Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.09.2024 w Odpowiedzi
-
Apropos wyklepania dech- ja nigdy nie miałem nart dłużej niż sezon z powodów dobrze nam znanych, natomiast… pisałem kiedyś z jednym z austriackich influenserow, który jeździ dla volkla, a także prowadzi w At szkolenia - zapytałem więc go o jedną narte na której jeździł cały sezon, czy czuje jakieś różnice pomiędzy początkiem jej posiadania, a teraz. Gościu napisał, że łącznie do czasu mojego zapytania miał przejechane na tej desce ok 120 dni - trzymanie wg niego takie same, minimalnie czuć mniejszą dynamikę. Dla niego bez różnicy. Dalej dobra narta. Takze wnioski dla nas samych.9 punktów
-
Może nie mylmy "nauki" narciarstwa spod hasła "będziesz Pan/Pani zadowolony" od nauki narciarstwa. Na początek nie może być ciasno i masa skrętów z prostego powodu - nie będą to ani skręty, ani ciasno nie będzie choćby nartą była -40cm bądź mniej. Odrobina prędkości i teren pozorność tej drogi obnaży. Najpierw jest rowerek biegowy, ewentualnie coś na 3 kółkach. Gdzieś na końcu gravel, szosa czy górski 😉 ... Istnieje całkiem sporo nart, które nie muszą podpierać się sportowymi metkami a do nauki i rozwoju nadają się świetnie. Przeważnie w okolice wzrostu bądź ciut poniżej. Reszta to proces nauki biegnący raz szybciej, raz wolniej. Kończąc : nie zaczyna się nauki, nawet na poziomie średnio zaawansowany od krótkiego skrętu. Nie daje on czasu na zrozumienie mechaniki układu ciało/nartą (po drodze sprzęt). Brak czasu na zrozumienie/korektę/niwelację odruchu/ukształtowanie automatyzmu czy wreszcie autorefleksję często wymuszoną charakterem ćwiczeń. I bardzo proszę : nie mieszajmy do dyskusji o jeździe amatorskiej (choćby na wysokim poziomie) historii świata sportu i pojęć tam zasłyszanych. M. A przy okazji jeżeli o sporcie to ucieszony napiszę : dawny podopieczny (rocznik 2008) zrobił 63 FIS punkty i pierwszą lokatę na FIS NC SL Argentyny 🙂 ..6 punktów
-
Cze Ostatni raz na rowerze byłem 17.08, złożyło się na to w chuj roboty i hospitalizacja Żony. Więcej grzechów nie pamiętam, ale za brak rowerowania szczerze żałuję. Obiecuję poprawę, a Was proszę o zbawienną pokutę. Pierwsze zdrowaśki po dłuuugiej przerwie. pozdro5 punktów
-
5 punktów
-
A tam, ten sezon to sobie pojeżdżę chyba na jakimś allmountain. Jakoś przestałem mieć już parcie na dechy. Pojadę na wszystkim. Pójdę jeszcze dalej. Wszystkie dechy w obrębie grupy jeżdżą praktycznie tak samo. Zdziadziałem. 🙂4 punkty
-
Ponieważ skręt krótki jest wynikiem dynamicznego skracania procesów zachodzących w skrętach długich. Tak więc idziemy ewolucyjnie a nie rewolucyjnie.3 punkty
-
Spór jest k… fundamentalny kto ma dłuższe… narty. Oprócz odwiecznego konfliktu młodzi gniewni a starzy wk…ni.3 punkty
-
@Victor - roczaruję jeżeli chodzi o dorosłych uczących się (na różnym poziomie) : nie są sprawni fizycznie, do tego za dużo myślą opierając się na atawizmach, wyobrażeniach i dyskusjach na forum ;). @Gabrik - Sławek Lassak to akurat Trener Curexa od techniki tele i nasz serdeczny przyjaciel z Zębu :). A przy okazji doskonały instruktor zarówno tele jak i alpejski - polecam. M.3 punkty
