Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.06.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Cze Żona w środę zabrała V-kę, zapakowała komplet dziewczyn i pojechały na Mazury na babski wypad. Więc zostałem z synem. Córka w czwartek dojechała i jakąś wycieczkę rowerową trzeba sklecić. Padło na powtórkę ze zlotu. Zwardoń - Jezioro Żywieckie (Oczków). Trasa Kraków - Zwardoń samochodem to jakiś koszmar. Prawie 3h jechałem 120km. Do Zwardonia dotarliśmy tuż przed południem. Pogoda petarda. Taka w sam raz na rower. Objechałem starą drogę żywiecką przez Wieprz. Super. Bo ostatnio z Michałem i Damiano tamtędy jechaliśmy, ruchliwa ulica, a objazd bocznymi drogami prowadzący do początku ścieżki rowerowej obok browaru. Wróciliśmy o 23 z minutami do domu. Zajefajny dzień. Trasa dla każdego, można się pokusić o powrót na rowerku do Zwardonia. Na + trasy, to że biegnie w niedalekiej odległości od linii kolejowej. Zawsze można wsiąść na pierwszej lepszej stacji i wrócić pociągiem. Powrót z nad jeziora do Rajczy nie powinien stanowić problemu. Dla ambitnych Rajcza - Zwardoń na rowerach, dla zmęczonych - koleją. Obowiązkowo wszyscy na następnym zlocie biorą rowery i jazda. parę foci z trasy. Soła temat przewodni. meta, czyli Jezioro Żywieckie A to zdjęcie mówi samo za siebie, jak się nam udała sobota. pozdro8 punktów
-
Wykop.plWykop.pl Szukaa + "WYLICZANKA PO ŚLĄSKU JUŻ MOM NOWO WYLICZANKA, ŚLONSKI KRUPNIOK TO KASZANKA. POLSKO BABKA TO JEST ZISTA, PIWA SKRZYNKA TO JEST KISTA, ŚLONSKI FATER TO JEST TATA, WASZ POMIDOR TO TOMATA. WY MÓWICIE MY GODOMY, U WAS BABCIE U NAS OMY. Z WŁOSÓW SPINKA U NOS SZPANGA, ZWYKLE TRZEPAK TO KLOPSZTANGA. TAM POCIAGI U NOS CUGI, GARNITURY TO ANCUGI. FILIŻANKA TO JEST SZOLKA, PANI Z POLSKI TO GOROLKA. ROWEROWY ŁAŃCUCH TO JE KETA, A FUZEKLA TO SKARPETA. NA LANDRYNKI GODOM SZKLOKI, Z OWSA PLACKI - HAWERFLOKI. POLSKI JÓZEF TO JEST ZEFEL, ZA TO GUZIK TO JEST KNEFEL. TAM SIĘ GRZEJE TU HAJCUJE, JAK SIĘ ŚPIESZY TO PILUJE. TAM TABLICA TU TABULA, A PIERWIOSNEK TO PRYMULA. BY UPIĘKSZYĆ - POMALUJE, BY UGRYFNIĆ - #!$%@?. TAM ZASŁONY A TU SZTORY, JAK MOM KRANKOL- JESTEM CHORY. NA PÓŁ LITRA GODOM HALBA, ZAŚ WERANDA TO JEST LAUBA. JAK OSZCZĘDZAM TO SZPORUJA, JAK CHCĘ WIETRZYĆ TO LUFTUJA. DOWO POZÓR - JEST OSTROŻNA, FUZBAL TO JEST PIŁKA NOŻNA. PODUSZECZKA TO ZAGŁOWEK, A PRZIKOPKA TO JEST ROWEK. TAM WALIZKA A TU KOFER, A KIEROWCA TO JEST SZOFER. AWANTURA - U NOS HAJA, TAM JEST GRUPA A TU ZGRAJA. W SZAFIE WIESZAK - W SZRANKU BIGIEL, U WAS WIADRO A TU KIBEL. MAMLAS - TO NIEZDARA, A PLEBANIA TO JEST FARA. SOK Z KAPUSTY TO JEST KWASKA, A FARTUSZEK TO ZOPASKA. U NOS LYJTY, U WAS LANIE, WASZE KŁUCIE, NASZE ŻGANIE. PANNA Z DZIECKIEM TO ZOWITKA, KROMKA CHLEBA U NOS SZNITKA. A MOTYLE -SZMATERLOKI, ŁYŻWY Z KORBKĄ TO KURBLOKI. DUŻO MÓWIĆ TO FANDZOLIĆ, LEKCEWAŻYĆ- U NOS SMOLIĆ. WŁÓCZYĆ SIĘ TO ZNACZY SMYKAĆ, U WAS MODLIĆ U NOS RZYKAĆ. SCHACHARZONY TO ZEPSUTY, TU SZCZEWIKI A TAM BUTY. SEBLYC SIE TO JEST ROZBIERAĆ, ROZTOPIYRZAĆ TO ROZPIERAĆ. U WAS KATAR U NOS RYMA, DENATURAT TO JEST BRYNA. TU WYKLUPAĆ TAM WYTRZEPAĆ, U WAS RZUCAĆ, U NOS CIEPAĆ. IŚĆ NA RANDKĘ TO ZOLYCIĆ, U WAS ZLAPAĆ U NOS CHYCIĆ. U WAS RURA U NAS RUŁA, A PIEKARNIK TO BRATRUŁA. TU ZMARASIĆ TAM ZABRUDZIĆ, TAM SPROWADZIĆ A TU SKLUDZIĆ. CIEPAĆ MACHY - STROIĆ MINY. TAM OBIERKI - ŁOSZKRABINY. GRYSIK TO JEST MANNA KASZA, ZAMIAST WUSZTU JEST KIEŁBASA. POWÓZ KONNY TO JEST FURA" To jest nasz język codzienny nie żaden folklor.4 punkty
