Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2024 w Odpowiedzi
-
Dobrze jeździsz, jeździsz na tyle dobrze że jesteś w stanie nie dość że odróżnić rodzaj narty ale także wyczuć modelowe różnice w danej grupie nart. Znasz swoje upodobania i swoje zapotrzebowanie i co ???? i jeździsz, szukasz, testujesz i w końcu trafiasz na narty które ci odpowiadają - zazwyczaj w środowisku narciarzy zaawansowanych będą to narty grupy race lub wysoka półka AM. I co robi narciarz zaawansowany - adoptuje swoją technikę nie dość że do parametrów zakupu to jeszcze z wyjazdu na wyjazd z sezonu na sezon do zużycia się narty. Praktycznie w takim systemie nie jesteś w stanie wyczuć "zmęczenia materiału" bo cały czas adaptujesz technikę do narty. I teraz Paweł jest sedno problemu - bo się odrobiłeś, coś tam zaoszczędziłeś i kupujesz swoje nowe nartki w zbliżonej do starych specyfikacji i co ...i dupa zbita i narty "nie jadą"....znaczy one jadą tylko Ty nie umiesz tak szybko i radykalnie dostosować swojej techniki. Co zrobić - kopiuj wklej ....... I co robi narciarz zaawansowany - adoptuje swoją technikę nie dość że do parametrów zakupu to jeszcze z wyjazdu na wyjazd z sezonu na sezon do zużycia się narty. Oczywiście odmienną kwestią jest temat "zużycie narty" ale ten problem był już poruszany na forum więc go rozwijać nie bedę, Sprawnie jeżdżąca techniką ciętą młoda dziewczyna przyjechała do mnie kupić narty - znaczy nie moje tylko od znajomego sprzedawcy który daje mi deski do testowania i ewentualnej sprzedaży. 4 pary SL - 1 nowe "damskie" SL, dwie pary tzw "pierwsze katalogowe" - używane w stanie idealnym oraz kompletnie "wizualnie" zużyte FIS SL. HEAD. Nart jej nie przedstawiałem - jak myślisz jakiego wyboru ta dziewczyna dokonała po ok 6 godzinach jazdy na trzech parach nart (te niby SL damskie odpadły w 15 minucie)???.6 punktów
-
5 punktów
-
Paweł a może ja jestem zwyczajnie słabym narciarzem, może przemawia przeze mnie chorobliwa zazdrość wobec osób których po prostu stać na nowe narty i swoimi wypowiedziami obrzydzam jak tylko mogę chęć zakupu nowych, a może faktycznie nieco wyklepane FIS-y są o niebo lepsze niż nowe 1 slalomki....może osoby pytające w tym zakresie po prostu nie umieją jeździć i swoje braki miast uzupełnić szkoleniem chcą zastąpić sprzętem, ???? ale jak sam wiesz często swoim kursantom użyczam prywatnych nart ot takich starych "wyklepanych" SL i zawsze jest zdumienie takie pozytywne zdumienie. Na koniec gwoli podsumowania - doświadczony narciarz osiągnie radość z jazdy na każdej narcie - ponieważ dysponuje paletą "myków" które zniwelują "słabość" sprzętu.4 punkty
-
Jest asymetria czy nie ma? Bo siedzę na fotelu, patrzę i skręcam się w rytm skrętów... 😄 Skręt w lewo - obleci, może być. A w prawo? Ustawienie kamery czy faktycznie do poprawki?3 punkty
-
Cze Damiano, myślę, że Paweł doszedł do wniosku, że te narty są jeszcze za trudne dla niego. Kupił chyba G8 168cm Atomica. Wiesz, moim zdaniem, to do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć - bez podtekstów. Podziwiam takie osoby jak Gabrik czy Victor, które maja taki kawał gdziekolwiek w góry, chcą to narciarstwo uprawiać. My mamy blisko i nam jest duuuużo łatwiej. Sztekle to zajebiste narty, cena powala. Nie kupiłbym nowych, chociaż mnie na to stać. Mój mózg pewnych rzeczy nie przyjmuje. 2-3 tysie to uczciwa cena za porządne narty nowe, nawet za używki takie jak Twoje 2 klocki jestem w stanie zapłacić za narty w dobrym stanie. 9 klocków to nie ma tam co kosztować, chyba że dorzuca komplet dużego AGD do kuchni w tej cenie - komplet dla jasności. pozdro3 punkty
-
To ważne sformułowanie. Łapanie bakcyla to też sformułowanie względne. Ja dzieciom kupowałem porządne rzeczy, jak byłem tego pewien, że będą wykorzystywane. Dla siebie też tak kupuję. pozdro3 punkty
-
Ja tam takich rozterek nigdy nie miałem, czasem się szarpnę na używkę rzędu 1k i git. Podobnie z autami. Zaraz bym schizowal ze jakiś dzieciak mi depcze po moich nówkach w kolejce a auto ma nową rysę... a tak używam po prostu i się nie martwię, choć dbać się staram przecie...3 punkty
-
Kurcze chodzi mi to po głowie, tak mi się wydaje że potraktowałem Cię nieco obcesowo...Myślę że @Victorsię nie obrazi jak naruszymy SF zapasy🤪.3 punkty