-
Nie obrażaj sie Paweł ale chcesz wszystko oceniać przez pryzmat własnego JA i pasji jaką sie zaraziłeś.. wyobraź sobie że nie wszyscy chcą jeździć tak jak Ty chcesz..są tacy którym wystarczy fun przez pare dni w ferie.. Zapytałem mojego syna pare tygodni temu jakie narty chce żebym dla niego kupił, czy chce się uczyć itd - nie, chce tylko spędzić z nami (rodzicami) parę fajnych chwil na stoku w święta czy kiedy tam przyleci do Polski. Myślisz że powinienem mu kupić slalomki 66mm jak on chce tylko sie bezpiecznie poruszać po stoku czy raczej jakieś All-around troche szersze żeby mógł sie w miarę komfortowo ślizgać przez cały dzień? Z tą sprawnością jest poważny problem - widzisz..etapy edukacji wyglądają tak: 1. Kupie lepsze narty - bede jeździł lepiej. 2. No tak - przecież buty są ważniejsze ... 3. Trzeba zapisać sie na kurs - bedzie lepiej.. 4. Trzeba zapisać sie na jeszcze lepszy kurs do Fransa Klammera bo tamci nieee umieli mnie nauczyć ..patałachy ..bede. mistrzem 5. ..przychodzi refleksja że z pewnej części męskiego ciała "bata nie ukręcisz" i po prostu jesteś zbyt "cienki" fizycznie żeby wykonać ewolucje jakie każą ci wykonać superinstruktorzy na supersprzecie. Jest super jeśli pasjonat narciarstwa zrozumie to wcześniej - jak dla przykładu Ty zrozumiałeś.3 punkty
-
Temat "zadowolenia", "motywacji" bądź niekiedy "wejścia na ambicję" osoby uczącej się to abecadło (choć trochę dalej niż A bądź C) pracy instruktora/trenera. Długość nart nie ma nic do tego - narty to narzędzie, podobnie jak stok to tylko przestrzeń. Jak namówić? Dobrać stok, dzień, charakter jazdy (na początku bez zadaniowej) i pokazać, że nartą długa nie oznacza natychmiastowo nadmiernej (względne) prędkości. Problemem przy ograniczonych umiejętnościach i zakodowanych atawizmach bywa czas przebywania w linii spadku stoku podczas skrętu i "falowanie" wskazówki prędkościomierza. Wystarczy pobawić się w U, pobujać się na nartostradzie, sprawdzić, że znane z narty krótkiej techniki hamowania działają i że płużne/ślizgowe też są na podorędziu i nawet tak nie szarpią rotacyjne pozwalając na lepszą kontrolę ześlizgu .. i tak krok po kroczku - co chwila pojawiać się będzie jakaś przeszkoda i cóż .. przejść, obejść, przeskoczyć .. do skutku, aż zniknie ;). Pozdrawiam, M. Ps. Jeżeli dzieciaki przesadnie zaciskają zęby to szybko zmieniają trenera (z braku wyników) i zaczyna się dziwna spirala ... A można się dobrze bawić - na filmie wspomniany wcześniej "Jeżu" co teraz stek w Argentynie zajada i Curex, co zarywa szkołę żeby polatać - choć dziś to ma chyba nartorolki z kombinatorami. Przy okazji trochę zamieszania bo tylko teren mówił im jaką "techniką" skręcać. Ciekawostka : w kombinacji norweskiej na Igrzyskach jest konkurencją panów a nie ma pań .. a Polka wygrała Puchar Kontynentalny 2024 .. taki zupełny off-top. https://www.facebook.com/marek.stachowski.14/videos/1360390764023238/3 punkty
-
Proponuję podsumować : często a gęsto zużywamy się bardziej niż narty 😉 M.2 punkty
-