-
Czy ktoś może wie co buduje sie na Skolnitym? Z Ustronia na piwo w Schronisku na Przyslupie pod Baranią. Dolinkami z kilkoma krótkimi podjazdami. Ale i tak 550m wyszło...4 punkty
-
Zawsze pozostaje jeszcze @Bruner79 z tego forum. Narty z tego źródła nigdy nie będą pomyłką.... 🙂4 punkty
-
Wczoraj przebiegnięte 5km w dobrym tempie, plus cały dzień spędziłem na pracy w ogrodzie. Dlatego dzisiaj nie było pobudki na rower o 5.00, tylko o 6.30. Wykręciłem średnia powyżej 24km/godz, pierwszy raz od dłuższego czasu. Z rana w moich okolicach pusto, w miarę chłodno i można cisnąć. Tylko na plaży przy jeziorze w Antoninie już leciała „jazdaaaaa” z Manieczek 🙂3 punkty
-
A któż to napisał? Toż to przecież objeżdżony na maksa gość, a to raptem 500 m przewyższenia. Ja może te 130km przejadę na raz, ale po płaskim, przy 1500m przewyższenia dla mnie to będzie na dzień dzisiejszy 260km albo i więcej. A tego nie przejadę. Na MTB w miarę komfortowo przejadę ok 100km powyżej to z każdego km robią się 2, brak objeżdżenia. Niestety nie mam możliwości codziennej jazdy, A to praca, a to pogoda i inne wymówki. Nie mam takiego parcia. Ty masz inne cele. Rower traktuję jak frajdę i miło spędzony czas. Nasze odczuwanie przyjemności z jazdy na rowerze jest inne. pozdro2 punkty
-
Cze Niby nie daleko, ale .... Wiesz jest kilka czynników, trzeba utwardzić dupsko na tyle, aby te 130km przejechać. Nie mam przyjemności żadnej z jazdy rowerem po ulicach. Te 132km byłyby znośne o ile byłoby w miarę płasko. Niestety tak nie jest. Wybór trasy z automatu na Komoot jako mtb to 125 km ale 2150m w górę 🙂. Jak turystyka rowerowa to dystans podobny ale tylko 1400 w górę. Ale i tak dużo. Pewnie można zmodyfikować trasę i trochę zejść z podjazdów, ale nie wszystko. Jednak Kraków leży w niecce i trzeba się z niej wydostać. Zwardoń też w depresji nie leży. Taka trasa dla przeciętnego amatora jest nie do przejechania, a jeśli nawet to powrót o własnych siłach niemożliwy. Ponadto z Krakowem jest słabe połączenie kolejowe - a plan B trzeba mieć. 5 czy 6 godzin tułaczki pociągiem trochę odbiera chęć na takie eskapady. Może kiedyś .... ale nie jesteśmy jeszcze gotowi. Chociaż Żona co raz to dalsze dystanse jest w stanie w siodle wytrzymać. Nawet kupiła mi książkę. Ale to włóczykij rowerowy, a moja Żona ma nieco inne wyobrażenie o tej książce i autorze 🙂 . Ale to dobry prognostyk. pozdro2 punkty
-
"Zjazd" że Zwardonia do Zywca zainspirował mnie do poszukania podobnych tras 'z gorki obok rzeki'. No i jest. Klodzko - Nysa. Po drodze Bardo, Kamieniec Zabkowicki (pałac), Paczkow ( mury), Otmuchow (starowka), Nysa, 2 jeziora.... atrakcji sporo. Km coś koło 60 w sam raz na jednodniowy przejazd w spacerowym tempie z krótkim zwiedzaniem.... jest też pociąg z Nysy do Klodzka 😉 Może kiedyś?2 punkty
-
Na tym wideo z zeszłego roku, pokazany jest kolega z którym trenowałem . Pokazuje jego wyprzedzenie noga wewnętrzna , tzw szuflada. Pokazuje tez mnie starającego jechać z zamysłem bycia na rolce zewnętrznej . Aby zewnętrzna stopa posuwała się w przód cały czas. Dzięki temu mogłem wykończyć skręt bardziej precyzyjnie besz szuflady. Wizualnie to przpomina jazdę na nartach . Pozdrowienia1 punkt
