Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.09.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Praktycznie. Dwie/trzy pary, po testach ten sam setup. Jedne wybrane jako startowe. Nie są tylko na starty. Co pewien czas idą na stok w ramach treningu. Nie chodzi o krawędzie tylko o użycie narty, jej dynamikę i elastyczność. Przy modelach klasy race zmiana jest potencjalnie pomijalna ale jednak odczuwalna. Na treningach 70/30 (narty treningowe/narty na start). Przynajmniej tak jest u nas. M. Ps. A dziś Curex katuje inne 🙂 VID-20240919-WA0004.mp46 punktów
-
Tak, elastyczne rozpadają się o wiele szybciej --> patrz na różnicę pomiędzy miękką i lekką nartą Fischera SL a pancernym Headem e-SL Rebel, tak na oko 50% dłuższą żywotność oferuje Head. Narty są teraz dokładnie tak samo dziadowskie jak wszystko czyli AGD, samochody, elektronika, etc. Chodzi oczywiście o to żeby klient jak najszybciej musiał wymienić na nowe. Przy obecnych cenach nart jest to porażające i skandaliczne, ale tak niestety to wygląda. Wszędzie oszczędności żeby wyszło taniej w seryjnej produkcji, może za wyjątkiem Stockli bo te narty trzymają klasę. No ale ich cena jest jeszcze bardziej odjechana. Weźmy takie Heady - nawet jeśli spody są w miarę OK czyli trwałe i relatywnie mało podatne na zmęczenie to już jakość politury jest skandaliczna. Jak pokazywałem w marcu narty z listopada Mikoskiemu, to nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Obie pary nart po około 30 dniach wyglądają od góry jak totalny szrot, wstyd coś takiego sprzedawać. Pamiętasz jak byliśmy w Rzykach, to Damian strasznie krytykował te moje komórki SL, które miały wtedy około 90 dni za sobą. Ostrzyliśmy je potem u niego w domu raz jeszcze ale w kwietniowych warunkach w Ischgl po prostu przestały jechać. Krawędzie się wytępiły do zera, a narty zaczęły się zachowywać jak zwykła sztacheta rodem z Szaflar. To jest autentyczna katastrofa co teraz wychodzi z fabryk. Obawiam się, że to wcale nie koniec tej równi pochyłej. Założyłem w marcu fabrycznie nowe e-Race Pro czyli w zasadzie topowego obecnie na rynku race carvera. I po całym dniu mojej jazdy krawędzie przestały trzymać, a wcale nie było wtedy specjalnie twardo. Nie daję im żywotności dłuższej jak 30-40 dni. Taka padaka jest kwestią ostatnich kilku lat, no może 10. To co jeszcze dostrzegam to takie dziwne zjawisko, że austriacy nie potrafią robić miękkich nart, to znaczy ich modele o "łagodniejszym" charakterze targają się jak szmaty. Francuzi mają tu wyraźną przewagę, narty czy to Rossignola czy Salomona wytrzymują zdecydowanie dłużej, jakby łatwiej im było to osiągnąć przy braku jednoczesnej ekstremalnej sztywności i twardości. W przypadku nart austriackich manufaktur te miększe są dramatycznie mało trwałe, choćby fantastyczne podczas testowania e-Magnum. Tydzień ostrej jazdy z pełnym wykorzystaniem umiejętności oraz możliwości tych nart powoduje że robią się z nich kapcie. Rossignole i Salomony się tak nie zachowują, wygląda na to, że są bardziej kompetentnie zaprojektowane. Dynastary pewnie też, ale tu się nie wypowiem, bo nie mam na tyle doświadczenia.3 punkty
-