-
3 punkty
-
Racja - po prostu trzeba mieć kilka dobrych par na zmianę i to wystarczy na lata w zależności od ilości dni na śniegu (po trawie, glinie i żwirze nie jeżdżę) W ten sposób nawet 14 letnie Grizzly jeszcze są zabierane na specjalne okazje.3 punkty
-
Tak właśnie kupowałem skitury. Z Annecy zdalnie. Nie ta długość, ale tanio. Nówki.3 punkty
-
Na teraz odpowiedź szczera, ale enigmatyczna, bo pokochałem narciarstwo, ale ta namiętność jest burzliwa i pełna skrajnych emocji.3 punkty
-
Dzwoniłem do Wód Polskich regularnie po parametry zbiornika Mietków, żeby wyciągać wnioski dla ekipy na moim osiedlu. Prognozowałem jakie jest zagrożenie, kiedy zbiornik się wypełni i zacznie mocniej walić. Potrzebowałem np. danych o 8 rano, a raport ukazywał się o 11. Albo chciałem dane o 18 o wypływie a nie tylko dane z rana. Pozytywne jest to że mi te dane podawali na telefon, facet siedział przy kompie i je odczytywał z monitoringu. Korzystaliśmy też z wodowskazu Mietków, który pokazuje przepływ. Powinien pokazywać mniej więcej to co wypływa ze zbiornika. I np. na podstawie tego ustaliliśmy że od godz. 20:00 dnia 17.09 Mietków zaczął puszczać 120m3, a wcześniej było 40. Nawiasem mówiąc nikt nam np. nie podpowiadał ile czasu będzie fala szła do Wrocławia. W jednej z rozmów z Wodami okazalo się że wodowskaz Mietków jest awaryjny i nie zawsze pokazuje prawidłowe dane. Np. wodowskaz mówił 120, a Mietków wypuszczał 100. Jest na hydro.imgw wodowskaz Mietków, ale nie masz nawet informacji że on jest wadliwy i kiedy pokazuje prawdę a kiedy przekłamuje. Na podstawie danych dziennych o Mietkowie które są w sieci, ustaliłem kiedy Mietków się wypełni. I napisałem ostrzeżenie do internetu, które poszło rano. Zbiornik wypełnić się miał wieczorem. Sztab kryzysowy takiego ostrzeżenie nie wydał. Moja prognoza się sprawdziła, tylko pomyliłem się kiedy fala przyjdzie do Wrocławia. Podobne ostrzeżenie (2-3h po moim) wygenerowała grupa ludzi z gminy Mietków, ale też nie był to urząd. Kompletna klapa Sztabu Kryzysowego. Mój post miał zasięg 57 tys odsłon. (tu była prognoza, która była przez niektórych hejtowana) Drugi mój post na temat Mietkowa miał 77 tys odsłon. (tu już było po fakcie, i jednoznacznie wyszło że moja prognoza się sprawdziła)3 punkty
-
Cześć Dlatego bo klient wymusza ofertę a klientowi nie zależy na nauczeniu się jazdy na nartach tylko na zjechaniu z górki. Dla narciarza, który jest nauczony jeździć na nartach narta nie ma żadnego znaczenia. Pozdro2 punkty
-
Weź pod uwagę że umiejętności narciarskie nie ograniczają sie tylko do jazdy ciętej do nauki której narta sl może być przydatna ale do nauki podstaw już niezbyt.... a narciarz kompletny powinien umieć "jechać wszystko" i w każdych warunkach. I nie ważne co było kiedyś - chyba że uważasz że szczyt marzeń wszystkich narciarzy świata dzisiaj to kreślenie łuków o poranku na świeżo wykastrowanym stoku.2 punkty
-
Cześć Nic nie ujmując Victorowi i jego wspaniałym darom uścisk ręki Prezesa - jeżeli Ty jesteś domyślnym Prezesem - jest nagrodą niezwykle wykwintną i całkowicie mnie satysfakcjonującą. Pamiętaj, że ja od kwietnia pracuję w firmie, która zaopatruje większość mazowieckiej gastronomii i hotelarstwa w alkohol i piwo. W beczkach jest co najmniej kilkadziesiąt gatunków w tym z belgijskich Hoegaarden i Leffe a w butelkach to nie mam pojęcia bo nawet nie znam całej oferty... Pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
Adam, myślę, że jeśli nieco poszerzasz ten temat w tę stronę, to nic złego, bo jest to aspekt z tematu także wynikający. 1) Bez wątpienia zakup nart nowych, dla przeciętnych śmiertelników raczej wymaga zastanowienia pod względem czysto finansowym. Niewątpliwie im wyższy poziom i statut materialny, tym szybsza i łatwiejsza decyzja o zakupie nowych. Na początku drogi nigdy mi do głowy nie przyszło zastanawiać się nad kupnem nowych nart, a gdy nawet zaświtało, to pamiętam, że szczytem cenowym były dla mnie Volkl RTM 76 Elite, na wyprzedaży (wtedy coś około 1000 złotych). Poważnie nad zakupem nowych myślałem jak wiesz dwa sezony w tył, ale też wyprzedażowe sprzed 3 lat wówczas. 