Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.09.2024 w Odpowiedzi
-
Nie wiem na ile jestem wiarygodny bo Curex się uczy jazdy na wprost i hamowania pługiem zanim na trawę ją wyniesie. Po drodze na niby leci, ale tyczek brak. Narty bez krawędzi - nawet chcący nie naostrzy .. ogólnie lipa. .. więc chwilowo muszę się poddać : jazda na wprost "rulez" 🙂 M.4 punkty
-
3 punkty
-
Do telemarku, takie jak normalnie, NTN. Kilka zacnych postaci było zdziwionych :). Narty nieco krótsze niż typowe "skokowe" dla niej. Zwykła guma a nie te skokowe cuda (w spodenkach na wypadek kontaktu z igielitem lub trawą 🙂 ). Jak skończy się sezon zimowy to może popróbuje w typowo skokowej konfiguracji - taki ma wstępnie plan opiekujący się tym segment treningu Trener. Na razie nie mieszamy więcej niż i tak robimy 🙂 M.3 punkty
-
3 punkty
-
To jak zrobimy zlot w Częstochowie a nie w Zwardoniu..ten drugi jest uduchowiony wieczorami jeno..3 punkty
-
Kolego zaręczam ci że jeżeli zabawę pozbawimy kryterium czasowego to SL na 2m sztachetach jest ubawem po pachy i niesie nieocenioną wartość edukacyjną3 punkty
-
W okolicy lat 9-10 jeżdące już sprawnie dziecki często sygnalizują niechęć do ścieżki sportowej i przesiadają się na "rekreacyjną zaawansowaną". Tysiąc powodów - szkoła, dojazdy, inne dyscypliny bądź zajęcia, niechęć do "treningowego" reżimu. Zadaniem jest wtedy nie zmarnować zrobionego i spokojnie zrobić focus na ... Po prostu na jeździe z ewentualnym z ewentualnym kursem Demonstratora. Normalne, godne wsparcia. Najczęściej zostają wtedy na Multi do wzrostu. M.3 punkty
-
Widziałem w zeszłym sezonie kilkadziesiąt razy Google prowadzące zajęcia z dzieckami. Nieporadne, nerwowe, szybko marzło i znikało doładować się chyba w knajpie. Muszą to Google dopracować bo trochę żal patrzeć. M.3 punkty
-
Co oni temu Kaemowi w Zwardoniu zrobili, że już w struktury desek wchodzi😁😁2 punkty
-
Czytałem, ja mistrzem stolarzem z wykształcenia i rozumiem co napisał, troszeczkę desek przerzuciłem, choć już od dawna poza branżą. Marek zapytał i nie o doktorat 🙂 .2 punkty
-
Ja znam ,bo kupuję do kominka😁 Najdroższy grab, dąb,buk. Olcha,brzoza najtańsza. Mowa o liściastych😄2 punkty
-
Wpinając nartę AM o takim promieniu i dł 168( taką też posiadam) czyli wyższa ode mnie,to ja w jeździe znacznej różnicy nie odczuwam jeśli chodzi o jazdę rekreacyjną.a w odsypach i wiosennych śniegach to już bajka. Na sl165 niejednokrotnie jeździłem i pomijając tyczki dłuższe narty są zajebiste. To moje zdanie w temacie. Ale każdy co kto lubi i nikogo nie będę przekonywał.2 punkty
-
Dopiero co wstaliśmy z kolan, a już mamy klękać z powrotem???? Duma nam nie pozwala. Nigdy więcej !!!!! pozdro2 punkty
-
Oravic w tym terminie bym akurat nie polecał. Zazwyczaj wtedy zamykają. Otwierają na święta i zamykają zaraz po nowym roku by otworzyć się ponownie na ferie. Krynica i okolice (Tylicz) - sporo atrakcji dla dzieci, Sankolandia, fajne place zabaw, Muszyna (Ogrody Baśni i Legend). Brak term. Podhale - fajne termy. Te w Oravicach znacznie mniej zatłoczone ale brak zjeżdżalni dla dzieci. Co do samych nart, to jechałbym zdecydowanie na warunki. Dziecko 4 letnie wszędzie raczej będzie jeździć za darmo (za wyjątkiem Oravic podczas jazdy z instruktorem, tam darmo może jeździć jedynie z rodzicami, przechodzi z nimi przez bramkę na ich karnecie, jak jest z instruktorem, wykupuje dodatkowy karnet na lekcję - Słowacy potrafią zaskakiwać). Jak będzie śnieg można wpaść na dzień na Jaworzynę Krynicką (będąc w Tyliczu). Góra góry jest płaska, a i Ty się wyjeździsz.2 punkty
-
