Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.09.2024 w Odpowiedzi
-
Podziwiam kolegów którzy doradzają w doborze nart. Prawie każdy i każda którzy pytają ma upatrzone lub już kupione narty . Po pierwsze żadna z tych osób nie potrafi jeździć bo jakby potrafili to by nie pytali na forum . Nie wyobrażam sobie żeby forum wybierało mi narty. Szacun jeszcze raz za porady i cierpliwość. Znam wiele osób z forum i nie tylko gdzie zamieniamy się nartami i bawimy się jazdą kompletnie nie myśląc co jest pod butem. Podsumowując trzeba pisać brutalną prawdę 😁 nie potraficie jeździć i tyle narty tego nie zmienią. Ale takie są fora żeby udawać że pytam😜 i proszę o poradę.7 punktów
-
Panowie chłop myślał że potrafi jeździć wziął za namową tu obecnych 😁 165 cm w dobrej konstrukcji i okazało się że nie potrafi jeździć, po godzinie pewnie uda spalone i dupa. Nikomu nic nie radzę bo wiem że to nic nie da, sam taki byłem 😜. Jak się naumi to będzie zadowolony z wszystkiego, teraz obstawiam że kupi 155cm z pianki i będzie zachwycony na stoku jakie zajebiste narty posiada 💪 i ok Ps Już kiedyś pisałem nie wszyscy muszą jeździć dobrze wystarczy że mają z tego przyjemność i i są bezpieczni na stoku dla siebie i innych narciarzy.5 punktów
-
4 punkty
-
Ale być może ćwiczyłaś niekorzystnie dla odcinka lędźwiowego? I wystarczył jakiś głupi ruch. Np. podnoszenie pełnego wiaderka w skręcie bocznym tułowia. Tak właśnie zrobiła moja żona, choć konsekwencje nie były tak poważne jak u Ciebie. Ja sobie mocno podpsułem lędźwie jeżdżąc po wertepach na rowerze MTB typu HT (bez tylnej amortyzacji). Skutki nie były katastrofalne, ale powiedziałem basta. Pełna amortyzacja i... codzienne ćwiczenia na wzmocnienie obręczy barkowej. Niewiele, ok. 10-12 min prawie każdego dnia. I póki co nie jest źle. Czuję kregosłup, a jakże, ale da sie żyć bez większych problemów, w tym jeździć na rowerze po wertepach i na nartach. Odnośnie codziennych ćwiczeń na obręcz barkową jest tu na forum ekspert. 🙂 Może sie odezwie. A na razie przeniosłem sie na krótko na wieś i oczywiście wybrałem się na krótkie górskie rowerowanie z pięknymi widokami.4 punkty
-
Ano właśnie, analizując dlaczego mnie to spotkało doszłam do wniosku, że musiałam coś źle robić w trakcie ćwiczeń. Podczas rehabilitacji przeanalizowałam tę kwestię dosyć mocno z rehabilitantką (która bardzo mi pomogła odzyskać sprawność) i wyszło, że ćwiczyłam dobrze... Jedyną formą przewinienia mogło być ewentualnie za mało rozciągania czy jak tam z angielska zwał streczingu bo nie lubiłam. Po tym epizodzie doszłam do wniosku, że zbierało się latami (praca przy kompie po 10-12h), a czarę goryczy przelała kumulacja pracy fizycznej przy remoncie mieszkania + łażenie po Tatrach 12h + mega niewygodne spanie w Zakopanym. Nie bez znaczenia mógł być też spadek formy psychicznej (doświadczenie utraty dwóch najbliższych osób w ciągu niecałego roku). No i organizm pokazał mi co o tym wszystkim sądzi.3 punkty
-
Może nie przypasowała właśnie dlatego że krótka i mały promień, charakter sl, męczy 😉3 punkty
-
3 punkty
-
Mnie to wszystko jedno, bo mam własną działalność absorbującą czasowo i dla mnie 5-2 jest często trudne do osiągnięcia. Ale jak przeforsują system 35h lub 4-3 w naszym kraju, to podejrzewam że w niejednej branży będzie "wesoło".3 punkty
-
3 punkty
-
Szkoda sprzedawać, serio piszę. Ciężko Ci będzie znaleźć coś lepszego, bardziej uniwersalnego co nie będzie przysłowiowym kapciem. S-MAXy to jedne z najlepszych nart jakie są obecnie dostępne na rynku, które są w stanie pogodzić wiele pozornych sprzeczności. Jak sobie kupisz coś miększego i mniej wymagającego to będziesz mieć kłopoty z trzymaniem krawędzi i to nie tylko na lodzie, a w zasadzie na każdym mocno utwardzonym stoku. S-MAX trzyma rewelacyjnie a przy tym oferuje naprawdę bardzo dużą elastyczność, reaktywność i przyjazność. Nie za bardzo widzę nic sensownego na co mógłbyś je zamienić.3 punkty
