Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.03.2024 w Odpowiedzi
-
Fajny narciarski dzień … Na początku rozgrzewka na 7, potem 2. Pozdrówka.6 punktów
-
4 punkty
-
Zarost elegancki. Od razu widać, że swój chłop,a nie pierdoła.4 punkty
-
Odnośnie tele - mało kto jeździ gorzej niż ja a tele to wybór Curexa. Jeżeli po praktycznie wyłącznie jeździe tele zdaje się egzamin PI "od strzału" (zdawalność 30%) w dodatku w pożyczonych losowo butach flex 70 (na SL 8 pkt) to chyba ten telemark choć dziwaczny jakoś nie szkodzi ... A że mało kto go ogarnia (ze mną włącznie) to już dyskusja o sposobie szkolenia tele, doborze sprzętu i innych drobiazgach. I przynajmniej sportowy telemark to nie szuranie po łąkach w kapciach 😉 - życzę tak dobrze przygotowanych, solidnych i twardych tras alpejskim zawodom w Polsce 🙂 ... Pozdrawiam, M. Ps. Ja już od roku za Curexem jadącym tele w wolnej jeździe nie nadążam jadąc alpejskim niezależnie czy krótki, długi, czy śmig ... W pługi możemy się wciąż jeszcze ścigać 🙂 Jak Livigno czy Pra Loup będą mieli jakaś transmisję to podrzucę link.4 punkty
-
Cześć Na kanwie spostrzeżenia Marka zakładam taki temat do teoretyzowania. Wprawdzie Lexi pisał o śmigu ale wydaje się, że można spokojnie zadać powyższe pytanie bo nikt przecież w trakcie jazdy nart na stoku nie zmieni. Co wy na to? Ja się trochę zastanawiałem i twierdzę jednak, że dobra narta to ciężka narta - wiem uproszczenie - ale tak jest, niezależnie od techniki jaką jedziemy. Pozdro3 punkty
-
No to już wiem. Lekkie narty są lepsze w trzech kwestiach- poza trasę,na skitury, no i najważniejsze jak partnerka jest leniwa i trzeba za nią dźwigać drugą parę 😄3 punkty
-
O, to to! Włąśnie edytowałem posta jak to napisałeś. Tak, wyklepana narta choćby nie wiem co nie pojedzie tak jak nówka sztuka. W tym roku się o tym przekonałem najlepiej. A, dobra chodzi o zdjęcie z Kastlami. 😛3 punkty
-
Z tej strony przekazuję serdeczne pozdrowienia z Zgody od instruktorów:3 punkty
-
Cześ Wyjątkowy niefart. Dzieci w tym wieku zazwyczaj charakteryzują się pewnego rodzaju niezniszczalnością. Dzieci niestety biorą przykład z dorosłych a tutaj jest bardzo źle. przede wszystkim moda na onanizowanie się prędkością, przeświadczenie, że sprzęt załatwi umiejętności, pomniejszanie lub wręcz negowanie roli doświadczenia i zasad obowiązujących na stoku. Szkoda chłopaka, bo choć podobno (takie są doniesienia) to On przywalił, trudno powiedzieć, że był sam sobie winien. Ktoś go na te narty zabrał, ktoś ocenił, że może jeździć samodzielnie - tu są winni. Pozdro3 punkty
-
Dobra narta to lekka narta.3 punkty
-
Cześć Ciekawe spostrzeżenie choć nie wiem czy się z nim zgadzam. Zaraz zakładam nowy temat. Pozdrowienia B.. przepraszam Marku 😉3 punkty
-
Mogę zaprezentować jedynie swoje zdanie - opinie ekspertów różnej maści znajdziesz w necie (oczywiście wiesz o tym). Bold i V-W to narty AM (w sensie europejskim) na których możesz jeździć "od skowronka do sowy" nie zwracając uwagi co tam przyroda ci zafundowała - przy czym Bold to czołg o budowie poszerzonej gigantki wymaga siły i umiejętności podobne wymagania ma V-W ale choć ona jest równie sztywna jest stosunkowo lekka co (tu przypuszczam bo tylko po płaskim jechałem) ułatwia jej zapewne "fruwanie" śmigiem. Ja wybrałem Bolda (znacznie tańszy był) ale