Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Dobrze jeździsz, jeździsz na tyle dobrze że jesteś w stanie nie dość że odróżnić rodzaj narty ale także wyczuć modelowe różnice w danej grupie nart. Znasz swoje upodobania i swoje zapotrzebowanie i co ???? i jeździsz, szukasz, testujesz i w końcu trafiasz na narty które ci odpowiadają - zazwyczaj w środowisku narciarzy zaawansowanych będą to narty grupy race lub wysoka półka AM. I co robi narciarz zaawansowany - adoptuje swoją technikę nie dość że do parametrów zakupu to jeszcze z wyjazdu na wyjazd z sezonu na sezon do zużycia się narty. Praktycznie w takim systemie nie jesteś w stanie wyczuć "zmęczenia materiału" bo cały czas adaptujesz technikę do narty. I teraz Paweł jest sedno problemu - bo się odrobiłeś, coś tam zaoszczędziłeś i kupujesz swoje nowe nartki w zbliżonej do starych specyfikacji i co ...i dupa zbita i narty "nie jadą"....znaczy one jadą tylko Ty nie umiesz tak szybko i radykalnie dostosować swojej techniki. Co zrobić - kopiuj wklej ....... I co robi narciarz zaawansowany - adoptuje swoją technikę nie dość że do parametrów zakupu to jeszcze z wyjazdu na wyjazd z sezonu na sezon do zużycia się narty. Oczywiście odmienną kwestią jest temat "zużycie narty" ale ten problem był już poruszany na forum więc go rozwijać nie bedę, Sprawnie jeżdżąca techniką ciętą młoda dziewczyna przyjechała do mnie kupić narty - znaczy nie moje tylko od znajomego sprzedawcy który daje mi deski do testowania i ewentualnej sprzedaży. 4 pary SL - 1 nowe "damskie" SL, dwie pary tzw "pierwsze katalogowe" - używane w stanie idealnym oraz kompletnie "wizualnie" zużyte FIS SL. HEAD. Nart jej nie przedstawiałem - jak myślisz jakiego wyboru ta dziewczyna dokonała po ok 6 godzinach jazdy na trzech parach nart (te niby SL damskie odpadły w 15 minucie)???.6 punktów
-
5 punktów
-
Paweł a może ja jestem zwyczajnie słabym narciarzem, może przemawia przeze mnie chorobliwa zazdrość wobec osób których po prostu stać na nowe narty i swoimi wypowiedziami obrzydzam jak tylko mogę chęć zakupu nowych, a może faktycznie nieco wyklepane FIS-y są o niebo lepsze niż nowe 1 slalomki....może osoby pytające w tym zakresie po prostu nie umieją jeździć i swoje braki miast uzupełnić szkoleniem chcą zastąpić sprzętem, ???? ale jak sam wiesz często swoim kursantom użyczam prywatnych nart ot takich starych "wyklepanych" SL i zawsze jest zdumienie takie pozytywne zdumienie. Na koniec gwoli podsumowania - doświadczony narciarz osiągnie radość z jazdy na każdej narcie - ponieważ dysponuje paletą "myków" które zniwelują "słabość" sprzętu.4 punkty
-
Jest asymetria czy nie ma? Bo siedzę na fotelu, patrzę i skręcam się w rytm skrętów... 😄 Skręt w lewo - obleci, może być. A w prawo? Ustawienie kamery czy faktycznie do poprawki?3 punkty
-
Cze Damiano, myślę, że Paweł doszedł do wniosku, że te narty są jeszcze za trudne dla niego. Kupił chyba G8 168cm Atomica. Wiesz, moim zdaniem, to do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć - bez podtekstów. Podziwiam takie osoby jak Gabrik czy Victor, które maja taki kawał gdziekolwiek w góry, chcą to narciarstwo uprawiać. My mamy blisko i nam jest duuuużo łatwiej. Sztekle to zajebiste narty, cena powala. Nie kupiłbym nowych, chociaż mnie na to stać. Mój mózg pewnych rzeczy nie przyjmuje. 2-3 tysie to uczciwa cena za porządne narty nowe, nawet za używki takie jak Twoje 2 klocki jestem w stanie zapłacić za narty w dobrym stanie. 9 klocków to nie ma tam co kosztować, chyba że dorzuca komplet dużego AGD do kuchni w tej cenie - komplet dla jasności. pozdro3 punkty
