Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.09.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Wczoraj był krótki rower. Znów było piknie. Taraz powrót do nudnego miasta i życia w nim. 😉5 punktów
-
Może być ciężko bo kolano lewe epizod 4 się zbliża 😕 za dwa tygodnie kolejna operacja . Ale coś tam pojeździmy mam nadzieję ,rezerwacje są 💪 przygotowany jestem na wszystko 😁4 punkty
-
Niestety nie mam filmu ani na WRT PRO ani na e-GS Rebel, nikt mnie nie nagrał, bo podobno za szybko zjeżdżałem. 😀 Był tu gdzieś na forum film z Tiefenbacha, jak uczę kolegę Huberta jeździć na e-Race Pro. Tylko że jazda słaba była, bo one na długości 170 cm były jak dla mnie zdecydowanie zbyt lekkie i mało stabilne. Zima niebawem, za niecały miesiąc lodowce ruszają, więc coś nagramy, tylko szybki kamerzysta potrzebny. Liczę na tego w zielonych gaciach, bo on jak był w formie to nadążał. 😄4 punkty
-
Temat jest dość beznadziejny bo wpierw ludzie budują się blisko dolin i koryt rzecznych. Później gdy wartość ziemi tam wzrasta to obetonowują koryta i doprowadzają do dużych prędkości w korycie a na końcu wielkie zdziwko jak jakiś element "pęka" i są straty. Dodatkowym problemem jest to, że modele służące do projektowania (i poszukiwania optimum koszty - straty) nagle przestały się sprawdzać bo woda co niby miała wystąpić raz na tysiąc lat najprawdopodobniej wystąpi raz na sto lat. A za chwilę może 50. I to przestaje być śmieszne bo koszty prac hydrotechnicznych są gigantyczne. I chyba nie wiadomo w którą stronę iść. Bo najlepiej byłoby zburzyć piętrzenia, rozebrać wały, pozwolić meandrować rzece, potworzyć małą retencję i odsunąć się od koryt. Szczególnie przy stepowieniu Polski podniesienie poziomu wód gruntowych i przedłużenie spływu byłoby bardzo wskazane. Ale same koszty ziemi pod takie ruchy byłyby abstrakcyjne. Poza tym miast nie uda się przecież poprzenosić. Więc pewnie dalej będziemy podwyższali wały, budowali urządzenia regulacyjne i próbowali okiełznąć wody. A jak pojawi się się woda jedna na dziesięć tysięcy lat (według nas oczywiście) i zrobi z tym porządek to będzie oooo. Problem jest w tym, ze Gauss w modelowaniu gołym okiem przestał się sprawdzać i widać, że mamy rozkłady Mandelbrota. Czyli mogą się zdarzać, rzeczy "o których fizjologom się nie śniło". Jedna wielka porażka.3 punkty
-
Tzn ja się poważnie pytałem, bez żadnych wycieczek. Wg moich obserwacji najbardziej elastyczne są stricte narty typowo komórkowe lub master. Chodzi mi o to, że nie ma co demonizować nart sportowych, bo czasem taka decha jest przyjemniejsza w obyciu niż jakiś koł sklepowy. Niektóre firmy w taki też sposób produkują swoje dechy - jak np sztekiel czy kastel.3 punkty
-
Cze Zarobiony jestem, żniwa 😉. A propos Twoich propozycji w kontekście Kolegi, to żadna z tych nart w początkowym okresie nie będzie dla niego, chyba że do szurania. Narciarstwo po wprowadzeniu taliowanych nart się zmieniło. Nie ma co pitolić, że nie. Kiedyś szczytową techniką amatorska był uniwersalny po dziś dzień śmig, jazda cięta była zarezerwowana tylko dla zawodników, którzy potrafili wykrzesać jakikolwiek promień z nart nie taliowanych. Obecnie każdy z tego może korzystać. Bo wszystkie narty są taliowane. Stoki są mechanicznie przygotowane, są równe i gładkie. Problemem jest presja na krawędź, bez opanowania podstaw, które się nie zmieniły przez te lata. Szkolenie też się zmienia, chociaż do pewnego momentu jest zbieżne z poprzednimi metodami. Niestety w pewnym momencie musi odbić od utartego kanonu, bo narty się zmieniły. Trzeba korzystać z dobrodziejstwa tych nart. Damian wspomniał o fizyce, ma rację - ale do tej fizyki, aby zaczęła działać trzeba dojść. Ja uważam, że nam było łatwiej, bo człowiek był dobrze spionizowany, kwestia adaptacji do nowego sprzętu. Prędkości