Paweł, bo ja też nie wiem o czym, a raczej o kim rozmawiamy. Ty na podstawie obserwacji tworzysz tezę, że większość na stokach jeździ na krótkich, to coś w tym musi być, że jednak krótkie MUSZĄ być lepsze. Widzisz dzieciaki na hali, jak zapitalaja na krótkich, osoby które na hali wykazują progres również na krótkich, a Twój koronny dowód - to że Tobie także lepiej jeździ się na krótkich. Wypowiadają się tu osoby jak Marxx - czynny trener, Adam - czynny instruktor, Mitek - były organizator kursów doszkalających, czy szkoleń cyklicznych - ale mający sporą wiedzę i oko, jednak walczysz o całą ludzkość na podstawie niebogatego doświadczenia i Twojej drogi w narciarstwie. Na forum, a tak zakładam, trafiają osoby które chcą i zawsze deklarują , że będą się szkolić, chcąc podnosić swoje umiejętności. To nie przeciętny Kowalski, który idzie do sklepu i kupuje to co chce, a zazwyczaj to co sprzedawca chce mu sprzedać. Żaden sprzedawca w sklepie nie będzie się kłócił z klientem i go uświadamiał, bo to nie jego praca, ma sprzedać narty (sprzęt), a klient ma być zadowolony, ma wrócić po następne gadgety. Z butami jest lepiej, bo się pojawił bootfiting i chociaż można buty dopasowane kupić, a sprzedawca może je sprzedać, bo można na dzień dzisiejszy je prawie perfekcyjnie dopasować. Tutaj sprzedawca ma większe pole manewru. W sprzęcie jest ogromny wybór, ale finalnie i tak decyduje klient, sprzedawca może tylko coś zasugerować, ale odpowiedzialności za brak postępu nie weźmie na klatę. Przejrzyj poprzednie tematy, 100kg chłop pyta czy makarony będą dla niego odpowiednie. Wrzuca narty, które nie są dla Niego, ale mieszczą się w Jego budżecie. Więc może dobre używki? Też nie - Grzesiu mu wysłał chyba 10 propozycji bardzo uczciwych desek - różnych. Więc co - mamy go poklepać po plecach i przyznać, że dobrze wybrał? Następny szuka nart dla Żony, wrzucił 3 propozycje - które najlepsze, potem następne. Dziewczyna 10 dni na śniegu. Wszystkie deski uczciwe. Warunek, maja być ładne. To jaka dostał ode mnie odpowiedź. Kup takie, aby się Żonie podobały, różnic w nartach nie poczuje - a malowanie już tak. Twoja droga jest dobra dla Ciebie - pewnie dla sporej rzeszy osób także, pod warunkiem, że chciejstwo zamienią na czyny jak Ty, bo dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane. Większość chce wie tylko ślizgać, więc mogą mieć narty nawet 130cm, mnie to obojętne, aby bezpiecznie w jednym kawałku do mety. Ale jeśli ktoś wie deklaruje, że ma motywację do porządnej jazdy, a większość czasu to samodoskonalenie, to propozycja narty o określonych parametrach jest zasadna, jak choćby przykład mojego Maksa, gdzie długość wyeliminowała błędy bezboleśnie i natychmiastowo. pozdro2 punkty
-
Pawełku drogi zlituj sie nad dziadkiem i uświadom mnie o co właściwie walczysz..o to żebyśmy byli zadowoleni z tej rzeszy sierot na stokach?.. czy o to żeby ci przyklasnąć że większość jezdzi na krótkich nartach bo mu wygodnie .. czy o dodatkowe godziny wf w szkole czy o co?2 punkty
-
2 punkty
-
Pawełku, Mitek o dzieciach już wszystko napisał. Dzieci tego nie analizują - jeżdżą na tym co dostaną. Na swoim przykładzie - chociaż syn zaczął późno jazdę - bo nie chciał, nie zmuszałem go do tego - dla mnie bez sensu - mógł się zniechęcić, zamiast złapać bakcyla. Zaczął w wieku 8-miu lat. Ale już był ogarnięty ruchowo i nadzwyczaj poszło łatwo. Tylko 2 godziny z instruktorem rano od 9.00-11.00 (z czego 15 minut to się zbierał, jak wyjechał poza trasę, a instruktor mu nie pomógł, miał sam odpiąć narty i sam je wytargać na trasę, bo sam wyjechał poza nią). Narty krótkie - przy wzroście 120 cm dostał 100cm - takie miał, z poprzedniego sezonu. Ale jak już opanował co nieco, w pierwszy dzień, to jak już opanował orczyk to zaczęło się właśnie skręcanie jak było łatwiej, z dupy, z rotacji, siłowe obracanie nart. Koło 13.00 poszedłem do wypożyczalni i na dzień dobry wziąłem narty + 20cm - na wzrost. I wyobraź sobie, że wszystko ustąpiło, Znowu zaczął skręcać tak jak powinien, jak go uczył instruktor. Ja osobiście go nie uczyłem, bo nie mam o szkoleniu zielonego pojęcia, tylko za mną jeździł, a i jeździł gdzie chciał, bez ograniczeń. W Badklaim, jak wyjechał poza trasę, to myślałem że zawału dostanę, bo się obracam, a chłopa ni ma. Przejechał pod fladrami i po muldach. A były tak duże, że go widać nie było, tylko kask od czasu do czasu gdzieś wie pojawiał. Wiedziałem, że żyje, nawet zjebki nie dostał. Dla Ciebie filmik, juz był. Krótki opis. Pierwszy sezon, narty na wzrost 120cm Atomic XT - dla dzieci a seria XT to chyba protoplasta obecnych hybryd. W drugim sezonie SL 125cm - na wzrost - żeby była jasność. W trzecim sezonie juz kazali kupić GS, więc kupiłem 135 - ciut większe niż on, słabo wówczas rósł. SL zostały 125cm. Pierwszy sezon to 39 dni na nartach. Następne dwa podobnie - jak nie ciut więcej, ale w 70% to już jazda w klubie, z nami 1/2 ferii i okres około świąteczny - tydzień. To sa 3 sezony od Zera do bohatera. Pierwszy krótki film to pierwszy dzień na nartach, generalnie to nawet na obiad nie poszedł bo mu wie tak podobało, końcówka dnia - koło 17.00, a my na stoku od 9.00. Nigdy nie narzekał, że narty za długie. Nawet chyba na to nie zwracał uwagi. Na filmie jedzie slalom na Słowacji, nikt go tego nie uczył i jakoś dał radę jakimś sposobem, nawet verticale przejechać. Potem na filmie (w niebieskiej kurtce) właśnie jedzie na nartach GS juniorskich 135cm. To był początek sezonu i tak naprawdę jedna z pierwszych jazd na takiego typu nartach. To było między świętami BN a NR. pozdro2 punkty
-
Raczej martwiłbym się o kolegę (choć może niepotrzebnie), bo po ich zakupie, już żadna noc nie będzie taka jak wcześniej 🤪2 punkty
-
Dla @Victor ale i dla podtrzymania okresu przedzimowego. Temat szarpany setki razy, dziesiątki inwektyw, czyli wręcz "od debila, do Szekspira" i zawsze dym, błoto i żużel... Zatem na spokojnie zerknijmy na jedną z piramid, zawężając się do nart (zawsze mając jednak z tyłu głowy, zwłaszcza jeśli przenosimy to na świat nauki dorosłych, zwrot "mocno indywidualna sprawa"). @Victor długość jest czymś wyjściowym, referencyjną wartością. Zwróć uwagę na (wiem powtarzam się) sztywność wzdłużną i poprzeczną! W aspekcie pisania o zepsutych nartach. 1) do 6 lat - między ramieniem, a czubkiem głowy, taliowanie umowne all mountain. 2) 6-9 lat - co do długości jak wyżej, ALE, tu już zwracamy uwagę na poziom. Wyższy poziom bliżej wzrostu, niższy poziom bliżej nosa, brody. Taliowanie tzw GS, dlaczego tzw.? Chodzi o narty o mniejszym taliowaniu, a nie że narty GS! 3) 9-12 - tu kończy się prosta zależność i długość narty dobieramy a)zdolności/predyspozycje b) waga c) budowa atletyczna. ALE jest już decyzją mocno subiektywną i osobistą. I już dwa rodzaje "GS" i "SL". 4) 12-16 - tutaj już wkroczyliśmy w etap, gdzie długość jest znów osobistą i uwzględnia już umiejętności i cele!!! ALE znów dobór według: umiejętności, waga, atletyka! Tu już narty GS, SL, SG i te do jazdy luźnej/wolnej/przytrasowej. Powyżej 16 już nie analizujemy, bo nie ma sensu, tu już Ci bez predyspozycji (szeroko rozumianych) odpadli, zostali Ci z szansami na wynik lub zdeterminowani z miłości do dyscypliny. Teraz, można to łatwo przenieść na "nasz" świat, czyli dorosłych, ale dopiero się uczących. I jeśli nie zastanawiałeś się nad tym, to zadaj sobie pytanie, przy zachowaniu jakiego warunku, najlepiej/najefektywniej jest zaczynać uczyć się techniki? Podpowiem, jesteś szybki jak struś, ale koordynacyjnie na początkowym etapie przecież wymiękasz... *Wpis na podstawie kanadyjskiego systemu szkolenia.1 punkt