Ja się nie przyznam bo jak idę na spacer z dość dostojną Leon Berger (zwaną Burger) i Yorkiem to pół osiedla się śmieje ... M.2 punkty
-
2 punkty
-
@Adam ..DUCH @Mitek proponuje w Zwardoniu sfabrykować sztucznie "to" (a może nie bedzie trzeba fabrykować - tfu..)..coby uświadomić ludzkości że SL jest fajne "ale" - nie będzie trzeba żadnych dodatkowych argumentów.. 🙂2 punkty
-
@Victor, jak mnie coś zaskoczy za zakrętem to mam w (tam) technikę, estetykę, podręczniki, style i rekomendacje. Inaczej mówiąc angażuję wszystkie znane mi techniki i style aby sytuacyjnie ogarnąć sytuację (w szczególności zatrzymać się pod ludzką przeszkodą i wejść nieco w tryb rescue). Był kiedyś taki piękny GS - stawiał trener FRA, drugi przejazd, dziewczyny gubiły się na liniach kontrastowych i ekipa FRA straciła 4 z pięciu zawodniczek czy jakoś tak. W jeździe sytuacyjnej funkcjonuje odruch. Odruch wsześniej wkodowany w ciało i głowę. A tak praktycznie - od przeszkody ucieknę krótkim i długim, często oporowym z krótkiego ześlizgu i tak dalej ... Lub po prostu będzie rozpieprzający panewki skręt stop (o ile nie nad przeszkodą). Jeżdzę 46 lat. Jedyna sytuacja gdy wpadłem (z mojej winy) na Bogu ducha winną panią wydarzyła się gdy miałem lat 6. Straciłem dwa zęby i kilka punków do dumy własnej. O zęby dbam z racji wieku, więc już w nikogo nie wpadam. M.2 punkty
-
Mareczku niech spadnie juz ten śnieg w tej twojej Białce 😉 i wezmę na klatę to Twoje wyzwanie 😜 jak podołam za twoim smrodem stawiasz golonkę a jak nie to stawiam Ja 😱 chyba się wjeb… na minę . Cóż życie to nie je bajka 🤦♂️ pozdro2 punkty
-
Maras, tamte sà z felgami😀. pozdro2 punkty
-
Żeby to kurwa było takie proste i takie tanie.....to nieszczęście dotkneło mnie w tym tygodniu właśnie.. 😕2 punkty
-
Marek, ja opisuję tylko jak to u nas wyglądało, ów SL to był okres przejściowy przed GS. Czyli dzieciak był na tyle kumaty, że już deski ogarniał i pora, jak to w klubie a wyboru w dziecięcych deskach nie ma dużego na „komórki” juniorskie. Ale dzieciaki jeszcze za małe na tyczki, więc kolanówki, bramki. Póki co to na przydługich SL, potem te SL już dobre, bo dzieciak rośnie, zaczynają się GS juniorskie, które do pewnej długości są dość „łagodne”. Kombi race to fajny pomysł i zabawa. Seria różnych skrętów wymuszonych. Nigdy nie miałem ambicji, aby z syna zrobić zawodnika, co najwyżej żeby nauczył się porządnie jeździć. Syn ma ambicje instruktorskie i pewnie bez problemu tego dokona, bo ma do tego smykałkę. Na pytanie czy lubi jeździć na na nartach i dlaczego? Odpowiedział: Tak lubię, bo czuję, że na nartach mogę wszystko zrobić. Mnie to wystarcza i nie żałuję ani kasy i czasu poświęconego nauce. Nie oceniaj książki po okładce. pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
No to policzmy 120 dni jazdy demonstratora - czyli narta mimo że na tyczkach nie była to jednak w d... dostawała. Biorąc pod uwagę że "kowalski" na nartach jest 10 dni w sezonie to oznacza że narta jest na co najmniej 10 lat???2 punkty
-
