Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.06.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zegar bez kukułki to nie zegar ..choćby nawet liczył przepływające obok ryby..
    4 punkty
  2. Łyna - ciąg dalszy. Foto Magda. Dalej już tylko Obwód Kaliningradzki (Rosja).
    4 punkty
  3. Cześć Jeżeli ktoś trenował pływanie te parę czy - tu jak czytam ponad 10 lat - to żaden amator nie będzie miał podejścia, no chyba, że Spiochu. 🙂 Pozdro
    3 punkty
  4. Cześć Chyba, a raczej na pewno masz rację. To jakiś prosty mechanizm zliczania. Żonie to dobrze zlicza, ale Ona dobrze pływa, tzn. w młodości (podstawówka/liceum/studia) pływała w klubie. Być może to ma wpływ na owe prawidłowe zliczanie, umiejętność nawrotów. W klasyku to nawet do Niej nie startuję 🙂, bo wącham przysłowiowy smród po 5-ciu metrach. Jakoś niby nie bardzo się rusza, a płynie bardzo szybko. pozdro
    3 punkty
  5. Przydomowy kanał 😅 pływające barki robiące fale 🤪 ale zrelaksować się można wieczorową porą 👌
    3 punkty
  6. Tym razem rzeka Łyna. Odcinek Lidzbark Warmiński - Bartoszyce - Sępopol - Stopki (granica z Rosją) Foto Magda C.D.N.
    3 punkty
  7. Fajny zegarek 😉
    2 punkty
  8. Dokladnie tak jest - aż dziw bierze że ludzie tak sie podniecają nartami a o butach sie prawie milczy.. Na marginesie - ten parking pod halą w Landgraaf jest zajebisty na rolki..
    2 punkty
  9. Używam go tylko na basenie więc dystans wylicza w prosty sposób z nawrotów - GPS jest wyłączony. Generalnie raczej to prawidłowo wylicza, czasem jedynie jak się zatrzymam na kapkę dłużej po nawrocie i nie wcisne pauzy to potrafi doliczyć jedna długość górka. No i czasem pływam na 50 metrowym basenie, wtedy muszę się pilnować żeby w opcjach zmienić długość basenu na odpowiednią. Na otwartych akwenach nie pływałem z nim więc trudno powiedzieć.
    2 punkty
  10. Pewnie tak 😉. To nie jest jakiś wysoki model - kosztował coś chyba 1000 zeta. U Żony się sprawdza. Dla jej aktywności jest wystarczający, jak kupowała - to sprawdzała jakie aktywności obsługuje. Stwierdziła, że ok. Generalnie to długo trzyma bateria. Jedyny problem to ładowanie, a w szczególności dedykowany kabelek, który jak skarpetki w praniu, wiecznie ginie 🙂. pozdro
    2 punkty
  11. Kurwa, a ja specjalnie dla Was wróciłem z Grecji, komu będę machał???? Formę buduję żeby Wam ten kilometr dotrzymać kroku. Szkoda. pozdro
    2 punkty
  12. E tam zmarnowałem. Bardzo lubiłem moją pracę. To była niezła frajda. Teraz też czasem pracuję, ale w innym charakterze. Bardzo odpowiedzialna praca. 🙂
    2 punkty
  13. Cześć Na falach nie da się pływać bez fartucha nie mówiąc o otwartym luku a dziób chowa się w całości. To są fale. W takich warunkach każde ustawienia się inaczej niż pod falę to kabina. Pływać na fali - tak jak piszesz można ale to raczej zmarszczki nie fale. Pozdro
    1 punkt
  14. Mitku to kanał ,ustawiasz się z falą która odbija się od betonowej ściany i wiosłujesz nabierając większej prędkości a każda następna to bujanka -pełen relaks bez napinki . Pod fale to dziób podnosi,czasem i ten klimat eksperymentuje 😉 . Ale zapewniam jest bezpiecznie aczkolwiek masz rację i strzeżonego …. Pozdro
    1 punkt
  15. Cześć Mitku, po pierwsze to malutkie fale choć barka obok płynąca wydaje się olbrzymia to fakt ,po drugie ustawiasz się z falą a po trzecie to ja jestem na etapie większego zachlapania się wodą przez wiosłowanie niż kropelka z fali dostanie się do środka . Spokojnie to mały kanał ( taka odnoga od głównego ) a barki jak już przepływają to w żółwim tempie widząc różne osoby czy to na skuterach wodnych czy kajakach naprawdę mocno zwalniają. Pozdro
    1 punkt
  16. Cześć Pływanie na falach z otwartym lukiem to dowód solidnych jajec. Gratuluję Victorku! Pozdro
    1 punkt
  17. Tak właśnie ta. Wszystkie 3 pokazałem kolejno na zdjęciach. Tutaj dodatkowe fotki tej pierwszej. Dobicie po prawej. Przenoszenie wzdłuż wyspy. Miejsce wodowania.