-
To ważne sformułowanie. Łapanie bakcyla to też sformułowanie względne. Ja dzieciom kupowałem porządne rzeczy, jak byłem tego pewien, że będą wykorzystywane. Dla siebie też tak kupuję. pozdro3 punkty
-
Ja tam takich rozterek nigdy nie miałem, czasem się szarpnę na używkę rzędu 1k i git. Podobnie z autami. Zaraz bym schizowal ze jakiś dzieciak mi depcze po moich nówkach w kolejce a auto ma nową rysę... a tak używam po prostu i się nie martwię, choć dbać się staram przecie...3 punkty
-
Kurcze chodzi mi to po głowie, tak mi się wydaje że potraktowałem Cię nieco obcesowo...Myślę że @Victorsię nie obrazi jak naruszymy SF zapasy🤪.3 punkty
-
3 punkty
-
Racja - po prostu trzeba mieć kilka dobrych par na zmianę i to wystarczy na lata w zależności od ilości dni na śniegu (po trawie, glinie i żwirze nie jeżdżę) W ten sposób nawet 14 letnie Grizzly jeszcze są zabierane na specjalne okazje.3 punkty
-
Tak właśnie kupowałem skitury. Z Annecy zdalnie. Nie ta długość, ale tanio. Nówki.3 punkty
-
Na teraz odpowiedź szczera, ale enigmatyczna, bo pokochałem narciarstwo, ale ta namiętność jest burzliwa i pełna skrajnych emocji.3 punkty
-
Dzwoniłem do Wód Polskich regularnie po parametry zbiornika Mietków, żeby wyciągać wnioski dla ekipy na moim osiedlu. Prognozowałem jakie jest zagrożenie, kiedy zbiornik się wypełni i zacznie mocniej walić. Potrzebowałem np. danych o 8 rano, a raport ukazywał się o 11. Albo chciałem dane o 18 o wypływie a nie tylko dane z rana. Pozytywne jest to że mi te dane podawali na telefon, facet siedział przy kompie i je odczytywał z monitoringu. Korzystaliśmy też z wodowskazu Mietków, który pokazuje przepływ. Powinien pokazywać mniej więcej to co wypływa ze zbiornika. I np. na podstawie tego ustaliliśmy że od godz. 20:00 dnia 17.09 Mietków zaczął puszczać 120m3, a wcześniej było 40. Nawiasem mówiąc nikt nam np. nie podpowiadał ile czasu będzie fala szła do Wrocławia. W jednej z rozmów z Wodami okazalo się że wodowskaz Mietków jest awaryjny i nie zawsze pokazuje prawidłowe dane. Np. wodowskaz mówił 120, a Mietków wypuszczał 100. Jest na hydro.imgw wodowskaz Mietków, ale nie masz nawet informacji że on jest wadliwy i kiedy pokazuje prawdę a kiedy przekłamuje. Na podstawie danych dziennych o Mietkowie które są w sieci, ustaliłem kiedy Mietków się wypełni. I napisałem ostrzeżenie do internetu, które poszło rano. Zbiornik wypełnić się miał wieczorem. Sztab kryzysowy takiego ostrzeżenie nie wydał. Moja prognoza się sprawdziła, tylko pomyliłem się kiedy fala przyjdzie do Wrocławia. Podobne ostrzeżenie (2-3h po moim) wygenerowała grupa ludzi z gminy Mietków, ale też nie był to urząd. Kompletna klapa Sztabu Kryzysowego. Mój post miał zasięg 57 tys odsłon. (tu była prognoza, która była przez niektórych hejtowana) Drugi mój post na temat Mietkowa miał 77 tys odsłon. (tu już było po fakcie, i jednoznacznie wyszło że moja prognoza się sprawdziła)3 punkty
-
Cześć Dlatego bo klient wymusza ofertę a klientowi nie zależy na nauczeniu się jazdy na nartach tylko na zjechaniu z górki. Dla narciarza, który jest nauczony jeździć na nartach narta nie ma żadnego znaczenia. Pozdro2 punkty
-
Weź pod uwagę że umiejętności narciarskie nie ograniczają sie tylko do jazdy ciętej do nauki której narta sl może być przydatna ale do nauki podstaw już niezbyt.... a narciarz kompletny powinien umieć "jechać wszystko" i w każdych warunkach. I nie ważne co było kiedyś - chyba że uważasz że szczyt marzeń wszystkich narciarzy świata dzisiaj to kreślenie łuków o poranku na świeżo wykastrowanym stoku.2 punkty
-
