Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.07.2024 w Odpowiedzi
-
2 punkty
-
Bo się nie znam na slajdach - w zasadzie to z nimi walczę 🙂 szukając korekty na sylwetce, ruchu, ucieczce w bieg i tak dalej .. więc na pytanie jak zrobić slajd odpowiadam oczami jak 5 złotych z wytrzeszczem i paniką. Podobnie jak z tymi T-stop czy innymi anglojęzycznymi zwrotami. Bo teraz nawet przysiad to jest squat. I nawet nie wiem jak określić obecnie przysiad bułgarski, rumuński.. idąc na siłkę albo trening trzeba brać słownik i to mocno specjalistyczny bo nawet nie zrozumiesz że masz zrobić wykrok :) .. a w nartach Koledzy podchwycili angulację, antycypację .. i takie tam. Rozumiem, że to gdzieś błysnęło na YT a ktoś zrobił pracę do informatora SITN ale ... No własnie takie małe ale. Wracając do rolek. Funkcjonuję w świecie w którym podmianka szyny, kółek, łożysk trwa może dłużej niż pit-stop w F1 ale jest czymś normalnym. To nie, że się chwalę. To po prostu element funkcjonowania. Mała podpowiedź - jak wam wyrabia się śruba to prosty patent, potrzebny jest mało typowy bit 27 i kombinerki - nie trzeba rozwiercać. Trudne do dostania ale gorąco polecam trzymać w portfelu podobnie jak inne środki na godzinę "W". To tak żeby ten wpis nie był pozbawiony merytorycznej treści. Komplety kilku rodzajów kółek traktuję jak coś normalnego podobnie jak zestaw smarów do nart(o zgrozo teraz mam problem, Curex nie może dotykać fluoru, kontrolę już miała). Tak sobie funkcjonuję i nie narzekam. Dostałem kilka razy całkiem fajnych rolkarzy z grupy zaawansowanej na trening i przy 5% było śmiesznie. Ale wolę rolkarzy od narciarzy. Najbardziej lubię hokeistów, rolkowych bądź z białego. Dużo mitów, dużo legend. O sprzęcie (ciekawe, że nikt do tej pory nie zwrócił uwagi na kluczowy element jakim jest szyna), o technice (lubię filmy na 5% z dopiskiem "na stromym" lub 4 skręty na 8%) i tak dalej .. Więc z pogodnym uśmiechem i nie pretensjonalnie otwieram popcorn i czekam na krytykę mojego pretensjonalnego zachowania 🙂 M.2 punkty
-
Lubię takie poranki. Poza wiewiórkami (mam swojego Wiewióra o którym było wcześniej) oraz lisami warszawska Agrykola gościła dziś przedstawiciela rzadkiego gatunku Coxaecrura agilis. Aż żal, że gatunek ten jest na wymarciu a w górach, zimą, trudny jest do zauważenia. Chowa się na porankach lub pojawia wieczorem. Dziwny zwierz. Szczęśliwie dziś się objawił i Wiewiór pobawił się w naśladowanie ruchów tego pięknego stwora. Do perfekcji jeszcze daleko, ale kierunek się pojawił. Lepiej w prawo niż lewo ale to już urok lewej strony na Agrykoli. Pracy jeszcze dużo, ale jak na 7.5%, kółka 90mm, dłuższą szynę, mokry asfalt po deszczu 😉 oraz wiek Wiewióra coś tam drgnęło. Ustawienie na 5m, mały offset (co widać), pełna rytmika bez figur. M. YouCut_20240705_083647949.mp42 punkty
-
Mecz rewelka, ale Wegrzyna nie da się słuchać. Gość komentuje jakby miał permanentne zatwardzenie.1 punkt
-
Cześć Tak i to by mi się podobało i z pewnością starałbym się dotrzymać mu kroku bo taką mam naturę ale jeżdżę też sporo po naszych podwarszawskich lasach i tam są takie interwałowe single między drzewami, bardzo techniczne bo diabelnie wąskie. Paru gości trafiłem tam takich, że wyglądało jakby mieli silniki. Mam szlak średni trudny 15,5km na którym dobry koleś robi poniżej 30 minut a jest tam parę podjazdów po piachu na mała tarczę z przodu. Zupełnie nie mam pojęcia jak goście to robią. No... mają jedną rzecz... są 30 lat młodsi. 😉 A Niemce z Hiszpanią wyrównali w 89 minucie i dogrywka. Pozdro1 punkt