po zmierzeniu sie z tą nartą doszedłem do wniosku że trzeba mieć do niej nogi jak koń a ja nie mam więc skończyło sie na TI80 która jest w budowie prawie identyczna (4mm mniej pod butem) ale troche łatwiej sie poddaje. Oczywiście obie te narty wymagają szybkości no i zmiana krawędzi troche trwa - za to nie ma znaczenia po czym sie poruszasz (co skrzętnie wykorzystuje przy słabych kontrastach bo ślepy jestem wtedy). S/Max 12 to inna narta od tych powyżej (nie miałem w ręku)- miałem do czynienia z jej poprzedniczką która była podobna do mojego Blizzarda RS70 ale była nieco od Blizzarda dynamiczniejsza - hybryda na udeptane...o S/max 12 same zachwyty słyszałem i jakbym nie kupił GSa. w tym sezonie to zapewne bym sobie sprawił. Na pewno nie po wszystkim pojedziesz komfortowo ale za to będzie bardziej przyjazna w obsłudze od tych dwóch powyżej. To moje subiektywne 3 grosze które trzeba podzielić przez pryzmat swoich wymagań, warunków fizycznych i umiejętności. A V-w są jeszcze bardzo ładne... 🙂 ..jeszcze takie spostrzeżenie - jeśli nie musisz mieć najnowszego modelu to warto sie rozglądać za modelami starszymi, nowymi i z drugiej ręki - można z tego wywnioskować które deski są dobre a które mniej. Jeśli nowe (jakiś tam model) trzymają cenę a używane są prawie niedostępne to możesz być pewien że to dobre deski....pozostanie pytanie czy dla Ciebie.3 punkty
-
Cze Nie bardzo rozumiem wypowiedzi na Twoje proste z pozoru pytanie. Pewnie nie wszyscy znają Wujota. Jedynie On stanął w opozycji, ale dla niego lżejsze - to faktycznie lżejsze i nie 10g a przynajmniej o połowę 🙂. @herbi tutaj przywołał jego odczucia odnośnie wpływu wagi na jazdę. Stwierdził że Deacon 84 to lekka narta. Ja na nich jeździłem i w porównaniu do naprawdę lekkich nart typu PX - to pancerniki (PX to waga 1,5 kg). Szkoda że w Zwardoniu nikt nie sprawdził wagi moich nart (PX 71), a ja nie spróbowałem Twoich - skrajnie ciężkich. Chyba takie testowanie nawet w tym samym dniu - to nie daje pełnego obrazu. Ja po sezonie jeżdżenia na ultra lekkich - jednak o sportowym zacięciu nartach (PX 66), dostałem takiego kopa od starych GS sklep (czyt. pancerników), że różnica w jeździe i zachowaniu narty to kosmos. Jakbym się przesiadł z opla astry do porsche 911. Pomijam dźwięki (a raczej ich brak), stabilność i pewność tej narty (a warun nie był idealny), to przepaść. Jeśli chodzi o jazdę trasową, to lekkie narty jedynie mogą ułatwiać jazdę, gdy mamy braki techniczne, gdzie jeździmy siłowo. Oczywiście też sobie pomagam, ale z rzadka, jak brakuje techniki i trzeba rzeźbić 😉 . W jeździe na krawędzi waga nie ma znaczenia. Patrząc na Ciebie Mitku - w śmigu także. pozdro2 punkty
-
Nie ważne jak naostrzone - ważne jak to narta 😉 Jedyna słuszna marka. pozdro2 punkty
-
Robię tak dlatego, że mam sprzęt i sam się bawię a że mogę mieć najostrzejsze narty gdy trafiam na taki lód że 99,9% osób jedzi tylko ześlizgiem a ja wycinam łuki nie zostawiając nawet śladów za sobą to jestem z siebie dumny. Lubię takie warunki kiedy twardość trasy ocenia się na słuch 🙂 Natomiast jak trafiam na agresywny śnieg, gdzie narty tak gryzą że aż mnie stawia do pionu to po prostu mniej cisnę albo staram się nad tym panować i zmniejszać prędkość podkręcając pod sok. Wiem, że Ty jesteś za tym aby dostosowywać technikę do warunków i częściej korzystać z technik mieszanych i ślizgowych, ja po prostu lubię carving i staram sie wycinać w każdych wrunkach i na każdym nachyleniu trasy- tak, wynika to też z braków w technice. Chciał bym jeżdzić tak krótki skręt jak Valentina, narazie jednak robię to 2razy wolniej i niejednokrotnie rozjeżdzają mi się narty, ale wierz mi- często staram się to trenować. 