Cześć Nic nie ujmując Victorowi i jego wspaniałym darom uścisk ręki Prezesa - jeżeli Ty jesteś domyślnym Prezesem - jest nagrodą niezwykle wykwintną i całkowicie mnie satysfakcjonującą. Pamiętaj, że ja od kwietnia pracuję w firmie, która zaopatruje większość mazowieckiej gastronomii i hotelarstwa w alkohol i piwo. W beczkach jest co najmniej kilkadziesiąt gatunków w tym z belgijskich Hoegaarden i Leffe a w butelkach to nie mam pojęcia bo nawet nie znam całej oferty... Pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
Adam, myślę, że jeśli nieco poszerzasz ten temat w tę stronę, to nic złego, bo jest to aspekt z tematu także wynikający. 1) Bez wątpienia zakup nart nowych, dla przeciętnych śmiertelników raczej wymaga zastanowienia pod względem czysto finansowym. Niewątpliwie im wyższy poziom i statut materialny, tym szybsza i łatwiejsza decyzja o zakupie nowych. Na początku drogi nigdy mi do głowy nie przyszło zastanawiać się nad kupnem nowych nart, a gdy nawet zaświtało, to pamiętam, że szczytem cenowym były dla mnie Volkl RTM 76 Elite, na wyprzedaży (wtedy coś około 1000 złotych). Poważnie nad zakupem nowych myślałem jak wiesz dwa sezony w tył, ale też wyprzedażowe sprzed 3 lat wówczas. 3) Natomiast w moim przypadku nigdy kupno nart, nawet tych nowych nie miało na celu zastąpienie braków technicznych, to zdecydowanie była ludzka chęć posiadania nowych nart. Tak wiesz kurde, piękne, idealne, przez nikogo nie "zbeszczeszczone" jeszcze, takie dziewicze, optymalnie dobrane, że wskakujesz na nie i dumnie, posłusznie wykonujesz zalecenia instruktora. To jest dziecinnie czysta radość, to jak gdy teraz na zajęcia przychodzi dziecko 8 czy 10 lat, łapie bakcyla i tata kupuje mu piłkę Moltena, czy pierwsze buty do kosza. Już jak wchodzi na halę, to tym błyskiem w oczach zastępuję wszystkie żarówki na suficie i ma +100% do determinacji 💪 i zaangażowania. 2) To właśnie taka główna zagadka przed kupującym, jakim by nie dysponował budżetem (no dobra Kulczyka to nie tyczy 😉 ), zawsze zaczyna się myślenie hmm.. te za 1500 fajne, ale może te za 2000 lepsze?...kurczaczki, a jak tak dołożę jeszcze 1000 (przecież starczą na wiele lat jak zadbam) to te na pewno będą petarda...i za chwilę kurna, ale na tyle dni w roku co śmigam i jak słabo jeżdżę, to jednak przesadzam, szkoda kasy i tak narasta lawina pytań, rozważań i niepewności. Ale zwracasz się znów do używek i...kurna no nie ma tych moich wytypowanych, albo dezele tylko wystawiają, albo akurat model zupełnie nie dostępny na wtórnym rynku (ot takie SCX Elana) albo jak już są, to nagle widzisz, że relatywnie nie dużo taniej od nowych. No karuzela Panie nastrojów :). A jak nie daj Bóg nie jesteś pewien modelu, no to już wszystkie rozterki * 102 punkty
-
Odpowiedź na twoje wątpliwości jest bardzo prosta - świat sportu a świat rekreacji to dwa różne uniwersa, owszem czasami się przenikają ale generalnie zwłaszcza pod kątem sprzętowym należy je oddzielić.2 punkty
-
Oczywiście, że się nie mylisz, wystarczy, że trenujesz na małej hali i pierwszy mecz na dużej (nawet pustej) będzie minimum w pierwszej kwarcie przegrany (przy równym poziomie sportowym). Nawet tylko głupie tablice przy koszach wymagają adaptacji i czasami rozgrzewka przed meczem, to za mało.2 punkty
-
Też słyszałem że to dobra narta.. nawet na ostatnim wyjezdzie były jedne ..ale nie dali mi sie na nich przejechać .. "koledzy"2 punkty
-