-
😉 dziś już z pojawiającym się uśmiechem bo jeszcze parę tygodni temu nie było się z czego śmiać . Moja żona przeciwieństwo totalnie do Ciebie . Brak aktywności sportowej no może poza rowerem do sklepu po zakupy a najlepiej to by autem pojechała choć sklep za tzw rogiem,to totalnie zero i namówić się nigdy nie dało czy to na basen,rolki czy łyżwy-najlepiej słońce wakacyjne i mogłaby leżeć cały dzień tylko donieść coś do picia i jedzenia. Jak ja to mówię wsadzić jabłko w zęby i będzie grilowane 😅 ale … w lipcu wyssali jak to określiłaś przepuklinę z odcinka C4-C7 . Któregoś poranka (trzy miesiącame temu) wstała i totalnie ją sparaliżowało . Brak czucia w palcach dłoni prawej od łokcia mrowienie po czasie paraliż wchodził już w biodro i prawą nogę ,ogólnie okrutny ból … Nie ma reguły kto?! -nazywa się to choroba cywilizacyjna która dopada każdego bez wyjątku-stres,praca po naście godzin brak wystarczającego snu itd robi swoje ! Dodając ciągle pogarszające się jakościowo produkty spożywcze ale oczywiście mieszczą się w normie bo dziś to wszystko ma jakieś tam normy mamy to co mamy!3 punkty
-
Fakt. To trochę mój przypadek. Tyle że zawału nie było, na szczęście. Ale trzech stentów już się dorobiłem. A pierwszy był zakładany w wieku 60 lat, czyli proces zapychania wieńców musiał sie zacząć dużo wcześniej. Szczupły, wysportowany i co z tego. Tyle że zacząłem mieć typowe objawy, czyli ściskanie w mostku przy wysiłku. By nie było tak prosto, ściskanie przechodziło po jakimś czasie będąc cały czas w ruchu, próba wysiłkowa wyszła OK, choć coś tam zaniepokoiło mojego lekarza. Na nartach też było OK, a przecież tu wysiłki są konkretne. Wyniki krwi, włącznie z nieznacznie podniesionym cholesterolem też OK. Ale mądry lekarz zaordonował koronarografię i wyszło szydło z wora. W 90% zatkane jedno z naczyń. Przy następnych stentach nie było już tak źle. Stąd apel do wszystkich. Badajcie się, róbcie próbę wysiłkową co jakiś czas i w razie wątpliwości koronarografię a przynajmniej tzw. angiografię. Samą koronarografię robi się najczęście z ręki i na drugi dzień wychodzi ze szpitala. A po 2-3 dnia idzie na rower. Tak przynajmniej było u mnie. 🙂3 punkty
-
3 punkty
-
Nie chcę wywoływać znowu gówno burzy, każdy ma jakieś swoje preferencje. Mam upatrzone inne narty z górnej półki, na których jeździłem w zeszłym sezonie i innym rozmiarze i jeździło mi się o wiele lepiej i przyjemniej i nie były to piankowo i drewno podobne narty . Jeżeli ktoś ma ochotę kupić Salomony zapraszam . Pozdrawiam 😉2 punkty
-
Cześć Beata nie ma takiej opcji żeby nie pojeździć. Nie takie zimy bywały i zawsze się gdzieś śnieg znalazło i teraz też tak będzie. Jeżeli chodzi o nas to żadna deklaracja nie jest w tej chwili możliwa na 100% więc pozostaje opcja: jak będziemy mogli to się dostosujemy i tyle. Zgadzamy się co do tego, że jak Victor by przyjechał to mi każdy termin odpowiada bo poznać jednego wariata więcej to zacna sprawa! Co do wyboru miejsca to głosujemy z Rybelkiem za Zwardoniem na dole u Zwardonia ale ..... róbcie jak chcecie. Z Wami może być k....a nawet Szczyrk. Teraz zauważyłem więc edytuję: sorry nie chcę mieszać ale ferie to Adaś będzie w pracy i trzeba mu będzie pomagać, zapinać dzieciom buty, wozić tyczki a przede wszystkim go nie będzie cały czas czego ja osobiście nie ścierpię. Poza tym w litym może być śnieg a wtedy będą ludzie i zero jazdy. Pozdro serdeczne2 punkty
-