🙂 https://www.instagram.com/reel/C3PR4DDICWD/?fbclid=IwAR01dFwFOjh4n7r0xp0mTIOhofGXAREogUrVn4nDSeie7dwhMI5iY2JCMps2 punkty
-
Wiesz, Ty powiesz skończ pierd...,ja powiem skończ pierd... Uśmiechnięty się do siebie i wypijemy swoje zdrowie🍺😄2 punkty
-
No kurna nie wiem,czy będzie łatwiej😁😁Pozdrowienia dla ładnej żony 😄2 punkty
-
Piję z Tobą i żoną więc będzie znacznie łatwiej znaleźć wspólny język. Nie, no powaga nie rozumiem przekazu postu. Pozdro2 punkty
-
Cześć Nie bardzo rozumiem...a... ok źle to napisałem - mój błąd. Ale to nie zmienia przekazu jakby? Pozdro2 punkty
-
Cze Ale tutaj chodzi o różnicę w wadze znaczną, wrzucone przez Ciebie narty grają w tej samej lidze nart ciężkich. Narta lekka to narta zwykle bez blachy którą zastępują zazwyczaj kompozyty, lub też narty o bardzo lekkim rdzeniu. Mam takie w domu PX 66 Kastle. Jak mi je przysłali, to myślałem że mnie ktoś w buca zrobił i pusty karton przysłał. Narta 66 pod butem 177cm o sportowym charakterze, taka dłuuuga SL. Między standardową nartą, Px-ami to kosmiczna różnica w wadze. SL sklep a komórka, to praktycznie niezauważalna różnica. pozdro2 punkty
-
Z mojego (małego) doświadczenia uważam, że lepsza do technik klasycznych jest ciężka ale dobra jakościowo (wewnętrznie) narta. W tym sezonie dużo testowałem, czasem po 2-4 modele jednego dnia. I np. wspomniany Deacon 84 wcale nie jest łatwiejszy w śmigu (o ile w moim wykonaniu jest to "śmig" bo wykonuje go raczej z odbicia i pracy góra-dół) od np. sklepowej gigantki R19. Deacon jest o niecały 1kg (jutro zważę dokładnie bo nie pamietam) lżejszy od moich Dynastrów R25 i GSX (oba po 3,5kg szt) dodatkowo posiada spore rockery ale przez to w moim odczuciu w nie jest tak pewny/zdecydowany jak długa narta z full camberem o dużym promieniu. Deacon fajnie jedzie w każdych warunkach i nawet mało zaawansowany narciarz będzie miał łatwiej wprowadzić go na krawędź czy obrócic jednak z drugiej strony nie daje takiej pewności i precyzji prowadzenia o ile mogę to tak określić. Długą ciężką nartę trudniej jest wprowadzić w jazdę ciętą ale za to można ją lepiej kontrolować gdy wiemy co robimy. Mi łatwiej jest szurać takimi nartami w zwykłym skręcie równoległym czy też na stromym zaczynać skręt zamiatając tyłem a w trakcie skrętu zaatakować i wejść na krawędź- tak np. robię na stromszej części trasy Gąsienicowej (ta bliżej stacji) gdzie nie mam jaj pojechać full gaz od samej góry na krawędzi jak zawodnicy ale nie chce być leszczem i zsuwać sie bokami. Takie Deacon, Wingman czy inna narta tego typu bardziej chce pomóc narciarzowi jechać carvingowo ale to jak z autem sportowym na torze z włączonym ESP niby jest łatwiej ale gdy wiemy co chcemy to nie trzeba nas prowadzić za rączkę. To samo przy śmigu, łatwiej ją obróć ale mniej progresywnie stawia opór. Deacon na twardym bardzo chciał jechać na krawędzi, ciężej było mi w kontrolowany sposób zamiatać tyłem. Mimo to uważam, że to świetne