się nie bał, w miarę stał na nartach, Nauczony na ołówkach, musiał umieć skręcać, bo na tych nartach inaczej się nie dało. Teraz wystarczy je nieco przechylić i skręcają. Gorzej z kontrola prędkości i skręcaniu nie tylko po promieniu. Ja jestem zdania, że początkowo narty bardziej elastyczne pomogą w nauce, pokażą jak mogą się i będą się zachowywać narty w czasie skrętu. Kolega jest lekki i dopiero się uczy, więc kołki mu w tym nie pomogą. Określony typ narty, o określonych parametrach jest wzorcem skierowanym do początkujących. Coś uniemożliwiają, a w czymś pomagają. Są osoby, co wybierają inna drogę, jak choćby Victor, ale .... Paweł ma bardzo dużą motywację (mimo iż ma bardzo dalek w jakiekolwiek góry - to wykorzystuje każda okazję aby jeździć i jest tego sporo w sezonie), szkoli się, blisko ma oślą łąkę całoroczną i narty SL w jego przypadku dadzą lepszy skutek niż narta "standardowa". Ja taką drogę popieram, bo w tym przypadku ma sens i uzasadnienie. @Victor Tomkly nie musisz sprawdzać, bo dobrze, czy nawet bardzo dobrze jeździ. Ale to jest klasyk, więc Twoje wyobrażenie, że potrafi pocisnąć na GS jak Włoch .... raczej nie będzie miało miejsca. Jeździ krótkim skrętem, śmigiem bardzo dobrze, stąd też wybór sprzętu podobnie jak Mitek , długie, proste dechy są najlepsze, bo z promienia i geometrii bardzo mało korzystają. Co nie znaczy że jeżdżą źle, bo jeżdżą bardzo dobrze, ale klasycznie. Dechy nie maja znaczenia, bo na wszystkich jadą ... tak samo. Nie zgadzam się z twierdzeniem Tomkly, że "Z tej całej powyższej wyliczanki jedynie e-Magnum. Nie dlatego że aż tak wybitne, tylko autor wątku szuka nart łatwych i przyjemnych. Swoje wątpliwości wyraziłem we wcześniejszych postach: będą mu te narty się ślizgać po twardym jak dupa węża na mokrych kamieniach. 🙂" się kompletnie nie zgadzam, na każdej z tych nart można nawet po lodzie jeździć. Bo to bardzo dobre, o porządnej konstrukcji narty - wszystkie, może poza RX11). Bo RX 11, który do 165 jest słabszym modelem SL, a od 168 jest słabszym modelem RX12 GS w wersji sklepowej, ja mam obie RX 12 SL/GS i w tym wydaniu są to narty elastyczne, ale na tyle sztywne i dobrze trzymające, że ja ze swoimi parametrami mogę po lodzie na nich jeździć. A propos wrzutki Marxxa odnośnie przygotowania siłowego i motorycznego, to oczywiście prawda, aczkolwiek do pewnego wieku w jeździe stricte amatorskiej, zdrowy w miarę wysportowany człowiek nie prowadzący siedzącego trybu życia, to nie specjalnie musi coś w tej materii działać. Jazda w stricte amatorskim wydaniu. Każda inna forma aktywności działa tylko na plus. Niestety nie da się wstać zza przysłowiowego biurka i cały tydzień rąbać w Alpach. Ale jeśli ktoś ma inne formy aktywności, uważam że tak do 40-ki jest to wystarczające, aby się na nartach nie zajechać w amatorskim wydaniu i mieć z tego przyjemność. Później już warto o to przygotowanie nieco zadbać, na pewno nie zaszkodzi, wręcz pomoże. pozdro3 punkty
-
Jest! Może to mało samokrytyczne, ale pod względem jakości wydawniczej to najlepsza książka jaką miałem w ręku. Pozostałe elementy równie dobre 😉. Jak nie wierzycie to sprawdźcie - na mojej stronie www.jurewicz.eu 1/3 publikacji jest za darmo - opcje na tel i komputer. Kupujący twierdzą, ze znakomita na prezent (chyba 50% sprzedaży). Mam też sklep na Allegro, jak ktoś ma smart to zdecydowanie lepiej nabyć tam. Parę rozkładówek: Dedykacje - gratis 🙂 🙂 🙂 . Ale wtedy nie ma opcji zwrotu 😪2 punkty
-
Firmy nie są głupie. Jak teren powaznie zagrożony to nie ubezpieczysz, albo stawka będzie zaporowa.2 punkty
-