Damian, ale akurat ten Kolega chyba chciał nauczyć się jeździć (i pewnie się uczy nadal). Jednak efekty nie są takie jak oczekiwał. My wiemy, że niestety trzeba na to poświęcić trochę czasu. Nawet więcej niż trochę, rzekłbym sporo. Narty same jeździć nie będą. pozdro ps. Ale masz rację sporo osób chce potwierdzenia, że dobrze wybrali.2 punkty
-
Na 165 cm w dobrej konstrukcji to i ja czasem jeżdżę. 😀2 punkty
-
Ojej…bardzo mi miło, mój Ty Bohaterze:) jeśli bozia pozwoli, to i tak i tak przyjadę, bez względu na to czy jest czy nie ma śniegu, choć nie ukrywam, chciałabym zrealizować swój niecny plan 😁 Mam trochę bliżej jednak niż Viktor, ale nie sądzę, żeby Viktor chciał tłuc się przez pół Europy, wiedząc, że nie pojeździ. Więc, jeśli chcemy się spotkać w jak najszerszym gronie, to po prostu ustalmy wstępnie przynajmniej jakiś termin. Macie już zabukowane jakieś wyjazdy, więc wiecie kiedy wam pasuje. Ja nie mam jeszcze nic, bo nie wiem kiedy będzie zlot. Generalnie jest mi obojętne kiedy, dopasuje się do Was.2 punkty
-
Tak, choroba cywilizacyjna zdecydowanie. W mojej branży za dużo tego wszystkiego co opisałeś, dodatkowo człowiek po prostu nie podejrzewa, że pierwsze sygnały jakiegoś niedomagania mogą zwiastować coś poważnego i najzwyczajniej w świecie je lekceważy (ja wtedy), bo "samo przejdzie" - no i nie przeszło 😄 Ogólnie współczuję i życzę żonie szybkiego powrotu do pełni sił.2 punkty
-
W ramach narzekań na niesprawiedliwość losu w kwestii żywotności organizmu pochwalę się zepsutym kręgosłupem w odcinku lędźwiowym w 35 roku życia kiedy to dopadła mnie dwukrotnie tzw. rwa kulszowa (powód: przepuklina jądra miażdżystego przechodząca w sekwestr), która spacyfikowała mnie na ok. pół roku (ucisk na nerw kulszowy i zagrożenie jego przerwania), a skończyło się "wyssaniem" tejże przepukliny metodą laparoskopową. Dorobiłam się tego chodząc po górach, pływając regularnie 1x w tygodniu, ćwicząc codziennie, grając w tenisa 1x/tydz. i co jakiś czas: rower, rolki, narty i co tam jeszcze się udało wcisnąć w zależności od pory roku. Tak że cóż, nie ma reguły...2 punkty
-
No właśnie, ruch może spowalniać pewne procesy, ale nie niektórych przypadkach organizm idzie w inną stronę. Całkiem sporo zawałowców jest szczupłych i aktywnych fizycznie, a z drugiej strony (mam takie przypadki w rodzinie) mało aktywny tryb życia i spora waga nie generują problemów z układem krwionośnym, nawet w wieku bardziej dojrzałym.2 punkty
-
Z drogi na Rowiska Nowe… https://www.skionline.pl/forum/topic/31849-rower-uniwersalny/?do=findComment&comment=4050082 punkty
-
Ogólnie nie słucham muzy jeżdżąc na nartach czy też np na rowerze ale wyobrażam sobie mmmm wschód słońca spokojny trawers dojazdowy do niebiesko/czerwonej bardzo szerokiej trasy i piec na parę minut na maxa od krótkiego do długiego bawiąc się a ze słuchawek SHM lub w ten set (w aucie) gdy już jestem znudzony jazdą autem bardzo często na pobudkę podchodząc na skiturach raczej wolałbym coś w taki klimacik2 punkty
-
Ja nie muszę się orientować. Wiem, że jeżdżę przeraźliwie wolno, ale z moją lubą prawie stoję, no i w ogóle mi to nie przeszkadza? Czy są jakieś zawody w parach? Z Mitkiem i Rybelkiem porywywac się nie będziemy, prędkość średnia po bialogorskich lasach pewnie z 15km/h jak przyspieszymy;-)2 punkty
-
A tak w ogóle to po co to porównywać? Ktoś z was startuje w jakichś zawodach? PS co innego swoje wyniki wtedy wiadomo, czy jest jakiś progres czy regres... jak trasa powtarzalna i warunki... a tak bycie lepszym od jakiegoś innego forumowicza gdy jest się gorszym od tysięcy innych którzy na forum nie pisuja czy to naprawdę aż tak poprawia samopoczucie? To jak rozmowa ze świadkiem Jehowy o piśmie świętym czy rozmowie pod budką z piwem o kosmologii niby można i nawet jeden drugiego do czegoś przekona znaczy będzie wiedział więcej ale po co?2 punkty