    1 punkt
  18. A tak! ..na parkingu po prawej miejsca masa ale tam na dole przy schodach ( też świetne na trening) gdy zjeżdżasz masz duży park i masa ścieżek rowerowych - na rolki jak znalazł -zobacz na mapie . pozdro
    1 punkt
  19. Pozycja nożycowa nie jest jedyną do jazdy tyłem - to legenda. Plastiki mają wady i zalety ale skoro nie katujesz Skate park i nie robisz tricków to akurat w tym co Cię potencjalnie bawi maratonki sprawdzą się lepiej .. a jak skorupa to sensowna, o tych na O. wypowiadać się nie będę. Możliwość podmianki szyny dość ważna .. acha - i broń Cię przed marnowaniem kasy na "rolkowe" łożyska. M.
    1 punkt
  20. 3x90 mam a 110 mnie trochę przeraziło .. tyle że to było w sklepie i w jednej rolce. Nie wiem jak będzie na asfalcie
    1 punkt
  21. Może nie warto czekać. 🙂https://www.decathlon.pl/p/rolki-freeskate-oxelo-mf900-hardboot-3x110-mm/_/R-p-305223 To niewiele więcej niż koła, które niebawem wymienisz. Jest skorupa, klamra 45, a nawet wywietrzniki. Jeśli nie zamierzasz skakać jak szalony, to powinno dać radę. Szyna wygląda na SSM, więc jest potencjał na rozbudowę, o ile tylko but pasuje. A jazdę tyłem jak chcesz ogarniać, to nie przesadzaj z długością szyny. Jedyna słuszna pozycja do jazdy tyłem to nożycowa z rolkami w jednej linii. Dopóki nie nabierzesz swobody, to będzie ciężko, bo się rolki będą zderzały przy długiej szynie...
    1 punkt
  22. Miałem kiedyś buty narciarskie .. wygodne, nie czułem że mam na nogach. Ale luz pod palcami czułem i dotknąć przodu nie mogłem. Wymyśliłem sobie, że jak kupię mega dopasowane i nowe buty (Flex) to zacznę jeździć lepiej. A mądrzy ludzie mi tu pisali, że wielkiej zmiany nie będzie. Nie posłuchałem, kupiłem buty, teraz je czuję na nogach, a jeżdżę jak jeździłem. Kasy poszło w ch a ja jeżdżę lepiej wtedy gdy się nauczę a nie gdy kupię lepszy sprzęt. Z rolkami już tego błędu nie zrobię. Jak się zepsują, kupię nowe. Jakie? Nie wiem … wydaje mi się, że do S2S i okazjonalnego nabijania kilometrów na rozmaitych terenach (Velo Czorsztyn, Dunajec i lokalne) powinienem mieć plastikową skorupę, dość twardy ale nie za twardy botek, jak na mój wiek 90mm kółko … pasowałoby jeszcze mieć może ciut dłuższą szynę ale na takie wybrzydzanie to musiałbym już chyba sporo zapłacić. Może @Marxx74xsie skusi i wypowie. Narazie moje ciut długie Fila dają radę i o zmianie nie ma mowy. Jeśli to zatrzymuje mi progres na tę chwilę .. nic się nie dzieje. Pewne elementy mi progresują, inne stoją ( sic! 🤣 ) … płakał nie będę.