U mnie po takim sezonie jak obecny narta jest do wywalenia, bo przestaje trzymać parametry. I mówię tu o narcie komórkowej, z definicji twardszej i bardziej wytrzymałej mechanicznie, w której przypadku bardziej ograniczająca jest mniejsza grubość krawędzi. Nigdy nie udało mi się przejechać więcej aniżeli 100 dni na jednej parze nart, przy założeniu serwisowania średnio co 6 dni. To jest mniej więcej optymalny interwał czasowy - krawędzi starcza na 15 ostrzeń, a sprężystości narty na 80-90 dni. Te 90 dni to wytrzymują narty marek typu Head czy Stockli, czyli twarde i porządnie wykonane. Komórka Fischera padła po około 60 dniach, natomiast sklepowe Atomic Redster D2 po 30 dniach dynamicznej jazdy. Volkl P40 F1 analogicznie. Co do zasady slalomki lecą szybciej - większe przeciążenia oraz siła docisku krawędzi do podłoża.3 punkty
-
Cześć Jako, że pytanie jest do mnie (między innymi oczywiście ale stażu nikt mi nie zabierze). Krótko w punktach a komentarz później: - czasami i raczej kiedyś. Obecnie raczej rzadko mam okazję pojechać na nowej narcie. - tak ale odpowiedź nie jest prosta. Gdy objeżdżasz jedną parę nart to zmęczenie materiału (pomijam uszkodzenia) niwelujesz objeżdżeniem danej narty, przyzwyczajeniem, oraz - bardzo ważne - przygotowaniem narty. Czuję, że dana narta jest klepowata na przykład ale czy to jest jej zajeżdżenie czy przygotowanie czy po prostu narta ma gównianą charakterystykę od początku ciężko stwierdzić. - raczej tak ale tu znowu trzeba dodać ile ale... - nigdy nie zmieniam nart jeżeli są wystarczające, chyba, że np. jest dobra okazja albo chcę inny typ narty Myślę, że obecnie stan narty (w sensie pytania) ma większe znaczenie niż kiedyś i jest to zbieżne z preferowaną techniką jazdy. Mój syn jeździ praktycznie tylko na SL i tylko technikami ciętymi. Preferuje narty bardzo sztywne na całej długości i czuje różnice. Najlepsza narta na której jeździł była - w sensie ilości godzin na stoku i intensywności wykorzystania - powinna być zajeżdżona na śmierć, ale była to narta startowa z PŚ i była nadzwyczaj sztywna ale w jego ocenie np. nowy Clement Noel do niczego się nie nadawał a tamte narty (jeszcze w szacie Radical) były znakomite. Dużo zależy też od typu narty. Miałem swego czasu okazję przejechać się na nowej narcie średniej klasy (taki obecny AM czy jak go tam nazwać). Rano jechałem na tej narcie pierwszy zjazd i była znakomita. Później oddałem właścicielowi i pojechałem na niej na koniec dnia i... narty już nie było. Ale czy to było zużycie materiału, czy zużycie przygotowania... Faktem jest, ze chłopak, który na niej jeździł po prostu nie umiał i jeździł bardzo siłowo ale czy to mogło mieć wpływ na aż takie zużycie??? Wiesz na tym bazują stokowe testy nart. Masz narty na których jeździsz, lubisz je, znasz ale przygotowane są różnie, są stare itd. I nagle na stoku dostajesz nartę, która jest praktycznie nowa, idealnie przygotowana pod warunki i jest jak to się mówi ŁAŁ!!!. i choć narta zazwyczaj jest przeciętna a już z pewnością nie jest dobrze czy idealnie dobrana zawsze będziesz chciał ją mieć i... kupujesz albo nawet dogadujesz się z gośćmi, że ją po testach odkupisz i masz poczucie, ze złapałeś mega okazję. A taj naprawdę chłopaki się cieszą po pozbyli się kłopotu - obie strony na 100% zadowolone. Pozdro3 punkty
-
Sprzedałeś najlepsze narty jakie miałeś 😕 raczej nie były wyklepane mam ten sam rocznik. Będę drążyć dlaczego się ich pozbyłeś?2 punkty
-
