Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.05.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Kilka zdjęć z moich gór w ramach majówki. Pięknie. Pierwsze i ostatnie z polany, która jeszcze 2 lata temu była dziewicza. Wot, zmiany. 🙂8 punktów
-
Cze Podsumowanie chyba niezłego sezonu, chociaż aura w PL płatała figle. Wydawać się mogło, że sezon będzie kiepski, ale finalnie było bardzo dobrze. Rozpocząłem sezon jak zwykle w Tyliczu 25.11.2023 a skończyłem 06.04.2024 na Moltku w zacnym towarzystwie i fantastycznych warunkach. W sumie - ale nie wiem dokładnie, tylko tyle co się ze zdjęć doliczyłem to wyszło 19 dni w górach (11 Madonna, 5 dni Karyntia i 2 dni Moltek) i tyle samo na okolicznych pagórkach PL/SK. Czyli 38 dni. Generalnie to chyba 1 dzień słaby w Austrii - tylko 4h bo lało i na Pilsku też 4h, ale tam było super, ekipa zrobiła swoje. Warunki chyba wszystkie możliwe od lodu po wiosenną ciapę. Bez kontuzji, to najważniejsze. Zakupy sprzętowe też były, po Madonnie okazało się, ż PX-66 to fajne narty, ale na śnieg, zbyt miękkie na twarde warunki. Udało się zdobyć po piniądzach PX-71, ale to też decha fajna, ale nie dla mnie. ostatni zakup, GS RX12 - też okazyjny utwierdził mnie w przekonaniu, że ten typ narty jest mocno uniwersalny. Co prawda w moim odczuciu nieco przykrótkie, ale da się jeździć na nich po wszystkim. Jednak docelowo, to będzie Damianowa narta. Dla mnie mega uniwersalna, do wszystkiego (może nie na Rusin, bo tam to SL najlepsze😉). Na koniec sezonu jeszcze opanowane zakupy dla syna, już chyba ostatni sprzęt, nareszcie. GS junior 173 + buty na wyrost. I ostatni, chyba najdroższy i najważniejszy. Prawie wszystko mający wóz transportowy na narty i na rowery, tudzież inne wypady. Miał być kamper, nawet zaliczka była zapłacona ale się z tego wycofałem, bo drogi i w sumie to dla dwóch dorosłych osób, taki 2+2. Na codzień nie użytkowy, bo to kloc. Na zimę po przeróbkach. Bez sensu. Ten już zarejestrowany, w tym tygodniu mam go odebrać. Klasa V w wersji długiej (5,20m długości) pomieści w komfortowych warunkach 6 osób, mógłby i 8, ale jednak przy długich trasach to lepiej mieć swój fotel, niż wspólną kanapę. Długo szukałem, ale udało się, bo ceny są kosmiczne. Teraz pasuje szukać promo wyjazdów i będziemy śmigać. Ekipa Krakowsko/Śląska jest mocna. Przyszły sezon zapowiada się znakomicie. Jesień i wiosna 2024/2025 będzie nasza 😀. Bo wówczas są najlepsze warunki i ceny przyzwoite. pozdro7 punktów
-
7 punktów
-
Cześć, To i ja podsumuje swój sezon 🙂 77 dni, 2500 km , 350 km przewyższenia. 16 000 km w samochodzie, 42 000 w samolocie. 8 tygodni w dolinie Val Di Fassa , głównie w moim ukochanym Passo San Pellegrino, ale też Ski Center Latemar, Alpe Cermis, Alpe Lusia. 1 tydzień w Vail I Beaver Creek w Colorado, 1 tydzień w Deer Valley ( Park City ) w Utah. Szybki powrót Do Europy do Austrii , Kaunertal na testy NTN. Tydzień w domu i szybki wypad na tydzień do Whistler w Kanadzie. ponad 50 przeszkolonych Carvingowo osób. Jazda z Tedem Ligetym, poznanie Lindsey Vonn. Zostałem oficjalnym ambasadorem Carv i pewnie nie skończyłbym do jutra opisując co się w tym sezonie wydarzyło. sezon życia 🙂 Przyszły sezon 2024/2025 już zaplanowany od 28 lipca do 1 maja i mam nadzieję dobić do 100 dni 🙂 pozdrawiam wszystkich 🙂6 punktów
-
W sumie niezbyt daleko - podejście na Leskowiec ale poza szlakiem - ...w takie dni chodzimy tylko lasem itp.. ... a na i przy szlaku armagedon..5 punktów