    1 punkt
  23. Dobre rolki to dopasowane rolki a dla początkującego nawet te za 500/600 będą wystarczające.
    1 punkt
  24. Chyba powineneś doprecyzować czym są dobre rolki i dlaczego te "bardziej dobre" kosztują ile kosztują, zamiast 5-6 stów. 🙂
    1 punkt
  25. Możesz pomachać dzisiaj w Krakowie (pewnie za parę minut) będzie gdzieś meta kolejnego Ride For The Living Oświęcim-Kraków. Rajd organizowany od 2014r przez żydów... brali w nim udział między innymi : Greg LeMond – trzykrotny zwycięzca tour de France Joachim Frank – laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii w 2017 roku Bernard Offen – pochodzący z Krakowa Ocalały z Holokaustu, który przeżył pięć obozów koncentracyjnych Marcel Zielinski – pochodzący z Krakowa Ocalały z Auschwitz Dan Craven – dwukrotny olimpijczyk i wielokrotny mistrz kolarstwa Namibii Yoav Bear – dwukrotny mistrz kolarstwa Izraela Paul Jones – Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Walter Braunohler – Konsul Generalny Stanów Zjednoczonych w Krakowie W tym roku jakoś mniej ludzi. jedzie. wypas oczywiście pełny - karetki.. serwisy ..policja ..i pewnie ich własna ochrona bo przecież cały świat chce ich zabić.. Mnie tam szkoda Life Festival Oświęcim... na rowerze można pojechać byle kiedy..
    1 punkt
  26. Już się napaliłam, to musi mieć jakiś minus.... Ocean to nie dla mnie - u mnie pływanie tylko jako element zdrowego stylu życia (kręgosłup) a nie jakieś wybitne ukierunkowanie na wodę. ale jak piszesz że jest squash, to już go lubię. Mogliby dodać płatności kartą...
    1 punkt
  27. Tak, pływam i wszystko jest ok z wcześniejszym modelem bywało różnie . Suunto ma też model Ocean ale koperta również wielka jak na twój nadgarstek https://www.suunto.com/pl-pl/produkty/Przyrzdy-pomiarowe-do-nurkowania/suunto-ocean/suunto-ocean-all-black/ Trybów sportowych jest naprawdę masa od frisbee,rugby,krykiet,kręgle,squash czego nigdy nie używałem po klasyczne rower,basen,narciarstwo,bieganie itd ale bez możliwości płacenia . Typowy sportowy kombajn z rewelacyjną baterią. Tu masz taki większy poradnik o zegarku https://www.suunto.com/pl-pl/Wsparcie/Pomoc-dotyczaca-produktow/suunto_9/suunto_9/funkcje/
    1 punkt
  28. Tak, właśnie to był problem, bardzo krótko trzyma bateria, za tą cenę to porażka. Ale ładowanie indukcyjne i szybkie robiło robotę. Miał sporo aktywności, ale tego nie używałem. Mnie głównie był potrzebny do powiadomień i szukania telefonu zostawionego gdzieś na produkcji na którejś z hal lub w którymś biurze 😉. A na tym polu sprawdzał się wyśmienicie. Jak policzę ile zaoszczędziłem czasu na szukaniu telefonu, to się koszt zakupu po 2 tygodniach zwrócił z nawiązką. pozdrawiam
    1 punkt
  29. Suunto od modelu Verticala zrobił świetny patent na kabelek który już nigdzie nie ginie 🤪 Garmin’a nigdy nie miałem więc nie mogę się wypowiedzieć ale Suunto mam już lata i zrobili straszy krok do przodu właśnie od modelu Vertical porównując z poprzednimi ich modelami . Z czystym polecam https://www.suunto.com/pl-pl/produkty/Zegarki-sportowe/suunto-vertical/suunto-vertical-all-black/
    1 punkt
  30. Dziękuję, no właśnie wychodzi mi że musiałabym jakiegoś multisportowego superdrogiego garmina wybrać 😐 mam zwykłego smartwatcha za parę stówek, ale ma dużo więcej aktywności do wyboru - można sobie z bardzo dużego pakietu różnych sportów wybrać te, które kogoś interesują (łącznie np. z tenisem stołowym, badmintonem, jazdą na rolkach, i innymi dziwactwami z zakresu szeroko pojętej rekreacji :D) tylko to pływanie tak nie do końca się sprawdza... a akurat pływam regularnie i mnie to denerwuje.
