Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.08.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Chciałabym zobaczyć ciebie jak wychodzisz poza strefę komfortu jak będziesz miał koło sześćdziesiątki na karku, endoprotezę stawu biodrowego, zespół cieśni, parę przebytych operacji o których pisał Mitek i rodzinę na utrzymaniu. Ach te uniwersalne rady, zmień dobrze płatna pracę bo zabiera ci czas na hobby, wyjdź poza strefę komfortu, bo jako sześćdziesięciolatek musisz udowadniać młodym, że jeszcze nie stetryczałes. A jak przy okazji skończysz na mclarenie, to nikogo nie będzie obchodziło, kto ci będzie wymieniał pampersa.
    5 punktów
  2. Niestety, to co Piotr opisuje to "elektryczne wyjatki". Typowa jest raczej wyprostowana pozycja i leniwe przebieranie nogami, tyle by włączyło się wspomaganie. Szczególnie u osobników ze sporą nadwagą czy wrecz otyloscią, a takich większość na tym sprzęcie. Oczywiście nie jest to reguła... Powyższe to z ostatnich 2 tygodni w Wisle i Ustroniu i asfaltowych ścieżek dolinkami. Gdy dojezdzalem na Przyslup to niektorzy dziwili sie że na analogu. Niestety, kolejny zupełnie niepotrzebny ułatwiacz... jeśli ja z moją szczątkową niestety wydolnością daję radę wyjechać te 400, 500 m podjazdu to ci 20to latkowie powinni tam latać w powietrzu..
    4 punkty
  3. Jeżeli moda na elektryki spowoduje, że ludzie będą na nich jeździć, przy okazji spędzając więcej czasu na świeżym powietrzu zamiast z browarem w ręku przed telewizorem, to oby ta moda trwała jak najdłużej z korzyścią dla zdrowia ich użytkowników. Na elektryku też można się spocić, a stopień wspomagania wybiera rowerzysta.
    3 punkty
  4. I bardzo dobrze, powstrzyma to mistrzów prostej od bicia rekordów w tunelu. Taki spalony samochód w tunelu, wyłącza tunel z użytku na kilka miesięcy, o zagrożeniu podczas pożaru dla innych kierowców, nie trzeba wspominać.
    3 punkty
  5. Staram się być aktywnym. Zresztą przychodzi mi to bez trudu bo od dziecka taki byłem. Mnóstwo sportów uprawianych w życiu. Nie potrafię usiedzieć na miejscu. Mam swój dzienny plan aktywności: kroki, gimnastyka, rower. Ale w przypadku Mogielicy chodziło o coś innego. O sprawdzenie czy dam jeszcze radę zjechać dość trudną technicznie trasą. Jeżdżę na MTB od połowy lat 90. Uwielbiałem dzikie górskie zjazdy pełne wybojów i kamieni. Ale czas nieubłaganie płynie (i zawsze do przodu niestety :)) Takie zjazdy można porówniać do trudnych technicznie zjazdów narciarskich off piste. Ten z Mogielicy szlakiem zielonym do parkingu na Wyrębiskach powiedziałbym, że jest dość trudny. Kiedyś prowadził tam szlak rowerowy, ale teraz tylko pieszy. Trzeba nieźle panować nad rowerem, równowagą by jako tako tam miejscami zjechać. Oczywiście żadne ekstremum, ale łatwo nie jest. Byłem ciekaw czy dam radę. Dałem. A 75 rok idzie. Można sobie zadać pytanie czy w tym wieku warto podejmować takie ryzyko, bo o upadek nietrudno. Do tego byłem bez kasku. Sam nie wiem. 🙂 Elektryki to duży i niejednoznaczny temat. Osobiście widzę jego zastosowanie w górach. Ale z pewnymi wyjątkami tylko tam. Dziś wybraliśmy się pieszo na Gorc (taka góra w Gorcach). Czerwoną pętlą jak na zdjęciu. Sporo podejścia. Niewielki ruch turystyczny. I w pewnym momencie blisko wieży na Gorcu zobaczyłem podjeżdżającego rowerzystę. Nie, żaden elektryk, ale porządny full. Podjeżdżał ewilibrystycznie stromym podjazdem między korzeniami drzew wzbudzając mój podziw, bo nawet w latach mojej świetności chyba nie dałbym rady tak jechać. Niestety nie zdążyłem cyknąc fotki. Czyli da się bez elektryków. I pewnie nawet lepiej i skuteczniej, bo rower duuużo lżejszy. BTW ciekaw jestem jak się zjeżdża na elektrykach w trudnym terenie.
