Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.05.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wideo z krótkim skrętem , Pozdrowienia
    4 punkty
  2. @KrzysiekK .. GS inlinealpine to nie mniej niż 4m szerokości trasy (standard odległości 10-15 i od 5 na przelot) .. zerknij dziś sobie (a na pewno będzie dostępne też pozniej) na dzisiejszy i jutrzejszy SL na Słowenii .. mamy w porywach 10-11 %, dość długo, SLO stawia w granicach 6m, co postawi Tompa z CRO to się okaże a ja z kolegą ze Skimki będziemy stawiać jutro na Puchar Świata w II przejeździe i może po mokrym więc stres będzie. Separacja góry z dołem, podnieś ręce, łokcie przed kłodą ;), nie zmieniają położenia względem ciała, zamknij nogi na szerokości względnie wąsko chyba że biegniesz. Ostatnio popracowalismy 1.5 godziny z rolkarzami, którym do głowy na jeździe z górki wbija się szufladę i nie dba o ręce. Pod koniec to już i tyczki zbijali z jednego kijka ładnie zacieśniając tor jazdy na równo prowadzonych nogach a i nawet telemarkiem pojechali 6 metrowe ustawienie SL (Stadion więc około 5%, 20 skrętów). To nie magia, tylko wypośrodkowanie pomiędzy tym co narciarskie a rolkarskie z dużym naciskiem na separację, szerokość i zdjęcie maniery oporu na zewnętrznej - na rolkach mało daje a wręcz przeszkadza. Kółek z krawędzią wgryzającą się w asfalt jeszcze nie wymyślono 😉 . Pozdrawiam ze Słowenii, zaraz śniadanko i jedziemy na trasę (250m przewyższenia w dół do miasteczka, potem już tylko 100 częściowo szutrem do góry i jesteśmy na starcie 🙂 ). Start od 13:00 ... Wieczorem ceremonia na ryneczku miasteczka .. do znalezienia w sieci 🙂 Polska ekipa dość młoda, ale dziś WR ( jutro WC) więc w grupach wiekowych powinni zawalczyć. Tak przy okazji - uwielbiam Puchar na Słowenii. Austriacki porządek zmieszany z bałkańsko-słowiańską fantazją 🙂 Pozdrawiam, M. ps. Ostatnie 6 bramek na górnej trasie treningowej w Ptaszkowej to jakieś 17-18%, zazwyczaj wpuszczamy w to z łokcia lub verticala żeby rozpędzić i męczymy na 6-7m ale już dając nie duży offset. Idzie przejechać ;).
    2 punkty
  3. Zmobilizowałem żonę do zabranie się za siebie. Hantelki, ćwiczenia mięśni brzucha, do tego rowerek- wszystko w domu. Żona ma wadę serca polegająca na tym, że tętno spoczynkowe rzadko schodzi poniżej 85/min. Więc taki rowerek stacjonarny, z pomiarem pulsu i zdefiniowaniem max pulsu w czasie ćwiczenia jest idealny. Bo nie dopuści, do wejścia w puls rzędu +150. Czy będę sam jeździł na tym sprzęcie? Pewnie tak, jesienią i zimą. Teraz zostają zwykłe dwa koła.
    2 punkty
  4. GS FIS raczej w wypożyczalni nie znajdziesz. Jak masz możliwość to wypożycz od znajomego na testy, przejedź się w różnym warunie i zdecyduj. Jak pisał wcześniej @Marcos73GS FIS jest idealny na sztruks i równe szerokie stoki, tutaj pokazuje swoje możliwości. Przy muldach, kaszy i odsypach trzeba zaciągnąć w tym sprzęcie hamulec ręczny. Z drugiej strony jest to zacny sprzęt, dający dużo funu, trzymający na betonie, stabilny w pełnym zakresie prędkości.
    1 punkt
  5. Cześć W początkowej fazie skrętu , po rotacji bocznej stup, zaczynasz balansować na zewnętrznej narcie ( zewnętrzna noga ), wewnętrzna w tym czasie zaczyna się uginać w 3 stawach pod biodrem . Jeżeli nie jest pod biodrem to znaczy ze jesteś za bardzo z przodu bądź za bardzo na tyłach . Zewnętrzna stopa zawsze przesuwa się po łuku do przodu aby narciarz miał zawsze z niej podparcie i staw skokowy był czynny . Zobacz na załączony film , Pozdrowienia https://www.instagram.com/reel/C6_AxgJoNNs/?igsh=MWkwdXowd3R3dDl5bg==
    1 punkt
  6. W Livigno byłem już dwukrotnie pod koniec sezonu i jestem bardzo zadowolony. Ludzi niewiele, warunki od ok do bardzo dobrych za bardzo konkurencyjną cenę. Dojazd z Polski nieco męczący, ale w kilku kierowców da się to ogarnąć lub ewentualnie zahaczyć na noc w Pradze, Wiedniu czy gdzieś w Niemczech i przy okazji pozwiedzać. Gigantki to moje Hero Master i świetnie się spisały, kondycyjnie też poszło lepiej niż się spodziewałem - cały wyjazd spokojnie na nich mogłem śmigać.
