2 punkty
  17. U mnie b. rzeźko. Ale widoki. Boskie!
    2 punkty
  18. A i w barze zawsze miejsce znajdzie, że o pierwszeństwie w kolejce po pifko nie wspomnę… Za to dla odmiany Mitek nie dość że wypierze to jeszcze ugotuje, i skarpetki i ryż na obiad…
    1 punkt
  19. A ile to ma zalet. Jak kolejka do wyciągu, to narciarze się rozstąpią, puszczą przodem, samemu można jechać kanapą 😉.
    1 punkt
  20. Tadek, Ty chyba z założenia jesteś oportunistą i zaczynasz sprawiać wrażenie misia o bardzo małym rozumku, a wiem że tak nie jest. Czytaj ze zrozumieniem, a jeśli już chcesz coś przytaczać, to rób to rzetelnie. Śpioch opisał swoją drogę do narciarstwa, była klasyczna. Samodzielnie nauczył się carvingu z netu, mała różnica wobec innych, On już kurwa umiał jeździć. Polecał narty SL, oczywiście, a czy doczytałeś ciąg dalszy? Zapiszcie do klubu, znajdź ekipę i trenuj jazdę sportową. To oczywiście ma sens, żaden leszcz, pseudocarver nie przejedzie więcej niż 3 tyczki na SL. Bo tam „czystej” jazdy ciętej jest 10%, reszta to skręty sytuacyjne, wyroby śmigopochodne. Tadeo, wrzucił film Tomka. Oglądnąłeś go??? Jest chronologiczny. Po opanowaniu śmigu, zaczął wprowadzać u Niego jazdę ciętą. Tak samo będzie z Victorem i to jest droga do sukcesu. Piszesz bzdury, równie dobrze każdy kursant prawa jazdy oczekiwałby od instruktora, że będzie jeździł jak Latvala po zdaniu egzaminu. Czy kurwa uważasz, że jak dostanie Polo WRC na kursie, zamiast Yariski to tak się stanie? Bo jeżeli tak, to jesteś idiotą. Dobry kierowca objedzie Yariską leszcza w RS3, musi być jeden warunek, nie autostradą ale zakręty. pozdro
    1 punkt
  21. No ale są tacy jak Ogorzalek, Tadeo, Śpiochu czy ten gościu co Senior go lansuje z fr. A pewno nie tylko. Trochę inne podejście, trochę inna narta. Nawet PSmoku. Widzewiak też nikogo na jakieś olowki nie wsadza. Klient nasz pan. Uczymy pod odbiorcę dostosowując się do niego. Jakbyśmy się nie dostosowali nie mielibyśmy kogo oczyć. A drogą przez mękę była dobra dla pokolenia wychowanego w zimnym chowie nie dla współczesnego młodego człowieka.
    1 punkt
  22. ..jakbyś w lecie był to byś pewnie był..
    1 punkt
  23. Szpindel już planuje odpalenie sezonu w dniu 07.12.2024 z atrakcjami, info via FB: Rozpocznij sezon narciarski w wielkim stylu. Na dolnej stacji stoków w ogrzewanym namiocie zagrają dla Ciebie czołowe czeskie zespoły. Jaki będzie program? Oprócz jazdy na nartach, która odbędzie się standardowo od 8:30 do 16:00, czeka na Ciebie wspaniały program towarzyszący. Bilet nie obejmuje skipassa. (Sprzedaż skipassów rozpocznie się w listopadzie 2024 roku) Champagne Lounge 10:00 Otwarcie dla publiczności Welcome drink dla VIP-ów 11:00 - 17:00 Program muzyczny (DJ-e - Iluminate "rozgrzewka") 14:00 Koncert Sabina Olijve VIP Lounge (taras Restauracja Stadion) 11:00 Otwarcie dla VIP-ów SUMMIT-SPORT „opening warm up“ (Boutique shop - Centrum) 15:30 Prezentacja nowych produktów na zimę 2024-2025 Party Namiot 16:30 Otwarcie dla publiczności 17:30 - 18:30 KAPITÁN DEMO 19:00 - 20:00 HORKÝŽE SLÍŽE 20:30 - 21:30 MIG 21 22:00 - 23:30 Iluminate Party (DJ Lucca) 23:30 - 01:00 Iluminate Party (DJ Andrea Pomeje)
    1 punkt
  24. Tadziu, sklerotyku, już wrzucałem - na narty muza. Nie odkryłeś, niestety. Peszek, ale muza ok. pozdro
    1 punkt
  25. nie chcę sztucznie - jak będzie zbliżał się ten moment to odkurzę, naostrzę i nasmaruję stare Salomony Prolink 205 cm długie i udam się w kierunku La Face de Bellevarde https://www.valdisere.ski/en/vivez-la-descente-face-bellevarde
    1 punkt
  26. ..i przez przypadek była to kanapa znajdująca sie najbliżej baru...