    3 punkty
  6. Nawet w moich okolicach jest podobnie. Wyjechać bez elektryka niepodobna. Choć zawsze można rower wypchać 🙂. Myślę, że elektryk (po prawdzie to po prostu motorower) w niektórych sytuacjach, zwłaszcza w górach, ma sens, ale w większości przypadków to efekt mody, małpiarstwa i ułatwiania sobie życia, choć przecież w tym przypadku bardziej powinno się je sobie utrudniać. Czyli zmęczyc się i wypocić solidnie. Cóż, taka jest ludzka natura. I jeszcze jedno zachęca niektórych do elektryków o czym piszę poniżej. Góry górami, ale zauważyłem sporo elektryków nad morzem. I to niekoniecznie u staruszków. Tamtejsze ścieżki są jakie są, ale trudno mówić o dużych przewyższeniach. Zauważyłem też inny trend. Niektórzy chwalą się wypasionymi elektrykami tak jak inni, a może i ci sami, chwalą sie wypasionymi samochodami. Widziałem jednego osobnika ok. 44-50 lat, nieźle umięśnionego na takim wypaśnym elektryku. Wyraźnie promieniował dumą. 🙂 Na ogół w trudniejszych warunkach jeżdżę w kasku, ale ten mój zjazd z Mogielicy był przypadkowy. Zamierzałem zjechać, ale bardziej cywilizowaną drogą. A tak w ogóle to wybrałem się na Mogielicę na borówki (jagody), ale z powodu zwalonych drzew nie udało mi sie dotrzeć na borówkowe pole.
    2 punkty
  7. Na ścieżkach w Wiśle tak, ale w Alpach już różnie. Tam analog zdala od wyciągów to właściwie margines. Prawie każdy jedzie na elektryku, od początkujących po bardzo zaawansowanych. I ja się temu nie dziwię. Jeśli przeciętny podjazd w terenie ma 10-20% nachylenia z odcinkami powyżej 30% to kto to da radę podjechać? Nawet wypychać jest ciężko. Przewyzszenie typu 2k dziennie raczej też jest poza zasięgiem, jak ktoś na codzień solidnie nie trenuje.
    2 punkty
  8. @a_seniorWarto próbować, ale warto też ryzyko minimalizować. W tym wypadku kask i ochraniacze byłyby przydatne. Podobnie rozgrzewka, jeśli jej nie było. Na elektryku też może być wysiłek, więc jak zwykle to zalezy. W dużych górach na analogu musisz mieć wyczynową kondychę, lub często wypychac rower. Wtedy elektryk w niższych trybach wspomagania może być świetnym rozwiązaniem. Co do możliwości zjazdowych to są prawie takie same. Elektryk jest stabilniejszy, ale mniej zwrotny. Są jednak ludzie co jeżdżą na elektrykach w trudnym terenie. Widziałem też jak kolega na elektryku robił pivoty na przednim kole, więc to wszystko kwestia techniki.
    2 punkty
  9. Skoro dałeś radę to warto było. A jakbyś upadł i się rozbił to nie warto. Taki wyczyn przynosi Ci dużo korzyści zdrowotnych, a że odbyło się to przy ryzyku... Tak jest zawsze. Problem elektryków widzę w innym miejscu. Otóż to jest kolejne ułatwienie wypierające aktywność fizyczną. Jak Ty kupisz sobie kiedyś elektryka to będzie to oczywista decyzja. Natomiast jak widzę młodych chłopaków co leniwie ruszając nogami (wspomaganie +4) wożą się gdzieś w terenie to zastanawiam się jakie konsekwencje zdrowotne i umysłowe z tego będą. Bo dokładnie wiadomo jak ważny jest kwalifikowany, dość intensywny wysiłek aerobowy dla organizmu. A konkretnie dla sprawności mózgu i ochrony przed chorobami neurodegradacyjnymi.
