Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.03.2024 w Odpowiedzi
-
Zapraszam na wyjazd szkoleniowy 13-20.04 na lodowiec Kaunertal ,lub Pitztal. W programie doskonalenie techniki możliwość jazdy po tyczkach oraz jazda terenowa. Zajęcia rejestrowane, wieczorne videoanalizy. Koszty uwzględniające zakwaterowanie skipas oraz szkolenie w przybliżeniu 650€.3 punkty
-
Cześć Co za człowiek! Zabrał biedną dziewczynę gdzieś na jakieś uroczysko i zostawił na brzozie a jak wiadomo brzozy ściągają samoloty.... Pozdrowienia dla Ewuni oczywiście też!3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Na Soszowie koło schroniska nieco zimy..... ale na nartach nie pojeździmy.3 punkty
-
Teraz widziałem taki dzwon na czarnej - szeroka, stroma, ale równo nachylona. Widoczność świetna. jedzie dwóch gości po przeciwnych stronach stoku, dość szybko ale wąskim kanałem i w pewnym momencie gość z lewej strony stoku (też jechał wąsko, ale szybko) odbija na prawo w poprzek stoku i wjeżdża w gościa po prawej stronie. Starszy gość, oboje dobra jazda amatorska. NIe wiem co mu do łba strzeliło aby taki manewr wykonać. Może chciał nieco zwolnić, nie wiem. Trudno wyczuć czyja wina, kto wyżej był, nikt nikogo nie wyprzedzał. Zderzyli się bokami. Prędkości mieli spore. Syn mówił że wstali, bo niestety nowoczesne krzesło było i nic do tyłu nie było widać, a on siedział na skraju i mógł się wychylić i zobaczyć. Nie wiem czy jadący z prawej mógł to przewidzieć i czy zobaczyć nadjeżdżający pocisk. Pocisk chyba też był pewien że jest najszybszy na stoku i nawet przy takim manewrze (dla mnie skrajnie głupim) nie zerknął, w bok czy też do góry. Przeciął cały stok w poprzek. Chyba wolę w takim przypadku zmuldzone stoki, bo inni jeżdżą wolniej i bardziej przewidywalnie. pozdro2 punkty
-
Opcja dojazdu pociągiem do Jeleniej jest całkiem spoko, wysłałem priva do @Tadeo. a ja to jestem płci męskiej.2 punkty
-
Tam tyle tych powalonych brzózek że chyba cały 36 Pułk Specjalny tam lądował (nota bene służyłem kiedyś w nim 🙂 )2 punkty
-
Znaleźć dobrego ortopedę i naprawić to co zepsute, nie koniecznie rekonstrukcja, miałem przyszyty własny ACL 7 miesięcy po zerwaniu i można to zrobić ale czym szybciej tym lepiej mniej innych uszkodzeń stawu które są tego urazu konsekwencją. Zrób ACL i po 7 miesiącach będziesz jeździł jak poprzednio a nie pytał jak i po czym z zerwanym.2 punkty
-
Prośba o rady. W tym sezonie zerwałem ACL w prawym kolanie. Najbardziej bolesne w sensie psychicznym jest to, że mojej winy w zdarzeniu było 0%. Doczytałem, że bez ACL jazda na nartach jest możliwa. Mam 54 lata na nartach zwożę się ok. 38 lat - niestety nigdy nie jeździłem pod okiem zawodowego instruktora. Niemniej jakoś sobie radzę – wydaje mi się, że ogarniam techniki ślizgowe (nie śmig) oraz cięte. W skali 1-10 spokojnie oceniam się na 6 (czarne trasy robię w miarę technicznie, te czarne to czarne alpejskie m.in. Harakiri). Teraz pytanie co dalej z jazdą. Jakie techniki, jakie narty? Wiem, że podczas jazdy nie wolno siadać na tyłach (to akurat jest zrozumiałe i do zrobienia), wiem, że jazda poza trasowa odpada – to przeżyję. Wiem, że nie