-
W tym roku, to jest esencja mocy, czyli tak naprawdę widać kiedy Tadej zaatakuje, wszyscy niby wiedzą, bo zespół scenariusz rozgrywa cały czas ten sam. a mimo to w większości inni nie mają czym odpowiedzieć. Na Giro wyglądało to na dwie inne ligi, co skutkowało, że wielu negowało tę dominacje, dlatego dodatkowo tegoroczne TdF jest tak ekscytujące, "obie" strony mają coś do udowodnienia.1 punkt
-
Właśnie za nieprzewidywalność i spontaniczność bardzo cenię Pogacara. Potrafi ryzykować, inicjować mnostwo ataków, ot choćby w sumie już słynny atak w tym roku na Strade Bianche na 80 km przed metą .Vingegard jak dla mnie jest zbyt wyrachowany i takie zachowanie zabija kolarstwo, ale oczywiście jest też świetnym zawodnikiem. Jednak z tej dwójki zawsze będę kibicował Pogiemu1 punkt
-
Mitek, ja jadąc z Tobą 300km odcinek tez bym się nie pogubił. Przyjechałbym dzień później. Ale zgubić bym się nie zgubił 😉. Jeśli tak na to spojrzeć. A od kogoś dobrego zawsze można się czegoś nauczyć. Nie chodzi o to żeby wygrać, ale żeby spróbować dotrzymać mu kroku. Michał oprócz MTB jeździ bardzo dużo na szosie. Ale to zwykły amator jeżdżący dla swojej przyjemności. Nie startuje w żadnych zawodach. W Lasku Wolskim to jazda interwałowa, zjeżdża się tyle ile się wyjedzie. Nie da rady inaczej. Z naciskiem na zjazdy - chcesz więcej razy zjechać, musisz więcej się sprężać na podjazdach. pozdro1 punkt
-
Na freeride przytrasowym tak jest. Jak ktoś jedzie na heli czy na ratrak, też raczej umie jeździć. Natomiast na skitur dużo jest słabych narciarzy, uwierz mi. Szczególnie takie wyjścia z dołu na 1 dzień. Np. Kondratowa, tu jest pełen przekrój lamerstwa. Szczególnie jak jest słońce w lutym czy w marcu. 🙂 Ale np. jak pójdziesz na skitur hut-2-hut w Alpy, to już jest znacznie lepiej. W moje grupie ostatnio poziom jazdy był wyrównany, dobry. Tylko jeden człowiek odstawał, ale nie przewracał się, dawał radę.1 punkt
-
Zdecydowanie do rozstrzygnięć daleko, ale...czasówka ma to do siebie, że pokazuje dobrze dyspozycję zawodników. Tu nikt się nigdzie nie schowa, na kole nie posiedzi. I chodzi o mentalny przekaz dla rywali. UAE ma plan i zasoby aby go zrealizować, wszyscy ten plan znają, ale zobaczymy czy są w stanie go popsuć. Natomiast od strony fizjologicznej baaardzo ciekawi mnie Vingegaard, czy rzeczywiście trenerzy zaplanowali i zrealizują skutecznie przyrost Jego formy w dalszej części wyścigu.1 punkt
-
Czy ma znaczenie dla S2S? Mając na uwadze skromne doświadczenie z jazdą na rolkach przy jednoczesnym szukaniu rozwiązań 90/110 Trinity daje obniżony środek ciężkości - niby nie dużo ale jednak. Z drugiej strony buty pod SSM pozwalają na względnie proste skorzystanie z bogatej i nie rujnująxej budżetu oferty szyn dając szansę na zabawę od układów parkowych (małe), przez układy 3/4 x 90 do 3x125 włącznie. Na Trinity uparł się PS i choć lubię ich Arise - but cieszy się chyba zasłużoną popularnością w IA - to pomimo fajnej konstrukcji łączącej włókno węglowe i skórkę, kompromis pomiędzy lekkością a wygodą (kostka), firmowej, odlewanej szyny wolę innych bohaterów tych zmagań. Dodam jednak, sprawiedliwie, że Arise to chyba najczęściej widywany but w TOP10 PŚ IA przy czym mam wrażenie, szyny nie zawsze są firmowe a kółka na pewno nie (choć firmowe Undercover to solidna marka). M.1 punkt
-