-
Wiesz ze pojęcie państwa narodowego to wymysl z 19tego wieku, więc całkiem nowy. I RP była zawsze, nawet za Piastów, państwem wielu narodów i to stanowiło o jej sile. A języków narodowych w dawnej RP ktoś naliczyl cos ok 40.... wspolczesny szowinizm językowy nie jest najlepszym pomysłem.1 punkt
-
No to jeszcze raz : piszę wprost o nartach mających 2-3 sezony czyli takich, które wychodzą poza rynek z oferty bo zmieniła się nazwa, szata graficzna i tak dalej. Sklepy tego nie chcą a pojedyncze sztuki zostają. Przesadne dbanie o rynek (patrz swojego czasu dystrybutor firmy na F. co nie tylko doprowadził do sprawy o zmowę handlową ale nawet ciuchy sam zaczął robić brandowane tą marką) pokazuje że wszystko ma swoje granice. Żaden dystrybutor nie wrzuci w detal - od tego ma sklepy - tegorocznej bądź ubiegłorocznej kolekcji. I słusznie. Ale starsze modele (w tym z testówek) jak najbardziej "chodzą", trzeba tylko poszukać. Jeżeli dystrybutor ma zatowarowny sprzęt, którego przez 2-3 lata nie sprzedał a żaden sklep nie chce się w to bawić (stary model, stara szata graficzna bądź opis modelu, używki w dobrym stanie taniej i tak dalej) to ceny bywają różne. I nie piszę tu o ofertach race/instruktorskich itd. - to inna bajka gdy wprowadzenie czegoś na rynek wymaga promocji - tylko o wietrzeniu magazynu. Jak w każdej branży gdzie nagle jest dziwna promocja - tyle, że tu trzeba poszukać a nie pójść do sklepu choć i w sklepach bywa różnie (Fischer RC4 Race -but, flex 150 za 450 złotych nowy ? .. można 🙂 nawet dla kilkunastu godzin bo maszyna nie dla emeryta 🙂 i upierdliwa w obsłudze 🙂 ) Nie pamiętam kiedy to było, ale na którychś igrzyskach Rossi wrzuciło zawodnikom szatę graficzną na następny sezon 🙂 choć sprzęt nie był do kupienia - chyba jak kolekcja Hero wchodziła. Handel to handel, niech się firmom dobrze powodzi, z całego serca życzę. A że na marży bywa nieco przesady to już tylko piłowanie gałęzi na której siedzą. M.1 punkt
-
Kontekst był kluczem mojej interpretacji twojej wypowiedzi ale faktycznie otwarta furtka-mądrze 😉 Pozdrawiam1 punkt
-
Sorry.. takich ruchów NIE WOLNO robić - kto tak robi z reguły kończy szybko przygodę z handlem.. a przynajmniej powinien ( wiem tu jest Polska 🙂 ) .. ja w każdym razie kibicuje zdrowym zasadom biznesu (nie mylić z rynkiem)1 punkt
-
Z akcentami nie ma to nic wspólnego to język którego używacie.. dopiero co parę godzin temu pisaliśmy z @kordiankwo różnych akcentach i slangach w UK1 punkt
-
A widzisz - wystarczyło dokładnie przeczytać. Zanim cokolwiek napiszę mam w zwyczaju się nad tym zastanowić, w przemyślany sposób buduję zdania i ostrożnie dobieram słowa. Faktem jest że temat zawiera pewien kontekst, jednak ja: - nie napisałem ani słowa o jakimkolwiek "języku"" - nie napisałem ani słowa o jakimkolwiek "dialekcie" - nie odniosłem się do żadnej "decyzji" prezydenta Tymczasem bezpodstawnie dopowiedziałeś sobie intencje którymi niby się kierowałem. - napisałem o stereotypach dotyczących Górnego Śląska - napisałem o akcencie i przeciąganiu głosek - napisałem o polskości Górnego Śląska - napisałem co myślę o prezydencie Tylko tyle i nic więcej. Ps. w żadnym regionie akcent rodowitych mieszkańców nie jest jednorodny, spotyka się różne jego formy, nawet na Lubelszczyźnie. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Taka zagrywka mogłaby mieć sens gdyby koleżanka chciała kupić pakiet nart. W wypadku jednej pary posunięcie dystrybutora byłoby idiotyczne..1 punkt