Grzesiu, z jedną blachą bardziej elastyczne, a z płytą (nie podstawką) i podwójna blachą - mniej. Są sztywniejsze wzdłużnie. Dlatego też kupiłem od Ciebie Kastle GS, których charakterystyka mi bardzo odpowiada. Mimo iż to narty z grupy wąskich bardzo dobrze się sprawują, na porannym betonie (to ich przeznaczenie główne) jak i na rozjeżdżonym, czy też wiosennym śniegu. Mnie ich charakterystyka bardzo pasuje i wydaje się, że są skrojone na miarę do wypadkowej moich umiejętności oraz parametrów fizycznych. Chociaż Damiana Sztekle GS też są niezłe, ale za wysokie progi na moje nogi. Cena zabija, stać mnie tylko na 1 nartę 😉 i to tylko lewą. Bez wiązania. pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
Mój krótszy. Biblioteka, która jest online i potem jeżdżę w różne dziwne miejsca gdzie akurat jest dana książka. Tym razem trasa przez tory i park… ładna jesień…2 punkty
-
Owszem, wiele razy na różnych forach. Na narty, w góry, na wspinaczkę, na różne zloty towarzyskie. Nawet na wyprawę na drugi koniec świata można się było umówić na forach. I nie trzeba było uczestniczyć w castingach na ilość fotek i lajków ani chować się po jakiś prywatnych grupach. Do tego większość deklarujących wyjazd, brała w nim udział a na fb proporcje sa odwrotne.2 punkty
-
Absolutnie tak, to muszą być dziesiątki milionów metrów sześciennych. Natomiast w tej chwili problem jest raczej w innym punkcie - zabetonowane miasta i nawalne opady których nie wchłonie system burzowy. To tworzy lokalne powodzie i taki Wrocław tego się chyba bardziej obawia. Choć nie wiem jak tam będzie na przykład z Ślęzą - jak byłem tam niedawno to koryto jest nieprawdopodobnie zarośnięte.1 punkt
-
Może za ostro to przedstawia ale trochę racji mitek ma w tym aspekcie. To jak z pomocą dla tych co wzięli za duży kredyt i teraz nie moga spłacić. Promowanie takich zachowań nie jest korzystne.1 punkt
-
Trochę tak, ale głównie winne sa władze, które pozwoliły deweloperom tam budować. Zapewne nie za darmo zresztą.1 punkt
-
Myślę, że +30% (900 m3/s) wystarczyłoby do potężnych zniszczeń. Jeśli chodzi o domy to wystarczy wybrać trochę wyższa rzędną terenu. Zresztą te zalane łatwo można wyremontować. Mieszkaniówka to pikuś. Problem jest w innym miejscu - fala co zdemoluje wszystko w korycie - zerwie po kolei mosty, zniszczy drogi, zanieczyści ujęcia wody pitnej, rozwali infrastrukturę energetyczną, wodną i ściekową. Wyobraź sobie taki "zaorany" pas przez Wrocław. Wystarczy najprawdopodobniej to co napisałem + 30%.1 punkt
-
Ja bym zrobił symulację przepływu z 1997 x3. Ciekawe co by wyszło?Podejrzewam że wszystko by posżlo w p...u. A te ryzyka fajnie nazywają na mapach hydrologicznych. Raz na 100lat to jest napisane 1%. I ludzie myślą 1% szansa na zalanie to mało, buduję się a potem to jest właściwie 100% bo budynek stoi min. kilkadziesiąt lat a szacunki są za niskie.1 punkt
-
Krzycha wqurwić, to trzeba tęgiej głowy😉. pozdro w Krk też zaczęło padać, na razie delikatnie, ale idzie burza.1 punkt
-
Zawsze możesz ograniczyć zniszczenia. Nie budując zbiorników, polderów puszczasz wszystko na żywioł.1 punkt
-
1 punkt
-
zależy do jakiej jazdy, jeśli jakiś mały stoczek i chcesz udawać że jeździsz slalom znaczy zgodnie ze specyfikacją czyli kręcisz jak szalony to sztekle, a jak nie szukasz non stop skrętu, chcesz przedłużyć skręt czy pojechać prosto bez szukania skrętu przy większych prędkościach to fis rossi, jeśli miałbym polecać komuś kto uczy się to sztekle, ja kocham wszystkie swoje narty ale czasem lepiej a czasem gorzej trafiałem w warunki1 punkt
-
A jakie teraz narty są bardziej elastyczne a jakie nie?1 punkt
-
Dlaczego błąd ? Czasem lepiej krok w tył żeby zrobić dwa do przodu…po cholerę się mordować jak można to robić z radością ! Jeżeli uważasz, że to Cię wniesie na wyższy poziom to dla mnie ok ! Każdy z nas jest przecież inny. Ma inną sprawność i inaczej przyswaja praktykę . Ćwicz,ćwicz i jeszcze raz ćwicz efekty przyjdą same . Hala by Ci się w tej Warszawie przydała 😅 Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Sprawdzam ! brutalnie 😜 jak pisze @Mikoski Daj filmy swojej jazdy (długi i krótki skręt ) bo z tego co już się orientuję to spędzasz w Alpach praktycznie cały sezon a na nartach już długie lata jazdy korzystajac z górnej półki sprzętowej umiejętności techniczne powinny być na wyższym poziomie 😉1 punkt