-
Odnośnie Stradivariusa to tu jest fajny artykuł: https://nauka.tvp.pl/56131958/tajemnica-dzwieku-skrzypiec-stradivariusa-wyjasniona1 punkt
-
Zawsze chodzi o kasę,drewno to nie wszystko impregnaty,kleje obróbka to kosztuje.1 punkt
-
Tadziu, a orientujesz się w cenach poszczególnych gatunków drewna? Tu może tkwić odpowiedź. Podejrzewam, że te o najlepszych właściwościach będą również najdroższe a więc można je zastosować w nartach za 1.000 Euro ale w tych za 400 Euro już nie. Być może szukamy głębszych uzasadnień technologicznych, podczas gdy prawda jest znacznie bardziej prozaiczna.1 punkt
-
Prawdopodobnie adekwatny do miękkości/twardości danego materiału. Natomiast żeby to stwierdzić obiektywnie, to trzeba by mieć kilka par nart identycznej konstrukcji, różniących się jedynie rodzajem zastosowanego drewna. Obawiam się, że różnice mogą być subtelne, na granicy odczuwalności. Być może ten najbardziej miękki w relacji do najbardziej twardego da odczuwalną różnicę, ale co do tych pośrednich to nie mam już przekonania. Wystarczy, że konstruktor zaaplikuje mocną szynę usztywniającą narty i różnice będą się zacierać, bo ta szyna a nie drewno będzie mieć kluczowy wpływ na subiektywne odczucie twardości.1 punkt
-
Cześć Dzięki ale myślę, że idea jest identyczna. Każdy chłopczyk czy dziewczynka jest dla mnie potencjalnym Hirscherem czy Tiną Maze. Traktowani są od początku tak jakby byli najlepsi o ofiarowuję im to co mam najlepsze w arsenale . To, że trzeba nauczyć zakładać buty, nosić narty czy stać na nich i, że jest/musi to być fajna zabawa - to wiadomo. Ale celem nie jest postawienie na narty byle zjechał tylko celem jest mistrzostwo. Jasne, że ten cel jest właściwie tylko celem ale zapewnia dobrą drogę, poważne traktowanie itd. Ja nigdy nie byłem narciarzem wyczynowym i gdy jeszcze pracowałem w klubach sportowych zajmowałem się właśnie szkoleniem malutkich dzieci albo grup dzieci i młodzieży, która wypadła z grup sportowych z różnych względów ale nie chciała tracić kontaktu z narciarstwem i wielu z nich zostało później instruktorami. Taki jest cel - zawsze, bo to warunkuje jakość. Pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
Wybuchowa to jest cena😄😄 Ich już popier.... A tak lubiłem zawsze stockli.1 punkt
-
Twardsze ścianki boczne zapewniają bezpośrednie i szybkie przenoszenie mocy, większa zawartość grafitu w ślizgu wyścigowym, zapewnia doskonałe właściwości ślizgowe nart, a wbudowana technologia Carbon Power Turn zapewnia wybuchowe przyspieszenie po wyjściu z zakrętu. 😀 https://www.bikesystem.pl/1028982-narty-stockli-laser-wrt-pro-marco-odermatt-edition-172.html1 punkt
-
Ale tacy ludzie są klientami dla marketingowców a nie specjalistów od narciarstwa. Pozdro1 punkt
-
Cze Nie strasz dziewczyny długością😀. Moje to zajebiście skrętne dechy, jak wbić da radę (a da) to uwierzy że długości nie ma się co bać, szczególnie w sklepówkach. Taki przedsmak przed GS. pozdro1 punkt
-
Janie, zaznaczyłam że nie chcę się zabić, ale zapomniałam dodać że wolałabym też się nie uszkodzić 😁1 punkt
-
1 punkt
-
Cze Z ciekawości - jakie ma wiązania? Do telemarku, czy dedykowane do skoków? Bo buty ma swoje. pozdro1 punkt