wolno jeździć po muldach i tu moje pierwsze pytanie do tych co mają już ten problem i maję też technikę dostosowaną do jazdy bez ACL-a: jak sobie radzicie w jeździe po stokach zdegradowanych. Czy da się spokojnie między górkami śmigać, czy to jest problemem i raczej należy omijać trasy typu wieczorna nr 6 (czerwona) w Białce Tatrzańskiej. Dodam jeszcze, że mam 186cm. 94 kg aktualnie jeżdżę na Fischerach Progressorach F18 długość 173cm (albo coś koło tego) i, że nastał czas (narty ledwo dyszą ze starości) na wymianę nart – prośba o wskazanie kierunku poszukiwań nowych desek najlepiej w charakterystyce tych co już mam. Wydaje mi się, że jestem jeszcze dość sprawny, od kilku lat w ramach rehabilitacji kręgosłupa odwiedzam dwa, trzy razy w tygodniu siłownię i pracuję nie tylko nad kręgosłupem ale również wzmacniam całość.1 punkt
-
Cześć. Dlaczego canoe: W kajaku cierpiałem na skurcze mięśni ud i ból kręgosłupa, przesiadka do kanu zaradziła problemom. Sprzętowa oferta kajakowa jest olbrzymia, oferta canoe to zaledwie jej promil. Ceny powodują że taniej jest w Polsce zlecić ręczne wykonanie dowolnej jednostki niż kupić dobrą fabryczną konstrukcję. Swoją odkupiłem bardzo tanio gdyż właściciel, jak wielu innych, nie nauczył się wiosłować. Długość mojego to 490 cm, waga niecałe 40 kg. Są lżejsze i znacznie lżejsze ale droższe i znacznie droższe. Moja to włókno szklane, tanie i łatwe do samodzielnej szybkiej naprawy. Połowę pływań robię z żoną a połowę solo. Myślę o kanu 1 osobowym jednak nie spotkałem rozsądnej oferty czegoś co chciałbym mieć. Jeżeli zgromadzę wystarczającą górkę pieniędzy to być może zlecę budowę według własnych wymagań. Przeszkody pokonuję albo dołem albo górą, sporadycznie obnoszę. Jeżeli dziób wejdzie dołem to przejdzie cała reszta, aby dziób wcisnąć czasem muszę się przemieścić i przesadnie go obciążyć. Górą wiadomo, albo wślizguję się na pień i zjeżdżam, albo wychodzę i staję na pniu aby przerzucić. Czasem jest tak wąsko, a woda tak napiera, że nie sposób ani się obrócić ani wycofać, wtedy brzegiem. Gdy jest to bardzo powtarzalne to odpuszczam i rezygnuję z ciągu dalszego. Ostatnio zrezygnowałem na Bukowej, wtedy nawet krótkie kajaki płynęły 2 dni odcinek przewidziany na 1 dzień. Bukowa Bukowa lądem. Zwałki - górą Przenoszę lub przeciągam canoe zawsze puste. Jeżeli płynę z bagażami, sam lub z kimś, jestem tak spakowany aby jednym kursem przenieść kanu a drugim kursem bagaże. Jeżeli jesteśmy spakowani "na ciężko" to wszystkie bagaże dla 2 osób mieszczą się w 1 beczce 60L (z szelkami) + 2 skrzyniach 40L. Spakowani "na ciężko". Na otwartej rzece, jeżeli wieje wiatr, to 1 wioślarzowi w jednostce 2 osobowej jest trudno. Taka jest specyfika kanu o kształcie klasycznym czyli z podniesionym dziobem i rufą. Z tego właśnie powodu 1 raz zdarzyło mi się w trakcie zrezygnować z płynięcia Gdy dziób i rufa obniżone to na wietrze jest lepiej ale gorzej podczas spływania progów. Jestem najstarszy wśród osób z którymi pływam, do niedawna odmawiałem ofertom pomocy. Uważałem że "jak to - ja nie dam rady?". Ostatnio, po 2 pobytach w szpitalu, nie odrzucam pomocnej dłoni. To też sposób radzenia sobie. Niedawno zapytano jak się pływa w kanu?, odpowiedziałem ... - dostojnie (to słowo oddaje sens). Nie jestem (jak niektórzy) "wyznawcą kultu canoe", mój wybór to efekt szeregu kompromisów. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