Jakbyś mógł rozwinąć ostatnie zdanie to byłoby miło i z pożytkiem dla uczestników tej konwersacji 🙂 Sposoby mocowania szyn jeśli ktoś nie zna skrótów, to wygoogla, ważniejsze jest jakie ma to przełożenie na jazdę S2S albo IA.1 punkt
-
Mario, ale to jest oczywiste, ja jako trasowiec jeżdżąc sporo i nie wybrzydzając jakieś jazdy przytrasowe, czy też trasowe po śniegu mam. Więc ogólne pojęcie jak się jeździ w śniegu czy po ratraku i gdzie są różnice to mniej więcej znam. Ostatnio spadło w ciągu dnia metr śniegu, po 13 to już były pustki i nikt już praktycznie nie jeździł, bo warunki były "trudne". Sam jeździłem na najstromszych trasach w ośrodku - bo na innych się nie dało jechać. To co napisał Mitek, a propos narciarzy pozatrasowych i wszystkich tam jego odmian, to oczywiście jest prawda, generalnie zdecydowana większość potrafi jeździć. NIe może być inaczej, bo to trudne śniegi, linie i często warunki zagrażające życiu i zdrowiu narciarza. Obraz jazdy trasowej często przesłania widok ludzi którzy się uczą jeździć (przyszli pozatrasowcy także), szczególnie jak są dobre warunki. Faktycznie, na stokach jest niewielki ułamek dobrych narciarzy radzących sobie z warunkami jak i stromiznami. Trudno ich czasami wyłowić z tłumu "narciarzy". Chyba że warunki się pogorszą i jest naturalny odsiew. Stoki puste, a knajpy pełne. Wtedy widać kto umie jeździć lub kto się chce nauczyć jeździć. To samo jest na rowerze. Na ścieżce rowerowej jeździ masa ludzi, trudno ocenić, kto tak naprawdę potrafi dobrze panować nad rowerem, a kto tylko na nim jeździ. Ale też są różne zainteresowania. Ktoś rozwija umiejętności w danym kierunku, w szczególności w tym co go interesuje. Mitek pewnie by się pogubił na pierwszym lepszym single tracku, ale pewnie mało kto dotrzymałby mu kroku jadąc w ciągu 300km na rowerze mtb w jakimś lżejszym terenie, o ile taki dystans byłby w stanie przejechać. pozdro1 punkt
-
Ja się niczym nie martwię 😄 chciałam tylko Krzysiowi napisać, że na jego kółkach da się robić uślizgi - jeśli miałby potrzebę poćwiczyć. Wiadomo że na twardszych łatwiej, i na betonie też łatwiej - ale trzeba taką nawierzchnię znaleźć, a więcej mamy asfaltu akurat w tym kraju. P.S. Maniera dodawania "ale ja się nie znam" w momencie kiedy akurat się znasz, jest lekko pretensjonalna (bez obrazy 😉)1 punkt
-
@KrzysiekK - z Twojego opisu : nie baw się w szpagat, ma pracować motor a że mówimy o asfalcie i zapewne masz kijki narciarskie to cała nadzieja w Glutus Maximus 🙂 a ustawienie sylwetki powinno na to pozwalać .. tyle i tylko tyle na poziomie amatorskim .. ale praktyka praktykantów pokazuje, że nogi człapią jak u pingwina z hemoroidami, ręce fruną w przód z opuszczeniem sylwetki i co dziwne 🙂 z tak wyprostowanych rąk nie idzie się wyciągnąć kiedy jeszcze nogi są w czymś co można nazwać "przeciw-pługiem" .. co prawda Baron Munchausen wyciągnąl się sam z bagna ciągnąc za włosy ale trudno takie patenty polecać :). M.1 punkt
-
Tak. Pojawiał się pomiędzy 6:30 a 7:30 i szedł z góry od latarni do latarni gasząc lampy. Zawsze uważał, żeby nie wpaść pod jadącego na slalomie. Pytał się co słychać i ogólnie było miło. To był chyba jakiś miejski program aktywizacji osób z niepełnosprawnością ale to nic nie zmienia. Żal, że teraz odpala i gasi automat. Gazowe są chyba nadal bo reduktory są. W poniedziałek spojrzę bliżej. M.1 punkt
-