-
Kiedyś facet do mnie przyleciał na dwa tygodnie przez pół świata (z Kolonii na Floryde)… z całą rodziną - znał tylko mojego nika i imię.1 punkt
-
Była też w Łodzi rok temu na kameralnej scenie na mojej dzielni czyli Księżym Mlynie. Była świetna, kontakt z publiką i muza... zmieniając temat jutro Skierniewice i święto m.in. ...po raz pierwszy znajduje się na Stadionie Miejskim, koncerty rozpoczną się o godzinie 18. Jako pierwszy wystąpi Otsochodzi. O godzinie 19:15 na scenie pojawi się Kronkel Dom. Tuż po nim wystąpi Guzior (20:30), a o 21:45 – Reto. https://skierniewice.naszemiasto.pl/co-gdzie-kiedy-program-skierniewickiego-swieta-kwiatow/ar/c7-97927351 punkt
-
1 punkt
-
Z tej całej powyższej wyliczanki jedynie e-Magnum. Nie dlatego że aż tak wybitne, tylko autor wątku szuka nart łatwych i przyjemnych. Swoje wątpliwości wyraziłem we wcześniejszych postach: będą mu te narty się ślizgać po twardym jak dupa węża na mokrych kamieniach. 🙂 Odnośnie nart typu Head GS e-Rebel czy Stockli WRT Pro to są narty dla mnie. Jeśli S-MAXy okazały się problematyczne to od tych dwóch modeli należy trzymać się z daleka. 😀1 punkt
-
Marku nie chodziło mi o mistrzostwo tych Pań a o czystą fizykę która działa tak samo na nas i mistrzów .1 punkt
-
qrde, róbmy krótko po 3 Królach !!!!! 😄 Ale koniecznie przed 19tym stycznia. To naprawdę rewela termin , bo przed feriami , bajka. Jest łykend 10 - 12 stycznia , można przyjechać - jak tam kto da radę już w czwartek 09, a wyjechać 12ego w niedzielę, zaraz po kościele. Qrde , to najlepsza opcja, po cholerę na loterię marcową się narażać ????? Chyba że macie te daty już zabukowane ...1 punkt
-
w zeszłym roku widziałem na żywo: - w Tonale u italiańskiego instruktoa w kolejce do gondoli na Presenę - gadałem z nim, mówił że fajne do szkolenia bo posłuszne i nie męczą - na stojaku w Ski Race Center w Pruszkowie Ładne są.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Panowie chłop myślał że potrafi jeździć wziął za namową tu obecnych 😁 165 cm w dobrej konstrukcji i okazało się że nie potrafi jeździć, po godzinie pewnie uda spalone i dupa. Nikomu nic nie radzę bo wiem że to nic nie da, sam taki byłem 😜. Jak się naumi to będzie zadowolony z wszystkiego, teraz obstawiam że kupi 155cm z pianki i będzie zachwycony na stoku jakie zajebiste narty posiada 💪 i ok Ps Już kiedyś pisałem nie wszyscy muszą jeździć dobrze wystarczy że mają z tego przyjemność i i są bezpieczni na stoku dla siebie i innych narciarzy.1 punkt
-
1 punkt
-
Jeszcze fora nie zginęły, póki my żyjemy Andrzeju drogi. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Ma być szybko, krótko i z pompą taki SMS, który szybko idzie w zapomnienie. Nawet po śmierci dostaniesz w sroc lajków, a i tak nikt Cie nie przyjdzie pożegnać. Twoje miejsce natychmiast zajmuje nowy byt. Konwersacje ograniczają się do krótkiej wymiany zdań. Forumowicze ze sobą rozmawiają, niestety ta forma zanika w świecie. Spłyca wszystko do wysyłania krótkich komunikatów. Mnie się formuła forów podoba, są ciekawe osoby, ciekawe dyskusje do których można się włączyć w każdej chwili, i praktycznie nic z tych dyskusji nas nie omija, bo w każdej chwili można się cofnąć w czasie. Nie trzeba być na bieżąco, bo te rozmowy nie giną. To taka wideokonferencja bez wizji z możliwością dyskusji wstecz. Czemu zanika, bo w dzisiejszych czasach co raz mniej osób potrafi sklecić poprawnie parę logicznych zdań, pomijając składnię i ortografię. pozdro1 punkt