    1 punkt
  31. Cze Moja Żona ma Garmin Vivoactve4 - to jakiś prostszy model bez navi, ale dobrze rejestruje pływanie - basen, dość łatwo policzyć i w miarę dokładnie. Ma na pewno wbudowany GPS, nie ma map jako takich, ale może Cię pokierować (ma taka funkcję) np. do zaparkowanego samochodu. Chyba o GPS śledzi i zapisuje aktywności. pozdro
    1 punkt
  32. Cześć. Płynęliśmy 3 dni. Pierwszego dnia start przed Lidzbarkiem ok. 13.oo bo rozstawialiśmy auta, potem w sumie 3 zapory. W Lidzbarku Warmińskim pierwsza - w miarę ok, niewiele dalej druga - stromo ale po trawie, potem najtrudniejsza trzecia - bardzo stromo, po kamieniach i stalowej siatce. Gdyby ktoś rzucił tam starą taśmę przenośnikową byłoby w miarę spoko. Na zaporach żadnych udogodnień dla kajaków. Pierwszy nocleg w krzakach, dwa kolejne na dobrze wyposażonych przystaniach kajakowych. Nie spieszyliśmy się, drugi i trzeci dzień po ok. 23 km. W Bartoszycach kilkugodzinna przerwa z powodu konieczności odwiedzenia Pogotowia Ratunkowego. Przed każdą z zapór kilometry stojącej wody, za Sępopolem też woda stoi bo kolejna zapora (duża) niedaleko w Obwodzie Kaliningradzkim. Było nas pięcioro, w tym dwie osoby z Krakowa, należało uwzględnić ich dojazd. Nie spodziewałem się że rzeka jest tak ładna, mimo zapór zaskoczyła mnie jej malowniczość - było warto.
    1 punkt
  33. Cześć Płynęliśmy całą Łynę na początku lat 2000, chyba w 2001. Akurat odcinek Lidzbark-Bartoszyce całkowicie zmienił charakter po wybudowaniu dwóch sporych zapór. Kiedyś była to szybka fajna rzeka teraz pewnie jest bardziej jeziornie i widokowo. Zresztą zdjęcia wiele mówią. Super otoczenie. Czy przenoszenia na tych elektrowniach są jakieś długie i trudne w sensie kombinowania czy coś jednak przygotowali? Ile Wam zajęło - 3 dni? Bo kiedyś z Lidzbarka do Bartoszyc to się płynęło ze 4 może 5h a teraz trzeba sporo wachlować pewnie? Pozdro serdeczne
    1 punkt
  34. Nie wiem czy potrzebny czy niepotrzebny. U mnie jak było przed Twoim wpisem tak samo jest po wpisie. Natomiast może ten wpis był potrzebny Tobie. Tego nie wiem. Ale jeśli moja osoba była cokolwiek i jakkolwiek przydatna Tobie, to ja się tylko cieszyć mogę. Nie po raz pierwszy moje zaangażowanie w coś odbierane jest jako zaciskanie gaci. Cytując klasyka … był czas przywyknąć. A co do spotkania … rad bym Cię poznać i zobaczyć na stoku. Pamiętaj…‚mam ja już swoje Kastle z czerwonym okiem. Teraz wszystkie angulacje i separacje będą mi wychodzić. Byle zdrowie było. 👍💪
    1 punkt
  35. Cze moje też z aluminium (jakiś lekki stop, 4 mm grubości) mogę Ci wysłać na próbę. Jeśli piszesz o nartach, to się zgadzam. Są wykonana z elastycznego materiału i śodek ciężkości można przenosić w bardzo dużym stopniu, bo są długie. Na rolkach jeździmy centralnie, bo są krótkie. Narty są elastyczne i dlatego możemy balansem dociążać i odciążać narty w dość dużym zakresie. Na rolkach to można zrobić w minimalnym ale nie wystarczającym stopniu. Stań sobie na odwróconym stożku i spróbuj się obrócić, banalne, zero siły i oporu. Zrób to samo na 3 sztywno połączonych stożkach o jednakowej wielkości. Niby punkty styku z podłożem nieduże, ale nie obrócisz stopy i będzie to bardzo trudne. Dziewczyna z filmu SL na 1 nodze może tak jechać, bo jedzie i skręca tylko na 1 kółku - środkowym. Fizyka. Ja mam takie - narciarskie bo z … Salomona😀 Kółka 80 mm. Jeśli ktoś wie jaki to rodzaj to będę wdzięczny. Rolek oczywiście. Fitness czy tam inne. pozdro ps. Krzysiu wymień szynę lub rolki na slalomowe, będzie Ci na pewno łatwiej. Mnie osobiście podoba się tak forma rolkarstwa, jako alternatywna forma poruszania się po mieście. Da się tak na moich???😀
    1 punkt
  36. Nie narzekam na moje emeryckie życie. Teraz niewiele robię, ale będąc już na emeryturze a jeszcze pracując, udało sie kilka spraw załatwić. I nie nagrzeszyć za wiele. 🙂 Podrzucam kolejne zdjęcia z okolic. Tego dziś się już prawie nie widzi. A dla przypomnienia dołączam zdjęcie z podobnych okoliczności z 1986 r. Jeszcze z koniem.