uniwersalne narty do wszystkiego- tak jak Elan Wingman. Ten drugi jednak zachowuje sie bardziej jak narty sportowe/race. Z drugiej strony w tym roku jeździłem na Salomon S/MAX Endurance mojej koleżanki. Narty lekkie jak piórko i krótkie 155cm a jadą jak po szynach. Nie podkręcają nie zmuszone do tego i bardzo stabilne- świeżutkie narty z tego sezonu. Jeździłem na nich jednak tylko carving wiec o śmigu tu nie powiem. No ale konkluzja, czy bardziej od masy narty nie jest ważna jednak jej geometria i długość? Nie bijcie mnie od razu, to tylko moje odczucia na nartach na których jeździłem, niejednokrotnie tego samego dnia w tych samych warunkach i umiejętnościach 6/10.2 punkty
-
Jeden .. chyba ze mnie który zaskoczy i zapomnę wyciąć a potem prosi i błaga to zostawiam. Koktajlowe ile natura pozwoli. Koktajlowe mam te tzw czarne czy jakoś to nazywają … jak dojrzałe to wygląd mają jakby były zgniłe ale smak bajera 🤤😋2 punkty
-
Myślę, że nie ma prostej odpowiedzi. Z moich doświadczeń wynika, że do jazdy w terenie zmuldzonym, czyli dynamiczny śmig o zmiennych parametrach, że tak to nazwę 🙂, lepsza jest narta lżejsza. Do jazdy po równym, z elementami carvingu - cięższa. Jeździłem na Atomic SL9, która jest stosunkowo ciężka, potem przesiadłem się na zdecydowanie lżejsze Fischer Race SC. I było to jakis czas temu, gdy dość swobodnie jeździłem w muldach. 🙂 Na starość wolę narty lżejsze. 😉2 punkty
-
No to pomyliłeś wątek - wstaw w: Narty zbyt oddalone od siebie.2 punkty
-
Precyzując Mitku w tamtym wątku napisałem: "fruwanie" śmigiem. ..i fruwanie nie było tylko terminem od czapy - miałem na myśli trudniejszy teren (np. wąski i zmuldzony 😉 ) gdzie lepiej jezdzić nad muldami a nie w muldach obskakując takie garby.... do jazdy na płaskiej ziemi technikami ciętymi ciężka narta na 100% da lepszą stabilność a ciężaru nie odczujesz bo ty tylko jesteś sternikiem... w dynamicznym śmigu po nierównym terenie (czy takim w którym operuje @Wujot2 ) lekka narta będzie dużo łatwiejsza w obsłudze i bedzie miała więcej plusów niż ciężki czołg. Tak mi sie wydaje.. osobiście jeżdzę na nartach ciężkich - bo takie mam.2 punkty
-
@star takie dziwne było coś niby dwójka ale tak pod trójkę i miał rację żeby tego nie ciąć a my chcieliśmy się pokazać jak debile. @a_senior znikam akurat na 5 startów w Pucharze Świata i 3 w Mistrzostwach Świata Juniorów (telemark) plus obóz klubowy ... Za ostatnie 3 lata zdawalność na pomocnika 3/3 , zdawalność na demonstratora 16/16 ....może się nie znam 🙂 - wciąż się uczę i to jest napisane serio. Nauka wymaga czasu. Czasu nie ma (bo kosztuje) a proste ćwiczenia do samokontroli uciekają z programu. I tyle. Dalej pustka. Pozdrawiam z uśmiechem bo teraz bardziej za szofera będę robić, M.2 punkty
-
Cześć. Nie będe nawet sugerował przeginania 😉 Techniki linowe w jaskiniach to gruby temat, do którego trzeba mieć przygotowanie, zresztą w Beskidach nie ma w zasadzie jaskiń typowo pionowych. Bardziej myślałem o tej Malinowskiej, która jest w 100% turystyczna. Schodzi się do niej po stalowej drabinie, na stałe zakotwionej w skale. 3 kopce nie ma żadnej asekuracji ale jest bardzo popularna turystycznie, chodź jest dużo większa i idzie się w niej pomieszać, ewentualnie zgubić.2 punkty
-
