Krzysiu, wiesz, że ja z teorii jestem bardzo słaby. 2 lata mordowałem się z przekraczaniem linii spadku stoku😀. A Ty pytasz o biomechanikę?
Owo zblokowanie, to utrzymanie postawy niezależnie od tego co się po drodze wydarza. Mitek pisał, że to sport w terenie na różnych podłożach w przestrzeni 3D. Moim zdaniem nie da się tego opisać wzorem, trzeba to poczuć. Jakie mięśnie biorą w tym udział, mało istotne dla mnie, to dzieje się tak szybko, że nawet nasze superkomputery zwane mózgami nie nadążą z analizą. Ale nie muszą, bo jest automatyzacja, bezwiedne działanie organizmu. Jeśli ktoś chce cię popchnąć i przewrócić, to powiedzmy za 3-cim razem już mu się nie uda. Nie musisz przeczytać całego netu i publikacji wybitnych osób, wiesz jak stanąć i jak się zaprzeć bez większej filozofii.
Ja po prostu pewne rzeczy robię, bez zmóżdzania się jak to się jak to się dzieje.
Victor doszedł do rąk w swojej narciarskiej układance. Wie co się dzieje w stopach i dobrze, zaczyna to wszystko czuć. Budujemy jazdę od stóp do głowy. Mikoski rzucił ćwiczenie z wleczeniem kija zewnętrznego po śniegu, ćwiczyć. Jak ręką? Superman z ręką zewnętrzną prowadzącą skręt, kilka prób i będziemy wiedzieć jakie ustawienie będzie dla nas najlepsze. Kiedy te skręty są takie jakie chcemy żeby były.
Praktyka czy teoria?
Ja stawiam na praktykę. Teoretycznie to teoria pokrywa się z praktyką, a w praktyce … niekoniecznie.
Przypomina mi się rozkminka jazdy p. Hirchera przez z któregoś z panów Rallego lub Toma i błędy w jego jeździe szeroko wytykane. Jeśli miało to na celu uświadomienie przeciętnego Kowalskiego, że taka jazda nie jest w ich zasięgu, to ok. Bo p. Hircher jechał książkowo na najwyższym poziomie i luzie wykorzystując przy tym wszystkie swoje umiejętności. Victor widział kibelek, ale …. niestety nie wie jeszcze na co patrzeć.
pozdro