    1 punkt
  27. Rusin jest. ekstremalnie ciekawy... już nawet nie mówię że nie wiadomo czy kanapa jedzie w dół czy do góry bo taka jest wolna.. ale śmigłowce i dzieci nisko latają.. 😉
    1 punkt
  28. Dokładnie tak jak napisałeś, jeśli jadę w towarzystwie - to ośrodek jest tylko dodatkiem. Przecież nie tłuczemy Rusina - bo jest taki zajebisty 😉. Trzeba się spotkać, pogadać, zjazdy są na rozgrzewkę, bo na kanapie można czasami zamarznąć. Ja mało ośrodków zwiedziłem, bo nie czuję takiej potrzeby. Przy naszych popierdółkach to i tak każdy alpejski jest duży. 600km tras to jakiś kosmos. Taki ośrodek to przynajmniej dla mnie na parę ładnych sezonów. W Nassfeld byłem chyba z 9 razy, a to przy tym mizeria (tylko 170km tras). Dopiero niedawno objechałem cały, bo mnie kumpel wyciągnął. Na zasadzie, że przejechaliśmy wszystkie trasy, a i tak nie udało się nam w 1 dzień. Bo jak była fajna - to min 2x trzeba było zjechać. Lubię ośrodki, które znam, bo łatwo się w nich przemieszczam i jeżdzę po trasach które lubię, są ciekawe w mojej opinii, raczej mało uczęszczane - głównie dlatego, że infrastruktura nie rozpieszcza. pozdro
    1 punkt
  29. Zmieniły się, ale radocha wciąż ta sama. No może trochę mniejsza, bo siły i możliwości już nie te. 🙂 Nie bardzo mnie ciągnie, bo za daleko. Ja jeszcze dałbym radę, ale żona źle znosi długą jazdę samochodową. Do Austrii czy Włoch też jedziemy z przystankiem, ale to dużo bliżej. Można by samolotem, ale to zbyt skomplikowane. Cóż, póki życie trwa nie da się niczego wykluczyć.
    1 punkt
  30. długie narty i brak kasków - oj jak to czasy się zmieniły. Naprawdę nie ciągnie Ciebie aby jeszcze raz nostalgicznie objeździć francuskie ośrodki ?
    1 punkt
  31. Super zdjęcie. 🙂 Może w 92' też bylismy gdzieś blisko? Spędziliśmy fajny tydzień w małej stacji blisko Jeziora Genewskiego Thollon les Memises.
    1 punkt
  32. no popatrz to prawie byśmy się spotkali, w 91 jeździliśmy w Val d'Isere a młodsza miała wtedy 4 lata i 9 miesięcy i też pierwsze kroki stawiała
    1 punkt
  33. Cześć Zeby uczyć się tego jęz z mojej perspektywy musisz wyłączyć totalnie myślenie polskie bo mówią tak - ja wiem nie 🫣 więc początki były takie sobie zresztą to inne czasy brak możliwości pójścia do szkoły czy nawet jakiś kurs ba słownik był egzotyczny i niedostępny na rynku hee kiedy przyjechałem byłem z bloku wschodniego Holendrzy pytali czy Warszawa to Rosja a deporty to codzienność a teraźniejszośc to inny klimat wszystko jest podane na tacy aplikacje,szkoły,kursy uniwersyteckie,kto chce się uczy kto nie angielski wystarczy oj długo by pisał może kiedyś gdzieś przy pifku . W szkole miałem rosyjski później niemiecki który jest podobny- ich bin, ik ben. Teraz kolejne trzeba by porównać Holandię z jej wymową gdzie uczyłem się tego języka do Belgii gdzie wszyscy mówią jak chcą dialektami . Przyjeżdżając z północy zaczynasz od nowa z wymową . Zdecydowanie kierunek Holandia jak ktoś chce się uczyć bez dwóch zdań . A ty wyobraź sobie warszawę w której każda dzielnia mówi trochę innym dialektem 🤯 🥳 Pozdro
    1 punkt
  34. Temat się rozmywa - nic nowego....Moje pytanie brzmi "narty do nauki"? A co rozumiecie pod pojęciem "nauka"? i tak wyprzedzając aby mój wpis nie był traktowany jako prowokacja - dla mnie nauka jazdy na nartach zaczyna się od rozmowy z kursantem gdzie przedstawi swoje oczekiwania a następnie w ciągu ok. 5 min jazdy najczęściej oczekiwania wydają się nieosiągalnym stąpaniem po księżycu gdzie narta nie ma żadnego znaczenia.
    1 punkt
  35. Więcej wiary w ludzi 😀. Pranie skarpetek to nie fizyka kwantowa 🤣.
    1 punkt
  36. Mocno przereklamowany ten Nikwax jeśli chodzi o zabrudzenia. Używałem i nie byłem zadowolony. Już lepiej radzi sobie z plamami np. na kołnierzu czy mankietach PERWOLL Renew Sport. Impregnat Nikwax jest ok, piszę o tym w płynie, sprayu nie używałem.
    1 punkt
  37. Powiedziałbym nawet, że rześko 😀. Dziś u mnie 1* na plusie. Dobrze, że pod kask włożyłem ocieplacz, bo by mi synapsy zamarzły.
    1 punkt
  38. Ja na Twoim miejscu wybrałbym się na jakieś testy sprzętu 🙂 jeżeli bierzesz pod uwagę zakup nowych desek to tym bardziej w ta stronę bym uderzył 😉 Bylem nie tak dawno temu na testach Rossi i było w czym przebierać 🙂
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...