@Marcos73 @Lexi przestańcie wszystko wrzucać do jednego gara bo mnie nie interesuje moja osoba czy jednostka tylko rozkminiam całościowo pod kątem osób które chcą się uczyć inwestują w siebie a wydawanie ćwiartki bańki w klubie czy weekendowego spotkania rodzinnego totalnie mnie nie interesuje . To są już Wasze landrynki . Marku,hala to nie tylko kluby z juniorami to także osoby takie jak ja sam które przychodzą żeby się nauczyć lub coś się podszkolić przed sezonem zimowym. Widzę 20/30/40/50/60 latków o różnej sprawności fizycznej którzy zaczynają od zera i po jakimś czasie widzę te same osoby jak już całkiem świetnie sobie radzą-czyli można a ja pod nosem mówię sobie wow . I o tym piszę . A to czy twój czy syn Mitka mnie zawstydzi mam to w nosie bo taka jest kolej życia,że zainwestowany i poświęcony czas procentuje i z chęcią coś od nich podpatrzę a Ty możesz siedzieć w barze sam kupię Ci browar 😜 . Więc bardzo proszę zajdźcie na ziemię . @star pięknie podsumował o czym dyskusja Z tych postów wyzej wynika wniosek : jako najważniejsza ogólna sprawność fizyczna amatora,następnie determinacja i autorytet z metoda szkoleniowa a na szarym końcu sam sprzęt i to jakoś do mnie dociera, choć nadal mogę na ciepło/szybko się mylić . Pozdro serdeczne2 punkty
-
Bo Ty kochliwy jesteś😉. Dlatego dechy się Ciebie nie trzymają. A użyteczność narty i jej zużycie i odczucia głównie zależy od techniki dominującej. Dla klasyków najważniejszym parametrem narty jest sztywność wzdłużna. Długość, promień są mało istotne. Liczy się ile narta z tego krótkiego przycięcia może oddać. Bo tak wygląda śmig. Tak więc Tomkly może być niezadowolony z nart bo się „szybko mu kończą”, ale pewnie dla mnie byłyby zajebiste. Bo ja jeżdzę głównie na krawędziach powiedzmy ciętym i skręt jest dłuższy i o wiele mocniej „ sprężam” nartę. Moje odczucie pewnie byłoby podobne jak Twojego Kolegi z AT, są mniej dynamiczne niż wcześniej były, nic więcej. Generalnie to nie ma się co bać używek, a już z pewnej ręki…. pozdro2 punkty
-
Ale Paweł, sorka co Ty wiesz o szkoleniach??? Bo w widziałeś na hali dzieciaki na SL? Proszę Cię przestań. Między moimi pociechami jest 10 lat różnicy, oboje zaczynali w podobnym wieku i wiesz co się zmieniło przez te 10 lat w sensie szkoleniowym? Absolutnie nic. Początek narty Multievent, potem SL, ale kupione na wyrost, czyli de facto hybryda, jak już było ok to GS na wzrost i ciut wyżej i te same SL które były już dobre, bo dziecko urosło. Było SL na początku, oczywiście, ale moje dzieciaki 90% czasu były szkolone przez fachowców. Tam nikt się z YT nie uczył, 40 dni na nartach, 33 dni to były szkolenia! Więc to kurwa musiało się udać. Tu nie trzeba zapału, ale konsekwencji w działaniu. Ktoś kupuje SL i ma zamiar się szkolić. Narty za 3-kę kupi a szkolenie ze Smokiem to 5 koła za tydzień, po 10 takich zacznie się coś jeździć, wtedy rura mięknie, bo wjebane 50 koła a nie jeździ się jak Rally😀. Ja w naukę syna wjebałem już z przez te 7 sezonów z ćwierć bańki, a to tylko liga okręgowa. Nie zabieram go do Zwardonia, jak Mitek Kacpra, bo po pierwszym zjeździe zostanie nam tylko picie w barze. Po co się dołować. Lepiej żyć w błogiej nieświadomości. Wolę być najlepszy wśród dziadów, niż dziadem wśród najlepszych. Nie lansuj poglądów na podstawie swojego niebogatego doświadczenia. Marxx jest czynnym trenerem, więc wie co pisze. Nota bene obraca się w kręgach PŚ. Twoja droga, jest tylko Twoją drogą, a jest dobra bo jesteś uparty i konsekwentny w swoim działaniu. pozdro2 punkty