Wrzucę w tryby kamienie .. Ostatnio kupiliśmy na szutry jakieś GS R>24 Rossi po klubowym używaniu we FRA. Pyszne - po zadbaniu o stan żyletek i lekkiej korekcie ustawienia wiązań doskonałe do zabawy choć czuć, że mocno już wyklepane przez co na normalnym stoku idealne (pojęcie "lodu" umówmy się na cywilnych stokach sprawa rzadka, co najwyżej jest "twardo"). Każda narta, jak większość narzędzi zmienia swoje parametry co nie znaczy, że te początkowe będą idealne. Do tego dochodzi trochę zabawy z ustawieniem pod użytkownika. Moim ulubionym roboczym wołem na treningi i kapeluszowe zajęcia jest pewien model Rossi kupiony przez Tatę pół roku po narodzinach Zu. Rocznik 2007 :). Nadal jest przyjazny w swobodnej jeździe ( czytaj : nikt nie patrzy 😉 ) .... Chyba to ich ostatni sezon 😞 . Pozdrawiam, M.2 punkty
-
Nie analizowałem tego aż tak dogłębnie. Wydaje mi się, że oprócz tego co bezsporne, czyli chujowej jakości obecnych wypustów, to trochę winy mogę ponosić sam, jeżdżąc nadmiernie agresywnie i ładując ile tylko siły w każdy skręt. Druga rzecz, uwielbiam jeździć po muldach i to na pełen gwizdek. Jest to kapitalne ćwiczenie na wytrzymałość oraz na wzmocnienie mięśni w udach. Mało które narty to w dystansie wytrzymują.1 punkt
-
Mitek nadinterpretowałeś lub źle odebrałeś, a sprawa jest bardzo prosta. Nigdy nie miałem nowych nart i ze swojego własnego doświadczenia mogę napisać - śmiało można kupować narty używane w bardzo dobrym stanie. Wcześniej (2 czy 3, 4 lata w tył) pytałem (nawet Ciebie) o konkretne modele, czy prosiłem o ukierunkowanie. Natomiast nigdy nie prosiłem nikogo, o ocenę techniczną nart, które kupowałem. Czy to od Grześka, czy od zupełnie obcych osób - nauczyłem się to oceniać. Z tą różnicą, że od Grześka kupiłem w ciemno, a każde inne osobiście jechałem oglądać. Teraz sprzedałem swoje sztekle i właśnie "syntetycznie" pytam doświadczonych o ich odczucia co do zakupu nowych nart, bo stanąłem przed wyborem, którego wcześniej nie podejmowałem, a nawet nie brałem wcześniej pod uwagę. Oczywiście każdy może powiedzieć "Gabrik bujaj się, daj 200, to Ci powiem czy warto kupić nowe" albo spadaj. Mało tego, teraz po kilku godzinach nawet widzę spory bezsens swojego postu, ale to wynik tego gdy człowiek działa odruchowo, pod wpływem impulsu, bez kalkulacji i podtekstów, bez przemyślenia, a tak często działamy na forach, czy nawet w rozmowach w 4 oczy. Bo ostatecznie na pytanie warto/nie warto nowe, odpowiedź jest banalna - kwestia ceny używki i jej stanu oraz różnicy w stosunku do nowej. A ja głupi chciałem tworzyć debatę o doświadczeniach1 punkt
-
1 punkt
-
Na Skiforum jeszcze jesteś 😀, nie ma Cię na Skionline. Też zauważyłem, że dużo tam Mitka szczególnie w postach u tych na początku drogi narciarskiej 🤣.1 punkt
-
@Mitek Na razie skromne K24 z planami na K37 - setup jak pisałem dziwny bo skokowe kartki + wiązania/buty tele a do tego zwykła guma .. Trening pod opieką Jakuba K. na obiektach COS Zakopane czyli Krokiew (te po lewej). Do tego imitacje na sali i nartorolki pod kątem sekcji biegowej w tele (trochę zgroza bo ma być z ekipą Kadry kombinacji a Curex to tak biega w porywach do 1 minuty na zawodach 🙂 ) Ogólnie to drugi wyjazd - pierwszy był krótki, teraz na tydzień. Pozostaje tylko puścić muzę ... Jakby ktoś nie wiedział sportowy telemark to połączenie GS+skoku/ów (zakres 12-18m) dziwnego ronda jak z cross i sekcji bieganej a wszystko w jednym przejeździe na nartach GS ale z kijami do biegowej łyżwy 😉 w tym karne sekundy za kiepski stylowo telemark czy zbyt krótki skok ... Taki kogiel-mogiel narciarski 😉 M.1 punkt
-