-
183 https://www.xspo.de/atomic-ny-redster-g9-fis-revoshock-women-2024/251 punkt
-
W tym rejonie sprawdza sie znakomicie samochód z automatyczna skrzynią biegów - do zmiany ON wystarczy przebrać tylko jeden but.1 punkt
-
To niech zostanie w błogim stanie jego nieświadomości.....zostawiamy na boku i idziemy dalej albowiem każda próba uszczęśliwienia takiego narciarza odbije nam się czkawką.1 punkt
-
Janku, w sporcie - tak. Bezdyskusyjnie. Jednak dobre narciarstwo, czy też dobry amator to średnia z sumy wszystkich umiejętności. pozdro1 punkt
-
Cze Master - to top jeśli chodzi o naśnieżanie i przygotowanie "tras". Generalnie to pagórek. Pierwsi otwierają i nawet przy niesprzyjającej aurze, zawsze mają śnieg i zawsze jest po czym jeździć.Tylicz ski - bliźniacza górka, inny właściciel i polityka - jednak troszkę "lepsza" jeśli chodzi o Twoje potrzeby. Jest fajne pole szkoleniowe - taśma + orczyk. Obok szeroka, ale krótka niebieska. A po przeciwnej stronie górki, niebiesko-czerwona - opcja dla Ciebie. Ale szału nie ma. Białka - top nie tylko w PL jeśli chodzi o naśnieżanie tras. Otwierają jak juz mają naśnieżone ze 2 m. na trasach. Nie pamiętam, aby w jakimkolwiek sezonie mieli nieczynne bez względu na aurę. To duży jak na PL ośrodek - ale z masa ludzi. W styczniu terminie o którym piszesz, na 100% będzie po czym jeździć, nawet dla Ciebie się coś znajdzie do pojeżdżenia. To pod kątem kapryśnej pogody. Wyjazd planowany w PL jest niestety obarczony ryzykiem, szczególnie w terminie, który wybrałeś. pozdro1 punkt
-
Weryfikuje jedynie kto szybciej pokonał zadaną ilość bramek. Tylko i wyłącznie.1 punkt
-
Jaki masz problem? To się nie nauczy. Zamiast tego możliwie miło spędzimy czas. Elementarzem jest kto, skąd, dlaczego, na ile .. podzielenie tego i dostosowanie programu zajęć do wynikających z tego celów. Jeżeli celem jest pojeździć z instruktorem bez chęci ćwiczeń to ewentualnie eplotę coś sytuacyjnie, zadbam żeby było bezpiecznie i sympatycznie. Na koniec wskażę, co w najbliższej kolejności warto poprawić, uśmiechnę się, pożyczę powodzenia i skończę zajęcia. To proste. Jak ktoś umie wszystko to szybko sobie wyjaśniamy, że nie do końca i pada propozycja "drobnych korekt" .. jak jest opór materii to wersja na przeczekanie lub ponowne obnażenie braków. Znów, to proste. Nie do końca rozumiem, dlaczego wymyślacie jak, na czym instruktor ma szkolić. Curex i Żona szkolą dzieci z Zespołem Downa (ja sporadycznie). O wyzwaniach w pracy instruktora możemy rozmawiać długo ale ... Koło na nowo po raz kolejny bo jakiś wizerunek w głowie odstaje od normalnych praktyk. Oczywiście,można szkolić lepiej bądź gorzej. To inny temat. M.1 punkt
-
1 punkt
-
PAWEŁ!!!!!! Podaj mi wpis, który potwierdza Twoja tezę, bo inaczej oznacza to, że zupełnie nie chcesz zrozumieć , lub nie rozumuesz o czym ja piszę.1 punkt
-
Zapewne nie każde. Marcel ma tu 4 lata, trasa Miara Kronplatz styczeń 2024. Tata nie IW, Gabrik nie PI1 punkt
-
Tak z ciekawości - słyszeli dyskutanci o programie Sitnuś (co prawda 4-12 lat) w ramach którego wytyczne koło odkryły i już jakiś czas są wcielane w życie? Dodam, że "ukoronowaniem" ma być gotowość do Demonstratora. Program ma oczywiście swoją specyfikę i można się nie ze wszystkim zgadzać przy innych zalożeniach (czas i periodyzacja szkolenia, warunki terenowe, itd.) .. ale systematyczny jest. M.1 punkt
-