-
Rano jak po padlinę jechałem do Czernichowa to tak rześko raczej było ..z 6~8 stopni.. bez rękawic bieda..2 punkty
-
Ja dziś wróciłem z traski po wzniesieniach łódzkich, łódka, wódka takie klimaty… kilka dni temu w koło Skierniewic Zwierzyniec las gdzie biskupi polowali ongiś przy okazji w księgach poszperałem wynik z Ancestry potwierdziłem… fotki na SO… kocie łby jak u mnie na podwórku w Skierniewicach w dzieciństwie…2 punkty
-
Zapytałem pod koniec lata (z powodów Ci znanych) jakie koledzy mają podejście i doświadczenia z zakupem nowych nart...i wróciła neverending story 😉2 punkty
-
Chyba raczej o tym że drogi są różne i jak napisał Marx narta to tylko narzędzie. Choć są obozy sl jak Spiochu czy Tadeo, hybrydowe jak PSmoku czy też kościół GS czy też dłuższej narty. Po owocach ich poznacie.2 punkty
-
Jest za młody na apogeum, tym bardziej, że jest zdeterminowany i oceniając po filmach, nie ma większych problemów ze sprawnością ogólną. "Pitoli" jak ja, czy podobni, bo dostrzegł dysonans w otrzymywanych informacjach i chce się z tego jakoś wyplątać/połapać/złożyć w sensowną całość.2 punkty
-
Skąd wiesz? Z iloma dobrze jeżdżącymi amatorami jeżdżącymi na GS jeździłeś? Na jakiej podstawie określasz różnice skoro jeździsz tylko na SL? Moim zdaniem próbujesz nagiąć rzeczywistość do swoich przekonań i do słuszności swojej drogi nie mając punktu odniesienia - skąd wiesz że Twoja jest lepsza? To tak jakbyś mówił (mieszkając w Warszawie) że w Warszawie mieszka sie super a w Oslo kiepsko ... a nie byłeś nigdy w Oslo....na przykład edit .. A ci na SL wykorzystują w 100% swoje narty? nie wydaje mi sie2 punkty
-
1 punkt
-
@Victor nie widzę różnicy w czasie na reakcję, co najwyżej w trajektorii po decyzji 'skręt". W skręcie krótkim układ sił będzie mnie w "krótkim czasie" próbowal cofnąć kolejnym skrętem w przestrzeń której chcę uniknąć. Kończąc teorię - optymalny jest skręt sytuacyjny z cyklu ratuj się kto może. Bawiąc się w DH na trasie Kalatówki-Kuźnice zdarzyło mi się (lat miałem może 13) całkiem jednomyślnie z ekipą, pomimo odstępów rozwiązać ten dylemat .. ucieczką w las .. w którym na szczęście nie pozostaliśmy jak pewna bułgarska zawodniczka. Ale cóż .. z ratrakiem nie pogadasz. Cofnę się na nie lubiane przeze mnie zestawienie z race : tam nie ma ładnej jazdy poza perełkami łuskanymi do YT żeby tworzyć mityczne wzorce - jest walka o czas i i czysty przejazd, wszystkie chwyty dozwolone. Gdyby SL oceniano za styl na egzaminie to powszechne byłoby max 7 🙂 M. Jeżeli mam przeszkodę to mam aż i tylko zmienić kierunek. Jak? Skutecznie. Reszta to historie przy piwie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Marcos73 dla jasności - nie krytykuję, nie oceniam, mam jedynie swoje zdanie. "Przejściówka" SL dla dzieciaków jest cięższa i bardziej agresywna niż