Cześć Mam wrażenie, że intencja pytania Gabrika była nieco inna to oczywiście zgadzam się z tym co napisałeś Marku w 100% ze szczególnym wskazaniem na narty od Naszego Drogiego Majora Hermanna 😉 . Też przeszło przez moje ręce kilka nart od Szanownego Kolegi bezpośrednio albo pośrednio i zawsze były to strzały idealnie warte zapłaconych - zazwyczaj lekko poniżej średniej - pieniędzy. (Grzesiek - to nie włażenie w dupę tylko stwierdzenie faktów. W naszym kraju do przypierdalania się są wszyscy chętni ale pochwalenie zwykłej uczciwości i rzetelności jest już rzadkie więc sobie na coś takiego niniejszym pozwalam.) Kluczem do trwałości wydaje się podkreślona przez Ciebie Marek porządna konstrukcja. Kwestie loterii zakupowej pozostawiam na boku bo pytanie było czy w trakcie używania czujesz postępujące zużycie nart. I Ty i ja Marek wiemy, że ono następuje ale - jak rozumiem - i Ty i ja nie jesteśmy w stanie stwierdzić że narta się zużywa lub zużyła tylko, że jest dobra lub zła. W trakcie jej użytkowania raczej nikt nagle nie stwierdzi... "O kurwa zużyła się. Wczoraj jeszcze była niezła a dzisiaj się zużyła". Czujesz, że nie trzyma czy coś jest nie tak to serwis albo chociaż smarowanie. Nie jeździ się jakoś... zły dzień, śnieg chwytny, mgła i psychika siada itd. Znowu - tak jak Marek piszesz - jakbyś każdy dzień zaczynał jednym zjazdem na danych nartach w warunkach testowych, to może ktoś byłby w stanie zauważyć proces zużycia... może Gabriku Drogi. Inaczej możesz ocenić tylko stan na teraz. Serdeczne pozdro1 punkt
-
Cze Pawełku, zakup narty nowej czy też używanej o porządnej konstrukcji - zawsze będzie dobrym wyborem. Mam takie i takie. Kupując używkę od przeciętnego amatora, jeśli ma 2 lub 3 sezony to ile ona może mieć "najechane" dni na śniegu? 20-40 nie więcej. Jeśli to nie kolos 150kg który umiał i tłukł na nartach setki km w sezonie, to przeciętny amator nie jest w stanie takiej narty "wyklepać". Ostatnio kupiłem 2 pary używek od Brunera i na jednych jeździłem cały sezon i mimo iz jak przyszły, stan wizualny szaty graficznej był słaby (dla mnie to oczywiście obojętne - bo ślizgi i krawędzie ok, chociaż pewnie z 90% kupujących byłaby niezadowolona), narty nie sprawiały wrażenia "zużytych". Drugi zakup sprawdzę tej zimy, ale przypuszczam (chociaż obie narty to ten sam model z tego samego rocznika) że będzie tak samo. Z nowych nart które się "zużyły" to Atomic GS, który był kupiony jako nowy, a na dzień dzisiejszy, to krawędzie już wyszły (tak praktycznie to jedyna oznaka zużycia, ostrzone tylko maszynowo, czasami 2-3 razy w sezonie). Mają chyba z 9/10 lat już. Pierwsze 4 sezony jeździłem na nich sam na zmianę z nartami SL. Potem jeździła na nich moja Żona. Ubrałem je 2 sezony temu po "latach" i praktycznie były tak samo zajebiste jak na początku. Bynajmniej ja żadnej różnicy nie zauważyłem, nawet w porównaniu do nowych PX-ów to narty wyraźnie lepsze w każdym aspekcie, chociaż dużo bardziej zjeżdżone i starsze - może dlatego były zajebiste, porównanie do nart przeciętnych, nie złych ale tylko przeciętnych. Dla zwykłego amatora to zużycie jest chyba niezauważalne, jak napisał Mitek - człowiek się do tego przyzwyczaja. Musiałbyś mieć porównanie i to na wymagającym stoku (twardo) używana i to dość mocno vs nówka. Kupując nartę 1-3 sezonową - to chyba nie ma się czego obawiać. A jak już z pewnego źródła - to brać w ciemno. pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
7-12 będę w Kappl jest opcja wolnego wyra 😆 ale na dzień dzisiejszy nic nie potwierdzam 😉 pozdro1 punkt
-
