Przeczytałem cały wątek, bo poprzednio zabrałem głos impulsywnie, znając kilka postów.
Zatem moje zluzuj, nie tyczyło aspektu spiny mentalnej (tu kwestia osobowości, oczekiwań itd. i każdy jest inny). Chodziło mi abyś nie mieszał wszystkiego do jednego wora, bo wątek ładnie pokazał do jakiego bajzlu i niepotrzebnego udowadniania mojszych racji, to prowadzi.
Na marginesie - nadrobiłem Twój drugi wątek i tam, to już sama sól...
Na 8 stronie Piotr w jednym zdaniu wskazał, w jakim aspekcie narciarsko pomogą rolki. Nie ma znaczenia czy zgodnie z naszymi upodobaniami pójdziemy w Downhill, Freestyle czy jazdę szybką, absolutny fundament równowaga/balans poprawimy zawsze.
Co do Twoich pytań o banana. Berger akurat ma setup w którym pierwsze i piąte kółko jest o 4mm.mniejszej średnicy od trzech pozostałych. Jednak wcześniej jeździł także na tradycyjnych rolkach fitness, 4 kółkowych (potem jak na XXI wiek przystało firma "przekonała" Go do używania jej produktu.)
Jako melepeta praktyk, mogę podpowiedzieć, że osobiście nie przeszedłem jeszcze na dłuższą szynę, ponieważ moim problemem narciarskim, nad którym rolki pomagają mi pracować, jest prawidłowa postawa w osi strzałkowej, a te krótsze mocno w tym aspekcie dyscyplinują i nie biorą jeńców.
Swoją drogą zabawne, że pierdaczy się tyle na tematy angulacjopodobne, podczas gdy dobre stanie na nartach jest całkowicie pomijane lub traktowane superpowierzchownie przez zdecydowaną większość. No ale ma to swoje plusy, szybko można wychwycić pod jakie skrzydła się trafiło.
Także powodzenia Krzychu w zabawie i przepraszam za wcinkę.