-
My nad morzem trochę się pobujaliśmy na odcinku Karwienskie Błota-Lubiatowo, tym razem wbrew pozorom nie plażą, tam tylko pieszo...5 punktów
-
4 punkty
-
Cześć Mógłbyś rozwinąć myśl 😉 Wiesz, tak życie się ułożyło. Za dzieciaka narty mi nie podeszły wolałem inne dyscypliny a dziś narty to czysty przypadek bo pewnie nadal bym był nimi nie zainteresowany,ale cztery sezony temu na kolejnych wakacjach górskich syn chciał spróbować i tak to się zaczęło,że trwa do dziś . Ogólnie przez trzy sezony szukałem kogoś do szkolenia gdyż przypadkowego instruktora ze szkółki nie chciałem . Faktycznie Adama i Tadzia odnalazłem tu na forum,zaryzykowałem swój wybór i nie żałuję wręcz jestem mega zadowolony,to świetni fachowcy i polecam każdemu. Ja do Adama jechałem 1300 km w jedną stronę ale było warto! Co do szkółki dla syna to zastanawiałem się nad tym gdyż nawet Adam o tym wspomniał ale mieszkając w BE mam dwie drogi albo wozić go na halę do NL czyli klub holenderski albo hala w BE którą nawet mam blisko domu. Tylko pytanie zasadnicze jest takie czy on sam by chciał a nie chce,więc nic na siłę nie będę robił . Ma piłkę,basen i to chce robić a narciarstwo raczej dla przyjemności 🤷♂️ także rozumiesz parcia nie ma choć jeździć i uczyć się chce dalej . Pozdrawiam4 punkty
-
11 lat łapie się na nie lubianą hybrydę czyli multievent .. byle dobry. I tyle na temat. Wkładanie dziecka na SL projektowanego na dużo większy wzrost wg potocznych tabel wzrost/długość narty to lekki problem .. ale potem GS (dłuższy) i SL (krótszy) choć jak nie zabawa w sport to nadal nie wiem po co. Tak delikatnie przypominając chłopy po 190 jeżdżą SL na 165/168 a dziewczyny też nie ułomki 155 .. przysłowiowy SL 135 jest dla 13/14 latki o ile wyrośnięta no chyba że wynik trzeba zrobić żeby rodzice byli zadowoleni (a kasa się zgadzała). Potem już tylko odpowiedź na pytanie dlaczego tak gaśniemy wchodząc do U18. Curex został ostatnio skrytykowany, że gigantki pod tele ma zbyt krótkie. Ciąg dalszy nastąpi, bo oczy się nieco otworzyły - dodam że nie jej i nie moje 😉 Wyniki U16 i niżej to referencja i podtrzymanie ducha oraz sponsorów (rodziców). I tu jest problem - w tym wieku focus powinien iść na budowanie techniki, motoryki i wielu spraw bez nart na nogach. Pozdrawiam, M.4 punkty
-
Czy najlepszy ciężko stwierdzić,wcześniejsze sezony były równie dobre ale ten był po prostu inny. Spędziłem dwa razy więcej czasu na śniegu- lekko ponad 30 dni . Nartowalem w sześciu różnych państwach ( FR,AT,ITA,PL,DE i hala w NL) byłem na trzech lodowcach , przejechałem prawie 10 tys km autem plus jeden lot ✈️, nartowalem wspólnie z@Lexi 💪, dwa szkolenia u @Tadeo 💪jedno grupowe które świetnie wspominam drugie również rewelacyjne bo indywidualne z masą jazdy za Tadeuszem, dodatkowo wyjazd szkoleniowy z synem do @Adam ..DUCH 💪👌…..tak w tym sezonie działo się dość sporo …4 punkty
-
To prosta, no może nie całkiem, droga do skiturów.3 punkty
-
2 punkty
-
Jarka, podobno Anżej z Nim rozmawiał i przekonał, że to fajny sport. Środki ma nieograniczone, może się nada😉. Mamy razem urodziny. Taki psikus. pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
Lubie brązową skórę... no i narty dowolnej długości wejdą... super fura. 👍2 punkty
-
2 punkty
-
Bo zamiast je testować, to trzeba było na nich jeździć. Jak się młode nauczy na czymś "łatwiejszym", to bywa trudno dać trudniejsze. Pół biedy, gdy sobie da tłumaczyć i słucha argumentów. Bywa, że się uprze i będzie "nie bo nie". Jeżeli dziecku na czymś zależy, to pewnie chęć jazdy przeważy. Jeżeli bardziej zależy rodzicom (zanim źrebię chwyci bakcyla), to bywa różnie.2 punkty
