Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.06.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kochani tyci mnie nie było - Adaś się naprawiał - piękne podsumowanie zlotu......jesień rowerowa......mocno przebieram nogami......i tak dla dopingu - czeka nagroda:
    2 punkty
  2. Zwardoński Interstellar … ps. Ależ jestem rozbudowana, jak pierd…ę to zabiję;)
    2 punkty
  3. To jest 400 etatów po 168 godzin pracy. Ino chłopaki sobie z Ciebie troszkę dworują 😉.
    1 punkt
  4. Widzę pozycje stop, bardzo ze tak nazwę wykroczna. Ja staram się jeździć mając stopy pod moim COM. I jak najbardziej zbliżone do pozycji na nartach . Zobacz , w tym wypadku trenuje podjazd pod górę . Filmik ze zeszłego roku z Października. pozdrowienia 7729D9BE-D62E-45E7-9ACF-1D8030F14DC6.MP4
    1 punkt
  5. Nie :))))) Odległości zmieniasz a offset w Twoim przypadku to w granicach maksymalnie 1 metr przy odległościach w granicach 5 metrów 🙂 .. no może 1.5 🙂 - potem nie ogarniesz a na pewno nic się nie nauczysz. Tak ostatnio uczyliśmy jeździć z górki - mniejsi to moi "instruktorzy" 🙂 choć młody zawodnik Pucharu Świata też się załapał 🙂 . Zwróc uwagę na blokowanie pracy rąk i szerokość nóg. https://www.facebook.com/share/r/5832B2nzi1VkLdjW/ M.
    1 punkt
  6. Kijki pomagają z prostego powodu (choć nie wiem jak z nich korzystasz). 90% rolkarzy, którym przychodzi zjechać z górki zupełnie nie wie co zrobić z rękoma. Opuszczają je w dół, wychodzi sylwetka na goryla wprawiająca górę ciała w rotację z której ciężko jest na rolkach wyjść na następny skręt, szczególnie w skrętach wymuszonych (slalom/markery) przy wysokiej kadencji (4-6m). Ćwiczenia: 1) długi wertical 1.5-2m, i opcje - jeden kijek trzymany szeroko na wysokości mostka, kaczuszka (czyli dłonie na barkach), ręce skrzyżowane na piersiach, dłonie na głowie 2) wąsko ale krótko - mały offset, pełna rytmika, 2.5-3m, reszta jak powyżej 3) jak (1) ale z próbą zmiany kierunku poprzez wykonanie kroku - docelowo odepchnięcia 4) jak (1) ale z próbą jazdy na jednej nodze ... I tak dalej .. to takie wprowadzenie do elementarza ćwiczeń separujących Jazda bez kasku jest niestety popularna. Nie wiem dlaczego. M.
    1 punkt
  7. Liczy się 400x168.
    1 punkt
  8. Co wspólnego mają góry z kolanoskopią ...🤫... że kolano boli?
    1 punkt
  9. Dzięki ludziska, było zacnie, Adaś nas oprowadził po Dierach i Rozsutcu Z Marasem i żonką pohasaliśmy po górkach na rowerkach (@Marcos73 nawet języka niecenzuralnego nie musiał nadużywać, doping robił robotę, ale wcale nie było lekko). A wieczorkami mocne Polaków rozmowy o wszystkim. Towarzycho dynamiczne, Beata fajnie było Cię zobaczyć w realu, bo resztę to już znałem i polubiłem dawno. W sobotę rano tak nieco, ale nie z powodu tych browarów (bo piłem dopiero następnego dnia) ino pomieszania z wódą na myszach. Próbowałem Duvalem zapić tego delikatnego kaca i to był zły pomysł. Przeszło dopiero na szlaku po łyknięciu piwa Vŕšky z Terchovej, lokalny browar, swoją drogą genialne. W sumie tak, unikam mocnych piw, raczej lżejsze, choć preferuję też mocny smak, z mniejszą ilością alkoholu. Ostatnio całkiem często bezalko czeskie, super sprawa. Nie moja bajka, tyle browarów. Smakowo nie pasują, jeden to maks.
    1 punkt
  10. Cze Chciałem wszystkim obecnym serdecznie podziękować za super spędzony czas. Piotrkowi @Chertan z Anią, Markowi @Lexi z Ewcią, Michałowi @mig, Damianowi @Mikoski, gospodarzowi Adasiowi @Adam ..DUCH oraz naszej pyrze za organizację oraz przyjazd z zaświatów Betty @.Beata.. Były nocne Polaków rozmowy o Śląsku, nartach, polityce i ....życiu. Ponadto miło było zobaczyć on line Pawła @Victor i dzięki za piwko belgijskie - w końcu do mnie dotarło. Adam ma charakter, bo Maras to już nie 😉. Krasnale mimo iż to mocne piwo bardzo dobre, Duval niestety mocno goryczkowy i czuć sporą zawartość alkoholu. Ja nie jestem smakoszem piwa, wypiję 2 może 3. Raczej jestem Vódu People. W sumie to szkoda, że oba dni to zajęcia w podgrupach, następnym razem trzeba zrobić - najlepiej w sobotę wspólny wypad. Pomysł Michała z wycieczką rowerową do Żywca nad jezioro ze Zwardonia świetny. Wycieczka bez napinki, dla każdego niezależnie od umiejętności i formy. Powrót pociągiem na bazę. Super sprawa. Na następny raz wszyscy muszą to zaliczyć. Sobota - wyjazd z Michałem i Damiano do Żywca - 66km praktycznie non stop z delikatnej górki wzdłuż rzeki Soły. Boczne puste dróżki + ścieżki rowerowe. Jedyny fragment drogi nieco bardziej ruchliwej to z Cięciny do Żywca starą drogą wzdłuż S-ki. Ale tego było raptem 4-5km. Szybko poszło. Od Browaru do jeziora już ścieżką rowerową. Trzeba poczekać aż zrobią ścieżkę dookoła jezior. Na ten czas jest tylko do Oczkowa. Potem tylko mocno ruchliwą droga trzeba jechać. Park w Milówce Jezioro Żywieckie Piwko w Domku Chińskim w parku w Żywcu. Damianowi powietrze zeszło z opony - jakiś defekt. Na szczęście po drodze na dworzec trafiliśmy czynny serwis. Ja ostatni na nim jechałem, fajna maszyna - idzie jak burza. Lekki i dość cienkie opony robią różnice. Stacja Kolejowa Żywiec - w ostatniej chwili przed deszczem się udało. Pociągi przystosowane do transportu rowerów. W niedzielę wyjazd Piotrkiem i Anią w pobliskie górki - jest gdzie jeździć. To że Piotrek jest mocny, to wiem, ale Ania to także koń, a raczej klacz nie w kij dmuchał. Podziw dla niej mam niesamowity. Na szczęście byłem na dopingu 🙂 , bo chyba bym umarł. Szczególnie, że z Damianem się zasiedzieliśmy troszku 😉. Ale objechane. 40km i 1200m przewyższenia. Kapeć Piotruś złapał po drodze. Na postoju na szczęście. Łatka puściła chyba w słońcu. Piotrek jak zwykle przygotowany - opanował awarię. Mam 1 zdjęcie - widok z Girowej na Małą Fatrę. Pogoda była jak marzenie. pozdrawiam i dziękuję wszystkim za świetny weekend. Do następnego !
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...