Cześć Skoro "ludzie chcą" nie dyskutuję bo raczej nie ma sensu. 20 lat mniej więcej szkoliłem głównie dzieci ale widać robiłem to bez sensu, choć efekty - a to chyba jest właściwa miara działań oceniam bardzo dobrze. Aha - nie zgodzę się ze zdaniem, że: "Nikt zdrowy, zaczynając szkolenie 0-6 nie myśli o World Cup!" Rozumiem to hasłowo - bo takie chyba było zamierzenie Twojego przekazu ale uważam, że cel nadrzędny powinien być sprecyzowany i wysoko postawiony - wtedy działanie ma sens. Postawić dziecko na nartach można w jeden dzień tak żeby samodzielnie jechało z kontrola można w 1 dzień. Pozdro1 punkt
-
Jak będziesz mierzył, to konieczne różne firmy, bo przy podobnym modelu rolek buty często różnią się szerokością (plastikowy but trudno związać sznurówkami, a kombinowanie z grubszym albo innym linerem nie zawsze jest dobre i powoduje dodatkowe koszty). Swego czasu w kategorii "tęgości" buta była gradacja: powerslide > rollerblade > seba, ale mogło się to zmienić.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć A skąd wiesz jakie narty daje "maluszkowi"? Gdzieś to sobie wymyślił??? Dzieci w niczym się ni różnią od dorosłych w sensie doboru nart. Wręcz przeciwnie - nie są napakowani paranoicznym lękiem wpojonym w nich przez jakichś idiotów i dlatego - tak jak pisałeś - dobrze uczone jeżdżą znakomicie na wszystkim i po wszystkim - byle rodzice nie umiejący jeździć byli z daleka. Victor opowiadasz rzeczy, które sam sobie wymyśliłeś i nie identyfikuj ze mną Twoich wymysłów proszę. Narty krótkie, przykrótkie, za krótkie to narty tzw. dla początkujących. Zakładamy je początkującym pierwszego dnia aby zapoznali się z podstawami - mam pisać co to są podstawy bo znowu coś sobie wymyślicie? Jeżeli osoba opanuje posuw, świadomość "długiej stopy", nauczy się odróżniać kroczenie od ślizgania itd. bierzemy narty jak dla każdego czyli uniwersalną dechę dla zaawansowanych ( w opisie katalogowym) taką wzrost -5 mniej więcej (czy to jest 5 czy 7 albo 2 nie ma żadnego znaczenia, może być równie dobrze 10 albo +10 ) i szkolimy dalej. Po 3-4 latach umie jeździć jeżeli są to dwa trzy wyjazdy w sezonie w sumie w sezonie 14-16 dni. Pozdro Pozdro1 punkt
-
Urodziłeś się wczoraj? Lista afer PO jest równie długa jak tych PISu. Jeśli udajesz, że ich nie było to albo jeteś fanatycznym wyznawcą, albo sam na tym korzystasz. I komu to niby możesz zgłosić i co to da? Nazwisko piszę celowo z małej litery. To dla mnie taka sama kanalia jak kaczor. Proponuję jednak zostawić już temat polityki. A jak już tak lubisz poprawną polszczyznę to zwrot "z dużej litery" jest błędny. Krytykuje działania, gdzie widać błędy, lub kiepskie rezultaty i próbuję znaleźć odpowiedż jakie rozwiązanie byłoby lepsze. Tak, też mogę się mylić, ale by ustalić, czy coś jest błędne czy nie to trzeba to dokładnie wyjasnić/wyliczyć. Nie wystarczy stwierdzić, że ekspert tak powiedział. Jeśli nie będziemy analizować podjętych działań to będziemy przez lata powtarzać te same błędy. W przemyśle jak jest jakiś problem to zbiera się zespół i analiazuje jaka była przyczyna. W grupie zalecany jest również udział osób z poza kregu specjalistów. Jak już ustali się przyczyny to proponuje się działania korygujące. W korpo jest to robione na raportach 8D. W mniejszych firmach niekoniecznie, ale idea podobna. I żeby nie było, że tylko krytykuję. Zbiorniki Racibórz i Buków wykorzystano dobrze i w odpowiednim momencie. Czy wystarczy ich pojemności to osobna kwestia. Słusznie też zalano polder koło Olawy i pewnie kilka innych. Wały we Wrocku, które ogladałem (nie znam wszysktich) są zadbane, regularnie koszone itd. Niestety wały w Oławie poza miastem już nie. Natomiast w Nysie, Mietkowie i pewnie kilku innych miejscach zawalili kwestię wykorzystania zbiorników i to wymaga znacznej poprawy.1 punkt