-
Cześć Tak to jest jak narta prowadzi narciarza a nie odwrotnie, niestety. Pozdro2 punkty
-
1 punkt
-
Relingi to nie problem, ale nie wiem czy chcę. W GLC mam boksa ale nie wożę, bo strasznie huczy. Wyjazd 5-cio osobowy to wypinam fotel i wszystko wchodzi do środka. Lepiej na haku wozić, bo jest. A i boksa na narty znalazłem na hak😀. Jednak na dach to problem zapakować i ściągnąć. Będzie huczało i muzyką trzeba zagłuszać. Burmaster jest na szczęście😉, będzie przyzwoicie grało. Na przegląd jest już umówiony, filtry, oleje, w skrzyni też i w dyfrze + ogólny przegląd. Koła 18-ki, to dobrze, może słabiej wygląda, ale opony kupiłem nówki wyższe niż w oryginale. 245/50 zamiast 245/45. Będzie bardziej komfortowo. Ponadto nośność wyższa, bo nominalnie tylko 100 max, a nowe 104, dłużej będą służyć. Zmieszczą się na pewno, bo 19-ki mają ten sam rozmiar jak 18-ki (to dziwne). Planuję nim jeździć min. 5 lat, będzie dopieszczony. Polo GTi idzie w świat, bo tyle aut mi nie jest do szczęścia potrzebnych. Ten będzie na codzień do „roboty” i na wypady. pozdro ps. Reszta podobnych sporo tańszych vanów to raczej brygadówki niż komfortowe liniowce, oczywiście podobne wielkościowo.1 punkt
-
Mnie się dziś udało wyczłapać na Pilsko z dolnej stacji w Korbielowie. Ludzi relatywnie sporo jak na dość wymagającą w polskich realiach górkę. Wszelkich śladów zimy brak, pozostała jedna marna łacha brudnego śniegu na czarnym szlaku, gdzieś na wysokości 1.450 metrów.1 punkt
-
Faktycznie ceny po pandemi oszalały. Mapy bym nie robił bo to zbędne a 2.2/190 kucy jest optymalnie. 4matic to podstawa jak na taką budę szczególnie jak będziesz jeździł w górach. Airmatic to największa bolączka Mietka i gdybyś kupował kiedyś kolejny omijaj dużym łukiem. Ja średnio co dwa lata coś w nim wymieniam a koszty nie są małe z tego dziadostwa w grudniu padł kompresor koszt wymiany 900 jurkow wcześniej wymieniałem tylni airmatic 1700 jurkow 🤷♂️.A cała reszta tak jak napisałeś nie do zajeb…choć podobno wszytko da się zaje. …zdzić 😉 ponownie gratki bo zakup zacny . Pozdro serdeczne1 punkt
-
1 punkt
-
Dzięki, ale łatwo nie było, bo ceny kosmos. V 250 4-matic, inny napęd nie wchodził w grę. Auto z 2019, armatic montowano od 2020 - ten prawdziwy. Więc brak, ale w swoim GLC też nie mam i żyję. Następny będzie miał😉. Jedynym konkurentem jest VW caravelle, ale jeśli chodzi o prostotę budowy to Merc jest bezkonkurencyjny. Tak, prostotę. Tradycyjny automat oraz analogowy napęd. Silnik sprawdzony, już w nowej wersji poniżej 2l i 9-cio biegowy automat. Moc 190 kucy wystarczająca, a bardzo łatwo można zrobić 240 PS. Bo Merc to prosty samochód i wszystkie wersje mają ten sam silnik i osprzęt niezależnie od mocy. Wystarczy nowa mapa silnika. Ja kupując swojego GLC zastanawiałem się nad mocniejszą wersją, bo 211 kucy wydawało się mało. Z perspektywy czasu jest wystarczająca, wręcz idealnie dobrana do charakteru samochodu. Ponadto po 100 000 km nie zepsuło się mi w niej absolutnie nic, samochód nie ma żadnych słabości, a wewnątrz wygląda jak nowy, nawet fotel kierowcy, czy kierownica. Miałem już V-kę, ale pierwszy model. Przejechałem nią 300 000 km, silnik petarda, tylko rdzewiała na potęgę. pozdro i do listopada gdzieś w Alpach😉.