3) Natomiast w moim przypadku nigdy kupno nart, nawet tych nowych nie miało na celu zastąpienie braków technicznych, to zdecydowanie była ludzka chęć posiadania nowych nart. Tak wiesz kurde, piękne, idealne, przez nikogo nie "zbeszczeszczone" jeszcze, takie dziewicze, optymalnie dobrane, że wskakujesz na nie i dumnie, posłusznie wykonujesz zalecenia instruktora. To jest dziecinnie czysta radość, to jak gdy teraz na zajęcia przychodzi dziecko 8 czy 10 lat, łapie bakcyla i tata kupuje mu piłkę Moltena, czy pierwsze buty do kosza. Już jak wchodzi na halę, to tym błyskiem w oczach zastępuję wszystkie żarówki na suficie i ma +100% do determinacji 💪 i zaangażowania. 2) To właśnie taka główna zagadka przed kupującym, jakim by nie dysponował budżetem (no dobra Kulczyka to nie tyczy 😉 ), zawsze zaczyna się myślenie hmm.. te za 1500 fajne, ale może te za 2000 lepsze?...kurczaczki, a jak tak dołożę jeszcze 1000 (przecież starczą na wiele lat jak zadbam) to te na pewno będą petarda...i za chwilę kurna, ale na tyle dni w roku co śmigam i jak słabo jeżdżę, to jednak przesadzam, szkoda kasy i tak narasta lawina pytań, rozważań i niepewności. Ale zwracasz się znów do używek i...kurna no nie ma tych moich wytypowanych, albo dezele tylko wystawiają, albo akurat model zupełnie nie dostępny na wtórnym rynku (ot takie SCX Elana) albo jak już są, to nagle widzisz, że relatywnie nie dużo taniej od nowych. No karuzela Panie nastrojów :). A jak nie daj Bóg nie jesteś pewien modelu, no to już wszystkie rozterki * 102 punkty
-
Odpowiedź na twoje wątpliwości jest bardzo prosta - świat sportu a świat rekreacji to dwa różne uniwersa, owszem czasami się przenikają ale generalnie zwłaszcza pod kątem sprzętowym należy je oddzielić.2 punkty
-
Oczywiście, że się nie mylisz, wystarczy, że trenujesz na małej hali i pierwszy mecz na dużej (nawet pustej) będzie minimum w pierwszej kwarcie przegrany (przy równym poziomie sportowym). Nawet tylko głupie tablice przy koszach wymagają adaptacji i czasami rozgrzewka przed meczem, to za mało.2 punkty
-
Też słyszałem że to dobra narta.. nawet na ostatnim wyjezdzie były jedne ..ale nie dali mi sie na nich przejechać .. "koledzy"2 punkty
-
Cześć Słuszna uwaga bo moje spostrzeżenie dotyczy rynku polskiego czego nie zaznaczyłem na wstępie. Ale... 30-40 % rabatu od ceny detalicznej może się zdarzyć już w środku sezonu. 40% zazwyczaj po sezonie bo przy takim rabacie dystrybutor jeszcze ma spory zysk. Realnie dobra cena to jest 55% bo więcej zejść już nie bardzo mają miejsce choć to zależy od produktu. Ceny nowych nart na początku sezonu, nowych modeli są dramatycznie przeszacowane niestety. Pozdro2 punkty
-
Test nowych kółek i rolek . Pozdrowienia2 punkty
-
Mam wrażenie że można je kupić z tysiaka taniej "prawie" wszędzie..2 punkty
-
@Jan atrakcji i tak nie brakuje 🙂, tym bardziej, że to nie szuranie po łączkach. Z old school'owym telemarkiem ma to nie dużo wspólnego 🙂 choć technicznie wszyscy mocni (inaczej, za błąd techniczny grozi +1sek na każdej bramce 😉 ). M.2 punkty
-
Zależy w jakiej cenie kupisz,bo jeżeli znajdziesz w promo 30-40% wyjściowej to wychodzi podobna lub nawet moze okazać się ciut taniej co starsze modele .2 punkty
-
no i dobrze że sprzedałeś bo Sztekle są dla snobów- fajny temat a 200 zaoszczędzone plus koszty2 punkty
-
2 punkty
-
U mnie po takim sezonie jak obecny narta jest do wywalenia, bo przestaje trzymać parametry. I mówię tu o narcie komórkowej, z definicji twardszej i bardziej wytrzymałej mechanicznie, w której przypadku bardziej ograniczająca jest mniejsza grubość krawędzi. Nigdy nie udało mi się przejechać więcej aniżeli 100 dni na jednej parze nart, przy założeniu serwisowania średnio co 6 dni. To jest mniej więcej optymalny interwał czasowy - krawędzi starcza na 15 ostrzeń, a sprężystości narty na 80-90 dni. Te 90 dni to wytrzymują narty marek typu Head czy Stockli, czyli twarde i porządnie wykonane. Komórka Fischera padła po około 60 dniach, natomiast sklepowe Atomic Redster D2 po 30 dniach dynamicznej jazdy. Volkl P40 F1 analogicznie. Co do zasady slalomki lecą szybciej - większe przeciążenia oraz siła docisku krawędzi do podłoża.2 punkty
-