projektowany dla tego wieku multi. SL pojawia się od U12 wraz z powolnym rozejściem na GS/SL - tabele producentów są w tej kwestii dość konserwatywne ale polska szkoła zdobywania medali nie ugnie się przed światem .. i tak dzieciaki na U14/U16 odpłyną. I teraz o kombi - charakter stawianego w PL kombi sprawia (a mówimy o grupach U8/U10), że dziecięce SL sprawują się często lepiej od Multi - widoczne szczególnie jak już latamy po dziurach. Czy to ma sens? Nie wiem .. myślę, że to kwestia dopracowania formuły i kilku innych drobiazgów o których na forum pisał nie będę. Trochę podobna dyskusja toczy się co do SL jako wymogu na PI. Młodemu życzę udanej kariery instruktorskiej - miło, że ktoś młody myśli o tak ciężkiej robicie. Pozdrawiam, M.1 punkt
-
@Marcos73 pomysł że zrobieniem z SL multievent a potem już korzystania jako SL (przy dzieciach) ma jedną drobną wadę - masa narty,w wypadku dzieciaków odczuwalna. Ale pomysł jak jeden z wielu - wprowadzenie w ligach konkurencji a'la cross/kombi czy jak tam zwał zachęca do takich pomysłów a jak wiadomo nic tak nie cieszy sponsora czyli rodzica jak wygrana w kategorii krasnal młodszy. A co do dróg - każdy ma własną i serdecznie życzę powodzenia. @Victor dobra kolejność, dodałbym jeszcze zmienność warunków terenowych i tras - dlatego "lodówki" traktuję trochę jak przyrząd gimnastyczny gdy mówimy o śniegu. Na lodzie pokazują pazur. M.1 punkt
-
Teraz mi się przypomniało jak kiedyś byłem na wyjeździe z Jurasem to opowiadał, że u niego narty padają zazwyczaj po jednym sezonie, szczególnie Atomy okazały sie słabe. Chwalił natomiast Sztekle, że porządnie zrobione. Tutaj jest kilka składowych: dużo dni na nartach, szybkość i do tego ułomkiem nie jest. pozdro1 punkt
-
A o co chodzi? 🙂 nie chce mi się przebijać przez stosy postów 🙂 czyżby wyższość sl nad normalną decha? Czy ze sl idealna na początku drogi narciarskiej? Tak pokrótce co rzuciło mi się w oczy1 punkt
-
To nie to Jan - Viktor chce zmieniać świat ..tak go ta narciarska energia roz.......1 punkt
-
@Victor Postaram Ci coś uzmysłowić, choć jestem pewien na 100%, że zakończy się wcześniej czy później inwektywami w moją stronę ten wątek, bo dryfuje w obszary Ego 🙂 . Jeśli stawiasz tezę, że odczucia uczącego się nie są ważne, to uwierz mi, że totalnie nie masz racji. A jeśli masz czas i ochotę moje zdanie zweryfikować, to zapraszam do mojego świata, czyli szkolenia dzieci w wieku 6, 7 czy 8 lat i dalej. Naturalnie dociekasz, czy i jakie narty mają wpływ na proces nauki! Bo jesteś w grupie wkręconych, nie mam pojęcia jaki, to odsetek wśród adeptów białego szaleństwa i nie lubię gdy nazywa się Nas wyjątkowymi, czy używa przymiotnika podziwiam, ale bazując na moim otoczeniu, to na 16 osób 2. Reszta ma wywalone i podstawowy argument brzmi w stylu "co Ty odwalasz, przecież instruktorem nie zostaniesz, po co tracisz czas, pieniądze, jedź i zabaw się, jakoś przecież zjeżdżamy i się nie przewracamy" Mój przekaz tyczył możliwości pozbycia się wątpliwości, w oparciu o zaufanie na podstawie relacji uczeń-nauczyciel. Z zaznaczeniem, że to nie jest proste. Musi