-
Cześć Z punktu widzenia wytrenowanej zawodniczki walczącej o setne każdy niuans jest ważny. Z punktu widzenia amatorskiej jazdy po ubitym jest to bzdura pomijalna. Swego czasu zgubiłem jedną śrubę w swoich butach i nigdy bym się nie zorientował, gdybym tego nie zauważył. Następnego dnia celowo założyłem buty nie zwracając uwagi w którym śruby nie ma i pomimo, że wiedziałem o tym, nie byłem w stanie określić w którym jest komplet, a który jest niby bardziej elastyczny. Później zaczęliśmy wykręcać śruby - jeżeli ktoś miał taką opcję - i NIKT nie był w stanie określić w którym bucie śruby nie ma. Sami narciarze jeżdżący na poziomie instruktorskim. Pozdro1 punkt
-
Nie bzdura - działa. Ale przy tej granicy flexu i testowaniu przez dorosłych mężczyzn zmiana o "10" jest mocno ulotna. Przy całym szacunku @Mitek czy blaszka, czy lifter, czy podcięcie buta daje zmianę. Z drugiej strony Curex, w zamieszaniu z psem zapomniała swoich butów (flex 120, ustawiony canting, wkładka) i jechała egzamin na PI (SL + figury) w pożyczonym sprzęcie z najbliższej parkingu wypożyczalni (jakieś 65). Jak widać można 🙂 FIrmy zawsze mają swój stock, nie koniecznie w Polsce. Cofnij dwa lata rocznikiem narty, poszukaj, pisz do dystrybutorów a nie po sklepach i pojawią się inne ceny 🙂 . M.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć. Nie lubię stereotypów ale w dyskusji zauważam pewien ich wpływ. Urodziłem się na obrzeżach aglomeracji śląskiej (na terenie zagłębia), czas całej młodości, od 5 do 25 roku życia, spędziłem na Śląsku. Można powiedzieć że dzięki temu mogę mieć prawdopodobnie bardziej obiektywne spojrzenie niż inni. Dawno temu przekonywałem żonę (z Lubelskiego) że na G.Śląsku w znacznej mierze mówi się ciekawym akcentem, o dziwo miękkim, przeciągając niektóre głoski. Długo mi nie wierzyła, aż pojechała na moje klasowe spotkanie "po latach". Przekonała się, po całej nocy spędzonej na wspólnych rozmowach, że jednak miałem rację, .. - "jak oni ładnie mówią !". Stereotyp niemieckości wynika chyba z faktu że bardziej zapamiętuje się słyszany czasem twardszy akcent. Górny Śląsk to w znacznej mierze tereny od zawsze polskie. Tylko niewielki jego procent był spornym więc aby wygrać plebiscyty celowo kiedyś zaludniono tę część społecznością niemiecką. Nie ma w Polsce drugiego takiego regionu gdzie byłyby aż 3 powstania (rok po roku) których celem była polskość ziem. Miejmy to na uwadze i nie powielajmy stereotypów. Cynizm prezydenta i jego głupota sięgają niewyobrażalnie wysoko. Najgorszym jest to że mówiąc co mówi robi to z największym przekonaniem. Pozdrawiam wszystkich.1 punkt
-