Mam lepsze rozwiązanie. Na Kaunertalu jest centrum testowe Stoeckli, mają wszystkie modele, które są warte uwagi, czyli Laser SL FIS, SL, SC, WRT GS FIS, WRT GS, WRT PRO, SX, AX Montero i jeszcze jakieś inne, których nie zapamiętałem. Trzeba pojechać na kilka dni z zamiarem potestowania wszystkiego co godne uwagi, wykupując kilkudniowy abonament. Nie jest to owszem tania zabawa, ale mega pouczająca. Pojeździ kilka dni na różnych modelach i wszystko będzie jasne, przede wszystkim będą to własne przemyślenia a nie kierowanie się sugestiami innych. Ja swoje potestowałem i zdanie mam wyrobione - WRT PRO oraz WRT GS są genialne, natomiast slalomki osobiście mi nie podpasowały, natomiast u kogoś innego może być dokładnie na odwrót.1 punkt
-
Dlatego napisalem @moruniek, ze wpis potwierdzony. Inny mieszkaniec Lądek Zdrój potwierdził prawdziwość informacji w tym wpisie. Dokad zmierza to państwo policyjne???1 punkt
-
W temacie sztywniuteńko, cyt.: I often overhear instructors boasting about the stiffness of their equipment. Let me tell you right now that stiffer (longitudinal) does not always mean better. A ski that is too stiff will send you to the back seat, overwork your quads and generally feel uncontrollable. “World cup” race skis are made to be skied at “world cup” speeds and deal with “World Cup” amounts of pressure. These skis are far too stiff for recreational skiing and amateur racing. https://www.paullorenzclinics.com/post/which-skis-are-right-for-you ps ja w dobie carvingu uczyłem się (założyłem i pojechałem) na parasl po dwóch sezonach (rzędu 2x50dni) przesiadłem się na parags, przykrótkie i elastyczne dość mastery, takie damskie, w sam raz dla kogoś spod znaku panny1 punkt
-
Ręcznych. Maszynowe to ostateczność. Dałem dupy w tym sezonie, bo raz nie naostrzyłem na czas w Bielsku i zaniosłem do serwisu na Kaunertalu. Pierwszy i ostatni raz, zjechali na maszynie z 1/3 krawędzi, partacze. Trzy takie ostrzenia i narta się nadaje na płot. Maszynowo co najwyżej raz w roku, po zakończeniu starego, albo tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu.1 punkt
-
Marek nieeeeee. G8 zakupiłem dla szwagra!!!! Proszę nie dorabiajcie teorii, bo coś się Wam wydaje 🙂 .1 punkt
-
Szczerość jest ceniona w moich kręgach :). Tym razem zupełnie nie trafiłeś Damian z diagnozą. Narty kupiłem z dokładną historią od prywatnej osoby. Co do samej jazdy na nich, na 200% nie wykorzystywałem ich walorów w pełni, ale myśleć, że są winne mojej lepszej czy gorszej jeździe?! No tu obrażasz jednak moją osobowość 🙂 . Ja nigdy na te narty złego słowa nie powiedziałem, a jak jeden i drugi kumpel się na nich bujnął, to byłem nieprzyzwoicie uśmiany ich zachwytami i nie krytą zazdrością 😉 Raz w życiu stwierdziłem, że coś jest nie halo, z nartami (kolegi) na których jechałem. Finalnie okazało się, że były totalnie zrypane w serwisie (struktura, krawędzie). Drugi raz gdzie narty wymogły na mnie ultra koncentrację i utrudniały współpracę, to wtedy gdy u Adama jeździłem na Jego SL, przygotowanych chyba na Puchar Beskidu Żywieckiego, albo może Europy 🙂 . Jeśli kupię nowe Sztekle, to będziesz pierwszym jak słowo, któremu o tym powiem, ale żadna komisja nie będzie do tego potrzebna.1 punkt
-
Nawet Ci to wychodzi - brawo. Ale czy dobrze, to nie wiem. pozdro1 punkt
-
Mity sryty dolomity i inne tyty tyty.... 😁 Do autora wątku oczywiście, sprzedałeś sztekle kupiłeś jako używane, nie ogarnąłeś jazdy na nich bo wiadomo co (jestem bardzo delikatny) przypuszczam że nie wiedziałeś ile dni te narty jeździły zanim je kupiłeś i być może wymyśliłeś sobie że w momencie zakupu były już spierdolone 🤪 więc trzeba kupić nowe żeby sprawdzić czy to narty były spierdolone czy cuś innego. Tylko musi się to odbyć komisyjnie. Szczery do bólu jak zawsze Mikoski1 punkt
-
Tadziu, wątku osobowości kupującego nie poruszałem, bo oczywiście, że ilu ludzi tyle podejść. A szkoda miejsca na robienie portretów psychologicznych kupujących 😉 Edit No kurna, już sobie zobrazowałem, właśnie ostatecznie przekonałeś mnie i nowych Sztekli nie kupię z prostego powodu. Po pierwszym lepszym wyjeździe wylądował bym w kiciu za zabójstwo ☠️1 punkt
-
to dlaczego experci na forach tak bardzo polecają wszystkim narty zawodnicze „niesklepowe komórki „ ?1 punkt