Zależy w jakim terminie będzie . Jak się wyklaruje pewna data i będzie luźna w moim kalendarzu to jest opcja że wybiorę sie na dłużej zahaczając o region zakopiański z golonko 😋 i bez dwóch zdań wtedy zabieram ze sobą-może uda się pierwszy raz zjechać z Kasprowego a jak nie to szybki samolot i coś wypożyczę na miejscu. Tak czy siak sprzęt pod butem mało istotny 😉1 punkt
-
@KrzysiekK .. nie w moich dłoniach aparat .. ja to wyprawkę na SOR/OIOM sobie szykuję jak na to patrzę 😉 .. ale coś tam już Curex fruwa - fajne zainteresowanie sensownych trenerów i od skoków i od kombinacji (pod kątem sekcji bieganej) - takie wyzwanie jak pracować z zawodniczką dyscypliny na której nikt się nie zna 🙂. Z innej beczki - topowy trener z FRA prowadzący kilka teamów zazdrości takiej możliwości 🙂 A narty fajne 🙂 choć długość to jak na skoki wersja mini 🙂 M. Ps. Ciekawe jak by szły w puchu 🙂1 punkt
-
Jak można przyczepiać Leośki do takich szerokich dech i jeszcze ręka Ci nie zadrży gdy to filmujesz ?! Mega ❤️1 punkt
-
Cześć Wybiera się ktoś w grudniu na czterodniówkę w Alpy? Chętnie bym się gdzieś przejechał i przy okazji pojeździł z forumowiczami. pozdro1 punkt
-
Swoje komórki Elana odkupiłem jako dwuletnie od Jurka Harpii w 2015 roku. Powoli kończy się krawędź, podczas ostatniego sezonu uszkodziłem ślizgi, ale je reaktywowałem i myślę, że jako szutrówki posłużą jeszcze ze dwa lata. W zimie kupiłem nowe komórki SL Head, ale szkoda mi ich było na warunki jakie były ostatniej zimy w Szczyrku i nadal czekają na pierwszą jazdę. SL to moja podstawowa narta, ale mam też master Dynastar i Kastle, ale na nich jeżdżę zdecydowanie rzadziej. Kastle też mają już swoje lata, ale nie zamierzam się z nimi rozstawać.1 punkt
-
Cześć Hmmm. Wiesz, oczywiście nie neguję niczyich opinii ale trudno, żeby Bartek, który jest już chyba z 15 albo i więcej lat wspólnikiem w PM Sporcie opowiadał, że sprzedaje słaby produkt. To są nasze wrażenia a narta z pewnością nie jest zła - opis dotyczył porównania w konkretnych warunkach dokonywanego przez konkretną osobę a Twój głos jest tylko dodatkowym potwierdzeniem, że czyjeś zdanie obiektywnie/statystycznie nie ma żadnej wartości. Narta jest bardzo elastyczna i to może pewnej grupie osób nie odpowiadać. Poza tym, ja jeździłem chyba na trzech CN i każda była inna bo były to komórki o różnej charakterystyce a szata tu mało znaczyła. Ja osobiście bardzo lubię te narty ale nie ze względu na jakieś wyjątkowe właściwości - nie mnie to oceniać - ale jest po prostu bardzo ładna! A syn - tak jest kozakiem z doświadczeniem - to się zgadza. Pozdro serdeczne1 punkt
-
Cześć Ciekawa opinia,musi być naprawdę kozak z doświadczeniem bo z mojej obserwacji i zapytań trenerów z hali jeszcze nikt nie określił tej narty „do niczego” a wręcz wszyscy bez wyjątku których o nią pytałem byli zachwyceni i nie mogli się jej nachwalić . Zresztą króluje razem z Atomem S9 u juniorów czy trenerów pod butem kolejne to Fischery i Volki a Salomony czy Heady w zdecydowanej mniejszości Tu wcześniejszy model i jak widać również zachwyt 🤷♂️ No ale każdy ma swoje opinie i ja szanuję takie . Pozdro1 punkt
-
Jeśli ktoś flamastrem oznaczył jako lewa i prawa a są to narty symetryczne to jedyne co mi przychodzi do głowy to troska poprzedniego właściciela o to, by krawędzie zużywały się równomiernie. Zawsze najszybciej tępi się wewnętrzna krawędź narty zewnętrznej. Rotacja L i P pozwoli na pewną kontrolę procesu zużycia krawędzi.1 punkt