    2 punkty
  10. @MarioJ Zejdź z ciśnieniem, bo Ci dętka pęknie. Zajęcznik w Świeradowie: a tutaj wyjątkowy(czyli trudniejszy) jak na glacensis fragment. Pętla trójak i kilkusetmetorwy rockgarden (podjazd i zjazd):
    2 punkty
  11. Widzę że ten szlak na trailforks zaznaczony jest jako czerwony (stopień trudności). Szacun.
    2 punkty
  12. Pełna zgoda. Co prawda dla mamy rykszy nie zrobiłem, ale trochę wózkiem i pieszo walczyliśmy z terenem. Choć to zwykle nudziarstwo gościu w Karkonoszach zrobił takie sanki on stał z tyłu a osoba chyba niepełnosprawna leżała i jazda z górki. Tak więc szacun... także dla samego siebie, bo 5x10 już odhaczone... dziś rekreacja artystyczna - malowanie... ścian.
    2 punkty
  13. Nie, tak naprawdę to ja jestem całkiem zdrowy …. Wątpliwości tylko budzi stan mej głowy.
    1 punkt
  14. Brzuch mam jak każdy, tyle że płaski 😀. W młodości robiłem wiele niebezpiecznych rzeczy, czasami głupich, od lat żyje na kredyt, jak ten kot co ma siedem żyć. Ale z wiekiem przychodzi refleksja i odpowiedzialność za najbliższych, wielu głupot już bym nie zrobił. Majątku też nie zbijam na siłę, jak się uda coś odłożyć to inwestuje, ale czas i pieniądze na realizację marzeń też muszą się znaleźć.
    1 punkt
  15. To parę schodków jest. Dużo mniej, niż zwykle na wieży widokowej, ale zawsze jakiś dodatkowy trening. Nie wiem o co ci chodzi z zębatkami, ale mam z przodu tylko jedną, jak teraz większość rowerzystów. Kasetę mam 10-42 i na podjazdach używa się głównie dwóch największych koronek, a często to nie wystarcza i trzeba wypychać rower. Przecież o Śnieżniku już pisałem wcześniej na forum.
    1 punkt
  16. Totalna lipa, tunele są od selekcji R4 vs V8, V12:
    1 punkt
  17. Czy to nie wspaniałe, że budujący drogę myślą o wpływach do budżetu? Lipy nie ma.
    1 punkt
  18. To podobnie jak w moim... Na geriatrię ciągle nie po drodze... Ale chyba nie chcesz przez to powiedzieć, że trafiłeś na ortopedię... 😞 Nie wiem czy ładne, ale jakoś dziwnie satysfakcjonujące. Powodzenia 🙂
    1 punkt
  19. Czołowy kierowca F1? Dobre sobie. Skoda? Równie dobrze mógł rozwalić się w Hyundai czy innym wozidle.
    1 punkt
  20. Raczej wzorem stagnacji i monotonii. Zamiast się podpisywać, zacznij ją stosować. Wyjedź poza trasę, czy do snowparku, poobijaj trochę tyczek, przejdź się gdzieś na skiturach. Na rowerze naucz się wheelie, spróbuj jazdy w bike parku, podjedź pod Stóg Izerski, a w pomorskiej zredukuj czas tracony na logistykę. Postęp jest wtedy, gdy wychodzisz poza strefę komfortu. A jeśli nie chcesz i Ci nie zależy to efekty są jakie są.
    1 punkt
  21. Z powerslide jest inny problem. Trzeba mieć odwagę by się szybko obrócić do tyłu przy dużej prędkości. Umiałem kiedyś wykonać powerslide przy parkingowych prędkościach, ale w normalnej jeździe >20km/h zapomnij.