Cześć Słuszna uwaga bo moje spostrzeżenie dotyczy rynku polskiego czego nie zaznaczyłem na wstępie. Ale... 30-40 % rabatu od ceny detalicznej może się zdarzyć już w środku sezonu. 40% zazwyczaj po sezonie bo przy takim rabacie dystrybutor jeszcze ma spory zysk. Realnie dobra cena to jest 55% bo więcej zejść już nie bardzo mają miejsce choć to zależy od produktu. Ceny nowych nart na początku sezonu, nowych modeli są dramatycznie przeszacowane niestety. Pozdro2 punkty
-
Test nowych kółek i rolek . Pozdrowienia2 punkty
-
Mam wrażenie że można je kupić z tysiaka taniej "prawie" wszędzie..2 punkty
-
@Jan atrakcji i tak nie brakuje 🙂, tym bardziej, że to nie szuranie po łączkach. Z old school'owym telemarkiem ma to nie dużo wspólnego 🙂 choć technicznie wszyscy mocni (inaczej, za błąd techniczny grozi +1sek na każdej bramce 😉 ). M.2 punkty
-
Zależy w jakiej cenie kupisz,bo jeżeli znajdziesz w promo 30-40% wyjściowej to wychodzi podobna lub nawet moze okazać się ciut taniej co starsze modele .2 punkty
-
no i dobrze że sprzedałeś bo Sztekle są dla snobów- fajny temat a 200 zaoszczędzone plus koszty2 punkty
-
2 punkty
-
U mnie po takim sezonie jak obecny narta jest do wywalenia, bo przestaje trzymać parametry. I mówię tu o narcie komórkowej, z definicji twardszej i bardziej wytrzymałej mechanicznie, w której przypadku bardziej ograniczająca jest mniejsza grubość krawędzi. Nigdy nie udało mi się przejechać więcej aniżeli 100 dni na jednej parze nart, przy założeniu serwisowania średnio co 6 dni. To jest mniej więcej optymalny interwał czasowy - krawędzi starcza na 15 ostrzeń, a sprężystości narty na 80-90 dni. Te 90 dni to wytrzymują narty marek typu Head czy Stockli, czyli twarde i porządnie wykonane. Komórka Fischera padła po około 60 dniach, natomiast sklepowe Atomic Redster D2 po 30 dniach dynamicznej jazdy. Volkl P40 F1 analogicznie. Co do zasady slalomki lecą szybciej - większe przeciążenia oraz siła docisku krawędzi do podłoża.2 punkty
-
Pytania do osób z wieloletnim doświadczeniem. Kupujesz narty - nówki sztuki, nieśmigane. Czy i po jakim czasie odczuwasz faktyczne zmęczenie "materiału"? Czy narty tracą właściwości/odczuwasz to zanim ilość serwisów "zje" krawędzie? Czy przy założeniu, że narty są tzw strzałem w 10. Zmieniasz narty, bo faktycznie już są "wyklepane", czy raczej, ponieważ chcesz/korci Cię tylko zmiana na coś innego? Nigdy nie miałeś nowych nart, zawsze używki, ale kupione w bardzo dobrym stanie technicznym. Jednak po X latach/sezonach zdecydowałeś się na nowe. Czy rzeczywiście poczułeś różnice?1 punkt
-
1 punkt
-
Dlatego napisalem @moruniek, ze wpis potwierdzony. Inny mieszkaniec Lądek Zdrój potwierdził prawdziwość informacji w tym wpisie. Dokad zmierza to państwo policyjne???1 punkt
-
1 punkt
-
W temacie sztywniuteńko, cyt.: I often overhear instructors boasting about the stiffness of their equipment. Let me tell you right now that stiffer (longitudinal) does not always mean better. A ski that is too stiff will send you to the back seat, overwork your quads and generally feel uncontrollable. “World cup” race skis are made to be skied at “world cup” speeds and deal with “World Cup” amounts of pressure. These skis are far too stiff for recreational skiing and amateur racing. https://www.paullorenzclinics.com/post/which-skis-are-right-for-you ps ja w dobie carvingu uczyłem się (założyłem i pojechałem) na parasl po dwóch sezonach (rzędu 2x50dni) przesiadłem się na parags, przykrótkie i elastyczne dość mastery, takie damskie, w sam raz dla kogoś spod znaku panny1 punkt
-
Marek do kluczy jako breloczek jak znalazł-bank nie zgubisz. 🥳 Pozdro1 punkt
-
Marek nieeeeee. G8 zakupiłem dla szwagra!!!! Proszę nie dorabiajcie teorii, bo coś się Wam wydaje 🙂 .1 punkt