    1 punkt
  7. Cze Chyba raczej sobie 😉. Wiem że zmieniłeś pracę, a to wiąże się początkowo z mniejszą ilości czasu wolnego dla siebie i bliskich. Trzeba się wdrożyć, ustawić etc. Wrzucałeś foty z Twojego komina i macie gdzie jeździć. Po kiego grzyba Ci kolejny grzmot. Żona formę zbuduje na narty - ale po co? No chyba że dla własnej satysfakcji i zdrowia. Zaplanuj fajny wypad na narty, w fajne miejsce z nieomal 100% pogodą, a podejście dziewczyn się zmieni do nart. W tym sezonie masz okazję, bo jak twierdzi Brachol mamy ferie w Low Season i można tanio pojechać w Alpy (a przynajmniej sporo taniej niż w sezonie). Ludzi będzie jeszcze mało, One pojeżdżą, Ty się w końcu wyjeździsz. CG jest pewnie fajna, ale gdy się jedzie na pogodę, ale nie na z góry planowany wcześniej urlop. Moja Żona też nie jest ani specjalną fanką narciarstwa ani specjalna fanką jazdy na rowerze, ale wystarczy odpowiedni bodziec i już pyta kiedy jedziemy do Madonny bo takie ma wspomnienia: A i na rower mnie wyciąga w weekend, bo nie musi gotować 😉, ja ustalam tylko miejsce, zazwyczaj dość daleko (tak min. to 15 km od domu w jedną stronę). Tak było w sobotę. Niewiele do szczęścia potrzeba, tylko chytrym trzeba być. Jak głosi slogan reklamowy KFC - Be smart 🙂 pozdro i powodzonka
    1 punkt
  8. Janek, ja lubię małe ośrodki, cena czyni cuda czyli CCC. Mogę raz w sezonie jechać do wypasanego ośrodka na stoku i zapłacić pierdylion monet, albo szukać fajnych tanich ofert i pojechać z 4-6 razy w sezonie. Mnie do szczęścia na nartach jest potrzebny śnieg i dobre towarzystwo, jak jeszcze jest pogoda to czego chcieć więcej. Nie mam natury zwiedzacza i nie pragnę co sezon eksplorować nowych ośrodków. Równie dobrze się wyjeżdżę na Rusinie jak i w Nassfeld. Wiadomo, Nassfeld lepsze ale Ty także katujesz cukier w hali i jakoś nie wybrzydzasz. Narty kosztują mnie sporo, choćby klub syna. To min 30 tysi za sezon (sprzęt, treningi weekendowe, w tygodniu, obozy, treningi przygotowawcze, wyjazdy na lodowce - wspólnych wyjazdów nie liczę). Jak pojadę z rodziną za 7 klocków, a nie za 10 to praktycznie 3-ci wyjazd mam w gratisie. A że trzeba dojechać na stok te parę km, czasami ogarnąć żarcie i nie ma sauny, ani basenu w hotelu czy pokój jest nieco mniejszy - mnie to nie przeszkadza. Mogą być orczyki, talerzyki i kanapy dwuosobowe. Nawet lepiej - bo to nie jest target dla "prawdziwych" narciarzy i jest zazwyczaj pusto. Po ostatnim wyjątkowo słabym sezonie w PL, to trudno coś u nas zaplanować. Grimson jest tego doskonałym przykładem. W PL będę jeździł na warunki i pogodę, ale planować nic nie będę. Wolę Alpy i pewne miejscówki. Duże ośrodki przed i po sezonie w dobrych cenach, a w sezonie - tam gdzie tanio. Choćbym miał jechać enty raz do Gerlitzen, da się pojeździć lepiej niż gdziekolwiek w PL. pozdro
    1 punkt
  9. na tej trasie co wymalował Google będziesz mijał dziesiątki świetnych dużych ośrodków by po kilku dodatkowych godzinach, drogim tunelu i 2 wysokich przełęczach dotrzeć do niewielkiej stacji narciarskiej
    1 punkt
  10. można też zmienić małżonkę na taką o niższym tętnie
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...