Cześć Marek a z Krakowa do Zwardonia na rowerach pojechać nie myślałeś. Mnie pokazuje 132km w jedną stronę więc do obrócenia w ciągu letniego dnia tylko nie wiem jakie drogi tam są dostępne. Na jednodniówkę dość hardkorowo biorąc pod uwagę górki ale na dwudniówkę to znakomita. A my właśnie wróciliśmy z cotygodniowego koncertu chopinowskiego w Łazienkach. Jazda na rowerze w niedzielę przy takiej pogodzie w naszym mieście to horror ale pomysł na te koncerty genialny z 58 czy 59 roku. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Będzie językiem potocznym. Dla ustalenia uwagi " szuflada" to sytuacja, gdy zewnętrzna noga zostaje za wewnętrzną - w skrajnym wypadku przednie kólka zewnętrznej są na pozycyji tylnych wewnętznej. Można powiedzieć, że odpowiada za to inny promień i fakt, ma znaczenie. Tyle że pramatką badź jak ktoś woli praojcem problem są biodra i magiczność wpływu na ruch taśm powieziowo-mięsniowych. Jeszcze chwila cierpliwości - będą ćwiczenia ale najpierw poza diagnozą warto poznać historię choroby. Kiedy wewnętrzne biodro zaczyna wyprzedzać układ ciała noga zewnętrzna jest cofnięta. Dlaczego? Bo trudno jest pokonać spowodowane tym napięcie taśmy. Analogicznie, kiedy mając mocne oparcie na zewnętrznej dodamy rotację biodra do linii spadku stoku noga zewnętrzna się wycofa. Do przeciwczenia na dywanie bez rolek ;). A teraz jak się pozbyć szuflady 🙂 mając na uwadze że to Skate to Ski a nie sportowy inline Alpine A) prosta górka lub prędkość na płaskim, inicjuj skręt jak byś chciał kopnąć nogą zewnętrzną piłkę B) telemark 😉 .. no wiem że mam na tym punkcie świra 🙂 .. obciążenie 50/50, nogi wąsko, wyraźny przeskok z wyprowadzeniem zewnętrznej .. powiedzmy że z przyklękiem szaleć nie trzeba 🙂 C) jazda na jednej nodze - druga podniesiona ale staramy się trzymać ją z tyłu .. jakieś tam małe łuczki, lepiej długi wertical (15-20 skrętów) na ustawieniu 2-3m maksimum D) tup tup .. prowadząc łuczek na wewnętrzenej robimy tup tup zewnętrzną starając się ją dostawić do wewnętrznej E) układamy z markerów łuk - promień około 5m .. potrzeba trochę prędkości, dobrze jak jest nieco z górki (3-5%). Przejazd czystym łukiem z pilnowaniem szuflady na prostym schemacie - dłonie złączone (nie splecione) na wysokości mostka, "ciągnie" nas wiodący łokieć a zewnętrzna noga jak najbardziej goni. Wewnętrzny łokiec nieco wyżej, wzrok przez łokieć na kierunek jazdy (jakby do tego łolcia był uwiązany sznurek trzymający nas na promieniu). F) odwiedzenie w bok nogi zewnętrznej i dostawienie przy inicjacji skrętu ... .. dalej nie pamiętam alfabetu 🙂 Pozdrawiam, M.1 punkt
-
W ramach anegdoty .. co zrobili Włosi pod wodzą wtedy Stefano po Pucharze Świata na warszawskiej Agrykoli? Pojechali zwiedzić miasto, rzecz jasna na rolkach 🙂 i na Stare Miasto dotarli nawet :). Obecnie mają mega fajną kadrę - jest dwoje trenerów, fajna impreza w strefie startowej, dużo pozytywnych emocji. Mocno się wbijają w stawkę Pucharu i ładnie widać progres. Imponuje praca przez wewnętrzną i brak sztucznych odepchnięć będących de facto hanującym slajdem. Czyli - dużo pracy na kroczkach z wyprzedzeniem biodra a nie szur szur szur ... 🙂 M.1 punkt
-
Kończąc wątek Stefano (na razie) .. on, jak i poprzednie filmy to przeniesienie na rolki sposobu trzymania i prowadzenia kijków. Temat kontrowersyjny. O ile w Inline korzysta się (najczęściej rodem z motocross czy rowerowych szaleństw) ochraniaczy na kolana/piszczele to kontakt z tyczką jaki zdarza się w narciarstwie jest pomysłem mało wskazanym 😉 Praw fizyki nie zmienimy, ręce nie są teleskopowe. Szybkie "otworzenie" tyczki "po narciarsku" naraża na zbyt mocną rotację - robią tak Łotysze, kilku Hiszpanów, w Niemczech też się