-
Brak mi słów,że jeszcze do tej pory się uchował . Pij Mitka zdrowie 😉 On beczkami handluje 😜 więc może odkręcić kranik po cichaczu zaspakajając własne pragnienie …🤣 pozdro serdeczne1 punkt
-
Mity sryty dolomity i inne tyty tyty.... 😁 Do autora wątku oczywiście, sprzedałeś sztekle kupiłeś jako używane, nie ogarnąłeś jazdy na nich bo wiadomo co (jestem bardzo delikatny) przypuszczam że nie wiedziałeś ile dni te narty jeździły zanim je kupiłeś i być może wymyśliłeś sobie że w momencie zakupu były już spierdolone 🤪 więc trzeba kupić nowe żeby sprawdzić czy to narty były spierdolone czy cuś innego. Tylko musi się to odbyć komisyjnie. Szczery do bólu jak zawsze Mikoski1 punkt
-
Tadziu, wątku osobowości kupującego nie poruszałem, bo oczywiście, że ilu ludzi tyle podejść. A szkoda miejsca na robienie portretów psychologicznych kupujących 😉 Edit No kurna, już sobie zobrazowałem, właśnie ostatecznie przekonałeś mnie i nowych Sztekli nie kupię z prostego powodu. Po pierwszym lepszym wyjeździe wylądował bym w kiciu za zabójstwo ☠️1 punkt
-
Jak zrobisz rocker to rolka lata na boki a przy większej prędkości jak Ci wpadnie w oscylacje to nie opanujesz i gleba … ja bym robił na równo … tak asekuracyjnie.1 punkt
-
przecież pracujesz w tym sklepie to chyba wiesz najlepiej1 punkt
-
Witam, zastanawiam się nad zakupem nart ELAN ACE Speed Magic SLX 2024 https://freaksshop.pl/pl/p/Narty-damskie-ELAN-ACE-Speed-Magic-SLX-2024-wiazania-ELX-11.0-GW-/2808 Czy są tu może użytkowniczki tego sprzętu i mogłyby podzielić się opiniami na jego temat ?1 punkt
-
1 punkt
-
Przyznaje szczerze, że też mnie to zdziwiło. U mnie takim udanym zakupem były mastery rossi, zamiast je sprzedać dokupiłem jeszcze jedne takie same z inna szatą jedynie. Co do sztekli to kupiłem slalomke i też bym się jej nie pozbywał świetne uzupełnienie tych masterow, więcej mi nie trzeba, choć tu jednak jakaś wklejka wyszła w praniu, no ale tania byla, więc na serwis zostało...1 punkt
-
Nie wiem w czym masz problem, chcesz to pomagasz, gratis. Inny na tym zarabia, co ci to przeszkadza? Tradycyjnie już w postach do innych osób przypiedalasz się do kogoś innego, z ostatnich np. wspominając Śpiocha, pisząc do Brachola, a Śpiocha w wątku powodziowym docenił nawet Wujot. A teraz tradycyjnie rezerwujesz sobie monopol na doradztwo, choć rady twoje i przykładowo PSmoka czy Śpiocha bywają jednak dość odmienne, nawet Marcosa czy Tomkly. Flekujesz wybranych, innym wchodzisz w d... żałosne. A przypomina mi się anegdota o rzucaniu pereł przed wieprze i wątpliwość czy to aby na pewno takie prawdziwe perły są... PS wracając do meritum, przy używkach można jednak trafić na jakąś minę tu pomocny jednak zaufany sprzedawca. Co do wyklepania narty i takich tam, pewno jeżdżę za mało intensywnie więc się nie wypowiem. Trzeba by sporo jeździć na jednej parze, u mnie sporo zmian, a ostatnio zjazdowych tak często nie używam. Wyklepane mam kastle bmx ale kupiłem za bezcen po dużym przebiegu i sam niewiele musiałem im dołożyć. skitury zaś zbliżają się do końca bo krawędzi już mało... ale ciągle mam te same po dobrych kilku latach. Wujot pisał w podobnym tonie jak Tomkly więc im wierzę, że przy intensywnym użytkowaniu po tych 100 dniach coś złego jednak się dzieje... podobnie pisał zresztą ktoś co wozi gości w Alpy i też intensywnie pomyka, spójna ocena osób które jednak te setki dni czy może bardziej tysiące zrobiły i przewaliły trochę sprzętu.1 punkt
-