zostać spełniony warunek autorytetu, prosto mówiąc nauczyciel musi takowym dla ucznia zostać. Zatem jeśli kolejne warunki, czyli realnie odczuwany progres, zadowolenie ze współpracy jest ok, to i metodyka stosowana Cię przekona. I teraz ważny i wybuchowy fakt. Dlaczego zaczęliśmy pisać na forum? Po roku ,dwóch, czterech wiesz już z kim piszesz? Zatem wiesz z kim i o czym i co od kogo. I teraz najtrudniejsze, bo wali najmocniej w Ego, a dodatkowo wielowątkowe. "Wszczepiono" Ci aspekt długości nart i na nim się opierasz, tak jak i jego stosunku, do Twojego wzrostu. Wszczepiono Ci, że promień jest nieistotny, ba nawet ogólnikowo wszczepia się, że narta jest nieistotna, że ustawienie butów jest nieistotne (wystarczy, że rozmiarowo są ok). A tu cóż, elastyczność wzdłużna i poprzeczna są kluczem i im bliżej początku nauki...tym mniej to aspekt istotny, a nie odwrotnie. Przeczytaj @Marxx74x , czasami Marka czytać trudno, bo ma swoiste skróty myślowe i niedopowiedzenia, ale trzeba się nie bać wyjaśniać. Mitek w innym wątku napisał "że nie rozumie czemu się kłóciliśmy, bo....". Ja doskonale wiem i pamiętam. Jednym z powodów był osobisty odbiór mojego wpisu na temat marności, czy wręcz braku systemu szkolenia. Odebrał, to też jako atak na środowisko instruktorów, zupeĺnie błędnie. Nie tylko w narciarstwie, cały sport polski zostaje w tyle za innymi. Tak, są ludzie, którzy prują sobie żyły, wykonują tytaniczną robotę, poświęcają czas i nawet mają wyniki. Nie daleko szukając patrz Marek z córką, czy trenerzy Smajdor i Lassak z kadrą niesłyszących. Tylko to wszystko zrywy zapaleńców, wąskich grupek, zapytaj jak od kuchni, to wygląda ze strony związków, ministerstwa, szkół itd Młodsi widzą więcej, czują, że coś nie tak, ale spora grupa została w blokach i nawet tkwi w przekonaniu, że jesteśmy zajebiści, a jakoś aby stworzyć program na czasie tłumaczymy i kopiujemy programy CSIA, PSIA czy włoski. Bo stary leżymy, upadliśmy i już nas liczą, nawet w siatce kadry prowadzą zagraniczni. Bo kierownik szkoły narciarskiej potrafi wierzchołek skrętu mylić ze środkiem skrętu, a dyskusja o linii spadku na forum, to była "Niewolnica Izaura" w wersji long. Pisał tu kiedyś Koval, i niech to będzie puenta "trzeba umieć przesiać i wziąć dla siebie co wartościowe". P.S. zanim zaczniecie od lewych prostych, proponuję zasadę 24h 😉 i jeszcze raz zaznaczę, żaden atak osobisty.1 punkt
-
Ale zadowolenie na każdym etapie jest niezbędne do kontynuacji nauki. Inaczej zmienia się... instruktora. Ew. narty;-) Nie pisze o klubach gdzie ambicje rodziców wdrukowane w pociechę zmuszają ją do zaciskania zębów. To nie to pokolenie.1 punkt
-
To odpowiedz mi jak przekonać amatora na początku-dziś-do narty do wzrostu . Każdy tu pytający a dostający odp kupi i tak dużo za krótkie o charakterystyce narty slalomowej .Z drugiej strony ci dobrze jeżdżący amatorzy też nie wykorzystują w pełni nart sportowych które tak zachwalają np GS . Coś tu nie gra .A przecież jeżdżą po 20-40 lat spędzają po 50-100 dni w sezonie a cięty jaki cięty nadal techniki ślizgowe . Tu wszystko jakoś dziwnie jest pomieszane . Teoria swoje praktyka swoje mądrości swoje. I dlatego w tej nauce chce oddzielić sort od jazdy amatorskiej czyli mam nauczyć się skręcać żeby na autostradzie tarasowej jechać bezpiecznie bawiąc się a nie zapierniczać bez opanowania bo mam nartę długa a kontrola takiej narty w lesie . Zostawmy ją zawodnikom . pozdrawiam i gratuluję1 punkt
