Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.10.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć Mysle,że w przyszłości 2h wystarczy ale to już musi być pełen automatyzm w jazdzie,że tak nazwę i abonament będzie mi zbędny. Póki co optymalne to 2.5-3h czyli 1.5h ćwiczeń następnie przerwa i 1-1.5h jazdy oczywiście jak jeżdżę sam . W tamtym miesiącu byłem chyba 5 razy jak się nie mylę to wydałbym 240€ a zapłaciłem 68€ więc różnica jest dość spora . Ogólnie plan był/jest raz w tygodniu odliczając wszystkie wakacyjno-świąteczne okresy z racji tłoku na hali . Parking w tamtym roku kosztował 6€ w tym 7€ a od dziś 9€ 🤷‍♂️ możesz zamówić oczywiście roczny abonament już jest również taka opcja. Szczerze to nieświadomie się pospieszyłem z zakupem abonamentu bo parę dni po odezwała się hala snowvalley z Peer którą mam blisko domu a do której chciałem już 1.5 roku temu się dostać na szkolenie ale nie jest to takie proste . W tym mnie zapraszają i pojadę 15 października na pierwszy trening zobaczyć,pogadać,zapoznać się i przeniosę jeżeli będzie taka opcja na kolejny sezon rezygnując z tego bo zrobi mi się burdel w tym i koszta wszystkie zrobią się lekko chore z racji, że mam dwa wyjazdy szkoleniowe do Tadeo plus jeszcze luźne własne wyjazdy w tym sezonie . A człowiek nie tylko nartami żyje 😅 Pozdro
    3 punkty
  2. U mnie b. rzeźko. Ale widoki. Boskie!
    3 punkty
  3. Nie ma tragedii 😉 totalne pustki dlatego zawsze z rana smakuje jak …😜 Grupa juniorów z DE na krześle Dyna rządzi 💪 ogólnie warun obłęd jak na halę
    3 punkty
  4. Trochę żenua, ale niech będzie. Z początku roku, na testowych nartach z wypożyczalni i na równym/dobrym stoku, przy gorszych warunkach walczę jeszcze bardziej.. i mam problem z szerokim prowadzeniem nart. To nie temat na ocenę jazdy i tipy, ale jeśli ktoś ma ochotę można bić 🙂 Mieszkam pod Wawą, mogę wybrać się gdzieś tutaj do bootfittera. signal-2024-10-01-102248.mp4
    2 punkty
  5. Jedyna słuszna droga jeździć jeździć i jeszcze raz jeździć 😉 @Lexi w ch.. grają z ceną parkingu
    2 punkty
  6. Cze Praktycznie od samego początku ma 1 trenera. Nie chcieliśmy go zmieniać, bo to zapalony narciarz, skitourowiec i freerider. Nigdy nie było ciśnienia na wynik. Jazda sportowa jest cały czas oczywiście, ale akurat ten trener, jeśli tylko była okazja wyciągał dzieciaki nieopodal trasy. Bardzo wszechstronny narciarz. A czy to było optymalne? To trudno stwierdzić. Efekty są, więc chyba nie było najgorzej. Pewnie dało się lepiej. Bo wszystko można poprawić, zoptymalizować. Ale jakieś błędy wychodzą zawsze po jakimś czasie, a jego niestety nie da się cofnąć. pozdro
    2 punkty
  7. Cześć Mitku,zakładam że przeczytałeś w mojej odp do Marxx,,że wszystkich bez wyjątku traktuje z takim samym szacunkiem i tego szacunku oczekuje do własnej osoby dlatego twierdzenie o potraktowaniu Cię jak gnojek jest dużym nadużyciem z Twojej strony. Faktem jest,że wsadziłem kij w mrowisko totalnie bez sensu bo mrowiska nie da się zmienić żyje własnym życiem jest totalnie zabetonowane choć świat dość szybko się zmienia . Cóż po sobie widzę,że można jeżeli się chce . Marxx napisał w podobnym tonie o krótkiej narcie choć jest jak jest i uczymy jak uczymy-już nie będę wnikał . Pomijam i zamykam temat z własnej strony . Choć już zostało to napisane i wytłumaczona dobitnie różnica w moim spostrzeżeniu i przekonaniu bez wyklepanej regułki jeden jak i drugi jest mega podobny jako seria rytmicznych skrętów w lini spadku no prostopadle do tak raczej powinienem napisać ale za chwilę ktoś będzie poprawił co dla mnie jest bez najmniejszego znaczenia bo czy szuram czy wbijam kij czy jadę na krawędzi jadę nadal rytmicznym skrętem a czy on zostawi ślad taki czy inny to niech dyskutują nad tym fachowcy. Pozdrawiam i spokojnej nocki PS.Barca dziś 5 z przodu,kolejne dwie Lewego i Szczęsny nadal z szansą na podpis kontraktu co przełożyłoby się na dwóch rodaków jako najważniejsze figury szachownicy FC Barcelony ! Piękne 🤩