No to pewnie dalej wychodzą moje braki w technice. Napiszę szczerze: nie wiem czy jestem aż tak dramatycznie słaby i to jest sarkazm czy faktycznie to co odczuwam/zauważam i uczę sie na własnej skórze ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wiem, że jest tu wielu dobrych instruktorów/trenerów dlatego staram sie dużo czytać ale też pisać to co sam sie nauczyłem/wywnioskowałem aby znaleźć poparcie lub zaprzeczenie, bo na miejscu nie mam nikogo takiego 😞1 punkt
-
Cześć To chyba pierwszy autorski choć nie napisany autorsko post Rybelka na forum. Markos - pijemy jakby co! Pozdro1 punkt
-
O! Nie znałem tego artykułu ale mam dokłądnie takie same odczucia 🙂 Od samego początku do końca, nigy nie tępiłem krawędzi, bo nie było potrzeby. A ostrzenia uczyłem się z fimów Pana Marka Żurawieckiego i na własnych błędach. Edit: Wczoraj byłem na Kasprowym, potestowe narty ELAN GSX (6dni na stoku od wyciągięcia z pudełka) przygotowane maszynowo. Ale z ciekawości wykończyłem sobie po jednej krawędzi na maximum aby zobaczyć różnicę. I teraz tak: jak otworzyli po treningu giganta ten bardziej stromy początek trasy na Gąsienicowej to dwa razy zamieniłem krawędzie. Śnieg był bardzo twardy ale nie lodowy- czerstwy chleb. Jak zaczynałem od góry przeskakując z jednego boku na drugi to nie było dużej róznicy na korzyść ręczngo wykończenia. Stopniowo przechodziłem w pivot i krawędz jednak Róznica była gdy od 1/3 długośc puszczałem się tylko na krawędzi i nabierałem tych 70-75km/h to przewaga była ręcznej roboty. Narty mocniej gryzły i dawały lepsze poczucie oparcia, na krawędziach tylko maszynowo zrobionych niby był carwing ale nie byłem w stanie aż tak zacieśnić. Bardziej od przygotowania liczy wg. mnie stan nart. Moje wysłużone Racetigery GS kiedyś trzymały lepiej a z czasem mimo ostrzenia na brzytwy nie dawały juz tego oparcia co 50dni na śniegu wcześniej.1 punkt
-
Rozumiem, że mówisz o odczuciach z jazdy śmigiem. Pozdro1 punkt
-
To ciekawe. Moje pierwsze jazdy ba GS Fischer 188cm R27m: ból pleców w dolnym odcinku, po 2-3 godzinach na nartach non-stop. Jakbym podskakiwał w miejscu z workiem cementu 50kg i dorobił się urazu 🙂 Kontynuacja na GS Head 193cm R30m: nic nie boli. W/w sprzęty używane w tym samym ON, jazda w porównywalnych warunkach i prędkościach.1 punkt
-
Wszystkie narty mam przed każdą jazdą zrobione diamentem. Natomiast narty testowe też były świeżo po serwisie maszynowym. Dlatego to raczej mozna wykluczyć. Staram się też pisać o nartach jedzonych tego samego dnia w tych samych warunkach lub maksymalnie zbliżonych. Jjestem tym świrem co kijkiem, butem, biodrem 😉 sprawdza czy snieg jest: twardy-suchy-naturalny, twardy-suchy-sztuczny. Twardy-lodowy-po rozmrożeniu dzień wczesniej. Firnowy, jak czerstwy chleb, agresywny, betonowy, przyglskany z odsypów dzień wcześniej, zmrożony luźny, itd itp 😅 Wiem, że te same narty porównywane w całkiem innych warunkach mogą dać inne odczucia.1 punkt
-
Jakieś wynalazki się potworzyły ostatnim czasem,a ja na bieżąco nie jestem ze sprzętem ostatnio. Idę się napić piwa😄1 punkt
-