-
Zostawiłem wszystko żeby chyba było czytelniej. Tak masz rację ale w odwrotnej kolejności. Dobierz narty do tego co preferujesz a następnie przystosuj się do nich. Odnośnie pkt 2 - Całkowicie pomijam etap nauki. Wywód napisałem w oparciu o doświadczonego narciarza. Paweł a może przenieśmy dyskusję na twoje boisko. Trenujesz z chłopakami na sali, jest parkiet, jest piłka, oświetlenie, objętość sali, publika lub jej brak - słowem jest sporo stałych do których chłopcy/ dziewczęta się przyzwyczaili i gra im się wyśmienicie. Zakładam że nawet jak byś im nieco opuścił kosz lub spuścił luft z piłki to też by grało im się dobrze. A teraz tą samą ekipę wrzuć na wielką halę sportową i radykalnie zmień parametry - zagrają wyśmienicie ale po paru treningach...to chyba że się mylę1 punkt
-
Przyznaje szczerze, że też mnie to zdziwiło. U mnie takim udanym zakupem były mastery rossi, zamiast je sprzedać dokupiłem jeszcze jedne takie same z inna szatą jedynie. Co do sztekli to kupiłem slalomke i też bym się jej nie pozbywał świetne uzupełnienie tych masterow, więcej mi nie trzeba, choć tu jednak jakaś wklejka wyszła w praniu, no ale tania byla, więc na serwis zostało...1 punkt
-
Nie wiem w czym masz problem, chcesz to pomagasz, gratis. Inny na tym zarabia, co ci to przeszkadza? Tradycyjnie już w postach do innych osób przypiedalasz się do kogoś innego, z ostatnich np. wspominając Śpiocha, pisząc do Brachola, a Śpiocha w wątku powodziowym docenił nawet Wujot. A teraz tradycyjnie rezerwujesz sobie monopol na doradztwo, choć rady twoje i przykładowo PSmoka czy Śpiocha bywają jednak dość odmienne, nawet Marcosa czy Tomkly. Flekujesz wybranych, innym wchodzisz w d... żałosne. A przypomina mi się anegdota o rzucaniu pereł przed wieprze i wątpliwość czy to aby na pewno takie prawdziwe perły są... PS wracając do meritum, przy używkach można jednak trafić na jakąś minę tu pomocny jednak zaufany sprzedawca. Co do wyklepania narty i takich tam, pewno jeżdżę za mało intensywnie więc się nie wypowiem. Trzeba by sporo jeździć na jednej parze, u mnie sporo zmian, a ostatnio zjazdowych tak często nie używam. Wyklepane mam kastle bmx ale kupiłem za bezcen po dużym przebiegu i sam niewiele musiałem im dołożyć. skitury zaś zbliżają się do końca bo krawędzi już mało... ale ciągle mam te same po dobrych kilku latach. Wujot pisał w podobnym tonie jak Tomkly więc im wierzę, że przy intensywnym użytkowaniu po tych 100 dniach coś złego jednak się dzieje... podobnie pisał zresztą ktoś co wozi gości w Alpy i też intensywnie pomyka, spójna ocena osób które jednak te setki dni czy może bardziej tysiące zrobiły i przewaliły trochę sprzętu.1 punkt
-
Cześć 1. Hmm...Masz dobre doświadczenia to po co je weryfikować? Twoje zdanie jest twierdzeniem słusznym nie opatrzonym żadnym elementem wątpliwości. Moim zdaniem zajebiście. Po co drążyć? Dla zasady? Przecież tego co napisałeś jesteś pewien i sprzedałbyś to/sprzedajesz jako radę, prawda? 2. Jeżeli piszesz o ocenie stanu narty to szacun. nigdy nie potrafiłem tego do końca ocenić i się na tym nie znałem ani nie znam, Wiesz krawędzie ile jak zerżnęli i takie tak... ok ale żeby wystąpić jako ekspert stanu - no way. Natomiast wiem co można a co się nie da zrobić ze zniszczona nartą i to akurat chyba jest na plus. Natomiast... wiem na pierwszy rzut oka czy narta jest konstrukcyjnie dobra, taka sobie czy ok, czy gówno warta. Nie znam żadnych symboli, modeli ani nazw ale ... wiem, że kto pisze ich więcej tym mniej wie o nartach jako takich - próbuje wiedzieć ale gówno wie. 3. Nigdy Ci tak nie powiem bo jesteś kumplem z forum. Co więcej chętnie Ci doradzę i jak się okaże to trafione, a tu nie ma pomyłek, to jeszcze będę się z Tobą kłócił żeby zapłacić, rachunek za browar. Wiesz ja nie jestem i nigdy nie byłem człowiekiem interesownym ale jak widzę, że za to co wiem i chętnie przekazuję w sensie doradczym... ba walczę o to żeby to było w spokoju i żeby się nie wpierdalały jakieś gwiazdy... goście biorę 150 czy 200 za godzinę to mnie wstrząsa. To jest słabe albo ja jestem idiotą po prostu. Ta świadomość nie jest najlepsza Gabriku Drogi. 4. To twórz debatę o doświadczeniach a nie pisz tego co napisałeś - lepiej brzmi i jaki aplauz za pomysł być może... Trzymaj się serdecznie1 punkt