    1 punkt
  8. Hmmm... Nie jest dobrze. Dużo do poprawy a raczej nauczenia. Twoje skręty są robionę trochę na zasadzie przerzucania nart w druga stronę z wyraźną rotacją tułowia. Prawidłowy skręt powinien byc pełny, powinien rysować na śniegu duże "C", praktycznie bez rotacji tułowia (oczywiście są wyjątki) z wyraźna fazą prowadzenia skrętu. Tego u Ciebie nie ma. Szerokość prowadzenia nart ma mniejsze znaczenie i tym bym się na razie nie przejmował. Brak pracy kijków. Buty, zarówno te Salomony (BTW jeździłem na nich) jak i Fischery (jeżdżę na nich obecnie tyle że z flexem 130) są OK. Narty też (znów przypadek, ale jeździłem na Fischerach RC4 race SC i podobnych do Redsterów Atomic SL9). Dla Ciebie długość nart ok. 165 cm. Jeśli z butami coś nie tak idź do bootfittera. Te Fischery RC4 można nieźle dopasować do stopy specjalnym wygrzewaniem.
    1 punkt
  9. Bez futerka nie zakładam łyżew.
    1 punkt
  10. Dziś połowa zarezerwowana i mają tyczki druga jest dla wszystkich . pozdro
    1 punkt
  11. Nie inaczej można jeździć do bólu za 68 Jurków miesięcznie 🥳
    1 punkt
  12. Buty Ci nie pasują 😉, powinny być pod kolor. Masz sezonówkę???? pozdro
    1 punkt
  13. Pamiętasz jak nie mogłem za skrytkę zapłacić ostatnio ... skasowali mnie 3-krotnie.. 😄
    1 punkt
  14. Kup/dopasuj buty - znajdź dobrego bootfittera w swojej okolicy. Resztę kasy wydaj na jazdę na nartach i szkolenie.
    1 punkt
  15. Trzeba było kupić sezonówke, to nie spamowaliby ci poczty 🤣. A tak liczą, że może się jeszcze skusisz 🧐.
    1 punkt
  16. Marku, pozornie historia twojego syna i Victora jest odmienna, inne narty na początek, inne też cele się rysują, ale to co najważniejsze chyba dość podobne - obydwaj trafili na dobrych trenerów, do czego doszedł ich zapał własny i git. Mógłbyś napisać więcej kto po kolei szkolił twego syna i czy rzeczywiście ścieżka ta była bliska optymalnej? PS Victor wymaga od siebie to i od innych się mu zdarza... ja z tłoku zwykle uciekam, więc niech sobie gawiedź jeździ jak chce;-) faktem jest jednak, że to sport dość techniczny i odrobina szkolenia przydałaby się każdemu, w przeciwnym wypadku powstają różne samouki z niezbyt dobrymi nawykami jak w każdym sporcie zresztą.
    1 punkt
  17. Chryste Panie, jakie to skomplikowane. 🙂 Za moich czasów, przełom lat 60. i 70., SITiN nie było. Był tylko PZN i trzy stopnie: pomocnik intruktora PZN, instruktor PZN i instruktor wykładowca. Nie trzeba było uczestniczyc w żadnych zawodach, choć w przypadku IW nie wiem, bo tak daleko nie zaszedłem. Przed kursem na instruktora trzeba było się wykazać szkoleniem innych. Proste. I komu to przeszkadzało? 🙂 A ludzie jeździli nie gorzej niż dziś, choc niewątpliwie inaczej. 🙂 W sumie ciekawie masz. Masz kogo popychać do przodu. 🙂 Moje dzieci nie skończyły żadnych kursów instruktorskich. Nie chciały a i ja ich do tego nie zachęcałem. Zresztą miały co robić prócz zwykłej szkoły. Ale sam pomysł b. dobry.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...