Nie można po drugiej stronie bo tam jeździ pan Prezydent, Premier, ministrowie i ministry, patrole, śmieciarki, straż .. i inne takie mrygające na niebiesko, czerwono lub żólto. Cud, że nas tolerują choć jak coś w bramę jedzie na dole to musimy uważać. Ale 7.5% w Wawie na takim dystansie to miejsce unikatowe - Serbowie mi się wbiją za chwilę na trening jadąc na Łotwę. Żal tylko, że latarnie już automatyczne i nie ma latarnika, który przychodził rano gasić - fajny był, młodzi go lubili, czasem pomagaliśmy gasić te gazowe latarnie. W ramach ciekawostek - mocna postać z kolarskiego świata w ramach treningu dziecki kilka razy wciągnęła 🙂 . M.1 punkt
-
Tak się nie da - "organ" nie używany zanika..1 punkt
-
Cześć Moim zdaniem kluczowe jest stwierdzenie: "po objeżdżeniu offpiste" - czyli co najmniej parę lat w dobrym towarzystwie, że tak to nazwę. Po PI znam ludzi, którzy po prostu nie umieją jeździć... Pozdro1 punkt
-
Ja mam wrażenie, że opisujecie skutek, kiedy pytałeś o przyczynę. Jak dla mnie to zaczyna skręt w lekkiej kontrze i ma biodro cofnięte względem stóp i ramion. Reszta dzieje się na skutek tego, bo skręcić jakoś musi.1 punkt
-
To wina tego co ja uczył jeździć na nartach. I na rolkach to się uwidoczniło . Nie wytłumaczono jej , ze noga rotuje w stawie biodrowym a to pozwoli jej mieć balans na zewnętrznej narcie ( rolce), inklinacje i angulacje . Ona skręca z nad bioder czyli z lini pasa biodrowego. Dlatego zewnętrzne biodro za mocno rotuje. Pozdrowienia1 punkt
-
PI podałem jako punkt odniesienia. Jeździłem z kilkoma PI na skitur i byli dobrzy. Bardzo miło wspominam jedną dziewczynę po PI. Dawała znakomicie radę na wschodzie. Wujot zna. Albo facet z Dolnego Śląska, zimą trochę praktykuje instruktaż z młodzieżą. Facet podejmował w Tatrach wszelkie wyzwania, jakie proponowałem. Zjeżdżał wszystko. Zrobiliśmy razem pętlę wokół Wysokiej. A wywodzi się z trasy. Do tego mocny psychicznie. Nie chodzi mi o to że musisz mieć PI żeby być super na offpiste. Można pewnie różnie do tego dochodzić. Ale jak ktoś jest po PI, to zwykle technikę ma taką, że po objeżdżaniu na offpiste jest w stanie robić niemal wszystko.1 punkt
-
Jest duża różnica w trudności w zależności od śniegu. Na trasie zwykle jest twardo, jedzie się szybciej. Na offpiste jeździ się w miękkim śniegu, który bardziej hamuje. To daje różnice w odczuwaniu trudności. Przykłady odcinkowego nachylenia na trasach w stopniach: Bieńkula dolna ścianka 24st Dzikowiec 31st Pec Hnedy Vrch Czarna 35st Ta ostatnia trasa jest dla mnie kultowa. Uczyłem się tam obskoków. Jest tam fajny klimat.1 punkt
-
Mitek, zapytałem, bo 50 stopni to 120% nachylenia, a chodzi mi o punkt odniesienia. 70% na trasie to już solidna czarna trasa, zwykle te najstromsze, gdzie się ośrodki nimi szczycą to ok. 90% nachylenia. A tam zjechać jest trudno, zjechać dla jasności, w mniemaniu trasowca. A to nawet nie 45 stopni. Chciałem dopytać czy się nie mylę. Więc pojęcie jazdy mamy różne. Na 100% ścianie to już dla mnie jest rzeźba, dla Mario pewnie to nazywa się jazda. Bo stromo na pewno jest. pozdro1 punkt
-
Kapiący Pot z czoła zastąpi sople .1 punkt
-
to jest fajne pojęcie w kontekście AI, stamtąd to wziąłem, ChatGPT generalnie odpowiada prawidłowo na pytania, czyli zgodnie z tym co znalazł kiedyś w sieci lub w bibliotekach elektronicznych, ale czasami AI potrafi się zamotać i pisze bzdury źle łącząc różne informacje, przyjęło się to nazywać halucynacjami1 punkt
-
To ja się wyrwę 😁 100% nachylenia to 45⁰ tam wszyscy no prawie 99,9% tylko się zsuwają na mniejszym nachyleniu podobnie . Jazda trasowa a jazda na mocno nachylonych stokach to dwie różne jazdy 🤪1 punkt