-
Ustawienie naszej sylwetki w skręcie jest takie samo Pozdrawiam1 punkt
-
Cześć W żadnym razie "elyta" tylko osoby z Twarzą. Mówię oczywiście głównie za siebie ale ... wymienieni są "osobami". Sporo zna się osobiście albo przynajmniej się spotkało. Są konsekwentni w poglądach i głoszonych tezach, po prostu są ludzcy i tyle. Jeżeli naturalność i uczciwość wystarczy do bycia elytą to.... słabo jest. Ale może tak jest. Pozdro1 punkt
-
Luz na rolkach przyjdzie wraz z czasem i treningiem . Sam widzę co mogłem zjechać 2 lata temu a dzisiaj. Widzę tez jak mój skręt się zmienił . Wszystko potrzebuje czasu i dyscypliny , 2 -4 razy w tygodniu , około 40 min jazdy. Zobacz jak luźno jeździ Stefano. Co mi się podoba w S2S to ze mogę pracować nad równowaga podczas jazdy, gdzie pod butem mam jakieś 30cm. Czuje każdy efekt manipulacji ciężarem w docisku stopy / rolka. Ciężej na nartach bo narta jest dłuższa , szczególnie dla początkującego . Ten początkujący na rolkach zaraz jest obecny ze swoimi odczuciami bo gleba jest bezlitosna . Może to robić w pługiem itp. Przykładów mega dużo . Zobacz na Bergera cały czas w lecie w to się bawi . Rolki pozwalają zastanowić się i Przyglądnąć bliżej technice jazdy na nartach . Jadąc na rolkach , widzisz swoją jazdę na nartach i jej ułomność jak pod lupą . Pokazują twoje błędy narciarskie na bardzo małej szybkości . Nie podchodźmy do tego jak do nowego sportu bo to jest już w różnych formach od dzięsiątków lat . Programy we Włoszech czy USA, jak podesłał Marek . Jazda na płaskim to start, jazda z górki to Cross trening na narty. Tak , kolka się wycieraj bo ja jeżdżę z górki i bez hamulców . Aby ogarnąć szybkości musisz skręcać i robić to dość płynnie , podobnie na nartach . Zrobili już rolki do S2S , pomyślą tez nad lepszymi kołkami żeby się tak szybko nie ścierały . Stefano całe lato propagował S2S we Włoszech , dzieci , kluby narciarskie itp. Setki ludzi . W USA rolki i S2S jest już częścią PSIA. Rolki są łatwe jak im poświecisz czas. Pozdrawiam1 punkt
-
To chyba Ruchu też zna 🤪 https://youtu.be/32xLh-_ioFM?si=L43mXH73vzUeGb7M Moplikiem se jeździł na szychta do Brukseli 🤣1 punkt
-
a wiesz że miałem okazję powiedzieć jej "dobry wieczór" niestety ręki nie chciała podać bo akurat coś kopała w ogródku i miała ubrudzoną1 punkt
-
https://www.skionline.pl/worldskitest/volkl-deacon-74,testy,19-20,narty-high-performance-mezczyzni,1248.html1 punkt
-
Cześć Nie jeździłem na tej narcie ale z tego co teraz czytam to promień praktycznie SL 14m i długiego 20m ,73 pod butem coś w klimat Deacon 74 na której jeździłem ( super narta) i pełny camber więc co więcej chcieć ? Popraw technikę i nie będzie męcząca ! Co tym razem chcesz kupić? Bo jakieś zastępstwo pewnie w głowie masz? Fajny przykład fazy kupowania a fokus na szkolenie i podnoszenie własnych umiejętności w …. pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
I dodam : Michał Styrylski v-ce Mistrzem Świata w Slalomie Równoległym (PSL) IA 2024. Pozdrawiam, M.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ja też zdecydowanie jestem za forami. To szczególnie zyskało na znaczeniu gdy na żywo poznałem @Adam ..DUCH, @Mitek, @Marcos73, @.Beata., @Lexi, @moruniek i pozostałych, których jeśli nie wymieniłem, przepraszam i na równi pozdrawiam. Wiem że są realni, wiem że jeżdżą, wiem że mają dobre intencje i cenią relacje. Parząc na fb widzę że większość grup bardzo szybko staje się pralnią trolli, gadasz z kimś i nie wiesz czy jest faktycznie z Nowego Sącza czy z południowej części Petersburga. Dialogi też są tam okrutnie … dyplomatycznie mówiąc … mało wartościowe. Na osoby ,,wirtualne,, patrzę z ostrożnością. Zawsze.1 punkt