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Gratki nowego zakupu👌💪 V 220,250 czy 300d? Airmatic (oby na stałym ) i najważniejsze czy 4matic? Tak czy siak niech dobrze służy ! Co do sezonu narciarskiego ja w tym zacząłem 5 listopada i w następnym również tak planuje no może tydzień wcześniej 🤣🫣 urlopy już wstawione mam na dwa pierwsze weekendy listopada czyli wyjdzie luźne trzy tygodnie od roboty 😉 czyli tydzień gdzieś zaliczę bankowo ⛷️a później już wyjazdy bez planu może ponownie Dolina Zillertal na początek grudnia bo Arena w tym została pominięta 🤷♂️ i marzec bank w Sappadzie . Oby szybko lato minęło 🤣 pozdro1 punkt
-
Cześć Po prostu baw się jazdą. Ja tak naprawdę po tych wielu latach twierdzę, że rola techniki nabytej jest co najmniej równa objeżdżeniu a prywatnie uważam, ze objeżdżenie ma większe znaczenie. znam osoby, które technicznie jeżdżą niedoskonale ale jeżdżą bardzo dużo i przez to potrafią sobie pewnie poradzić w każdych warunkach i sytuacji. Wiesz , nie wytną może wzorowego łuku ale za to zjadą z kontrolą i niezłym stylem po wszystkim. Tu piszemy o czymś co kiedyś nazywano czuciem krawędzi i ma kluczowe znaczenie przy jeździe kontrolowanej, obserwowanej czy też jak ja tam nazwać. W jeździe praktycznej zawsze zdarza się tyle błędów i niedokładności, które pokrywa się często niewidocznie dla obserwującego, jazda ćwiczebna jest znacznie trudniejsza. Pozdrowienia1 punkt
-
Cześć Nawet chciałem zadzwonić ale (znając Was) uznaliśmy, że jesteście gdzieś daleko. Wczoraj też byliśmy w okolicy - akurat tak się złożyło - ale średnia była już 28,5km/h i aktywność się zarejestrowała, no bez piwa już. 🙂 🙂 Pozdro1 punkt
-
Było podjechać trochę dalej, do nas. Piwa było do wyboru, do koloru. A i coś na grillu by się znalazło 😉.1 punkt
-
oj nie wiem czy to dobry pomysł bo jak ostatnio testowałem GSy na hali mi brakło szerokości i odbiłem się od ściany1 punkt
-
Dzisiaj wpadła bardzo fajna traska, pociągiem pod Radom do Lesiowa i stamtąd przez dolinę Radomki i Pilicy do domku. Piwko tez wpadło w połowie trasy, bardzo fajne wąskie asfalty, znikomy ruch samochodowy, rowerzystów też pojedyncze sztuki. Generalnie cisza i spokoj.1 punkt
-
Bo kolejność do dupy. Było od piwa zacząć. Ja 6 par ostatnio wyostrzyłem i nasmarowałem, teraz dzielnie odpoczywają na strychu.1 punkt
-
Cześć Jeździmy na rowerach codziennie bo pogoda fajna tylko trzeba wybierać mało uczęszczane rejony. Wczoraj postanowiliśmy trochę aktywizować ruchowo naszą przyjaciółkę i namówiliśmy ją na rowerowy wypad na piwo do Jupitera. Piwo jest tam genialne, niepasteryzowany Pilsener Urquell lany a kija przez fachowców. Niestety mamy do tego kultowego miejsca jakieś 25km. Wczoraj pojechaliśmy ciekawszą ale nieco dłuższą trasą więc z obie trony wyszło nam około 60km z paroma piwami na półmetku. Staraliśmy się dostosować tempo do kumpeli, która trochę rzadziej jeździ więc średnia wyszło koło 18.5km/h. Co ciekawe Rybelka magiczny zegarek z pomiarem tętna, ciśnienia itd. w ogóle nie zarejestrował jakiejkowliek aktywności fizycznej. /zapis jest taki jakby drzemała. 🙂 Pozdro1 punkt
-
Masz na żywo bez mala. Wody sporo. Jest absolutnie kapitalnie.1 punkt
-
Cześć Nie stosujcie narty SL przy nauce dzieci. To podstawowy błąd. I nie róbcie wszystkiego co się z tym wyborem narty wiąże. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Nie zamierzam powielać dyskusji....dla mnie temat jest wyczerpany, zrozumiany i na trasie przerobiony. Jak chcesz się teoretycznie doktoryzować to bardzo proszę...1 punkt