-
To skoro współpracujesz z instruktorem i wszystko gra (od osobowości instruktora po Twoje odczucia/zadowolenie z postępów), to moim zdaniem wystarczy zaufać mu także w kwestii sprzętowej. Pawello, ja nie jestem żadnym przykładem do tez o wyższości stosowania nart x do nauki 🙂 . Owszem kupiłem nartę na wzrost. Extra nie inwestowałem, kupiłem od prywatnej osoby, która kupowała akurat te same, tylko nowe modelowo. Kupno tych Stockli, było zresztą historią samą w sobie, bo to był cały ciąg pewnych przypadków, wynikających z mojej osobowości, ale to tak na marginesie. Narta mnie nie przerosła, tzn. nie w takim sensie, że nie dało się jeździć, czy wywalałem się co dwa metry itp. Chyba, że masz na myśli, że nie prułem na niej 80km/h pięknym skrętem ciętym, no ale jak Ci wcześniej pisałem, na żadnym rodzaju nart nie pojadę na poziomie 8. W nauce też wszystko idzie raczej adekwatnie do godzin spędzonych na stoku, wieku czy predyspozycji, choć straciłem trochę czasu, ale z innych przyczyn sprzętowych. Koledzy uważają, że świetna narta i co jest nie tak, bo z niej zrezygnowałem? Nastąpiła zwyczajna sprzedaż, bez specjalnych teorii spiskowych. Nawet jeśli Damian, czy Marek próbowali na podstawie tego wątku stworzyć inne teorie 🙂 . Sorki, że to rozczarowująco normalna historia 😉 P.S. Mam od roku jeszcze Kastle Scala 171, ukoronowanie mojej edukacji na temat sztywności wzdłużnej nart. A jako mały kamyk do Twoich dywagacji. Np. Paolo Malfatto rekomendował mi ( 174/76) do nauki narty w stylu Head SS e speed 170.1 punkt
-
1 punkt
-
Popyt kształtuje podaż - każdy chce carving uprawiać .. więc go uczą 😄1 punkt
-
W temacie sztywniuteńko, cyt.: I often overhear instructors boasting about the stiffness of their equipment. Let me tell you right now that stiffer (longitudinal) does not always mean better. A ski that is too stiff will send you to the back seat, overwork your quads and generally feel uncontrollable. “World cup” race skis are made to be skied at “world cup” speeds and deal with “World Cup” amounts of pressure. These skis are far too stiff for recreational skiing and amateur racing. https://www.paullorenzclinics.com/post/which-skis-are-right-for-you ps ja w dobie carvingu uczyłem się (założyłem i pojechałem) na parasl po dwóch sezonach (rzędu 2x50dni) przesiadłem się na parags, przykrótkie i elastyczne dość mastery, takie damskie, w sam raz dla kogoś spod znaku panny1 punkt
-
Brak mi słów,że jeszcze do tej pory się uchował . Pij Mitka zdrowie 😉 On beczkami handluje 😜 więc może odkręcić kranik po cichaczu zaspakajając własne pragnienie …🤣 pozdro serdeczne1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kobiety mówią że wszyscy jesteśmy dziećmi ....tylko mamy droższe zabawki...1 punkt