-
Sprzedałeś najlepsze narty jakie miałeś 😕 raczej nie były wyklepane mam ten sam rocznik. Będę drążyć dlaczego się ich pozbyłeś?1 punkt
-
Moim zdaniem kluczem trwałości są dwa czynniki a w zasadzie ich iloczyn --> masa ciała x dynamika jazdy. U mnie specjalnie dużej masy nie ma, tym niemniej te 90+ kilo (z lekkim okładem) wystarcza do zabicia każdej narty, biorąc pod uwagę styl jazdy czyli przede wszystkim prędkość. Nie ma cudów, jak się zapierdziela szybko (obojętnie czy to na pełnej krawędzi czy bardziej śmigiem) to przeciążenia dynamiczne oraz zwykłe uderzenia wynikające z dobijania nart na dziurach powodują bardzo szybką utratę sprężystości. Zależność oceniam jako proporcjonalną do kwadratu prędkości.1 punkt
-
Tak, elastyczne rozpadają się o wiele szybciej --> patrz na różnicę pomiędzy miękką i lekką nartą Fischera SL a pancernym Headem e-SL Rebel, tak na oko 50% dłuższą żywotność oferuje Head. Narty są teraz dokładnie tak samo dziadowskie jak wszystko czyli AGD, samochody, elektronika, etc. Chodzi oczywiście o to żeby klient jak najszybciej musiał wymienić na nowe. Przy obecnych cenach nart jest to porażające i skandaliczne, ale tak niestety to wygląda. Wszędzie oszczędności żeby wyszło taniej w seryjnej produkcji, może za wyjątkiem Stockli bo te narty trzymają klasę. No ale ich cena jest jeszcze bardziej odjechana. Weźmy takie Heady - nawet jeśli spody są w miarę OK czyli trwałe i relatywnie mało podatne na zmęczenie to już jakość politury jest skandaliczna. Jak pokazywałem w marcu narty z listopada Mikoskiemu, to nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Obie pary nart po około 30 dniach wyglądają od góry jak totalny szrot, wstyd coś takiego sprzedawać. Pamiętasz jak byliśmy w Rzykach, to Damian strasznie krytykował te moje komórki SL, które miały wtedy około 90 dni za sobą. Ostrzyliśmy je potem u niego w domu raz jeszcze ale w kwietniowych warunkach w Ischgl po prostu przestały jechać. Krawędzie się wytępiły do zera, a narty zaczęły się zachowywać jak zwykła sztacheta rodem z Szaflar. To jest autentyczna katastrofa co teraz wychodzi z fabryk. Obawiam się, że to wcale nie koniec tej równi pochyłej. Założyłem w marcu fabrycznie nowe e-Race Pro czyli w zasadzie topowego obecnie na rynku race carvera. I po całym dniu mojej jazdy krawędzie przestały trzymać, a wcale nie było wtedy specjalnie twardo. Nie daję im żywotności dłuższej jak 30-40 dni. Taka padaka jest kwestią ostatnich kilku lat, no może 10. To co jeszcze dostrzegam to takie dziwne zjawisko, że austriacy nie potrafią robić miękkich nart, to znaczy ich modele o "łagodniejszym" charakterze targają się jak szmaty. Francuzi mają tu wyraźną przewagę, narty czy to Rossignola czy Salomona wytrzymują zdecydowanie dłużej, jakby łatwiej im było to osiągnąć przy braku jednoczesnej ekstremalnej sztywności i twardości. W przypadku nart austriackich manufaktur te miększe są dramatycznie mało trwałe, choćby fantastyczne podczas testowania e-Magnum. Tydzień ostrej jazdy z pełnym wykorzystaniem umiejętności oraz możliwości tych nart powoduje że robią się z nich kapcie. Rossignole i Salomony się tak nie zachowują, wygląda na to, że są bardziej kompetentnie zaprojektowane. Dynastary pewnie też, ale tu się nie wypowiem, bo nie mam na tyle doświadczenia.1 punkt
-
Cze Pawełku, zakup narty nowej czy też używanej o porządnej konstrukcji - zawsze będzie dobrym wyborem. Mam takie i takie. Kupując używkę od przeciętnego amatora, jeśli ma 2 lub 3 sezony to ile ona może mieć "najechane" dni na śniegu? 