Cześć 1. Hmm...Masz dobre doświadczenia to po co je weryfikować? Twoje zdanie jest twierdzeniem słusznym nie opatrzonym żadnym elementem wątpliwości. Moim zdaniem zajebiście. Po co drążyć? Dla zasady? Przecież tego co napisałeś jesteś pewien i sprzedałbyś to/sprzedajesz jako radę, prawda? 2. Jeżeli piszesz o ocenie stanu narty to szacun. nigdy nie potrafiłem tego do końca ocenić i się na tym nie znałem ani nie znam, Wiesz krawędzie ile jak zerżnęli i takie tak... ok ale żeby wystąpić jako ekspert stanu - no way. Natomiast wiem co można a co się nie da zrobić ze zniszczona nartą i to akurat chyba jest na plus. Natomiast... wiem na pierwszy rzut oka czy narta jest konstrukcyjnie dobra, taka sobie czy ok, czy gówno warta. Nie znam żadnych symboli, modeli ani nazw ale ... wiem, że kto pisze ich więcej tym mniej wie o nartach jako takich - próbuje wiedzieć ale gówno wie. 3. Nigdy Ci tak nie powiem bo jesteś kumplem z forum. Co więcej chętnie Ci doradzę i jak się okaże to trafione, a tu nie ma pomyłek, to jeszcze będę się z Tobą kłócił żeby zapłacić, rachunek za browar. Wiesz ja nie jestem i nigdy nie byłem człowiekiem interesownym ale jak widzę, że za to co wiem i chętnie przekazuję w sensie doradczym... ba walczę o to żeby to było w spokoju i żeby się nie wpierdalały jakieś gwiazdy... goście biorę 150 czy 200 za godzinę to mnie wstrząsa. To jest słabe albo ja jestem idiotą po prostu. Ta świadomość nie jest najlepsza Gabriku Drogi. 4. To twórz debatę o doświadczeniach a nie pisz tego co napisałeś - lepiej brzmi i jaki aplauz za pomysł być może... Trzymaj się serdecznie1 punkt
-
Sprzedałeś najlepsze narty jakie miałeś 😕 raczej nie były wyklepane mam ten sam rocznik. Będę drążyć dlaczego się ich pozbyłeś?1 punkt
-
Moim zdaniem kluczem trwałości są dwa czynniki a w zasadzie ich iloczyn --> masa ciała x dynamika jazdy. U mnie specjalnie dużej masy nie ma, tym niemniej te 90+ kilo (z lekkim okładem) wystarcza do zabicia każdej narty, biorąc pod uwagę styl jazdy czyli przede wszystkim prędkość. Nie ma cudów, jak się zapierdziela szybko (obojętnie czy to na pełnej krawędzi czy bardziej śmigiem) to przeciążenia dynamiczne oraz zwykłe uderzenia wynikające z dobijania nart na dziurach powodują bardzo szybką utratę sprężystości. Zależność oceniam jako proporcjonalną do kwadratu prędkości.1 punkt
-
Wrzucę w tryby kamienie .. Ostatnio kupiliśmy na szutry jakieś GS R>24 Rossi po klubowym używaniu we FRA. Pyszne - po zadbaniu o stan żyletek i lekkiej korekcie ustawienia wiązań doskonałe do zabawy choć czuć, że mocno już wyklepane przez co na normalnym stoku idealne (pojęcie "lodu" umówmy się na cywilnych stokach sprawa rzadka, co najwyżej jest "twardo"). Każda narta, jak większość narzędzi zmienia swoje parametry co nie znaczy, że te początkowe będą idealne. Do tego dochodzi trochę zabawy z ustawieniem pod użytkownika. Moim ulubionym roboczym wołem na treningi i kapeluszowe zajęcia jest pewien model Rossi kupiony przez Tatę pół roku po narodzinach Zu. Rocznik 2007 :). Nadal jest przyjazny w swobodnej jeździe ( czytaj : nikt nie patrzy 😉 ) .... Chyba to ich ostatni sezon 😞 . Pozdrawiam, M.1 punkt
-
Swoje komórki Elana odkupiłem jako dwuletnie od Jurka Harpii w 2015 roku. Powoli kończy się krawędź, podczas ostatniego sezonu uszkodziłem ślizgi, ale je reaktywowałem i myślę, że jako szutrówki posłużą jeszcze ze dwa lata. W zimie kupiłem nowe komórki SL Head, ale szkoda mi ich było na warunki jakie były ostatniej zimy w Szczyrku i nadal czekają na pierwszą jazdę. SL to moja podstawowa narta, ale mam też master Dynastar i Kastle, ale na nich jeżdżę zdecydowanie rzadziej. Kastle też mają już swoje lata, ale nie zamierzam się z nimi rozstawać.1 punkt