-
Nie udzielam się na FB ale przeglądam bo jest tam mnóstwo grup od wszystkiego i czasem jakieś przydatne info się znajdzie, obrazki z gór też można pooglądać w wolnej chwili. Natomiast jakoś nie mam potrzeby lajków i przekonania do uzewnętrzniania mojego życia prywatnego dlatego nie produkuję tam treści. Fora są merytorycznie nieocenione.1 punkt
-
Fakt, ale wciąż jest sporo ludzi, którzy aktywnie uczestniczyli w życiu forumowym. Czytali, sensownie pisali, dyskutowali. Więc gdzie oni będą? Na wymierających i kurczących się forach? Skoro ci ludzie istnieją to te fora nie powinny sie kurczyć. Jakoś nie widzę ich na FB, nie mówiąc o innych tiktokach. Tam nie ma dyskusji tylko krótkie wrzutki. Zresztą samo FB też ma sens. Można umawiać się na wspólne wyjazdy, pokazywać sobie zdjęcia z nich, itp. Ale prowadzenia poważniejszych dyskusji czy nawet wymiany zdań nie widzę.1 punkt
-
Jeszcze fora nie zginęły, póki my żyjemy Andrzeju drogi. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Ma być szybko, krótko i z pompą taki SMS, który szybko idzie w zapomnienie. Nawet po śmierci dostaniesz w sroc lajków, a i tak nikt Cie nie przyjdzie pożegnać. Twoje miejsce natychmiast zajmuje nowy byt. Konwersacje ograniczają się do krótkiej wymiany zdań. Forumowicze ze sobą rozmawiają, niestety ta forma zanika w świecie. Spłyca wszystko do wysyłania krótkich komunikatów. Mnie się formuła forów podoba, są ciekawe osoby, ciekawe dyskusje do których można się włączyć w każdej chwili, i praktycznie nic z tych dyskusji nas nie omija, bo w każdej chwili można się cofnąć w czasie. Nie trzeba być na bieżąco, bo te rozmowy nie giną. To taka wideokonferencja bez wizji z możliwością dyskusji wstecz. Czemu zanika, bo w dzisiejszych czasach co raz mniej osób potrafi sklecić poprawnie parę logicznych zdań, pomijając składnię i ortografię. pozdro1 punkt
-
Cześć Bezdyskusyjnie wyślij na tygodniowe szkolenie jeżeli sam masz braki skorzystajcie wspólnie . Narty kupisz po szkoleniu . pozdro1 punkt
-
Myślę, że każdej się spodobają. Biały do wszystkiego pasuje - jak czarny. pozdro1 punkt
-
Nie tylko narciarskich. I fora podzielą los grup newsowych, których nawet google przestał wspierać. Dlaczego tak jest? Nie wiem i nie rozumiem do końca. Ludzie lubią proste i środki przekazu. By nie powiedzieć prostackie. I dużo fajerwerków i szybkich i powierzchownych wrzutek. Wystarczy pooglądać co ludzie oglądają na telefonach w tramwajach czy autobusach. Na pewno FB podbiera dużo aktywności. Cóż, dla takich jak ja to nie to. Popróbowałem i nie, dziękuję. 🙂 Z forami narciarskimi jest jeszcze tak, że dotyczą aktywności uprawianych zimą. A mamy jeszcze lato. Stąd dużo tu o rowerach, kajakach, itp. Ale zima kiedys przyjdzie a z nia wyjazdy, relacje z nich, spotkania w realu...1 punkt
-
Damiano Na Męskim Graniu w Żywcu siedzieliśmy pod mała sceną, w przerwie wyskoczył na nią kosmita, inni byli, ale bez szału. To było niesamowite - life oczywiście.1 punkt
-
Moim odkryciem tegorocznego polandrock był koncert Mery Spolski 👍 na małej scenie ... małej kilkadziesiąt tysi luda było. Jeśli wygra w głosowaniu publiczności złotego bączka tak to się zwie to za rok będzie na dużej scenie. Tam to już setki tysięcy,na Paktofonice podobno było 700 tyś 😱 i ja między nimi. Koncert Mery dla mnie był najlepszą imprezą na festiwalu. https://dziennikzachodni.pl/rahim-z-paktofoniki-to-co-wydarzylo-sie-na-polandrock-przeroslo-nasze-wyobrazenia-nie-wiem-ile-bylo-ludzi-oni-sie-nie-konczyli/ar/c13-187234411 punkt