    1 punkt
  22. Cześć No i tak to jest z jazdą na rowerze. Z powrotem mam bardziej z górki, było z wiatrem oraz lekko się napinałem a wyszło 26,7km/h. Taka droga do prac,y jechana w tempie, to jest całkiem fajny trening. Myślę, że nie jest tak źle jak na charakter sprzętu, plecak z papierami pracowymi i ... winami... Mnie bardzo cieszy postęp z roku na rok pomimo bagażu latek, które przybywają - w przyszłym roku 6 dych stuka, jakby nie było. Generalnie trzeba coś robić regularnie i z wysiłkiem żeby był sens. A co do elektryków to jestem zdecydowanie przeciw. Większość ich użytkowników w moim mieście (bo tu z nimi najczęściej się spotykam) to podstarzali (tak 38-55) gladiatorzy ubrani jak rasowi kolarze zapierdalający na czymś w rodzaju elektrycznych motorów po ścieżkach rowerowych czy nawet chodnikach. Rozwijają się na prostych a przy lada łuku hamują prawie do zera bo nie potrafią skręcić na dwóch kołach. Niestety. Takie pojazdy do wożenia dzieci, psów czy zakupów też lubię. Zawsze środkiem zawsze bez kontroli tego co z tyłu czy z boku. Pozdro
    1 punkt
  23. Jeszcze rozpisz to po "programersku" to na pewno skoryguje. 😉 Już dawno przestałem czytać szczegóły dyskusji. Ilość teorii mnie przytłoczyła. Niedługo zaczniecie tworzyć definicje w stylu "Dla każdej krawędzi x istnieje taki kąt y, że wektor siły prostopadłej do z..."
    1 punkt
  24. Cześć To nie ma znaczenia. Kierowca wie czym jedzie i jak tym jeździ. Jeżeli nie wie jest dupkiem nie kierowcą. Swego czasu jak jeszcze byłem zaangażowany w rajdy samochodowe na którejś z edycji Rajdu Warszawskiego staliśmy na końcu długiego łuku z dohamowaniem do lewego 90. Bawiliśmy się w ocenę gdzie zaczną hamować różne klasy. WRC przy znaku, A 20 metrów wcześniej, N 30 metrów wcześniej itd... i pojawił się koleś...Nubirą. Zaczął hamować jak WRC. zgarnął do rowu na przedłużeniu prostej paru kibiców (kto im ku.....a pozwolił tam stać - powinien siedzieć) i już nie wyjechał na szczęście. Nić poważnego się nikomu nie stało na szczęście - lekkie złamania i stłuczenia. Nieważne jak hamuje samochód - ważne kto nim jedzie. Pozdro
    1 punkt
  25. Zawsze się zastanawiam jaka długa jest droga hamowania takiego auta przy tej prędkości i czy użytkownicy zdają sobie z tego sprawę jak to działa?
    1 punkt
  26. Pisałeś kiedyś (jak zaczynałeś jeździć na rowerze) że nie wiesz po co tyle biegów jest w rowerze. Stąd zapytałem czy używasz obecnie więcej niż dwie koronki (być może słowo zębatki użyłem błędnie) ? Nie czytałem o Twoim Śnieżniku. Nie rzucił mi się w oczy ten post.
    0 punktów
  27. Fajny tor ćwiczeniowy. 🙂 To się namęczyłeś żeby rower wnieść na tę platformę, zwykle zostawia się go niżej na stojaku. I widzę że masz przerzutkę. Ostatnio przestałem czytać Twoje wpisy jak twierdziłeś że wystarczą dwie zębatki do jazdy. Nauczyłeś się już korzystać z całego zakresu? Pisałeś o wjeździe rowerem na Śnieżnik a dałeś dwa razy niższy Trojak, ale może być. Zawsze to jakieś wyzwanie. 😁😀
    0 punktów
  28. Znalazł się obrońca uciśnionych. Właśnie Mitek pokazuje jaki można mieć "szacun" do wpisów Spiocha. Odpuść sobie wpierdalanie się jak inni ludzie rozmawiają między sobą. Po prostu przeszkadzasz.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...