20-40 nie więcej. Jeśli to nie kolos 150kg który umiał i tłukł na nartach setki km w sezonie, to przeciętny amator nie jest w stanie takiej narty "wyklepać". Ostatnio kupiłem 2 pary używek od Brunera i na jednych jeździłem cały sezon i mimo iz jak przyszły, stan wizualny szaty graficznej był słaby (dla mnie to oczywiście obojętne - bo ślizgi i krawędzie ok, chociaż pewnie z 90% kupujących byłaby niezadowolona), narty nie sprawiały wrażenia "zużytych". Drugi zakup sprawdzę tej zimy, ale przypuszczam (chociaż obie narty to ten sam model z tego samego rocznika) że będzie tak samo. Z nowych nart które się "zużyły" to Atomic GS, który był kupiony jako nowy, a na dzień dzisiejszy, to krawędzie już wyszły (tak praktycznie to jedyna oznaka zużycia, ostrzone tylko maszynowo, czasami 2-3 razy w sezonie). Mają chyba z 9/10 lat już. Pierwsze 4 sezony jeździłem na nich sam na zmianę z nartami SL. Potem jeździła na nich moja Żona. Ubrałem je 2 sezony temu po "latach" i praktycznie były tak samo zajebiste jak na początku. Bynajmniej ja żadnej różnicy nie zauważyłem, nawet w porównaniu do nowych PX-ów to narty wyraźnie lepsze w każdym aspekcie, chociaż dużo bardziej zjeżdżone i starsze - może dlatego były zajebiste, porównanie do nart przeciętnych, nie złych ale tylko przeciętnych. Dla zwykłego amatora to zużycie jest chyba niezauważalne, jak napisał Mitek - człowiek się do tego przyzwyczaja. Musiałbyś mieć porównanie i to na wymagającym stoku (twardo) używana i to dość mocno vs nówka. Kupując nartę 1-3 sezonową - to chyba nie ma się czego obawiać. A jak już z pewnego źródła - to brać w ciemno. pozdro1 punkt
-
Zależy w jakim terminie będzie . Jak się wyklaruje pewna data i będzie luźna w moim kalendarzu to jest opcja że wybiorę sie na dłużej zahaczając o region zakopiański z golonko 😋 i bez dwóch zdań wtedy zabieram ze sobą-może uda się pierwszy raz zjechać z Kasprowego a jak nie to szybki samolot i coś wypożyczę na miejscu. Tak czy siak sprzęt pod butem mało istotny 😉1 punkt
-
Wrzucę w tryby kamienie .. Ostatnio kupiliśmy na szutry jakieś GS R>24 Rossi po klubowym używaniu we FRA. Pyszne - po zadbaniu o stan żyletek i lekkiej korekcie ustawienia wiązań doskonałe do zabawy choć czuć, że mocno już wyklepane przez co na normalnym stoku idealne (pojęcie "lodu" umówmy się na cywilnych stokach sprawa rzadka, co najwyżej jest "twardo"). Każda narta, jak większość narzędzi zmienia swoje parametry co nie znaczy, że te początkowe będą idealne. Do tego dochodzi trochę zabawy z ustawieniem pod użytkownika. Moim ulubionym roboczym wołem na treningi i kapeluszowe zajęcia jest pewien model Rossi kupiony przez Tatę pół roku po narodzinach Zu. Rocznik 2007 :). Nadal jest przyjazny w swobodnej jeździe ( czytaj : nikt nie patrzy 😉 ) .... Chyba to ich ostatni sezon 😞 . Pozdrawiam, M.1 punkt
-
Zapraszam na wyjazdy do Tyrolu w sezonie 24/25, wstepny grafik i zasady poniżej, preferuje kontakt przez faceboka bądź telefon /whazap. Sezon 24/25 Zimowy rozkład jazdy, aktualizacja wrzesień 24, zapraszam Do 31.10 jest możliwosci zakupu karnetu Snow Card Tirol w obniżonej cenie 989 eur, pierwszy wyjazd (Zaduszki)dla osob kupujących sezonowkę kosztuje 989 zł 🙂 31 października-03 listopada, lodowce Soelden + Pitztal lub Hintertux +Stubai (skisafari) 9-12 listopada, lodowce Soelden oraz Pitztal (skisafari), wypasiona kwatera z saunami i strefą spa. 16-19 listopada, lodowce Soelden + Obergurgl., wypasiona kwatera z saunami i strefą spa 23-26 listopada, lodowce Soelden + Obergurgl wypasiona kwatera ze saunami i strefą spa Grudzień tradyjnie nartujemy w Ischgl. 30 listopada-03 grudnia, Ischgl lub Soelden/Obergurgl 7 grudnia-10 grudnia, Ischgl Lub Solden Obergurgl 14 grudnia-17 grudnia, Ischgl lub Soelden Obergurgl, Zillertal Święta, nowy rok. Święta i Sylwester - tutaj celujemy w wyjazdy typu skisafari. 21 grudnia -25 grudnia, Święta w Tyrolu - skisafari 5 dni. 28 grudnia-02 stycznia, Sylwester - skisafari w Tyrolu, 6 dni. Wyjazdy feryjne – mamy opcję do wyboru na cztery lub pięć dni, w przypadku dojazdu własnego możliwy jest cały tydzień. Dla przypomnienia- wyjazdy realizujemy wygodnym dużym, narciarskim busem z regulowanymi fotelami I powiększoną ilością miejsca na nogi. W ramach poniższych terminów w sprawdzonej formule skisafari, proponuję rewelacyjne wyżywienie HB, karnety zniżkowe, nielimitowane korzystanie z basenu I sauny oraz topowe ośrodki w Tyrolu odwiedzane podczas jednego wyjazdu. 4 stycznia-7 stycznia, 3 Króli, skisafari - Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders 11 stycznia-14 stycznia, skisafari, Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders Ferie kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie, wielkopolskie. 