zdarza. Dominuje jednak szkoła podniesienia rąk wyżej, ustawienia kijków możliwie równolegle do podłoża (prostopadle do osi ciała) i pracy na około 1/3 -1/2 długości kijka od gardy. Przy verticalu i łokciu niekiedy zostaje się na jednym kijki który w ruchu powrotnym otwiera parzyste dalsze po pierwszej. Opuszczone kijki to przeważnie próba asekuracji (np. bardzo częsty widok na zakręcie trasy w Vysoka Pec /Jirkov w Czechach - to zresztą już za tydzień) lub blędów technicznych /braku siły. To co napisałem powyżej z perspektywy Skate to Ski oznacza, że sekwencja ruchu góry ciała a) dużo bardziej wyprzedza skręt b) praca łokieć/nadgarstek ma ograniczyć rotację z wyprowadzeniem ruchu wcześniej c) nauka tego rytmu nie przekłada się wprost na narty ... Pozdrawiam M.1 punkt
-
Bardzo dziękuję. Jak byś znalazł coś ciekawego to napisz wiadomość, bądź tu w temacie. Będę wdzięczna 🙂1 punkt
-
Cześć Realnie ta śruba to bzdura - sprawdziłem ja i paru kolegów. Ale wiesz..,. coś trzeba ludziom napisać, jakoś ich zanęcić. Nie popełniłaś błędu. Kupiłaś fajne buty w dobrej cenie. Buty to podstawowy sprzęt narciarza i warto mieć swoje spasowane i lubiane. Co do nart... ja nie wiem czy lepiej teraz czy lepiej po wakacjach... naprawdę. Okazja może zdarzyć się zawsze - ale raczej przed sezonem chłopaki opróżniają magazyny i czasami pojawiają się perełki. W każdym razie bądźmy w kontakcie bo moja żona też potrzebuje nowe nartki więc będę trzymał rękę na pulsie... A nik Dolores jest mi niezwykle bliski ale jakbym napisał dlaczego to.... Czy ktoś zna twórczość Jamesa Olivera Carwooda? Pozdro1 punkt
-
Akurat w Twoim przypadku nie sadziłbym się jako osoba mająca pojęcie o doborze nart do szkolenia, o szkoleniu itd. Pod tym względem jesteś bardziej drewniany niż wierzeje podsiedleckiej stodoły. Nie odbiera Ci to oczywiście znajomości gór, znakomitego doświadczenia, przeżyć związanych z narciarstwem wysokogórskim itd.... - Szacun. Ale nie deprecjonuj mile piszącej koleżanki tylko dlatego, że nie potrafisz odróżnić pługu od oporu... OK...?1 punkt
-
Cześć Fajnie, też tak mam, z tymi zdjęciami. Mam nawet takie dość sprawdzone spostrzeżenie, że im ktoś dba bardziej o swój sieciowy wizerunek tym słabszy jest realnie - sprawdzone, zweryfikowane...;) Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Forum to nie jakieś tam internety tylko grupa przyjaciół, która spotyka się także w realu i nieźle by było popatrzeć sobie w oczy. Chwilowo jesteś tylko wirtualnym istnieniem albo osobą ubraną tak jak ta istota która próbuje wyciągnąć informacje nie dając nic w zamian, a wracając do nart to taki przykład z rzeczywistości, moja córka 174 cm i 60 kg żywej wagi dołączyła do wyjazdu narciarskiego w Alpy dosyć spontanicznie i przyjechała bez nart, zakładając że papuś coś wykombinuje. Moja córka uczyła się jako dziecko w erze nart określanych jako ołówki, miała bardzo dużą przerwę, umiejętności ok 5/10 bez ambicji jazdy ciętej. Wybór był taki jak na zdjęciu najbardziej logicznie wzięła Völkl Flair Elite 76 i cakiem nieźle sobie radziła ale następnego dnia wzięła juniorskie GS Racetiger o promieniu 17 m i to było dla niej odkrycie życia narciarskiego, już do końca nie chciała innych nart, nawet cięty na dużej prędkości wychodził jak bułka z masłem1 punkt
-
1 punkt