@Beata jak @Lexi wyczarteruje ten samolot, to poleci najpierw odwiedzić wnuki w Poznaniu, a w drodze powrotnej zabierze Was na lodowiec 😉.1 punkt
-
@brachol podepnę się jakby coś @cappo napisałam, że byłybyśmy we dwie, z koleżanką, moją, oprócz Ciebie, choć nie wiedziałam , czy Ty koleżanka jesteś, ale wychodzi na to, że nie jesteś koleżanka, choć koleżanka może mieć żonę, acz moja nie ma i ja też nie mam… żony. Ale jesteśmy koleżankami. Więc sorka 😉 @Lexi ale z Poznania1 punkt
-
Cześć Parę lat temu jechałem we Włoszech, stok szeroki równo nachylony. Gość jechał przede mną po mojej lewej takim dość wąskim korytarzem, ja jechałem trochę szybciej i zbliżałem się do niego. Po kilku skrętach praktycznie identycznych nagle przedłużył skręt praktycznie do skraju stoku, następnie wrócił w "swój korytarz" i jechał dalej dość wąsko. Po przejechaniu iluś tam metrów wykonał taki sam manewr, ale wtedy już go bacznie obserwowałem, bo wcześniej musiałem lekko hamować. pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Gdybyś przyjechał pociągiem do Jeleniej Góry miglibyśmy pojechać moim samochodem.1 punkt
-
1 punkt
-
Opis do rezonansu. Lekarz w opisie napisał: subtotalne zerwanie ACL. Uraz powstał przy wysiadaniu z wyciągu krzesełkowego. Krzesyłko 6-osobowe, na górnym mocni było mocno zmrożone podłoże. Sąsiad z mojej prawej strone zsiadł z wyciągu troszkę wcześniej - był jakieś pół metra przede mną. NAgle zaczął skręcać w moją stronę. Ja nie miałem gdzie uciec bo po mojej lewej miałem innego narciarza schodzącego (zjeżdżającego) z krzesełka. Ten z mojej prawej nagle wjechał na moją nartę, mnie przewrócił do tyłu, a swoją nartą zablokował moją prawą nartę. Ja upadłem do tyłu z rotacjąna lewą stronę. Sprawca tylko przeprosił i sobie pojechał. Nawet sk$%#^n nie podał ręki, żeby pomóc wstać.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Pisałem o tym wielokrotnie i chyba już nie ma sensu się powtarzać. Pełna kontrola stoku, jazda przewidywalna, bez gwałtownych zmian rytmu i toru, planowanie toru przejazdu itd. Na stoku większość ludzi, większość to znaczy 90% pewnie, nie umie jeździć na nartach i trzeba to uwzględniać. Jest też coś takiego jak niedoceniana sztuka rezygnacji. Pozdro1 punkt
-
Na taką ekspedycje zawsze zabieram niezbędne narzędzia - siekierkę, imadło, łatki do dętek, ściągacz do łożysk, przetykacz do zlewów.......1 punkt
-
Popołudniowy spacer na Jałowiec . Tym razem bez widoków na Babią czy Pilsko ale wbrew temu co w prognozach mróz tylko 4~6 i niewielki wiatr wiec fajnie. Zima bajkowa... No i ta chatka ...na wiosnę nie zwróciłem uwagi jaka jest "wypasiona" .. jest i apteczka i ogień i nowe drzwi i dach wyremontowany a nawet księga gości - SZACUN Panowie. .....lokalny Janosik1 punkt
-
Też .. dlatego będę Cie namawiał żebyś odpuścił Kasprowy (bo już byłeś) i pojechał na Rohace, Łomnicę albo S.Pleso.. 😎0 punktów