18 stycznia-21/22 .stycznia, skisafari, Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders, basen, sauna HB. 25 stycznia -28/29 stycznia, skisafari, Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders, basen, sauna HB. Ferie dolnośląskie, mazowieckie, opolskie, zachodniopomorskie 1-5 lutego, 4 lub 5 dni, skisafari, Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders, basen, sauna HB. 8-11 lutego, 4 dni - Skisafari Ferie lubelskie, łódzkie, podkarpackie, pomorskie, śląskie 15-18 lutego 4 dni Skisafari Tyrol 22-26 lutego 4 lub 5 dni,skisafari, Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders, basen, sauna HB. Marzec w Tyrolu. 1-4 marca, skisafari, Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders, basen, sauna HB. 8-11 marca, skisafari Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders, basen, sauna HB. 15-18 marca, skisafari Serfaus Fiss Ladis, Ischgl, Nauders, basen, sauna HB. 22-25 Marca Zillertal (Mayrhofen)/Solden Obergurgl. Kwiecień - tutaj celujemy w wysoko położone ośrodki w Tyrolu, z uwagi warunki operować będziemy w dolinie Zillertal, Ischgl, Soelden Obergurgl, w Serfaus Fiss Ladis oraz na lodowcach w Tyrolu. 29 marca- 1 kwietnia Tyrol, Ischgl, Solden, Obergurgl, Zillertal 5-8 kwietnia, Tyrol, Ischgl, Solden, Obergurgl, Zillertal 12-15. kwietnia, Tyrol, Ischgl, Solden, Obergurgl, Zillertal 19-22 kwietnia Wielkanoc 4-5 dni, lodowce/Ischgl Majówka 1-4 maja, cztery dni dni, lodowce mix Pitztal, Kaunertal, Hintertux, narty, ferraty, rower. 10-13 maja Zakończenie sezonu, narty, Kaunertal, rowery Kaunertal, Nauders W marcu i kwietniu, z uwagi warunki operować będziemy w dolinie Zillertal, Ischgl, Soelden Obergurgl, w Serfaus Fiss Ladis oraz na lodowcach. Dojazd I transfery na miejjscu realizujemy wygodnym busem, (regulowane fotele, powiększona ilość miejsca na nogi) auto mamy do dyspozycji przez cały czas trwania wyjazdu. Zazwyczaj mamy sporo możliwości wspólnego dojazdu, miedzy innymi z 3 City, Torunia, Bydgoszczy Łodzi, Katowic, Wrocławia, Poznania, Warszawy., Rzeszowa, Białegostoku. Na wyjazdy jeździmy wygodnym busem z regulowanymi fotelami I powiększoną ilością miejsca na nogi. W zależności od terminu, wyjazdy są w środę lub piątek po pracy, na miejscu spędzamy cztery, pięć lub siedem dni. Daty podane w grafiku to dni spędzane na śniegu, wyjeżdżamy zawsze dzień wcześniej w godzinach popołudniowo-wieczornych, powrot ostatniego dnia po nartach. Sprzęt sportowy zabieramy zapakowany w pokrowce, zamiast walizek zdecydowanie preferuje miękkie torby sportowe. Najczęściej mieszkamy w komfortowych apartamentach i mieszkaniach wakacyjnych z w pełni wyposażoną kuchnią, pokoje w apartamentach zazwyczaj są dwu, trzy osobowe (bardzo sporadycznie zdarzają się czwórki), łózka są pojedyncze oraz podwójne. Każdy powinien w swoim zakresie wykupić ubezpieczenie, zarówno na przejazd, jak i uprawianie sportów Często dojeżdżają osoby z różnych stron kraju, umawiam wspólny dojazd na nasze imprezy. W układzie z dojazdem własnym można wydłużyć pobyt do tygodnia. Nasze kierunki zimą to pewne śniegowo I wysoko położone ośrodki w Austrii I we Włoszech. Celujemy w ośrodki z górnej półki, gwarantujące perfekcyjne warunki narciarskie aż do czerwca. Z uwagi na warunki pogodowe docelowe plany wyjazdowe modyfikujemy na bieżąco. Koszty związane z dojazdem, zakwaterowaniem w apartamentach nie przekroczą 1400-1500 zł ( wyjazdy pięciodniowe, terminy feryjne, sylwestrowe, święta I dni wolne odrobinę więcej). Posiadaczy sezonówek Tyrolskich zapraszam po odbiór voucherów rabatowych Dołączyć można również do naszego autorskiego wyżywienia HB -gorąco polecam, na wyjazdach stołujemy się lepiej niż w domu. Przykładowe menu, Devolaj z masłem, szaszłyki drobiowe oraz wieprzowe, kotlety szwajcarskie faszerowane serem I szynką, dodatki – kasze bulgur, gryczana, ryż, pierogi z kaczka lub mięsem, pierogi ze szpinakiem, jarzynki na ciepło, surówki z selera, marchwi, kiszonki. Śniadania – półmisek wedlin, sery, dżemy dodatki, dania na ciepło. Zaobserwuj stronę po więcej ciekawych propozycji wyjazdów w Alpy. https://www.facebook.com/WyjazdynarciarskiewAlpy/ Zapraszam do grupy, tutaj również umawiamy się na wspólne wyjazdy https://www.facebook.com/groups/538446330054212 Messenger , whatsAPP 5035322321 punkt