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. 1 punkt
  39. Marycha
    1 punkt
  40. Byliśmy tam w poprzedni weekend, rowerkami z Krakowa i z powrotem, 185 km wyszło. Miejsce zaiste warte odwiedzenia, ludzi całkiem sporo z racji pogody. Teraz to mocno ekskluzywna dzielnica, choć z tego co rozmawiałem na miejscu z tubylczynią, to całkiem niedawno można było dość łatwo zakończyć żywot.
    1 punkt
  41. Z lotu ptaka - Osiedle Nikiszowiec w Katowicach (foto z sieci). Mieszkałem kiedyś niedaleko (7 minut autem) i nigdy tam nie byłem. Teraz gdy mogę pokazuję swojej rodzinie miejsca i okolice w których się wychowywałem, tak też było podczas Świąt Wielkanocnych spędzanych tym razem właśnie w Katowicach. Choć po latach jednak warto było odwiedzić bo to uczta dla oka i duszy. Wewnątrz kwartałów budynków zadziwiają bardzo obszerne podwórka oraz niektóre tamtejsze ogródki. Ulice oraz rynek są nie mniej malownicze. Kolejne 7 minut jazdy autem i jesteśmy w Lesie Murckowskim - resztce dawnej Puszczy Śląskiej. Las Murckowski polecam szczególnie jesienią - w pamięć na długo zapada czerwony dywan bukowych liści.
    1 punkt
  42. Cześć. Dlaczego canoe: W kajaku cierpiałem na skurcze mięśni ud i ból kręgosłupa, przesiadka do kanu zaradziła problemom. Sprzętowa oferta kajakowa jest olbrzymia, oferta canoe to zaledwie jej promil. Ceny powodują że taniej jest w Polsce zlecić ręczne wykonanie dowolnej jednostki niż kupić dobrą fabryczną konstrukcję. Swoją odkupiłem bardzo tanio gdyż właściciel, jak wielu innych, nie nauczył się wiosłować. Długość mojego to 490 cm, waga niecałe 40 kg. Są lżejsze i znacznie lżejsze ale droższe i znacznie droższe. Moja to włókno szklane, tanie i łatwe do samodzielnej szybkiej naprawy. Połowę pływań robię z żoną a połowę solo. Myślę o kanu 1 osobowym jednak nie spotkałem rozsądnej oferty czegoś co chciałbym mieć. Jeżeli zgromadzę wystarczającą górkę pieniędzy to być może zlecę budowę według własnych wymagań. Przeszkody pokonuję albo dołem albo górą, sporadycznie obnoszę. Jeżeli dziób wejdzie dołem to przejdzie cała reszta, aby dziób wcisnąć czasem muszę się przemieścić i przesadnie go obciążyć. Górą wiadomo, albo wślizguję się na pień i zjeżdżam, albo wychodzę i staję na pniu aby przerzucić. Czasem jest tak wąsko, a woda tak napiera, że nie sposób ani się obrócić ani wycofać, wtedy brzegiem. Gdy jest to bardzo powtarzalne to odpuszczam i rezygnuję z ciągu dalszego. Ostatnio zrezygnowałem na Bukowej, wtedy nawet krótkie kajaki płynęły 2 dni odcinek przewidziany na 1 dzień. Bukowa Bukowa lądem. Zwałki - górą Przenoszę lub przeciągam canoe zawsze puste. Jeżeli płynę z bagażami, sam lub z kimś, jestem tak spakowany aby jednym kursem przenieść kanu a drugim kursem bagaże. Jeżeli jesteśmy spakowani "na ciężko" to wszystkie bagaże dla 2 osób mieszczą się w 1 beczce 60L (z szelkami) + 2 skrzyniach 40L. Spakowani "na ciężko". Na otwartej rzece, jeżeli wieje wiatr, to 1 wioślarzowi w jednostce 2 osobowej jest trudno. Taka jest