No dobra. Ale Wy tu o sztywności ach wzdłużnych,poprzecznych i o budowie nart. Ale pytanie było o lżejszą nartę,a nie bardziej miękką elastyczną,czy giętką. Nie biorąc pod uwagę nart piankowych i inszego gówna,tylko nartę z pełnym rdzeniem drewnianym śmiem twierdzić na podstawie swoich nart, że przede wszystkim w całkowitej wadze narty odgrywa znaczącą rolę rodzaj wiązania i płyta,która swoje waży,zwłaszcza w nartach zawodniczych. Gdybym porównał obie gołe deski,to różnica pewnie nie wynosiła by 0.5 kg tylko jakieś 20 dkg. A biorąc pod uwagę, że większość nart w sprzedaży jest z wiązaniami rentalowymi, które mniej ważą dają złudzenie lżejszej narty. Moje nordica fire Arrow ,80 pod butem, choć dłuższe wydawały się lżejsze,ale właśnie one miały rental,tak że ciężko powiedzieć ile sama deska ważyła1 punkt
-
1 punkt
-
Podoba mi się, choć nie rozumiem.1 punkt
-
..sorry Tadeusz wiesz jak z linkami.... poza tym chodzi mi o Twoje zdanie a nie wklejkę z opracowania naukowego lub folderków reklamowych..1 punkt
-
Wklejając nie byłem pewny, potem przeskrolowałem. Ja znalazłem wątek, skrolowanie zostawiłem innym.1 punkt
-
Mi w zeszły rok porzeczki też marnie. Jabłko nawet było. Topaz, zimowe. Cześć zjadłem, cześć zgniło. W co drugim szczypawka. Zdrowe 🤣 bez chemii. Polecam. Uważać tylko trzeba … ja język. Szczypie, wredne to. Tunel 3x2 a pomodorow przejeść nie mogłem. Dwa gruntowe ogórki w tym tunelu też i co drugi dzień mizeria. Rosło jak durne. I trawa mi rosła … 20L bezołowiowej poszło k.. mać1 punkt
-
Aleś brachu zarósł....jak stary agrest ...abo ja.... 🙂 Kiedy na Kasprowy?1 punkt
-
A dzięki że Ty to jazda nazywasz 🤣 … byli tam skiturowcy. Zjeżdżali sobie i mieli wywalone że miekko, że się narta zapada… nic się nie zapadało, Zjeżdżali super, z gracją … ale jeździło się super.1 punkt
-
Narta ciężka i narta lekka. Atomic komórka 3.42 kg Kneissl redstar pierwsza sl katalogowa 2.93 kg. Różnica w dł 1 cm Jedna i druga na płycie. A wnioski proszę wyciągnąć samemu,co ma największy wpływ na wagę zestawu sama deska,czy wiązania. Dlatego te rozważania są trochę dziwne.1 punkt
-
nie no akurat obie deski są dość blisko jedną para w kuchni, druga w piwnicy, ale doceniam finezję, wiem też, że wszyscy czekają na linka https://www.powder7.com/ski-weights-project1 punkt
-
Ototo... jezdzimy na tym co akurat pod noga. I to jest wlasciwa odpowiedz. Narty to dodatek do narciarza a nie odwrotnie. Upraszczajac nieco- narty mają być wg chłopa. Ciężkie dla ciężkiego a lekkie dla lekkiego.... 😉1 punkt
-
Bardzo ładna relacja technicznie widać pewne różnice z cyklu znajdź nie taki znowu szczegół podobieństwo to 84 pod butem https://www.nartywarszawa.pl/narty-volkl-deacon-v-werks-lowride-xl-13-fr-vwerks-demo-gw-2023.html https://www.salomon.com/pl-pl/shop-emea/product/s-force-bold-and-x12-lg9477.html#color=60561 ps w tej kategorii posiadam scott the ski oraz kastle bmx, choć pod butem najbliżej do nang dyna a i nawet pewne wstawki podobne do v werks choć u mnie skitury…1 punkt
-
Cześć Ja chętnie pisze się na jaskinie. Miałem w życiu takie dość długi epizod dzikiej speleologii. Nawet swego czasu zostaliśmy prawie siłą wyciągnięci z Pisanej... tak, że chętnie. Operować sprzętem umiem - jakby co. Pozdro1 punkt
-
Ano, niestety. Wszystkie moje poważniejsze dolegliwości, poza kłopotami sercowymi, to skutki uprawiania sportu. Kręgosłup w części lędzwiowej, biodra: siatkówka, narty. Kolana, a ściśle prawe: rower, konkretnie regularna jazda w mrozie bez osłony termicznej kolan. 🙂 Sport to zdrowie. Z drugiej strony gdyby nie on może by mnie już na świecie nie było. 😉1 punkt
-
1 punkt