specyfika kanu o kształcie klasycznym czyli z podniesionym dziobem i rufą. Z tego właśnie powodu 1 raz zdarzyło mi się w trakcie zrezygnować z płynięcia Gdy dziób i rufa obniżone to na wietrze jest lepiej ale gorzej podczas spływania progów. Jestem najstarszy wśród osób z którymi pływam, do niedawna odmawiałem ofertom pomocy. Uważałem że "jak to - ja nie dam rady?". Ostatnio, po 2 pobytach w szpitalu, nie odrzucam pomocnej dłoni. To też sposób radzenia sobie. Niedawno zapytano jak się pływa w kanu?, odpowiedziałem ... - dostojnie (to słowo oddaje sens). Nie jestem (jak niektórzy) "wyznawcą kultu canoe", mój wybór to efekt szeregu kompromisów. Pozdrawiam.
    1 punkt
  43. Nida Czarna oraz Nida Biała 08/09/10 marzec 2024
    1 punkt
  44. 08-10 marca 2024 Czarna Nida i Biała Nida:
    1 punkt
  45. Nie napisałem, że nie będzie mocnych wrażeń - jeśli trafisz na czas po świeżych opadach, to i owszem. Przy tej ilości ludzi w 2-3 dni trasa jest ubita, choć nie ratrakowana (oczywiście!). Wtedy jazda nie po puchu, ale po zmielonym, naturalnym śniegu Fotografie - można zrobić kilka fajnych ujęć, np. gondolki kilkadziesiąt (może nawet ponad sto) metrów nad ziemią - to te z włoskiego Courmayeur czy fantastyczne, zielonkawe fragmenty lodowców (super widoki na Mer de Glace - łączą się tam języki dwóch lodowców), czy niesamowite szczyty wokół trasy. Podsumowując - nie ma się nad czym zastanawiać - jeśli możesz to na pewno warto jechać. Widziałem tam też i dzieci w wieku około 10-11 lat
    1 punkt
  46. Byłem w zeszłym roku w marcu. Kilka uwag: 1. Warunki były wspaniałe - sporo śniegu, najczęściej "ujeżdżonego" - końcowy zjazd od knajpki do miasta - w lesie , ze śniegiem bywa różnie 1.a - zapomniałem - przed knajpką jest takie "sympatyczne" podejście pod górę w kopnym śniegu po wydeptanych śladach - my zapadaliśmy się po kolana - trochę męczące! - (niektórym przewodnik wynosił narty (lol) 2. Trasa w sumie łatwa, chyba że jest sporo świeżego śniegu - wtedy można się trochę zmęczyć 3. Przewodnik wskazany, choć nie niezbędny 0 jest tak dużo grup, że spokojnie można za którąś pojechać (zresztą, jeśli nie było ostatnio dużych opadów śniegu, to po śladach wiadomo gdzie jechać - trzeba tylko uważać na szczeliny w lodowcu (środkowa część trasy) 4. Trasa nie jest zbyt stroma, można rzec łagodna, z kilkoma miejscami trudniejszymi - od razu widać muldy (osoba z poziomem 5-6 poradzi sobie spokojnie - oczywiście jazda tą trasą to raczej kontemplacja widoków, przestrzeni a nie jazda na :szybkość i wyczyn; - nam zjazd z przystankami, sesjami foto (zrobiłem tam ponad 150 zdjęć) zajęła około 5 godzin - i był to jeden z najpiękniejszych dni narciarskich w życiu 5. Czy warto - zdecydowanie tak - na razie wkleję kilka fotek, więcej mam w domu - dołożę jeszcze kilka później 6 Widoki - rewelacja, zwłaszcza przy takiej pogodzie jak miałem Załączone miniatury Użytkownik moris edytował ten post 11 styczeń 2010 - 14:29
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...